Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1017 takich demotywatorów

 –  Nasza nauczycielka od chemii była straszniewredna. Jeśli ktoś nie potrafił odpowiedzieć napytanie, od razu zaczynała się z niegonaśmiewać, że nic z niego nie wyrośnie skoronie wie takich podstawowych rzeczy. Do naszejklasy chodził taki jeden idiota, który w ogóle niebył zainteresowany nauką i naturalnie byłobiektem jej ciągłych drwin.Pewnego dnia na początku lekcji zaczęła nasodpytywać i nagle ten typ zaczął odpowiadaćpoprawnie na wszystkie pytania. Nauczycielkazamiast go pochwalić, postanowiła go wykpićmówiąc: „A ty co, utknąłeś w windzie zpodręcznikiem do chemii?". Gość, zachowującabsolutny spokój, spojrzał na nią iodpowiedział: „Nie, z pani matką". Cała klasaochujała. Oczywiście nauczycielka wyrzuciłago z klasy w akompaniamencie dzikichwrzasków i kazała mu stawić się z rodzicami udyrektora. Następnego dnia okazało się, że tengość mieszka w tym samym bloku co matkanauczycielki, która również jest chemiczką, aleuczy na uniwersytecie i faktycznie utknął z niąw windzie, gdzie zaczęli rozmawiać i onawytłumaczyła mu materiał, którego sięuczyliśmy.
 –  tMiasto Stołeczne Warszawa1 dni. →SĄ I ONE!NUROGĘSI!Pierwsza w tym roku rodzinka nurogęsi pokonała trasę z łazienekKrólewskich do Portu Czerniakowskiego. Dziękujemy wszystkim, którzy co roku pomagają tymuroczym zwierzakom - mieszkańcom działającym w ramach #ZielonyWolontariat, członkom KanałPiaseczyński - ostoja ptaków, pracownikom Straż Miejska w Warszawie i Zarząd Zieleni Warszawy!JEŚLI ZOBACZYCIE NUROGĘŚ Z MAŁYMI:zatrzymajcie się i nie zbliżajcie się do nich (na odległość mniejszą niż 3-4 m)trzymajcie psy na smyczyzachowajcie ciszę i spokójnie próbujcie samicy z małymi zaganiać z powrotem do parkunie przeganiajcie ich od jezdni, bo właśnie tędy chcą przejść, by dostać się nad Wisłęnie karmcie rodziny nurogęsipostarajcie się powstrzymać idących w tym momencie przechodniów, osoby biegnące, jadącena rowerze czy deskorolceobserwujcie wrony, mogą chcieć porwać pisklę, które oddaliło się od matkiWAŻNE TELEFONY:Zarząd Zieleni m.st. Warszawy - 48 22 277 42 00Straż Miejska - 986Policja - 997Fot. Ula Frydrych
 –
 –
Jak miło dzieci cicho, dzień wolny pora na zasłużone piwko, spokój i drzemkę. – Dzieciaki. INDEPENDENThat Happy FamilyWhatHappyFam
0:06
Szeryf Rudy –  .
0:13
 –  WUJEK,POLEWAJ!CHCIELIŚCIETUSKA?TO MACIE!комиSERNICZKA?A Z TYMZIELONYM KADEMTO DAJCIESPOKOJ!JAK TAM TWOJPASSAT?ALE SIĘOBZARŁEMFB.COM/GOORSKYPLALLELUJAPOMPE CIEPŁA?MASZ JUŻJAKAŚSYMPATIE?MŁODY?A CORELATO TYUMIESZ?GOORSKY.PL
Daj mi spokój, nie chce mi się z tobą gadać –  0:06
0:14
Przez dłuższy czas nie było wiadomo co się dzieje z księżną. Ostatni raz wystąpiła publicznie 25 grudnia. Premier Wielkiej Brytanii apeluje by zapewnić jej prywatność i spokój –
Pozytywne podejście do wszystkich rzeczy,  pomoże przezwyciężyć największy ból –  Mam córkę, 5 lat, którą staram się trzymać dość twardo.Uczę ją po prostu, by za każdym razem jak tylko cośjej jest nie tak, to żeby nie płakała, tylko starała się bólprzezwyciężyć i zachować spokój.Pewnego razu, jesienią, wracałam z nią z zakupów.Moja córka, jako pomocnica mamusi, niosła dwie małetorebki w obydwu rączkach.Po wejściu na klatkę schodową trzeba było przejśćpo schodach na górę. Moja córka na jednym z poziomówsię zakołysała i uderzyła (dość mocno) głową w żebrood kaloryfera.Nic nie powiedziałam tylko patrzyłam co zrobi. Widzę,że oczy jej się zaszkliły, opuściła głowę na chwilę, wzięłakilka szybkich oddechów, w końcu spokojnie powiedziała:"już grzeją."
Rodzice, którzy prawie w ogóle nie ogarniają internetu: – - Damy małemu tableta. Ma własny pokój i będziemy mieli z nim spokój na cały wieczór. Będzie ogarniał internet raz, dwa. Co może pójść nie tak?
