Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 207 takich demotywatorów

Niezwykła historia miłości. Dawno temu, chłopak umówił się z dziewczyną, ale potem już nie odezwał się. Po 40 latach znowu postanowił ją zaprosić na randkę – Rick jako młody chłopak kochał się w Karen. Był bardzo nieśmiały, ale zabrał się na odwagę i zaprosił ją na randkę. Niestety, mimo że spotkanie było udane, chłopak nie zadzwonił. Młodzi później się już nie spotkali.Od tamtego momentu minęło 40 lat. Przez ten czas oboje zdążyli założyć rodziny i cieszyć się z wychowywania dzieci. Niestety, związki obojga się rozpadły. Zarówno Rick jak i Karen rozwiedli się ze swoimi partnerami. Od 1977 roku nie utrzymywali jednak ze sobą kontaktu, nie myśleli nawet o sobie.Jednak wszystko zmieniło się całkiem przypadkowo, kiedy Rick znalazł Karen na Facebooku. Z jej profilu dowiedział się, że jest samotna. Postanowił się więc do niej odezwać i raz jeszcze zaprosić ją na randkę...Zdziwiona tym Karen przyjęła jego zaproszenie. Dzięki temu dowiedziała się też dlaczego w młodości im się nie udało. Okazało się, że Rick stchórzył. Bał się do niej zadzwonić, dni mijały, a jego strach nie malał. Miał też cichą nadzieję, że to jego sympatia wykona pierwszy ruch.Teraz oboje są szczęśliwi i przeżywają drugą młodość. Rick oświadczył się Karen, a ta powiedziała TAK! Ich historia pokazuje, że stara miłość nie rdzewieje. Ciekawe jak potoczyłyby się ich losy, gdyby w 1977 roku umówili się na drugą randkę? A może tak właśnie miało być?
Wyśmiewanie wartości za które miliony Polaków przelewało w ciągu wieków swoją krew stało się normą społeczną – Zastanawiam się tylko ilu delikwentów zachęcających do obejrzenia "Klątwy" miałoby odwagę pojawić się na spektaklu bezczeszczącym Islam podczas którego uprawiany jest seks oralny z figurą Mahometa. Myśląc o konsekwencjach wydaje mi się, że Charlie Hebdo to był by przy tym pikuś...
Źródło: mass media
Dziewczyny, które noszą białe spodnie podczas miesiączki zasługują na medal za swoją odwagę –
APEL DO PIESZYCH – Drodzy piesi - na zdjęciu znajduje się droga. Tak dziś ok 7:00 wyglądały niektóre ulice w dużych miastach Polski.Zjeżdżam dziś rano z ronda i wtedy na jezdnię wchodzi młody człowiek w kapturze ograniczającym jego pole widzenia. Nawet nie próbowałem hamować... nie było jak... tym razem udało się - minęliśmy się o jakieś 50cm.Chwilę później spotykamy się w pobliskim sklepie i próbuję mu wytłumaczyć:- W zakręcie przy takim śniegu na ulicy nie mam szans zahamować.Wzruszył ramionami i się odwrócił. Próbuję raz jeszcze:- Podziwiam Pańską odwagę, tak sobie wejść pod jadące po śniegu 2000kg żelastwa...- E tam, przecież Pan nie jechał 50km/h - jest interakcja - tylko jakieś 20 km/h- Polecam więc rozpędzić się do 20km/h i uderzyć w ścianę, efekt będzie podobny jak zderzenie z autem.- E... nie... przecież by Pan zdążył się zatrzymać!!!- Nie w takich warunkach - odparłem na koniec.PIESI, ZATRZYMANIE SAMOCHODU TO PROCES, A HAMULEC NIE DZIAŁA JAK PRZYCISK ON/OFF... PAMIĘTAJCIE!
