Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 215 takich demotywatorów

To jest istny horror! Tysiące dzikich ptaków mordowanych jest dla zabawy! Jak co roku, gdy ptaki migrują do ciepłych krajów odbywa się tam na nich istna rzeź. Gdzie jest Greenpeace?

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Jak co roku, gdy ptaki migrują do ciepłych krajów odbywa się tam na nich istna rzeź.Gdzie jest Greenpeace? – Dlaczego nie działają w sprawach, w których powinni działać, skoro ich troska o przyrodę podobno jest taka wielka, a zamiast tego wolą blokować statki? Już za kilka lat widok bociana na naszym niebie może być naprawdę rzadkością i będziemy mogli oglądać je tylko w ogrodach zoologicznych, podobnie jak wiele innych gatunków. Nie dość, że przez rozrost miast tracą swoje miejsca do gniazdowania i żerowania, to jeszcze jest spora grupa osób, która masowo je wybija. Wtedy nagle się wszyscy obudzą i powstanie masa organizacji i fundacji, które tworząc wielkie spółki, będą miały pieczę nad tymi pozostałymi niedobitkami. Nagle Pan Janusz i Halinka będą mogli objąć wirtualną adopcją bociana Zenona i czuć się z tym lepiej, że tyle dla tych zwierząt jest robione, a oni się do tego przyczyniają. Podczas, gdy w wielu lecznicach odbywała się walka o życie pojedynczych osobników, a często trwa to naprawdę długo, żeby taki nieborak mógł wrócić do natury, to później cały ten trud idzie na marne. Życie zwierząt tak bezsensownie odebrane. A nie zapominajmy o ludziach, którzy prywatnie w swoich domach je kurują. Wkładają w to całe serce i mnóstwo pracy. Co musi czuć ptak, który dostaje drugą szansę, kojarzy ludzi, że to dzięki nim wyzdrowiał, a potem ląduje w takim piekle, bo nie wszystkie z nich giną od razu. Wiele z nich męczy się w pułapkach, specjalnie rozstawionych siatkach lub drutach kolczastych.Co gorsza nie uczestniczą w tym już tylko okryte pod tym względem złą sławą Egipt, Syria i Liban, ale takie praktyki zaczynają być obserwowane też w Europie gdzie polowania tego typu są zakazane od 1979 roku, jednak na Cyprze, we Włoszech czy Francji już zaczynają się pojawiać takie zachowania.Czy to jest to słynne ubogacenie? Ja już mam dosyć świata, w którym za wszystkim stoi zysk, a gdy nie ma zysku to i nie ma działań. Szacun dla wszystkich, którzy przyczyniają się do tego, aby faktycznie pomagać zwierzętom. To są prawdziwi przyjaciele natury
Miłość od pierwszego wejrzenia to coś, jak wtedy, gdy Lila weszła do schroniska w poszukiwaniu psa i ten dziwak robi hej, a wszyscy na to Lila, jesteś pewna, że chcesz tego psa, jest tu masa innych,a ona, że nie, ten jest dobry, ja to wiem –
Czemu muchówki to robią?Naukowcy zgodnie odpowiadają:chuj wie. Tego potwora spotkać możnaw Bieszczadach –
Właśnie obejrzałam filmik z lifehackami, w którym proponowano "genialne" sposoby na ułatwienie sobie podróży – Potłuczenie pudru i zmieszanie go z jakąś breją, a następnie rozsmarowanie tej papki na papierze. Teraz zamiast maleńkiego pudełka masz duże pudełko z jakimiś brązowymi kartkami. Full wypas. Inne przykłady?Tworzenie tabletek z pasty do zębów, bo jak wiadomo jakaś na wpół zużyta tubka zajmuje o wiele więcej, niż pudełko z tabletkami własnej produkcji... Tworzenie cienkich tubek wypełnionych kremami, szamponami czy odżywkami ze zgrzanych na brzegach słomek.Noszenie ze sobą balonika wypełnionego mydłem na przypadek, gdyby nie było go w toalecie. I masa innych misternie tworzonych opakowań.Wszystko fajnie, dopóki nie znaleźlibyśmy się na lotnisku i przy kontroli bagażu ktoś by się zainteresował, co to za dziwne wynalazki. Po co to komu? Proponuję, aby twórcy czegoś takiego zaczęli łykać swoje tubki z szamponami i inne baloniki, bo przecież oszczędzą w ten sposób miejsce w walizce, a one same do nich w końcu przybędą... Przy okazji nie będzie problemów na lotnisku, same pozytywy
Źródło: moje myśli, fotka 5-minute crafts
