Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 347 takich demotywatorów

Więzienie. Niecodzienny sposób na relaks w Korei Południowej – Na całym świecie ludzie robią co mogą, by nie iść do więzienia. Ale w Korei Południowej sami się do więzienia zgłaszają i jeszcze za to płacą. Około 350 złotych za dobę.O co chodzi?O to, że dopiero w udawanym więzieniu mogą odpocząć od swojej codzienności, stresu, przepracowania i przemęczenia związanego z nauką. Dopiero w więzieniu czują się wolni.Cele mają zaledwie 5 m2, laptopy i telefony komórkowe są zakazane.Mieszkają tu studenci, profesorowie, urzędnicy i szefowie firm.To ich wybór. Sami skazali się na czasowe odosobnienie. Żyją coraz szybciej, pracują coraz więcej.Za dobę spędzoną w takich warunkach płacą 90 dolarów
Zemsta mechaników –
Na projekt przeznaczono 5 milion rubli (286 tysięcy złotych) –
Uważa, że skoro można legalnie zmienić płeć i nazwisko, to czemu nie wiek? –
Ciocia zaopiekowała się 15-letnią Oktawią oraz jej 2-letnią siostrą po śmierci rodziców. Urzędnicy nie chcą jej przyznać 500+ – Ale Karyny, które przepijają tę kasę zawsze ją dostaną
Urzędnicy nakazali ich rozbiórkę... –
 –

Polski przedsiębiorca pokazał różnicę między polskimi i brytyjskimi urzędnikami. Jego wpis robi furorę w internecie

Polski przedsiębiorca pokazał różnicę między polskimi i brytyjskimi urzędnikami. Jego wpis robi furorę w internecie – "Rok 2006, mieszkam w Glasgow. Idę do pobliskiego Revenue (ich US) zasięgnąć języka po pomoc w wypełnieniu formularzy podatkowych. Siedzę w poczekalni, przechodzący urzędnicy zaczepiają mnie dwa razy czy można w czymś pomóc i na co czekam. Tłumaczę spokojnie, że mam numerek i zaraz moja kolej. W końcu podchodzę do biurka. Szeroki uśmiech, pada pytanie czy chcę coś do picia. Potem życzliwie przeprowadza przez proces, pomaga, pokazuje. Nie ma specjalnego traktowania ale jest życzliwość, wręcz krępująca. Wychodzę z załatwioną sprawą.Polska, Urząd Skarbowy. Zostaję wezwany w kwestiach niejasności VATu przy sprzedaży usług IT do UK. Zgłaszam się do pokoju na 4 piętrze. Dwie babki, jeden łysy jegomość. Babka daje znak ręką żebym podszedł do biurka nie spoglądając w moją stronę. Staję przed biurkiem, krzesła brak więc biorę z kąta. Zanotowane wzrokiem. Wystawiałeś faktury do Szkocji z błędnym podaniem przyczyny zerowego Vatu. Musisz zapłacić VAT za ostatni rok. Na pewno - pytam? Na pewno. Prawo. Robi mi się gorąco. Dzwonię do księgowej. Podaję słuchawkę babce. 5 minut rozmowy. OK - wystaw korekty faktur. Wyraźna ulga, wychodzę na miękkich kolanach ale szczęśliwy. Łysy podnosi głowę - "Nie ciesz się tak, nie ciesz. Miałeś farta."Pod US jest budka z tostami, w Szczecinie są genialne tosty z pieczarkami i serem. Po jednej z wizyt (łysy wykrakał, to nie był ostatni raz) w US stoję po tosta. Przede mną pani nieźle ubrana odbiera bułę i idzie w swoją stronę. Moja kolej. Pani wraca z wypapranym okruchami uśmiechem na twarzy. HA! Nie wydałaś mi paragonu! I wymachuje legitymacją US. Sprzedawczyni spokojnie tłumaczy, że paragon położyła na ladzie i babsko nie wzięło - to prawda, sam widziałem. W razie czego pokazuje na kamerę