Źródło: zdjęcie własne
"Unikam ludzi, którzy bezczelność mają za odwagę, delikatność za tchórzostwo,a milczenie jako niewiedzę" –
Bohaterski czyn 4-latki! – Suzie McCash z Wielkiej Brytanii ma zaledwie 4 lata i więcej odwagi niż niejeden dorosły. Rezolutna dziewczynka stała się bohaterką na Wyspach. Kiedy jej mama upadła i przestała się odzywać, 4-latka natychmiast zadzwoniła na numer alarmowy i wezwała pomoc. Dziewczynka uratowała życie mamie, za co otrzymała wyjątkową nagrodę.Kiedy Suzie zobaczyła co się dzieje z jej mamą, szybko wykręciła numer alarmowy 999. Poinformowała dyżurnego, że jej mama się nie odzywa i nie reaguje na jej pytania. Dyspozytor zaczął dopytywać dziewczynkę o różne rzeczy, m.in. czy mama ma otwarte oczy. 4-latka odpowiedziała, że są zamknięte i, że mama na pewno źle się czuje.Na miejsce natychmiast pojechało pogotowie i policja. Suzie czekała na pomoc już przed wejściem do domu.Jak się okazało mama dziewczynki dostała silnej reakcji alergicznej. Gdyby nie szybka reakcja córki, kobieta mogłaby umrzeć. W nagrodę za odwagę i pomoc, 4-latka spędziła cały dzień z policjantami.
Miej odwagę i spójrz temu biednemu, małemu chłopcu w oczy i powiedz mu, że nie przyjmiesz do kraju żadnych uchodźców! –
Wesołe miasteczko – Miałbyś odwagę sprawdzić jak działa ta karuzela
Dylemat każdego, kto ma kota: – Jak zebrać się na odwagę i powiedzieć mu, że to on mieszka u mnie, a nie ja u niego...
Podobno Chuck Norris zmarł już 20 lat temu – Tylko śmierć nie zebrała się na odwagę, by jemu to powiedzieć
 –  1. "Jeśli nie dasz z siebie tego,co w tobie najlepsze, świat nie będzie inny."2. "Miejcie odwagę nauczyć nas,że łatwiej jest budować mostyniż wznosić mury! A wszyscy razem prosimy,abyście od nas żądali kroczenia drogami braterstwa."3. "Przyjaciele, Jezus jest Panem ryzyka,tego wychodzenia zawsze "poza".Jezus nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa i wygody."4. "Młodzi ludzie często pytają Papieża o to,jak szczęśliwie żyć w rodzinach. Chciałbym zaproponować imtrzy postawy, trzy słowa, które mogą wam pomóc,aby przeżyć życie małżeńskie, w którym występują trudności.Te trzy słowa to: proszę, przepraszam i dziękuję."5. "Kochani młodzi, nie przyszliśmy na świat po to, aby wegetować, aby wygodnie spędzić życie,żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi."
Radom – Miasto, w którym robotnicy mieli odwagę przeciwstawić się komunistycznej władzy.Miasto, w którym co dwa lata odbywają się jedne z największych pokazów lotniczych w Europie.Miasto, w którym odbywają się cykliczne wydarzenia kulturalne. Jednak niektórym kojarzy się z chytrą babą
Kiedy czekacie aż zbierzecieodwagę, by zagadać do lasek –
Zaprosiłem dziewczynę na randkę kilka lat temu. Teraz ona jestjuż moją żoną i matką moich dzieci, bo miałem odwagę zagadać kilka lat temu zamiast masturbować się przed komputerem –
Globalne spożycie alkoholu spadłopo raz pierwszy od lat – Ludzie teraz nie muszą pić "na odwagę", żeby coś powiedzieć. Mają internet, gdzie bluzgają innych na trzeźwo
Miałbyś odwagę wcisnąć "Tak" nawet jeśli na prawdę w życiu jest Ci bardzo ciężko? –
Męski test na odwagę –
Trzeba mieć naprawdę odwagę,żeby coś ukraść Pudzianowskiemu –

Masz więc odwagę przeciwstawić się utartym schematom i naśladowaniu reszty małp?