Protest protestem,masa sama się nie zrobi –
W Finlandii odbywa się coroczny konkurs noszenia żon zwany Eukonkanto. Zwycięzca dostaje piwo w ilości równej masie jego żony –
Kiedy twoje "najpierw masa, potem rzeźba" kończy się na "najpierw masa..." –
0:34
Kto by zwracał uwagę na szczegóły, liczy się nośne hasło – W jednej z sieci supermarketów sprzedają zagraniczne towary oznaczone logiem "Jedz co polskie" Warzywniak Jedzcopolskie Kraj poch. Belgia  Kaliber Data/Tydzień dostawy Masa netto
Pokolenie dzisiejszych 20 latków – Ludzie którzy muszą się pochwalić wszystkim, gdzie byli i co robili w internecie. Tchórze, którzy nawiązują pierwsze kontakty z kobietami przez internet, bo nie potrafią po prostu podejść i się przedstawić. Ciamajdy, które nawet nie potrafią przykręcić dobrze śrubki. Maminsynki, których rodzice muszą utrzymywać i często załatwiają zatrudnienie. Myślą, że są pępkiem świata, a tak naprawdę to masa wodzona przez korporacje
 –  fb.com/SekcjaGimnastya 	Kiedy cała masa ludzi z własnej woli wrzuca 16 mln 	do ostatniej puszki WOŚP zmarłego prezydenta Gdańska 	to jest to moralnie podejrzane. 	Natomiast kiedy jedna asystentka w NBP dostaje z podatków 	1,6 mln w 1,5 roku to się to dziewczynie zwyczajnie, moralnie należy. 	Czego nie rozumiesz?!
 –
Najpierw masa, potem rzeźba –
Tak często się mówi o brakach pieniędzy w budżecie – Jednak kiedy idą wybory, to na co drugim słupie w całej Polsce jest masa plakatów wyborczych. Ile kosztuje wydruk jednego plakatu? 20zł, 30zł? Ile tego wisi, całe miliony. Może lepiej zaoszczędzić te pieniądze i wydać na coś bardziej pożytecznego...
O masę już nie muszę się martwić –
Hodowany dla pozyskiwania wełny.W Polsce hodowla ich jest mało popularna przez niską opłacalność i dużą pracochłonność –
Jak się okazuje w słynnej aferze dubajskiej brały udział nie tylko modelki: "Piosenkarki, aktorki, prezenterki telewizyjne, tancerki - można je kupić" – Współpracownik "Masy" ujawnia: "Płatny seks najczęściej odbywał się w Dubaju, stąd używane przez media określenie "afera dubajska", ale nie tylko tam. Krysek nie ujawnia nazwisk, jednak pisze, że w gronie kobiet uprawiających seks za pieniądze znalazły się: menedżerka największego polskiego banku, stewardesa arabskich linii lotniczych, kilka pielęgniarek, ekspedientka centrum handlowego, absolwentki filologii na Uniwersytecie Warszawskim, pedagogiki, marketingu, anglistyki, ekonomii, turystyki. Jedna z nich wygrała nawet konkurs Miss Polonia, druga zdobyła kilka europejskich tytułów, inna była uczestniczką popularnego programu "Top Model", kolejna zagrała epizod w filmie "Sfora", a jeszcze inna została dziewczyną popularnego serialowego aktora."Dziennikarz Janusz Szostak, wydał serię książek z wywiadów z Jarosławem Sokołowskim, czyli "Masą", byłym gangsterem pruszkowskiej mafii, a obecnie świadkiem koronnym, postanowił sam sprawdzić te informacje. Zszokowany odkrył, że za pieniądze prostytuuje się pół polskiego show biznesu:"Nie trzeba jechać do Dubaju - zapewnia w rozmowie z dziennikarką Super Expressu. Rozmawiajac z "Masą" zapytałem go, czy proceder z dziewczynami, modelkami trwa nadal. I on mówi: "Słuchaj teraz, co będzie". Zadzwonił do człowieka i poprosił, by podał mu cennik celebrytek, które jeżdżą na spotkania z klientami. Przełączył na głośnomówiący i ten człowiek zaczął mu odczytywać tak znane nazwiska, że by się pani zdziwiła i kwoty, za które można te kobiety mieć. Nie są to małe pieniądze, bo to są kwoty rzędu kilku lub kilkunastu tysięcy złotych. Można je kupić. Piosenkarki, aktorki, prezenterki telewizyjne, zwyciężczynie konkursów piękności, bardzo znane osoby. To wszystko się dzieje. Nie mówię, że wszystkie dziewczyny, ale jest pewien margines tych, które chcą wykorzystać swoje pięć minut. Tak było zawsze i pewnie będzie."Zresztą już na pierwszy rzut oka widać, że cały ten światek to po prostu bagno...

