Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 120 takich demotywatorów

Czapki z głów! –  Komenda Powiatowa Policji w Stargardzie ••'Wczoraj o 10:45 - ©Policjanci uratowali kobietę z płonącego mieszkaniaPolicjanci z referatu patrolowo - interwencyjnego stargardzkiej komendyuratowali 77 -letnią kobietę, u której w mieszkaniu pojawił się ogień.Mundurowi bez wahania ruszyli na pomoc. Wyważyli drzwi od mieszkania inarażając własne życie, poruszając się w bardzo gęstym zadymieniu,odnaleźli leżącą na podłodze nieprzytomną lokatorkę. Wynieśli ją zmieszkania i przekazali pod opiekę lekarzy.Wczoraj tuż po godz. 22:00 dyżurny stargardzkiej komendy otrzymałzgłoszenie o pożarze w jednym z mieszkań na terenie Stargardu, w którymmiała znajdować ma się starsza kobieta. Przekazywaną informację usłyszałazałoga, któraw tym czasie znajdowała się bardzo blisko wskazanego adresu. Policjancinatychmiast pojechali na miejsce pożaru. Tam zastali gęste kłęby dymuwydobywające się spod drzwi mieszkania. Natychmiast bez wahania podjęlidecyzję0 wyważeniu drzwi i wejściu do środka. Zadymienie byłotak duże, że nawet podane przez sąsiada mokre ręcznikiw celu zasłonięcia dróg oddechowych na nic się nie przydały1 konieczne było użycie specjalistycznych masek.Policjanci na czworaka rozpoczęli przeszukanie mieszkaniai w jednym z pomieszczeń natrafili na leżącą na podłodze kobietę. Następniewynieśli ją na zewnątrz i udzielili pierwszej pomocy do czasu przyjazdu służbmedycznych. Przytomna seniorka została przetransportowana do szpitala.O tym jak bardzo policjanci narażali swoje życie i zdrowie świadczy to, że pozakończonej akcji jeden z interweniujących policjantów źle się poczuł. Namiejsce została wezwana druga karetka, której załoga podała mu tlen. Pokonsultacji medycznej lekarz zadecydował o zakończeniu służbyw tym dniu przez tego funkcjonariusza.Na chwilę obecną prowadzone są czynności z udziałem biegłego z zakresupożarnictwa po kątem ustalenia przyczyn pożaru.„Pomagamy i chronimy" to motto naszej służby! Każdego dnia jesteśmygotowi nieść pomoc ludziom w potrzebie. Jesteśmy dumni, że tacy policjancisą wśród nas.podkom. Krzysztof Wojsznarowicz
Teraz już mogą dać naopakowaniach hasło reklamowe – "Nasz towar ratuje życie"
Jakim bezmózgim kretynem trzeba być, żeby zrobić coś takiego?! –  Strazacki.plstražackipi@Strazacki#PILNE Dotarła do też nas przykra informacja, żeniedawno w m. Grądy-Woniecko (pow. zambrowski)załoga śmigłowca, który bierze udział w akcji gaśniczej#BiebrzańskiParkNarodowy, została oślepiona laserem.Sprawa została zgłoszona do Polskiej Agencji ŻeglugiPowietrznej.stražacki.pl#PILNEStrazacki.plstražackipi@Strazacki#PILNE Dotarła do też nas przykra informacja, żeniedawno w m. Grądy-Woniecko (pow. zambrowski)załoga śmigłowca, który bierze udział w akcji gaśniczej#BiebrzańskiParkNarodowy, została oślepiona laserem.Sprawa została zgłoszona do Polskiej Agencji ŻeglugiPowietrznej.stražacki.pl#PILNE
Po krótkiej przerwie:- Uwaga! Wszystkie pozostałe załogi pozostają na swoich trasach patrolowych! –

A tak wyglądają u nas kontrole na lotniskach:

 –  Ewa ł i - 1.3 załamana. „.4.7 17 godz Jestem zdruzgotana poziomem propagandy LOT o Uwaga. Wieki powrót Polaków liniami LOT to największe zagrożenie i wielka ściema o kontroli zdrowia przylatujących Odwołali loty i kazali Polakom ponownie za nie płacić rezerwując na nowo powrót Właśnie wróciłyśmy z Natalia i z lotniska Chopina. Na pokładzie samolotu facet z gorączka kaszlem i typowymi objawami... Co zrobiono? Dostał maseczkę i bez żadnego nadzoru wyprawiony do chaty z K.. wa ludzie mają pozamykane firmy, stracą źródło utrzymania, wszyscy się poświęcamy, dbamy o starszych, siedzimy w chatach, a LOT dba tylko o wizerunek w TVP Teraz wiem, że jesteśmy wszyscy zdani na siebie. Za tydzień będą drugie Włochy Dbajmy o słabszych i starszych bo reszta to propaganda i czysta bonanza!!! ••• •• J Agz replied Natalia I Polskia "prof iklaktyka" to fikcja! Wracam właśnie ze Stanów, na pokładzie samolotu załoga sprawdza wszystkim temperature. Pacjent z goraczka, kaszlem,załoga nie wie co z facetem zrobić wiec daje mu tylko maseczke. Po czym pan zostaje wypuszczony z pokładu bez dalszego nadzoru, staje w kolejce do kontroli granicznej i znika za bramka z zaleceniami domowej "kwarantanny "... Reply Marc Aga Natalia I acha, no to pięknie... Just now Like Reply Mor,2 Natalia Na lotnisku żadnego dodatkowego zabezpieczenia, żadnej kontroli niczego!!! Jestes obywatelem zdrowym czy nie to mozesz wjechać! Także szykujcie sie na najazd " rodaków" z wszystkich zakatkow ziemi!!! Just now Like Reply Nlore t•• Natalia No i oczywiscie kwarantanna "domowa" Just now Like Reply Mora
Żaden facet by im się nie oparł –  Załoga! Syreny zaraz zaczną mi słodzić ! Co bym nie gadał nie rozwiązujcie mnie! Zatkajcie sobie uszy! Twoje wady czynią cię słodkim możesz pierdzieć w łóżku Jesteś taki namiętny Pograj sobie, ja zmyję naczynia i przyjdę Grać można w dowolnym wieku sama opuszczę deskę w kiblu
Może tego, aby nadchodzący Nowy Rok naprawdę był niesamowity - niosący zmiany, na które też musimy sobie zapracować – Chcemy coś osiągnąć, a tak często się poddajemy. Potem miesiące zmieniają się w lata i tak to życie mija, więc zróbmy coś z tym wreszcie! Nie polegając na tym, że samo się magicznie zrobi, lecz my sami to zrobimy.Na wiele rzeczy się nie ma wpływu, więc zdrowia i szczęścia nigdy w nadmiarze, a reszta zależy od nas i tego dążenia i wiary we własne możliwości Wam życzy załoga Demotywatorów. Obyśmy kolejny rok spędzili tu razem, dalej wyśmiewając absurdy codzienności
Te piękne dziewczyny to cała załoga helikoptera ratunkowego z Suwałk –
Drodzy pracownicy szeregowi, nie dajcie z siebie robić niewolników w pracy! Nawet nie zdajecie sobie sprawy ze swojej siły! Dzięki waszej jednej, tylko jednej odważnej decyzji mogą się skończyć "Januszexy"! – Autentyczny przykład z mojego życia. W czasach studenckich dorabiałem w pewnej firmie, rozdając ulotki. Wypłata była co tydzień w piątek, ale mieliśmy czepialską szefową. Pewnego piątku oznajmiła nam, że "dzisiaj nie ma wypłaty od teraz co 2 tygodnie". Fajnie, w dniu wypłaty info, że dziś nie ma wypłaty. Co ja wymyśliłem? Wejście po pracy całym zespołem pracowniczym do niej i zapytanie dlaczego tak? Babce się niemiło zrobiło, a  po weekendzie w poniedziałek dostaliśmy tą wypłatę, wywalczyliśmy swoje, i wyszło na nasze.Inny przykład  - również autentyk. Duży market w moim mieście, znana sieć handlowa. W skrócie - był mobbing, nierówności przy dzieleniu grafiku, na obsadzie cięli jak się tylko dało, tam naprawdę nie było nieprzemyślanego parokrotnie etatu. Co zrobiła załoga? Zjednoczyła się - połowa zespołu poszła do ***uja kierownika, i oznajmili - albo będzie inaczej, albo wszyscy teraz rzucamy wypowiedzenie. Nie muszę chyba mówić że ***uj kierownik się przestraszył i PODZIAŁAŁO?