"Życie jest za krótkie, żeby tracić czas na zbędne kłótnie" –  "W pewnym małym miasteczku mieszkają posąsiedzku dwa małżeństwa. Jedni małżonkowiestale się kłócą, oskarżając się wzajemnieo wszelkie nieszczęścia i dochodząc, które z nichma rację, drudzy natomiast żyją zgodnie - anikłótni, ani krzyków nie słychać. Kłótliwa małżonkazazdrości tej drugiej szczęścia. Mówi do męża:- Poszedłbyś, podejrzał, jak oni to robią,że spokój tam i cisza...Poszedł mąż, zaczaił się pod oknem. Obserwuje.Słucha. A pani domu akurat sprząta. Wazonpiękny poleruje. Nagle zadzwonił telefon, paniwazon odstawiła na sam róg stołu, pobiegła dotelefonu. A tu nagle mąż wszedł do pokoju,zaczepił o wazon, a ten spadł i w drobny mak.- Ale afera teraz będzie! - pomyślał naszpodglądacz.Pani domu wróciła, westchnęła i mówi do męża:- Przepraszam, kochanie, jakoś tak niezdarnieten wazon odstawiłam...- No co ty, najmilsza! To ja się niezdarnieobróciłem. Spieszyłem się i nie zauważyłemwazonu. Ale to nic, żebyśmy tylkotakie kłopoty mieli...Sąsiadowi pod oknem serce się ścisnęło.Wrócił do domu smutny. Żona pyta:- No i co? Jak tam u nich? Widziałeś? Słyszałeś?- Ano widziałem i słyszałem. U nich każde winne.A u nas - każde ma rację..."
Lepsza kromka suchego chleba  i przy tym spokój, niż dom pełen mięsa,a przy tym kłótnie –  PARAICE
Daj mi święty spokój! –
0:19
Zwyciężył facet ze zdaniem "żona śpi" – - Geniusz - powiedział żonaty członek jury
Zniesienie jedynego dnia w roku, kiedy można mieć spokój od polityki. Ja bym takiej ciszy chciał więcej –  Kondominium @LewitujacyUmysl 22 g.WarszawaDzem 57 złBudyń 23 złCytyny 9 złZiemniaki 4 złWiosła 3 złKonfitury 2 złReszta produktów plankton#bazarek
 –  Kiedy byłam mała tata co roku 8 marcazabierał mnie w prezencie na "ojcowskąrandkę". Mama zostawała sama, a my napół dnia wychodziliśmy z domu. Szliśmy dokina, muzem albo cyrku, a potem jedliśmypizzę.Bardzo lubiłam ten dzień, ale było mitrochę szkoda mamy, która traciła dobrązabawę.Teraz dorosłam i dotarło do mnie, że tenprezent nie był dla mnie.
Kiedyś będziecie mogli robić wszystko na co będziecie mieli ochotę i sami wybierzecie zostanie w domu i święty spokój –
 –  LukaszCrazy2 Ô@Crazy2LukaszIdę za kłódkę..Fakt, że nidy nie spotkałem się z bezpośrednią homofobią skierowaną wemnie uważałem za swoje szczęście. Do zeszłej jesieni kiedy to - pisałem o tym-pijany sąsiad i jego pracownicy / współpracownicy / rodzina (nie wiem jakiesą ich relacje w pato-firmie sąsiada) stojąc przed naszym ogrodzeniem zaczęliwyzywać nas od 'pedałów', 'sodomitów', 'złego przykładu dla ich dzieci' etc.Mimo ewidentnego złamania prawa, machnąłem ręką tłumacząc sobie ichzachowanie głupotą i sądeckim ciemnogrodem.Względny spokój panował do wczoraj. Po 21:00 do furtki zadzwoniło dwóch -ewidentnie pod wpływem - z tej samej ekipy i powiedzieli, że 'ALBOZACZNIEMY ŻYĆ NORMALNIE ALBO ONI ZAŁATWIĄ TO W INNY SPOSÓB'. Niechcieli się przedstawić; ja wróciłem do domu. Spraliżowany; roztrzęsiony.Zadzwoniłem do wcześniejszego właściciela - przyjechał w dosłownie kilkaminut. Został zwyzywany już nie przez tych dwóch ale przez samego sąsiada-naprutego. Bo przecież poniedziałek wieczór, udało się pół ścianywymurować, która cudem sie nie zawaliła to trzeba się napruć. Jarek usłyszał,że go zabiją, pobiją i nie wiadomo co jeszcze zrobią. W tym samy czasie-pozostała część pijanych budowlańców - homofobów nadjechała 9-osobowym busem i zablokowała wyjazd byłemu właścicielowi z naszej ulicydojazdowej.Zamurowało mnie; zmroziło. Nigdy nie czułem się tak zagrożony iprzestraszony o Kuby, psa i swoje bezpieczeństwo. Żeby nie eskalować, myzamknęliśmy się w domu, Jarek roztrzęsiony jakoś pojechał do domu iustaliliśmy, że dzisiaj zgłaszamy sprawę - prawnicy, prokuratura, policja.Nie zmrużyłem oka; przepłakałem całą noc, wystraszony, siedząc przy oknie,upewniając się, że cały dom jest oświetlony, kamery działają etc. Nie wiemnawet ile czegokolwiek uspokajającego zażyłem.Dzisiaj od rana staram się jakoś cokolwiek ogarnąć; ściągnąć monitoring,znaleźć prawnika / prawników ale nie wiem od czego zacząć - jestem wamoku. Boimy się. Nawet wyjść na spacer, na litość boską; z własnego domu.U mnie klasyczny napad paniki, gorączka. Kuba-tępe spojrzenie. Nawet niewiem kogo i o jaką pomoc prosić - sam nie dam rady. Najchętniejspakowałbym nas do 2 walizek i wyjechał jak najdalej; nawet na zmywak.Chyba mam dość.I to wszystko w imię 'normalności'. Zmieszać kogoś z błotem bo dwóchfacetów ze sobą to fatalny przykład dla dzieci; ale napruty ojciec, wponiedziałek, grożący innym to przykład idealny.Jedno jest pewne - skurwysynom nie daruję! Jeśli będę mieć siłę..
Święty spokój nie ma ceny! –  ////!\\\VII