Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 58 takich demotywatorów

Złota maska, a jednak skromna –
Złota, a skromna –
Aż czuję na sobie ten dreszcz niezręczności. Beata zapomniała, że na widowni jest tylko skromna grupka statystów –
0:17

Internauci wielokrotnie pokazali jaka w nich drzemie siła. Może i tym razem znajdą się chętni, aby pomóc starszej Pani Ani z Krakowa, która sprzedaje chustki pod Kościołem Mariackim?

 –  Ania Murdzek 4 dni • Publiczne Hej Kraków! Wszyscy wiemy, jak wielką moc ma internet i jak szybko można poszerzyć w nim zasięgi. O Ot. Prawie codziennie pod Kościołem Mariackim w godzinach porannych (ok. 9-13) stoi starsza Pani. Z postu, który udostępniłam poniżej wiem, ze Pani Maria ma 85 lat i kredyt syna do spłacenia, który spadł na nią po jego śmierci- była poręczycielem. Pani żyje samotnie z niewielkiej emerytury, dlatego przychodzi na rynek żeby sprzedać chustki, które kiedyś sama szyła. Stoi pochylona, zmarznięta, z torbami w ręku, stąd przeciętny przechodzień nie wie, że ta Pani przyszła zarobić kilka złotych i jest potrzebująca. Nie zaczepia nikogo, nie proponuje zakupu serwetek i nie prosi o wsparcie, którego tak bardzo potrzebuje.. Rozmawiałam dziś z Panią. Jest bardzo miła, bardzo skromna i niezbyt ufna w stosunku do ludzi. Nie chciała powiedzieć dlaczego tu stoi, nie chciała przyjąć ode mnie jedzenia ani cieplej herbaty, ale poprosiła o złotówkę. Dopiero po chwili rozmowy, przyjęła pieniądze, otworzyła swoje torby i zaczęła mi pokazywać jakie serwetki kiedyś szyła. Powiedziała, ze bardzo dziękuje za pomoc bo ma trochę problemów finansowych. Możliwe, że życie bardzo doświadczyło Panią Marię dlatego teraz z takim dystansem podchodzi do ludzi. Zachęcam do nawet najmniejszej pomocy dla tej Pani! Rozglądnijmy się wokół siebie! Dziś rynek w Krakowie zgromadził dużą grupę ludzi jedynie przed Zara czekających na wejście do sklepu, bo przecież „black friday" i pseudo wielkie „promocje". Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie i zauważyć naprawdę potrzebującą osobę, która stoi godzinami w tak okropnym zimnie, bo jak sama powiedziała „nie ma innego wyjścia". Myślę, ze te kilkadziesiąt złotych wydane na kolejną „bluzkę z promocji" będzie dużo lepszą inwestycją jeśli przekażemy je potrzebującym. I chociaż jestem przeciętną kobietą, której zakupy sprawiają przyjemność, poczułam się cudownie rezygnując z kolejnych zakupów w Zarze i wspierając tak cudowną kobietę jaką jest skromna Pani Maria. Jeśli nie możecie jej wspomóc finansowo, nawet najmniejszy gest w postaci rozmowy też będzie cenny! Dziś się przekonałam, że zwykłe przywitanie może wywołać uśmiech na twarzy drugiego człowieka. Pomóżmy Pani Marii odzyskać wiarę w ludzi i wesprzyjmy ją jak tylko możemy!
