Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 98 takich demotywatorów

Zdjęcia udowadniające, że żyjemy w świecie kłamstw! Na każdym kroku trzeba się pilnować. Takie czasy (11 obrazków)

Przerażająca historia z lasu:

 –  Jak byłem dzieckiem pojechałem z dziadkiemi wujkiem na ryby z noclegiem. Nad jeziorodotarliśmy pod wieczór. Wujek z dziadkiemkazali mi zostać przy samochodzie i gopilnować, a oni mieli w tym czasie pójśćnapompować ponton przy brzegu. Na pytanieco mam zrobić gdy coś się wydarzy powiedzieli,że mam zamknąć się w samochodzie i zatrąbić,a oni szybko do mnie przyjdą.Dopóki słońce zachodziło, wszystko było git, alegdy zaczęło się ściemniać, wszedłem dosamochodu mimo tego, że byłem raczejodważnym gościem. Po chwili zapadła totalnaciemność i prawie nic nie było widać. Naglepatrzę, a centralnie przed naszymsamochodem rusza się krzak. Trwało todosłownie chwilę. Spojrzałem w stronę jeziora,ale dziadka i wujka nie było nigdzie widać.Kątem oka zobaczyłem, że krzak znowu zacząłsię ruszać... Zacząłem trochę panikować, więczablokowałem wszystkie drzwi w samochodzie.Wtedy z krzaków dobiegł dźwięk płaczącegodziecka. Włosy stanęły mi dęba. Do najbliższejmiejscowości mieliśmy jakieś 20 km, a podrodze nikogo nie mijaliśmy. Ręce zaczęły mi siępocić, ale zebrałem się w sobie, uchyliłem lekkookno i krzyknąłem: „Ej, dzieciaku, coś zajeden???". Cisza. Krzak kilka razy się poruszyłi znowu słychać było płacz przez kilka sekund.W tamtym momencie prawie zesrałem się zestrachu. W sumie, miałem 7 lat, więc niedziwota. Wpadłem na pomysł, żeby włączyćświatła i oświetlić krzak. Ujrzałem wtedyświecące się JEDNO oko. Zacząłem się paniczniezastanawiać, dlaczego nie dwa???Oko w krzaku zaczęło się ruszać i znowu rozległsię płacz. Spanikowałem i zacząłem trąbić jakpo bany. Usłyszałem wtedy dochodzące z tyłukroki i zobaczyłem zbliżające się światło latarki.Dziadek z wujkiem podbiegli do samochodui zapytali co się dzieje i czy stała mi się krzywda.Myślałby kto, że tacy opiekuńczy.Powiedziałem, że więcej z nimi nie pojadę naryby, bo płaczące dzieci w krzakach będą mi sięśniły po nocach. Najpierw zamilkli, a późniejzapytali, o jakich dzieciach ja gadam. Mówię, żew krzakach jakiś dzieciak siedzi i oko mu sięświeci - włączyłem jeszcze raz światła, żeby impokazać. Oni patrzą i faktycznie, jakieś oko sięświeci. Dziadek wyszeptał, że jeszcze takiegoprzerażającego gówna, to, kuwa, w życiu niewidział. Wujek na to: ,,Tato, idź zobacz co to,a ja w tym czasie wezmę coś do ręki".,,Pieprzony szlachcic. Jak takiś mądry, to samidź i zobacz, a ja tu z wnukiem postoję" -odpowiedział dziadek. Każdy z nas był festprzerażony. Ale w końcu wujek wyciągnąłzapasowe koło z bagażnika i zaczął się z nimskradać w stronę krzaków. Po chwili wskoczyłw krzaki i zaczął się z czymś siłować. Naglesłyszymy jak się drze: ,,pieprzeni myśliwi!"Dziadek pyta zdenerwowany, co tam sięodwala. I wtedy wujek wyciąga z krzakówzająca uwięzionego w pułapce.Okazało się, że jakiś myśliwy zostawił pułapkęi prawdopodobnie o niej zapomniał. Wtedy teżdowiedziałem się, że zające z bólu krzycząidentycznie jak ludzkie dzieci, a jedno oko byłowidać dlatego, że zające patrzą główniebokiem. Szkoda mi się go zrobiło i wypuściliśmygo na wolność. Wtedy oprócz ciekawostki, żezające z bólu płaczą jak małe dziecidowiedziałem się również, że myśliwi tobezduszne kwy.
