Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 104 takie demotywatory

W naszym narodowym froncie walki z epidemią nie ma najmniejszej dziurki

 –  Leniwy Anestezjolog5uda lngeitsatSopdaSdapoiSnn orcd gosoadgmlznimrnigesSSer ld2soc2gs:37  · Taka ciekawostka.Na teleporadę czeka się w Zielonej Górze 2-3 dni. Na wynik testu 10 dni. Pobranie wymazu możliwe jest tylko do godziny 14:00, uprzejma Pani w punkcie pobrań informuje telefonicznie, że jeśli do punku pobrań (który działa od 10:00) przyjedziesz o 10:00 to już tego dnia nie zdążysz załapać się na test. Kolejka ustawia się od 6:00-7:00, na dworze – wiadomo, rząd zalecał wietrzenie. Jest drive thru, tam ustawiają się od 5:00, bo dzienna liczba testów mocno ograniczona. W weekend nie da się uzyskać skierowania na test.Pacjent ma objawy w piątek wieczorem (dzień 0). Typowe. Gorączka, kaszel, bóle mięśni, osłabienie, utrata węchu i smaku. Przez weekend nikt mu testu nie zleci. W pon (dzień 3) udaje mu się zarejestrować na „pilną teleporadę”, na te mniej pilne czeka się pewnie dłużej. W środę dzwoni lekarz, zleca test. Jest 14:00, test można wykonać najwcześniej jutro. W 6-tym dniu od początku objawów pobrany zostaje wymaz. Wynik będzie po 10 dniach. Jeśli będzie dodatni (16 dni od objawów) zacznie się 10 dniowa izolacja i 17 dniowa kwarantanna dla domowników.Przez pierwsze dni ewidentnego zakażenia COVID nikt z domowników nie ma kwarantanny. Mogą swobodnie chodzić i zarażać do woli. Póki pacjent nie będzie miał dodatniego wyniku PCR rodzinę nie obowiązuje nic, poza własnym poczuciem odpowiedzialności. Mówi się o tym, że zakaźność jest nawet na 48-72h przed pierwszymi objawami. Za to wtedy kiedy zakaźność mija, zainteresowany i cała rodzina spędzą 10-17 dni w zamknięciu (pacjent łącznie 26 dni, rodzina 33 dni – jeśli oczywiście mają trochę odpowiedzialności i stosowali autoizolację od początku objawów, jeśli rodzinny jest ludzki to może skróci izolację). Czy ktoś jeszcze się dziwi, że stale przyrastają nam nowe zakażenia? Że ludzie nie chcą się zgadzać na test, który uziemia ich tygodniami?Gratuluję Panu Niedzielskiemu i Panu Morawieckiemu świetnie zorganizowanego systemu walki z pandemią!Nie zwalicie tej waszej nieudolności na żadne strajki. Dużo bardziej niebezpieczni są bezobjawowi zakażeni, których pozwalnialiście z kwarantanny niż ludzie spacerujący na świeżym powietrzu. Jesteście główną przyczyną dramatycznej sytuacji w systemie opieki zdrowotnej. I nie zapomnimy tego nigdy.Wyślijcie do szpitali wojsko, niech nas z karabinami pilnują czy pracujemy z należytym zaangażowaniem. Jak Wam nie wstyd?!P.S. Wykonane prywatnie u pacjenta i jego małżonki testy antygenowe wyszły oczywiście dodatnie.Bądźcie odpowiedzialni! Przy objawach infekcji izolujcie siebie i swoje rodziny sami.
 –  BO WIDZI PAN. JA JUŻ TYLE	ALKOHOLU W ZYCIU WYPIŁEM	ŻE JAK KASZLE TO NIE	ZARAŻAM. JA DEZYNFEKUJE
 –  Reklamy pozwalają nam lepiej poznać ciało człowieka. Pamiętajmy: zwykła woda jest głupia i trafia do żołądka, ale syropek na kaszel jest bardzo mądry i trafia do płuc.
