Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 233 takie demotywatory

Stary Fiat miał być autem kolekcjonerskim, a teraz emeryt musi zapłacić wysoką karę – Mieczysław Jędrzejczak za 400 zł kupił 30-letniego Fiata. Auto chciał wyremontować i zarejestrować jako kolekcjonerskie, ale zanim to zrobił Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny odkrył, że od stycznia 2017 roku samochód nie miał opłaconej obowiązkowej składki OC. Urzędnicy nałożyli na 71-latka karę 4000 zł, co dla emeryta jest kwotę bardzo wysoką.- Tego typu samochodem jeździłem wiele lat w pracy. Bardzo dobry jak na tamte czasy był i dlatego został jakiś taki sentyment, wspomnienia wróciły na starość. Dlatego zdecydowałem się na nabycie tego samochodu, żeby był to pojazd kolekcjonerski – opowiada Mieczysław Jędrzejczak.- On miał aktualne badania do lipca czy sierpnia 2016 roku, była ważna rejestracja, możliwość użytkowania. Nie byłem w stanie tego auta użytkować ze względu na jego stan techniczny – dodaje. Pan Mieczysław ponad rok sam remontował auto. Przez ten czas nigdy nie wyjechał nim poza bramę swojej posesji. W listopadzie 2017 roku samochód był już sprawny, 71-latek przerejestrował go na siebie jako pojazd zabytkowy. Cieszył się, że może kiedyś pojedzie nim na zlot starych aut i wtedy samochód dopiero ubezpieczy.- Samochody zabytkowe podlegają ubezpieczeniu obowiązkowym OC na innych zasadach niż standardowe pojazdy mechaniczne. W ich sytuacji nie mamy obowiązku kontynuowania ubezpieczenia z polisy OC, możemy dla samochodu zabytkowego lub samochodu historycznego wykupić polisę okresową. Może być to np. polisa 30-dniowa, która nie musi być przedłużana – wyjaśnia Krzysztof Pociecha, radca prawny.- Bez względu na to, czy on stoi w garażu, czy w rowie, czy kury w nim w bagażniku siedzą, on musi mieć OC, jeżeli jest zarejestrowany – odpowiada Aleksandra Biały z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w Warszawie.Pod koniec 2017 roku pan Mieczysław przeżył szok . Z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego dostał pismo, że musi zapłacić karę 4 tys. zł za nieopłacenie kontynuacji ubezpieczenia OC. Kara jest za okres, kiedy auto nie było jeszcze przerejestrowane jako samochód zabytkowyEmeryt złożył pozew do Sądu Rejonowego w Piasecznie przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu. W sierpniu tego roku odbędzie się rozprawa.- Nie jestem w stanie się pogodzić z tym, że została nałożona tak wysoka kara, która dla mnie jest półrocznym dochodem – mówi pan Mieczysław
Przyszła teściowa ciągle „zapominała”, że jest wegetarianką.  Synowa w końcu nie wytrzymała – Z rodziną podobno wychodzi się najlepiej na zdjęciu. Proste przysłowie, ale ma w sobie odrobinę prawdy.Teściowa dobrze wiedziała, że przyszła synowa nie je mięsa, ale jakimś cudem zapominała o tym podczas każdej większej uroczystości. Były takie sytuacje, w których dziewczyna czuła się po prostu niezręcznie.Już dwa lata nie jadłam mięsa, a mama mojego narzeczonego niby ciągle o tym zapominała. Goście siedzą przy stole, a ona do mnie głosem pełnym politowania mówi:„No ja nie wiem, naprawdę. Jak można nie jeść mięsa?”Za