Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 39 takich demotywatorów

 –
0:33
 –

Mieszkańcy państw odwiedzanych masowo przez turystów mówią, co ich drażni najbardziej Portugalczycy nie lubią, kiedy mówi się do nich po hiszpańsku, Skandynawowie nie lubią kiedy się do nich mówi a co drażni Szkotów? (13 obrazków)

Źródło: reddit.com
 –  Wracam właśnie z rodzinnego spotkania na prowincji. Zrozmów z bliskimi wynika, że PiS ma problem, ale nie takijak mówią w mediach. Ludzie mają dość bezkarnościTuska i jego kompanów. Gadanie w mediach o tym jak onszkodzi Polsce i jednoczesny brak konsekwencji tylkodrażni.

Jesteśmy dziećmi, które nie wyrosły

Jesteśmy dziećmi, które nie wyrosły – "Boimy się kochać, ale chcemy być kochani.Boimy się odpowiedzi wprost, ale lubimy zadawać pytania.Boimy się szczerości, ale zawsze żądamy jej w stosunku do siebie.Boimy się zrobić pierwszy krok, ale czekamy, by ktoś zrobił go w naszą stronę.Boimy się otwartości, ale nie mamy zahamowań, by zranić bliźniego.Boimy się zaufać, ale obrażamy się, gdy ktoś nam nie wierzy.Boimy się być niepotrzebni, ale lekceważymy ukochane osoby.Boimy się podejmować decyzje, ale zrzucamy wszystko na los.Boimy się odpowiedzialności i oskarżamy innych o swoje niepowodzenia.Boimy się opinii tłumu, ale sami łatwo oceniamy innych.Mówimy „nie kochasz mnie”, aby ktoś zapewnił nas, że to nieprawda.Mówimy „zimno mi”, kiedy chcemy, by ktoś nas przytulił.Mówimy „ja ciebie też” w odpowiedzi na słowa o miłości, jakbyśmy odpowiadali na czyjeś uczucie i nie brali odpowiedzialności za swoje własne.Mówimy „wszystko mi jedno”, podczas gdy coś nas dotyka i rani.Mówimy „zostańmy przyjaciółmi”, ale nie mamy zamiaru się przyjaźnić.Mówimy „mamo, tato, nie wtrącajcie się w moje życie!", ale zrzucamy na nich swoje problemy.Mówimy „niczego już od ciebie nie potrzebuję”, gdy chcemy dostać to, na czym nam zależy.Mówimy „kiedyś nie byłeś taki”, podczas gdy sami też byliśmy inni.Mówimy „nie chcę żyć”, gdy chcemy, aby ktoś nas pocieszył.Mówimy „dam sobie radę”, gdy potrzebujemy pomocy.Mówimy „to nie jest najważniejsze”, gdy chcemy przekonać siebie do pogodzenia się.Mówimy „jest mi dobrze bez ciebie”, podczas gdy na siłę szukamy kogoś, kto wypełni nasze życie.Mówimy „ufam ci”, gdy jesteśmy targani brakiem zaufania.Mówimy „robisz to specjalnie!”, podczas gdy sami robimy to samo.Mówimy „już o tobie zapomniałem”, podczas gdy stale myślimy o tym człowieku.Mówimy „to koniec”, kiedy chcemy, by to trwało, ale na naszych warunkach.Mówimy „nie odebrałem telefonu, bo byłem zajęty”, podczas gdy po prostu baliśmy się rozmawiać.Mówimy „zawsze”, „nigdy”, nie mając świadomości, co to oznacza, gdy chcemy nadać przekonującą siłę swoim słowom i nie jesteśmy w stanie dowieść tego czynami.Tak wiele mówimy różnych wyrazów, ale kiedy potrzebne jest otwarte spojrzenie i zaledwie kilka ważnych słów – zaciskamy usta, połykamy słowa i milkniemy. Potem znów mówimy wszystkie te kosmiczne bzdury. Dopiero później, „w myślach” , układamy błyskotliwy monolog we własnej głowie ze wszystkimi istotnymi słowami, poglądami, jak w filmie, a następnie odpowiadamy sami sobie właściwymi zdaniami i właściwymi odpowiedziami… Nienaganny teatr jednego samotnego aktora.Kpimy ze śmierci, ale boimy się latać samolotami.Chcemy, by zostawiono nas w spokoju, ale stale sprawdzamy