 – Burger Drwala pojawił się w restauracji McDonald’s w Łukowie. Na wieść o tym, przed lokalem ustawiła się kolejka samochodów, tak długa, że potrzebna była policja, która musiała nią kierować, by nie blokować okolicznego ruchu. By dostać burgera trzeba było stać w kolejce nawet godzinę. Zainteresowanie kanapką było tak duże, że przerosło restaurację i około północy zabrało bułek do serwowania tej jesienno-zimowej kanapki M McDonaire
Polska już jest uznawana za kraj z demokracją na poziomie Białorusi i Rosji, gdzie trzeba wysyłać specjalnych obserwatorów, aby pilnować, czy nie dochodzi do fałszowania wyborów –  Parlament Europejski reaguje w sprawiePolski. Chce pełnej misji obserwacyjnej OBWETOMASZ BIELECKI Dzisiaj, 14:57 | aktualizacja 15:15 W DeutscheWellef FACEBOOKTWITTERE-MAILParlament Europejski, 11 lipca 2023 r.KOPIUJ LINKEuroparlament potwierdza swe zaniepokojenie polskim prawem wyborczym. I podkreśla, że izba SąduNajwyższego, która jest odpowiedzialna za rozpatrywanie sporów wyborczych, nie jest sądem niezawisłym.PAP/EPA/JULIEN WARNAND
Mama uczy szczeniaczka jak pilnować owiec –  ARD
0:05

Januszując na pracowniku można stracić podwójnie

 –  Anonimowy członek grupy25 maja o 01:54Uwaga hit: moja szefowa stwierdziła, że możemnie zwolnić dyscyplinarnie za mój tekst: "niemasz sumienia", po tym jak powiedziała mi, żenie stać ją na opłaty, więc mi teraz da umowę opracę na pół etatu... aleee dalej będę pracowaćpełen wymiar godzin, jak na pełnym etacie.(2 lata miałam umowę o pracę)to jest typ osoby która sama sobie z kieszeni,przecież nie odejmie)XdGdy powiedziałam, że nie zgadzam i odchodzę,to była tak wściekła, że zaczeła mnie poniżać,typu "Gdybyś była inteligentna to byś wiedziałaże normalnie taka umowa się liczy do emerytury".Myślała, że chyba se łosia znalazła któremu,każdy kit wciśnie. Do lat pracy to tak alepodstawa będzie niższa xd.W następnym dniu poszłam dowiedzieć się doksięgowej ile mam dni urlopu do wybrania.U księgowej się okazało, że miałam umowę do31 marca. Także pracowałam na czarno 2miesiące.Także szefowa dowiedziała się, że następnegodnia, musi się rozdwoić, żeby stać na sklepie ijechać po towarBo odeszłamTak w ogóle to zaczęła mi grozić, że poniosękonsekwencje za opuszczenie miejsca pracyjakby nie patrzeć moja umowa wygasłamiesiąc temu, bo mi jej nie przedłużyła.Unikajcie takich ludzi jak ognia, oni do końcauważają, że nic nie jest ich winą i to oni sąpokrzywdzeni.:Edit.Chciała mi dać teraz umowę do podpisania na 2miesiące wstecz, do teraz.