każdym razem odpowiadałam to samo niezmiennie. A ona za każdym razem odpowiadała to samo: „No nic nie mam dla Ciebie. Nawet ziemniaczki polałam tłuszczem. No nie wiem, co mogę Ci dać. Może kanapkę z masłem i pomidorkiem? Ale masła też nie możesz, prawda?”No ręce mi opadały. Wiem, że robiła to celowo. Nie wierzę, że przez tyle lat ona zapominała, że narzeczona jej jedynego syna nie je mięsa. Nie oczekiwałam wymyślnych dań, ale chociażby pamięci. Nie mogłaby podać zwykłej sałatki? Takiej najprostszej?Zrozumiałam, że tak będzie już zawsze i że nic nie zmieni jej zachowania. Postanowiłam, że nie będę się tym przejmować, ale nerwy puściły mi po 4 latach takich odwiedzin, gdy byłam w ciąży i hormony szalały w moim organizmiePoszliśmy na kolejne imieniny. W drzwiach przywitała nas gospodyni i z zasmuconą miną zaprosiła do stołu. Goście już czekali, a ona przy wszystkich zwróciła się do mnie:„Miałam dla Ciebie kotlety sojowe, bo Ty mięsa nie lubisz. Stały na blacie, okno było otwarte, wiatr zawiał i spadły na ziemię. Pimpek podbiegł i chciał zjeść, ale to chyba tak niedobre, że nawet pies nie ruszy. No nic dla Ciebie nie mam”.Miałam dość. Spojrzałam jej w oczy i powiedziałam:„To naprawdę bardzo smutne, że po tylu latach nie jest pani w stanie przygotować dla mnie nawet zwykłych jajek na twardo. Dodatkowo przykre jest to, że jestem w ciąży. Mam siedzieć i patrzeć jak jecie? Wychodzę, proszę następnym razem mnie nie zapraszać”.Spadł mi kamień z serca. Wiem, że może powinnam ugryźć się w język, ale miałam naprawdę dość. Byłam głodna i chciałam coś zjeść. Czy ja naprawdę aż tak dużo wymagam?Przyszła teściowa chyba powinna uszanować jej zdanie. Co myślicie?
 –  Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi: -Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem? -No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko! -Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, Ja nie jestem w stanie tego zrobić. -Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień. -Dziękuje ci mój przyjacielu. Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi: -Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał. -Niemożliwe! - mówi jedna. -Nieprawdopodobne! - mówi druga. -No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię. Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy... -Obie? -Tak, tak, obie! Dzięki, stary!
 –  Po premierze "Żywotów świętych osiedlowych" w Teatrze Rozrywki Teatr Rozrywki w Chorzowie dopisuję scenkę:Wychodzę z bloku. Przed nim siedzą młodzi chłopcy i piją piwo. Niosę posegregowane śmieci.– Na chuj to segregowanie, potem i tak do jednej śmieciary wrzucają – mówi któryś. Drugi ma inne zdanie, więc tłumaczy, kurwując zawzięcie.– Panowie, zobaczycie jak słońce pięknie zachodzi – mówię, mijając ich po raz drugi.Zamilkli na chwilę.– I jak to jest, kurwa, że my tu siedzimy i nie widzimy?– Pojebana ta baba jakaś.– Nie pojebana, tylko wrażliwa, kutasie.Kiedy wracam z zakupami, jeden z nich podbiega i otwiera mi drzwi. – Dziękuję, bardzo pan miły.– E, tam, człowiek trochę kultury, kurwa, nabiera, jak się tak w słońce zapatrzy.

Co robią maturzyści 2 tygodnie przed maturą?

