Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 13 takich demotywatorów

Kiedy widzę, że ktoś jest smutny lub zmartwiony, staram się na niego nakrzyczeć, żeby się uspokoił. Nauczyli mnie tego rodzice. –
W Rosji żona nalegała, by jej mąż pojechał walczyć na Ukrainie, nazywając go "tchórzem". Dwa tygodnie później kobieta otrzymała list z informacją o zgonie. Potem wyznała, że osobiście nalegała, by poszedł walczyć – „Nie wierzyliśmy w tę całą sytuację. Wydawało się, że nie chodzi o nas. Ale potem przyszło wezwanie do jego pracy. Był bardzo zmartwiony i przestraszony. Ale sama powiedziałam mu: „Idź, nie bądź tchórzem, ochronisz mnie i nasze dzieci” – powiedziała Anastasia Koroleva. - 27-go trafił do jednostki szkoleniowej. A rankiem 28-go wysłano ich do regionu Rostowa. Na początku powiedziano im, że będą trenować przez miesiąc. A w końcu to był tylko tydzień. 12-go rozpoczęli już działania wojenne i od razu zmarł. Nie spodziewałam się, że mi się to przytrafi i tak szybko."
"Wczoraj mój mąż zgubił portfel na parkingu przed sklepem. Nigdy wcześniej mu się takie coś nie przydarzyło i był bardzo zmartwiony – Dziś poszłam do naszego drugiego domu (sprzedajemy go i aktualnie mieszkamy gdzie indziej) i znalazłam tam portfel męża zapakowany w kopertę i włożony pod klamkę. Ktoś go znalazł i zadał sobie trud, aby podjechać 15 minut i nam go oddać. Ze środka nic nie zginęło. Była cała gotówka i wszystkie pozostałe rzeczy. Zadzwoniłam pod numer, który był na kopercie, ale włączyła się sekretarka, wiec musiałam się nagrać. Jesteśmy bardzo wdzięczni tej osobie za tak wspaniałą postawę!"
Co to jest dylemat? – "Chwila, moja nastoletnia, ładna córka o mózgu muszki owocówki zarobiła tysiąc dolarów w 3 noce... Czy mam być zmartwiony?" - Al Bundy
Pieniądze niszczą człowieczeństwo – Ostatnio byłem światkiem jak renoma dopadła podchmielonego gościa, który miał problem z okazaniem ważnego biletu.Wyciągał z kieszeni wszystko co miał. Typ kontrolujący wyrzucił to wszystko do kosza twierdząc że dobrego biletu brak, po czym wlepił karę z triumfalnym uśmiechem na twarzy. Zmartwiony facet w bezsilności wobec władzy przyjął karę.Coś mnie tknęło i zajrzałem do śmietnika. Bilet oczywiście  był w środku.
Za każdym razem kiedy biorę prysznic, mój pies gapi się na mnie zmartwiony tym, że tam jestem (bo skoro on nienawidzi kąpieli, to ja na pewno też), zawsze też wrzuca mi zabawkę, żebym poczuł się lepiej –
Koci język –  Zainteresowany Przyjazny Uważny Zrelaksowany Ufny Przyjazny, zrelaksowany zadowolony zmieszany ostrożny rozbawiony podekscytowany to jest moje zaniepokojony drapieżny zmartwiony przestraszony zagrożony przerażony bardzo przerażony zirytowany zniesmaczony
Mała dziewczynka przez lata umilała pracę konduktorom, machając im przez okno. Kiedy pewnego dnia tego nie uczyniła, zmartwiony konduktor przyszedł się dowiedzieć co się stało – Kiedy biuro Briany Hefley Shepard zmieniło lokalizację, kobieta odkryła, że jedno z okien wychodziło na tory kolejowe. Kilkuletnia córeczka Briany była tym zachwycona.Każdego dnia, dziewczynka stawała w oknie i machała do przejeżdżających pociągów. Po kilku dniach, konduktorzy zauważyli swoją małą fankę, zaczęli jej odmachiwać i uśmiechać się. Kiedy pociąg zbliżał się do lokalizacji biura, konduktorzy gwizdali, a dziewczynka biegła do okna, żeby pomachać swoim przyjaciołom.Niestety po trzech latach, przyszedł czas na pierwszy dzień szkoły. Córeczka Briany nie mogła już machać konduktorom, chociaż ci wciąż gwizdali i machali do pustego okna. Wtedy kobieta postanowiła napisać mazakiem na dużej kartce "Zaczęła szkołę!" Briana nie była pewna czy ktokolwiek będzie w stanie odczytać wiadomość, którą wywiesiła w oknie, ale miała nadzieję, że konduktorzy zrozumieją nieobecność dziewczynki.Pewnego dnia, do biura zapukał nieznajomy mężczyzna. Kiedy Briana otworzyła drzwi, okazało się, że to jeden z konduktorów, którzy machali do jej córeczki