(Od tego 31 marca)by uzupełnić tą lukę.Ponieważ jak się okazało faktycznie nikt tam niezauważył, że umowa wygasła, a ona dalejodprowadzała za mnie składki - czyli nielegalnie.Umowy nie podpisałam, żeby nie miała tejpodstawy "wyciągania wobec mnie, konsekwencjiopuszczenia miejsca pracy".Na razie zaczerpnęłam pomocy i dowiedziałamsię, że to i tak ona jest w ciemnej dupie jakbym jązgłosiła. Zobaczę co powie, gdy przyjdę jej klucz,oddać od sklepu.Ale chyba już to się po kościach rozejdzie. Dałamjej już nauczkę tym, że musiała sama jechać potowar i teraz się sama z tym uporać, a robota dlajednej osoby to nie jest.A ja, ja mam nauczkę, żeby pilnować do kiedymam dokładnie umowę, bo wydawało mi się, żedwa lata to długo a minęły migusiem.I zastanawiam się teraz czy ta "szefowa" teraz niechodzi i nie zastrasza księgowych, że niedopilnowały tego xd446Lubię to!Komentarz180WyślijNajpopularniejsze komentarz
Również policjanci: Dejcie 300 proc. podwyżki, 200 proc. płatne L4 i emeryturę po 2 latach służby! –
 –  F.MAYMAN
0:10
 –  UWAGANA OSZUSTOW!Chodzą słuchy, że dwie organizacje: ZUSi Urząd Skarbowy domagają się waszychpieniędzy. Uważajcie, bo to oszuści!Mówią o przyszłości, emeryturachi "umowie społecznej", której nikt z wasw życiu nie podpisał. Najbardziejbezczelni twierdzą, że zbierają na drogi.Nie dajcie się nabrać cwaniakom!
Źle to świadczy o osobie na pomniku skoro trzeba jej pomnika pilnować –  Niepokój parafii. Nocnedyżury przy pomniku JanaPawła IIWczoraj, 06:56Ten tekst przeczytasz w 2 minutyfFIR TRIIN JUWWWKIN WITHTIW WITH TTTWITH WI-WITH WITMAY WA-CFot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta / Agencja Wyborcza.plPomnik papieża przy kościele im. św. Maksymiliana Marii Kolbego weWrocławiuJedna z wrocławskich parafiizainstalowała dodatkową kamerę iprzekazała, że szuka ochotników dopełnienia nocnych dyżurów przypomniku Jana Pawła II. Swoją decyzjęproboszcz uzasadnia obawą, że pomnikzostanie zniszczony. Chodzi tylko o te
Kiedy wstąpiłeś do policji, myśląc, że będziesz ścigać bandytów, a okazuje się, że każą ci pilnować pomników, schodów albo siedziby TVP –  POLICJATVPALSTELEWIZJA POLSKATelewizyjna Agencja InformacyjnaTVPATVPBOSCHPONG JAPRUCHA
Źródło: Facebook
 –  ՃՐԱՑԿՈՒՆ
Znicz premium, którego po zakupie trzeba pilnować, żeby nikt nie ukradł –

Słuchajcie, muszę się z wami podzielić moją historią, żebyście mieli się na baczności

Słuchajcie, muszę się z wami podzielić moją historią, żebyście mieli się na baczności – Zaczęło się niewinnie, postanowiłem wybrać się ze znajomym na kulturalne piwko w plenerze. Wchodzimy do sklepu znanej sieci budzącej skojarzenia z płazami i przechodzimy do procedury wyboru trunku. Standardowo zdecydowaliśmy się na Tyskie, a dodatkową motywację stanowiła ich promocja, w której spod kapsla można zgarnąć darmową kasę. Wzięliśmy nasze piwka i udaliśmy się nad Wisłę celem konsumpcji. Wkrótce potem usłyszeliśmy znajome "pssk". Zaglądam pod kapsel: Wygrany. 