Polski przedsiębiorca pokazał różnicę między polskimi i brytyjskimi urzędnikami. Jego wpis robi furorę w internecie

Polski przedsiębiorca pokazał różnicę między polskimi i brytyjskimi urzędnikami. Jego wpis robi furorę w internecie – "Rok 2006, mieszkam w Glasgow. Idę do pobliskiego Revenue (ich US) zasięgnąć języka po pomoc w wypełnieniu formularzy podatkowych. Siedzę w poczekalni, przechodzący urzędnicy zaczepiają mnie dwa razy czy można w czymś pomóc i na co czekam. Tłumaczę spokojnie, że mam numerek i zaraz moja kolej. W końcu podchodzę do biurka. Szeroki uśmiech, pada pytanie czy chcę coś do picia. Potem życzliwie przeprowadza przez proces, pomaga, pokazuje. Nie ma specjalnego traktowania ale jest życzliwość, wręcz krępująca. Wychodzę z załatwioną sprawą.Polska, Urząd Skarbowy. Zostaję wezwany w kwestiach niejasności VATu przy sprzedaży usług IT do UK. Zgłaszam się do pokoju na 4 piętrze. Dwie babki, jeden łysy jegomość. Babka daje znak ręką żebym podszedł do biurka nie spoglądając w moją stronę. Staję przed biurkiem, krzesła brak więc biorę z kąta. Zanotowane wzrokiem. Wystawiałeś faktury do Szkocji z błędnym podaniem przyczyny zerowego Vatu. Musisz zapłacić VAT za ostatni rok. Na pewno - pytam? Na pewno. Prawo. Robi mi się gorąco. Dzwonię do księgowej. Podaję słuchawkę babce. 5 minut rozmowy. OK - wystaw korekty faktur. Wyraźna ulga, wychodzę na miękkich kolanach ale szczęśliwy. Łysy podnosi głowę - "Nie ciesz się tak, nie ciesz. Miałeś farta."Pod US jest budka z tostami, w Szczecinie są genialne tosty z pieczarkami i serem. Po jednej z wizyt (łysy wykrakał, to nie był ostatni raz) w US stoję po tosta. Przede mną pani nieźle ubrana odbiera bułę i idzie w swoją stronę. Moja kolej. Pani wraca z wypapranym okruchami uśmiechem na twarzy. HA! Nie wydałaś mi paragonu! I wymachuje legitymacją US. Sprzedawczyni spokojnie tłumaczy, że paragon położyła na ladzie i babsko nie wzięło - to prawda, sam widziałem. W razie czego pokazuje na kamerę w narożniku, można sprawdzić nagranie. Babiszczę coś tam mamrocze - tym razem się upiekło, odchodzi zawiedziona żując bułę. Dziewczyna uśmiecha się do mnie i mówi, że co jakiś czas próbują. Nie mogę uwierzyć, że to prawda.Dublin, Irlandia, konferencja branżowa. Rozkładamy się ze stoiskiem. Senny początek ale po 9.00 pojawiają się zainteresowani, nagle poruszenie. Przybiega jegomość, za moment będzie tu Pat Breene, Minister Handlu. No tak, będą fotki w otoczeniu innowacji. Odwiedza po kolei stoiska, przychodzi do nas, zadaje pytania (na temat ;), rozmawia bez zadęcia. Pada informacja, że my z Polski. Dyskretny znak ręką do wsparcia i żegna się. Za moment pojawiają się ludzie z ich agencji wsparcia firm z zagranicy, spisują dane. Po godzinie są znowu, już zrobili intel w Polsce co my za jedni. W ciągu godziny sprowadzają gościa, który tłumaczy zasady działania i