Marian Mokrski – Oficer nawigacyjny na legendarnym polskim okręcie podwodnym ORP "Orzeł". Z pamięci narysował mapę Bałtyku, dzięki której załoga zdołała dopłynąć bezpiecznie z Estonii do Wielkiej Brytanii. W nagrodę otrzymał jedynie pochwałę i ananasy w puszce od dowódcy
Niebezpieczne zdjęcie – Kobieta igrała może nie z ogniem, ale z wodą. Żeby zrobić sobie efektowne selfie, wspięła się na balustradę balkonową znajdującą się za oknem jej pokoju na statku.Chwila nieuwagi i doszłoby do tragedii.Gdyby się pośliznęła, wpadłaby prosto do oceanu. Robiącą sobie zdjęcie kobietę sfotografował inny pasażer statku.Załoga namierzyła kobietę. Po tym wybryku postanowiła usunąć ją ze statku. Linie Royal Caribbean zdecydowały się ją ukarać dożywotnim zakazem wstępu na jej statki
Moja żona i 4-letnia córka często podróżują i latają samolotem.Dla małej, energicznej dziewczynki,3 lub 4-godzinny lot i siedzenie w jednym miejscu, wcale nie jest łatwe – Kolorowanki, wyklejanki, bajki na tablecie - to standardowy zestaw rodziców próbujących zabawić czymś swoje dziecko i jakoś zająć czas podczas lotu. Oczywiście wszystko to działa i odwraca uwagę dziecka od myślenia o nudzie, ale jednocześnie często drażni też innych pasażerów (śmiech, głośne krzyki dziecka, itd.).Ostatnio lecieliśmy we trójkę i do kolorowanek, książek oraz naklejek dorzuciliśmy córce pusty blok A4. Gdzieś w środku lotu, gdy też byłem już zmęczony, a kolorowanki i wyklejanki już nieco się znudziły naszej małej, rzuciłem jej od niechcenia pomysł, aby narysowała laurkę/kartę dla pilota samolotu i całej jego załogi.Córka z radością przyjęła moją propozycję i rozpoczęła prace nad laurką. Dodałem, że taka kartka musi być wykonana bardzo starannie i niezwykle pięknie. Córce zajęło to dokładnie godzinę i dziesięć minut. Przez ten cały czas była skupiona i pracowała w milczeniu.Gdy wylądowaliśmy moja córka z wielką radością przekazaliśmy laurkę stewardesie i pilotowi, którzy stali przy wyjściu. W jednej chwili moje dziecko otrzymało ogromną liczbę uśmiechów i słodyczy od załogi samolotu. Jednak to właśnie pilot dał mojej córce najbardziej niezapomniany prezent - pozwolił jej usiąść w kokpicie, na swoim miejscu pracy.Teraz córka chce zostać nie tylko baletnicą, kucharką i syreną, ale także pilotem samolotu :)
Idiota oślepiał laserem helikopter LPR – Osoba ta skierowała wiązkę ostrego i bardzo mocnego zielonego światła laserowego w stronę kabiny, w której znajdowała się załoga śmigłowca, w wyniku czego jeden z lekarzy LPR wchodzących w skład personelu medycznego doznał poważnych obrażeń wzroku w postaci uszkodzenia siatkówki, co spowodowało u niego poważne problemy ze wzrokiem i wymusiło stałe noszenie ciemnych okularów, aby stan zdrowia się nie pogorszył.To powinno podchodzić pod celowe usiłowanie morderstwa kilku osób, usiłowanie spowodowania katastrofy w ruchu lotniczym i uszkodzenie mienia niemałej wartości i typa należy złapać i posadzić na 25 lat
To dopiero śmieszki - załoga Black Hawka nie pozwoliła facetowi załatwić... prostej sprawy –
0:37
To prawie cud, że nikt nie zginął podczas  awaryjnego lądowania rosyjskiego airbusa na polu kukurydzy! – Rosyjski Airbus A321, zaraz po starcie z moskiewskiego lotniska, zderzył się ze stadem mew, które uszkodziły poważnie oba silniki. Tak poważnie, że załoga podjęła decyzję o awaryjnym lądowaniu, 10 km od miejsca startu, na przypadkowym polu kukurydzy. Wszyscy z 234 pasażerów przeżyli, 29 osób trafiło do szpitala, ale większość została wypuszczona do domów. Pilot, 41 letni Damir Jusupow został okrzyknięty bohaterem Rosji, a jego czyn porównuje się do słynnego "cudownego" lądowania w rzece Hudson w USA w 2009, też po zderzeniu ze stadem ptaków
