Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 870 takich demotywatorów

Ja w wieku 10 lat: kiedyś zmienię światJa w wieku 20 lat: może uda mi się chociaż zrobić coś dobrego dla świataJa w wieku 30 lat: jak nie zaśpię do roboty, to będzie cud –

Aktorka Alżbeta Lenska przeszła poważną operację mózgu. Kilka dni temu jej mąż prosił o modlitwę za nią. Teraz aktorka ma się już dużo lepiej i zamieściła na Instagramie wzruszający wpis:

Aktorka Alżbeta Lenska przeszła poważną operację mózgu. Kilka dni temu jej mąż prosił o modlitwę za nią. Teraz aktorka ma się już dużo lepiej i zamieściła na Instagramie wzruszający wpis: – Pamiętacie że mój ostatni głos dotyczył optymizm? Zawsze to robił, nawet jak coś nie wychodziło albo coś było inaczej zawsze szukałam czegoś pozytywnego i dobrego myślenia...W tamtym tygodniu we wtorek 15.05 wieczorem pojechałam grać spektakl „Kontrabanda” do warszawskiego teatru Komedia. Zagrałam jeden akt, trochę byłam spięta, ale się podobało, kurtyna upadła, widownia poszła na przerwę, my w kulisach śmialiśmy się z tego co wyszło. Potem poszłam po schodach do garderoby i stało się nic czego się spodziewałam...Coś strzeliło w głowie, nie mogłam oddychać, przewróciłam się, wyłam z bólu, nie wiedziałam co się dzieje...Jak przez mgłę pamiętam, że karetka przyjechała po mnie, byłam załamana, że inspicjent wyszedł na scenę i nie wiem co powiedział, ale odwołał drugi akt, a ludzie klaskali...Nic nie pamiętam, karetki, przyjęcia, badania, ale pamiętam ze szpitala jedną rzecz - lekarz podszedł do mnie i czekał aż będę go słyszeć, za nim widziałam Rafała załamanego. Powiedział - pękł Pani tętniak w głowie, który całą krwią zalał Pani głowę, musimy operować natychmiast, nie wiem czy przeżyje Pani, a jeśli przeżyje, nie wiem co będzie. I wiecie co..? Pierwszy raz nie myślałam optymistycznie...płacząc kazałam Rafałowi przekazać Zosi i Antkowi „że ich kocham i niech im to przekaże”...Nie chce Wam mówić co czułam, co przeżyłam i ile bólu i cierpienia przeżyłam, ale powiem Wam jedno - myślałam, że mnie straci mój mąż. Znamy się 12lat, próbujemy od zawsze się dogadać...Rafał jest przeciwieństwem mnie!!! Wiem, że to brzmi dziwnie, ale zawsze się zastanawiałam czy On się zmieni??? Teoretycznie jest idealny, a prywatnie czasami nie jest pewien siebie i zły jest na mnie, że nie rozumiem tego...Kocham go, a z drugiej strony nie mogłam mieć siły rozumieć. Czułam, że On jest idealny, a Ja gorsza...We wtorek jak usłyszałam, że co się stało kazałam ucałować dzieci i byłam gotowa...I wiecie co??? Byłam pewna, że Bóg zrobi co trzeba!! Okazało się, że po tych strasznych dniach, powoli zaczęło się dobrze robić...Miałam słaby kontakt, ale pamiętam na OIOMIE, kiedy czułam się, że chwilę mówię, widząc Rafała mówiłam „MASZ BYĆ Z SIEBIE SZCZĘŚLIWY”! Nie ważne czy będę żyć, ale Tobie już wystarczy, masz robić to co robią szczęśliwi ludzie, weseli ludzie i się uśmiechać! I wiecie co? Przez chwilę myślałam, że to koniec, po chwili się jednak polepszyło, a teraz jest pełen optymizm:-)Dlaczego to piszę? Urodziłam się na nowo!! Jestem uśmiechnięta, pozytywna i mówię Wszystkim z którymi rozmawiałam - trzeba być uśmiechniętym!!! Trzeba robić co się chcę, trzeba robić to o czym się marzy, nawet coś o czym się myśli, bo życie jest piękne:-)Kocham mojego męża i robimy wszystko razem!!! Kocham moje dzieci i nagle mam luz, żeby one się nie przejmowały i były szczęśliwe, czasem słuchając tego o co czasem proszę. Z kim nie rozmawiam, a kogo znam mówię - rób szczerze to czujesz, co wiesz, czego pragniesz nie ma sensu czekać!!! Nigdy nie wiesz co się z życiem stanie, dlatego rób TO CO CZUJESZ!! Dziękuję Bogu i Wam za dobrą energię, myślę i wsparcie - Jestem z Wami i jestem lepsza niż wcześniej:-)Wyglądam dziwnie, nie chodzę jeszcze, wszystko po powoli się dzieje, ale wiecie co? Jestem SZCZĘŚLIWA:-) Jestem dobra i mówię Wam jedno - POZYTYWIZM to coś co polepszam Wam wszystkim, Wy też tak potraficie:-)Dziękuję Wam, rodzinie i genialnej szpitalnej ekipie! Wszystko będzie dobrze, a dziś obchodzicie genialny dzień mamy. Ja jeszcze jestem w szpitalu, ale jestem uśmiechnięta, mój mężuś postanowił zrobić coś genialnego dla dzieci zamiast mnie, zaprosił ludzi i spędzą wspaniałą sobotę czyli Dzień Matki! Chyba mój pozytywizm zaczyna działać ;-)