daje numery telefonów, kontakty i potrzebne informacje. Zjawiają się inwestorzy, padają poważne propozycje. Wszystko w ciągu 2h.Berlin, spotkanie największej społeczności branżowej VR w Europie. Ostatnie piętro industrialnego budynku nad Szprewą. Na ścianach obdrapany beton, prelegent z Nvidia podstawia drabinę malarską, kładzie maka i robi prezkę dla przedstawicieli 300 firm. Następny jest gość z MSI, denerwuje się bo na sali masa ludzi z branży. Bez połysku, bez torebek, pendrive'ów i szopki. Ani grosza z UE.Konferencja w Polsce, wielomilionowy budżet z UE, organizuje spółka z budżetu samorządu. Przyjeżdżamy, opowiadamy o technologii, za darmo. Nie będzie honorarium - bez zwrotu za dojazd. Na sali znajomi, zero klientów. Ale przyjeżdżajcie, skorzystacie. Myślimy sobie - wspieramy lokalne społeczności. Co tam. Oprawa super cacy. Błysk i połysk. Laski odstawione jak na balu karnawałowym, torebki, pendrive'y, katalogi, teczki. Film promocyjny profeska na fejsie. Na koniec konferencji podziękowanie w mailu od pani organizatorki, od myślnika załącza wszystkie swoje dokonania, CC do szefa. Na pierwszy rzut oka widać, że bedą premie.Polska misja gospodarcza w Londynie. Największe targi IT na świecie. Zapchane pawilony. Mamy się promować. High hopes. Na spotkanie zorganizowane przez misję przychodzi 5 osób, w tym ambasador. W samym oku cyklonu udaje się zrobić spotkanie na które nie przychodzi nikt.Dlaczego w Amsterdamie, Londynie, Berlinie czy Dublinie jestem traktowany dobrze i życzliwie, a u siebie podejrzliwie? Dlaczego ich agencje wsparcia są skuteczne a nasze nie? Dlaczego u nas musi być wysoki połysk i bizancjum pomimo, że w Berlinie Google wystawia się na drewnianym stoisku w obdrapanym betonowcu (i o dziwo to ma styl). Dlaczego na ich konferencjach zarabiają wszyscy, a na naszych organizatorzy? Może w końcu warto by się zastanowić, skąd oni tam w Berlinach i Londynach mają tę kasę a my nie.Tam sobie rozmyślam czytając projekt ustawy z dnia 25 maja br. o odpowiedzialności prawnej podmiotów zbiorowych. I uspokajam się, że zawsze jest sąd... I konstytucja biznesu

Wyobraź sobie, że za pomocą magicznej różdżki albo innego ustrojstwa kupionego na chińskim bazarze zamieniam Cię w lwa

Wyobraź sobie, że za pomocą magicznej różdżki albo innego ustrojstwa kupionego na chińskim bazarze zamieniam Cię w lwa – Masz piękną, bujną grzywę, złowrogie spojrzenie i status króla zwierząt. Rządzisz. Nieziemsko dumny przemierzasz kolejne metry afrykańskiego stepu w poszukiwaniu Twojego dzisiejszego obiadu. Niczym sokół dostrzegasz z odległości kilkuset metrów dorodną zebrę, która aż się prosi, by wbić w jej tyłek swe zęby i nasycić swój wygłodniały żołądek. Nagle dopadają Cię zwątpienia i zaczynasz się zastanawiać: „Czy jestem w stanie ją upolować?”, „Czy na pewno mi się uda?”, „Z pewnością są inne bardziej odważne i waleczne lwy niż ja i sprzątną mi ją sprzed nosa”. Dopada Cię lwia depresja.Wszystkie lwice naokoło przestają z Tobą kopulować, tracisz respekt stada, umierasz zalany lwimi łzami zadając sobie pytanie: „Dlaczego?!”