0:34
Nie poleciała samolotem przez bluzkę pokazującą sutki – Taki los spotkał 31-letnią Harriet Osborne, która została wyproszona z samolotu linii Easy Jet przez swoją "zbyt wyzywającą bluzkę". Miała lecieć z Malagi do Londynu.Załoga była okropna i sprawiała, że czułam się tanio. Ta stewardessa skonfrontowała mnie z całym samolotem i powiedziała, że nie mogę wejść na pokład. Powiedziała mi: "O nie, idź na bok" i próbowała mnie zasłonić rękami. Potem kazała mi wyjść z samolotu i założyć bluzkę, więc ją założyłam. Kiedy próbowałam wrócić, zwróciła się do załogi naziemnej i powiedziała: "Ona nie leci moim samolotem" - relacjonuje w rozmowie z "The Sun" Harriet Osborne.Przesada czy słuszna decyzja?
W II wojnie światowej holenderski trałowiec ukrywał się przed Japończykami przez 8 dni udając wyspę. Załoga zamaskowała statek drzewami i pomalowała burtę jak kamienie. Poruszali się tylko po nocy i w końcu uciekli do Australii –
Załoga pociągu-pługu zauważyła, że przypadkowo zasypany został jeleń, więc zatrzymali pociąg i ruszyli na ratunek –
0:21

W rocznicę katastrofy smoleńskiej warto przypomnieć słowa gorzkiej prawdy doświadczonego polskiego pilota Jerzego Grzędzielskiego, który zmarł kilka miesięcy po napisaniu tego tekstu

 –  Grzegorz Micuła10 marca 2017 ·Przy okazji kolejnej miesięcznicy co poniektórym pod rozwagę....Minęło już ponad sześć lat od katastrofy smoleńskiej, a zarazem sześć lat kłamstw i oszczerstw wynikających z braku wiedzy i cynizmu. Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową.W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.Od momentu katastrofy pojawia się podejrzenia o spisek na życie prezydenta i zdradę stanu z obcym państwem. O bredniach głoszonych na temat katastrofy można napisać książkę lub nawet kilka. Wspomnę tylko wybrane. Pan minister Macierewicz zaraz po katastrofie twierdził, że Rosjanie na lądowanie premiera Tuska przywieźli w teczce ILS (Instrument Landing System), a na lądowanie prezydenta już nie przywieźli. Dalej Rosjanie nie odpędzili, powtarzam kuriozalne określenie „nie odpędzili”, naszego kapitana i nie zamknęli lotniska. Odpowiem panu ministrowi: ILS waży kilkaset kilogramów. Na lotnisku Okęcie był montowany 4 lata. Specjalnie wyposażony samolot kalibrował go, stabilizował ścieżkę schodzenia i centralną oś pasa. Na lotnisku Modlin instalowano ILS przez 3 lata. Koszt wyniósł 62 mln złotych. Panie Ministrze — kapitana nie odpędza się. To komary lub muchę z czoła można odpędzać. Lotniska nigdy nie zamyka się kapitanom, wyjątkiem jest sytuacja jeśli na pasie stoi inny, uszkodzony samolot.O lądowaniu lub nie decyduje tylko i wyłącznie kapitan. Pani poseł Kempa biegała po stacjach TV z rewelacją, że przyczyną katastrofy było niezabranie rosyjskiego nawigatora. Kosmiczna bzdura i kompromitacja pani poseł. Ma się to tak, jakby chirurgowi tuż przed operacją przyprowadzono salową i powiedziano, że jeśli pan doktor nie podoła, to ona pomoże przy operacji.Katastrofę smoleńską mozolnie, przez głupotę, brak wiedzy, chciwość i cynizm, przygotowywała polityczna czołówka PIS. Zaczęło się w 2006 roku za rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego. W czasie publicznego wystąpienia minister obrony z PIS-u zapytany został przez oficerów-pilotów samolotu Tu 154 za Specpułku dlaczego nie ćwiczą na symulatorach. Odpowiedź była następująca i niebywale skandaliczna: „Nie, bo to ruskie symulatory”. Dla mnie powiało grozą i jęknąłem: „będziemy mieli katastrofy”. Nomen omen ten minister zginął w katastrofie smoleńskiej.