Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 139 takich demotywatorów

 –  Umarł człowiek. Staje przed św. Piotrem a ten mumówiMamy demokrację, dlatego możesz zostać w niebiealbo pójść do piekła. Twój wybór. Aby ci to ułatwić,tydzień spędzisz w piekle i tydzień w niebie, późniejpodejmiesz decyzję.Poszedł człowiek do piekła. Tam pełno znajomych,codziennie impreza, zabawy, wylegiwanie na plaży podpalmami. Piwko, drinki. Ležing i plażing. Po tygodniukolej na niebo. Tutaj chóry anielskie, memento mori,ciągłe umartwianie. Mało znajomych. Nuuudy. Potygodniu św. Piotr mówi- Gdzie chcesz być w niebie czy w piekle? Tylkopamiętaj, że jest to decyzja ostateczna i nieodwołalna.Człowiek odpowiada.Wiesz św. Piotrze, jednak w piekle jest fajniej. Dużoznajomych, imprezy itp. Człowiek się nie nudzi.I poszedł do piekła. Tam już u wrót został przez diabłyzakuty w kajdany. W piekle smród siarki, diabły gotująsmołę, męczą dusze. Diabeł każe człowiekowi wybradćkocioł dla siebie. Ten zaskoczony mówi.Diable, jak to? Wczoraj było tu tak pięknie. Imprezy,znajomi, luz bluz, a dzisia....?Diabeł na to.Bo wczoraj to była kampania wyborcza, a dzisiaj jużwybrałeś
Ja pier...le, ale faza –
0:15
Wpływ dzieciństwa na dorosłość: – – Michałku, zjedz rosołek!– Nie chcę.– Zjedz, już pora na obiad.– Ale nie chcę.– Babcia specjalnie dla Ciebie ugotowała.– Ja nie lubię.– Nie lubisz?! Na pewno lubisz, zobacz, jaki pyszny!– Nie, nie chcę.– Michałku, specjalnie kupiłam ci wiejską kurę, ten rosołek jest bardzo zdrowy, on ci pomoże.– Ale ja nie potrzebuję pomocy…– Babci będzie przykro, jak nie zjesz…– Babciu, ale ja nie chcę…– Mieliśmy iść na plac zabaw, ale jak nie zjesz, to nie pójdziemy.– No dobrze… daj… zjem…______________________________________________– Michał, masz!– Dzięki, nie chcę.– Stary, wszyscy już brali, najwyższy czas na ciebie.– Nie, ja nie chcę.– Stary, specjalnie skołowałem na dzisiaj!– Ale ja nie chcę.– Idealny towar, czyściutki, w sam raz!– Nie, stary, ja nie biorę.– Chyba żartujesz! Nawet nie wiesz, jak musiałem kombinować, żeby go załatwić.– To twoja sprawa.– Stary, potrzebujesz się wyluzować, to ci pomoże.– Nie, dzięki za taki luz.– Tak mi się wydawało, że z ciebie jest mega sztywniak.– Może i tak…– Ludzie daliby się pokroić za taki towar!– Może i tak…– Stary, mieliśmy iść razem do Krzyśka, ale jak ty jesteś taki drętwy, to nie ma sensu. Jak nie bierzesz, to nie idziesz.– Dobra, daj…
 –  Mini arbuz, luz
Luz – Nie mój, nie moja sprawa
Źródło: jbzd.pl
 –
Dzisiaj obchodzimyDzień bez Krawata –

Aktorka Alżbeta Lenska przeszła poważną operację mózgu. Kilka dni temu jej mąż prosił o modlitwę za nią. Teraz aktorka ma się już dużo lepiej i zamieściła na Instagramie wzruszający wpis:

Aktorka Alżbeta Lenska przeszła poważną operację mózgu. Kilka dni temu jej mąż prosił o modlitwę za nią. Teraz aktorka ma się już dużo lepiej i zamieściła na Instagramie wzruszający wpis: – Pamiętacie że mój ostatni głos dotyczył optymizm? Zawsze to robił, nawet jak coś nie wychodziło albo coś było inaczej zawsze szukałam czegoś pozytywnego i dobrego myślenia...W tamtym tygodniu we wtorek 15.05 wieczorem pojechałam grać spektakl „Kontrabanda” do warszawskiego teatru Komedia. Zagrałam jeden akt, trochę byłam spięta, ale się