nieodebrane telefony i smsy.Twierdzimy, że życie jest piękne, ale sami niszczymy je w sobie i wokół siebie.Nie pijemy wody z kranu, bo to szkodzi, ale alkohol, papierosy i fastfoody wchłaniamy bez problemu.Nie cierpimy chamstwa, ale sami łatwo wpadamy w złość i niezadowolenie w stosunku do świata i innych.Mówimy o radości, ale własny uśmiech trzymamy pod kluczem.Denerwują nas cudze wady, ale własne nazywamy „oryginalnością”.Nie przywiązujemy wagi do opinii publicznej, ale stale pytamy „co ludzie powiedzą?”, „co pomyślą inni?”Denerwuje nas cudze bogactwo, ale nie mamy nic przeciwko temu, by je dostać.Zamykamy drzwi na trzy spusty, ale czekamy na cud.Wiemy, jak zmienić świat, ale nie chcemy zmieniać siebie.Denerwują nas cudze zalety, ponieważ czujemy się z nimi nieswojo.Potrzebujemy stabilizacji, ale sami potrafimy niebezpiecznie rozbujać łódź przy najmniejszym podmuchu wiatru.Jesteśmy uprzejmi wobec obcych, ale obcesowi wobec bliskich.Widzimy w innych własne odbicie i to nas drażni.Pragniemy zrozumienia, ale nigdy nie myślimy o motywach innych ludzi.Obrażamy się, gdy ktoś sprawia nam przykrość, ale zapominamy o elementarnym dziękowaniu.Ktoś bez przerwy jest nam coś winien, ale zapominamy o własnych długach.Nie lubimy plotek, ale bez pytania ingerujemy w czyjeś życie.Odchodzimy, by nas zawracano.Prowadzimy dysputy o cierpliwości, ale nie potrafimy nawet słuchać bez przerywania.Przechowujemy grube tomy cudzych grzechów, ale nigdy nie zaglądamy do notesu dobrych uczynków.Panicznie boimy się śmierci, ale żyjemy tak, jakbyśmy byli nieśmiertelni.Po prostu… jesteśmy dziećmi, które nie wyrosły…"
Źródło: Tatyana Varukha
 –  W marcu 2020 roku pisałem, że rząd planuje wprowadzenie podatku katastralnego, który będzie obowiązywał od drugiego mieszkania i będzie sprzedawany ludowi jako lek na zbyt wysokie ceny nieruchomości (link w komentarzu). Rząd jak zwykle się wypierał, że żadnych, ale to żadnych takich pomysłów nie ma, a w komentarzach spotykałem się z zarzutem, że niepotrzebnie panikuję, bo nikt tego nie potwierdza.Dzisiaj rząd wreszcie kataster potwierdził, a w gratisie dołożył nowy pomysł, na specjalny podatek od pustostanów. Jeżeli dołożymy do tego zawarty w Nowym Ładzie zakaz amortyzacji mieszkań, mamy trójpak PiS przeciwko właścicielom mieszkań.Powie ktoś, że to bat na wielkie firmy inwestujące w mieszkania. Tak? To czemu podatek ma być od drugiego, a nie od setnego mieszkania? Bo celem nie są korporacje, celem jest klasa średnia. Ludzie którzy oszczędzili cokolwiek, kupili mieszkanie, jako zabezpieczenie na emeryturę lub na przyszłość dla dzieci. W PiS po prostu nienawidzą tych, którzy coś mają. Własność prywatna ich drażni. Jeżeli ktoś nic nie ma, mało zarabia i zależy od transferów socjalnych, to należy go na wszelkie sposoby dopieścić, byle tylko nie przyszło mu do głowy wziąć się za siebie. Ale jak ktoś stara się być niezależny od państwa, radzi sobie sam i jeszcze zostają mu nadwyżki, to jest wrogiem ludu, cwaniakiem i osobnikiem wysoce podejrzanym, którego trzeba rozkułaczyć.Bo cel jest cały czas ten sam. Masz nie mieć niczego i masz myśleć, że jesteś szczęśliwy. A póki coś masz, to oni już się postarają, żebyś zbyt szczęśliwy nie był.
 –
0:45
 –
Mangusta karłowata drażni dzioborożca –
0:24

Czego można się nauczyć podczas wyrabiania dowodu:

 –  Piotr Adamczykrhstlc2S7 lrhoputonesgghgo Sorg2n0e1c8d  · - No ale co to za zdjęcie?- Moje.- Ale jakie?- Normalne.- Nie, proszę pana, to nie jest normalne zdjęcie.- Nie jest normalne? A jakie?- Uśmiechnięte. - To źle?- Do dowodu nie może pan być uśmiechnięty.- Dlaczego?- Bo uśmiech to nienaturalny wyraz twarzy.- Pani żartuje.- Nie proszę pana, proszę sprawdzić w przepisach. Przepis mówi, że uśmiech jest nienaturalnym wyrazem twarzy. Może pan sprawdzić na stronie obywatel.gov.pl- To mam przynieść zdjęcie z ponurą miną?- Musi być pan naturalny, taki jak na co dzień.- Ale ja na co dzień jestem uśmiechnięty.- Pan się ze mną drażni. - Nie drażnię, proszę na mnie spojrzeć. O, uśmiecham się do pani przecież.- Pan się uśmiecha, bo chce mi zrobić na złość.

Może się to wydawać niedorzeczne, ale tak, te paski są prawdziwe

 –  SIŁA POLSKIEJ GOSPODARKI BUDZI ZAZDROŚĆOgladaj na: wiadomoscZACHÓD ZAZDROŚCI POLSCE DOBROBYTUOgladai na: wiadomosci.twTVP 1HDFIFA WORLD CUPOLSKI SUKCES BUDZI ZAZDROŚĆ W EUROPIEOglądaj na: TVP 1HDWZROST ZAMOŻNOŚCI POLAKÓW IRYTUJE NIEMCÓWOglądaj na: SIŁA POLSKIEJ GOSPODARKI BUDZI ZAZDROŚĆOglądaj na: TYP 1UNIA ZAZDROŚCI POLSCE SILNEJ GOSPODARKIOglądaj na: C Ogladej na: wiedomoscikvp plSILNA POLSKA IRYTUJE NIEMCÓWoglaciaj ne: wied omasc Jvp.plPOLSKI SUKCES GOSPODARCZY DRAŻNI NIEMCÓWTVP INFO RCZY OCHRONILIŚMY PONAD 5 MLN MIEJŠC PRACY - M. MALAG:19:54
Wyobraźcie sobie taką akcję: – Wraca Hans z roboty, właśnie odebrał wypłatę, to się przesiądzie z Audi A6 z 2014 na takie z 2018. Piwerko Helga przyniosła, siadamy przed telewizorkiem (z poprzedniej wypłaty) i czilera utopia, zaraz będziemy sobie planować czy na wakacje do Tajlandii czy jednak klasyka, do Egiptu. Aż tu nagle w telewizji pokazują jak skuteczne jest 110€+, jak świetnie zreformowano sądownictwo, jak świetne przetargi są zabierane spod nosa całej Europie przez silny polski rząd. I Hans sobie myśli:ALEŻ MNIE WKU*WIA SILNA POLSKA SILNA POLSKA IRYTUJE NIEMCÓW POLSKI SUKCES DRAŻNI NIEMCÓW
Tak wygląda stopamuchy domowej... –
 –
Moja żona i 4-letnia córka często podróżują i latają samolotem.Dla małej, energicznej dziewczynki,3 lub 4-godzinny lot i siedzenie w jednym miejscu, wcale nie jest łatwe – Kolorowanki, wyklejanki, bajki na tablecie - to standardowy zestaw rodziców próbujących zabawić czymś swoje dziecko i jakoś zająć czas podczas lotu. Oczywiście wszystko to działa i odwraca uwagę dziecka od myślenia o nudzie, ale jednocześnie często drażni też innych pasażerów (śmiech, głośne krzyki dziecka, itd.).Ostatnio lecieliśmy we trójkę i do kolorowanek, książek oraz naklejek dorzuciliśmy córce pusty blok A4. Gdzieś w środku lotu, gdy też byłem już zmęczony, a kolorowanki i wyklejanki już nieco się znudziły naszej małej, rzuciłem jej od niechcenia pomysł, aby narysowała laurkę/kartę dla pilota samolotu i całej jego załogi.Córka z radością przyjęła moją propozycję i rozpoczęła prace nad laurką. Dodałem, że taka kartka musi być wykonana bardzo starannie i niezwykle pięknie. Córce zajęło to dokładnie godzinę i dziesięć minut. Przez ten cały czas była skupiona i pracowała w milczeniu.Gdy wylądowaliśmy moja córka z wielką radością przekazaliśmy laurkę stewardesie i pilotowi, którzy stali przy wyjściu. W jednej chwili moje dziecko otrzymało ogromną liczbę uśmiechów i słodyczy od załogi samolotu. Jednak to właśnie pilot dał mojej córce najbardziej niezapomniany prezent - pozwolił jej usiąść w kokpicie, na swoim miejscu pracy.Teraz córka chce zostać nie tylko baletnicą, kucharką i syreną, ale także pilotem samolotu :)