20 zł. Tuż po spożyciu zdecydowaliśmy uczcić ten fakt kolejnym piwkiem, bo to tak jakby darmowe, czyli nie tuczy, a i jeszcze trochę kasy zostanie. Ponownie zaglądam pod kapsel: 50 zł. Jest coraz ciekawiej. Postanowiliśmy przenieść się do mnie na chatę, aczkolwiek uposażyliśmy się w całą kratę Tyskiego. Zaprosiłem znajomych. Noc była długa i szalona, ale największym szaleństwem było to, że spod każdego kapsla docierała do mnie informacja, że raz po raz będę witał się z królami występującymi na polskich banknotach. Możecie mi nie wierzyć, ale ta klątwa jest prawdziwa. Po miesiącu od tego dnia znalazłem się na liście 100 najbogatszych Polaków. Z zaniepokojeniem czekałem na wizytę smutnych panów z urzędu skarbowego, bo co ja im powiem? Że dorobiłem się na kapslach od Tyskiego?Minął kolejny miesiąc, a kasy ciągle przybywało. Zainwestowałem w tym czasie kapitał w różne spółki, kupiłem parę kawalerek w centrum Warszawy. Żyć nie umierać. Pewnego dnia gdy przechadzałem się po alejkach mojej luksusowej posiadłości, usłyszałem czyjeś kroki tuż za mną. Nie zdążyłem zareagować, wnet ktoś założył mi worek na głowę i wpakował do samochodu. Przed oczami miałem najgorszy scenariusz: Urząd skarbowy. Jak widać od lat nie zmieniają swoich metod działania. Po paru godzinach jazdy wysiedliśmy, a porywacz zaczął prowadzić mnie w jakieś miejsce. Nogi miałem jak z waty, ledwo szedłem, jednak porywacz prowadził mnie z szacunkiem, co wywołało we mnie pewne poczucie dysonansu. Po paru minutach zatrzymał się, zdjął mi worek z głowy i zorientowałem się, że jestem w jakiejś ogromnej sali pełnej pozłacanych ornamentów niczym w jakiejś sali królewskiej. I nie była to najdziwniejsza rzecz w tamtej chwili. Na środku, przy stole, ujrzałem znajome mi z telewizji twarze. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom.Przy stole jak gdyby nigdy nic siedzieli najbogatsi ludzie na ziemi: Elon Musk, Jeff Bezos, Bill Gates i Daniel Obajtek.Serwus! - rzucił w moją stronę Elon Musk - Przepraszamy za niekomfortową podróż, ale to było podyktowane względami bezpieczeństwa. Wszyscy przez to przechodziliśmy - powiedział, po czym mrugnął porozumiewawczo do pozostałych.-Zaraz zaraz, nie rozumiem. Co ja tu robię? -zapytałem rozkojarzony.-Mój drogi, zgodnie z naszymi wyliczeniami, znalazłeś się właśnie na liście top10 najbogatszych ludzi na świecie. W związku z tym postanowiliśmy zaprosić Cię do naszego nieskromnego grona.-Wow-odparłem - to dla mnie niesamowity zaszczyt. Czyli to stąd wszyscy razem rządzicie światem? -Dokładnie tak - uśmiechnął się w moją stronę Daniel Obajtek - a teraz jesteś jednym z nas. -To niesamowite. Zawsze mnie zastanawiało, w jaki sposób osiągnęliście taki sukces! -Naprawdę jeszcze to do Ciebie nie dotarło? - zapytał Bill Gates, który chwilę po tym sięgnął pod stół, wyjął z lodówki zimne Tyskie i je otworzył.Pod kapslem była stówa.Zostałem upomniany, żeby pilnować tajemnicy. Pierwszy milion trzeba ukraść, wygrać, odziedziczyć albo napić się piwa. Zwykłym ludziom trzeba wmawiać, że uczciwością i pracą ludzie się bogacą. Piszę to anonimowo o 3 w nocy tylko dlatego, że wiem, że nikt w to nie uwierzy.