Ćwiczenia na symulatorach są niebywale ważne, uratowały wiele istnień i nie do pomyślenia jest, aby z nich rezygnować. Cały świat lotniczy z nich korzysta. Prezesi nawet najbiedniejszych linii lotniczych klną, ale płacą za ćwiczenia swoich załóg. Ogrom głupoty i braku odpowiedzialności powala tu na ziemię. Mogę dać dziesiątki przykładów, ale pozostanę przy swoim doświadczeniu. W mozolnych ćwiczeniach na symulatorze wielokrotnie wraz z załogą zabiłem się. Ale przyszła jeden raz okrutna rzeczywistość. Po 10-cio godzinnym locie, niewiele minut przed lądowaniem na moim lotnisku zrobiło się tragicznie. Mgła do samej ziemi, chmury, widzialność 50 m. Do zapasowego lotniska 800 km a paliwa resztki. Panie Ministrze Macierewicz, nikt mnie nie odpędzał, nikt mi nie zamykał lotniska ale widziałem śmierć w oczach i warunki ponad moje uprawnienia i siły. Myślałem już o straży pożarnej i karetkach. Pierwszy kontakt wzrokowy z ziemią miałem na dziesięciu metrach wysokości, błysnęła zielona lampa progu pasa i centralnej linii. Do portu samodzielnie bez pomocy „Follow me” nie mogłem pokołować. Nie było cudu, tylko wyszkolona załoga po wielu godzinach treningu na symulatorze. Wracający z urlopu w Singapurze, kolega kapitan i mój instruktor, wszedł przed lądowaniem do mojego kokpitu. Natychmiast został wyproszony. Nikt w takiej sytuacji nie może być w kabinie, w odróżnieniu od tego, co nasi politycy urządzili temu biednemu pilotowi pełniącemu funkcję kapitanaTU154. Żałość i rozpacz. Kiedy uderzycie się w piersi? Polityka PIS w imię idiotycznych i partykularnych fobii pozbawiła pilotów Specpułku ćwiczeń w symulatorze, obniżając bezpieczeństwo lotów w tym lotów z najważniejszymi osobami w Polsce. To był wstęp do katastrofy.Rok 2008. Prezydent Lech Kaczyński wraz z zaproszonymi gośćmi, prezydentami i premierami lecieli do Gruzji przez Azerbejdżan. Gruzja była w stanie wojny z Rosją. Dlatego Pan Prezydent akceptuje taką trasę. W trakcie lotu Pan Prezydent zmienia swoją decyzję i poleca kapitanowi zmianę trasy lotu wprost do Tbilisi. Kapitan odmawia, bo nie zezwalają na to przepisy, ponadto gdyby niezidentyfikowany obiekt pojawił się w strefie działań wojennych mógłby być zestrzelony przez Gruzinów lub Rosjan. Mielibyśmy przez głupotę niebywały skandal międzynarodowy i na sumieniu prezydentów i premierów. Kapitan został obrażony przez Pana Prezydenta, nazwany tchórzem. Po przylocie do Warszawy straszony konsekwencjami. A wystarczyło polecić jednemu z licznych doradców-prawników zajrzeć do prawa lotniczego i naszego AIP. Wtedy kapitan zostałby przeproszony. Nie posądzam o samodzielny, nierozsądny pomysł samego Prezydenta. W samolocie był odcięty od światowych informacji, a newsy podały, że prezydenci Francji i Rosji lecą aktualnie z Moskwy do Tbilisi w asyście myśliwców. Pewnie jakiś usłużny poddał więc panu Prezydentowi przez telefon przednią myśl zmiany trasy lotu. Po tym zdarzeniu pozostało już w Specpułku niewielu doświadczonych pilotów, którzy