każdego dnia. Mężczyzna chciał wiedzieć co się stało z małą blondyneczką, która umilała im każdy dzień pracy. Konduktorzy nie byli w stanie odczytać znaku, który Briana wywiesiła, ale słusznie założyli, że mała poszła do szkoły, chcieli się tylko upewnić. Mężczyzna powiedział matce, że wszyscy konduktorzy uwielbiają jej córeczkę i jest ona jak promyczek radości, który umilał im każdy dzień pracy. Następnie konduktor powiedział, że jego współpracownicy bardzo chcieli kupić małej prezent na urodziny, ale nie wiedzieli czy mama się zgodzi. Kobieta była tak wzruszona zachowaniem konduktorów, że nie mogła powstrzymać łez.Ich zachowanie przywróciło mi wiarę w bezinteresowną dobroć ludzi. To jedna z tych chwil, których nigdy nie zapomnę. - napisała Briana
Listonosz od wielu lat regularnie przynosił pocztę tej starszej kobiecie. Kiedy pewnego dnia nie otworzyła drzwi, włamał się do jej domu – Listonosz czy superman? Josh Hefta został niedawno uhonorowany najwyższym odznaczeniem Urzędu Pocztowego, po tym jak uratował życie 94-letniej Alice Paschke.Josh od kilku lat pracuje roznosząc pocztę. Jednym z przystanków na jego trasie jest dom Alice Paschke. Ponieważ starsza kobieta mieszka na końcu długiego podjazdu, Hefta przynosi jej pocztę do drzwi, żeby ta nie musiała fatygować się do skrzynki. Starsza pani nie wychodzi z domu ze względu na stan zdrowia i bardzo lubi kiedy listonosz ją odwiedza.W styczniu Josh jak zawsze podszedł do drzwi Alice i zapukał. Bardzo się zdziwił kiedy kobieta nie otworzyła mu, bo doskonale wie, że zawsze jest w domu. Zmartwiony nie przestawał pukać do drzwi. Po kilku minutach usłyszał stłumiony płacz i wołanie o pomoc. Bez zastanowienia wyważył więc drzwi i odszukał staruszkę. Okazało się, że Alice upadła poprzedniego dnia i nie mogła wstać o własnych siłach. Kobieta leżała na podłodze ponad 20 godzin. Jej jedyną nadzieją był listonosz. W wywiadzie stwierdziła, że cały czas modliła się, żeby Josh przyszedł do niej z pocztą. "Ten wspaniały mężczyzna uratował mi życie. Dopóki mój umysł mnie nie zawiedzie, będę o tym pamiętać."Po wypadku Alice przeniesiono do domu opieki. Być może Josh stracił ulubiony przystanek na swojej trasie, ale zyskał wspaniałą przyjaciółkę. Jego nazwisko zostało wpisane na ścianę bohaterów w siedzibie Służby Pocztowej w Waszyngtonie
Choć los jest w naszych rękach,to my jesteśmy na jego łasce –  Przy barze siedzi facet i smutno patrzy napełny kieliszek. Tak siedzi i patrzy przez jakieśpół godziny. Nagle podchodzi do niego drugimężczyzna, zabiera mu kieliszek i wypija.Widząc to biedny facet zaczyna płakać, na cotamten mówi:- Facet, daj spokój, tylko żartowałem, zarazkupie Ci następny kieliszekl- Ten dzień jest najgorszy w moim życiu! -odpowiada zmartwiony facet- Rano zaspałem i spóźniłem się do pracy,przez co mnie zwolnili. Wyszedłem z pracy Izobaczyłem jak złodziej odjeżdża moimsamochodem. Wróciłem do domu taksówką izostawiłem w niej portfel z pieniędzmi.A w domu zastałem żonę w łóżku zlistonoszem. I teraz, jak siedzę w barze imyślę, czy ze sobą nie skończyć -przychodzisz i wypijasz mi moją truciznę
 –  Drogi złodzieju, Wiem, że problem głodu dotyka każdego i marny ograniczony dostęp do sklepów lub jedzenia. Zmartwiony ostatnim znikaniem jedzenia z lodówki postanowiłem przynieść coś zrobionego w firmowej „męskiej" kuchni. Mam nadzieję, że nie bylo za słone. Chociaż widzę, że serek został zjedzony do końca. Żebyś codziennie nie jadł tego samego następnym razem przygotuję coś innego. Pozdrawiam Kucharz.

Ten 8-tygodniowy kotek urodził się z łatkami wyglądającymi jak brwi

Ten 8-tygodniowy kotek urodził sięz łatkami wyglądającymi jak brwi – Które dodatkowo sprawiają wrażenie, jakby zwierzakbył ciągle zmartwiony i zatroskany
Mój kolega z piekarni – Ma nazwisko i imię naszego Mistrza. Gdy przyszedłem do pracy zmartwiony, bonie widziałem ostatniego skoku na żywo. A on powiedział, że marzenia się spełniają

1