Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 338 takich demotywatorów

Poinformował, że przeczytał wszystkie książki George'a R.R Martina i jeśli uczniowie się nie uspokoją, wypisze na tablicy imiona kolejnych ofiar –
 –
I cyk godzinka na posiedzeniu –
Czeka na to już od 70 lat –

W gminie Colmar we Francji para fanów odtworzyła świat słynnego serialu w apartamencie, który można wynająć w cenie 93 euro za noc.

 –

Jak dziś wyglądają i czym się zajmują gwiazdy serialu "Gra o tron" (13 obrazków)

Źródło: boredpanda.com

W tweecie oskarżającym Kościół o przyczyny polskich porażek, jest więcej prawdy niż mogłoby się wydawać Przytaczam fakty, bo temat na czasie

Przytaczam fakty, bo temat na czasie –  Juz za czasów Zygmunta Augusta, nuncjuszepapiescy Alojzy Lippomano i Hannibal di Capuapróbowali doprowadzić w Polsce do wybuchu wojnydomowej. Jak? Namawiali oni króla do prześladowańheretyków. A trzeba sobie uświadomić jak wyglądaławtedy sytuacja religjna w kraju. Szlachta litewska i ruskabyła przeważnie prawosławna, znaczna część szlachtypolskiej przeszła na Kalwinizm lub inne wyznania. Wmiastach szerzył się luteranizm, a wśród chłopówanabaptyzm. Szeroko zakrojone prześladowanianiechybnie doprowadziłyby do wojny domowej i osłabiłypaństwo.W 1625 roku, Jan Brożek, profesor Akademii Krakowskiej,mimo że sam był księdzem katolickim, skrytykował szkołyJezuickie w dialogu 'Gratis', za rzekomą bezpłatność oraznadmierny nacisk na gramatykę kosztem wyższych nauk.W 1638 zamknięto cenioną, „ariańską" AkademięRakowską, a później Akademię w Pińczowie w którychkładziono nacisk na nauki ścisłe oraz racjonalnetłumaczenie zjawisk naturalnych. Po wygnaniu Arian,Radziwiłłowie utrzymywali nielegalnie niektórych członkówtego zboru, nie z sympatii, a ze względu na ich umiejętnościw zakresie inżynierii.W roku 1660 na sejmie stanęła sprawa reformypaństwa, w tym wyplenienia liberum veto. Po tragediPotopu była powszechna zgoda posłów na reformę.Zniesienie liberum veto było krokiem najważniejszymjak pokazała przyszłość. Sprzeciwili się tej uchwalebiskup krakowski Trzebicki i prymas WacławLeszczyński wraz z bratem Janem, agenci habsburscy.Sterował nimi poseł habsburski de Lisola.Po raz kolejny Kościół katolicki zabłysnął na sejmie niemy iw 1717 r. Zdetronizowanemu Augustowi II w roku 1709pomogły powrócić na tron Rosja i Kościół. Dążąc dozaprowadzenia rządów absolutnych, Niemiec w roku 1713wprowadził do Polski wojska saskie, które poczynały sobijak w kraju okupowanym. Gdy Sasi zamordowali kilkuszlachciców, wybuchła wojna domowa — szlachtazawiązała konfederację tarnogrodzką przeciw królowi.Konfederaci nie zgodzili się na mediację nuncjuszapapieskiego, pamiętając, kto Niemca posadził na tronie ipopierał nawet po detronizacji. Wobec tego biskupSzaniawski i hetman Pociej wystąpili z propozycjąmediacji... cara Piotra I. Poszło łatwo, bo kanclerzem byłwówczas Jan Szembek, płatny agent Rosji, senatowiprzewodniczył jego brat prymas Krzysztof.Rosja, oczywiście, wprowadziła swoje wojska do Polski, agen. Dołgoruki narzucił porozumienie. Pod rosyjskimibagnetami odbył się sejm, na którym nikogo niedopuszczono do głosu, stąd nazwa: sejm niemy. Głosowaiwcześniej uzgodnione ustawy.Kościół w porozumieniu z Rosją uzyskał, co tylko chciał.Przede wszystkim innowiercom zakazano publicznegoodprawiania nabożeństw ewangelickich i prawosławnychWymusiło to zamykanie kościołów ewangelickich, acerkwie przejmowali unici. Rosja