Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 399 takich demotywatorów

W meksykańskim mieście Cabo, wędkarz złowił przerażającą rybę. Miała rozdęte ciało, różową skóręi oczy jak „obcy” – Eksperci od rybołówstwa z Cabo wyjaśnili, że nie jest to żaden potwór, a młody rekin z gatunku Cephaloscyllium ventriosum. Złapany okaz był albinosem, stąd różowa barwa skóry. Rozdęte ciało to wynik łykania powietrza – reakcji obronnej ryby,która pomaga jej zwiększyć rozmiary.Rekin został wypuszczony na wolność
Uniwersytet Warszawski szuka pracownika: 1000 zł wynagrodzenia za znajomość 6 języków obcych – Takie rzeczy tylko w Polsce Konkurs na stanowisko dla doktoranta Nazwa jednostki: Uniwersytet Warszawski, Wydział Prawa i Administracji - Warszawa Nazwa stanowiska: doktorant Wymagania: Kandydat powinien: - być aktualnie uczestnikiem studiów doktoranckich w zakresie archeologii lub historii (preferowane epigrafika grecka) - znać grekę i łacinę - znać języki angielski, francuski, niemiecki i włoski w stopniu umożliwiającym swobodne czytanie - posiadać warsztat epigraficzny Dodatkami atutami kandydata będą: - podstawowa znajomość prawa rzymskiego
Źródło: gazetaprawna.pl
Wszystkie hollywoodzkie filmy o inwazji obcych mylą się co do jednego – Patrząc na dzisiejszy świat nie wierzą, aby ludzie nawet w takiej sytuacji potrafili się zjednoczyć i walczyć ramię w ramię, nawet za cenę zagłady gatunku
Obcy są wśród nas – Codziennie setki takich obcych jeździ z nami
A co, gdyby ten gruby zarośnięty gość miał na imię inaczej? Przykładowo... Ahmed? – Wyobraź sobie zarośniętego Ahmeda, który w nocy pakuje się do twojego domu i zostawia ci paczkę... Jako dziecko bardzo bałem się Mikołaja. W nocy, obcy facet ładuje Ci się do domu. Przerażała mnie wizja grubego gościa z brodą łażącego po salonie.Siedziałem sobie dziś na tronie i tak rozkminiałem... Dlaczego wszyscy tak go kochają? Doszedłem do wniosku, że to musi być przez imię. Mikołaj... Brzmi przyjaźnie, nie?
Na rok 2016 zapowiedziano "Dzień niepodległości 2" – Obcy wrócili ze zaktualizowanym programem antywirusowym!
Obcy decydujący spinacz – kontratak w biurze Obcy decydujący spinacz – kontratak w biurze
W każdym z nas kryje się mała, wredna istota –  Starsza, samotna pensjonariuszka Domu Spokojnej Starości w Crawfordsburn, Mary Grant otrzymała w prezencie radio od nieznajomych ludzi. Ten gest tak ją wzruszył, że postanowiła podziękować darczyńcom i napisała piękny i wzruszający list. Puenta, jak na starszą, nobliwą damę, jest równie powalająca...    Drogi Panie Walker,    Chciałabym podziękować Panu oraz całej społeczności za to cudowne tranzystorowe radio, które przesłaliście mi na moje urodziny. To bardziej niż wspaniałe, że ktoś zupełnie obcy, tak jak pan, pamięta o starszych osobach, takich jak ja. Mam 97 lat, a w Domu mieszkam już od 26 lat. Traktują nas tu bardzo uprzejmie, ale godziny spędzone w samotności są naprawdę trudne do zniesienia.         Moja współlokatorka, pani James, też ma radio, ale nigdy nie pozwala mi go słuchać. Często wyłącza je w chwili, gdy wchodzę do pokoju. Teraz mam już swoje.         Moi wnukowie i moje wnuczki są bardzo mili i odwiedzają mnie raz w miesiącu. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że robią to jedynie z poczucia obowiązku. Dlatego też Pański podarunek jest dla mnie tak cudowny i wzruszający, ponieważ jest to dar wynikający ze współczucia dla innej istoty ludzkiej. Niech Was wszystkich Bóg błogosławi.    Dziś zepsuło się radio pani James i zapytała mnie, czy może posłuchać mojego. Powiedziałam jej, żeby spierdalała.    Z poważaniem,    Mary Grant.
"Strzeżcie ojczyzny jak strzegły jej pokolenia, które przed nami żyły, strzeżcie gdy ktoś obcy, może jedynie na nowo nas zniewolić. Ta ziemia droga była tym, którzy za nią oddawaliswe życie – Jesteśmy im winni pamięci i trwania, że Słowianin zawsze ojczyznę kocha nad życie..."
Inspirujące i niepokojące zarazem –
Niemcom to się już w dupach kompletnie poprzewracało – A może jeszcze obozy były polskie, co? Niemiecka prasa nie szczędzi słów krytyki ws. uchodźców. „Warszawa zapomniała, co to solidarność?" kaien. k I publikacja: 13.092019 I aktualizacja: 19:34 „Czy solidarność to wyraz obcy w Warszawie?" - pyta dziennikarz niemieckiej telewizji ZDF (drugi kanał niemieckiej telewizji). Z kolei na łamach „Die Welt" Jan T. Gross ocenia, że „Europa Wschodnia musi dokonać rozprawę Dopiero kiedy to się odbędzie, ludzie uznają za swój obowiązek ratowanie tych, którzy uciekają przed brutalnością losu". zbrodniczą przeszłością. Autor wystawia śmiałą tezę, ze Polacy są niechętni uchodźcom, ponieważ nie rozprawili się jeszcze z własnym antysemityzmem. Jeszcze nie dawno, w latach tuż po wojnie Żydzi, którzy na wschodzie Europy przeżyli Holokaust, musieli uciekać morderczym antysemityzmem swoich polskich, węgierskich, słowackich i to akurat do Niemiec, szukając schronienia w obozach wpędzonych"- pisze Gross i dodaje, że dużo Polaków pochodzi jeszcze z czasów nazistowskich, posuwa się jeszcze dalej i ocenia, ze „Polacy byli
Najbardziej obcy są dla siebie ludzie – Którzy kiedyś się kochali