Marcin Wójcik z kabaretu Ani Mru-Mru odmawia TVPiS – Brawo, popieram Telewizja Polska S.A. Szanowny Panie, jeszcze raz bardzo dziękuję za zaproszenie do programu „Kabaret za kulisami", którego nagranie zaplanowane jest na 26.10.2020. Podczas naszej rozmowy telefonicznej potwierdziłem swój udział, ale niestety muszę zmienić zdanie. W związku z tym, że z TVP nie współpracuję od 2015 roku, chociaż moja twarz w Waszych pro-gramach pojawia się codziennie, postanowiłem dziś rano zerknąć na pasmo informacyjne TVP i sprawdzić czy lubię i szanuję Waszą stację. Z przykrością stwierdziłem, że niestety w dalszym ciągu nie, że zakłamywanie rzeczywistości i bezwstydna propaganda nie wpisuje się oz mój system wartości. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem Prawa i Sprawiedliwości, partii, której tubą stała się Wasza telewizja, a prawda, uczciwość, rzetelność i szacunek do innych są dla mnie sprawami fundamen-talnymi. Jestern zaszczycony, że z dwóch miliardów złotych, które TVP dostała m.in. z moich podatków, na dzielenie Polaków, koncerty disco polo i kłamstwa, udało się Wam wysupłać 1200 PLN na moją skromną osobę, ale jestem w stanie, nawet w tak trudnej sytuacji w jakiej znalazła się branża artystyczna, zrezygnować z tej kwoty. Musiałbym w domu poodwracać wszystkie lustra po powrocie z Warszawy, a kolejne powtórki programu, przypominałby mi o tym, że sprzedałem siebie i swoje przekonania. Wierzę w to, że nie odbierze Pan tego personalnie, bo osobiście się nie znamy i nie mam prawa mieć w stosunku do Pana jakichkolwiek uprzedzeń, mało tego, prywatnie i zawodowo szanuję Karolinę Pańczyk i Mirosława Gancarza czyli parę prowadzącą ten naprawdę ciekawy program. Zdaję sobie również sprawę, że odwołuję swój odziało ostatniej chwili, ale wierzę, że bez pro-blemu znajdziecie zastępstwo, w instytucji, w której aż roi się od dowcipnych gwiazd. takich jak Jarosław Jakimowicz czy ldo Nowakowska. Przepraszam za lekkie zamieszanie, ale dziś, po raz kolejny, utwierdziłem się w przekonaniu, że moja decyzja o braku współpracy z TVP, którą podjąłem tuż po tym, kiedy prezesem został Jacek Kurski, była decyzją słuszną i nic w tej sprawie się nie zmieni... No chyba, że zmieni się Wasza telewizja.... Ale to już zależy tylko od Was...
 –  DZIEWCZĘTA LUBIĄ, GDY CHŁOPIEC:umie się zachować i ma dobre maniery,jest czysty i zadbany,• jest ubrany odpowiednio do sytuacji,jest inteligentny,jest rozmowny, umie prowadzi rozmowę, pożartować i byćpoważnym,• jest punktualny,jest dyskretny,ma poczucie humoru,jest szlachetny i wspanialomyślny,jest opiekuńczy,ma poczucie odpowiedzialności,potrafi czymś zaimponować,stara się być niezależným.CHŁOPCY LUBIA, GDY DZIEWCZYNA:• jest atrakcyjna i zadbana,jest czysta i porządna,jest gustowniei modnie ubrana,jest do pewnego stopnia niezaleźna,umie podtrzymywać rozmowę, dowcipkować, zna się nazartach,• jest dobrą sluchaczką,• jest przyjacielska i ciepła,• potrafi interesować się męskim hobby,jest skromna, ale nie nieśmiała i nieufna,
 –  Magda Gessler OWczoraj o 12:22· OApel środowy!!!!! WAŻMY!! DLAWSZYSTKICH!!!! HEJT!!!!!!! Wczoraj namoim fb doświadczyłam czegoś czego niebyło tu od dawna... zalała mnie fala hejtu...zła... parszywości... Smutno...Kąsacie aby bolało. Po co????? Jaki w tymcel?Dla jednym zbyt kolorowa... dla innych zablada.. za duże usta (choć moje)... za małe... za dużo loków... zbyt uśmiechnięta... zbytszczęśliwa... za mało skromna, za bardzowycofana.... JA waszymi oczami!Coś co tu buduję od lat nazywa się miłość!Dobro!! Spokój! Wsparcie! Przyjaźń!Oddanie! Lojalność! Te słowa przychodzą mina myśl myśląc o ludziach. O świecie. Ożyciu.Jeśli do tej pory nie zrozumieliście mojejfilozofii, mojego pokarmu którym się w wamidzielę... do widzenia! Kochani, nic na siłę. Natym Facebooku nie ma hejtu!!! To miejscewolne od negatywnej energii.. to źródło zktórego możecie napoić się dobrocią, siłą,nadzieja:)))))Staję w jednym rzędzie z innymi, solidaryzujęsię w walce z hejtem! Ze złem! Z obłudą! Niema na to zgody! Nie ma to mojej zgody!!!Wokół siebie mam dobrych ludzi, przyjaciół..otulam się nimi jak ciepłym kocem zimną:)))Jeśli coś mnie drapie, rani to uciekam odtego.. uciekam od zła. Do świata piękna!Kochani... uśmiechnijcie się !! wysyłamwam samo dobro... szczęście... harmonię...kolory.. optymizm... wiarę... !!!!!Zastanówcie się czy w życiu najpiękniejszechwile przeżyliście w samotności czy dzielącje z innymi ludźmi??? Odpowiedz nasuwa sięsama... jesteśmy stworzeni do bycia ze sobą.A nie przeciwnko sobie. Tylko miłośc uratujeświat! Nie odrzucajcie jej. Nie walczcie z nią.Dajcie jej rosnąć. Podlewajcie ją jak kwiata.Niech nigdy nie umiera. Miłoscią w hejt. Ktotego nie rozumie i nie podziela... mowie DOWIDZENIA!!!!!! MagdaKto jest ze mną!!!! Gdzie sa moi ukochani,dobrzy ludzie???? Są tu ??