i Niemcy godziły się naszykany względem własnych braci w wierze, gdyż był tozawsze konieczny wymóg Kościoła w zamian za zdradę iosłabienie Polski — utrzymanie silnego katolicyzmu byłopriorytetem, skutkiem zaś — zawsze słabe państwo.Na sejmie biskup Łubieński spowodował ograniczenieliczebności wojska polskiego maksymalnie do 18 tys. wKoronie i 6 tys. na Litwie. Uchwalono jednak tak niskieporcje żołnierskie, że starczało zaledwie dla 12 tys.wojska.Kolejny raz nieocenioną rolę w naszej historii Kościółkatolicki odegrał w roku 1767, pomagając Rosjizmontować konfederację radomską, aby obalićreformy Stanisława Augusta. Dążąc do powstrzymaniareformatorskich poczynań króla, ambasador Repninpostanowił wykorzystać tępotę katolickich fanatyków,kołtunów szlacheckich wychowanych przez jezuitów.Wywołał sprawę równouprawnienia innowierczejszlachty.Gdy cesarzowa Maria Teresa zwróciła się do papieżaKlemensa XIV z wątpliwościami moralnymi co dorozbioru, „Ojciec Święty, któremu Polacy zawsze ślepowierzyli, pospieszył jej odpowiedzieć, w imieniu niebai ziemi, że inwazja i rozbiór były nie tylko właściwepolitycznie, ale i w interesie religii; że w PolsceMoskale mnożą się niebywale; że wprowadzają tampo kryjomu religię schizmatycką; i że dla duchowegodobra Kościoła było konieczne, ażeby dwór wiedeńskirozciągnął swe panowanie możliwie daleko"głównymi sprawcami ratyfikacji traktatówrozbiorowych przez polski sejm byli biskupi:Młodziejowski — jako kanclerz — byłorganizatorem sejmu. Ostrowski przewodniczyłsenatowi i delegacji podpisującej traktatyrozbiorowe, Massalski płomiennymi mowami zarozbiorem zyskał dla Kościoła miano „czwartejpotencji rozbiorowej". Za „zasługi dla Polski"biskupowi Ostrowskiemu papież na prośbę Rosji iAustrii zapłacił złotodajną godnością prymasa Polskii Litwy.Kler aktywnie popierał targowickich zdrajców, bonie mógł się pogodzić z „bezbożnym, jakobińskimdziełem Konstytucji 3 maja", postępowymi hasłamioraz utratą majątków, które Sejm Wielkiprzeznaczył na odbudowę wojska. Intrygowałnuncjusz Saluzzo, który w listach do Rzymuprzedstawiał Kołłątaja i Staszica jako jakobinów.To wróg Polski papież Pius VI pobłogosławiłtargowicę,Wdzięczna targowica przywróciła Kościołowi majątki,cenzurę wydawnictw i zwróciła oświatę.
W 2007 r. Księga Rekordów Guinnessa uznała Fingletona za najwyższego człowieka na świecie – Aktor zmarł 25 lutego 2017 r.
Aktor Hafþór Júlíus Björnsson grający Gregora "Górę" Clegane w "Grze o tron" w towarzystwie ojca i dziadka –
 –
Jeden z dwóch braci, którzy zamordowali kilku członków swojej rodziny, zostawił list pożegnalny, a w nim krytykę zakończenia serialu „Biuro" – Po obejrzeniu ostatniego sezonu „Gry o tron" jesteśmy w stanie zrozumieć, co znaczy wielkie rozgoryczenie ostatnim odcinkiem ulubionego serialu. Nie jesteśmy natomiast w stanie zrozumieć, jak można połączyć wielokrotne morderstwo i krytykę serialu komediowego. 19-letni Farhan Towhid i jego 21-letni brat Tanvir z Teksasu zamordowali czworo członków swojej rodziny, po czym popełnili samobójstwo.Młodszy z braci, który leczył się na depresję, zostawił list pożegnalny na Instagramie, gdzie opisał między innymi swoje problemy ze zdrowiem psychicznym oraz wyraził rozczarowanie sposobem zakończenia serialu „Biuro".
Odpadła z gry o Tron –

Nie ma się co kłócić, ostatni sezon "Gry o tron" był największą porażką serialową. Ale jest wiele świetnych seriali, których finał również rozczarował widzów (12 obrazków)