Polska wita obcych

Polska wita obcych –  Realizując wytyczne ue w zakresie tolerancji i multikulturowości, polska wita 2 tysiące obcych chlebem i solą

Cześć jej pamięci! Oto historia sanitariuszki z Powstania Warszawskiego, którą katowało UB i uratował Niemiec

Cześć jej pamięci! Oto historia sanitariuszki z Powstania Warszawskiego, którą katowało UB i uratował Niemiec –  Wanda – sanitariuszka Powstania Warszawskiego. Uszanował ją wróg, okaleczyli kaci z UBSanitariuszki Powstania Warszawskiego – bohaterskie dziewczyny, powstało o nich wiele piosenek i filmów. Napisano na ich temat wiele opowiadań nakręcono filmy. Oto jedno z opowiadań, zasłyszanych osobiście, o tych co się kulom nie kłaniały.SpotkanieW uroczym domku pod Bydgoszczą, gdzie wynajmowała skromny pokój, w upalny, sierpień dzień, pod koniec lat 60 tych XX wieku ,przywitała mnie na wózku inwalidzkim pani, z widoczną szramą na prawym policzku i wesołych, pełnych życia, niebieskich oczach. Uściskała mnie wówczas mocno na powitanie. A przy smacznym, drożdżowym placku mojej babci, opowiedziała tę niesamowitą historię swego życia, którą teraz opowiem.Wojna i konspiracyjna walkaWanda, tak miała na imię bohaterka tej opowieści, przyjaciółka mojej babci, była córką przedwojennego plutonowego zawodowego, który był podkomendnym mego dziadka – rotmistrza kawalerii. Byli oni przyjaciółmi, razem walczyli pod Krojantami i Bzurą, razem bronili Warszawy, później uczestniczyli w tworzeniu struktur AK. Walczyli w Powstaniu Warszawskim, później w partyzantce antykomunistycznego podziemia.Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie, Wanda miała prawie 15 lat. W jej rodzinnym domu panował patriotyczny nastrój. W czasie okupacji należała, jak wiele jej rówieśniczek, do harcerstwa podziemnego, tam przeszła kurs sanitarny. Była piękną, czarnowłosą, wysoką dziewczyną, o niebieskich oczach. Koledzy z plutonu AK podkochiwali się w tej wrażliwej i pięknej dziewczynie.Wybuch Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia 1944 r., zastaje ją w punkcie koncentracji swego oddziału na Starym Mieście w Warszawie. Dostaje ona przydział do punktu sanitarnego.W punkcie sanitarnym, jak opowiadała, operacje i zabiegi odbywały się 24 godziny na dobę. „Wszystko robiliśmy bez środków znieczulających, na żywca, więc pacjenci strasznie krzyczeli. Widziałam jak ludzie umierali, cierpieli z powodu urwanej ręki, nie mogli złapać tchu, ranni w płuca”. – tak wspominała te chwile ze łzami w oczach.Dokładnie pamiętała, jak wynikało z jej opowiadania, zajęcie Starego Miasta przez Niemców. W tym czasie, zajmowała się ciężko rannymi w punkcie sanitarnym, który mieścił się w piwnicy zbombardowanego dużego domu. Wokół, walki trwały cały czas. W czasie doprowadzenia kolejnych rannych żołnierzy AK do punktu sanitarnego, zobaczyła ciężko rannego młodego SS – mana, który prosił ją o pomoc – czując zbliżającą się niechybnie śmierć. Pomogła rannemu Niemcowi zabierając go na powstańczy punkt sanitarny.Nie pokłoniła się śmierci. Niemcy darowali jej życie. Zakatowali ją oprawcy z UBW pewnym momencie usłyszała, jak wspominała, niemieckie głosy. Pierwsze, o co zapytali Wandę Niemcy wchodząc do punktu sanitarnego, to „czy leżą tu jacyś Niemcy”. Wówczas odezwał się ranny SS-man. Niemcy odpowiedzieli, żeby nie strzelać i że bardzo dobrze się nim opiekowaliśmy. „Wtedy uzbrojony po zęby SS-man – na szyi miał naboje, granaty w