podobało, kurtyna upadła, widownia poszła na przerwę, my w kulisach śmialiśmy się z tego co wyszło. Potem poszłam po schodach do garderoby i stało się nic czego się spodziewałam...Coś strzeliło w głowie, nie mogłam oddychać, przewróciłam się, wyłam z bólu, nie wiedziałam co się dzieje...Jak przez mgłę pamiętam, że karetka przyjechała po mnie, byłam załamana, że inspicjent wyszedł na scenę i nie wiem co powiedział, ale odwołał drugi akt, a ludzie klaskali...Nic nie pamiętam, karetki, przyjęcia, badania, ale pamiętam ze szpitala jedną rzecz - lekarz podszedł do mnie i czekał aż będę go słyszeć, za nim widziałam Rafała załamanego. Powiedział - pękł Pani tętniak w głowie, który całą krwią zalał Pani głowę, musimy operować natychmiast, nie wiem czy przeżyje Pani, a jeśli przeżyje, nie wiem co będzie. I wiecie co..? Pierwszy raz nie myślałam optymistycznie...płacząc kazałam Rafałowi przekazać Zosi i Antkowi „że ich kocham i niech im to przekaże”...Nie chce Wam mówić co czułam, co przeżyłam i ile bólu i cierpienia przeżyłam, ale powiem Wam jedno - myślałam, że mnie straci mój mąż. Znamy się 12lat, próbujemy od zawsze się dogadać...Rafał jest przeciwieństwem mnie!!! Wiem, że to brzmi dziwnie, ale zawsze się zastanawiałam czy On się zmieni??? Teoretycznie jest idealny, a prywatnie czasami nie jest pewien siebie i zły jest na mnie, że nie rozumiem tego...Kocham go, a z drugiej strony nie mogłam mieć siły rozumieć. Czułam, że On jest idealny, a Ja gorsza...We wtorek jak usłyszałam, że co się stało kazałam ucałować dzieci i byłam gotowa...I wiecie co??? Byłam pewna, że Bóg zrobi co trzeba!! Okazało się, że po tych strasznych dniach, powoli zaczęło się dobrze robić...Miałam słaby kontakt, ale pamiętam na OIOMIE, kiedy czułam się, że chwilę mówię, widząc Rafała mówiłam „MASZ BYĆ Z SIEBIE SZCZĘŚLIWY”! Nie ważne czy będę żyć, ale Tobie już wystarczy, masz robić to co robią szczęśliwi ludzie, weseli ludzie i się uśmiechać! I wiecie co? Przez chwilę myślałam, że to koniec, po chwili się jednak polepszyło, a teraz jest pełen optymizm:-)Dlaczego to piszę? Urodziłam się na nowo!! Jestem uśmiechnięta, pozytywna i mówię Wszystkim z którymi rozmawiałam - trzeba być uśmiechniętym!!! Trzeba robić co się chcę, trzeba robić to o czym się marzy, nawet coś o czym się myśli, bo życie jest piękne:-)Kocham mojego męża i robimy wszystko razem!!! Kocham moje dzieci i nagle mam luz, żeby one się nie przejmowały i były szczęśliwe, czasem słuchając tego o co czasem proszę. Z kim nie rozmawiam, a kogo znam mówię - rób szczerze to czujesz, co wiesz, czego pragniesz nie ma sensu czekać!!! Nigdy nie wiesz co się z życiem stanie, dlatego rób TO CO CZUJESZ!! Dziękuję Bogu i Wam za dobrą energię, myślę i wsparcie - Jestem z Wami i jestem lepsza niż wcześniej:-)Wyglądam dziwnie, nie chodzę jeszcze, wszystko po powoli się dzieje, ale wiecie co? Jestem SZCZĘŚLIWA:-) Jestem dobra i mówię Wam jedno - POZYTYWIZM to coś co polepszam Wam wszystkim, Wy też tak potraficie:-)Dziękuję Wam, rodzinie i genialnej szpitalnej ekipie! Wszystko będzie dobrze, a dziś obchodzicie genialny dzień mamy. Ja jeszcze jestem w szpitalu, ale jestem uśmiechnięta, mój mężuś postanowił zrobić coś genialnego dla dzieci zamiast mnie, zaprosił ludzi i spędzą wspaniałą sobotę czyli Dzień Matki! Chyba mój pozytywizm zaczyna działać ;-)
