Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 11919 takich demotywatorów

poczekalnia
"Adoptowałam tego kota jako malucha w 2007 kiedy miałam 8 lat – W 2012 mój tata stwierdził, że nie chce już kota i zostawił go samego w środku lasu (jak każdy odpowiedzialny dorosły człowiek by zrobił...) i próbował wmówić mi i mojej siostrze, że kot uciekł. Dziś, 10 lat później, poszłam do schroniska dla zwierząt bez powodu i znalazłam tam mojego kota. Zgadnijcie kto wraca do domu by dostać miłość na jaką zawsze zasługiwał ode mnie i siostry!"
poczekalnia
Lotnisko w szczerym polu? A może brama do przyszłości? – W październiku 2022 roku, podczas spotkania w Tarnowie, Rafał Trzaskowski mówił o CPK jako „lotnisku w szczerym polu”, sugerując, że zamiast budować takie „gigantomańskie” projekty, lepiej korzystać z portu lotniczego w Berlinie. Dziś w kampanii wyborczej KO politycy mówią już ostrożniej: nie negują całkowicie projektu CPK, tylko poddają go „audytowi” i zapowiadają „racjonalizację”. Czy to zmiana podejścia, czy tylko zmiana narracji pod presją opinii publicznej? mikRybnik200RybnikRybnik600 💡 WIĘCEJ
Każdy ma taką piosenkę, która przyprawia go o dreszcze za każdym razem, kiedy jej słucha – Podaj swoją w komentarzu
poczekalnia
Żeby osiągnąć sukces, musisz dogłębnie zbadać temat –  Kolega z pracy symulował bólpleców, żeby dostać L4. Jeśli znaszwszystkie elementy, na którychmożna się wyłożyć, to lekarzowiciężko będzie stwierdzić, żeoszukujesz. Poszedł do lekarza,dostał zwolnienie, przy pomocypielęgniarki ubrał się, a kiedy jużmiał wychodzić i sięgnął do klamki,zawołał go lekarz. W tym momenciewielu ludzi wpada, bo odkręca samągłowę, ale Tomaszewski znał tęsztuczkę: gdy puścił klamkę, obróciłsię całym ciałem...
Janusz Korwin-Mikke wybrał język faktów –  Janusz Korwin-Mikke@JkmMikke...W życiu pewne są trzy rzeczy: śmierć,podatki i to, że WCzc. Sławomir Mentzen niepokona Rafała Trzaskowskiego w Il turze, bogo tam po prostu nie będzie.
poczekalnia
Pamiętacie czarne rejestracje i blachy w samochodach? – Wyżej prezentuję FSO Polonez, nie wyobrażam go sobie by tak ładnie pasowała do niego jaka kolwiek inna rejestracja.Dodam również że te rejestracje były rejestrowane do 2000 roku. Wraz z końcem XX wieku, i początkiem XXI wieku przeszliśmy z czarnych na białe rejestracje.Czyli wynika z tego że w 2100 roku wrócimy znowu na czarne blachy, a w 2200 znowu na białe i tak w kółko co 100 lat. ZŁOMBOLCNI 5738
Źródło: FSO Polonez
poczekalnia
Czym się różni od innych kandydatów walczących o drugie miejsce w wyborach? – Zupełnie niczym, też dorabia teorie do tego co praktycznie mówi, udając przy tym że odstaje inteligencją, czego nie widać, do tego prowadzi kanał któremu te pseudo debaty robią zasięgi na YouTube, koleś robi wszystko dla zdobycia uwagi mediów bo jest kimś kto bez nich nie istnieje, a branie go na serio jest tak samo szkodliwe jak reszty walczącej o miejsce w drugiej turze wyborów, mówiącej totalne bzdury jak on, jedyne kogo ośmiesza to swoich widzów i wyborców RREPUBLIKA19:33KOŃSKIE•NA ŻYWODEBATPREZYD00:28
 –  Dog finds a kitten on theroad & brings it home
0:21
