Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 97 takich demotywatorów

Trump to ma jednak łeb do polityki –  Tak Kanada walczy z cłami USA. Półkipuste, a klienci bojkotują nawet Coca-Colę [FOTO]KUC7 marca 2025, 7:57. 12 min czytaniaUdostępnij artykuł (f ✗>Kanadyjczycy na pizzę zamiast wytwarzanego w USA pepperoni kładą mięso odrodzimych producentów. Nie piją coli, tylko wodę gazowaną z syropemklonowym. A ze sklepów wyrzucają znane amerykańskie alkohole. Tak pokazująswoją wściekłość z powodu ceł nałożonych przez Donalda Trumpa.AMERICAN WHISKEY | WHISKEY AMÉRICAINFOR THE GOOD OFONTARIOFOR THE GOOD OFCANADAon Canadian godproducts produced in the USLookingCanade made productsLCBOFOR THE GOOD OFONTARIOFOR THE GOOD OFCANADACanale-made productsLCBO30
 –  Polecam / Nie p...Obserwuj16 godz..#POLECAM ✔-Ach, bułka z frytkami – szczeciński poematnapisany złocistymi ziemniakami i sosem onieznanym składzie, który jest taktajemniczy, jak receptura Coca-Coli. Todanie, które łączy w sobie prostotęwiejskiego obiadu z chaosem imprezowegopowrotu do domu.Bułka? Miękka jak kocyk babci, lekkoprzypieczona, by dodać jej charakteru, alenie na tyle, żeby zaryzykować zębami.Frytki? Niektóre chrupiące jak pierwszyśnieg pod butami, inne miękkie jak wyrzutsumienia po trzecim kebabie w tygodniu.Sos? Czosnkowy, hojnie wylany, jakbykucharz stwierdził: „Nie żałujmy, niechpoczują, że żyją!".Wszystko to owinięte w folię, która dzielniewalczy, żeby utrzymać tę ziemniaczanąorkiestrę w ryzach, ale wiadomo - frytkizawsze mają swoje własne plany. W jednejchwili są w bułce, w drugiej na spodniach, wtrzeciej gdzieś pod butem. I to jest piękne,bo ta bułka żyje swoim życiem, tak jak każdySzczecinianin.-Niech ktoś spróbuje wyśmiać to daniepowiem wtedy, że bułka z frytkami to jakszczeciński Rolls-Royce: może nie wyglądaekskluzywnie, ale daje Ci poczucie luksusu,którego nie znajdziesz nigdzie indziej. A sos,który kapie na ręce? To jak tatuażprzypominający, że jadłeś coś wyjątkowego.Bułka z frytkami nie udaje, że jest daniem zgwiazdką Michelin. Jest dumna ze swojegochaosu, ze swoich frytek, które wypadająprzy każdym kęsie, i z tego sosu, któryzawsze zostawia ślad. To nie jedzenie - todoświadczenie. Smak prostoty z odrobinąbałaganu, który rozgrzewa serce iprzypomina, że życie smakuje najlepiej, gdynie wszystko jest idealne. ~Romek
Źródło: www.facebook.com

Terlikowski po raz kolejny z rozsądkiem:

 –  Tomasz Terlikowski2 dni. >:Halloween mnie nie martwi. Pop-kulturowe,przeniknięte do bólu komercją zabawy bywajązagrożeniem, co najwyżej dla poczucia estetyki.Jeśli coś mnie martwi to wylew magicznego,irracjonalnego myślenia u skądinąd inteligentnych,wierzących katolików. I histeria, która wybucha coroku w związku z tymi zabawami.Dlaczego? Zacznijmy od faktów, bo one sąkluczowe. Halloween jest jedną z anglosaskichzabaw (zostawiam na boku jej pochodzenie, bo sąduchowni, którzy wskazują, że są onechrześcijańskie), która wpadła w tryby komercji istała się globalnym sposobem zarabiania pieniędzyprzez korporacje. Z szatanem, demonami ma tomniej więcej tyle wspólnego, ile globalne BożeNarodzenie sprowadzone do choinki, bombek ibrodatego dziadka z reklam Coca-Coli ma zchrześcijaństwem. Japończyk - wyznawcaszintoizmu czy buddyzmu stawiający choinkę czyidący do sklepu, by odebrać prezent od SantaClausa, nie staje się przez to chrześcijaninem. I nieoddaje czci Jezusowi. I tak samo chrześcijaninbiegający w przebraniu, żeby zapytać o cukierki niestaje się poganinem czy satanistą. On się po prostubawi w czasie globalnego święta komercji.Jakby tego było mało, nawet jeśli niektórzy zewspółczesnych satanistów wzięli sobie to świętoza swoje, to jego pochodzenie jest - z jednej stronyzwiązane z kultami celtyckimi (nieszczególnie tobyło istotne tam święto, ale było), a z drugiej zpewnymi zwyczajami chrześcijańskimi.Neopogańscy rekonstruktorzy, którzy na początkuXX wieku (i pod koniec XIX) szukali korzeni (a wzasadzie często je konstruowali w oparciu oszczątkową liczbę materiałów) wzięli teanglosaskie zwyczaje i wtórnie je zrepoganizowali,potem przejęły to rozmaite kulty wiedźmińskie isatanistyczne. Tyle, że one wcale nie mają do tejzabawy, zwyczaju większych praw niż celtyccychrześcijanie, którzy świętowali Wigilię WszystkichŚwiętych.Celtyckie, pogańskie korzenie tej zabawy/uroczystości/święta też nie dowodzą satanizmu, boto po prostu były religie pierwotne, o którychKościół naucza, że zawierały swoje ziarna prawdy,które zawierały pierwiastki prawdy, piękna i dobraprowadzące ludzi do Boga. Kościół zaś nigdy niemiał problemów z przejmowanie elementówtradycyjnych kultów i wprowadzania ich do swoichzwyczajów. Gdyby chcieć wyczyścićchrześcijańską pobożność z nich trzeba bywyrzucić jajka wielkanocne. I uznać, że są onestraszliwym pogańskim kultem, przez któreniewinne chrześcijańskie dzieci są odciągane odprawdziwej wiary.Ale jest w tej histerii związanej z Halloween jeszczejeden element, który jest niepokojący. To obrazwiary i Boga. Bóg jest tu jakoś dziwnie słaby.Zabawa dzieciaków jeden dzień w roku może muodebrać jego dzieci, Jego krzyż, Jego miłość sąsłabsze od pop-kulturowej zabawy. Ojciecprzegrywa z przebierankami. Stworzenie, astworzeniem jest szatan, przy pomocy zabawy,odbiera Mu jego umiłowane dzieci. No bez jaj.Naprawdę wierzymy jako chrześcijanie w takiegoBoga? Naprawdę wierzymy, że dzieciak biegając ikrzycząc,,cukierek albo psikus" oddaje sięszatanowi? To przecież magiczne myślenie wformie czystej...2,7 tys.683 komentarzeLubię to!SkomentujKopiujUdostępnij
Zagłosuj

Każdy z nas lubi pierogi. Z czym są Twoje ulubione?

Liczba głosów: 3 636
 –
0:13
 –  SERIVEYOURSELFDRINKoca-ColaCE COLDDRINKCoca-Cola
 –  PHATE
0:21
Kiedy z kumplami uciekam z fabryki Coca Coli, po wrzuceniu do zbiornika kartonu Mentosów –  Checkpoint Reache
0:37
Coca-Cola produkuje 200 000 ton plastikowych odpadów, ok. 8 miliardów butelek każdego roku. Jest to ilość wystarczająca codziennie na pokrycie 33 boisk piłkarskich –  Coca-Cola