 –  CIASTKA BRZYDKIE A DOBRE LUZ
 –
Czy wy też tak macie, że idziecie przez życie zawsze sobie powtarzając "tylko przetrwam ten trudny tydzień, a dalej już będzie luz"? – I tak co tydzień
 –  Ogłoszenie o pracęMiłe, spokojne 38 milionowe społeczeństwo bez nałogów poszukuje kilkuset osób do rządzenia średniej wielkości krajem (Różne stanowiska). Obowiązki: doglądanie spraw wewnętrznych, dyplomacja, małe reformy, orędzia, ewentualnie wypowiadanie wojen. Doświadczenie nie jest konieczne, wystarczą chęci, otwartość, brak oszukaństwa w oczach, umiarkowana bucowatość, wyczucie sprawiedliwości i naturalny luz podczas wypowiadania się na różne tematy. Uwaga! Praca na wysokości (stawanie na wysokości zadania) Mogą by Ukraincy z podstawową znajomością języka. Zgłoszenia u każdego obywatela, który się napatoczy
Matka chłopca, który wystąpił w reklamie bluzy "najfajniejsza małpka w dżungli" otrzymuje groźby śmierci, a jej rodzina musiała przenieść się do innego mieszkania, ponieważ broniła H&M, mówiąc, że to nie była wielka sprawa i wszyscy powinni dać na luz –
Jestem bezrobotny od ponad 3 tygodni i zauważyłem pewną rzecz. Im dłużej nie robisz, tym luźniej się czujesz. Pierwszy tydzień oglądałem oferty 5x na dobę... Potem x2, a dziś? – A dziś prawie wykupiłem cały Konstantynopol oraz odbiłem lokalne twierdze z rąk okrutnych templariuszy
No to zostało jeszcze 15 i luz –
Święto Zmarłych czy Halloween? – Nagłówki artykułów na polskich portalach krzyczą, że Halloween to święto szatana, a obchodzenie go jest ogromnym grzechem.Z kolei sklepy w Anglii zastawione są dyniami, dzieci biegają z radosnym: 'Trick or treat?' i pukają do domów sąsiadów.Może więc zamiast krytykować, czy to tłumy na cmentarzach, czy ludzi poprzebieranych, warto ‘wrzucić na luz’ i pomyśleć, że przecież, co kraj to obyczaj?Bycie tolerancyjnym ani nie boli, ani nie zabija.Spędźcie ten czas tak, jak chcecie i tak, jak podpowiada Wam sumienie.Ja, wracając do domu, kupię kilka świeczek i zapalę je na parapecie. Dla tych, których nie ma fizycznie.Ale za to są w moich myślach każdego dnia
 –  ŚWIAT PĘDZLI PO GODZINACH[nietypowa klientka] TO BĘDZIE HIT tej grupy czuje ze długo nikt mnie nie przebije Przychodzi dziewczyna na makijaż próbny z narzeczonym oczywiście bez uprzedzenia i juz od progu mówi ze on nie będzie przeszkadzał tylko patrzył... Delikwent zajmuje miejsce w bliskiej odległości i patrzy uważnie. BA! Nawet robi notatki wiec na lekkim wkurwie z uśmiechem na twarzy pytam co tak skrzętnie notuje ? Nastaje chwila grozy ... Wymieniają spojrzenia ... Dziewczyna rozkazującym tonem mówi : " no powiedz jej" Odpowiedz zbija mnie z nóg : " jestem pracownikiem domu pogrzebowego, szef zwolnił wizażystkę i teraz ja mam malować. To się chciałem podszkolić" Od tego momentu myślałam luz tylko o tym ze musze

Abelard Giza dosadnie powiedział co o tym wszystkim myśli:

 –  Siema!Urodziła mi się właśnie druga córka. Ale piszę o tym nie dlatego, żeby ktoś mi teraz gratulował czy wklejał serduszka. Piszę o tym dlatego, że w takich sytuacjach oprócz dziecka zawsze rodzą się kolejne pytania i wątpliwości. Człowiek próbuje być dojrzalszy, myśleć o przyszłości itp.Próbowałem śledzić to co dzieje się na Wiejskej, ale z wiadomych przyczyn było to z doskoku i tylko jednym okiem.Od początku tej kadencji staram się bardzo, żeby moje prywatne sympatie emocjonalnie nie wzięły góry. Kto zna moją twórczość ten wie, że raczej bliżej mi do lewej strony niż do prawej. Kto widział, mój nowy program wie też że i tam od polityki uciec nie zdołałem. Zawsze będę starał się punktować głupotę, nieważne pod jakim sztandarem będzie maszerować.Głupota nie ma koloru. Potrafi być i brunatna, i tęczowa.Chciałbym, żeby po obu stronach - i wierzę, że tak jest - były osoby, które potrafią rozmawiać, argumentować i szukać kompromisu pomiędzy dobrem narodu a jednostki (że tak to umownie nazwę). I nie ma znaczenia co myślę prywatnie. Żyjemy obok ludzi, którzy mają inne poglądy i chcąc nie chcąc musimy jakoś współgrać.W tym co robię próbuję zachować zdrowy rozsądek i przyjmować argumenty obu opcji. Nie znoszę cenzurowania sztuki i próby wpływania na teatry. Brzydzą mnie przemoc, homofobia i antysemityzm. Ale też nie każdy ksiądz to pedofil, a wywieszenie flagi przed domem nie musi być od razu oznaką wytatuowanej falangi na dupie. Patriotyzm to nie tylko Żołnierze Wyklęci i skarpety z symbolem Polski Walczącej. Ale to też nie tylko kasowanie biletu i płacenie podatków.Mnie też wkurwiają wysokie emerytury typów, którzy kiedyś pałowali przyzwoitych ludzi i to, że „jakimś cudem” duży biznes oprał się mocno na kolesiach mających w poprzednim systemie plecy i znajomości.Ale nie chcę płacić abonamentu za telewizję, którą robi Jacek Kurwski, bo nie znoszę bałwana od lat, a i jakoś mnie ramówka TVP nie przekonuje. Tak jak z resztą nie przekonuje TVN ze swoim plastikowym światem cwelebrytów i POLSAT wykuty z dykty i cekinów. I gdybym miał płacić za którąkolwiek z tych stacji też bym protestował.Płacę abonament za Netflixa. Z przyjemnością. A jak podniosą cenę to trudno - widzę co robią i bez gadania dorzucę piątaka. Fajnie by było, żebym nie musiał chodzić do kościoła bo każą, albo odmawiać różańca podczas wysyłania paczki na poczcie, ale też nie chciałbym żeby mnie ktoś zmuszał do hajtania się z facetem. Ale jeśli ktoś ma ochotę leżeć krzyżem 24h albo być drapany wąsem podczas całowania - luz.Dla wszystkich znajdzie się miejsce. To duży kraj. Mamy morze, góry i jeziora. Niech sobie więc rośnie i marihuana, i "dzięcielina pała”. Nie chcesz - nie jaraj. A jak ci będą dmuchać w twarz to wtedy śmiało pierdolnij.Nikt przecież nie każe nikomu jeść chleba żytniego powszedniego. Ja lubię i się bardzo cieszę, że mogę kupić. Że na półkach są opcje. Źle by było, gdyby wypiekali tylko biały aryjski bochen.Z drugiej strony zapiekanka na pełnoziarnistym - zastrzelcie mnie!To są przykłady. Nie piszcie mi potem: „marihuana to nie żyto” albo „jeb się Masonie!” - to wszystko wiem.Próbowałem bardzo długo zachować trzeźwy umysł, ale coś pękło - ostatnio zdarza się najwybitniejszym, kanalie… Myślę sobie, że to nie jest w porządku, że boję się tego co się dzieje. Po moim domu biega jakiś ekipa z młotkiem, krzyczy, że ma pozwolenie od wspólnoty i rozpierdala różne elementy. Teraz zabrali się za ściany nośne. Nikt mi nic wcześniej nie wyjaśnił. Może nawet mają ze sobą jakieś plany, może to wszystko jest jasne w głowie Wielkiego