Źródło: www.instagram.com
Uratował 5 osób z płonącego domu – Mężczyzna obudził się w środku nocy, bo usłyszał krzyki sąsiadów. Okazało się, że płonie pobliski dom. Szybko obudził swoją partnerkę i kazał jej zadzwonić po straż pożarną, a sam ruszył na pomoc kobiecie i jej dzieciom, uwięzionym w płonącym budynku Pobiegłem od strony ogrodu i przedostałem się na stronę sąsiadów. Powiedziałem sąsiadce, że będę po kolei łapał jej dzieci, bo nie mam żadnej drabiny. Kobieta przez chwilę się wahała, ale w końcu się zgodziła. Najpierw złapałem najmłodsze dziecko - 6-miesięczne i oddałem je moje przyjaciółce, która przybiegła już na miejscePóźniej mężczyzna złapał kolejne dzieci, które uciekały przez okno. Miały 10, 11 i 17 lat. Na końcu, wiedząc, że nie uda mu się złapać ich matki, umieścił pod oknem ogrodowe pufy, na które skoczyła kobietaPolak bohaterem na WyspachMiło słyszeć coś dobrego o rodakach
Ktoś tu wyrzucił całkiemdobrego metala –
 –
Autor nowej biografii Robina Williamsa rzuca nowe światło na ostatnie lata życia aktora – Zakładano do tej pory, że samobójstwo było ostatnim, przegranym, starciem w długoletniej walce z depresją. Sprawa była bardziej skomplikowana, bo Robin cierpiał na demencję, początkowo błędnie zdiagnozowaną jako choroba Parkinsona. Miało to wpływ na jego mózg, pamięć, emocje i kontrolę ciała. Williams miał napady niekontrolowanego płaczu, zapominał dialogi, a w swoich ostatnich dniach życia przemieszczał się człapiąc.Punktem kryzysowym był okres realizacji komedii „Night at the Museum: Secret of the Tomb”, gdy pod koniec każdego dnia zdjęciowego totalnie się rozklejał podczas zdejmowania charakteryzacji. Gdy zasugerowano mu żeby powrócił do robienia stand-upów, co często pomagało mu w walce z depresją, rozklejał się jeszcze bardziej, bo twierdził, że już nie jest w stanie tego robić, nie potrafi być już zabawny. Porażka jego telewizyjnej produkcji „Crazy Ones” tylko pogorszyła sytuację, komik stracił wagę, jego głos był drżący, a sylwetka zaczęła się robić zgarbiona. Od tamtego momentu wskoczył już na autostradę ku przykremu finałowi.Cholernie to przykre, że taki wspaniały gość, wulkan energii i dobrego humoru, który dawał tak wiele radości całemu światu, musiał zmagać się z tak smutną rzeczywistością w ostatnich latach życia, że w końcu musiał się zwyczajnie poddać.Powyżej: jedno z ostatnich zdjęć Robina Williamsa, jest na nim wszystko – ciepło i dobroć, ale też smutek i melancholia
9-latka uratowała papugę. Jej ogłoszenie chwyta za serce – Znalazłam papugę. Latała między blokami. Ten kto wie, czyja jest papuga proszony jest o telefon" - tak brzmiał anons wykonany przez 9-letnią MięMama 9-letniej Mii razem z córką znalazła papugę na jednym z osiedli na Saskiej Kępie. Moja córka zrobiła te plakaty, bo przejęła się losem ptaszka. Narysowała 9 takich ogłoszeńI dodaje, że początkowo Mia zaplanowała specjalną strategię poszukiwań.Chciała pytać każdego smutnego przechodnia, ale później stwierdziła, że na ulicy mija się wyłącznie smutnych ludzi - tłumaczy mama 9-latki.Urocze ogłoszenia autorstwa Mii trafiły również do Internetu. To tam właściciele papużki odnaleźli swojego pupila. Okazało się, że Gustaw - bo tak nazywał się ptak - uciekł z domu na warszawskim Wawrze miesiąc temu. W środę odebrali zgubę.Jak Mia zareagowała na dobre wieści?Rozpłakała się z radości, bardzo się zaangażowała w akcjęBrawo Rodzice! To oni kształtują u dzieci poczucie empatii i przyzwoitości, dziewczynka wyrośnie na dobrego człowieka!