Syndrom Starczego Braku Skupienia Uwagi

 –  Śmiechtozdrowiezarow-Śmiech to zdrowie3 kwietnia o 23:44.TYLKO DLA STARSZAKÓW !!!Ostatnio stwierdzono dość powszechny SyndromStarczego Braku Skupienia Uwagi /SSBSU/.Przejawia się on następująco:- Decyduję się na podlanie ogrodu.- Kiedy rozwijam wąż do podlewania ogrodu, patrzę na mójsamochód i stwierdzam, że wymaga umycia.- Kiedy udaję się po kluczyki do samochodu zauważamleżącą nastole pocztę i rachunki, które wcześniej wyjąłem zeskrzynki.- Postanawiam przejrzeć pocztę przed umyciemsamochodu.- Kładę kluczyki na stole i wrzucam reklamy do kosza izauważam, że jest pełny.Decyduję się odłożyć rachunki i opróżnić kosz.- Wtedy przychodzi mi na myśl, że wychodząc z koszemdo śmietnika będę blisko skrzynki pocztowej więc mogęnajpierw wysłać rachunki płatne czekiem.Biorę do ręki leżącą na stole książeczkę czekową istwierdzam, że został mi jeden czek.Nowa książeczka czekowa jest w biurku w gabinecie.-Wchodzę do gabinetu a na biurku stoi puszka Coca Coli,którą niedawno piłem.- Stwierdzam, że Coca Cola jest ciepła i trzeba ją wstawićdo lodówki.-Idąc do kuchni z Coca Colą w ręku zwracam uwagę nakwiaty na parapecie wymagają podlania.- Odstawiam Coca Colę na parapet i odkrywam leżące tammoje okulary, których szukałem od samego rana.-Postanawiam, że lepiej będzie jeżeli je zaraz położę zpowrotem na biurko ale najpierw podleję kwiaty.- Odkładam okulary na parapet i idę do kuchni po wodę..Nagle zauważam pilota telewizyjnego.. Ktoś zostawił go nastole kuchennym.- Zdaję sobie sprawę, że wieczorem kiedy będziemy chcielioglądać telewizję będę znowu szukał pilota i nieprzypomnę sobie, że jest na stole kuchennym.Decyduję się położyć go na miejsce przy telewizorze. Tamgdzie powinien być. Ale najpierw podleję kwiaty.- Przy nalewaniu wody do dzbanka wylewa się trochę napodłogę. Odkładam pilota na stół, biorę szmatę i wycierampodłogę.- Wracam do pokoju i próbuję sobie przypomnieć co jawłaściwie chciałem zrobić.Pod koniec dnia:Ogród jest nie podlanySamochód jest nie umytyRachunki są nie zapłaconePuszka ciepłej Coca coli stoi na biurkuKwiaty są sucheJest tylko jeden czek w mojej książeczce czekowejNie mogę znaleźć pilota telewizyjnegoNie mogę znaleźć moich okularówI nie wiem co zrobiłem z kluczykami od samochoduA kiedy zastanawiam się dlaczego dzisiaj nic nie zostałozrobione jestem naprawdę zdumiony bo wiem, że przezcalutki dzień byłem bardzo zajęty i jestem rzeczywiściezmęczony.Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to poważny problem.Mam jeszcze prośbę. Przekaż tęinformację wszystkim, których znasz, bo nie pamiętamkomu ją już opowiadałem.Nie śmiej się, jeżeli to nie jesteś Ty, Twój dzień nadchodzi !STARZENIE SIĘ JEST NIEUNIKNIONEDOROŚLENIE JEST OPCJONALNEŚMIANIE SIĘ Z SAMEGO SIEBIE JESTTERAPEUTYCZNE:
Do miski wlałam wrzącą wodę z sodą i dwiema szklankami Coca-Coli, kapsułkę do zmywarki naczyń, sok z połowy cytryny i dobrze to wszystko wymieszałam. Zamoczyłam w tym patelnie na 45 minut, wyszorowałam szczoteczką do zębów i przepłukałam – Niestety nic to nie dało, więc poszłam i kupiłam nową
 –  PŁACIMY MIASTU WIĘKSZY CZYNSZ, NIŻ CIĘŻARÓWKA COCA-COLI ZA PARKOWANIE
Gość protestował przeciwko szczepionkom, "bo niby nie wiadomo co w nich jest", a popija jak gdyby nigdy nic rosyjski zamiennik coca coli –
 –
0:39
 –
Źródło: wiadomosci.onet.pl
Coca-Cola wycofała się z rosyjskiego rynku, obecnie puszkę Coli można kupić na internetowych aukcjach nawet za 10.000 rubli, czyli około 360 złotych –  Coca Cola
Źródło: next.gazeta.pl

Kiedyś to było, teraz już nie ma

Kiedyś to było, teraz już nie ma – Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nasbywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.Nikt nie narzekał.
Polska odpowiedź na ciężarówkę Coca Coli. 4 grudnia w Polskę wyruszy świąteczny pociąg Tyskiego – Tyskie startuje właśnie z kampanią świąteczną pod hasłem „Przejdźmy na Ty ponad przedziałami”. Jej głównym motywem jest świąteczny pociąg Tyskiego, który przejedzie przez wybrane polskie miasta.
Do miski wlałam wrzącą wodę z sodą i dwiema szklankami Coca-Coli, kapsułkę do zmywarki naczyń, sok z połowy cytryny i dobrze to wszystko wymieszałam. Zamoczyłam w tym patelnie na 45 minut, wyszorowałam szczoteczką do zębów i przepłukałam – Niestety nic to nie dało, więc poszłam i kupiłam nową
 –
Z tego, co widać na paragonie, mężczyzna zapłacił m.in. 630 funtów (ok. 3300 zł) za stek, 44 funty (ok. 235 zł) za cztery Red Bulle czy 9 funtów (ok. 48 zł) za szklankę Coca-Coli. – Dodatkowo musiał jeszcze zapłacić za obsługę, którą wycenili na 236,40 funtów, czyli około 1200 zł.
Źródło: twitter.com

 
Color format