 –  Św. IstakZamieszkujący wysokow górach pustelnik.Potrafił przepowiadaćpogodę. Ku jego czci2 lutego obchodzi się wStanach Zjednoczonychświęto zwane DniemSw. Istaka.Św. JerkChociaż był drzewem,to słynął z dobroci. Dawałwiewiórkom szyszkii dostarczał lasu ściółkę.Papież go potępiłza bycie roślinąnagonasienną.Na jego pamiątkę ubierasię choinkę.Św. InkaByła skromna i uboga.Pochodziła z Trzody.Wspomina o niej Pius IXw swojej encykliceKwi pluribus!Pochodzi od dzika.Udomowiona zostałaponad VI tys. lat p.n.e.Św. JebodzinZałożono go w XII wiekui pierwotnie był małąosadą w księstwiegłogowskim. Przezlata znajdował sięw granicach Prus ażwrócił do Polskii postawił ogromnypomnik Chrystusa Króla.
Szkoda, że zapomniał dodać, że posiada udziały warte ponad 12 mln zł –
Bardzo skromna madka –

Poruszający wpis Mateusza Morawieckiego dotyczący ks. Jerzego Popiełuszki i jego rodziny:

 –  Mateusz Morawiecki19 października o 21:59 · Kochani, po zdjęciach z naszej dzisiejszej wizyty przy grobie ks. Jerzego Popiełuszki, pora na bardzo osobisty wpis i kilka zdjęć z naszych rodzinnych archiwów, których jeszcze nigdy publicznie nie pokazywaliśmy.Minęło 35 lat od zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki, ale do dziś jego postać pozostaje żywa w mojej pamięci. Choć nigdy go osobiście nie poznałem, to zawsze był dla mnie jednym z wielkich patronów „Solidarności”. Echo jego kazań docierało również do Wrocławia, gdzie jeszcze jako młody chłopak uczestniczyłem niemal w każdej mszy za ojczyznę, które od czasu stanu wojennego były organizowane 13. dnia każdego miesiąca. Nie tylko dla mnie, ale również dla moich kolegów i przyjaciół z dolnośląskiej Solidarności i Solidarności Walczącej słowa i postawa księdza Jerzego były wzorem patriotyzmu i dodawały otuchy w trudnych latach 80. Pisaliśmy o nim w podziemnej prasie, drukowaliśmy jego kazania na taśmach magnetofonowych Grundiga słuchaliśmy jego słów.Pamiętam, że sam należąc do grupy młodzieży o gorących głowach, nie we wszystkim zgadzałem się z pełną pokory postawą księdza Popiełuszki. Kiedy on powtarzał za św. Pawłem, by zło dobrem zwyciężać, nie tylko ja, ale wielu moich kolegów z Solidarności Walczącej chcieliśmy zło po prostu zwyciężyć.Zło walką zwyciężaj, takie było nasze hasło.Lekcje moralności i patriotyzmu ks. Jerzego odcisnęły niezatarty ślad w mojej duszy, a jestem przekonany, że ufundowały myślenie o Polsce całego pokolenia ludzi, którzy dojrzewali w tamtych czasach. Mieliśmy wielkie szczęście do nauczycieli, bo przecież nie tylko ks. Popiełuszko, ale także i ks. Stanisław Orzechowski, ojciec Ludwik Wiśniewski, ks. Stefan Niedzielak, ks. Stanisław Małkowski, ks. Sylwester Zych, ks. Stanisław Suchowolec i wielu innych - wszyscy oni byli dla nas promykami światła pośród mroków PRL-u.