Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 132 takie demotywatory

Wyjść na spacer z psem, dzierżąc smycz w ręku i....zostawiając psa w domu....Tylko nie wiem czemu się obraził.... – Szczyt roztargnienia
Stary, mówię ci, nie warto! –
0:15
5 tys. zł i ograniczenie wolności za prowadzenie psa bez smyczy – Puszczanie psów ze smyczy to zjawisko nagminne. Właściciele psów są przekonani, że zdążą odwołać swojego zwierzaka. Przekonują, że ich zwierzak nic nie zrobi.Nowelizacja kodeksu wykroczeń, która weszła w życie, zaostrzyła kary za niedopilnowanie niebezpiecznych psów. Właściciel psa, który puszcza go ze smyczy na spacerach, trzyma na posesji bez ogrodzenia, a tym zagraża zdrowiu lub życiu innych ludzi, może zostać ukarany grzywną do 5 tys. zł oraz nawet ograniczeniem wolności
Pies też chce mieć swojego psa –
0:15
Ludzie okrutnie potraktowali psy - dwa przypadki barbarzyństwa w Gdańsku – W niedzielne popołudnie kobieta spacerująca lasem obok zabudowań byłej mleczarni "Maćkowy" natrafiła na martwego psa. Zwierzę poniosło śmierć z ręki człowieka. Zwłoki czworonoga wisiały na przewieszonym przez gałąź sznurze.Pies był w typie mieszańca o brązowo-żołtym umaszczeniu. Jego zwłoki znajdowały się w posuniętym stanie rozkładu, co oznacza, że musiały wisieć na drzewie przynajmniej kilka dni.Obok pętli ze sznura na szyi zwierzęcia znajdowała się również charakterystyczna smycz. Ma ona niebieski kolor i jest ozdobiona w żółto-czerwone wzory. Policja ma nadzieję, że to właśnie na jej podstawie uda się wytypować sprawcę.Niestety, niemal w tym samym czasie odkryto w innej części Gdańska kolejny przykład okrucieństwa wobec zwierząt. W lesie na Stogach, a dokładnie obok jeziora przyul. Stryjewskiego, kolejna spacerowiczka odkryła odciętą głowę psa.To przerażające, jakimi zwyrodnialcami potrafią być ludzie. Jak można być zdolnym do takiego okrucieństwa?
Oczywiście, że nie, bo w tym kraju równouprawnienie działa tylko w jedną stronę –  Kurs Prowadzenia Przyszłego Męża Na Smyczy
Zgadnij kto idzie na spacer –
0:04
 –  Lokal przyjazny psom......i dzieciom na smyczy