 –  świętują, że zaliczyliprzedmioty.howmet voUotherNadrabiają zaległości wwserialach.Planują dłuuugiewakacjeImprezują- bo przecieżtrzeba się odstresować ;)Siedza na facebooku.Nawet zdarzy się immposprzątać!!!Ale napewno się nie ucząTrue Story
Szczere i mocne słowa od Marcina "Różala" Różalskiego, naszego wojownika z MMA: – "Najbardziej wkurwiające dla mnie jest to, że ludzie którzy w weekend potrafią przećpać, przepić i wydać na dziwki po 30 - 50 tysięcy to jak zbierałem na kapcie dla dzieci z domów dziecka dali mi 20 złotych. Powiedziałem im, że to na sznurówki nie starczy. Dobrze, że był ze mną kolega, bo myślałem, że nie wytrzymam. Taki biznesmen, co pół miasta może sobie kupić. Dodałem jeszcze kilka słów z mojego słownika i nasze drogi się rozeszły. Na pewno z niemiłymi odczuciami dla niego.Zawsze chciałem zrozumieć, po co ludziom tyle pieniędzy. Żeby sobie kupić 20 zegarek? Czy wkleić na niego brylanty? To są tylko rzeczy. Bogaci umierają i zostawiają po sobie majątki. Biedni umierają z głodu. Na takich galach MMA w pierwszych rzędach przeważnie same znane gęby. Głównie żeby się pokazać, żeby kamera nakręciła. Oni przeważnie się walkami nie interesują, nawet nie do końca je rozumieją. Niech se siedzą, koło ch**a mi to lata, ale jak trzeba pomóc to ich nie ma! Ewa Minge robiła czas temu zdjęcia znanych osób do kalendarza swojej fundacji. Byłem ja był Rysiek Peja i jeszcze kilka osób. Jak poprosiła o możliwość przyjazdu kilku celebrytów, to sobie krzyknęli po 20 tysięcy. No i taka jest ludzka pomoc tych pięknych i wspaniałych. Dam ci jeszcze jeden przykład. Mój kolega jest przestępcą. No taki ma od dawna zawód. I wiesz co? Kupił mi tira karmy. Całego pieprzonego TIRA karmy! A biznesmen, dał mi 20 złotych. Takie porównanie.Przestępca dał na zwierzęta, biznesmen pożałował dzieciom.Każdy pomaga gdzie chce. Ja przede wszystkim zwierzętom i nikt nie może mieć o to do mnie pretensji. Jest tyle ludzi, którzy mogą wesprzeć dzieci, starsze osoby itd. że ta pomoc się jakoś rozkłada. O to chodzi..."
 –  Perfekcyjny facet: - wstaje o 5 rano - codziennie ćwiczy - ma swój własny kąt - nie pije alkoholu - pomaga w kuchni - nie wychodzi nigdzie w nocy - zawsze jest punktualny - czyta książki - kładzie się spać przed 22 Gdzie mogę znaleźć taki ideał? ♦ Lubię to! IIIII Komentarze 4 Udostępnij - i 110 innych użytkowników Najlepsze komentarze Wszystko a nawet więcej zapewnią ci kolesie, którzy siedzą w pierdlu Koleżanka tak znalazła i poleca
Nieważne, jak wolno robisz postępy.I tak jesteś o krok dalej niż ci co siedzą na dupie i narzekają –
 –  Nie wiedziałem, że istnieją ludzie, którzy siedzą na czerwonym dywnie i pokazują gwiazdom gdzie mają stać. Śmiesznie to wygląda
Ogarnijcie się – Czytam demotywatory od kilku lat. Widzę tutaj często jak ludzie narzekają jak to oni kiedyś bawili się na dworze, a dzisiaj to tylko te dzieci na komputerach siedzą. Radzę tym ludziom wyjrzeć chociaż raz za okno i przestać narzekać niczym pewna małpa znana nam z memów. Czasem kiedy się przejdę to widzę pełne place zabaw, kiedy wyjrzę za okno widzę bawiące się dzieci sąsiadów. Kiedy robi się cieplej i chce z starymi kumplami pograć w piłkę często musimy chodzić od boiska do boiska bo wszędzie ktoś gra. Szukacie problemu na siłę tam gdzie go nie ma, na serio nie jest tak źle jak to malujecie
Źródło: studentnews.pl
Koty nie żebrzą o jedzenie. One siedzą i patrzą na ciebie aż zmiękniesz –
A uczyć się nie ma komu! –
My byliśmy ostatnim pokoleniem, które siedziało do późna i czytało książki pod kocem z latarkami – Dzisiejsze dzieciaki siedzą już tylko z telefonami...