Chyba nie tak powinno się używać maski –
0:05

Czy ten wirus to jedna wielka ściema? Oto kilka anonimowych wyznań ratowników medycznych:

 –  Marcin Ślaski4 dni · Uważnie czytać.....CO SŁUŻBA ZDROWIA MÓWI ANONIMOWO O PANDEMII ?Poniżej przedstawiamy wam ciekawe spojrzenie na całą ”plandemię” z punktu widzenia pracowników S.Z w tym wypadku ratowników medycznych, autorzy tekstów pozostali anonimowi. W treści znajdziecie garść faktów o których nie mówią w TV.Wyznanie pani ratownik.Ok…Jestem ratownikiem i orientuję się w temacie. Chciałabym odnieść się do śmierci z powodu Covid-19. Otóż sprawa wygląda tak: Po pierwsze, testy nie są przeznaczone do diagnostyki, lecz do badań naukowych. Wyniki są jak w rosyjskiej ruletce – zależy, jak trafi więc są zupełnie niewiarygodne. Po drugie, za stwierdzenie u pacjenta Covid -19 szpitale dostają dość wysokie dodatki. I po trzecie, za podłączenie do respiratora jest już konkretna kasa. I tutaj mamy problem. Pacjenci z zapaleniem płuc podłączani są do respiratorów wysokociśnieniowych. Często mają zakrzepicę płucną. Co robią lekarze? Podkręcają ciśnienie , a ponieważ w płucach nie ma wymiany gazów, tkanka płucna zostaje rozrywana. Pacjent strasznie wówczas cierpi. Umiera.W mediach zostaje okrzyknięty jako ofiara koronawirusa. Bzdura !!! Jest ofiarą respiratora i lekarzy. Krąży fama, że korona tak niszczy płuca, że nic z nich nie zostaje. Tak, nic nie zostaje, gdyż właśnie respirator je zniszczył. W takich przypadkach zalecana jest TLENOTERAPIA. Wówczas Zdecydowana większość by przeżyła. Premier UK i inni “wielcy” tego świata, u których stwierdzono Covid, zostali poddani właśnie tlenoterapii…Dlaczego? Nie do mnie pytanie. Jestem wściekła na to, co się dzieje i na to, że wszelkie próby uświadamiania ludzi kończą się obrażaniem mnie i nazywaniem putinowskim trollem, antyszczepionkowcem, płaskoziemcem, ect. To wszystko, co mam do powiedzenia. Dziękuję za uwagęJestem wolnym człowiekiem, nie pozwolę się zniewolić.” Widziałem bezmyślność lekarzy na SOR-ach I NAS pozostałych medyków, którzy wszędzie widzieli Covid-19 i zaniedbywali leczenie pacjentów, dzieci z ranami odsyłane były do szpitala zakaźnego odległego o 150 km od domu, bo ojciec wrócił z zagranicy i….. może mieć wirusa. Ludzie z udarami mózgu, zawałem mięśnia sercowego nie byli od razu przyjmowani na oddział udarowy, kardiologii tylko w pierwszej kolejności wymaz, testy, czekanie,… bo mieli ……. temperaturę itd, itd. Zobaczyłem naszą głupotę i widzę ją nadal. Zobaczyłem jak nigdy wcześniej, niepotrzebną śmierć ludzi bo wmówiono nam szereg nieprawidłowych zachowań i większość nadal ich przestrzega. Już zrozumieliście !!! ….I jest wirus SARS CoV 2, korona-wirus, choroba z dziwną nazwą COVID 19, która może nie dawać objawów!!!! Ludzie przechodzą chorobę bezobjawowo.Wyznanie ratownika.Cud medycyny. Pierwsza choroba w moim 22 letnim stażu pracy w ratownictwie medycznym, która jest bez objawów i nazywa się ją chorobą !!!!! Nie neguje obecności korona-wirusa, obecnego w naszym środowisku od lat 60-tych ubiegłego stulecia bo już wtedy go Świat poznał, nie neguję prawdziwych objawów, które występują i występowały u osób chorych. Ja po prostu nie znoszę kłamstwa, w tym medycznego, pseudo polityków, zastraszania i ogłupiania społeczeństwa, niszczenia gospodarki, życia społeczno-kulturalnego.Jesteśmy nosicielami wielu wirusów, grzybów, bakterii itp. przez całe nasze życie. Jesteśmy nosicielami, powtórzę jesteśmy nosicielami. Dopiero gdy nasz organizm osłabnie, układ odpornościowy zawodzi zaczynamy