Ma 6 łap, merdający ogonek i drobne problemy z poruszaniem się – Ten słodziak znalazł nowy dom, a niewiele brakowało, by nikt go nigdy nie pokochał.Chłopak zobaczył jego zdjęcie w internecie i wiedział, że to będzie jego najlepszy przyjaciel. Oboje są troszkę inni od reszty - chłopiec cierpi na łuszczycę i jest przez to gnębiony w szkole. Potrzebował przyjaciela i znalazł go w tym wyjątkowym szczeniaczku Ten słodziak znalazł nowy dom, a niewiele brakowało, by nikt go nigdy nie pokochał.Chłopak zobaczył jego zdjęcie w internecie i wiedział, że to będzie jego najlepszy przyjaciel. Oboje są troszkę inni od reszty - chłopiec cierpi na łuszczycę i jest przez to gnębiony w szkole. Potrzebował przyjaciela i znalazł go w tym wyjątkowym szczeniaczkuARORI
Tuż przed wybuchem wojny do matematyka Stefana Banacha do Lwowa przyjechał matematyk John von Neumann, aby nakłonić go do emigracji do USA – Miał ze sobą czek, podpisany przez matematyka, twórcę cybernetyki Norberta Wienera, na którym tenże postawił tylko jedną cyfrę: 1, a Banach miał dopisać za nią tyle zer, ile tylko zechce. Banach odpowiedział spokojnie, że nie zna liczby zer, które by mu zrekompensowały Polskę, Lwów i Kawiarnię Szkocką
Czyli to już oficjalne – Wojtek wreszcie doczekał się palarni w szatni Barcelony FCBarcaFCBarca.com@FCBarcacomEric Garcia:~ Szczęsny jest kimś, kto wydaje się niczym nie przejmować, wydaje sięnie być na treningu, ale tam jest. Potem widzisz go medytującego ibiorącego zimne prysznice. Przyjeżdża i wszyscy wiemy, gdzie się udaje,nie jest to w szatni, a kiedy go potrzebujemy, wiemy, gdzie jest.Przygotowali dla niego miejsce, w którym może się wyciszyć. [Barca One,Mundo Deportivo] ⚫Translate postGlaneANDW
poczekalnia
Nie tylko on... – do przejęcie jest też Mejza O POLSKAHome > NajważniejszePaweł Kukiz w Konfederacji?,,Nikt inny go na listę nieweźmie"୪Paweł Kukiz zostawał posłem pod szyldemwłasnego komitetu, a potem z listy PSL i PiS.Czy w kolejnych wyborach będzie kandydowałz list Konfederacji? Tej formacji byłoby torękę, na Opolszczyźnie nie marozpoznawalnych twarzy. - A gdybywystartował tutaj, Paweł Kukiz mógłbywciągnąć ze sobą do Sejmu co najmniej jednąosobę - słyszymy.Piotr Guzik2025-04-13

Każdy powinien mieć prawo odejść godnie, a przede wszystkim móc samemu o tym zdecydować. Zgadzacie się?

Każdy powinien mieć prawo odejść godnie, a przede wszystkim móc samemu o tym zdecydować. Zgadzacie się? –  Dominik Lewand...@D_Lewandowski_Cierpienie nie uszlachetnia.ObserwujCzy jesteśmy gotowi na poważną debatęo eutanazji?Poniżej list pacjentki, który wartoprzeczytać.NIE USZLACHETNIA...,,Szanowny Panie Doktorze MaciejuJędrzejko,Piszę do Pana ten list z miejsca, doktórego nie dociera już nadzieja.Nie piszę po to, by prosić o jeszcze jednąpróbę.Piszę, bo moje życie zbliża się do końca- i bardzo bym chciała, żeby jegozakończenie miało jeszcze sens.Nie tylko biologiczny. Ludzki.Zna mnie Pan dobrze. Zrobił Pan dlamnie więcej niż ktokolwiek na świeciepoza moją rodziną, mężem i dziećmi. Alejeśli zdecyduje się Pan opublikować mójlist - proszę, niech Pan zmieni moje imięna Eutanazja, bo to imię brzmi piękniejak Anastazja.Mam zatem na imię Eutanazja. Mam 44lata.Jestem mamą dwóch córek - Kasi (lat6) i Basi (lat 8) - Pan, zdaje się, też machłopców w podobnym wieku - więczrozumie Pan więcej niż inni.Kiedyś byłam prawniczką. Potem naglestałam się pacjentką.Zgłosiłam się za późno - poprzednilekarz powiedział, że jestem „za młodana raka" i nie wysłał mnie na USG,rezonans, ani mammografię.A ja zaufałam jego palcom, a nieswoim...Dziś jestem resztką człowieka, któregopamiętam z lustra.Rak piersi IV stopnia z przerzutami