 –
0:13
Siodło ze zdjęcia kosztuje ponad 21 tys zł. Nie możemy pilnować waszych dzieci, gdy są w sklepie, jednocześnie pomagając klientom. Co ma zrobićw takiej sytuacji właściciel sklepu? –
 –
Brytyjski pisarz Bernard Hare opowiedział, jak w krytycznym momencie jego życia, życzliwy czyn nieznajomego, na zawsze zmienił jego życie – Było to w 1982 roku, kiedy był 24-letnim biednym uczniem. Pewnego wieczoru Bernard był poszukiwany przez policję, ale nie otworzył drzwi, obawiając się, że zostanie eksmitowany z hostelu za długi. Kiedy jednak o tym myślał, przyszło mu do głowy, że to nie była policja, ale że ta wizyta może być związana z jego matką, która ostatnio źle się czuła. Jak najszybciej zadzwonił do domu w Leeds, gdzie dowiedział się, że jego matka jest naprawdę w ciężkim stanie i prawdopodobnie nie przeżyje tej nocy. Bernard pospieszył na stację, ale ostatni pociąg do Leeds niedawno odjechał. Wsiadł do pociągu do Peterborough, choć nie miał szans na złapanie pociągu do Leeds. Bernard w desperacji był gotów ukraść samochód, ukraść pieniądze gdyby nie mógł autostopem dojechać do domu. Mechanicznie wręczył bilet konduktorowi, który przebił go i pozostał w pobliżu. Bernard wyglądał na przestraszonego, jego oczy były czerwone od płaczu. — Wszystko w porządku? „Oczywiście nic mi nie jest. A poza tym co Pana to obchodzi? — Nie wyglądasz dobrze. Czy mogę ci w czymś pomóc? Tak, mógłbyś odejść i pilnować własnego nosa — odparł nieuprzejmie. Jeśli masz jakiekolwiek problemy, służę pomocą. Za to mi płacą. Bernard zdał sobie sprawę, że najszybciej pozbędzie się konduktora, jeśli powie mu wszystko szczerze. Wysłuchawszy go konduktor wyraził współczucie i odszedł. Po 10 minutach wrócił i powiedział: „Słuchaj, jak tylko dotrzemy do Peterborough, biegnij z całych sił na pierwszy peron. Będzie tam na ciebie czekał pociąg do Leeds. Bernard zakłopotany zapytał: „Co masz na myśli? Pociąg się spóźnia czy co? Pociąg się nie spóźnia - wyjaśnił konduktor. Po prostu zadzwoniłem do Peterborough i poprosiłem, aby pociąg do Leeds został zatrzymany do przyjazdu Bernarda. „Wszyscy będą źli z powodu dużego opóźnienia, ale teraz to nie ma znaczenia. Jedź do domu i niech Bóg cię prowadzi abyś zdążył" — powiedział. Bernard rzucił się za konduktorem, próbując mu dziękować. Ale ten odpowiedział mu: „Jeśli naprawdę chcesz mi podziękować, następnym razem, gdy zobaczysz kogoś w tarapatach, pomóż mu. A jeśli ten ktoś będzie chciał ci podziękować, powiedz mu to samo, co ja. To wystarczy". Bernardowi udało się pożegnać z matką dosłownie na kilka minut przed jej śmiercią. Myśląc o niej, za każdym razem przypomina sobie konduktora i historię jaka go spotkała. Setki razy odpłacał się swojemu dobroczyńcy pomagając potrzebującym i będzie to robić, jak twierdzi aż do śmierci. W zamian prosi ludzi tylko o kontynuowanie misji, którą powierzył mu człowiek, którego imienia nawet nie zna.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze –  Każdemu popierającemu nowe mandaty życzę żeby wpadł na panów w niebieskich czapkach zaraz jak wleci z terenu niezabudowanego do wsi gdzie psy dupami szczekają a jedyny dom to ten sołtysa 800m od drogi gdzie mamy ograniczenie do 40km/h. Może wtedy dotrze do was że polskie drogi to absurd na absurdzie i policja zamiast pilnować ograniczeń w miejscach typu szkoła/przedszkole woli chować się po krzakach w miejscach gdzie można łatwo wyrobić miesięczną normę. #motoryzacja
Trzeba było pilnować swojego smakołyka! –
0:06