chorować na różne choroby i to co mamy na sobie w sobie, może być dla nas groźne!!!Nie boję się fali krytyki na FB przez tych, którzy wierzą w to co się dzieje i żyją w swoim telewizyjnym świecie. Mają prawo do wypowiedzi tak samo jak ja. Ale ja mówię stanowczo NIE! na to co się teraz dzieje! Pomiar temperatury! Ściema totalna. Przypomina to strzał w głowę i powoduje strach wśród ludzi. Wszyscy na to zezwalają i nie analizują, że jest to kompletnie nieefektywne, niepotrzebne i nie ma dowodów naukowych na to, że ta czynność zwiększa wykrywanie nagłośnionej choroby. Totalna bzdura, marnotrawstwo pieniędzy na zawyżone cenowo termometry i narażanie społeczeństwa, firm i instytucji na niepotrzebny wydatek.Od kiedy temperatura >38 st. C jest jedynym wyznacznikiem groźnej choroby!!!! Bzdura. Mając zawał mięśnia sercowego, udar, ból zęba możesz mieć podwyższoną temperaturę! Stres też może wywołać wzrost temperatury, przebywanie w nasłonecznionym terenie także! Strach pogłębia choroby, nasila złe samopoczucie, pogłębia depresję…. Strach blokuje skutecznie normalne życie i zniewala.Gdy co roku jest fala sezonowej grypy, to czy mierzyli Ci temperaturę przed wejściem do szkoły, urzędu, na basen, gdziekolwiek!!!! NIE!Czy zamykali przychodnie zdrowia? NIE ! Ludzie siedzieli na korytarzach bez masek kasłając, plując dotykając wszystko dookoła i co? NIC! Zero reakcji, masek i innych kłamstw. Grypa też jest chorobą zakaźną! Ludzie z AIDS mają wirusa HIV itd., itd. Czy tych ludzi pozamykano w domach, czy im pozamykano kościoły…… zakazano wejścia do LASU, zabroniono dzieciom bawić się na placach zabaw! NIE!Przypominam – że w sezonie epidemicznym 2019/2020 w Polsce, odnotowano ponad 3,2 mln zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę. Jak wynika z meldunków Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, od września 2019 r. na grypę zmarły w Polsce 43 osoby, a od początku 2020 r. do początku marca tego roku – 40 osób. W Polsce rocznie umiera ponad 400.000,00 osób!!!Dziennie w Polsce umiera na wszystkie choroby ,w wyniku wypadków, morderstw itd. ponad 1000 osób dziennie. Ludzie umierają z rożnych przyczyn. Teraz umierając przykładowo z powodu udaru mózgu czy innych chorób, będąc nosicielami wirusa SARS-(koronawirusa) to otrzymujemy złowieszczą informację, że zmarł z powodu korona-wirusa. Na ostatnim swoim 48h dyżurze, byłem sam przy 2 zgonach, nie związanych z tą paranoją a w powiecie, w którym miałem dyżur łącznie było 6 zgonów. W mediach podano informacje, że tego dnia zmarło z powodu tzw. koronawirusa 9 kolejnych osób w Polsce. Współczucia dla wszystkich rodzin i bliskich zmarłych ale w naszym kraju dziennie umiera ok. 1000 osób dziennie ! Czy gdy miałeś katar, zakasłałeś lub psiknąłeś to wyrzucali Cię z samochodu i przerywali egzamin na prawo jazdy? NIE ! A teraz pozwalamy na to.Za chwilę każą Wam skakać na główkę z 10 piętra bo to rzekomo uchroni przed chorobami to ludzie zaczną to robić!! Dla wielu jedyną prawdą jest to co usłyszą od tzw. ekspertów telewizyjnych i radiowych. Jak mantrę, powtarzają wymyślone bzdury nie poparte badaniami naukowymi. Przepraszam, oni nazywają to badaniami ale nic nie pokazują. Stworzone przez nich symulacje komputerowe pokazują to co macie zobaczyć, bo chcieli i wywołali na całym Świecie PANDEMIĘ ale strachu, złowrogości międzyludzkiej, braku empatii, współczucia. Mam dość kłamstw WHO, latającego nietoperza i łuskowca. Panie ministrze zdrowia – wycofuje swoje poparcie dla Pana. Okłamał mnie Pan. Skoro mówi Pan, że nie nosi maski bo jest zdrowy, to ja też jaj nie noszę, od samego początku! Jak można siłą, pod przymusem „wyszczepić wszystkich ludzi!”