w narożniku, można sprawdzić nagranie. Babiszczę coś tam mamrocze - tym razem się upiekło, odchodzi zawiedziona żując bułę. Dziewczyna uśmiecha się do mnie i mówi, że co jakiś czas próbują. Nie mogę uwierzyć, że to prawda.Dublin, Irlandia, konferencja branżowa. Rozkładamy się ze stoiskiem. Senny początek ale po 9.00 pojawiają się zainteresowani, nagle poruszenie. Przybiega jegomość, za moment będzie tu Pat Breene, Minister Handlu. No tak, będą fotki w otoczeniu innowacji. Odwiedza po kolei stoiska, przychodzi do nas, zadaje pytania (na temat ;), rozmawia bez zadęcia. Pada informacja, że my z Polski. Dyskretny znak ręką do wsparcia i żegna się. Za moment pojawiają się ludzie z ich agencji wsparcia firm z zagranicy, spisują dane. Po godzinie są znowu, już zrobili intel w Polsce co my za jedni. W ciągu godziny sprowadzają gościa, który tłumaczy zasady działania i daje numery telefonów, kontakty i potrzebne informacje. Zjawiają się inwestorzy, padają poważne propozycje. Wszystko w ciągu 2h.Berlin, spotkanie największej społeczności branżowej VR w Europie. Ostatnie piętro industrialnego budynku nad Szprewą. Na ścianach obdrapany beton, prelegent z Nvidia podstawia drabinę malarską, kładzie maka i robi prezkę dla przedstawicieli 300 firm. Następny jest gość z MSI, denerwuje się bo na sali masa ludzi z branży. Bez połysku, bez torebek, pendrive'ów i szopki. Ani grosza z UE.Konferencja w Polsce, wielomilionowy budżet z UE, organizuje spółka z budżetu samorządu. Przyjeżdżamy, opowiadamy o technologii, za darmo. Nie będzie honorarium - bez zwrotu za dojazd. Na sali znajomi, zero klientów. Ale przyjeżdżajcie, skorzystacie. Myślimy sobie - wspieramy lokalne społeczności. Co tam. Oprawa super cacy. Błysk i połysk. Laski odstawione jak na balu karnawałowym, torebki, pendrive'y, katalogi, teczki. Film promocyjny profeska na fejsie. Na koniec konferencji podziękowanie w mailu od pani organizatorki, od myślnika załącza wszystkie swoje dokonania, CC do szefa. Na pierwszy rzut oka widać, że bedą premie.Polska misja gospodarcza w Londynie. Największe targi IT na świecie. Zapchane pawilony. Mamy się promować. High hopes. Na spotkanie zorganizowane przez misję przychodzi 5 osób, w tym ambasador. W samym oku cyklonu udaje się zrobić spotkanie na które nie przychodzi nikt.Dlaczego w Amsterdamie, Londynie, Berlinie czy Dublinie jestem traktowany dobrze i życzliwie, a u siebie podejrzliwie? Dlaczego ich agencje wsparcia są skuteczne a nasze nie? Dlaczego u nas musi być wysoki połysk i bizancjum pomimo, że w Berlinie Google wystawia się na drewnianym stoisku w obdrapanym betonowcu (i o dziwo to ma styl). Dlaczego na ich konferencjach zarabiają wszyscy, a na naszych organizatorzy? Może w końcu warto by się zastanowić, skąd oni tam w Berlinach i Londynach mają tę kasę a my nie.Tam sobie rozmyślam czytając projekt ustawy z dnia 25 maja br. o odpowiedzialności prawnej podmiotów zbiorowych. I uspokajam się, że zawsze jest sąd... I konstytucja biznesu