Śmierć księdza Jerzego była dla mnie ogromnym wstrząsem. Po pogrzebie, który przerodził się w wielką manifestację patriotyzmu, pozostał ogromny żal po stracie, ale i pragnienie by w jakiś sposób okazać wdzięczność i oddać hołd bohaterskiemu kapłanowi. Razem z narzeczoną, moją przyszłą żoną, zdecydowaliśmy się, że nie ma lepszej formy uczczenia pamięci ks. Jerzego niż wsparcie jego rodziny. W drugiej połowie lat 80. kilkukrotnie wybieraliśmy się do Okopów, małej wioski na Podlasiu, niedaleko Suchowoli, w której urodził się ks. Popiełuszko, by pomagać w żniwach jego rodzicom, pani Mariannie i panu Władysławowi.Mimo że minęło ponad 30 lat, każda z tych podróży do dziś tkwi w mojej pamięci…Z Wrocławia dojechać mogliśmy tylko do Suchowoli odległej od Okopów o 4 km. Resztę drogi trzeba było pokonać pieszo, autobusy raczej nie kursowały, o ile dobrze pamiętam. Region nie należał do urodzajnych. Piaszczyste ziemie nie dawały szans na bogate plony. Rodzina Popiełuszków żyła więc bardzo skromnie, a w domu Państwa Popiełuszków i wielu ich sąsiadów, za podłogę w niektórych izbach nadal służyło klepisko. Pamiętam, że spaliśmy z Iwoną w jednym z pokojów na karimatach. Wokół, na krzesłach, rozłożone były sutanny, stuły, pamiątki po zamordowanym ks. Jerzym. Nigdy nie zapomnę przejmującego wrażenia, że ta skromna chata z kraja to prawdziwa ostoja polskości.Okopy, które pamiętam, ten wiejski świat, który dziś dzięki cywilizacyjnemu postępowi zanika, były ojczyzną wartości, które trzeba ocalić. Wspominam więc ogromny trud pracy na wsi, który pani Marianna i pan Władysław podejmowali każdego dnia z uśmiechem i wdzięcznością wobec najskromniejszych nawet darów natury. Przypominam sobie dzień, w którym wyrywając razem chwasty natrafiliśmy na osty. Zarówno ja i moja narzeczona niemało się namęczyliśmy wyrywając te kłujące rośliny, tak by nie poranić sobie rąk. W tym samy czasie pan Władysław wyrywał je spokojnie, zupełnie nie zważając na kolce. Po ściernisku chodzili na boso, nie zważając na ostre końce ścierni. Wieczorem przyglądałem się jego dłoniom, spracowanym i twardym, i jego stopom. Nie było na nich ani jednej rysy, ani jeden kolec nie przebił skóry. Do dziś myślę, że kto nigdy nie widział takich dłoni, nigdy też nie zrozumie czym jest trud ciężkiej pracy fizycznej.Zżyliśmy się z rodziną Popiełuszków na tyle, że pani Marianna odwiedzała nas również we Wrocławiu i zaprzyjaźniła się z moją mamą, Jadwigą. Po odzyskaniu niepodległości odwiedzaliśmy Okopy nie tylko z żoną, ale również z naszymi dziećmi, Olą i Jeremiaszem. Pan Władysław zmarł w 2002 roku a pani Marianna 11 lat później, ale do dziś zachowujemy kontakt osobami z rodziny ks. Jerzego.Kiedy pierwszy raz usłyszałem o ks. Popiełuszce nie podejrzewałem nawet jak bardzo życie tego polskiego bohatera wpłynie na życie moje i mojej Ojczyzny.Do dziś dziękuję za dobro, które dawał ludziom. Dziękuję za Jego solidarność. Za Jego troskę o każdego człowieka. Za Jego miłość do Polski. Polski wolnej i sprawiedliwej.PS.W rocznicę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki media obiegły materiały, w których widzimy ludzi skandujących nazwisko Jerzego Urbana i samego Urbana, nieodmiennie w dobrym humorze. Urban, kanalia stanu wojennego, człowiek, który rozpoczął kampanię nienawiści przeciwko księdzu Jerzemu, i który ordynarnie kłamał, broniąc jego morderców; człowiek, który jak nikt utożsamia diabelski nihilizm znowu znajduje poklask. Poklask dla Urbana w latach 90-tych jest miarą miałkości III RP i miarą akceptacji dla podłości w wolnej już Polsce. Wy, którzy – mam nadzieję – nieświadomie mu klaskacie, pomyślcie o zbrodniach komunistów, o naszych straconych szansach, o tragedii milionów ludzi. Wtedy może wasze ręce zastygną w bezruchu.