. Nie ma stanu nadzwyczajnego w Polsce a ograniczają moje swobody obywatelskie. Jest to niezgodne z konstytucją.Poprzez rozporządzenia do ustawy o COVID wprowadzono szereg zakazów. Gdzie są Ci „wielcy politycy, obrońcy konstytucji”, którzy potrafili krzyczeć, wyzywać. Dlaczego teraz nic nie robią? Może też w tym uczestniczą? Martwi mnie to, że tak mało ludzi zachowało myślenie. A może to strach przed niewolą albo już jesteśmy niewolnikami systemu. Kiedyś Pani Kopacz, mimo że nie przepadałem za jej poglądami, nie zgodziła się na kupienie szczepionek na ptasią grypę. Uratowała Nasze dupy i uchroniła przed powikłaniami i śmiercią spowodowaną nieprzebadaną szczepionką. Nie zgodziła się aby „wyszczepić wszystkich Polaków”. Jestem ratownikiem medycznym. Nie szczepiłem się nigdy na grypę i jestem z tego zadowolony. Byłem wielokrotnie przeziębiony, może nawet zachorowałem na grypę sezonową. I co? Poradziłem sobie bez szczepionki.Nie namawiam Was do nie przyjmowania szczepionek. Niech każdy sam podejmuje decyzje, niech każdy sam ma do tego prawo. Niech każdy sam decyduje o swoim życiu i zdrowiu. W naszym kraju mówi się dużo o nietolerancji, rasizmie itd., ale tylko gdy chodzi o inny kolor skory, orientację seksualną itp. Czy prezydenci miast wprowadzający ograniczenia w przyjmowaniu dzieci niezaszczepionych na jakieś choroby do przedszkoli są tolerancyjni w stosunku do rodziców i dzieci? Czy wprowadzanie na siłę tzw. PASZPORTÓW EPIDEMICZNYCH A WŁAŚCIWIE ICH BRAK powodujący izolację, zakaz podróżowania nie jest rasizmem i nietolerancją! Dlaczego, nie zakaże się przykładowo produkcji papierosów, dlaczego nie ma przymusu nie palenia skoro są takie szkodliwe!!! Bo to jest biznes dla rządu, polityków itp. Dlaczego macie się „wyszczepić”?Bo to jest zajebisty biznes dla wszystkich, popierających teorię pandemii i kontrolę nad ludźmi. Lekarze, medycy w przychodniach zdrowia, szpitalach Jak można pozwolić im na zamykanie POZ, nie przyjmowanie pacjentów bo jest choroba- upssss wirus!!!. A od czego my jesteśmy jak nie od pomagania ludziom w chorobie!!!!!! Jak można pozwolić na nie przyjmowanie pacjentów do placówek medycznych (izby przyjęć, SOR, przychodnie) tylko dlatego, że ktoś ma temperaturę 38 st. C i kaszel. Absurd, absurd i łamanie prawa. To nie są medycy tylko zaprogramowani karierowicze, którzy przestali być empatyczni, logiczni, przestali robić to do czego się kształcili i dodatkowo pobierają za to pieniądze. Czy kiedyś przykładowo za pracę z chorymi na AIDS, grypę i inne choroby zakaźne płacono lekarzowi na SOR ogromne kwoty za godzinę pracy. Nie!!!!!Czy takich pacjentów nie przyjmowano do szpitala, przychodni? NIE!!!!!! A teraz jest to normą. Praca w nagle szczególnych warunkach, nikt tego nie komentuje a oni mają gdzieś leczenie. Liczy się mamona i tzw. bezpieczeństwo. Dlaczego ubieram się nadal na dyżurze w kombinezon? Bo muszę. Zaawansowany trening malp. Bo lekarz wymyśli sobie, że to może być COVID, mimo, że nie ma potwierdzenia, poinformuje sanepid a ten wyśle mnie na przymusową bezpłatną izolację gdybym tego nie miał ubrane!!!!!! Zamknięte szkoły. Tu nie chodzi o bezpieczeństwo naszych dzieci, tylko o ogłupienie i rozwój analfabetyzmu wśród rosnącego młodego społeczeństwa. Społeczeństwa, które pozbawione będzie konstruktywnego myślenia, rozwoju umysłowego, życia społecznego. Nie ma żadnych badań naukowych na to, że przebywanie w szkołach zwiększy