Mając 12 lat Lil Wayne postrzelił się w pierś bawiąc się w domu naładowaną bronią ojczyma i niemal wykrwawił się na śmierć. Życie uratował mu jeden policjant – "Pozostali policjanci mijali mnie i szukali broni czy narkotyków, a ten wrzasnął: co wy do cholery robicie, nie widzicie tego dzieciaka z dziurą w piersi? Zawiózł mnie do szpitala na sygnale i kazał lekarzom natychmiast się mną zająć. Był biały jak śnieg. Moje życie uratował biały policjant. Ja nie znam rasizmu. Znam za to cholernie dobrego człowieka, wujka Boba"
 –  Być moze moj dzisiejszy post wywola poruszenie, które skutkować będzie konsekwencjami dotyczącymi mojego zatrudnienia, szpitalnego kontraktu i kariery zawodowej ale mam dość. O sprawie pacjentow naduzuwajacych alkoholu a hospitalizowanych we Wloclawskim oddziale ratunkowym rozmawialem z zarządzającymi szpitalem, z politykami zarządzającymi miastem i z przedstawicielami władz zasiadającymi we władzach wojewódzkich. Efekt wciąż pozostaje niezauważony. Nie wiem kto był pomysłodawcą likwidacji izby wytrzeźwień w moim rodzinnym mieście. Decyzja ta od wielu lat niesie za sobą konsekwencje dla zaoaptrywanych przeze mnie pacjentów podczas dyżurów w SOR i myślę, że nie dotyczy wyłącznie moich godzin pracy. Sytuacja kiedy lekarz, ratownik medyczny albo pani pielęgniarka pławią sie w ekstrementach, kiedy nasze ciuchy, buty i dłonie mają bezpośredni kontakt z kalem, moczem, wymiocinami a czasem białymi robakami pasozytujacymi w pachwinach przebywających na oddziale SOR alkoholikow, zeby po chwili badać albo pobierać krew kilkuletniego dziecka w XXI wieku jest sytuacją niedopuszczalną. Pijackie awatury, przekleństwa, wyrwane z futryną drzwi nie mogą być codzienboscią w pracy szpitala. Złota godzina diagnostyki i ukierunkowanej terapii przeplatana burdami z niesubordynowanymi, pijanymi osobnikami wydłuża się w czasie stanowiąc ryzyko dla zdrowia pozostałych pacjentów. Odpowiedzialnosc lekarza za sprawne koordynowanie pracy zespołu niebezpiecznie przesuwa się w stronę obszarów, w których odpowiedzialność karna za opieszałość i spóźnione decyzje za chwilę stanie sie faktem dla któregoś z nas.Atmosfera Izby Przyjęć przesycona zapachem uryny i przypominająca squad kloszardów nie sprzyja budowaniu dobrego wizerunku niezaleznie od kompetencji zespołu. Problemy są po to zeby je rozwiązywać. Brak pomysłu bądź woli w uporządkowanie spraw dla pacjentów w stanach ostrych jest zaniechaniem, ktorego konsekwencje dotyczyć mogą i bedą nas wszystkich. Wyszedlem dziś po 24 godzinnym dyżurze kompletnie rozbity i przygnebiony perypetiami obyczajowymi nie mającymi z leczeniem nic wspólnego. :(Jeśli mój poranny przydlugi post stanie się kanwą jakiejkolwiek powaznej dyskusji i zmiany polityki w obszarze szpitalnego oddziału ratunkowego uznam to za osobisty wkład w podnoszenie poziomu jakości świadczeń wobec chorych. Jeśli zapadnie decyzja, ze Nowakowskiego za niewyparzony język należy spalić na stosie ostatnią moją myślą będzie. Bylo warto...Bądźcie świadomi!