Źródło: brightside.me
Byłam bardzo dobra w udawaniu dobrej – Niestety podobnie wyglądapomoc wielu celebrytów
Źródło: Margaery Tyrell, Gra o Tron
Śmiałeś się z bestii ze wschodu, ale nie przypuszczałeś, że naprawdę nadejdzie –
Wszyscy już wiemy, że w Madrycie miał miejsce atak zimy, a przysypane śniegiem miasto praktycznie przestało funkcjonować – To dlatego władze klubu Atletico Madryt zaleciły piłkarzom, żeby na trening przyjechali czymś z napędem na 4 koła.Jeden z nich postanowił potraktować zalecenie poważnie. Carrasco pożyczył od sąsiada Fiata Pande 4x4 i przy okazji zabrał ze sobą Lemara, Vrsaljko i Hermoso.Tak, Fiata Pande 4x4.Panda 4×4 rządzi. Kiedy pogoda jest naprawdę zła, te wszystkie superelektroniczne monstra na ogromnych kołach ważące po 2,5 tony na pusto chowają się z przerażeniem do swoich ciepłych garażyków. Wtedy po ulicach może jeździć tylko poważny sprzęt dla poważnych ludzi. Prosty, skuteczny i niezniszczalny. Panda 4×4 po autostradzie nie polata, ale przejedzie przez śnieg tam, gdzie Tesla Model X i Audi e-tron dawno utknęły, sypiąc kaskadami błędów na swoich 42-calowych ekranach. Od dawna o tej zasadzie wiedzą Rosjanie, gdzie po śniegu jeździ się UAZ-em „Buchanką”, nadal produkowanym od jakichś 150 lat. Jest tak prosty, że siekiera przy nim to skomplikowana, wieloelementowa maszyneria
Źródło: spidersweb.pl
- Nie Donaldzie, nie pożyczę ci smoków –
Mamy przesrane –

Wymowny list Adama Michnika do gen. Czesława Kiszczaka, wysłany z aresztu śledczego w 1983 r.

