Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 125 takich demotywatorów

 –  OwocewarzywaWskbcz doZostanStukamyZABKA SZUKA NAWEEKENDY;)Nie musisz iść do pracy,jeśli ciągłe w niej jesteś :))tobkaOtwort sprawdzony biznesTylko ok, 5000 st wkladuwlasnegoW pelni wyposalony sklepMASZ TOJAK...W ŻABCE!punkt nadania i odbioru przesyłekDHLpłatnościdodKIFYSWEZ TONoraco-
Szczyt mojej produktywnościprzypadł na 3 liceum – Kiedy przygotowywałam się do matury, chodziłam na korepetycje z trzech przedmiotów, uprawiałam sport, wracałam do domu po 21:00 i zaczytywałam się w polskiej klasyce, a w międzyczasie udawało mi się płakać przez głupich facetów... (a w weekendychodzić na "sesje" z moją przyjaciółką do parku)
Człowiek, migrując z Afryki,dotarł do Australii w ciągu 30 tys. lat – To daje średnio około 10 km na pokolenie.Wygląda na to, że nie ciekawość pchała nas naprzód, ale raczej chęć wyprowadzenia się od rodziców - jednak na tyle blisko, żeby móc podrzucać im dzieci na weekendy
Zagłosuj

Dziś jest Dzień Pośrednika w Obrocie Nieruchomościami. Czego im życzysz?

Liczba głosów: 1 538
 –  - wiek powyżej 18lat-powinna to być raczej gaduła niż milczek.Słowo "Raczej" to tylko taki ozdobniknie może bać się ludzi i rozmawiania z nimi(używanie pełnych zdań mile widziane)- zaangażowanie się i dawanie czegoś odsiebie- gotowość do utraty kontaktu wzrokowego zeswoim telefonem (czasami nawet na kilkagodzin)-zaaprobowanie zasad panujących na tymstanowisku i stosowanie się do nich. Wszelkiopór jest bezcelowy- dobra kondycja fizyczna (trzeba schodzić dopiwnicy - kilka...kilkanaście razy w ciągudnia...9 schodów!)- Czystość i Porządek to drugie imionakandydatów na to stanowisko- no i najważniejsze - może to dziwnie zabrzmi,ale u nas trzeba po prostu pracować. Wiemy, żeto okrutne i sadystyczne, ale jesteśmy w tejkwestii nieugięciPotrzebujemy osoby na weekendy...nie naponiedziałki, wtorki, środy, czwartki czypiątki...soboty i niedziele. Krnąbrność w tymtemacie kończy się zakończeniem współpracy.TAK - brak książeczki sanepidowskiej to sporyproblem. Nie do przeskoczenia. Jeżeli jej niemasz, albo masz, ale nie wiesz gdzie, lepiejzostań w domu. Kombinowanie w tym temaciekończy się zawsze tak samo - zakończeniemwspółpracyWszystkiego, co na tym stanowisku musiszumieć nauczymy.Jeżeli jesteś zainteresowana/zainteresowany imasz jakieś pytania zapraszamy do nas narozmowę.Nie odpowiadamy na żadne pytania pod tympostem, ani w żadnym innym miejscu winternecie. Chyba, że na pytania o umówieniesię na rozmowę.Hasło "priv" nic kompletnie nam nie mówi.Jesteśmy tvranami i okrutnikami. wiecTylko osoby, które obserwują tę stronęprzez ponad 24 godziny, mogą dodawaćkomentarze.