.Wiesz dlaczego powyższa historia to bzdura? Bo na szczęście lwy nie myślą w taki sposób co ludzie. Gdyby ich proces myślowy był tak skomplikowany co u nas, na Animal Planet oglądalibyśmy zakompleksione, nieśmiałe lwiątka, które proszą inne zwierzęta o kawałek polędwicy, niczym bezdomny na dworcu centralnym o dwa złote.Kurwa mać.Dlaczego nie walczysz jeśli Ci na czymś zależy? Dlaczego przejmujesz się opinią innych ludzi? Dlaczego tracisz czas na bzdurne przypodobanie się komuś?Dziś będę Cię drażnić, jak młodego kota, który w końcu pokona swój strach, pokaże pazury i zacznie drapać.Kiedy ostatni raz pokazałeś, że masz pazur? Kiedy ostatni raz kazałeś się odpierdolić wszystkim ludziom, który powtarzają Ci jak mantrę, że Ci się nie uda? Że jesteś beznadziejny? Że po co Ty to właściwie robisz? Jeśli Twoja pewność siebie nie jest zbyt wielka, takie osoby będą ściągać Cię w dół i sprowadzą do swojego poziomu.Pozwól przegrańcom być przegrańcami. Niektórych osób nie zmienisz. Przestań pocieszać kolegę z liceum, który od pięciu lat nie może znaleźć pracy, bo większość czasu spędza na spijaniu browarów i graniu na konsoli. On nie chce znaleźć pracy, jest mu dobrze – zostaw go w spokoju. Na świecie jest masa osób, którzy chętnie pójdą z Tobą na siłkę i wspólnie będą Cię motywować do tego, by z dnia na dzień być coraz lepszym.Zostaw faceta, który od kilku lat obiecuje Ci, że się ogarnie. Jest wielu normalnych facetów, którzy docenią to, jaka jesteś i w dodatku nie zapomną o dniu Twoich urodzin. Nie jest sztuką mówić o wspaniałych planach i marzeniach. Sztuką jest je realizować.Kiedy powiedziałeś „NIE” ludziom, którzy wiecznie wykorzystują Cię do swoich celów nie dając absolutnie nic w zamian? „Piotruś, zainstaluj mi drukarkę po raz 234u832948, bo Ty się znasz na komputerach”, „Krzysiu, zrób za mnie projekt, bo Ty taki głupiutki jesteś, że Cię przekonam”, „Agnieszka, skocz po fajki do sklepu, bo mi się nie chce”. Odetnij się od ludzi-biorców, którzy niczym pijawki, będą wysysać Twoje zasoby do swoich celów. To ma być partnerstwo. Ty pomagasz komuś, ktoś pomaga Tobie. Zasłużyłeś na to.Kiedy ostatni raz pokazałeś, że masz swój honor i nie będziesz się podkładał innym ludziom? Twoi znajomi mają Cię kolokwialnie mówiąc w dupie? Zmień ich. Po co Ci ludzie, którzy nie traktują Cię poważnie? Spośród prawie 7 miliardów ludzi na tej planecie, spotkasz osoby, które docenią to kim jesteś i będą traktować Cię fair.Skończ z tym. Zacznij żyć własnym życiem. Skup się na własnych celach i odsuń od siebie ludzi, którzy ściągają Cię w dół.Jeśli trzeba – krzycz.Jeśli trzeba – gryź.Jeśli trzeba – drap.Jesteś wielki.
