Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 369 takich demotywatorów

Co by tu obszczekać? –
 –
 –
 –
0:08
 –  egoistyczny cepie rzucający butelki po wódzie przez balkon
Dzielnicowy z Sosnowca, Fabian Walotek ocalił psa z pożaru podczas rutynowego patrolu. Przez balkon sąsiadujący z płonącym mieszkaniem, wszedł do środka i uratował czworonoga jeszcze przed przybyciem straży pożarnej – Uratowany pies zdawał się doskonale rozumieć, co się stało i był bardzo wdzięczny za udzieloną mu pomoc. Bezpiecznie i swobodnie poczuł się również w radiowozie, w którym czekał na swoich właścicieli
Policjant wdarł się przez balkon wyłamawszy drzwi do mieszkania. Kobietę zatrzymano –
0:41
 –
 –
0:23
 –  PUTIN TY KURWO
 –
0:37
 –
0:09
 –
0:04
To mój ulubieniec –
Ktoś chętny? –  Dobry wieczór. Czy mógłby ktoś przychodzić domnie do mieszkania przez kilka dni ok godz.11:30-12:00 i pokazać się przez balkon? Policjasprawdza izolację, ale nie mogę siedzieć w domu.Oczywiście nie za darmo- wynagrodzenie dodogadania. Ulica Tysiąclecia.
Namiot na balkonie do wynajęcia – Kobieta zamieściła w internecie nietypowe ogłoszenie najmu "pokoju". Za 500 franków szwajcarskich, czyli 2200 złotych, zaoferowała namiot rozłożony na balkonie jej mieszkania w Zurychu.Z ogłoszenia dowiadujemy się, że do wynajęcia jest "pokój z widokiem na rozgwieżdżone wieczorne niebo".27-latka oferowała wodoodporny namiot, w którym rozłożona jest mata izolacyjna, materac i poduszki.Kobieta powiedziała, że chciała w ten sposób obniżyć koszty najmu mieszkania. Dodała także, że w ten sposób miała nadzieję pomóc komuś, kto ma trudną sytuację i nie może znaleźć taniego pokoju w  Zurychu.Na ogłoszenie odpowiedziało już wiele osób. Głównie to studenci, dla których pomysł wynajęcia namiotu "jest nowatorski i ciekawy" Kobieta zamieściła w internecie nietypowe ogłoszenie najmu "pokoju". Za 500 franków szwajcarskich, czyli 2200 złotych, zaoferowała namiot rozłożony na balkonie jej mieszkania w Zurychu.
 –  TVP ŁŻE
26-latek z Małopolski w 1999 roku zabił swojego ojca, odciął mu głowę, zdjął z niej skórę i zrobił maskę. Następnie chodził w tej masce po wsi udając swojego ojca – Przerażająca zbrodnia miała miejsce 29 maja 1999 roku w Brzyczynie, koło Skawiny w Małopolsce, gdzie zabójca mieszkał w jednym domu ze swoim ojcem i dziadkiem. Jego zbrodnia została odkryta dopiero po południu, dzień po zabójstwie, kiedy dziadek nabrał podejrzeń, podczas śniadania - głos osoby, z którą jadł śniadanie, nie pasował do głosu jego syna."Władysław studiował i mieszkał w Krakowie. Z ojcem i dziadkiem zamieszkał trzy miesiące przed tragicznym zdarzeniem, kiedy został wyrzucony ze studiów. Znajoma rodziny opisała go jako spokojnego, zamyślonego […] W niedzielę 30 maja 1999 roku około godziny 19.40, kiedy Józef i Witold (52 lata) szykowali się do spania, do pokoju wszedł Władysław. Pod pozorem pomocy w jakichś pracach w gospodarstwie, wywabił ojca z domu. W piwnicy poraził go paralizatorem, następnie zaczął zadawać rany przygotowanym wcześniej szpikulcem. Kiedy ojciec się przewrócił, pomagał sobie nogami. Uderzał w okolice karku i serca. Nieżywego ojca powiesił za nogi do kraty piwnicznego okna, szpadlem odciął mu głowę. Odpreparował skórę wraz z włosami z czaszki, natarł od wewnątrz solą. Głowę pozbawioną skóry wyrzucił pod balkon w chwasty. Zszył skórę na kształt maski, wykleił plastrami, sobie wygolił włosy z przodu i boku głowy, po czym nałożył maskę" - czytamy w serwisie Crime.Następnie zabójca włożył na siebie ubranie ojca, jego kapelusz i chodził po wsi, naśladując chód ojca. Przywitał się z sąsiadem, a następnie spotkał się z dziadkiem. Bawiło go, że nikt go nie rozpoznał. Władysław złapany został 30 maja 1999 roku w Libertowie, niedługo po tym jak dziadek odkrył zwłoki swojego syna w piwnicy domu. W listopadzie 2001 roku zabójca został skazany na 25 lat pozbawienia wolności
 –
0:16
Powodem był fakt, że dzieci pochodziły z poprzedniego związku partnera, a jego nowa wybranka nie chciała wychowywać cudzych dzieci –