dokości, wątroby, a ostatnio - do kanałukręgowego nie zostawił mi wiele.Nie chodzę. Nie poruszam się sama.Jestem pod opieką hospicjumdomowego. Cudowni ludzie.Nie zostało mi już nic - może pozaświadomością. I bólem. Na który niepomaga już morfina. Ani fentanyl. Animedyczna marihuana.Wiem, że to może być tzw. przejaśnienieświadomości – taka ostatnia jasność,która czasem pojawia się na kilka dniprzed śmiercią. I właśnie dlatego piszę -bo to może moje ostatnie słowa, którychjuż nie wypowiem.Piszę, żeby się pożegnać.Nie przyjadę już do Pana na wizytę- choć uwielbiałam te spotkania.Wchodziłam do Pana załamana, awychodziłam pełna siły. To Pan sprawił,że przeżyłam dłużej niż przewidywałymediany i statystyki.Pamiętam, jak mówił Pan o seksie ibeta-endorfinach. Wtedy myślałam:,,Co za nietakt... ja umieram, a on mi oorgazmach opowiada..."Ale chcę, żeby Pan wiedział: dziękitym rozmowom, nasz seks z mężem- w ostatnim roku mojego życia - byłnajlepszy w całym naszym małżeństwie.Mimo amputacji piersi, otworzyłam sięna niego. A On - patrzył na mnie tak, żeuwierzyłam, że jestem piękna.Zrozumiałam wreszcie, że „prawdziwamiłość to patrzenie sercem, a niereceptorami wzroku" - tak, jak Panmówił.Gdy byłam zdrowa, miałam naprawdęładny biust. Ale nie wierzyłam, żejestem piękna. Dopiero po amputacji- uwierzyłam. Dopiero w chorobie -zrozumiałam.Panie Doktorze - Pan ma jakąś tajemnąmoc. Zmienia Pan świat słowem. Ludzieczytają Pana długie posty, wbrewwszelkim algorytmom.Dlatego piszę do Pana - nie do ministra,nie do lekarza, nie do księdza. Do Pana- bo Pan rozumie cierpienie, ale go niemitologizuje.Był Pan współtwórcą filmu „O tymsię nie mówi" w reżyserii MarkaOsiecimskiego - filmu, który powinienbyć lekturą obowiązkową w każdejszkole medycznej. To nie był film. To byłkrzyk kobiet, którym odebrano prawowyboru.W jednej ze scen, doktor (a dziśjuż chyba profesor) Maciej Sochaopowiada o ostatnich dniach ks. prof.Józefa Tischnera. Kiedy Tischner niemógł już mówić, przekazał swoimbliskim na kartce jedno zdanie: „,...nieuszlachetnia..."To prawda.Ja, prawniczka, żona, matka,pacjentka potwierdzam: cierpienie nieuszlachetnia.To zdanie powinno być wyryte nadwejściem do każdego hospicjum,każdego sejmu, każdego kościoła ikażdej sali sądowej, gdzie decyduje się ożyciu innych ludzi.Bo ja już wiem. Wiem, co znaczyoddawać mocz przez cewnik. Byćkarmioną przez PEG. Mieć wyłonionąstomię. Wyć z bólu po cichu, w nocy,mimo pompy z morfiną.Wiem, co znaczy bać się nie śmierci- tylko tego, jak długo jeszcze potrwaumieranie.To nie duchowa podróż. To rozkład. Tobezradne czekanie w bólu na śmierć.Panie Doktorze - błagam Pana, nie jakopacjentka, ale jako człowiek – niech Panopublikuje ten list. Niech Pan wykrzyczyto, czego ja już nie zdążę powiedzieć:CZŁOWIEK MA PRAWO ODEJŚĆGODNIE, GDY MEDYCYNA IPSYCHOLOGIA SĄ BEZRADNE.Nie proszę o śmierć. Proszę o możliwośćwyboru.Bo teraz - to Wy, Narodzie - jesteściepanami mojego cierpienia. To Wypodejmujecie decyzję, czy mamzdychać, czy odejść.Ja w Polsce mogę popełnić samo***stwo- ale nie mam już siły. Nie wstanę, niesięgnę po tabletki, nie rzucę się z okna.W Polsce muszę zdychać.Ale wiem, że jeśli będzie trzeba - mójmąż... przyłoży mi poduszkę do ust, gdyjuż nie będę dawać rady. Tylko że onbędzie z tym żył. Z poczuciem, że mniezabił.