Dziś opowiem wam, dlaczego lepiej jeździć komunikacją miejską niż drogim autem

Dziś opowiem wam, dlaczego lepiej jeździć komunikacją miejską niż drogim autem – Parę dni temu kumpel (nazwijmy go Mati) pochwalił mi się, że ma nowy samochód w leasingu. Otóż wziął go w prostym celu - po to aby laski na niego leciały. Na niego, to znaczy na samochód, a przy okazji na Matiego. Powiedziałem mu, że wątpię aby to zwiększyło jego powodzenie, ale życzę mu powodzenia. Mati na to zaproponował, że podjedziemy do pierwszego lepszego klubu na Piotrkowskiej i sprawdzimy kto poderwie więcej dziewczyn. Zgodziłem się na ten zakład z dwóch powodów. Po pierwsze, raz na jakiś czas dobrze jest wyjść z domu choćby po to żeby wypić piwo. A po drugie, wiedziałem że Mati i tak nie ma ze mną szans.Mati solidnie się przygotował, założył najlepszą koszulę, podjechał na myjnię. Ja za to nie przygotowałem się wcale, wyszedłem z domu tak jak stałem, a raczej tak jak siedziałem w mojej piwnicy jak co dzień.Mati podjechał po mnie i wyszedłem. Muszę przyznać że jego fura świetnie się prezentowała, chyba dołożył dodatkowe 8 zł na wosk i nabłyszczanie. Podsunąłem mu pomysł, żebyśmy pojechali do jakiegoś klubu dla studentów, gdzie będzie dużo dziewczyn w wieku 20-25 lat. Mati stwierdził, że to dobry plan i wyruszyliśmy do centrum. Akurat w jednym z klubów odbywały się połowinki czy coś, więc Mati stwierdził że wchodzimy.Taktyka Matiego na podryw była prosta. Miał taki patent, że stoi w klubie przy barze, i trzyma w ręce kluczyki od swojej fury. Trzyma je w taki sposób, żeby wszyscy widzieli logo - tak żeby z daleka było widać czym jeździ. Stoi tak i zagaduje do dziewczyn. Ja w tym czasie korzystając z okazji, zamówiłem sobie jedno piwo, a później z nudów drugie. Muszę przyznać, że sposób Matiego nawet się sprawdzał. Nasz wędkarz miłości za pomocą swojej przynęty powoli zbierał wokół siebie coraz większą ławicę dziewczyn.Ja jednak byłem przekonany, że jego plan w pewnym momencie może zostać pokrzyżowany przez pewien niefortunny szczegół. Bowiem przecież przeciętny student nie jeździ samochodem, więc nie zna się na motoryzacji i nie ma pojęcia, ile kosztuje filtr oleju albo wymiana opon, a co dopiero rata leasingu na cały samochód.Mimo wszystko, początkowo taktyka Matiego wydawała się skuteczna. Już prawie oczarował jedną koleżankę która szczególnie wpadła mu w oko, i dał mi sygnał do wyjścia. Wyciągałem portfel żeby zostawić jeszcze napiwek barmanowi, i w tym momencie przypadkiem na blat wypadł mi bilet 90-dniowy normalny na okaziciela na wszystkie linie strefa 1+2 (kosztuje 744 złote). Wokół nas na chwilę zapanowała cisza i ludzie spojrzeli w moim kierunku. Próbowałem jakoś szybko zakryć ręką tak żeby nie było widać, ale wszyscy w mgnieniu oka zauważyli co to było.Ta koleżanka, która jeszcze przed chwilą flirtowała z Matim, podeszła do mnie i powiedziała: "Heeejjj Anon, jestem Kasia, mogę postawić ci drinka?". Po chwili wszystkie dziewczyny które Mati wokół siebie zgromadził, zaczęły się do mnie uśmiechać i stopniowo przenosić swoją uwagę z Matiego na mnie. Pytały mnie czym się interesuję, co porabiam w weekendy i zapisywały sobie mój numer.Cóż, krótko mówiąc, Mati wrócił do domu sam swoim drogim autem w leasingu. Z resztą, do jego cabrio na siedzenie pasażera zmieściłaby się maksymalnie jedna poderwana laska. Ale na pewno nie zmieściłoby się tam 60 studentek, które tamtej nocy zabrałem do siebie tramwajem.Jeśli ktoś z was czekał w zeszły weekend na przystanku i nie mógł wsiąść bo był pełny wagon, to przepraszam