Bytom straci 32 miliony złotych przez niekompetencję urzędników – Miasto z największym bezrobociem w województwie śląskim, wyludniające się, straszące często nieremontowanymi kamienicami straci 32 mln. zł dotacji ze środków europejskich m.in. na zagospodarowanie pustostanów, ponieważ urzędnicy wysyłali projekty... pod błędny adres
U siebie rób jak u siebie – a u obcego...  jak Rafał Trzaskowski
Piękny kraj – Tylko urzędnicy k...wy Wyciekła tajna instrukcja fiskusa. Brać się za uczciwych, a oszustów zostawić, bo sprytniejsiOlbrzymią burzę w sieci wywołało upublicznione pismo kierownictwa Izby Skarbowej w Kielcach, w którym wprost zaleca urzędnikom ściganie legalnie działających firm, które dysponują odpowiednim majątkiem. Dlaczego? Bo z przestępców podatkowych i tak nie da się nic ściągnąć. W związku z powyższym, w celu poprawy realizacji ww. miernika w kolejnych kwartałach, Dyrektor tut. Izby Administracji Skarbowej zaleca podjęcie następujących działań: 1. Przed wytypowaniem podmiotu do kontroli należy przeprowadzić analizę jego sytuacji majątkowej, aby ocenić, czy kontrola może przynieść wymierny efekt finanso unikanie typowania podmio w me • ac: nych, w upadłości, w likwidacjaILL___ 2. Usprawnić współpracę komórek organizacyjnych urzędów w zakresie wymiany informacji o podatniku, podejmowanych wobec niego działaniach i posiadanym majątku. 3. Wydawać decyzje o zabezpieczeniu na etapie kontroli. 4. Poprawić skuteczność typowania podmiotów do kontroli wykorzystując wszystkie dostępne narzędzia (sporządzać pogłębione analizy oraz zbierać materiały na etapie prowadzenia czynności sprawdzających a wnioski o kontrolę kierować po uprzednio przeprowadzonych czynnościach sprawdzających). 5. Należy typować do kontroli w pierwszej kolejności bieżące okresy rozliczeniowe, co umożliwi wykorzystanie struktur JPK na żądanie. 6. Należy przeprowadzić rozmowy z pracownikami komórek kontroli, aby ukierunkować ich na właściwy tok postępowania: a) pracownicy muszą mieć świadomość, że efektywność kontroli oceniana jest poprzez faktyczne wpływy, a nie ustalenia dokonane w toku kontroli, b) należy tak prowadzić kontrolę, aby uświadomić kontrolowanemu korzyści płynące z dobrowolnego uregulowania należności oraz aby kontrolowany miał przekonanie,  że ustalenia organu są oparte na mocnych podstawach faktycznych i prawnych.
Urzędnicy tłumaczą, że jest mniejsze zapotrzebowanie na przewozy i realizuje się kilka inwestycji drogowych. W czerwcu zmiany dotknęły pięciu linii.Najważniejsze, że Pan prezydent Paweł Adamowicz zapowiedział od września darmowe przejazdy dla dzieci. – PO PIERWSZE - OBAWIAM SIĘ, ŻE DZIECIAKI NIE POJEŻDŻĄ NA TYCH DARMÓWKACH OD WRZEŚNIA JAK LINIE BĘDĄ ZNIKAĆ W TAKIM TEMPIE!PO DRUGIE - APEL DO URZĘDNIKÓW: ZAPRASZAM DO PRZEJAZDU AUTOBUSEM ZANIM PAŃSTWO OCENICIE ZAPOTRZEBOWANIE NA PRZEWOZY!GDAŃSZCZANIN!
Co za absurd! Kazali usunąć basen, bo włamywacze mogą się potopić! – Miesiąc temu mieszkańcy niewielkiego bloku w angielskim Strood, złożyli się na kupno basenu. Zrobili to z myślą o swoich dzieciach, które nudziły się w upalne dni. Inicjatywna ta nie spodobała się jednak spółdzielni. Urzędnicy kazali usunąć basen, tłumacząc decyzję względami bezpieczeństwa. Powiedzieli mieszkańcom, że potencjalni włamywacze mogą do niego wpaść i się utopić!
