Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 120 takich demotywatorów

28 grudnia 1973 po pracy 16 godzin dziennie przez 6 tygodni, załoga stacji kosmicznej Skylab zbuntowała się i zerwała łączność z NASA na cały dzień żeby odpocząć i podziwiać widoki –
Jeśli w Sylwestra włączysz "Ogniem i Mieczem" o 21:40:45 to równo o północy załoga Zbaraża odpali fajerwerki –
Bez wierszyków, bez patosu, lecz szczerze i od serca- w tych szczególnych dniachżyczymy Wam Wesołych Świąt! – Rodzinnych i ciepłych, spokojnych, zdrowych i radosnych. Abyście po prostu byli szczęśliwi i odnaleźli tę Magię Świąt, którą często jako dorośli już ludzie gdzieś gubimy.Wszystkiego Najlepszego życzy załoga Demotywatorów!
Nawet w NASA mają tajne uściski dłoni – Załoga NASA po udanym lądowaniu sondy InSight na Marsie
0:03
W takich szokujących warunkach byli zmuszeni nocować piloci i stewardessy linii Ryanair – O cięciach kosztów w tanich liniach lotniczych słyszało się nie od dziś, jednak ostatnia sytuacja przebija wszystko. 24-osobowa załoga musiała spać na podłodze w biurze lotniskowym po wylądowaniu w Maladze ponieważ ich loty powrotne zostały odwołane ze względu na szalejący w Portugalii huragan Leslie.To jakiś dramat! Ludzie, którzy odpowiadają za życie setek, a biorąc pod uwagę rozmiary samolotów pasażerskich - nawet i tysiące osób na ziemi, są traktowani w ten sposób! Dopiero, gdy dojdzie do tragedii są robione dochodzenia i analiza czynnika ludzkiego i były już nie raz takie przypadki, gdzie załoga popełniła błędy z przemęczenia Ryanair must change This is porto crew last night stranded on the floor on the malaga crew room. They were diverted due to the storm and the company left them there
Nie tylko siatkówka: Polacy wygrali balonowe zawody GORDON BENNETT 2018! – Załoga (POL-2) w składzie Mateusz Rękas i Jacek Bogdański po po 3 dniach zmagań wylądowała dziś koło godziny 6.30 w okolicach Ostródy. Mateusz i Jacek przelecieli łącznie 1145,29 km w ciągu 2 dni i 10 godzin.

Przeczytaj i podaj dalej - wartość tego tekstu jest na wagę życia twojego dziecka!

Przeczytaj i podaj dalej - wartość tego tekstu jest na wagę życia twojego dziecka! –  DZIECI TONA W CISZY...2 lata temu mój sześcioletni syn, w obecnościkilkudziesięciu osób, gdzie najbliższa stałaMój nadludzki pęd do wodyi wyciągnięcie go z niejwzbudziło duże zdziwienie. Uratowala go moja wiedza natemat tonięcia/ topienia się. Wiedza ważna i bardzopotrzebna. Lato to czas kąpieli, a statystyki są okrutne,Toniemy po cichu...Tonący nie wygląda jakby się topi. Kapitan wskoczydo wody w ubraniu, prosto z kabiny i zaczal płynać sprintemw kierunku ofiary. Jako byty ratownik skupit swój wzrok naofierze, kiedy płynął prosto na ludzi, którzy pływali międzyplažą, a zakotwiczoną łódką.,,On chyba myśli, że się topisz",powiedzial mąż do żony. Wcześniej pryskali na siebie wodą,ona krzyczała, ale teraz już znieruchomieli stojąc po szyjew wodzie na piaskowej mieliźnie. Przecież wszystko jest wporządku, co