Budowniczego - ale ja nic nie wiem. A na planach się nie znam. Ja sobie piszę śmieszne rzeczy. Ktoś inny pracuje w stoczni, ktoś jeździ taksówką. Nie musimy kumać planów. Wystarczy gdyby ktoś po ludzku spróbował wszystkie nasze wątpliwości wyjaśnić. I kiedy jakiś bardziej światły sąsiad pyta: „A to się nie zawali? Czy Pan Zbyszek sam to dźwignie? Wiemy, że jest doskonałym specjalistą, ale nie jest Bogiem - jakby chciał. Może lepiej, żeby był jeszcze jakiś inny filar?”to nie chcemy w odpowiedzi słyszeć tylko:„Bandyci ten dom stawiali! Dzieci budowlańców sprzed 40 lat!”„A pana kolega nie budował wtedy? Kojarzę wąsa…”„Ale my jesteśmy dobrzy! Masz lizaka dla dziecka!”Mnie osobiście ten lizak nie przekonuje. Aczkolwiek szkoda, że poprzednia ekipa o lizaku nie pomyślała.Oni w ogóle mieli wyjebane. Przychodzili do roboty raz na jakiś czas. Pomieszali beton, ukradli parę cegieł, okna wstawili tańsze, piasek sypali zamiast cementu - żeby się ośmiorniczek nawpieprzać. A dom nasz kruszał i osiadał.Zła ekipa. Bez żadnych wątpliwości. Partacze pierdoleni.Ale, jak wspomniałem, ja się na budowach nie znam. Przez lata myślałem, że tak ma być. Że wszyscy te cegły kradną. Że na tym polega „fachowiec”. Przecież odkąd pamiętam tak było. Co przyszła jakaś ekipa to przekręt. Gdyby któraś była dobra, to przecież byśmy ją wybierali co cztery lata. Nikt nie zmienia zwycięskiego składu #adamnawałkaMoże faktycznie ten nasz dom stoi na złych i zgniłych fundamentach i mieszkańcy parteru już dawno brodzą w gównie, a nikt z wyższych pięter o nich nie myśli. Póki się nie wleje do Twojego salonu, masz wywalone. Może wreszcie przychodzi Wielki Budowniczy, który czuje, że ma taki sprzęt, że wreszcie może to ruszyć, bo jak nie dziś, to za rok albo pięć wszystko się rozleci (co nawet mógłbym zrozumieć). Ale - o, Wielki Bobie! - zrozum, że na mój chłopski rozum, nie powinno się burzyć wszystkiego kulą na łańcuchu, kiedy w bloku mieszkają ludzie. To musi być bardzo przemyślana i precyzyjna operacja. A każdy, kto ma wątpliwości powinien dostać jasne i rzetelne wyjaśnienie. A jeśli go nie dostaje to: albo go nie ma, albo traktuje się pytającego jak idiotę, albo może fundamenty nie są tak zgniłe jakby chciała ekipa i cały ten sprzęt, i rozpierdol jest tylko ku uciesze operatora „burzarki”.Prosta to przenośnia. Nie uwzględnia pewnie wielu niuansów. Ale wierzę, że wszyscy, którzy myślą rozumieją. Pytam zatem: czy ktoś bardzo spokojnie i konkretnie, bez krzyków „jebać PO” i „jebać PIS” potrafi mi wyjaśnić, że nie ma się czego bać? Że to co widzimy to są dobre ruchy?Bo jeśli nikt tego nie zrobi, to boję się, że mój strach przerodzi się we wkurw, a wtedy ciężko będzie powstrzymać emocje i choćby próbować zrozumieć. A to złe.Już jednego gościa zapytałem pod wpisem Dawida Podsiadły - podobnym w tonie - o argumenty, bo rzucił tylko coś w stylu "śmierdzi KODziarstwem”. Potem się okazało, że nie miał ani jednego sensownego zdania na obronę tych działań. A nie o takie wpisy mi chodzi. Szkoda stukać w klawiaturę. To już lepiej wymieniać tytuły seriali, które warto obejrzeć. Będzie jakkolwiek konstruktywniej.ARGUMENTY.Proszę, bo czasu mało, a emocje z dnia na dzień większe. Poza tym piątek i wszyscy chcą się nawalić. Za sądy albo na pohybel.