Modlitwa optymisty

Modlitwa optymisty –  Modlitwa optymistyBoże, dziękuję Ci za:- bałagan, który muszę posprzątać po spotkaniu,bo to oznacza, że mam przyjaciół,podatki, które muszę zapłacić, ponieważ tooznacza, że jestem zatrudniony,trawnik, który muszę skosić, okna, któretrzeba umyć, i rynny, które wymagająnaprawy, bo to oznacza, że mam dom,--ubranie, które jest troszeczkę ciasne, ponieważto oznacza, że mam co jeść,cień, który patrzy, kiedy pracuję, bo tooznacza, że jestem na słońcu,ciągłe narzekanie na rząd, ponieważ tooznacza, że mamy wolność słowa,duty rachunek za grzewanie, bo to oznaczaże jest mi ciepło,panią, która siedzi za mną w kościele i drażniswoim śpiewem, ponieważ to oznacza, żesłyszę,stosy rzeczy do prania i prasowania, bo tooznacza, że moi ukochani są bliskobudzik, który odzywa się każdego ranka,ponieważ to oznacza, że żyję,zmęczenie i obolałe mięśnie pod koniec dnia,bo to oznacza, że byłem aktywny.-
Myślisz że jesteś słabszy,bo cię wyśmiewają? – Tak naprawdę jesteś lepszy od nich wszystkich, nie bez powodu drażni ich twoja osoba, gdybyś był przeciętny, mieli by cię w dupie
 –  RS ないPiotr AdamczykWczoraj o 19:06- No ale co to za zdjęcie?- Moje.Ale jakie?Normalne.Nie, proszę pana, to nie jest normalne zdjęcie.Nie jest normalne? A jakie?Uśmiechniete,To zle?Do dowodu nie może pan być uśmiechnięty.Dlaczego?Bo uśmiech to nienaturalny wyraz twarzy.- Pani żartuje.Nie proszę pana, proszę sprawdzić wprzepisach. Przepis mówi, że uśmiech jestnienaturalnym wyrazem twarzy. Może pansprawdzić na stronie obywatel.gov.- Musi być pan naturalny, taki jak na co dzień- Pan się ze mną drażni.uśmiecham się do pani przecież.To mam przynieść zdjęcie z ponurą miną?Ale ja na co dzień jestem uśmiechnięty.Nie drażnię, proszę na mnie spojrzeć. O,Pan się uśmiecha, bo chce mi zrobić na złość.
Niestety drażni ją wszystko... –
Ma 35 lat i ósemkę dzieci. Otrzymuje od państwa ogromne zasiłki, a teraz za nie chce kupić sobie konia – Marie Buchan jest 35-letnią matką ośmiorga dzieci, na które otrzymuje całkiem pokaźny zasiłek – 26 tysięcy funtów rocznie, a więc około 122 tysięcy złotych! Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, na co młoda mama przeznacza otrzymane pieniądze.Na profilu Marie aż tętni od zdjęć z imprez i życia pełną parą, co bardzo drażni Brytyjczyków. Wszystko wskazuje jednak na to, że 35-latka kompletnie się tym nie przejmuje.Jakby tego było mało, teraz ma zamiar kupić sobie… konia, a dokładniej 6-miesięcznego, walijskiego źrebaka imieniem Bobby, który ma pomóc wyciągnąć ją z depresji. Koszt utrzymania takiego zwierzaka to 50 funtów (230 złotych) tygodniowo za stajnię i 700 (3200 złotych) ubezpieczenia, nie licząc już kosztów wyżywienia konia. Skąd weźmie na to wszystko pieniądze? Jak sama twierdzi, ma już zaplanowany na to budżet.Agentka kobiety, Barry Tomes, twierdzi, że 35-latka bierze leki na depresję, a kucyk byłby idealnym środkiem na poprawę jej samopoczucia.Rzecznik brytyjskiego Związku Podatników ma w tej sprawie zupełnie inne zdanie."System benefitów jest po to, by zapewnić bezpieczeństwo, gdy ktoś upadnie w trudnych chwilach, a nie po to, by robić sobie z niego sposób na zarabianie. To obrzydliwe, że pieniądze z naszych podatków są przeznaczane na coś takiego. Jak urzędnicy mogą oglądać ją w taki sposób w telewizji i nadal ją wspierać? Jeśli może jeździć na koniu, może też iść do pracy"