chcieli latać z prezydentem. Kapitan nie może odmówić lotu, ale może, np. zachorować. To była kolejna cegła przyłożona do katastrofy.Na lot do Smoleńska w fotelu kapitańskim zasiadł więc pilot nieposiadający w pełni uprawnień kapitańskich jak stwierdziła komisja. Opowiem jak to jest w liniach lotniczych. Na przykład jeśli ważność ćwiczeń w symulatorze przeciągnie się nawet o jeden dzień kapitan odmawia lotu. Kapitan odmówił lotu rano w słoneczny dzień do Wrocławia i z powrotem, bo zapomniano wyposażyć kokpit w ręczną, wymaganą instrukcją, latarkę. Ten młody kapitan miał rację. W tym locie mogło np. nastąpić zadymienie kabiny i ta latarka ratowałaby wszystko – odczyty przyrządów. Składam Jego Magnificencji Rektorowi Politechniki Rzeszowskiej gratulacje. Ten młody pilot od Pana wyszedł, tak jak wielu innych. Dziś latają oni jako kapitanowie w najlepszych liniach świata. Uważam, że gdyby tego młodego pilota Tu154 potraktowano jak w cywilizowanych społeczeństwach, to znaczy uszanowano jego kwalifikacje i decyzje oraz pozostawiono kokpit zamknięty, to po otrzymaniu standardowej informacji o pogodzie z wieży kontrolnej smoleńskiego lotniska i jeszcze bardziej nadzwyczajnej i dodatkowej informacji o godz. 08.24 że „warunków do przyjęcia nie ma”, to kapitan po stwierdzeniu, że na wysokości 100m nie widzi ziemi i pasa, odleciałby ma lotnisko zapasowe lub postawił samolot w krąg. Zgodnie z instrukcją wykonywania lotów. I to jest cała wiedza. Jednak chciwość, zarozumialstwo i cynizm możnych polityków zwyciężyły.Przed wejściem pasażerów na pokład, honorem i przywilejem kapitana jest witanie najważniejszej osoby wraz z małżonką, czyli pana Prezydenta. Odebrał ten przywilej kapitanowi Dowódca Wojsk Lotniczych – generał Błasik. Po prostu pokazał mu jego miejsce i to, że jest tu nikim – poniżające i podłe. Ja w takiej sytuacji odmówiłbym lotu. Niby niewyobrażalne, ale nie dla tych którzy wiedzą o co idzie, zwłaszcza dla pilotów. Jest to kolejna cegła budująca to nieszczęście. Na 11 minut przed katastrofą kapitan otrzymuje wiadomość że “Pan Prezydent jeszcze nie podjął decyzji co robimy dalej”. To oburzające i paraliżujące oświadczenie. To kapitan ma wiedzieć, co robić i on decyduje! To on odpowiada za życie wszystkich na pokładzie, a nie pasażer, nawet najważniejszy! Kokpit winien być absolutnie sterylny i tylko kapitan może wydawać polecenia. Tam był po prostu bałagan. Nie wiadomo było kto dowodził, kapitan nie był w stanie pozbyć się gości (intruzów) z kokpitu, samolot pędził do ziemi, nic nie było widać poniżej nieprzekraczalnych 100 m. Generał, Dowódca Wojsk Lotniczych zamiast wrzasnąć w tym momencie „do góry!” nawet nie wyrzucił i nie uciszył intruzów – horror.Pan minister Macierewicz z uporem twierdzi, że załoga zamierzała odejść na drugi krąg. Panie Ministrze, już byli tak nisko że zadziałała instalacja TAWS „Pull up, terrain ahead”. To paraliżująca informacja, każdy pilot natychmiast ucieka do góry, jeśli zdąży. A co robi załoga? Kapitan wycisza sygnalizację zmieniając nastawy wysokościomierza barycznego, tym samym pozbawiając się wskazania wysokości progu pasa – czyste samobójstwo. Robi to po to, aby sygnalizacja przy dalszym zniżaniu mu nie przeszkadzała! Chciał zobaczyć ziemię jak najszybciej przed minięciem radiolatarni. Po prostu na siłę chciał lądować. Naciski na niego, niekoniecznie słowne, były niewyobrażalnie mocne, tak aż uderzyli