 –  Kinga Kamińska14 grudnia 2016 · Warszawa, województwo mazowieckie ·Wobec opluskwiania inaczej myślących przez pisowskie miernoty przyszło mi na myśl, że dobrze będzie przypomnieć:Trzydzieści trzy lata temu Adam Michnik wysłał z aresztu śledczego ten list do do ministra spraw wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka. Opublikowany w podziemnym Tygodniku Mazowsze stał się dla mnie drogowskazem.Warszawa 11 grudnia 1983 r.Adam Michnik, s. OzjaszaWarszawa, ul. Rakowiecka 37; areszt śledczyOb. minister spraw wewnętrznychgen. Czesław KiszczakMotto: Odebrałem pismo Waćpana, Mości Panie Rzewuski, nad którym długo myślałem, co ono ma znaczyć, i czyli mam na nie odpowiedzieć. Człowiek poczciwy nie skrywa swych myśli, wzgarda dla podłych jest jego prawidłem; tak i ja dziś z Waćpanem postąpię... Jako obywatel nie mogę usłuchać rady Waćpana, która pod pozorem wolności, upstrzonej licznymi błędami, wsparta jest obcą przemocą. Ci, którzy śmieli dla ich dumy i własnej miłości zaprzedać krew współziomków swoich, są ohydą narodu i zdrajcami ojczyzny. Takie są moje sentymenta...(Z listu księcia Józefa Poniatowskiego do hetmana Seweryna Rzewuskiego, targowiczanina)I. Na początku listopada, pełen obrzydzenia dla postępków funkcjonariuszy Pańskiego resortu, wysłałem do Pana skargę. W swym liście zwróciłem uwagę na niski charakter takich poczynań: zabranie z celi książek, które posiadałem za zgodą prokuratora, pozbawienie mnie dodatkowego spaceru zaleconego przez lekarza czy pogróżki inspirowane jakimiś audycjami w zachodnich radiostacjach. Dla nikogo z więźniów Pawilonu III Śledczego nie jest sekretem, że akcjami represyjnymi kierują tu funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa. Ich nazwiska też nie są żadną tajemnicą, tak jak i nazwisko ich tutejszego szefa, płk. Tamborskiego z MSW. Odwołałem się w swoim piśmie do obowiązującego ludzi cywilizowanych nakazu honoru, który zabrania znęcać się nad uwięzionym i bezbronnym przeciwnikiem politycznym.Poprosiłem następnie odwiedzającą mnie osobę, by sprawdziła u Pana, czy mój list doszedł. Ku memu zdziwieniu zakomunikował jej Pan o swej niemożności ukrócenia poczynań podległych sobie funkcjonariuszy. W przedmiocie zwrócenia mi do celi książek okazał się Pan niekompetentny. Starczyło natomiast Panu kompetencji, by złożyć mi dość osobliwą propozycję. Brzmiała ona: albo najbliższe święta spędzę na Lazurowym Wybrzeżu, albo też czeka mnie proces i wiele lat więzienia. Zapewnił Pan zarazem, że po procesie, gdy "władza przełknie tę żabę", o wyjeździe nie będzie mogło być już mowy. W ten sposób dowiedziałem się, że ministrowi spraw wewnętrznych w PRL trudniej pohamować nadgorliwych w dokuczliwości funkcjonariuszy SB, niż odgadnąć wyrok sądu wojskowego i szeroką dłonią ofiarować wczasy na Lazurowym Wybrzeżu.Ma Pan duszę jak step ukraiński, Panie Generale! Tytułem rewanżu ofiaruję Panu przeto, śladem pana Zagłoby podążając, tron w Niderlandach! "Monarcha Niderlandów, król Kiszczak I" - czy nie znajduje Pan urody w tym sformułowaniu?II. Kiedy z początkiem listopada przeczytałem w "Trybunie Ludu" wypowiedź Jerzego Urbana o tym, że mogę uzyskać wolność kosztem opuszczenia Polski, potraktowałem to jako kolejny żart tego skądinąd utalentowanego felietonisty, któremu wyrządzono tak ogromną krzywdę nominacją na stanowisko rzecznika rządu PRL. Rządowi gen. Wojciecha Jaruzelskiego minister Urban wielkich szkód może i nie przysporzył, bowiem temu rządowi trudno jeszcze bardziej popsuć opinię w kraju i za granicą. Jednak wyrządził ich niemało samemu sobie, kiedy to dowcipy ze "Szpilek" zaczął przedstawiać jako opinie zasługujące na poważne traktowanie.Nie dalej jak miesiąc wcześniej, początkiem października, Jerzy Urban zapewnił opinię publiczną, że więźniowie polityczni "odbywają karę w wydzielonych pomieszczeniach i nie przebywają razem z kryminalistami". Proszę sobie wyobrazić, że potraktowałem - o święta naiwności! - tę wypowiedź poważnie i zażądałem umieszczenia mnie we wspólnej celi z więźniem politycznym, bowiem przebywałem z więźniami kryminalnymi. Wszelako naczelnik aresztu mjr Andrzej Nowacki, a potem szef sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego płk Władysław Monarcha uświadomili mnie, że Urban plecie jak Piekarski na mękach i nie zna obowiązujących przepisów.Od tego czasu czytam oświadczenia rzecznika rządu gen. Jaruzelskiego wyłącznie w konwencji satyrycznych humoresek i nieraz się dobrze nimi bawię (polecam Pańskiej uwadze - jako szczególnie śmieszne - wypowiedzi rzecznika na temat Lecha Wałęsy). W tej też konwencji odczytałem jego wypowiedź o możliwości kupienia sobie wolności przez wyjazd za granicę. Pańska oferta spędzenia świąt na Lazurowym Wybrzeżu kazała mi jednak ponownie przemyśleć, co oznaczają te dziwaczne wypowiedzi.III. Piszę ten list wyłącznie we własnym imieniu, ale mam podstawy, by sądzić, że podobnie rozumują tysiące ludzi w Polsce.Doszedłem do przekonania, że składając mi propozycję opuszczenia Polski:1) przyznaje Pan, że nie uczyniłem nic takiego, co by upoważniało praworządny urząd prokuratorski do formułowania zarzutów o "przygotowaniu do obalenia ustroju siłą" lub "osłabiania mocy obronnej państwa", zaś praworządny sąd do orzekania wyroku skazującego. Podzielam ten pogląd;2) przyznaje Pan, że wyrok jest już ustalony na długo przed rozpoczęciem procesu. Podzielam ten pogląd;3) przyznaje Pan, że akt oskarżenia sformułowany przez dyspozycyjnego prokuratora i wyrok skazujący, orzeczony przez dyspozycyjnych sędziów, będą na tyle nonsensowne, że nikogo w błąd nie wprowadzą, skazanym przyniosą chwałę, a skazującym i ich dysponentom - hańbę. Podzielam ten pogląd;4) przyznaje Pan, że celem toczącego się postępowania karnego nie jest zadośćuczynienie prawu, lecz pozbycie się przez elitę władzy kłopotliwych oponentów. Podzielam ten pogląd.Na tym wszakże kończy się zgodność naszych opinii. Uważam bowiem, że:1) aby tak jawnie przyznać się do deptania prawa, trzeba być durniem;2) aby będąc więziennym nadzorcą, proponować człowiekowi więzionemu od dwóch lat Lazurowe Wybrzeże w zamian za moralne samobójstwo, trzeba być świnią;3) aby wierzyć, że ja mógłbym taką propozycję przyjąć, trzeba wyobrażać sobie każdego człowieka na podobieństwo policyjnego szpicla.IV. Wiem dobrze, Panie Generale, do czego wam nasz wyjazd jest potrzebny. Do tego, by nas ze zdwojoną siłą opluskwiać w swoich gazetach jako ludzi, którzy ujawnili wreszcie swe prawdziwe oblicze; którzy przedtem wykonywali cudze dyrektywy, a teraz połasili się na kapitalistyczne luksusy. Do tego, by zademonstrować światu, że wy jesteście szlachetnymi liberałami, a my szmatami bez charakteru. Do tego, by móc Polakom powiedzieć: "Patrzcie, nawet oni skapitulowali, nawet oni stracili wiarę w demokratyczną i wolną Polskę". Do tego - przede wszystkim - by poprawić swój wizerunek we własnych oczach; by móc z ulgą odetchnąć: "Oni wcale nie są lepsi ode mnie".Bo was niepokoi sam fakt istnienia ludzi, którym myśl o Polsce nie kojarzy się z ministerialnym stołkiem, a z więzienną celą; ludzi, którzy przedkładają święta w areszcie śledczym nad ferie na Lazurowym Wybrzeżu. Wy nie wierzycie w istnienie takich ludzi. Dlatego w swym ostatnim sejmowym przemówieniu osiągnął Pan w obelżywości oskarżeń poziom polskiego klasyka tego gatunku - Stanisława Radkiewicza. Dlatego mówicie nawet między sobą, że my albo jesteśmy wielkimi spryciarzami (bo otrzymujemy instrukcje i pieniądze od wywiadu amerykańskiego), albo też wielkimi głupcami - "fanatykami" (bo wolimy siedzieć w więzieniu, niż spacerować po paryskich bulwarach). Przecież nikt z was nie wahałby się ani przez chwilę, mając taki wybór!Wy nie umiecie o nas myśleć inaczej, bowiem myśląc inaczej, musielibyście - choćby w jednym błysku chwili - odgadnąć prawdę o sobie samych. Tę prawdę, że jesteście mściwymi i pozbawionymi honoru świntuchami. Tę prawdę, że jeśli nawet kiedyś było w waszych sercach troszkę przyzwoitości, to dawno pogrzebaliście te uczucia w brutalnej i brudnej grze o władzę, jaką toczycie między sobą. Dlatego, sami złajdaczeni, chcecie nas ściągnąć do swego poziomu.Otóż nie! Tej przyjemności wam nie dostarczę. Nie znam przyszłości i wcale nie wiem, czy dane mi będzie dożyć zwycięstwa prawdy nad kłamstwem, a "Solidarności" nad obecną antyrobotniczą dyktaturą. Rzecz w tym