on wyprawia?", zapytała żona, niecozirytowana. Mąż krzyknął ,,Wszystko w porządku!"machając do kapitana, żeby zawrócił, ale ten dalej twardoplynął w ich kierunku. ,Z drogi!" krzyknąl, gdy przeplywalmiędzy nimi. Dokładnie trzy metry za ich plecami, topila sięich dziewięcioletnia córeczka. Już bezpieczna w ramionachkapitana wybuchla placzem, ,TatusiuW jaki sposób kapitan rozpoznalł z trczego nie zauważył ojciec z trzech? Tonięcie nie wiąże sięz głośnym pluskiem i wołaniem o pomoc jak uważawiększość ludzi. Kapitan przeszedł szkolenie jak rozpoznaćtonącego, prowadzone przez ekspertów z wieloletnimdoświadczeniem Ojciec wiedział jak wygląda tonącyz telewizji. Jeśli spędzasz czas na wodzie lub w jej pobliżumusisz mieć pewność, że ty i twoja załoga wiedzą na cozwrócić uwagę, gdy ktoś znajduje się w wodzieDziewczynka nie wydała z siebie najcichszego dżwiękukiedy tonela.Jako byly ratownik nie bylem zdziwiony, gdy usłyszałem tęhistorię. Ludzie toną w ciszy. Machanie rękami, pryskaniewodą i krzyk podczas takich dramatycznych chwil możnazobaczyć tylko w telewizji. W realnym życiu to naprawdęInstinctive Drowning Response-jak określił to dr FrancescoA. Pia, jest tym, co ludzie robią, by uniknąć utopienia sięTo nie wygląda tak, jak sobie większość ludzi wyobraź.Nie ma rozbryzgiwania wody, machania rękami, krzyczeniai wołania o pomoc. Žeby lepiej sobie wyobrazić jak małodramatycznie wygląda topienie się pomyśl nad tymutonięcie jest na drugim miejscu jeśli chodzi o przyczynęwypadków śmiertelnych u dzieci poniżej 15 roku życiaZ 750 dzieci, które utopią sie w przyszłym roku 375 utonienie dalej niż 20 metrów od rodziców lub innych doroslychW dziesięciu procentach przypadków rodzic widzi tonącedziecko, ale nie zdaje sobie z tego sprawy! Dr Pia opracowałlistę wskazówek jak rozpoznać tonącegoPoza rzadkimi przypadkami ludzie, którzy tonąfizycznie nie są w stanie wołać o pomoc. Nasz układoddechowy zostal stworzony do oddychaniaMowa pełni drugorzędną funkcję. Zeby coś powiedziećproces oddychania musi przebiegać sprawnie i nie byćniczym zakłóconyUsta tonących na przemian znajdują nad i podpoziomem lustra wody. Nie znajdują się ponadpowierzchnią wystarczająco długo, by zrobić wydech,wdech i jeszcze krzyknąć po pomoc.Tonący oddychają bardzo szybko chcąc nabraćpowietrza zanim znów znajdą się pod wodą. Nie sąTonący nie potrafią machać rękami po pomocOdruchowo rozkładają ramiona i wykonują ruchypozwalające utrzymać się na powierzchni, byTonący nie potrafią kontrolować ruchów rąk. Nie są wstanie się uspokoić i machać rękami po pomoc, plynąćw kierunku ratującego lub złapać się koła ratunkowegoOd początku do końca ich ciało znajduje sie w pionowejpozycji, nie potrafią machać nogami. Ludzie, którzytoną walczą na powierzchni wody przez 20 do 60 sekundTo oczywiście nie oznacza, że osoba krzycząca o pomoc niepotrzebuje pomocy - oni doświadczają tzw. rozpaczywodnej. Nie trwa to długo, ale w przeciwieństwiedo prawdziwego topienia się, ofiary potrafią ułatwić