Źródło: www.facebook.com

Symulator Biedronki: Pasta powstała w hołdzie kultowemu dziełu Malcolma XD

Pasta powstała w hołdzie kultowemu dziełu Malcolma XD –  Pomyslodawcy1 dni☑Mój stary to fanatyk Biedronki. Pół mieszkaniazaj#bane paletami. Codziennie tam chodzi, czasempo kilka razy, nawet jak nic nie potrzebuje, bo „możeakurat rzucili coś ciekawego". Po całym mieszkaniuwalają się gazetki promocyjne, słodziaki, fajniaki,produkciaki, a nawet plastikowe koszyki -,,topamiątki z najlepszych łowów”. Ale najgorzej to tepalety. Mamy ich więcej niż przeciętny magazyn -,,doćwiczeń", jak mówi. Mama już trzy razy próbowała jewywalić, ale stary stwierdził, że „jak usuniesz palety,to przestanę chodzić do Biedronki" i temat sięskończył.Codziennie trenuje w domu parkour. Rozstawia tepalety po całym salonie i robi tor przeszkód. „Ćwiczętechnikę na sezon wyprzedaży” – mówi. Skacze,przeskakuje, czołga się, robi salta przez kartony iimituje omijanie klientów z wózkami, normalnieJanusz-komandos. Jak ktoś by to nagrał, mielibyśmyviral na TikToku, ale mama zabroniła, bo „,wstyd nacałą rodzinę".W weekendy zmusza mnie i brata, żebyśmy grali w jakto nazywa: „,Symulator Biedronki" - my jesteśmyklientami z wózkami, a on nas omija, krzycząc,,alejkaz nabiałem wolna!". Opracował nawet specjalnysystem punktacji: 5 punktów za ominięcie dzieckabiegającego po sklepie, 10 punktów za uniknięciekolizji z emerytem, a 50 za zdobycie ostatniegoproduktu w promocji. Czasami każe nam ustawiać sięw kółku wokół niego, żeby ćwiczyć „wychodzenie zoblężenia przy regale". Raz nawet ustawił na środkusalonu lodówkę turystyczną jako „punkt strategicznydla mrożonek".Kiedyś utknął w Biedronce między paletą jogurtów amrożonkami. Próbował przeskoczyć, ale coś poszłonie tak i ratowali go strażacy. Niestety mama musiałapóźniej jechać odebrać go z komendy - zawinęli goze sklepu, bo wyrywał się strażakom i krzyczał na całygłos, że „nie opuści pola bitwy, zanim nie dorwie tychfiletów z kurczaka po 12,99/kg".Jak wraca z zakupów, zawsze chwali się nowymirekordami - ile razy udało mu się ominąć palety bezzatrzymania, ile produktów zgarnął z najniższychpółek w trakcie biegu, czy na ile paragonów skasowałzakupy, żeby wykorzystać wszystkie promocje. Manawet osiem telefonów z aplikacjami Biedronki, żebyz Shakeomatu mieć więcej kuponów, i nosi je wspecjalnym pasie na klatce piersiowej jak Rambo.,,Biedronka to nie sklep, to styl życia" - powtarza.Kiedyś zapisał się nawet na kurs parkouru, żebypoprawić zwinność. Instruktor pytał, czy przygotowujesię do jakiegoś turnieju, a stary z dumą powiedział:,,Do sobotniej promocji na proszek do prania".Ostatnio zaprosił sąsiada, żeby razem trenowaliprzeciskanie się między paletami. Sąsiad przyniósłwłasną paletę, a potem zaczęli wymieniać sięgazetkami promocyjnymi jak kartamikolekcjonerskimi. Stary planuje nawet zrobićosiedlowy turniej – kto pierwszy zdobędzie produkt zkońca alejki podczas symulowanego „oblężenia”.W niedziele (te niehandlowe) ma swój rytuał - chodzioglądać Biedronkę z zewnątrz. Twierdzi, że musi,,naładować baterie" na poniedziałkowy rajd popromocjach. Mama grozi rozwodem, bo ostatniochciał wstawić paletę do sypialni, „żeby się czuć jak wdomu". Twierdzi, że mieszkanie,,powinnoodzwierciedlać jego pasję".Ojciec ma specjalną szafę z „munduramiBiedronkowca" - różne wersje koszulek, czapek ikamizelek, żeby „wtopić się w tłum”. Na największewyprzedaże ma specjalny