ręku – podszedł do mnie, chwycił w ramię i powiedział, żeby się nie bała, bo ze względu na to, że opiekowałyśmy się jego rodakami, nie wrzuci do środka granatów” – wspomina sanitariuszka.W ten sposób uratowała życie swoje jak i 15 rannych żołnierzy AK. Dostają się oni do niewoli. Przeżyli wojnę.W 1950 r. zostaje aresztowana jako cytat: „ element wywrotowy i klasowo obcy” Wówczas, po ukończeniu matury, pracowała przed aresztowaniem w magistracie jednego z miast na tzw. terenach wyzwolonych.W katowniach UB, zamknięta w piwnicy pełnej lodowatej wody sięgającej do pasa, była bita kilka razy dziennie. Oprawcy wyrywają jej paznokcie i wbijają bagnet w policzek, domagając się informacji o żołnierzach AK, walczących na barykadach Warszawy. Wanda milczy przypłacając zdrowiem. Traci na chwilę wzrok. Oprawcy wyłamują jej nogę, bijąc kołkiem po kolanie przez 4 godziny bez przerwy. W ranę wdaje się gangrena. Noga zostaje amputowana.Zeszpeconą kalekę oprawcy komunistyczni spod znaku UB wypuszczają na wolność, wsadzają do pociągu i każą jechać do…..Niemiec.Sponiewierana fizycznie, upodlona psychicznie, trafia do wrogiego sobie kraju. Tam zaopiekowali się nią polscy żołnierze, służący w Amerykańskiej Armii. Niestety odniesione rany i załamanie psychiczne doprowadza do bardzo poważnych komplikacji wewnętrznych. Dni Wandy są, według lekarzy, już policzone. Przed śmiercią, opowiada swoją historię dziennikarzowi wojskowemu, ten publikuje jej fotografie i wspomnienia w prasie.Wróg ratuje jej życieDo szpitala, gdzie przebywa Wanda, zgłasza się znany chirurg Niemiec. Zabiera Wandę do swojej prywatnej kliniki i poddaje intensywnemu leczeniu. Tam, okazuje się, że ten lekarz spłaca swój dług gdyż to on, jak się okazało, był tym uratowanym SS – manem w 1944 r. w Warszawie przez Wandę.Podleczona w latach 60 tych XX wieku, wraca do Polski, do swojej ojczyzny. Władze komunistyczne odmawiają jej renty. Pozostaje bez środków do życia. Śpi w piwnicach, wyjada resztki ze śmietników. Pomaga je środowisko byłych żołnierzy AK dając żywność i schronienie. „Nie chciała być ciężarem” – jak mówiła, plącząc. „Dla Polski walczyłam, w Polsce umrę” i powoli umierała, a życie w niej się ledwo tliło.Środowisko byłych żołnierzy AK, w Stanach Zjednoczonych, finansuje jej wyjazd na stałe do USA. Tam jest leczona, otrzymuje rentę, ufundowaną przez byłych żołnierzy AK. Zdrowieje.O Polsce nie zapomina, odwiedzając rodzinne strony i stąd moje spotkanie z ta niesamowitą bohaterką.ZakończenieWanda sanitariuszka, Powstaniec Warszawski, bohaterka i żołnierz AK, umiera w latach 80-tych XX wieku, w otoczeniu swoich kolegów z czasów Powstania Warszawskiego, na obcej ziemi w USA. Tam jest jej skromny grób i napis na nim „Wanda, sanitariuszka Powstania Warszawskiego”.
Życie jest zbyt krótkie – by chować dawne urazy
Dlaczego muszę udowodniać, że jestem sobą jeśli płacę rachunek za telefon? – Czy jacyś obcy przychodzą do was płacić cudze rachunki? Jeśli tak, to pozwólcie im to robić, barany!
Gdy wchodzisz do pokoju i zapominasz po co to zrobiłeś, to znaczy – że widziałeś obcego, który załatwiał jakieś kosmiczne sprawy, a faceci w czerni błysnęli ci, żebyś nic nie pamiętał
Ostatnio głośno w mediach jest o projektowaniu flagi Ziemi. Do głowy przychodzi mi tylko jeden powód: – odkryliśmy obcą cywilizację i szykujemy się na spotkanie!
Po co nam parki, lasy, domy – Ważniejsze są hipermarkety i obcy kapitał