zadanieratownikom, bo są w stanie chwytać przedmioty takie jaka iZwróć uwagę na poniższe oznakiGlowa w wodzie, usta na poziomie lustra wodyGłowa przechylona do tylu i otwarte ustaSzklane oczy i puste spojrzenieZamknięte oczyWlosy opadające na czoło lub oczyNogi nie pracują, pozycja pionowaNieudane próby plynięcia w określonym kierunku(osoba próbuje płynąć, ale stoi w miejscu)Próby płynięcia nachWięc jeśli członek załogi wypadnie za burtę i wszystkowygląda ok nie bądź tego taki pewien. Czasaminajczęstszą oznaką, że ktoś się topi jest to, że na to niewygląda. Mogą wyglądać jakby ,kroczyli" w wodzie i patrzeliw kierunku pokładu. Jak się upewnić? Zapytaj Wszystkow porządku? Jeśli taka osoba nie potrafi odpowiedzieć -prawdopodobnie się topi. Jesli patrzy na Ciebie pustymspojrzeniem - całkiem prawdopodobne, że zostało ci30 sekund, by ją uratować. Do rodziców: dzieci, które bawiąsię w wodzie robią hałas. Jeśli ucichną podpłyń do nichi dowiedz się co jest graneDokładnie tak wyglądało topienie się mojego synkaDokładnie tak wygląda topienie się innych dzieciNie krzykną, nie będą machać rękoma, gdy nie zauważysz
Po jednej kontroli dostali razem 26 mandatów. Dwóch kierowców ma do zapłaty 18 tys. zł – Inspektorzy ITD dokonali nietypowego zatrzymania. Podczas rutynowej kontroli złapali dwóch kierowców jednej firmy, którzy na zmianę prowadzili samochód ciężarowy.Mundurowi zwrócili uwagę na ciężarówkę, ponieważ jej kierowca zatrzymał się tuż przed punktem poboru opłat. Z relacji inspektorów wynika, że wysiadł, po czym manipulował coś pod samochodem, a następnie ruszył jak gdyby nigdy nic. Zatrzymali więc go i okazało się, że w środku obok kierowcy jest też drugi mężczyzna.Na początku tłumaczył, że to turysta. Później jednak wyszło na jaw, że to tak naprawdę jego nowy kolega z pracy. Bardziej doświadczony kierowca miał go przeszkolić, więc wpadł na pomysł, by jechali samochodem na zmianę. Zamiast robić to jako załoga dwuosobowa, panowie jechali w "sztafecie". Kiedy jeden prowadził, drugi odpoczywał bez karty włożonej do tachografuAnaliza zapisów z urządzenia wykazała, że kierowca ingerował w jego pracę. Używał magnesu, by zafałszować swoją aktywność. Przed punktem poboru opłat zatrzymał się widząc kontrolerów ITD.Wtedy miał wyrzucić magnesKierownik go jeszcze obciąży za utracony magnes
Załoga nie mogła sobie poradzić. Godzinna zadyma na pokładzie – Przez godzinę awanturował się w samolocie. Był już pijany, kiedy zażądał kolejnego piwa. Steward odmówił podania mu alkoholu, dodając, że samolot i tak w ciągu godziny będzie na miejscuObsłudze udało się opanować sytuację, a agresywny pasażer odpowie za swój wybrykNajwiększym problemem na świecie jest to, że nie można z niego wymazać idiotów
0:09

Ten facet złożył skargę do IKEA. Teraz miliony osób śmieje się z powodu żenującego incydentu