zachorowalność, śmiertelność!!!!W Europie są kraje, które nie zgłupiały i dzieci, młodzież kształcą się aby rozwijać silne, mocne i mądre społeczeństwo. Zarażaliśmy się chorobami przenoszonymi drogą kropelkową wszędzie. Macie jednak wierzyć, że szkoły są bardziej niebezpieczne w przeciwieństwie do zatłoczonych marketów, kolejek przed budką z lodami czy brodzeniu w morzu obok siebie! Rozwijać się będzie społeczeństwo telewizyjne, które nie będzie dociekać prawdy tylko przekazywać kłamstwo narzucone, które dla nich będzie prawdą. Marginalne „nauczanie” ma doprowadzić do wyszkolenia młodego społeczeństwa, które podatne będzie/ jest na manipulację. Sterowanie ludźmi, „programowanie ich”, ogłupianie młodego społeczeństwa, niszczenie karier sportowych, to jest cel większości obecnych tzw. polityków. Im głupsze społeczeństwo tył łatwiej się nami będzie rządzić! Systematycznie powtarzane kłamstwo staje się PRAWDĄ.
 –  Masz gorączkę, kaszel lub inne objawy choroby, zostań w domu. Często myj ręce. Nie dotykaj oczu, ust i nosa. 412 Zrezygnuj z podawania ręki na powitanie. 43;) Uważnie słuchaj poleceń nauczyciela. Używaj tylko własnych przyborów szkolnych. nSpożywaj swoje jedzenie i picie. °I1145 Unikaj kontaktu z większą grupą uczniów, np. podczas przerw. QQJesli czujesz się źle lub obserwujesz u siebie objawy chorobowe, natychmiast poinformuj o tym nauczyciela. OPrzestrzegaj zasad bezpieczeństwa przed i po lekcjach.
Zabraliśmy go do weterynarza i zapłaciliśmy dwie stówy, aby się dowiedzieć, że udawał –
Kaszel oraz charakterystyczny zapach palonej marihuany zwrócił uwagę policjantów, którzy patrolowali teren miasta. Nie pomogła opuszczona roleta w oknie – Funkcjonariusze dotarli do mieszkania, w którym mężczyzna "delektował się" wonią palonych środków odurzających. Policji udało się zabezpieczyć w mieszkaniu niewielkie ilości suszu pochodzenia roślinnego. Teraz mężczyzna musi liczyć się z konsekwencjami karnymi (do 3 lat pozbawienia wolności)
Właśnie tak to wygląda –  RZĄD: Możemy bez obaw otworzyć odwrześnia szkoły. Dzieci są rozsądnei odpowiedzialne i nie będa narażaćkolegów na zarażenieKASZLĄCE DZIECI:
Kiedyś ktoś w pracy kaszlnie –
0:21
Zamiast powodować uszczerbki na zdrowiu dawał by nadwyżki zdrowotne np: nadmiar sił, lepsza kondycja, lepsza koncentracja, spowolnienie starzenia itd. a do tego byłoby można się nim zarazić np. przez kaszel? –
 –  Lekarz Bartosz Fiałek30 maja o 19:47 · Najprawdziwsza prawdaTeraz będzie prawda o osobach, które w sposób negatywny i przede wszystkim nienaukowy, wypowiadają się pod moimi i zresztą innymi merytorycznymi treściami medycznymi.Swego czasu pracowałem jako lekarz ogólny (główny lekarz pełniący funkcję dyrektora ds. lecznictwa podczas dyżurów medycznych) w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (SOR).Zaobserwowałem, że osoby, które najbardziej krzyczą - podobnie do internetu - są tymi, które jako pierwsze i przede wszystkim bezpodstawnie, wręcz wymuszają świadczenia zdrowotne.Ci wszyscy komentujący tutaj i sugerujący, że szczepienia nie są potrzebne, a lekarze sprzedali się firmom farmaceutycznym, to ci, którzy wrzeszczą w poczekalni SOR, że potrzebują natychmiastowej pomocy, ponieważ boli ich kręgosłup od 3 miesięcy albo gardło od 3 godzin.Nie neguję potrzeby uzyskania porady w tych sytuacjach, ale z całym szacunkiem, SOR nie jest miejscem, aby takie porady udzielać, wszak nie jest to bezpośredni stan zagrożenia zdrowia i życia.Pamiętam dokładnie dzień, w którym pełniłem dyżur i przyjechała do SOR karetka z pacjentką w 32 tygodniu