kamuflaż – przebiera się zapaletę i zostaje na całą noc w sklepowej alejce, żebyrano jeszcze przed otwarciem sklepu złapaćnajlepsze promocje.Ostatnio też zamontował w domu atrapę kasysamoobsługowej, żeby ćwiczyć skanowanieproduktów z maksymalną prędkością. Organizujezawody rodzinne, kto zeskanuje więcej w minutę.Na osiedlowych grupach na Fejsie regularnie wdajesię w wojny o Biedronkę. Pisze, że „,te palety toesencja ich stylu - tylko prawdziwi mistrzowiezakupów potrafią w tym chaosie złapać prawdziweokazje". Raz poszło grubo o to, że ktoś skrytykowałrozstawianie towaru, a stary w odpowiedzi napisałelaborat o „pięknie nieprzewidywalności Biedronki".Miesiąc wstydziłem się wyjść na osiedle.Niedługo Święta, a w naszym domu zamiasttradycyjnej choinki, stary w salonie stawia stos paletozdobionych gazetkami promocyjnymi i światełkamiw kolorze logo.TopSONK1911 20TOPPŁATKI ŚNIADANIOWE
 –  Rucha Cię tylkopaństwoCałą kasę wydajeszna czynsz, rachunki ijedzenieNie masz na nic czasuZapierd asz, byzapewnić bytTwojemu jednemudzieckuPijesz w weekendy,by zapomniećSex, disco polo &HarnaśCzynsz, rachunki ijedzenie ogarniaMOPSSpędzasz wolny czas,jak chceszMasz licznepotomstwo. Bytzapewnia im FunduszAlimentacyjnyPijesz codziennie, bomożesz
Dylematy XXI wieku – Wymagają krótkiego objaśnienia Część dziewczyny, mam pytanie.Mam 12 lat starszego faceta. On ma własnąfirmę, więc mamy dużo pieniędzy. Ja nie muszępracować, bo mój miś mi daje na wszystkopieniądze. Problem w tym, że pracuje po 12-14godzin dziennie. Tylko w weekendy ma czas, ato dla mnie za mało i czuję się zaniedbana. No ipoznałam takiego Piotrka, młodszy ode mnie,szarmancki i namiętny, ale zarabia minimalną.Poświęca mi czas, nie to co mój facet. Nie wiemco mam robić, zależy mi na pieniądzach, ale teżchce się wyszaleć anie cały dzień czekać w domu aż na chwilęzobaczę mojego faceta.Czyli czekaj, masz faceta (Simpa)przy którym możesz leżeć cały dzieńna śmierdzącej leniwej dupie, możeszku wa nie robić nic i ci to pasuje, alejednocześnie, wolisz się puszczać zbyle kim, bo tak ci podpowiada twójgen zwany "kur twem". I conajlepsze, nie widzisz w tym niczłego, bo przecież chcesz sięwyszaleć.Szkoda chłopa a ciebie to j***ćlafiryndo.W CZW. Lubię to! Odpowiedz866
Takiej wypowiedzi po Kosiniaku-Kamyszu się nie spodziewałem – "Polskie społeczeństwo bulwersuje widok młodych mężczyzn z Ukrainy, jeżdżących najlepszymi samochodami, spędzających weekendy w pięciogwiazdkowych hotelach. I to jest nie w porządku wobec Polaków, którzy składają się na opiekę zdrowotną, na zasiłki, edukację, o dostawach broni i innej pomocy nie wspominając" 💡 WIĘCEJ
A w weekendy to całkiem jak masło –
Źródło: www.istockphoto.com

Ku przestrodze. Tak się kończy nadmierne spożywanie alkoholu:

 –  Karolina Pyziak-Kowal@doktor_pyziakObserwuj...Tragiczna w skutkach przestroga dlakażdego, kto bagatelizuje skutkinadmiernego picia alkoholu.Mężczyzna, 42 lata - kolejny pacjent,którego codzienne, pozornie niewinne piciealkoholu doprowadziło na skraj przepaści.Zgłosił się do gabinetu z objawami, które jużod dawna dawały o sobie znać, ale niebudziły w nim niepokoju - osłabienie,opuchnięte nogi, nieznośne swędzenieskóry, niepokojąco powiększony brzuch iżółtawe zabarwienie skóry oraz twardówekoczu. Bagatelizował te symptomy,przypisując je stresowi w pracy iprzemęczeniu. Ale to nie był stres - to byławątroba, która przez lata wyniszczana przezalkohol, ostatecznie przestała spełniaćswoje funkcje.Mężczyzna przyznał się do codziennegospożywania 