-A ja chcę, żeby ktoś - jak w Holandii, jakw Belgii, jak w Kanadzie – usiadł przymnie, wziął za rękę i powiedział:,,Nie możemy już nic więcej zrobić.Szanuję Pani decyzję. Zaraz Panizaśnie."I teraz pytanie do Was - do tych, którzyto czytają:Gdybyś był na moim miejscu – choryterminalnie, połamany, w bólu, któryrozrywa duszę - czy chciałbyś miećprawo, by zakończyć to wszystko zanimstaniesz się tylko ciałem do przewijaniapampersa?A jeśli byłbyś na miejscu mojego lekarza- co byś powiedział?,,Nie, nie pozwolę Ci odejść, bo mojawiara mi na to nie pozwala"?Czy może:„Kim ja jestem, by Ci tego zabronić,kiedy zrobiłaś już wszystko, a medycynaskapitulowała wobec Twojegocierpienia?"I przypomnij sobie - swojemu psupozwoliłeś odejść bez bólu, bo niechciałeś, żeby się męczył.Z poważaniem,Eutanazja KowalskaKatowice dn 05.04.2025"10:06. 12 kwi 25 149K Wyświetlenia
Trwają poszukiwania 32-letniego Daniela, który w 2005 roku jako 12-latek miał zostać oszukany w finałowej grze programu Polsatu "Hugo" – Wykopowiec grigoryi udowodnił, analizując nagranie w zwolnionym tempie, że Daniel Karwowski wybrał prawidłową fiolkę, ale program nie przyznał mu wygranej, co wskazuje na nieuczciwe praktyki. Autor wpisu wzywa Daniela lub osoby go znające do kontaktu, by domagać się od Polsatu zweryfikowanej o inflację nagrody POLSAT2
Źródło: wykop.pl

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś

Jeśli nie czujesz się doceniany w swoim związku, to prawdopodobnie doceniany nie jesteś – Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach... Ojczym finansuje ślub przybranej córki, a prawda, którą ujawnia rozrywa mu serce!"Moja przybrana córka 3 sierpnia bierze ślub. Przez ostatnie sześć miesięcy planowanie wesela pochłonęło ją i jej matkę (mówię o „jej matce" ponieważ nie jesteśmy małżeństwem, chociaż żyjemy razem już 10 lat).Córka w zeszłym roku skończyła studiaOpłacałem czesne, pomimo, że był to uniwersytet stanowy, rachunek za naukę wyniósł ponad 40 tysięcy dolarów. Kupiłem jej samochód, by mogła dojeżdżać na uczelnię. Ona nie pracuje. Mieszkała z nami podczas studiów i po ich skończeniu".Od czasu do czasu w naszym życiu pojawiał się jej spłukany, biologiczny ojciec, a ona się do niego przymilała...Mimo, że nie łożył na jej utrzymanie, córka wciąż go kochała i chciała, by był częścią jej życia. Ale on zawsze opuszczał ją łamiąc jej serce. Nigdy nie dotrzymywał żadnych obietnic.Sala weselna mogła pomieścić 250 osób. Za wszystko płaciłem ja.Dałem im listę 20 nazwisk ludzi, których chciałem zaprosić. Powiedziałem znajomym, że dostaną zaproszenia prosząc, by zarezerwowali sobie ten terminNiedługo przed weselem spotkałem kolegę i zapytałem czy będzie na weselu. Powiedział mi, że dostał powiadomienie o ślubie, ale nie został zaproszony na wesele.Nie chciałem wierzyć. Powiedział, że ma zawiadomienie w samochodzie i mi je pokazał. Faktycznie, była to tylko informacja, że ślub się odbędzie, bez zaproszenia. Mało tego informowali o tym, moja partnerka, córka i jej ojciec. Nie było tam nawet mojego nazwiska!Byłem wściekły. Wróciłem do domu i zapytałem jak mogły mi to zrobić. Dowiedziałem się, że żadna z listy 20 osób nie została zaproszona, bo 250 miejsc to za mało nawet dla ich gości.Czułem się paskudnie.Nic już nie dało się zrobić, bo najważniejsze osoby w moim życiu już zostały obrażone. Moja partnerka powiedziała, że jeśli ktoś nie potwierdzi przybycia to wcisną kogoś z mojej listy, ale gdy to powiedziała poczułem się jeszcze gorzej, jakby dała mi