Ten facet złożył skargę do IKEA.Teraz miliony osób śmieje się z powodu żenującego incydentu – Gdy doświadczył żenującego wypadku pod prysznicem ze świeżo kupionym stołkiem w IKEA, postanowił zrobić to drugie – i podzielił się doświadczeniem w humorystycznym poście na Facebooku.Nie sądził jednak, że jego historia stanie się internetową sensacjąMiał chore kolano, dlatego postanowił, że kupi sobie taboret, aby móc wygodnie usiąść pod prysznicem. Po obejrzeniu różnych alternatywnych rozwiązań w IKEA, postanowił wybrać stolik „Marius”, ponieważ został wykonany ze stali i plastiku, a także był bardzo wygodny. Niestety nie zwrócił uwagi na jedną rzecz: taboret miał 8 małych otworów, co wkrótce okazało się być przykrym problem.Na swojej stronie na Facebooku napisał o zaistniałym incydencie:„Kiedy wróciłem do domu, postawiłem swój nowy mebel pod prysznicem i usiadłem na nim, tym razem bez ubrań. Uspokoiłem się i zrelaksowałem na taborecie, myjąc całe moje ciało, w tym „kapitana” i jego „dwóch marynarzy”. Jak zapewne się już domyśliłeś, marynarze to Ci goście, którzy zwisają pomiędzy moimi nogami. Ale ponieważ jest to publiczny post na Facebooku, muszę trzymać się bardziej kwiecistego języka. A więc kiedy pokład stał się śliski, a kapitana i jego załogę oszołomiła wszechobecna piana, każdy z nich zaczął się ślizgać niczym pijani marynarze. Wtedy nagle stało się coś strasznego. Marynarz bezmyślnie uciekł i wsunął się do jednego z otworów stołka.Początkowo tego nie zauważyłem, bo jak wiadomo, te rzeczy wydają się rozszerzać, kiedy są nagrzane. A gdy żeglarz był już naprawdę gorący, zaczął się mocno powiększać. Nie zauważyłem tego, dopóki nie spróbowałem wstać – a gdy to zrobiłem stołek wisiał za mną, a przez mnie przeszedł potężny ból niczym piorun. Marynarz utknął w dziurze… I tak siedziałem sobie i siedziałem, rozmyślając o mojej kłopotliwej sytuacji i próbowałem znaleźć jakieś rozwiązanie. Nie mogłem wyciągnąć marynarza z pułapki i nie byłem pewien, czy będę mógł go popchnąć od dołu bez konieczności wizyty w szpitalu. A więc siedziałem tam i się zastanawiałem…”Gdy sobie tam tak siedział uwięziony, problem zaczął nagle rozwiązywać się sam:„Siedziałem tam, aż zabrakło gorącej wody – a gdy gorąca woda się skończyła, było zimno, strasznie zimno. Odkąd poczułem je w całości na sobie, pomyślałem o tym, jak mógłbym zachować ciepło, więc próbowałem sięgnąć po suszarkę do włosów… i zgadnij, co się stało?!? Zimno sprawiło, że ten cholerny marynarz znowu się skurczył, a ja znowu byłem wolnym człowiekiem!” Szczera historia sprawiła, że w szybkim tempie stała się hitem w sieciTego samego dnia IKEA napisała do niego pomysłowy komentarz na Facebooku:„Witamy. Z przykrością słyszymy, że twoja załoga ma kłopoty i że straż przybrzeżna prawie musiała interweniować. Zalecamy zabranie tego stołku z pod prysznica i postawienie na nim ładnej doniczki z kwiatami. Jeśli zdecydujesz się trzymać go dalej pod prysznicem, upewnij się, że nosisz odpowiednią odzież w trudne dni na morzu – zalecamy ubranie zydwestki. Miłego dnia! ” – pisze IKEA.To świetny przykład kogoś, kto potrafi się śmiać z siebie!