Praca ratownika medycznego jest naprawdę bardzo ciężka. Przekonała się o tym pani Monika, pracowniczka pogotowia ratunkowego. Pracując ponad swoje siły, nieomal sama straciła życie. Uratowali ją koledzy po fachu, którym serdecznie podziękowała tym wpisem: – "Bardzo dziękuję wrocławskiemu zespołowi, który wczoraj około 20-j, "pozbierał " mnie w domu.Szczególne podziękowania, za "pranie mózgu" w karetce. Nigdy nie przypuszczałam, że pojadę nią w charakterze pacjenta. Mieli Panowie rację---nie ma ludzi niezastąpionych, czas wrzucić na luz i żyć i wolniej. Potrzebowałam wstrząsu, nie tylko ze strony organizmu, ale przede wszystkim od kogoś, kto pracuje, bądź pracował jak ja.Dziękuję zespołowi sor-u na wrocławskiej Borowskiej--za wszystko, może to niektórym wyda się dziwne, ale przede wszystkim za cudem znaleziony wózek i koc. I za słowa---"Masz iść na L4 przynajmniej na dwa tygodnie", wyluzować, odpocząć. Nie chcemy tu pochować swojego".Może niektórym słowa wydadzą się radykalne, jednak do mnie dotarły. Macie całkowitą rację. Nie jestem Bogiem, na bóle w klatce, utratę przytomności z przemęczenia i stresu zapracowałam sobie sama. Nie ma ludzi niezastąpionych, ale tak naprawdę dopiero dziś w nocy, zdałam sobie z tego sprawę.Mnie się dziś udało. Niektórzy z Nas mieli mniej szczęścia.--Pozdrawiam Monika
 –  ON:1. Podjechać2. Włożyć kartę3. Wprowadzić PIN4. Wziąć pieniądze, kartę i kwitek.Oryginalny kwitek schować, ado saszetki włożyć uprzednio przygotowany do pokazania żonie5. Odjechać6. Kupić kwiaty kochance7. Kupić kwiaty żonieONA:1. Podjechać:- Puścić sprzęgło- Zakląć na szarpniecie- Wrzucić luz- Ustawić lusterko wsteczne na swoją twarzyczkę- Skrzywić się do lusterka2. Poprawić makijaż3. Uśmiechnąć się do lusterka4. Wysiąść otworem drzwiowym5. Włożyć kluczyki do torebki6. Wyjąć kluczyki z torebki i zamknąć drzwi7. Dogonić samochód i zaciągnąć ręczny8. Przejść dwie przecznice, bo koło bankomatu było miejsce tylkona dwie długości samochodu9. Znaleźć kartę w torebce10. Włożyć kartę do bankomatu11. Wyjąć z bankomatu kartę telefonicznąi włożyć właściwą12. Znaleźć w torebce karteczkę z zapisanym wcześniej PIN'em13. Wprowadzić PIN14. Przestudiować instrukcje15. Wcisnąć Cancel16. Wprowadzić kod jeszcze raz prawidłowo:- Wcisnąć Cancel- Znaleźć w torebce kartkę z PIN'em używanej właśnie karty- Wprowadzić sumę do wypłacenia- Zmniejszyć sumę do maksymalnego pułapu- Zmniejszyć sumę do możliwości własnego konta17. Wziąć pieniądze18.Wrócić do samochodu19. Znaleźć kluczyki do samochodu20. Poszarpać się z drzwiami21. Poprawić makijaż22. Uruchomić silnik23. Ruszyć:- Przeprosić w myślach właściciela pojazdu stojącego z tylu zaporysowany zderzak- Przestawić wsteczne lusterko tak aby było widać samochód ztylu- Wrzucić bieg i puścić sprzęgło- Uruchomić silnik i zmienić bieg z "3" na "1"- Ruszyć24. Zatrzymać się25. Cofnąć26. Wyjść z samochodu27. Wrócić do bankomatu i zabrać kartę z kwitkiem28. Z powrotem do samochodu29. Włożyć kartę do portfela30. Włożyć kwitek do torebki31. Zanotować na karteczce ile się wzięło i ile zostało32. Zwolnić trochę miejsca w torebce aby zmieścić portfel33. Poprawić makijaż34. Wrzucić wsteczny bieg35. Wrzucić jedynkę36. Ruszyć37. Przejechać 3km38. Zwolnić ręczny40. Podjechać pod sklep41. Wydać wszystko42. Żyć nie umierać.