Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 99 takich demotywatorów

Na okładce podręcznika chemiiwidnieje zdjęcie Jesse Pinkmana –
Sąd w Kalifornii oddalił pozew przeciwko Nirvanie złożony przez Spencera Eldena – Mężczyzna pojawił się jako nagie dziecko na okładce ich albumu Nevermind. (...) Elden po wielu latach zdał sobie sprawę, że to była dziecięca pornografia i domagał się odszkodowania w wysokości co najmniej 150 tys. dolarów od każdego z 15 oskarżonych.
To iście szalona decyzja, zwłaszcza, że już nikt Playboya nie czyta i to, kto jest na okładce nie ma żadnego znaczenia –
 –

Historia najbardziej poruszającego zdjęcia z 11 września - człowiek, który umierał na oczach milionów ludzi

Historia najbardziej poruszającego zdjęcia z 11 września - człowiek, który umierał na oczach milionów ludzi – "Odlatuje z tej ziemi jak strzała. Chociaż nie wybrał swojego losu, wydaje się, że w ostatnich chwilach życia przyjął go".Kim był "The Falling Man", który zdecydował się na skok z wieży WTC11 września 2001 r. Godzina 8.46. W północną wieżę World Trade Center uderza samolot pasażerski American Airlines uprowadzony przez terrorystów Al-Kaidy. Maszyna wbija się w budynek odcinając górne piętra.Setki osób znalazły się w potrzasku. Otacza je ogień i dym. Windy nie działają, a nawet gdyby, to zamieniły się w śmiertelną pułapkę. Zawalone są wyjścia ewakuacyjne. Temperatura wzrasta do kilku tysięcy stopni. Żelbetonowe konstrukcje dosłownie się topią. Ci, którzy mają szczęście, giną w momencie wybuchu. Inni umierają w męczarniach. Wychylają się z okien, by złapać haust powietrza. Tak bardzo pragną oddychać. Ściągają ubrania i machają nimi do ekip ratunkowych w helikopterach latających w pobliżu wież."O Boże! Oni skaczą!"Nie ma jeszcze 9. Richard Drew, fotograf Associated Press odbiera telefon od szefa. Polecenie jest krótkie - Drew ma przerwać pracę i natychmiast jechać pod World Trade Center.Jedzie metrem, którego jest jedynym pasażerem. Na miejscu widzi już nie jedną, a dwie płonące wieże. "O Boże! Oni skaczą!" - zewsząd słychać okrzyki grozy. Rzeczywiście, co chwila od ścian wieżowców odrywają się miniaturowe punkciki. Drew działa instynktownie. Naciska migawkę. Pstryka w zapamiętaniu. Potem okaże się, że zanim dotrze do niego charakterystyczne mlaśnięcie towarzyszące rozbijaniu się ciał, każdej zauważonej postaci zdążył zrobić od 9 do 12 ujęć.Gdy wybije 10:28, upada wieża północna. Richard Drew robi ostatnie zdjęcia i ucieka12 września 2001 r. jedna z jego fotografii pod tytułem "The Falling Man" ukazuje się na okładce "The New York Times'a". Jest wstrząsająca.Pisano, że zbuntował się przeciwko strasznym okolicznościom i po raz ostatni o sobie zadecydował. "New York Times" nie napisał, kim był. Po prostu nie można było tego ustalić. Wystarczyło jednak, że go pokazał.Kim jesteś?Przygotowując materiał, obejrzał wszystkie ujęcia serii "The Falling Man".Ten człowiek był przerażony, lecąc zrywał z siebie koszulę -opowiadał potem dziennikarz. Pod koszulą ofiary Junod dostrzegł pomarańczowy T-shirt. Uczepił się tego szczegółu, a zidentyfikowanie "Spadającego Mężczyzny" stało się dla niego niemal sprawą życia i śmierci. Po pierwsze, chciał oddać mu hołd, po drugie - przywrócić "Skoczków z WTC" do narodowej pamięci.11 września "The Falling Man" był w restauracji "Windows on the World" w północnej wieży WTC. Bo to jej obsługa nosiła charakterystyczne białe fartuchyBył piękny, słoneczny poranek, Nowy Jork budził się do życia. Brakowało szefa kuchni Michaela Lomonaco- spóźnił się do pracy. Gdy w końcu zbliżał się do budynku, w wieżę uderzył samolot. Mężczyzna z przerażeniem patrzył w górę, modląc się, by jego koledzy uszli z życiem. Modlił się na próżno - zginęli wszyscy, którzy tamtego ranka przebywali w lokalu.Lomonaco był przekonany, że wie kogo widzi na zdjęciu. Jego zdaniem "The Falling Man" to Jonathan Briley, inżynier dźwięku w restauracji.11 września w pamięci Amerykanów nie jest dniem takich osób, jak "The Falling Man".Fakt, że ktoś był w stanie wyskoczyć z okna WTC jest nadal zbyt bolesnyTo, jak zginęli otwiera ranę, ale jest też czymś, co zarazem ją zabliźniaHistorie, takie ja "The Falling