Źródło: The Sun.uk
Przez 29 lat żył na bezludnej wyspie. Rząd kazał mu wracać do cywilizacji – Masafumi Nagasaki od 29 lat żył samotnie na wyspie Sotobanari. Wyprowadził się tam, ponieważ chciał uciec od cywilizacji. Japoński rząd siłą go jednak usunął z wyspy i kazał wrócić do społeczeństwa.Przeszłość Nagasakiego nie jest do końca jasna, gdyż sam mężczyzna nie chce o tym mówić. Według dziennikarzy, Japończyk miał żonę i dwójkę dzieci, pracował jako fotograf, a nawet był właścicielem klubu nocnego. Pewnego dnia jeden z kolegów opowiedział mu o tajemniczym archipelagu i od tamtej pory marzył, by uciec od cywilizacji.Marzenie spełniło się w 1989 roku. Wtedy Japończyk wyjechał na kilometrową wyspę Sotobanari. W końcu był szczęśliwy. Tutaj nie robię tego, co mi każe społeczeństwo, działam według zasad natury. Nie możesz pokonać natury, więc musisz się jej podporządkować - mówił Japończyk w rozmowie z mediami.Mężczyzna był jedynym mieszkańcem wysepki w prefekturze Okinawa. Po pierwszym roku sztorm zabrał wszystkie jego ubrania. Od tamtej pory żył bez odzienia, czym zyskał sobie miano "nagiego pustelnika".W kwietniu japońscy urzędnicy kazali 82-latkowi wracać do cywilizacji. Podobno dostali zgłoszenie, że mężczyzna źle wygląda. Z uwagi na to, że Japończyk nie był chętny - mówił, że chce umrzeć na wyspie - wezwano policję. Nagasaki został więc siłą usunięty z miejsca, które przez prawie 30 lat nazywał domem.Bo władza zawsze wie lepiej, co dla ludzi dobre...
Stary Fiat miał być autem kolekcjonerskim, a teraz emeryt musi zapłacić wysoką karę – Mieczysław Jędrzejczak za 400 zł kupił 30-letniego Fiata. Auto chciał wyremontować i zarejestrować jako kolekcjonerskie, ale zanim to zrobił Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny odkrył, że od stycznia 2017 roku samochód nie miał opłaconej obowiązkowej składki OC. Urzędnicy nałożyli na 71-latka karę 4000 zł, co dla emeryta jest kwotę bardzo wysoką.- Tego typu samochodem jeździłem wiele lat w pracy. Bardzo dobry jak na tamte czasy był i dlatego został jakiś taki sentyment, wspomnienia wróciły na starość. Dlatego zdecydowałem się na nabycie tego samochodu, żeby był to pojazd kolekcjonerski – opowiada Mieczysław Jędrzejczak.- On miał aktualne badania do lipca czy sierpnia 2016 roku, była ważna rejestracja, możliwość użytkowania. Nie byłem w stanie tego auta użytkować ze względu na jego stan techniczny – dodaje. Pan Mieczysław ponad rok sam remontował auto. Przez ten czas nigdy nie wyjechał nim poza bramę swojej posesji. W listopadzie 2017 roku samochód był już sprawny, 71-latek przerejestrował go na siebie jako pojazd zabytkowy. Cieszył się, że może kiedyś pojedzie nim na zlot starych aut i wtedy samochód dopiero ubezpieczy.- Samochody zabytkowe podlegają ubezpieczeniu obowiązkowym OC na innych zasadach niż standardowe pojazdy mechaniczne. W ich sytuacji nie mamy obowiązku kontynuowania ubezpieczenia z polisy OC, możemy dla samochodu zabytkowego lub samochodu historycznego wykupić polisę okresową. Może być to np. polisa 30-dniowa, która nie musi być przedłużana – wyjaśnia Krzysztof Pociecha, radca prawny.