4-6 piw dziennie, czasamiwięcej. W weekendy "okazjonalnie" wódka.Takie,,niewinne" nawyki z czasem zamieniłyjego wątrobę w tkankę pełną blizn iuszkodzeń. Przez miesiące ignorowałpogarszający się stan zdrowia, a terazpojawił się u lekarza, kiedy było już za późnona odwrócenie wielu zmian.Wyniki badań nie pozostawiły złudzeń -marskość wątroby. Badanieultrasonograficzne z elastografią wykazałowodobrzusze, a w skali Metavir F4-najbardziej zaawansowany stopieńuszkodzenia -marskość wątroby.Enzymy wątrobowe (ALAT, ASPAT, GGTP)znacznie podwyższone, bilirubina wysoka, apoziom albumin drastycznie niski, coświadczyło o tym, że wątroba nie była już wstanie produkować niezbędnych białek.Do tego małopłytkowość, co tylkopotwierdzało, że wątroba nie radzi sobie zregulacją krzepnięcia krwi.Diagnoza - alkoholowa marskość wątroby.Oto brutalna prawda: wątroba mężczyznyzostała zniszczona przez lata nadmiernegospożywania alkoholu. Włóknienie,nieodwracalne zmiany w strukturze tegoorganu sprawiły, że jego funkcje sąpoważnie upośledzone.Leczenie?Pierwszy i najważniejszy krok – całkowitezaprzestanie picia alkoholu. Bez tegowszelkie inne działania medyczne będąjedynie próbą powstrzymanianieuchronnego.Jeśli pacjent nie podejmie współpracy i niezrezygnuje z alkoholu, czeka go dalszadekompensacja marskości - pojawienie sięgroźnych, śmiertelnych powikłań takich jakkrwawienie z żylaków przełyku czy rozwójraka wątrobowo-komórkowego.Ten przypadek to przestroga dla każdego,kto myśli, że piwo czy weekendowa wódkato nic złego. Marskość wątroby nie pojawiasię z dnia na dzień - rozwija się latami, wciszy, aż w końcu atakuje pełną mocą.5:29 PM 22 wrz 2024 653,2 tys. Wyświetlenia
Źródło: x.com
Pewnego razu musiałem zacząć pracę dwie godziny później, bo musiałem pójść do notariusza. Aby uniknąć nieporozumień, postanowiłem poprosić o pozwolenie szefa. Po tej rozmowie całkowicie zmieniłem swoje podejście do pracy: – - Panie Sławku! Czy mogę jutro przyjść dwie godziny później? Muszę pilnie coś załatwić. Potem zostanę dwie godziny dłużej wieczorem.- Tak po prostu nie mogę cię puścić. Napisz wniosek, to go podpiszę.Wniosek? Na 2 godziny? Dlaczego na 2 godziny? Na cały dzień. Kto pisze wniosek na 2 godziny?- Świetnie, to zdążę jeszcze załatwić inne sprawy w ciągu dnia.- Jakie inne sprawy? Przecież prosiłeś o 2 godziny.- Ale piszę wniosek na cały dzień.-Wniosek piszesz na cały dzień, bo na 2 godziny wniosku napisać nie można.- Czyli piszę wniosek na cały dzień, a faktycznie będę pracował cały dzień?- No tak.- Panie Sławku! Przecież zawsze zostaję po pracy, kiedy trzeba. I obiecałem odpracować te godziny po pracy.- Tomku, zostajesz po pracy z własnej woli. Ja osobiście cię o to nie prosiłem.- W porządku, ale jeśli napiszę wniosek na cały dzień, to zgodnie z prawem muszę być nieobecny przez cały dzień.Po tym zacząłem przychodzić do pracy o 10 i wychodzić o 18. Po pracy i w weekendy nie odbierałem telefonu. Raz nawet wyszedłem prosto z zebrania, bo na zegarze wybiła 18. Wstałem, pokazałem na zegar, pożegnałem się ze wszystkimi i wyszedłem