Man", płyną w świat i czynią Amerykę silniejszą, dając lekcję namwszystkim "Odlatuje z tej ziemi jak strzała. Chociaż nie wybrał swojego losu, wydaje się, że w ostatnich chwilach życia przyjął go".Kim był "The Falling Man", który zdecydował się na skok z wieży WTC11 września 2001 r. Godzina 8.46. W północną wieżę World Trade Center uderza samolot pasażerski American Airlines uprowadzony przez terrorystów Al-Kaidy. Maszyna wbija się w budynek odcinając górne piętra.Setki osób znalazły się w potrzasku. Otacza je ogień i dym. Windy nie działają, a nawet gdyby, to zamieniły się w śmiertelną pułapkę. Zawalone są wyjścia ewakuacyjne. Temperatura wzrasta do kilku tysięcy stopni. Żelbetonowe konstrukcje dosłownie się topią. Ci, którzy mają szczęście, giną w momencie wybuchu. Inni umierają w męczarniach. Wychylają się z okien, by złapać haust powietrza. Tak bardzo pragną oddychać. Ściągają ubrania i machają nimi do ekip ratunkowych w helikopterach latających w pobliżu wież."O Boże! Oni skaczą!"Nie ma jeszcze 9. Richard Drew, fotograf Associated Press odbiera telefon od szefa. Polecenie jest krótkie - Drew ma przerwać pracę i natychmiast jechać pod World Trade Center.Jedzie metrem, którego jest jedynym pasażerem. Na miejscu widzi już nie jedną, a dwie płonące wieże. "O Boże! Oni skaczą!" - zewsząd słychać okrzyki grozy. Rzeczywiście, co chwila od ścian wieżowców odrywają się miniaturowe punkciki. Drew działa instynktownie. Naciska migawkę. Pstryka w zapamiętaniu. Potem okaże się, że zanim dotrze do niego charakterystyczne mlaśnięcie towarzyszące rozbijaniu się ciał, każdej zauważonej postaci zdążył zrobić od 9 do 12 ujęć.Gdy wybije 10:28, upada wieża północna. Richard Drew robi ostatnie zdjęcia i ucieka.12 września 2001 r. jedna z jego fotografii pod tytułem "The Falling Man" ukazuje się na okładce "The New York Times'a". Jest wstrząsająca.Pisano, że zbuntował się przeciwko strasznym okolicznościom i po raz ostatni o sobie zadecydował. "New York Times" nie napisał, kim był. Po prostu nie można było tego ustalić. Wystarczyło jednak, że go pokazał.Kim jesteś?Przygotowując materiał, obejrzał wszystkie ujęcia serii "The Falling Man".Ten człowiek był przerażony, lecąc zrywał z siebie koszulę -opowiadał potem dziennikarz. Pod koszulą ofiary Junod dostrzegł pomarańczowy T-shirt. Uczepił się tego szczegółu, a zidentyfikowanie "Spadającego Mężczyzny" stało się dla niego niemal sprawą życia i śmierci. Po pierwsze, chciał oddać mu hołd, po drugie - przywrócić "Skoczków z WTC" do narodowej pamięci.11 września "The Falling Man" był w restauracji "Windows on the World" w północnej wieży WTC. Bo to jej obsługa nosiła charakterystyczne białe fartuchy.Był piękny, słoneczny poranek, Nowy Jork budził się do życia. Brakowało szefa kuchni Michaela Lomonaco -spóźnił się do pracy. Gdy w końcu zbliżał się do budynku, w wieżę uderzył samolot. Mężczyzna z przerażeniem patrzył w górę, modląc się, by jego koledzy uszli z życiem. Modlił się na próżno - zginęli wszyscy, którzy tamtego ranka przebywali w lokalu.Lomonaco był przekonany, że wie kogo widzi na zdjęciu. Jego zdaniem "The Falling Man" to Jonathan Briley, inżynier dźwięku w restauracji.11 września w pamięci Amerykanów nie jest dniem takich osób, jak "The Falling Man". Fakt, że ktoś był w stanie wyskoczyć z okna WTC jest nadal zbyt bolesny.To, jak zginęli otwiera ranę, ale jest też czymś, co zarazem ją zabliźnia.Historie, takie ja "The Falling Man", płyną w świat i czynią Amerykę silniejszą, dając lekcję nam wszystkim
 –  PrzeprosinyPrzepraszamy Pana Rafała Wojczala oraz Pana Wojciecha Wilczyńskiego za naruszenieich autorskich praw osobistych poprzez bezprawne wykorzystanie fotografii wykona-nych w irackim obozie dla uchodźców wewnętrznych w AL-Khazar oraz w Afganistaniepodczas akcji pomocy humanitarnej. Przepraszamy za to, że na okładce Gazety Polskiejnr 30 z 26 lipca 2017 r. zostały one wykorzystane do fotomontażu z podpisem „Uchodźcyprzynieśli śmiertelne choroby" w sposób całkowicie zniekształcający wymowę fotogra-fii. Wyrażamy ubolewanie, że wypaczyliśmy intencje autorów, którzy chcieli nagłośnićtematykę katastrof humanitarnych, a nie wywołać w czytelniku uczucia ksenofobicznei rasistowskie.Niezależne Wydawnictwo Polskie sp. z o.o. - wydawca Gazety PolskiejTomasz Sakiewicz - redaktor naczelny tygodnika Gazeta Polska