wszakże, Panie Generale, że dla mnie wartość naszej walki tkwi nie w szansach jej zwycięstwa, ale w wartości sprawy, w imię której tę walkę podjęliśmy. Niech ten mój gest odmowy będzie maleńką cegiełką budującą honor i godność w tym co dzień unieszczęśliwianym przez was kraju. Niech będzie policzkiem dla was, handlarzy cudzą wolnością!V. Dla mnie, Panie Generale, więzienie nie jest żadną szczególnie dotkliwą karą. Tamtej grudniowej nocy to nie ja zostałem proskrybowany - to wolność. To nie ja dziś jestem więziony - to Polska.Dla mnie, Panie Generale, karą byłoby, gdybym musiał na Pańskie polecenie szpiclować, machać pałką, strzelać do robotników, przesłuchiwać uwięzionych i wydawać haniebne wyroki skazujące. Szczęśliwy jestem, że znalazłem się po właściwej stronie - wśród ofiar, a nie wśród oprawców. Ale gdyby Pan to rozumiał, nie składałby mi Pan propozycji tyleż niemądrych, co niegodziwych.W życiu każdego człowieka uczciwego, Panie Generale, przychodzi taki trudny moment, kiedy za proste stwierdzenie faktu: "to jest czarne, a to jest białe" trzeba drogo płacić. Może to być cena życia płacona na stokach Cytadeli, za drutami Sachsenhausen, za kratami Mokotowa. W takiej chwili, Panie Generale, dla uczciwego człowieka problemem naczelnym nie jest, by wiedzieć, jaką cenę przyjdzie mu zapłacić, lecz wiedzieć, czy białe jest białym, a czarne - czarnym.Aby to wiedzieć, trzeba chronić sumienie. Trawestując jednego z wielkich pisarzy naszego kontynentu, powiem tak: trzeba przede wszystkim, aby dowiedział się Pan, Panie Generale, co to jest sumienie ludzkie. Są dwie rzeczy na tym świecie - niechaj usłyszy Pan tę nowinę - z których jedna nazywa się Zło, druga Dobro. A oto objawienie dla Pana: kłamać i lżyć nie jest dobrze, dopuszczać się zdrady jest źle, więzić i mordować jest jeszcze gorzej. To nic, że to jest użyteczne. Tego nie wolno...Tak, Panie Generale, tego nie wolno. Kto się przeciwstawia? Kto zezwala? Kto zabrania? Panie Generale, można być potężnym ministrem spraw wewnętrznych, można mieć za sobą potężne mocarstwo rozciągające swą władzę od Łaby po Władywostok, a pod sobą całą policję kraju, miliony szpiclów i miliony złotych na pistolety, armaty wodne i urządzenia podsłuchowe, płaszczących się służalców, pełzających donosicieli i żurnalistów; a tu ktoś niewidzialny, w ciemności, przechodzień, nieznajomy wyrasta przed Panem i mówi: "Nie zrobisz tego!".Oto sumienie.VI. Zapewne list ten wyda się Panu kolejnym dowodem mojej głupoty. Jest Pan przyzwyczajony do uniżonych próśb, policyjnych raportów, szpiclowskich donosów. A tu człowiek, który jest w Pańskim ręku, któremu dokuczają Pańscy podwładni, oskarżają Pańscy prokuratorzy, a skazywać będą Pańscy sędziowie - mówi Panu o sumieniu.Bezczelny, nieprawdaż?Wszelako żadna Pańska reakcja nie jest w stanie mnie już zadziwić. Wiem, że za ten list zapłacę wysoką cenę, a Pańscy podwładni spróbują doprowadzić do mojej świadomości pełnię wiedzy o możliwościach więziennictwa w kraju budującym komunizm. Wiem wszakże i to, że obowiązuje mnie prawda.Dlatego o nic Pana nie proszę. Tylko o jedno: niech się Pan zastanowi. Nie nad moim losem - ja może jakoś wytrzymam kolejne pomysły Pańskich pułkowników i majorów. Niech Pan się zastanowi nad sobą. Niech Pan przy wigilijnym stole pomyśli przez chwilę o tym, że będzie Pan rozliczony ze swych uczynków. Będzie Pan musiał odpowiedzieć za łamanie prawa. Skrzywdzeni i poniżeni wystawią Panu rachunek. To będzie groźna chwila.Życzę Panu zachowania godności osobistej w takim momencie. I odwagi. Niech Pan nie tłumaczy się, jak Pańscy koledzy z poprzednich ekip, że Pan o niczym nie wiedział. Bo to nie wzbudza litości, tylko pogardę...Sobie zaś życzę, abym - tak jak zdołałem w Otwocku dopomóc w uratowaniu życia kilku Pańskim podwładnym - umiał być na miejscu w samą porę, gdy Pan będzie zagrożony i zdołał także Panu dopomóc. Abym umiał raz jeszcze być po stronie ofiar, a nie wśród oprawców. Choćby potem nadal miał mnie Pan zamykać w więzieniu i nadal zdumiewać się moją głupotą.
Źródło: www.facebook.com
 –  ARYA STARK MA NOWĄ LISTĘKACZYŃSKIPAWŁOWICZZIOBROBOSAKRYDZYKGODEKDUDAKURSKITERLECKISASIN

 
Color format