To się nazywa szczęście w nieszczęściu – Kierowca dostał ataku padaczki na drodze S3 między Myśliborzem a Gorzowem Wielkopolskim dokładnie w miejscu, gdzie na pomoc drogową czekała zepsuta karetka. Jej załoga zdołała w porę udzielić pomocy kierowcy
Polscy żeglarze dokonali historycznego wyczynu. Okrążyli Antarktydę w jednym rejsie – Tak blisko najzimniejszego kontynentu Ziemi nie opłynął jeszcze nikt. Nikt, poza Polakami na jachcie Katharsis 2. Żeglarze zakończyli rekordowy rejs w Hobart. Za nimi niemal szesnaście tysięcy mil morskich i ponad trzy miesiące na morzu.Załoga jachtu opłynęła Antarktydę, nie zatrzymując się przy tym ani razu. Polacy płynęli dokładnie przez 72 dni, 5 godzin, 33 minuty i 44 sekundy.Zrobiliśmy to! 20 marca 2018 roku o godzinie 13:44 i 48 sek. czasu uniwersalnego UTC (14:44 i 48 sek. czasu polskiego) okrążyliśmy kontynent Antarktydy, zamykając pętlę na pozycji: 62 stopnie 00.28′ szerokości geograficznej południowej i 064 stopni 53,66′ długości geograficznej wschodniej. Wykonanie przez Katharsis II pełnej pętli po wodach Antarktyki – i przecięcie swojego śladu na morzu zajęło 72 dni 5 godzin i 33 minut 44 sek., żeglując cały czas – non-stop i na południe od 62 stopnia szerokości geograficznej południowej – donosili szczęśliwi marynarze na Facebooku
Paw miał lecieć samolotem,by pomóc w walce ze stresem.Załoga nie wpuściła go na pokład – Paw miał lecieć na pokładzie samolotu jako tzw. zwierzę wsparcia emocjonalnego, ale nie zgodziła się na to załoga lotu ze względu na jego rozmiar.Zdjęcia pawia na lotnisku obiegły media społecznościowe na całym świecie. Niestety był tylko gwiazdą na lotnisku, bo do samolotu już się nie dostał.Skąd pomysł, żeby w ogóle zabierać ptaka do samolotu?W Stanach Zjednoczonych zwierzęta domowe mogą mieć przyznany status "emotional support animal", czyli zwierzęcia wsparcia emocjonalnego, które łagodzi stres związany z podróżą. Na podstawie zaświadczenia pozwala to na bezpłatne podróżowanie z właścicielem różnymi środkami komunikacji. Co ważne - zwierzęta takie nie podróżują w klatkach, tylko na kolanach pasażera."Kiedy myślisz, że widziałeś już wszystko!"
Zwyzywał ratowniczkę medyczną, bo podczas akcji zablokowała jego miejsce parkingowe. Jej reakcja była mistrzowska – Ratownicy desperacko próbowali ratować życie człowieka, gdy nagle do dziewczyny "dorwał" się wściekły przechodzień.Krzyczał na nią, że zablokowała jego miejsce parkingowe, podczas gdy on bardzo się spieszy do pracy. Ciekawe, że znalazł czas, aby wyładować się na dziewczynie...Ta całkowicie go ignorowała, gdyż nie miała chwili do stracenia. Załoga robiła wszystko co w jej mocy, kontynuując reanimację jeszcze w drodze do szpitala. Niestety, pacjent zmarł.Dopiero później, po skończonej akcji, odreagowała swoją frustrację dodając wpis na Twitterze:"Proszę, nie krzycz na mnie za blokowanie twojego miejsca parkingowego, kiedy próbuję koordynować reanimację pacjenta z zatrzymaną akcją serca!! Desperacko próbujemy ratować czyjeś życie i moglibyśmy to robić bez wściekłych przechodniów!"Okazało się, że miejsce parkingowe należało do 27-letniego nauczyciela, męża, ojca. Poproszony o komentarz, powiedział:"Wstydzę się tego, co zrobiłem, bardzo się wstydzę. Myślę o tym człowieku, który zmarł. Nie ma żadnego usprawiedliwienia, żadnego wyjaśnienia, nie ma nic, co mógłbym powiedzieć, by usprawiedliwić moje działania. Chciałbym przeprosić ratowniczkę, na którą krzyczałem i rodzinę tego człowieka. Naprawdę bardzo mi przykro"