Masz więc odwagę przeciwstawić się utartym schematom i naśladowaniu reszty małp? – Może jednak nie każda próba samodzielnego myślenia i działania kończy się zimnym prysznicem? Czy zastanawiałeś się kiedyś czemu bezmyślnie przestrzegamy tradycji? Czemu powtarzamy utarte schematy i wzorce zachowań, bez próby zrozumienia czemu to robimy? Czemu, niczym maszyny, bezwiednie naśladujemy resztę tłumu i nawet nie staramy się stanąć czasem z boku i pomyśleć  czy kierunek, w którym ludzka masa podąża na pewno nam odpowiada?W gruncie rzeczy pod tym względem wcale nie różnimy się od małp. A dowiódł tego pewien niecodzienny eksperyment.Epizod IW klatce zamknięto 5 małp. Po bliższym zapoznaniu się z wnętrzem okratowanego pomieszczenia, zwierzęta z ukontentowaniem spostrzegły, że tuż przy suficie powieszono na sznurku dorodnego banana. Ba, żeby łatwiej go można było zdjąć, postawiono nawet drabinę. Nic tylko wejść na górę, zdjąć owoc i szybko go spałaszować (lub też uczciwie podzielić pomiędzy członków stada).I tak też, po chwili, jedna z małp wlazła na drabinę i ruszyła na spotkanie z żółtym owocem. Niestety, nie spodziewała się podstępu przygotowanego przez naukowców. W momencie kiedy banan był już w zasięgu małpiej ręki, badacze uruchomili mechanizm i z ukrytych rur trysnęła lodowata woda, która kompletnie zmoczyła wszystkich pięciu rezydentów klatki.I tak też pięć mokrych, zdezorientowanych małp telepało się z zimna i na chwilę zapomniało o nieszczęsnym owocu. Po chwili, kiedy futra nieco się osuszyły, kolejny śmiałek postanowił spróbować swych sił i zdjąć upragniony łup. Jednak i tym razem, kiedy zwierzak wspinał się po drabinie, z rur poleciała zimna woda i tak jak poprzednio, po chwili całe towarzystwo reprezentowało sobą iście żałosny widok.Pewne więc było jedno – próba zdjęcia banana kończy się źle. Lepiej więc darować sobie próby jego zdobycia.Epizod IINaukowcy postanowili wyjąć z klatki jedną z małp i wstawić tam innego osobnika. Jako że nowy członek stada nie zdawał sobie sprawy z bananowej pułapki, dość szybko odkrył smaczny kąsek, dopadł do drabiny i... błyskawicznie został z niej ściągnięty, a następnie dotkliwie pobity przez resztę grupy.  Tak więc, biedna, sprana na kwaśne jabłko, małpa od teraz wiedziała – "banan jest be, nie można po niego sięgać." Zamianę kolejnych małp powtórzono trzy razy i za każdym razem niewtajemniczeni nowicjusze dostawali straszliwyłomot od wszystkich innych mieszkańców klatki. W pewnym momencie większość mieszkańców zakratowanego pomieszczenia z bananem dyndającym przy suficie stanowili „nowi”, którzy powtarzali wzorzec zachowania boleśnie im pokazany przez pierwotnych rezydentów.Banan stał się więc prawdziwym tabu. Każda próba naruszenia go kończyła się gwałtowną reakcją reszty małpiej społeczności (podobną sytuację mieliśmy kiedyś z pewnym krzyżem). Epizod IIIDo klatki wprowadzono nowego gościa. Po krótkim zapoznaniu się z pozostałymi urzędującymi tam człekokształtnymi, nowy rzucił się ku drabinie. Oczywiście od razu dostał lanie od reszty małp. Dotkliwie poobijana ofiara spojrzała pytającym wzrokiem na swoich oprawców. „Ale o co wam chodzi? Dlaczego skopaliście mi dupsko, wy chędożone pawianiesyny?”.  Agresorzy spojrzeli na siebie ze sporym zakłopotaniem. Wszakże żadna z małp nie wiedziała właściwie dlaczego wspinanie się po drabinie z zamiarem sięgnięcia banana karane jest tak surowym łomotem, bo żadna z nich nigdy nie doświadczyła lodowatej wody lejącej się na łeb. A więc czemu?
W końcu zebrałem się na odwagę by poszukać dziewczyny swoich marzeń –