ciąży po wypadku, samochód owinięty wokół drzewa, 30 minut trwała akcja ratunkowa, aby wydobyć tę dziewczynę z pojazdu.Później kilkugodzinna walka w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i szczęśliwy koniec - matka z połamanymi kończynami operowana i przeżyła, dziecko wydobyte w trakcie operacji z 10 punktami w skali Apgar.W tym czasie kilkunastokrotnie wbiegali do SOR lub do rejestratorek ludzie, którzy narzekali na długie (nie więcej niż 2 godziny) oczekiwanie z bólem kręgosłupa od 3 miesięcy lub gardła od 3 godzin.To właśnie ci, którzy negują cały sens istnienia medycyny, krytykują "sprzedających" się lekarzy i "śmiertelne" szczepionki.Brak merytorycznej wiedzy pozwala im na górnolotne i bełkotliwe wywody w internecie oraz brak ogłady podczas udawania się do miejsc, które nie świadczą usług zdrowotnych przeznaczonych dla nich.To właśnie oni nie potrafią zapanować nad najprostszymi objawami i jako pierwsi szukają pomocy w Szpitalnym Oddziałach Ratunkowych, gdzie z definicji ratuje się życie, a nie leczy katar czy kaszel.To właśnie oni, internetowi eksperci i hejterzy w jednym.B. Fiałek
Na Facebooku powstało wydarzenie "grupowe kaszlenie pod domem Jarosława Kaczyńskiego". 7300 osób zadeklarowało, że 10 maja w dniu wyborów prezydenckich pojawi się pod domem prezesa PiS – Chętnych ciągle przybywa Grupowe kaszlenie pod domem Jarosława Kaczyńskiego
 –  Lilia•..3 godz. •"Muszę się szczerze przyznać że mnie to się natej kwarantannie zaczyna zajebiscie podobać.Wstaje sobie rano o 12.30 z łóżka i pierwsze oczym myślę to to czego nie zrobię dzięki tej całejpandemii. Do roboty: nie trzeba, odebrac dzieci zeszkoly: z głowy, obiad na 15.30: wyjebane. Późniejliczę budżet domowy. Remont 0 zł,ciuchy 0zł,dlugi: zawieszone na trzy miesiące, jedzenie2500 złZagladam do dzieci, leżą w łóżkach z objawamivirusa ps4 ale lekarz twierdzi że to kiedyś samominie więc pierdole co się będę stresować. Niemyje zębów bo i tak trzeba trzymać dystans więcoszczędzam czas na wykonywanie zbędnychruchów prostych. Schodze do kuchni zaglądamdo lodówki a tam pusto pomino tego że zakupy nacały miesiąc robiłam już trzy razy w tym tygodniu.Od tego żarcia zrobiła się strasznie tłusta plamana mojej kanapie a trzy tygodnie temu, przedkwarantanna był z niego całkiem fajny facet. Jadędo sklepu na ulicach pusto, zero korków, domarketu na drugi koniec miasta dojeżdżam w10minut. Dzisiaj to się tak rozpedzilam po osiedluże filtr dpf w moim Peżocie sam się oczyścil.Miejsce parkingowe pod samiutkim marketemczeka na mnie jak na królową. Kolejka przedwejściem do sklepu jak za czasów PRL możeprzerażac ale nie mnie! Ja wykorzystam te 45minut na pierdolniecie kilku fotek w maseczce irekadziwkach, ochasztaguje i wstawię naInstagrama. Zrobiłam dwa selfie, skasowałamosiem i ani się obejrzałam a już jestem pierwszaw kolejce, podstawiają mi pod nos świeżoodkazony, ociekajacy żelem do dezynfekcji wózeki zapraszają do środka. Mam wrażenie żewygrałam życie, zapierdalajac jak burza przezśrodkowa alejke z warzywami. Nikt się nieprzepycha, zero dzieciorow wpadajacych podkoła wózka z zakupami, mogę wybraćnajwiększego ogórka w spokoju, alkohol nie byłtak tani od kilku lat, jestem pierwsza naprzecenach: królowa życia. Podbijam do kasy,jestem obsługiwana indywidualnie, czuję sięwyjątkowo... Idę przez parking z zakupami dosamochodu, odkąd jest tak mało kobiet na ulicachmężczyźni zwracają na mnie uwagę, czuję siępiękna...Uwielbiam taka atmosferę. Same plusy. Jedynarzeczą, która mnie trochę wkurwia to tenupierdliwy kaszel.."