Na warszawskim lotnisku Chopina doszło do awaryjnego lądowania samolotu Bombardier Dash Polskich Linii Lotniczych LOT – Maszyna leciała z Krakowa do Warszawy. Samolot lądował awaryjnie bez wysuniętej przedniej części podwozia.Na pokładzie znajdowało się 59 pasażerów oraz czterech członków załogi. Na szczęście nikomu się nic nie stało.Jak wyjaśniał w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik prasowy PLL LOT Adrian Kubicki, piloci wiedzieli o awarii. Podczas podchodzenia do lądowania wysunęły się wszystkie trzy części podwozia, ale nie doszło do blokady pierwszej części. - Załoga i pasażerowie miała możliwość do przygotowania się do takiego manewru, przednia część kadłuba otarła się o pas startowy - powiedział rzecznik LOT-u
Polak otworzył drzwi awaryjne samolotu i wyszedł na skrzydło, bo chciał szybciej opuścić maszynę – Ta scena z pewnością przejdzie do historii linii lotniczych Ryanair. Cała sytuacja miała miejsce 1 stycznia bieżącego roku. Lot z Londynu do Malagi był opóźniony o niemal całą godzinę. Kiedy późnym wieczorem wylądował na miejscu, drzwi maszyny pozostawały zamknięte przez kolejne 30 minut. W tym czasie nie padły żadne słowa wyjaśnienia ze strony obsługi samolotu. Wtedy stało się coś, co zaskoczyło dosłownie wszystkich podróżujących.Jeden z pasażerów, 57-letni Polak mieszkający na co dzień w Maladze, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Mężczyzna wstał, wziął swoją podręczną torbę, pozbył się drzwi awaryjnych samolotu i wyszedł na skrzydło samolotu, jak gdyby nigdy nic!Jeden z pasażerów uwiecznił całe zajście na nagraniu. Dopiero po chwili załoga zdecydowała o wciągnięciu mężczyzny do środka samolotu.57-latek natychmiast trafił w ręce policji, a w chwili obecnej zajmują się nim hiszpańskie władze. Jaka kara może spotkać mężczyznę? Póki co nic na ten temat nie wiadomo. Jedno jest jednak pewne – słono zapłaci za to, co zrobił
Polscy marynarze bohaterami. Uratowali turecką załogę z tonącego statku – "Koza" zaczęła nabierać wody ok. 100 mil morskich na południe od Freetown, stolicy Sierra Leone. W komunikacie wspomniano, że woda wdarła się do maszynowni, jednostka mocno przechyliła się, a załoga przygotowuje się do opuszczenia statku.Główny mechanik i kapitan czekali do samego końca, ich podjął masowiec "TD Tokyo". Po trzynastu członków załogi "Kozy" zgłosili się wcześniej marynarze ze Szczecina. Na miejscu zjawił się też chłodniowiec "Hai Feng 895”
Załoga karetki przewoziła ciężko chorą kobietę do hospicjum. Pacjentka poprosiła, aby mogła jeszcze raz spojrzeć na plażę i morze. –
Nie UFO, a przeprosiny męża. Rozwiązano tajemnicę olbrzymiego napisu, jaki kilka dni temu pojawił się na polu uprawnym w angielskim hrabstwie Oxforshire – Jeszcze chyba nikt ten sposób nie zabiegał o względy żony. Farmer Murray Graham narysował na polu imię swej partnerki – Sue. Przypieczętował to wcale nie tak małym krzyżykiem, co w języku pisanym oznacza na Wyspach Brytyjskich całusa.Zrobił to za pomocą traktora wyposażonego w system GPS. Zaprogramował go w ten sposób, by spryskując nawozem pole, powstały stumetrowe litery.Brytyjczyk poprosił także swego syna, który jest pilotem helikoptera, by sfotografował z powietrza jego dzieło, po czym wręczył fotografię żonie w ramach przeprosin.Nie wiadomo, co dokładnie pan Graham przeskrobał, ale jak donoszą brytyjskie media, miał zachowywać się gburowato i unikać obowiązków domowych.Zanim jednak przeprosiny zostały przyjęte, napisem zainteresowała się załoga policyjnego helikoptera. Za pomocą oficjalnego konta na Twitterze usiłowano znaleźć tajemniczego kaligrafa. Portale internetowe zawrzały teoriami spiskowymi, łącznie z tymi o UFO. Autor i przeznaczenie napisu okazali się jednak bardziej przyziemni
To nie Minionki – To załoga łodzi podwodnej w strojach do nurkowania, 1908 rok