w ziemię 900 m od progu pasa. Dokładnie jak przez kalkę w Mirosławcu gdzie samolot CASA także uderzył 900 m przed progiem, taka sama pogoda.Jednak informacja od Prezydenta nie była ostatnim ani najmocniejszym ciosem dla kapitana. Najboleśniej ugodził go kolega-kapitan samolotu JAK40, który kilkanaście minut wcześniej „spadł” na pas w odległości 700 m od progu. Dlaczego spadł? Bo pogoda była już fatalna i zniżając się poniżej dopuszczalnej wysokości 100 m ujrzał ziemię będąc już nad pasem. Nie zgłosił obowiązującej formuły, że widzi pas i prosi o zgodę na lądowanie. Zrobił to bez zgody wieży. Czym to się kończy dam przykład: podczas identycznej pogody na Teneryfie kapitan B747 otrzymał zgodę z wieży na start i gdy się rozpędzał kapitan drugiego B747 bez zgody wieży w kołował na środek pasa. Wynik – 862 osoby spłonęły. Pasażerowie rejsu JAK40 winni wygrać ogromne odszkodowania za narażenie ich życia. Otóż kapitan Tu154 zapytał przez radio kolegę-kapitana JAK40 o pogodę. Ten odpowiedział, cytuję: „Pizdowata, widać 200400 m, podstawa chmur 50 m, mnie się udało, możesz próbować”. To jest haniebne. Życie Prezydenta i ponad 90 innych osób to nie rosyjska ruletka, albo się uda albo nie. Winien krzyknąć „Uciekaj jak najszybciej”. Ten kapitan bryluje teraz na salonach pana ministra Macierewicza i jest jego pupilem.Panie Ministrze, różnimy się, ja też mam swojego guru. Jest nim dr nauk technicznych, emerytowany pułkownik pilot doświadczalny Antoni Milkiewicz. Jako młody oficer-inżynier brał udział w komisji badającej katastrofy naszych IŁ62. Mimo nacisków potężnego ZSRR udowodnił winę producenta silników, narażając tym samym przyszłość swoją i swojej rodziny. Gratuluję Panie Ministrze pupila. Tak rodziła się katastrofa smoleńska, w której wybitny udział mieli politycy karmiący nas kłamstwami. Pomaga im kler, a szczególnie episkopat.Od sześciu lat słyszę z ambon: „Żądamy prawdy”. A ta prawda jest znana. Nasza znakomicie wykształcona (pozazdrościć może nam wiele państw) komisja badania wypadków lotniczych ogłosiła wyniki. Zapewniam wszystkich, gdyby rozpatrywałaby to najlepsza amerykańska komisja NTSB, to wynik byłby identyczny. Jedynie zdjęto by jakąkolwiek odpowiedzialność z pracowników wieży , tak jak zrobił to nasz sąd po katastrofie w Mirosławcu. Ponadto dowiedzielibyśmy się o treści rozmów braci tak przed katastrofą jak i w locie do Azerbejdżanu. Z rozgłośni toruńskiej leje się rzeka bzdur o katastrofie, a „Najważniejszy” orzekł, że jej uczestnicy byli „prowadzeni na specjalne zamordowanie”. To jest rozpaczliwie chore. Biskup zamyka z błahych powodów nie wiadomo na jak długo nam, wiernym świątynię a nie potrafi zareagować, gdy na drugi dzień po tragedii, w środku metropolii, najbardziej katoliccy dziennikarze ogłaszają światu, że Rosjanie dobijali pasażerów. Do dziś nie ma nagany kościoła ani sprostowania i przeprosin.Ja to teraz robię – przepraszam Rosjan. Każdego 10-tego dnia miesiąca na czele z duchownym, z wizerunkiem Chrystusa i Matki Bożej, z flagami narodowymi o napisach niewybrednych i ubliżających Prezydentowi Państwa i Premierowi odbywają się partyjne wiece i modły o wolną Polskę. Żadnego biskupa to nie boli. Dzisiaj upominają nas i nazywają Targowiczanami. Już zrozumiałem nauki Kościoła. Służy temu, który więcej da lub więcej obieca. Gdzie jest biskup, który mówił „Największą mądrością jest umieć jednoczyć – nie rozbijać”. Tego