Kim są współcześni "biedni pracujący"? Ten poruszający list mężczyzny wszystko tłumaczy: – "Gdy słyszę jak starsi mówią, że do sukcesu człowiekowi potrzebne są dobre studia, praca oraz rodzina, to zastanawiam się, co oni wiedzą tak naprawdę o życiu. Wychowałem się w normalnej rodzinie, ojciec był inżynierem, matka pracowała w administracji. Żadna patologia, zero alkoholizmu, czy bijatyk. Rodzice żyli na całkiem niezłym poziomie, spokojnie mogłem się uczyć i pójść na studia. Też wybrałem Politechnikę. Skończyłem studia, zacząłem pracę na jednym z obiektów we Wrocławiu jako technik. Poznałem ukochaną, ślub, dwoje dzieci, kredyt na mieszkanie w bloku.Niby wszystko dobrze, ale ledwo wiążemy koniec z końcem. Żona pracuje dorywczo, bo dzieci często chorują, więc częściej siedzą w domu, jak w przedszkolu. Nie mamy w pobliżu rodziców, którzy mogliby się nimi zająć. Ja zarabiam 4,5 tys. na rękę, po sześciu latach pracy nie jest może najgorzej, ale i nie ma szaleństw, jak się spłaca kredyt i utrzymuje 4 osoby, w tym dwójkę chorowitych dzieci. Z ogromnym niepokojem obserwuję, że coraz częściej zdarzają się miesiące, gdy przez ostatni tydzień jemy tylko makaron i zupy, bo na nic więcej nie starcza. Sezonowa zmiana obuwia czy ubrań dzieci to czarna chwila dla naszego budżetu.Niestety jesteśmy "zbyt bogaci", by ubiegać się o jakąkolwiek pomoc, ale zbyt biedni, by nie musieć zamartwiać się każdego dnia, czy w tym miesiącu uda nam się zapłacić wszystkie rachunki. Niezależnie jak ciężko pracuję, jestem bliski katastrofie gospodarczej. Kalendarz i ołówek – to dwa najbardziej znienawidzone przedmioty w moim życiu. Gdy zamykam oczy, widzę swoją żonę, która z poszarzałą twarzą podlicza kolejne słupki z wydatkami. Przekładanie, który rachunek pilniejszy, gdzie zalegamy z płatnościami dłużej, komu dać, chociaż część kasy, by dali nam trochę więcej czasu.Wiem, że są ludzie biedniejsi ode mnie, ale im nie współczuję. Oni łapią się na wszelkie zasiłki i zapomogi. Ich dzieci dostają dofinansowanie obiadów w szkole, 500 plus na każde dziecko, bony na ubrania i żywność. Czemu im, ludziom, którzy często nie pracują, nie starają się, nie martwią, państwo pomaga, a mi nie? Czemu ja ze wszystkim muszą sobie radzić sam? Mam rzucić pracę, by otrzymać pomoc?Takich ludzi jak ja nazywa się dziś "pracujący biedni". Balansujemy na krawędzi ubóstwa, starając się radzić sobie samodzielnie. Walczymy z wiatrakami, bo ciągłe podwyżki coraz bardziej spychają nas niżej i niżej. To całkowicie niesprawiedliwa i beznadziejna sytuacja. Okropne doświadczenie. Najgorsze jest to, że my "pracujący biedni", jesteśmy niewidzialni dla państwa i statystyk. Dostrzeżcie nas w końcu!"