 –  Top Gun Łowca Jeleni Terminator 2 12 Gniewnych Ludzi Lśnienie Drive Chinatown To Lot nad kukułczym gniazdem Grand Budapest Hotel  Tylko kochankowie Chłopcy z Ferajny przeżyją  Skazani na Shawshank x.men: Pierwsza masa Forrest Gump
 –  Marcin Sikorski  Przez ostatnie 26 lat próbowałem rzucić kibicowanie. Udało się w 10 minut. Pierwszy raz próbowałem rzucić w 1992. Tak w ogóle, to było pierwsze coś, co próbowałem w życiu rzucić. Miałem niecałe 8 lat i po przegranej piłkarzy w finale olimpisjkim zabarykadowałem się w swoim pokoju, ryczałem całą noc i ku przerażeniu rodziców nikogo nie chciałem wpuścić. Potem próbowałem rzucić próbując kolejnych metod. Metoda na Smudę, na Fornalika, metoda na „nie wejście", na „nie wyjście", na polską ligę, na zmarnowane kariery Polaków za granicą, na korupcję, na brak klasy, na kontuzję Marka Citki, na afery alkoholowe. Próbowałem też metody „na inne dyscypliny". Najbliżej wyciągnięcia mnie z nałogu była ukochana siatkówka. Ale jak oglądać siatkówkę, jak nikt z Tobą nie chce siatkówki oglądać? ("bo co to za sport?") Byłem kibicem przeżywająco-analizującym. Przeżywałem zawsze minimum dwa dni. Minimum dwa dni po meczu nie pracowałem. Symulowałem (przepraszam moich byłych pracodawców oraz obecnych wspólników), bo zajęty byłem czytaniem wszystkich możliwych analiz. Każdego możliwego eksperta i nie-eksperta. W każdym języku, który znam (czyli łącznie dwóch). lm bardziej rozumiałem przyczyny porażki, tym bardziej się uspokajałem, bo byłem pewny, że w sztabie na pewno też rozumieją i będzie lepiej. I się uspokajałem i wracałem. Tu brameczka, tam newsik, i ani się obejrzałem - znów siedziałem przed telewizorem. #Wtem! Po 26 latach nieskutecznego rzucania. nastąpiło 10 minut, po których wiem, że zerwałem z nałogiem na trwałe. Jak palacz, który dowiedział się, że ma raka lub prawie-raka i już wie, że nie potrzebuje żadnych cukierków, gum, terapii. Po prostu wie, że więcej nie zapali. Tak ja wiem, że nigdy więcej nie obejrzę meczu polskich piłkarzy. Dlaczego? Bo przekonałem się, że polskim piłkarzom chodzi o coś innego niż mnie. Że inaczej rozumiemy „honor". (Nie mówię że ja lepiej, oni gorzej. Inaczej.) Dla mnie punkt honoru jest wart więcej niż trzy punkty w tabeli (które nic nie dają). Oglądałem ostatni mecz Polaków na Mundialu nie po to, żeby oglądać zwycięstwo. Chciałem zobaczyć, że skoro zawiodło (niepotrzebne skreślić, potrzebne dopisać): przygotowanie taktyczne, mentalne, fizyczne - to nie zawiedzie to, co najważniejsze - chęć pokazania kibicom że im naprawdę ZALEŻAŁO. Tymczasem po ostatnich 10 minutach meczu Polska-Japonia prawie zwymiotowałem. Wrażenie było tym silniejsze, że dzień wcześniej widziałem Koreańczyków, którzy -wydawało się - za chwilę będą pluć krwią albo wylądują na SORze, a mimo to biegali jak szaleni do 99 minuty. Byłem w takim szoku, że pobiegłem szukać pocieszenia w mediach i w głosie ludu. Chciałem przeczytać o skandalu. o wstydzie, o kompromitacji, o zaprzeczaniu idei sportu. #Tymczasem: „Honor uratowany" (gazeta.pI) „Polska zachowała twarz" (Onet) „Resztki honoru uratowane" (tvn24.p1) „Honor obroniony"(Przegląd Sportowy) itd. W akcie rozpaczy postanowiłem napisać coś w jedynym medium, jakie mam Opublikowałem więc post na "Nagłówkach" o tym. że ostatnie 10 minut meczu Polska -Japonia, to największy wstyd w historii polskiego sportu i... czekałem na popierające komentarze ludzi, którzy czują to, co ja. Okazało się. że jest odwrotnie. Okazało się, że masa Polaków cieszy się z trzech punktów, ze zwycięstwa. Oraz że to Japonia grała nie fair... I że jak mi nie pasuje to mam iść biegać w 40 stopniowym upale. Potem przeczytałem wypowiedzi trenera i piłkarzy. Pomijając Łukasza Fabiańskiego wyszło na to, że jestem typowym Polaczkiem-krytykantem, bo przecież wygrali, a TAKI BYŁ CEL, więc o co mi kurwa chodzi? Okazało się więc, że po prostu nie pasuję ani do naszej drużyny piłkarzy (mentalnie) ani do drużyny kibiców. I tyle. Nikt po mnie płakał nie będzie, a i mnie już nie żal. Wyłączyć w 10 minut emocje i poczucie wspólnoty komuś, kto przez 26 lat przeżywał coś równie mocno jak własne życie osobiste, to duża sztuka. Polskiej kadrze A.D.2018 udało się to. PS. Proszę zrobić sobie screen tego wpisu. Jeśli ktoś przyłapie mnie kiedykolwiek na oglądaniu polskiej kadry - stawiam kolejkę.