- Bez względu na to, czy on stoi w garażu, czy w rowie, czy kury w nim w bagażniku siedzą, on musi mieć OC, jeżeli jest zarejestrowany – odpowiada Aleksandra Biały z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w Warszawie.Pod koniec 2017 roku pan Mieczysław przeżył szok . Z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego dostał pismo, że musi zapłacić karę 4 tys. zł za nieopłacenie kontynuacji ubezpieczenia OC. Kara jest za okres, kiedy auto nie było jeszcze przerejestrowane jako samochód zabytkowyEmeryt złożył pozew do Sądu Rejonowego w Piasecznie przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu. W sierpniu tego roku odbędzie się rozprawa.- Nie jestem w stanie się pogodzić z tym, że została nałożona tak wysoka kara, która dla mnie jest półrocznym dochodem – mówi pan Mieczysław

Miejscowość Fucking w Austrii. Jedyne przestępstwo jakie się tu notorycznie zdarza to kradzież znaków drogowych Urzędnicy proponowali zmianę nazwy miasta, by zaoszczędzić na ciągłym kupowaniu nowych znaków, ale mieszkańcy się nie zgodzili

Urzędnicy proponowali zmianę nazwy miasta, by zaoszczędzić na ciągłym kupowaniu nowych znaków, ale mieszkańcy się nie zgodzili –  Fucking
Wszyscy zatrudnieni w budżetówce (szczególnie w ZUS) powinni przejść co najmniej roczny staż pracy jako samozatrudnieni (oczywiście na pełnym ZUS-ie 1100zł) – Wtedy zrozumieliby na czym ta "zabawa" polega. Gwarantuję, że inaczej podchodziliby do petenta podczas załatwiania spraw urzędowych. Kto nie wyrobiłby się przez ten rok, to znaczy, że nie nadaje się na urzędasa
Mam pomysł, jak zaoszczędzić 90% wydatków na administrację. Niech urzędasy dostają tyle pieniędzy, na ile zasługują –
Jakoś nie słyszałem o akcji feministek, aby wspomóc zbiórkę dla samotnych matek – Feministki pewnie są zbyt zajęte darciem ryja o poważniejsze sprawy, takie jak niewłaściwy wizerunek dziewczynek w podręcznikach albo zbyt ładne modelki w reklamach. Dom samotnej matki na Białołęce w tarapatach. Urzędnicy: ośrodek trzeba wyburzyćW domu samotnej matki na Białołęce brakuje pieniędzy na ogrzanie budynku. - Tona węgla przy dużych mrozach wystarcza na 4-5 dni, a kosztuje 850 złotych - mówią pracownicy ośrodka. Władze dzielnicy nie mogą pomóc, bo budynek powstał bez żadnych zgód i pozwoleń. - Trzeba go wyburzyć - przyznaje rzeczniczka dzielnicy.
Ego urzędnika nie jest w stanie dopuścić myśli, że jego praca jest właściwie nikomu niepotrzebna –  Schabowy po lubelsku43 minKto płaci podatki niech podniesie kamieńElżbieta Jakubiak: U nas uważa się, że biznes tworzy państwo, aurzędnicy państwowi je niszczą, a to oni przygotowują wielkąinfrastrukturę dla życia dziennikarzy, biznesu. Gdyby nie oni, gdybynie tacy ludzie jak ja, byłby pan bez numeru dowodu, zameldowania.Red.: Gdyby nie biznes, pani byłaby bez pensjiEJ: To nieprawda! Wypracowuję ją jako urzędnik państwowy, wydającpanu zaswiadczenia, by mat pan prowadzic dziaalnosc gospodarcza,przygotowując działkę do inwestycji i tak dalej. W sumie to ja panupozwalam pracowaćDż