Kiedy rowerzysta, którego właśnie ugryzłeś, zaczyna kaszleć... –
Świadek koronny –
 –  Usłyszałem kaszel na sąsiednim balkonie i się trochę zaniepokoiłem, ale pózniej poczułem zapach trawy i się uspokoiłem.

Jak czytam tego typu posty to szlag mnie trafia, w jakim ja ku*wa kraju żyję...

 –  Dariusz Misiuna28 marca o 21:28 · DŁUGI TYDZIEŃ W PIEKLE CZYLI W POLSCEPiątek: Rano przywożę matkę z warszawskiego szpitala-widmo na ul. Banacha, gdzie miała „prosty zabieg” bronchoskopii w związku z komplikacjami choroby nowotworowej. W szpitalu wybuchła epidemia, lekarze jednak nie używali maseczek. Dowiaduję się za to, że pomimo jej zerowej odporności kazano jej długo czekać w Izbie Przyjęć oraz przechodzić przez salę z brudną pościelą. Po powrocie do domu dostaje wysokiej gorączki. Myślimy, że to może być reakcja organizmu po zabiegu, choć wzbudza to w nas niepokój.Sobota: Matka rano ma 40 stopni. Dochodzi uporczywy kaszel. Próbuję dodzwonić się do przychodni, nikt nie odbiera. Pojawia się we mnie myśl, że należałoby sprawdzić, czy nie zarażono jej koronawirusem. Wydzwaniam też do Wojewódzkiej Stacji Epidemiologicznej, również bez skutku. Telefoniczny konsultant Narodowego Funduszu Zdrowia twierdzi, że należy uderzać do WSE lub do szpitala zakaźnego. Dzwonię więc na Wolską, nikt nie odbiera. Próbujemy zbić temperaturę paracetamolem. Obniża się o kilka stopni by po kilku godzinach rosnąć do 40. Kaszel się nasila.Niedziela: Matka rano ma 40,5 stopni. Dzwonimy na pogotowie. Dowiadujemy się byśmy „nie blokowali linii”, ponieważ „jak ktoś ma białaczkę i chłoniaka, to nie jest powód dla wzywania pogotowia, zajmujemy się tylko koronawirusem”. Przychodnia milczy. Instytut Hematologii, w którym przechodziła chemioterapię, również milczy. Lekarz kontaktowy z Banacha jako jedyny odbiera telefon. Mówi, że bardzo mu przykro, ale system jest niewydolny i dopóki u matki nie wykluczą koronawirusa, nie przyjmą jej do Instytutu Hematologii. Sugeruje jak najszybsze wezwanie karetki do zakaźnego, ponieważ przejazd samochodem wiąże się z dłuższą ścieżką oczekiwania, której może nie przeżyć. Ponieważ na Wolskiej ani Wołoskiej nikt nie odbiera, piszę mail do Wojewódzkiej Stacji Epidemiologicznej. Matka kaszle i ledwie łapie oddech.Poniedziałek: Matka niknie w oczach. Raz jeszcze dzwonię na pogotowie i mówię o dusznościach. Bardzo niechętnie, ale przyjmują zlecenie. Przyjeżdża wóz pancerny. Ratownicy ubrani w potrójne mundury najpierw rozmawiają ze mną przez megafon, potem opieprzają za to, że mój 95-letni ojciec i zatrudniona opiekunka nie noszą maseczek, w końcu zaś po bardzo niemiłej rozmowie zabierają matkę do szpitala na Szaserów, gdzie robią jej test na koronawirusa. Po półtoragodzinnym oczekiwaniu na powrotny transport