dzisiejsi pasterze katoliccy nawet nie wspominają. Był to prymas Wyszyński.Największym naszym wstydem jest zespół pana Macierewicza wraz z jego “profesorami”. Otóż wszystkie komisje świata badające katastrofy lotnicze zaczynają od analizy wyszkolenia i przygotowania załogi, ostatniego wypoczynku, posiłku, sytuacji w pracy, w domu i lotu od samego przygotowania do startu. Panowie w zespole zaczynali od kolejnego wybuchu wskazanego przez guru, tak jakby samolot sam leciał. Prof. Nowaczyk oświadczył, że samolot był wprowadzony na zły pas. Panie profesorze to nie Frankfurt lub Amsterdam, w Smoleńsku jest tylko jeden pas! Dziwi się Pan, że zwolniono go z Uniwersytetu Maryland, ja dziwię się, że Pana w ogóle przyjęto. Nie wspomnę już o parówkach i różnych puszkach. Proponuję profesorom przed następnymi dociekaniami kupić godzinę lotu na symulatorze z instruktorem. Zapytać instruktora jak zachowują się piloci po sygnale „Pull up”. Podpowiem natychmiast: pełen gaz i do góry. A co robiła nasza załoga? Gnała do ziemi nadal, wyłączając sygnalizację.Żal mi bardzo rodzin ofiar po dwakroć. Za stratę bliskich i za drwiny ze strony polityków. Radziłbym, a szczególnie Pani poseł-mecenas, zapytać pana Prezydenta, pana Sasina, pana Łozińskiego i innych, którzy byli najbliższymi doradcami Prezydenta: jaki dureń z ich otoczenia wymyślił lotnisko Smoleńsk, stare, zdewastowane, nieczynne od dawna lotnisko wojskowe mając w pobliżu dwa międzynarodowe, cywilne, czynne i sprawne porty lotnicze! Jaki skończony dureń wsadził do jednego samolotu tyle ważnych osobistości, zamiast rozlokować w trzech środkach transportu. I nie ubezpieczył ich. Czy to też wina Tuska?Głosowałem z wielką nadzieją na mojego idola pana Lecha Kaczyńskiego – spokojnego, średniej klasy urzędnika. Zimny prysznic otrzymałem wieczorem jak prezydent elekt zameldował swojemu pierwszemu sekretarzowi wykonanie zadania. Wiedziałem, że będziemy mieli dwóch prezydentów: de jure i de facto . I tak pozostało. Było wiele zamachów na carów, bojarów, książąt, króli, papieży i prezydentów mocarstw. Pojedynczo, nie zbiorowo. Nasz Prezydent nie zagrażał nikomu, nie miał armii z bronią nuklearną. Nie był wybitnym mężem stanu, tylko mężem wspaniałej Pierwszej Damy. Nie bywał zapraszany na salony polityczne świata, ani sam nie zapraszał. Zginął przez cynizm najbliższych, ich chciwość i głupotę. Stąd dzisiaj ta żądza wynagrodzenia mu przez stawianie pomników, nazwy placów i ulic, a może wkrótce i miast. Piszę to w wielkim żalu i smutku, bo miałem sentyment do tego człowieka.Autor tekstu: Jerzy Grzędzielski — emerytowany kapitan linii lotniczych, pilot doświadczalny samolotowy i szybowcowy, instruktor samolotowy i szybowcowy, Inspektor Wyszkolenia Lotniczego Oficer rezerwy Wojsk Lotniczych. Nalot w powietrzu ponad 25.000 godzin.
"Załóż coś na siebie,albo wyrzucimy cię z samolotu" – Dziewczyna była ubrana w krótki, czarny top i luźne spodnie. Załoga maszyny uznała ten strój za „obraźliwy" i „nieodpowiedni”."Powiedziałam czterem członkom załogi, że w internecie nie ma żadnych określonych zasad co do stroju podczas lotu. Wstałam i zapytałam, czy kogoś razi moje ubranie, ale nikt nie odpowiedział. Manager poszedł po moją torbę, by wyrzucić mnie z samolotu. Jakiś mężczyzna krzyknął: "Zamknij się, żałosna kobieto, i załóż tę je**ą kurtkę!". Nikt z załogi nie zareagował - relacjonuje dziewczyna""Mieli rację czy nie?"