Źródło: www.facebook.com
Otyła nastolatka została obrażona w piekarni, więc postanowiła się zemścić! – 19-latka udała się do swojej ulubionej piekarni po zakupy, ale nie spodziewała się, że spotka ją tam coś niemiłego.Czekała w kolejce, kiedy usłyszała kobietę stojącą za nią, która powiedziała:"Miejmy nadzieję, że ta grubaska nie wykupi wszystkich babeczek.", po tym padło kilka wulgarnych komentarzy na temat tuszy nastolatki."Kiedy usłyszałam paskudne rzeczy, o których mówiły tamte kobiety, chciało mi się płakać".Jako zemstę postanowiła wykupić wszystkie babeczki w piekarni."Mam nadzieję, że była to lekcja dobrego traktowania innych, a może także lekcja karmy.Nie przepraszam za wzięcie wszystkich babeczek".Zemsta kosztowała 54 dolary, ale uzyskała ponad 74 000 osób, które polubiły jej gest na Facebooku, wszyscy uważali, że zemsta była warta swojej cenyMyślę, że jeśli nie masz nic miłego do powiedzenia, to lepiej nie mów nic
Moc dobrego makijażu –
 –  REGULAMIN KIBLAI . Po skończonej „robocie" opuść deskę (w celu higieny i dobrego samopoczucia kobiet) 2. Jeśli kończy się papier to znak Ze trzeba go dołożyć bant nie przyjdzie) 3. Nic wrzucą' zielonych ręczników do walety (chyba że chcesz się urobić) 4, Nie szczaj po desce 5. Jak już poszurałeś po desce weź papier i wytrzyj to!
Masz problem ze znalezieniem dobrego faceta? – Zacznij od zapytania samej siebie, czy ty jesteś dobrą kobietą
Pan Zdzisław to niezwykły przypadek człowieka. Od 30 lat bezinteresownie pomaga mieszkańcom Legionowa – Pan Zdzisław to najsłynniejszy wolontariusz w Legionowie, 74-latek pomaga ludziom od 30 lat. Niedawno sam potrzebował pomocy, otrzymał ją od ludzi, których poruszyła jego dobroć i bezinteresowność.Kiedy Pan Zdzisław w 1989 roku przeszedł na emeryturę, nie chciał być bezczynny. Wiedział, że ma jeszcze sporo sił, aby pomagać innym. Robił co tylko mógł, angażował się w zbiórki dla potrzebujących, rozwoził drewno, sprzątał piekarnię w zamian za bułki, które potem rozdawał dzieciom. Jest uważany za dobrego ducha Legionowa.Przez jakiś czas pomagał również sąsiadowi, który był inwalidą. Gdy mężczyzna zmarł, wolontariusz otrzymał jego wózek. Wtedy w głowie Pana Zdzisława zrodził się kolejny pomysł – stworzenie rikszy. Pan Zdzisław połączył go z rowerem i zaczął rozwozić schorowanych i potrzebujących mieszkańców Legionowa.W miarę upływu czasu, wolontariusz zda sobie jednak sprawę, że nie ma już tyle siły co kiedyś. Rozwiązaniem miał być wózek elektryczny, lecz emeryta nie było stać na taki zakup czy modernizacje. Mężczyzna postanowił zwrócić się o pomoc do każdej możliwej instytucji i urzędu, nie przyniosło to jednak żadnego efektu.Na szczęście znalazł się ktoś, kto postanowił pomóc Panu Zdzisławowi. Była to osoba z Żyrardowa.– Gdzieś w telewizji, chyba w „Teleexpressie” zauważyłem materiał o panu Zdzisławie, wolontariuszu z Legionowa, który szukał finansowania do elektrycznego pojazdu i tak sobie od razu pomyślałem – czemu by mu nie pomóc? Skrzyknęliśmy się z chłopakami na forum dla pasjonatów pojazdów elektrycznych i każdy dorzucił coś od siebie. Ja w dwa tygodnie złożyłem i zainstalowałem elektrykę w rikszy – mówi w wywiadzie dla portalu tustolica.pl,Tomasz Wierzchoń, posiadający własny warsztat samochodowy w Żyrardowie.– Jestem wdzięczny tym ludziom, którzy pochylili się nad moim problemem i poświęcili swój czas i pieniądze, żeby zrobić dla mnie coś takiego – mówi Zdzisław Wasilewski.W pojeździe zamontowano akumulator, który znacznie ułatwi mieszkańcowi Legionowa jeżdżenie. Nie wyeliminuje zupełnie konieczności pedałowania, ale odejmie mu sporo pracy. Pojazd może jechać z prędkością 13 km/h
Szalonych z Radości Świąt Wielkanocnych życzyekipa Demotywatory.pl – (w tym roku krótkie życzenia, bo podobno nikt nie czyta długich i mamy nadzieję, że tym razem się udało doczytać i dotarł promień dobroci od nas :-) Dobrego!)