medyczny, wraca do domu. Temperatura rośnie do 41 stopni, a mnie gotuje się krew i pęka serce.Wtorek: Czekamy na wyniki testu, które obiecano nam przedstawić w ciągu jednego lub dwóch dni. W międzyczasie dodzwaniam się do lekarza rodzinnego i proszę o jakąkolwiek pomoc, ponieważ matka tak koszmarnie się czuje, że może nie doczekać wyników badań. Słyszę, że nie może narażać swojego zdrowia oraz innych pacjentów, a poza tym to, wbrew temu co mówią w telewizji, nie jest zobowiązana do całodobowego dyżuru pod telefonem, tylko pracuje do 14. W radiu słyszę głos kogoś z rządu o wielkich sukcesach w walce z epidemią oraz o tym, że warto być cierpliwym, ponieważ „cierpliwość to dobro”. Jestem zły, jestem wściekły, jestem wkurwiony. Patrzę na zegar, jak klik, klik, minuta po minucie ucieka życie, nie dzwoni nikt z wynikami testu. Nie mam już serca rozmawiać ze „służbą” zdrowia. Telefon chwyta Samuela. Dzwoni od instytucji do instytucji, od lekarza do lekarza. Słyszymy dziesiątki pustych słów o procedurach, niemocy, wyższej konieczności. Zapisujemy kolejne numery telefoniczne. Nie sposób dociec, gdzie można otrzymać wyniki testu.Środa: Nad ranem dzwoni pani z WSE. Trzy dni od zgłoszenia. Prosi o nasze dane i mówi, że zostaniemy objęci kwarantanną. Pytam, czy mogą nam dostarczyć jakąś pomoc? Słyszę, że oni nie są od tego. Dziękuję pięknie za rozmowę. Kolejne telefony. Kolejne puste słowa. Zbywanie, ignorowanie, zabawa w gorący kartofel. Opiekunka rodziców ucieka na Ukrainę. Matka już niemal kona.Czwartek: Ostatecznie udaje się nam dodzwonić na Oddział Dermatologii szpitala na Szaserów przerobiony na punkt badań zakaźnych. Słyszymy, że matka nie ma wirusa. Możemy więc działać dalej. Tylko że nikt nie odbiera telefonów. A matka niknie. W końcu dodzwaniamy się do Instytutu Hematologii. Jeśli otrzymamy potwierdzenie na piśmie, że matka nie ma wirusa, przyjmą ją do siebie… w poniedziałek. Czy was do reszty porąbało, przecież moja matka może nie dożyć poniedziałku? Nasze argumenty zostają wysłuchane. Po dość trudnej rozmowie ze szpitalem na Szaserów i tekstach o procedurach, wyższej konieczności i niemocy, okazuje się, że jednak można wydrukować dany dokument i ktoś może go podpisać. W szpitalu nie ma skanera, więc jedziemy i odbieramy go sami.Piątek: Matka na w pół przytomna trafia do Instytutu Hematologii. Muszę zawieźć ją sam, gdyż karetka mogłaby ją zawieźć tylko do najbliższego szpitala. W drodze, co kilka minut, spoglądam na nią, czy jeszcze oddycha. Przetaczają jej krew. Podłączają pod aparat tlenowy. Trzymają na pustym oddziale. Robią kolejny test na obecność wirusa.
Lepiej publicznie nie kaszleć podczas epidemii –
0:25
Nowa broń na napastników –  DAWAJ TOREBKĘ PANIUSIUSPIERDALAĆ, BO ZACZNĘ KASZLEĆ