Takiego finału nikt się nie spodziewał – Cała Polska żyła sprawą okradzionej 99-latki, i chyba nikt nie spodziewał się tak ogromnego odzewu. Zebrana kwota zdecydowanie przerasta zapotrzebowanie jakie ma skromna, 99-letnia kobieta, dlatego też powstała idea - to będzie z panią Ewą konsultowane - by utworzyć "Fundusz imienia Babci Ewy" i żeby osoby starsze w ciężkiej sytuacji materialnej mogły się zwracać po zapomogęBardzo popieram!

List, który porusza bardzo aktualną kwestię I Komunii Świętej

List, który porusza bardzo aktualną kwestię I Komunii Świętej – Pani Emilia nie mogła uwierzyć, gdy otworzyła zaproszenie na przyjęcie komunijne córki swojej kuzynki. Wszystko przez jego treść - czytamy na portalu polubione.com"Nigdy nie rozumiałam tej histerii na punkcie pierwszej komunii. To znaczy – narzekania, jacy to rodzice i dzieci są zachłanni. Że chodzi tylko o kasę i prezenty. Byłam na kilku takich imprezach i jakoś wcale tego nie odczułam. No, ale punkt widzenia zależy od pozycji siedzenia. Czasy się zmieniają, ludzie są różni i zawsze może zdarzyć się jakaś czarna owca.W tym przypadku chodzi o moją kuzynkę, która nigdy jakoś przesadnie skromna nie była. Uwielbia pokazywać, co to ona ma. Ocenia wszystkich po pozorach i czuje się lepsza od innych. Do tej pory traktowałam ją, jako niewinną ciekawostkę przyrodniczą – jakoś bardzo często się nie widujemy, więc niech sobie będzie, jaka jest. Inni się z nią męczą na co dzień, a nie ja.Kiedy usłyszałam, że organizuje komunię dla swojej jedynej córeczki, to wiedziałam, że będzie grubo. Biała limuzyna albo dorożka, a przyjęcie w średniowiecznym zamku – to minimum. Kwartet smyczkowy pewnie też zaangażuje. Niewiele się pomyliłam.O ile samo przyjęcie nie będzie tak wystawne, jak sobie wyobrażałam, to wzrosły wymagania wobec gości. Na taką imprezę nie zaprasza się byle kogo i byle jak. Jakieś 2 tygodnie temu zapowiedziała się do mnie z córką, aby wręczyć mi zaproszenie. To wyglądało jak ślubne i ogólnie; ta komunia sporo będzie miała wspólnego z weselem. Zwłaszcza, jeśli chodzi o wydatki zaproszonych osób…Z ciekawości zajrzałam do Internetu, żeby zobaczyć, jak to powinno wyglądać. Normalne zaproszenie informuje jedynie o godzinie, adresie kościoła i miejscu, gdzie odbędzie się przyjęcie. Tutaj znalazło się coś jeszcze. Totalnie absurdalny wierszyk, którego może w całości nie zacytuję, ale wszystko sprowadza się mniej więcej do:Pan Jezus wypełni miłością moje serduszko, bądź ze mną w tej wyjątkowej chwili i przy okazji…; wypełnij moją skarbonkę. Coś w ten deseń. O serduszku i skarbonce naprawdę jest tu mowa.Szczerze? Parsknęłam śmiechem, jak to zobaczyłam. Musiałam się tłumaczyć, że to z radości. W końcu komunia to takie wspaniałe wydarzenie. W rzeczywistości śmiałam się z mojej nieszczęsnej kuzynki. Przecież to ona wymyśliła, a nie to niewinne dziecko. No może nie tak niewinne, bo przy takiej matce trudno wyrosnąć na kogoś do końca normalnego. Ale fakt jest taki, że matka w jej imieniu prosi o kasę.Nie rozumiem, po co wypisywać takie głupoty. Przecież każdy średnio rozgarnięty człowiek wie, że na komunię przychodzi się z prezentem albo kopertą. Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby gdzieś drobnym druczkiem wypisano obowiązujące stawki: chrzestna – 2000 zł, ciocia – 1000 zł, piąta woda po kisielu – 200 zł.Teraz poważnie zastanawiam się nad tym, co zrobić. Widocznie prezentów rzeczowych nie chcą, więc dlatego proszą o gotówkę. Może zrobić im na złość?Żarty żartami, ale to naprawdę mną wstrząsnęło. Jak można być tak bezczelnym… Nigdy nie rozumiałam par młodych, które na zaproszeniach proszą o pieniądze. Ale OK, to inna sytuacja. Widzę jednak, że komunie naprawdę idą w kierunku wesel i obowiązują tu takie same zasady. Na to się nigdy nie zgodzę. To pokazywanie dziecku, że sakrament to bzdura, a liczy się tylko zysk.Co będzie dalej? Rodzice zaczną sprzedawać bilety wstępu na przyjęcie komunijne? Może komunie wyjazdowe – np. w jakimś egzotycznym kraju? Zespół na żywo i impreza do białego rana? To sprowadzanie sprawy do absurdu. Taka dziewczynka później myśli, że naprawdę poślubiła Jezusa.Nie mam ochoty spełniać tak bezczelnych żądań. Chyba pójdę tam z jakimś upominkiem rzeczowym. Zachłanności wypada się przeciwstawić. A co będą o mnie gadali, to już mnie nie rusza.Emilia”
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Kiedy jesteś z nią na pierwszej randce i ciągle gada ci o tym jaką skromną jest osobą –
Mój ojciec dogadał się z fryzjeremmojej matki – Przelewa mu regularnie raz w miesiącu jakąś skromną kwotę, ten za każdym razem kiedy zrobi mojej matce fryzurę dzwoni do mojego ojca i mówi dokładnie, co było poprawiane. Kiedy matka wraca do domu, jakby nigdy nic, ojciec wali tekstem:"Wow, kochanie, byłaś u fryzjera?Super wyglądasz, naprawdę świetnie ci pasują lekko przyciemnione i odrobinę krótsze." Każdy wygrywa...
Bazylika w Licheniu – Złota- a skromna
Tenisistka w finale US Open zaatakowała słownie sędziego po tym, jak ten słusznie odebrał jej gema. Williams wcześniej dostała 3 ostrzeżenia m.in. za połamanie rakiety i nazwanie sędziego "złodziejem" – Tenisiści i wielkie legendy tenisa masowo wspierają Williams, nazywają bohaterką, która opowiada się za prawem kobiet. Tymczasem ja uważam, że to prostaczka, która wiedziała, że przegra mecz z mniej znaną Japonką, więc postanowiła odwalić żenujące show, by na koniec dnia i tak wszyscy mówili o niej. Takie zachowanie nie przystoi mistrzyni i powinno być karane czymś więcej niż skromną grzywną.
Faceci chcą, żeby ich kobieta była szczupła, miała duże piersi i usta, wcięcie w talii, zgrabną pupę i długie nogi. Powinna być skromna i wierna, szalona i dzika w łóżku i powinna dobrze gotować i dużo sprzątać. W dodatku powinna być niezależna finansowo. Mam tylko małe pytanie: – Po co takiej wspaniałej kobiecie potrzebny jest mężczyzna?
Fajnie jest mieć dziewczynę...która ma kilku znajomych - dziewczynę bez setki lajków na portalu - taką, która nie wita się z co drugą osobą – Taką, z którą można się na chwilę zatrzymać
Jak widać świetnie wychodzi mu nie tylko komponowanie genialnej muzyki, ale i ojcostwo –