Gdyby Patryk Vega napisał scenariusz do nowego Batmana:

 –  Wyobraźcie sobie, że sławny polski reżyser filmów akcji Patryk Vega został poproszony o napisanie scenariusza nowego Batmana. No przecież to jest kurwa złoto na samym wejściu. Już widzę ten motyw jak coś dramatycznie zjebało się w Gotham i zarządzono ewakuację miasta. Komisarz Gordon w przypływie obowiązku obrony miasta, na wieżowcu wzywa Batmana. Ten przylatuje pyta „co jest”, a Gordon na jednym wydechu „Joker chuj rozjebał kurwa pół miasta kurwa”. Batman poruszony rozpoczyna dochodzenie, żeby dopaść Jokera.Dochodzi do lokacji w których Joker podłożył bomby i praktycznie po 15 minutach filmu sprawa wydaje się dobiegać ku końcowi. Jednak mamy tu film akcji, wątek Jokera zostaje wyciszony, pojawia się Agnieszka Dygant jako kobieta kot i zostaje poruszony zupełnie inny wątek na temat tego jak złodzieje i zli brutalniu policjanciu wykorzystują seksualnie złodzieje-kobiety, a ona z tym dzielnie walczy. Wpada w grupke złodziejaszków i super fajnym tekścikiem „ja kurwa się z wami zaraz zabawię kurwa”. Ujeciami z drona pokazana jest walka, w której kobieta kot masakruje towarzystwo. Przyjeżdzają źli policjanci i na wejściu jeden do kobiety kot „włożysz do buzi? heheheheheh”. Kobieta Kot ucieka i można zająć się ewakuacją Gotham.Do gry wchodzi Tomasz Oświeciński policjant-debil. Pierwsza scena – pogania staruszkę tekstem „pani kurwa szybciej do tego autobusu kurwa”. Po tej scenie przychodzi przybliżenie postaci policjanta. Ciężkie życie, matka mu umarła, ojciec chleje, nie ma żony ani dzieci. Ciuła w tej policji w mieście najbardziej zjebanym dla policji i na każdym kroku pokazywana jest jego głupota jak np wtedy kiedy na bomby w radiowozie powiedział "kury". W pracy ma takiego kolegę Radka powiedzmy najlepszego kumpla. Siedzą se w barze i nagle do baru huehue "wchodzi" Oracle, czyli córka Gordona, która Radkowi się bardzo spodobała. Leci bajera i następna scena to już wulgarne bzykanie w łóżku. Oczywiście nie mogło zabraknąć sceny jak Radek wstaje z łóżka cały goły i widać mu dupę. Przecież w każdych filmach to jest to czemu nie tu. Radek wraca do siebie, a Oracle musi pomóc Batmanowi.O co tam chodziło? Aaa bomby. Jednak do Oracle zgłasza się Kobieta Kot, bo chce pomocy przy takiej „fujarze”. Niestety rozmowę podsłuchał Batman. Zaczyna śledzić Kobietę Kot i dochodzi do szokującego odkrycia, że ma romans z nikim innym jak komisarzem Gordonem i to jest ta „fujara”, której chce się pozbyć. Chuj wie czemu.Wraca wątek ewakuacji. Otóż okazuje się, że Radek przy ewakuacji molestował bezbronne kobiety. Traf chciał, że jedna z nich okazała się być siostrą Kobiety-Kot. Ta siostra z kolei ma męża, który jest bratem Oświecińskiego. I tyle w sumie.Batman uchronił komisarza Gordona przed Kobietą-Kot. I tu mamy plot twist. Umiera ojciec Tomka. Tomek wypłakuje się Radkowi „jak to kurwa umarł kurwa to był mój ojciec”. Wracamy do konfrontacji z Jokerem. Wielki spotkanie odwiecznych wrogów. Batman standardowo na jednym wydechu „co Ty kurwa ty, pojebało Cię kurwa? Nie możesz niszczyć miasta kurwa” a joker „ssij kurwa mi pałę”. Dochodzi do konfrontacji. Kolejna walka nagrana przy użyciu dronów i hura batman wygrywa, miasto uratowane.Pomyśleć by można, że to koniec. Ale tu przebitka na Kobietę Kot. Zabija Radka za molestowanie siostry. Całą sytuację wdziała Oracle. W płaczu i smutnej muzyce odjeżdża z miejsca zdarzenia, bo komisarz nie może się nic dowiedzieć. Oczywista zapowiedź fabuły drugiej części. Ekran powoli gaśnie. Nikt nic nie zrozumiał i gitara.