tymi słowami w twarz...Następnego dnia była kolacja z przyszłymi teściami i gościem specjalnym „prawdziwym tatą". Podczas kolacji córka oświadczyła, że do ołtarza poprowadzi ją „prawdziwy tata".Spotkało się to z ogólnym poparciem i entuzjazmem. Posypały się ochy i achy : „To wspaniale", „Jakże to urocze", „W końcu to prawdziwy tata".Nie sądzę, bym kiedykolwiek w swoim życiu czuł się bardziej poniżony. Załamałem się, poczułem się zraniony do szpiku kości. Bałem się, że publicznie się rozpłaczę, albo dam upust, tłumionej przez lata, złości. Za wszelką cenę starałem się opanować i kiedy upewniłem się, że jestem w stanie mówić, wstałem i ogłosiłem, że chcę wznieść toast.Słowa wypłynęły ze mnie same, nie pamiętam dokładnie co powiedziałem, ale brzmiało to mniej więcej tak:Dźwięk łyżeczki obijającej się o szklankę„Zaszczytem było dla mnie, być częścią tej rodziny przez ostatnich dziesięć lat."Wymiana uśmiechów: och jak słodko...„W tym momencie swojego życia czuję, że mam wobec tu obecnych dług wdzięczności. Otworzyliście mi bowiem oczy na coś niezwykle ważnego."Ponownie wymiana uśmiechów...„Pokazaliście mi, że moja pozycja w tej rodzinie nie jest taka, jak mi się do niedawna wydawało."Teraz na twarzach pojawił się wyraz lekkiego zdziwienia i zaniepokojenia.„Dotychczas myślałem bowiem, że jestem głową tej rodziny i jej opiekunem, który cieszy się szacunkiem jej członków i którego prosi się o pomoc, kiedy jest ona potrzebna. Jednak okazało się, że jestem tylko bankomatem, który służy do wypłacania gotówki i niczego więcej.Jako, że zostałem pominięty jako gospodarz uroczystości zarówno na zaproszeniach, jak i podczas ceremonii, zrzekam się także moich finansowych zobowiązań, na rzecz obecnego tu mojego zastępcy - Prawdziwego Taty.Wznieśmy więc toast za młodą parę i ich nową drogę życia."Dopiłem drinka w otoczeniu pomruków, zduszonych westchnień, gestów niedowierzania i wyszedłem.Czy to samolubne?Miałbym wydać 40-50 tysięcy na ślub, na który nie mogę nikogo zaprosić? Którego nie jestem częścią? Mam dość tego wyzysku. Mam dość mojej pasierbicy, mam dość mojej partnerki.Zablokowałem jej karty kredytowe (nigdy nie pracowała odkąd jesteśmy razem).I tak już pokryłem sporą część wydatków.Chcecie „PRAWDZIWEGO TATĘ" na zaproszeniach, chcecie żeby prowadził do ołtarza i siedział obok przy głównym stole, w takim razie niech „PRAWDZIWY TATA" za resztę zapłaci.Z tego co słyszałem, moja była partnerka i jej córka chcą „nieco zmniejszyć skalę" przyjęcia i namówić rodziców pana młodego do udziału w kosztach...
Tak, to ten sam ojciec,który nie chciał psa –  My dad before getting adog:just broke the news to him that we bought a dogdidn't go too well
Papież Innocenty III gdy ktoś go pomyli z Innocentym II –  I'M NOT THAT INNOCENTETM
poczekalnia
"Doprowadzenie wrogiego państwa do upadku w istocie jest bardzo proste. Wystarczy sprawić, aby na wyższych urzędach w tym państwie zasiadły osoby mające reputację klauna. Wówczas obywatele tracą szacunek do państwa i sami najchętniej by się go pozbyli" – Katarzyna Wielka
poczekalnia
Jakie ma poglądy Mentzen? – Wszystkie. Zależy jakie jest zapotrzebowanie... MENTZEN KIEDY DZIENNIKARZEZACZYNAJĄ GO CYTOWAĆ:by AhmedGoldstein, 2025A TERAZ TO JA JUŻNIE MAM TAKICH POGLĄDÓW!imgflip.com
poczekalnia
Grzywka – Potrafi dodawać uroku jeżeli jest dobrze wykonana, jeżeli jest źle wykonana to go odbiera
 
Color format