Nowy rodzaj słoików - ugotuj w domu, weź na urlop – To był najgorszy sezon turystyczny na Warmii i Mazurach od wielu lat. Pogoda dopisuje, na plażach tłumy, a restauratorzy liczą straty. Co się dzieje? Tylko w Kretowinach (woj. warmińsko-mazurskie) przedsiębiorcy wyliczają spadki utargów w stosunku do ubiegłego nawet o 30 procent.– W lipcu w weekendy, gdy się najlepiej zarabia pogoda była w kratkę – opowiada właścicielka punktu gastronomicznego. – Myślę, że ludzie oszczędzają, bo wszystkie domki są wynajęte, a u nas klientów nie ma. Za to w pobliskim Morągu w dyskontach tłumy jak na plaży, turyści kupują produkty w sklepach i w wynajętych kwaterach pichcą sami.– Mamy zapaść w turystyce tygodniowej poprzez skrócenie czasu pobytu – skarży się Andrzej Piętka, właściciel pensjonatu "Wiking". – Kiedyś były rezerwacje dwutygodniowe, teraz standardem jest pobyt pięciodniowy. Ludzi mam zameldowanych więcej, ale na krótsze pobytu, czyli w sumie jest mniej turystów – wyjaśnia. ЯО ЗТЯDramat na Mazurach. Tak źle nie było od lat. Turyści nawet zupęprzywożą z domu.Autor: Bogdan Hrywniak 3 dni ⚫ 3 min czytania/1
Źródło: www.msn.com
Mój lekarz mi wyjaśnił, że to zasługa witaminy C i naturalnych cukrów, ale ja myślę, że to wina wódki –
Marek Wawrzynowski (Onet/Przegląd Sportowy): – "Co do programu budowy orlików, to jest super, ale można zbudować ich nawet 10 tysięcy... a na końcu mamy takie akcje. Przemyśl, orlik wybudowany za publiczne pieniądze, czynny 3 h dziennie oraz 4 w weekendy. Nie bo nie i co im zrobisz"
Hmm, nie wiem czy chodzio spadek czy coś innego,ale domowe jedzonko od babci... –  1 kilometer(s) awayO mnieSzukam dziewczyny do wspólnych wyjazdówdo babci 2 razy w miesiącu w weekendy.(30 km od Warszawy)Czego oczekuję od Ciebie: pretensje w stylu"dlaczego jeszcze nie jesteśmy małżeństwemi nie mamy dzieci" + udawaniezainteresowania moją osobą i ciągłesugerowanie, że powinnienem ci sięoświadczyć.Co dostaniesz ode mnie: wynagrodzenie zagodzinę, będziesz passenger princess +babcia nakarmi cię do pełna.Jest opcja barteru, jeśli masz podobnepotrzeby.
 –  Uważam, że pracowanie 5 dni w tygodniu,po 8 godzin dziennie + dojeżdżanie w jednąi drugą stronę ok. 2h jest nienormalniei bardzo obciążające psychicznie. Pracodawcykontrolują kiedy jesz, korzystasz z toalety itp.I tak do końca życia... A w weekendy jesteśzbyt zmęczony pracą, żeby cokolwiek zrobić,natomiast w niedzielę wieczorem jesteśzestresowany kolejnym dniem pracy.Niektórzy ludzie cieszą się, gdy się rozchorująalbo coś sobie zrobią, bo mogą pójść na L4i komfortowo spędzić czas w domu albozałatwić swoje sprawy. To jest jakieś czysteszaleństwo.Tak wiele tracimy z tego, co życie ma dozaoferowania – hobby, różne doświadczeniażyciowe. Przykre.
 –
Co ten, który ten czas poświęcił na rodzinę i hobby, bo nastąpiło spłaszczenie wynagrodzeń –
 –  CześćForum PsychologiczneCzłonek grupy 7 godz...mam pytanie w sumie nie wiem czy skończy się najednymz narzeczoną jesteśmy razem 1,5 roku. Za 3miesiące ślub. Z powodu mojej pracy widujemy sięjedynie w weekendy. Wpadam do niej do miasta bonie mieszkamy jeszcze razem. Dopiero jak sięwyremontujemy to będziemy razem mieszkać czyliza około dwa miesiące. Z racji tego że mieszka zrodzicami teraz to ja sobie jestem na hotelu i terazco mnie np nurtuje - jest sobota wieczór a onamówi że idzie już do domu bo kolację ma.Powiedzmy około godziny 20. Pyta mnie wtedy coja będę teraz robił i gdzie zjem swoją kolację. Janie mam w hotelu możliwości bufetu sobie zrobićbo to nie jest śniadanie przecież więc zapraszam jąna kolację do restauracji a ona że nie pójdzie bokanapki chce jeść swoje i nic innego. Każe miwtedy iść sobie kupić coś gotowego lub mówi, żepożyczy mi sztućce bym sobie w hotelu jakąśbułkę zrobił. Nigdy nie padły słowa zaproszenia dosiebie na wspólną kolację. Czuję się jak obcy a niejak przyszły mąż. Czy to dziwne jest zachowanie?1167 komentarzy

 
Color format