0:07
Oddał psa swojemu przyjacielowi. Gdy przyjechał z wizytą, był wstrząśnięty tym, co zobaczył! – Nie miał żadnych podejrzeń. Uważał do za dobrego człowieka.Przez cały ten czas byłem pewien, że pies ma dobry dom. Często pisałem do mojego znajomego, że w razie potrzeby zawsze jestem dostępny, by pomóc.”Ale pewnego dnia otrzymał telefon, że pies jest w bardzo złym stanie. Powiedziano mu, że był zamknięty w klatce i nie dostaje jedzenia. Natychmiast pojechał sprawdzić te informacje.Gdy go oddawał ważył 48 kg. Teraz zostały na nim skóra i kości. Nie mógł ważyć więcej niż 10kg. Głodny i wycieńczony gryzł własne nogi. Zamknięty w klatce pełnej odchodów i moczu.“Jestem zrozpaczony, że tak cierpi. Żaden pies na to nie zasługuje, nie ma na to żadnego usprawiedliwienia."Wniosek - nie można zaufać nikomu, nawet Najlepszemu Przyjacielowi!Wiesz tylko, do czego zdolna jest ta osoba, gdy jest już za późno
Transplantolog –
Uważaj, kogo podwozisz samochodem – - Jadę z Opola do Częstochowy i widzę gościa łapiącego okazję.Zatrzymałem się, a on mówi, że bardzo potrzebuje podwózki, że nie ma grosza i czy bym mu nie pomógł. Zabieram go, sadzam obok siebie i zaczynamy luźną rozmowę. Do słowa do słowa wychodzi na to, że gość właśnie wyszedł z pierdla, gdzie spędził parę lat za rozboje, napady itp. Zrobiło się nieswojo, nawet zacząłem sięnieco bać.Ale patrzę, a TU jeszcze jeden koleś łapie stopa, więc pomyślawszy, że tamten nic Ml nie zrobi przy świadku, przesadziłem pasażera na tylną kanapę a nowego zaprosiłem na miejsce obok siebie. No I jedziemy, rozmawiamy, jest ok.Po jakimś czasie koleś z boku (drugi wsiadający) wyciąga odznakę, blankiecik I mówi, że jest policjantem, a ja dostaję mandat 300,- zł I ileś tam punktów, Bo TU I TU przekroczyłem prędkość, tyle a tyle razy wyprzedzałem na skrzyżowaniu i jeszcze coś tam i jeszcze coś tam. Tak mnie zaskoczył, że niewiele myśląc przyjąłem mandat, oczywiście wk...ny do czerwoności. Chwilę później gliniarz każe się wysadzać.Nic nie odezwawszy się wysadziłem go tam, gdzie chciał i nadal czerwony pojechałem dalej. Po niedługim czasie gostek z tylnej kanapy, dotychczas milczący, prosi abym go wyrzucił tam i tam, kiedy wysiadł wyjął portfel i daje Ml 3, słownie: trzy, stówy.Ja na to: - Przecież umawialiśmy się, że podwiozę pana za darmo, nie chcę tej forsy.On odpowiada: - Bierz Pan, będzie na ten mandat. Ja na to: - Ale jak to? Przecież mówił Pan, że nie ma pieniędzy. Poza tym to był mandat dla mnie i przecież nic Panu do tego.A on: - Chciał Pan być uprzejmy... Życzliwy... Podwozi pan człowieka z dobrego serca, a ten k*tas mandat Panu wypisuje...To mu buchnąłem portfel!
Dla dobrego nastroju należy codziennie przytulić 8 ludzi.Albo dać jednemu po mordzie –
Myśli mamy po długim dniu pracy: – O Boże. Ten dom to jeden wielki bałagan. Czy mamy wystarczająco dużo chleba na jutro? [...] Czy włożyłam pranie do suszarki? Czy wysłałam maila? [...] Czy nie potrzebujemy więcej jedzenia dla kota? Powinnam wyczyścić kuwety. Mam nadzieję, że dziecko dostanie się do tego dobrego przedszkola.Myśli taty po długim dniu pracy: Położę się tutaj i utnę sobie szybką drzemkę
 
Color format