Paul Cole został uwieczniony na okładce zespołu The Beatles na zdjęciu zrobionym 8.8.1969 roku około godziny 10. Stał obok policyjnego radiowozu, zatrzymał się by podyskutować z kierowcą. Amerykanin nie rozpoznał zespołu, nigdy za nim nie przepadał. –
W Danii są biblioteki, w których zamiast książki możesz "wypożyczyć" człowieka i przez 30 minut słuchać historii jego życia – Celem tej akcji jest walka z uprzedzeniami. Możesz m.in. wysłuchać historii bezrobotnego, uchodźcy, człowieka z chorobą dwubiegunową. Dzięki obcowaniu z tymi ludzi można się nauczyć, że nie należy "oceniać książki po okładce".Ten innowacyjny i błyskotliwy projekt działa w ponad 50 krajach. Nazywa się to Żywa Biblioteka
W 2011 roku 61-letni Steve Whiteley postawił zakład na jackpot o wartości 2 funtów i wygrał 1,5 miliona funtów. Obstawił tylko jedną gonitwę i wybrał jednego konia – poszczęściło mu się i zgarnął całą wygraną –
Córka na okładce Twojego Stylu.Syn na okładce Piłki Nożnej.Kochanka na okładce Playboy-a.Żona w programie Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie –
Czerwcowa okładka niemieckiej gazety Der Spiegel jest szeroko komentowana w ostatnich godzinach, jakby słusznie przepowiedziała to, co wydarzyło się w tę środę, kiedy tłum ludzi szturmem ruszył na Kapitol. – Na okładce widać Donalda Trumpa siedzącego w swoim gabinecie i trzymającego zapaloną zapałkę, natomiast w tle widać coś, co wygląda na zamieszki w płomieniach.Na okładce, datowanej na 6.6.2020 r., Można przeczytać: „Diabeł ognia. Prezydent podpala swój kraj”.
Chono Pan, chono! – Paragonik z apteki dla Pana? Za tabletki przeciwbólowe, syropy, antybiotyki - jakie Pan chce.Panie, przecież to nieważne...Ważne że na wyjście w Sylwestra jest ważne. To jaki dać? Za apap tańszy, ale na paragon za antybiotyk Pan wyjdziesz o każdej porze.Nie giąć, nie niszczyć, nosić w okładce, przez całą narodową kwarantannę będzie służył
W Australii jest księgarnia, w której książki zawinięte są w papier i mają krótki opis treści książki.Wszystko po to, żeby "nie oceniać książki po okładce" –
Nie sądź książki po okładce – Oto Brian Patrick Carroll, znany jako Buckethead... Nie, to nie jest żaden seryjny morderca. To jeden z najlepszych gitarzystów świata. Nie pali, nie pije, nie bierze narkotyków, nie przeklina. Nie pije nawet kawy. Otwarcie przyznaje się, że kocha swoich rodziców. Na swoich koncertach rozdaje ludziom kupione przez siebie upominki oraz pozwala im używać swojej gitary. Odrzucił intratne kontrakty, gdyż nie zależy mu na wielkiej sławie. Nagrał ponad 300 albumów a jego nagrania można kupić za grosze, a nie za kilkanaście lub kilkadziesiąt dolców, jak to bywa w przypadku innych artystów. Nosi maskę, gdyż jest zbyt nieśmiały, aby stanąć przed ludźmi bez ukrywania swojej twarzy. Bierzmy z niego przykład, jak być dobrym człowiekiem oraz jak wykorzystywać nasze talenty
Ciężko jest randkować w XXI wieku –  No okej, ale na co liczysz pokazująctyłek?Na nic, nawet może to być tyłek z neta.Ale faceci patrzą tylko na ciałoCiało które z czasem się starzejeI szybko się zmieniaTak jak to się mówiNie oceniaj książki po okładceJeżeli mają wystawione dupsko naprofilowym zamiast uśmiechu tociężko żeby chcieli Cie poznać bliżej winnym znaczeniu niż erotycznym, to takjak ja bym wstawił kutasa na profilowei oczekiwał ze ktoś nie oceni książki pookładce i sie ze mną umówi na film dokina bez podtekstu seksualnego
85 letnia aktorka Judi Dench, znana również jako "M" z Jamesa Bonda, została najstarszą kobietą, która kiedykolwiek pojawiła się na okładce pisma modowego "Vogue" –
Nigdy nie oceniaj po okładce –
 –
Był taki jeden dzieciak, który zazwyczaj siedział sam przy stole, był cichy i zazwyczaj miał kaptur zarzucony na głowę spuszczoną nad stołem – Zaprosiliśmy go do stolika i okazało się, że to najmilszy koleś na świecie. Dzisiaj po wejściu na stołówkę podszedł do mnie i powiedział "upiekłem dla was ciasteczka".Nigdy nie oceniaj książki po okładce, daj ludziom szansę
Para na okładce albumu Woodstockjest wciąż razem 50 lat później –