O śmiesznym zbiegu okoliczności – Słowem wstępu: nie jestem stary, wyglądam w miarę młodo, jakoś szczególnie schorowany też nie jestem. Ot, normalny człowiek - głowa, dwie ręce, dwie nogi...Żartuję. Nogę mam jedną. A że gorąco było, to wyjątkowo założyłem szorty. Wracam ze szpitala, tak się złożyło, że tramwajem. Młodych ludzi sporo, starszych dużo mniej. Siedzę sobie grzecznie, między nogą a protezą mam plecak, to i ubytku mi nie widać. Na którymś tam przystanku wtacza się Paniusia. Też nieszczególnie stara, tak na oko jeszcze przed sześćdziesiątką. Turla się do mnie i rzecze:P: Wstawaj pan, chcę usiąść.J: To niech pani siada, miejsce jeszcze tam, o, po drugiej stronie.Paniusia patrzy we wskazanym kierunku i łypie na mnie sarkając spod wąsa:P: Pan chyba zgłupiał, tam słońce jest! Ja jestem stara, z laską chodzę, nie widzi pan?!Faktycznie, chodzi z laską. Nawet dosłownie, bo laskę trzymała pod pachą i w ten sposób pokonała drogę z przystankowej ławeczki, przez drzwi, aż do „mojego“ miejsca.J: Pani, toż to prawie obok jest!P: Ale słońce, nie usiądę!Już chciałem powiedzieć, żeby sobie w takim razie stała, bo w międzyczasie miejsce zostało zajęte, i nie zawracała mi głowy, ale część pasażerów zaczęła fukać, a do rozmowy wtrąciła się Obrończyni.O: Teraz te młode to takie są, same siedzą, nie wiedzą, jak to jest być starszym! W pupciach się poprzewracało! Nogi ma, to by postał, a nie problemy kobiecie robi!Pasażerowie zgodnie wydali twierdzący pomruk, więc cóż było robić... Zebrałem plecak, wstałem i poszedłem sobie do swojej ulubionej rurki obok biletomatu.A w tramwaju zrobiło się jakby ciszej.Nie rozumiem dlaczego...
Ze szczęściem czasem bywa tak, jak z okularami, szuka się ich, a one siedzą na nosie –
„To jest metro w Polsce… zauważyliście coś?” – zapytał dziennikarzwstawiając zdjęcie – Do dyskusji włączyli się Europejczycy, którzy nie mogą nadziwić się, że w Warszawie jest… tylu białych.Najlepsze odpowiedzi na zdjęcie:– Tak wygląda życie pośród białych ludzi.– Czysto, schludnie, biało.– Niech zagadnę – oni wszyscy to Polacy.– Co oni tacy spokojni i pokojowi? Przecież to nienormalne!– Nie rozumiem. Gdzie są śmieci i kałuże moczu?– Nadal czytają papierowe książki podczas jazdy?– Tylko tam siedzą. Nikt nie próbuje nikogo zabić. Jakie to dziwne. Na pewno to na tej planecie?– Dlaczego nie ma kału ani moczu czy czarnych palących skręty?– Oni nie są agresywni? To tak można?
Źródło: polskaracja.com
A jak brzmią komentarze? – - Tak wygląda życie tylko wśród białych ludzi- Nadal czytają papierowe książki podczas jazdy?- Czysto, schludnie, biało- Tylko tam siedzą tam. Nikt nie próbuje nikogo zabić. Jakie to dziwne. Na pewno to na tej planecie?- Dlaczego nie ma kału ani moczu czy czarnych palących skręty?- Nie rozumiem. Gdzie są śmieci i kałuże moczu?- Nie ma maczet?- Gdzie są migranci muzułmańscy, którzy tarzają się po podłodze, gwałcąc białe kobiety?- Nie wybuchają

Zaskoczenie

Zaskoczenie –  W barze poznali się chłopak i dziewczyna. Miło sobie rozmawiają, od słowa do słowa - chłopak zaproponował jej, żeby poszli do niego do domu. Poszli, siedzą, piją, słuchają muzyki, no i chłopak proponuje mały seans w łóżku. Dziewczyna mu na to odpowiada: - Wiesz, może jestem dziwna i niedzisiejsza, ale mam taką zasadę i nie chce jej złamać. Mianowicie chce zostać dziewicą, póki nie spotkam mężczyzny, którego naprawdę pokocham. Ale muszę się najpierw przekonać, że naprawdę go kocham i jestem dla niego stworzona. Chłopak trochę się rozczarował, ale nic, zachowuje twarz i po dżentelmeńsku mówi: - No tak, oczywiście, bardzo piękna postawa. Ale w dzisiejszych czasach chyba musi ci z nią być bardzo trudno? Dziewczyna odpowiada: - Nie, mi to nawet aż tak bardzo nie przeszkadza. Ale mój mąż, ten to dopiero jest wkurwiony!