Przygoda w tramwaju

Przygoda w tramwaju – Wyszłam dziś wcześniej z pracy, siup, biegiem na tramwaj, ale zdążyłam, bo akurat Madka i Seba z trójką pacholąt i psem kłócili się z motorniczym. Jak się okazało, tramwaj był z typu tych starych, które nie mają miejsca na wózek, a Seba i Karyna mieli aż dwa dyliżanse (najstarsze dziecko chodziło). Motorniczy tłumaczy, że tak nie można, że to niebezpieczne, a ci dalej swoje. Do tego jakieś Grażyny, które już były w środku, oburzyły się, że: 'NO JAK TO RODZINY Z DZIEĆMI PAN NIE WPUŚCISZ, BOGA W SERCU NIE MASZ'. W końcu motorniczy skapitulował, bo tramwaj i tak miał już jakieś opóźnienie, ale zastrzegł, że jak coś będzie nie tak, to ich wyprosi. Seba coś tam pomruczał, ale załadowali się do wozu. I się zaczęło.  Dzieciaki dały koncert na trzy głosy, madka nie nadążała z upychaniem im smoczków do ust, a co upchnęła, to wypluwały. Wiecie, dzieciaki trzy, ręce dwie, a tu jeszcze trzeba smycz od Pimpusia trzymać. Tymczasem DonSebastion siedział i klikał sobie coś na telefonie. Żeby nie było zbyt wesoło, biedny, zestresowany pies po prostu posrał się ze strachu. Nagle wszystkie Grażyny, które przed momentem jeszcze broniły prawa do przejazdu Seby & Co. tramwajem, okropnie się oburzyły: 'BO JAK TO TAK, SMRUT, ONE PŁACO I WYMAGAJO. SMRUT PANIE, PANIE ZRUP PAN CO NO NIE CZUJESZ PAN G*WNA?'Biedny motorniczy powiedział, że albo sprzątają, albo przyjeżdża policja. Sebastion oczywiście stwierdził: 'JA TO SIĘ G*WNA NIE TYKAM'.Na to motorniczy, że okej, wzywa policję, od teraz można wysiąść tylko pierwszymi drzwiami przy kabinie motorniczego, bo są najwęższe i nie zmieszczą się w nich dyliżanse, ergo gołąbeczki nie uciekną. Zamknął się w kabinie i ruszył dalej, policja miała czekać gdzieś na jednym z kolejnych przystanków. Nieważne, że całe wsiadanie i wysiadanie trwało dłużej, najwyraźniej był na tyle zdeterminowany ich udupić po tym, jak pies mu nasrał w tramwaju, że niewiele go już obchodziło. Seba krzyczał coś do motorniczego, potem chyba zczaił, że motorniczy sobie nie żartuje, kiedy faktycznie otwierał tylko pierwsze drzwi i stwierdził, że jak on nie może wysiąść, to nikt nie wysiada. Stanął w drzwiach, blokując je swoim cielskiem wagi 50 kg w ortalionowych spodenkach, klapkach i koszulce niczym Spartianie pod Termopilami i elo.Oczywiście w środku ludzie chcą wysiąść, na zewnątrz dziwią się, o co chodzi, bo chcą do środka. Seba rzuca się: 'MARIKE MOJO DZIEWCZYNE WYPUŚĆ CHOCIAŻ I CHO POGADAMY SE. CHO NO CHO TAKI CWANY JESTEŚ. NO NO CHO, po czym uderza mu łapami w szybę od kabiny i drze się dalej, NO CO CO CWANY TAKI JESTEŚ PO DRUGIEJ STRONIE. CO CHO TO SE POGADAMY, NO CHO NO. MARIKA NIE DENERWUJ SIE W TWOIM STANIE NIE MOŻNA. NO CHO TY CW*LU NO CHO'.Motorniczy stwierdził, że dalej nie jedzie (zresztą się nie dziwię) i poprosił, żeby policja podjechała jednak na przystanek bliżej, co też niedługo potem uczyniła. Dalsza akcja polegała na tym, że próbowali go wyciągnąć z tego tramwaju, ale złapał się drzwi jak leniwiec gałęzi i ani myślał puścić. Na to jego Karynka w niebogłosy: 'KAROLKA MI BIJO, KAROLKA LUDZIE POMÓŻCIE, NIE WIDZICIE? LUDZIE, LUDZIE CO Z WAMI! MORDERCY MORDERCY BIJO BIJO'. Tymczasem motorniczy otworzył resztę drzwi, do środka załadowało się jeszcze kilkoro policjantów i odczepiają Sebę palec po palcu od tych drzwi przy akompaniamencie zwierzęcych wrzasków. Pies szczeka, dzieciaki się drą, Seba wrzeszczy, Karyna wrzeszczy, no nie polecam. Ktoś to wszystko nagrywał, kazali przestać, a reszcie się rozejść. Jak już wysiadałam, to dojrzałam tylko, jak wierzgającego Sebę rzucili na glebę, a Karyna niczym Danusia była gotowa rzucić mu na twarz chustę i krzyczeć MÓJ CI ON, ale policjant ją odsunął. Tak bardzo była przejęta tym ambarasem, że aż zostawiła w tramwaju pacholęta i Pimpusia. Cieszę się, że wyszłam z pracy wcześniej
I co mi zrobisz kundlu na smyczy? –
0:18
Mały się jeszcze nie nauczyłlubić spacerów –
0:14
3... 2... 1 –

Kilka rzeczy, których nauczyłem się od swoich dzieci:

Kilka rzeczy, których nauczyłem się od swoich dzieci: – - Jak polejesz kłaczki kurzu lakierem do włosów, a potem będziesz po nich jeździć na wrotkach, mogą się zapalić.- Głos czteroletniego dziecka jest donośniejszy niż głosy około stu dorosłych w zatłoczonej restauracji.- Jeżeli zaczepisz smycz o wiatrak na suficie, silnik nie będzie miał siły obrócić trzydziestokilogramowego dziecka ubranego w psie szelki i ubranko Supermana. Jednak jest wystarczająco silny, aby tą samą smyczą zedrzeć farbę ze wszystkich ścian w pokoju 3,5 na 3,5 m.- Piłki tenisowe zostawiają ślady na suficie.- Nie powinieneś podrzucać piłek tenisowych, kiedy wiatrak jest włączony.- Kiedy używasz wiatraka na suficie jako rakiety tenisowej, musisz podrzucić ją kilka razy, zanim zostanie odbita.- Skrzydło wiatraka może odbić piłkę BARDZO MOCNO.- Szyba w oknie (nawet potrójna) nie zatrzymuje piłki uderzonej skrzydłem wiatraka.- Zmieszanie płynu hamulcowego z Cloroxem powoduje powstawanie dużych ilości dymu.- Sześcioletnie dziecko potrafi rozpalić ogień nawet kamieniem, chociaż trzydziesto sześcioletni mężczyzna twierdzi, że jest to możliwe tylko na filmach.- Szkło powiększające pozwala na rozpalenie ognia nawet w pochmurny dzień.- Kiedy jesteś w butach z kolcami, łóżko wodne użyte jako boisko nie przecieka... ono po prostu wybucha.- Duże łóżko wodne zawiera ilość wody wystarczającą do zalania dwustu metrów kwadratowych domu na głębokość ośmiu centymetrów.- Klocki LEGO przechodzą przez przewód pokarmowy czteroletniego dziecka.- Klocki Duplo nie.- Zwroty "idź się pobawić" i "kuchenka mikrofalowa" nigdy nie powinny być używane w jednym zdaniu.- Zawsze zajrzyj do piecyka, zanim go zaczniesz rozgrzewać.- Plastikowe zabawki nie lubią kuchenek.- Straż pożarna zjawia się po około piętnastu minutach od zgłoszenia.- Klej SuperGlue jest na zawsze.- McGyver uczy wielu rzeczy, których nie chcemy wiedzieć.- Podobnie Tarzan.- Niezależnie od tego, ile żelatyny wsypiesz do basenu, nie możesz chodzić po wodzie.- Filtry basenowe nie lubią żelatyny.- Wideo nie wyrzuca kanapek, nawet jeśli w reklamach pokazują, że tak.- Torby na śmieci nie są dobrymi spadochronami.- Kamyki w baku powodują dużo hałasu podczas jazdy.- Cykl wirowania w pralce nie wywołuje choroby morskiej u dżdżownic.- U kotów wywołuje.- Koty wymiotują więcej, niż same ważą.- Cisza niekoniecznie oznacza "nie ma się co niepokoić"
 –
Świat zmierza w dziwnym kierunku... –
Tylną łapą stał na smyczy, która napinała się, kiedy próbował poruszyć się do przodu. Po prostu się zaklinował – Podniosłem jego tylną łapę i w ten sposób go uratowałem

Zakłada swojej 3-letniej córce „smycz”, kiedy wychodzą z domu. Nie widzi w tym nic złego

Zakłada swojej 3-letniej córce„smycz”, kiedy wychodzą z domu.Nie widzi w tym nic złego – Jedna z jego córek, szczególnie odznacza się ciekawością świata. Wszędzie jej pełno, wszystko ją interesujeDziewczynce trudno jest usiedzieć na miejscu. Niestety, w zatłoczonych miejscach publicznych było to poważnym problemem. Dlatego ojciec zdecydował się na zakup specjalnych szelek. Zakłada je córce, gdy wychodzą.Nie wszystkim się to jednak spodobało. Niektórzy krytykują go w sieci, inni już w czasie wyprawy na zakupy lub do ZOO. Mężczyzna postanowił, że zabierze głos w tej sprawie na swoim blogu.Jego punkt widzenia daje do myślenia, przeczytajcie sami:Byliśmy właśnie w supermarkecie. Bez żadnego wstydu ubieram mojemu dziecku szelki, które inni nazywają smyczą.Moja córa jest bardzo szalonym i żywym dzieckiem, a one odrobinę jej to utrudniają. Nie pozwalają jej robić niektórych niebezpiecznych rzeczy, a mi oszczędzają trochę zdrowia…Prawdziwą trudnością z żywym dzieckiem jest to, że jeśli nie znajdziesz żadnego sposobu, żeby nad nim zapanować, jest źle, jeśli znajdziesz, też jest źle...To, że zakładam te szelki w parku rozrywki, w ZOO, w centrum handlowym czy w supermarkecie, ma na celu przede wszystkim uchronienie jej przed zgubieniem się i przeżywaniem stresu z tym związanego. Nie chcę, aby moje dziecko było wyczytywane przez głośnik, nie chcę, aby w ZOO wspinała się na klatkę tygrysów, nie chcę, aby wbiegła wprost pod samochód, a nie mogę przecież powstrzymać jej od ruszania się.A jej ciekawość świata jest niewiarygodna. W dodatku przy tak malutkich stópkach, porusza się szybciej niż niejeden Olimpijczyk.Ludzie dziwnie na mnie spoglądają i komentują moje zachowanie, chcąc dać mi do zrozumienia, że jestem kiepskim rodzicem. Nie zgadzam się z tym.Dzięki szelkom moje dziecko jest przede wszystkim bezpieczne, a tylko to się liczy.Ona za jakiś czas zrozumie pewne rzeczy i uświadomi sobie, że nie można biec tam, gdzie oczy poniosą. Do wszystkich dzieci to w końcu dociera, ale dopóki to nie nastąpi…Zrobię wszystko, aby uchronić ją przed niebezpieczeństwami, a ten kawałek sznurka jest w tym bardzo pomocny.Myślicie, że używanie takich szelek przez rodziców to coś złego?Dają bezpieczeństwo czy uwłaczają godności małego człowieka?
Piękne działanie karmy –
Spotkałem dzisiaj matkę,która swoje dziecko prowadziła na smyczy, a psa bez –
Sprytny, ale wierny –