Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 96 takich demotywatorów

Teraz się ludziom powodzi –  WIDZĘ, ŻE JAK DOSTAŁEŚ 500+, TO ZACZĄŁEŚ SIĘ ZDROWO ODŻYWIAĆ?
Ale ja nie jestem zły i szanuję to,że próbuje zdrowo się odżywiać –
Nowoczesna maszyna, dzięki której wasz maluszek zdrowo sobie odbeknie po jedzeniu –
0:39
Ktoś kto to narysował musiał być zdrowo upalony –  Nie bądź ZWIERZĘCIEMMARIHUANA TO TRUCIZNA
 –  Kim jesteśmy? KobietamiCzego chcemy? Sexy ciałka!Co powinniśmy robić? Biegać i jeść zdrowoCo robimy? Wpieprzamy czekoladę!Kim jesteśmy? Mężczyznami! Czego chcemy?  Bicepsy i kaloryfer Co powinnyśmy robić? • Chodzić na i siłownie!Co robimy? Chlejemy browary!
- A jakie drogie cholerstwo –

Szczupły, przystojny chłopak zamienił się w przerośnięte mięśniami monstrum (10 obrazków)

 –
Napój energetyczny Turbogrosik wykończył Grosika, chipsy Lays Błaszczykowskiego, a parówki Nawałkę. Trzeba było jeść zdrowo –
 –  SabinaJeremiasz16 sierpniaRok z JeremiaszemZobacz związekJuż rok razem kochanie Ty mojeLubie to! Komentarz UdostepnijTy, Łukasz5i 54 inne osoby lubicie toJeremiaszLubię to! Odpowiedz 46 minDorota słonko ty moje, weź w końcu go zostaw i niech facet znajdziekogoś porzdnego!Lubie to! Odpowiedz 2 42 minUkryj 11 odpowiedJczym ty piszesz?JeremiaszLubię tol Odpowiedz 41 minDorotaale ty glupi jestes, ja pierdziele, do stodoly jeszczemozesc wejsc czy rogi ci zawadzaja?Lubię to! Odpowiedz 12 41 minSabinaLubię to! Odpowiedz 40 minSabinazamiast sie wpierLubie to! Odpowiedz 1 40 minty jestes jebnieta w leb zdrowo, suko jebanaamknij dupe i wracaj do swojej jebanej melinydalac i ploty siacDorota juz zapomnialas, kurwo gdzie i z kim cie 2 dni temuwidzialam? czy moze mam ci przypomniec? bo wg Jeremiasza to byłaśu mojej siostry i ogladalyscie film, tylko sie szybciutko teleportowalasna domówkę do lgi i popuscialas szpary KondziowiLubię to! Odpowiedz A0 37 mnSabinapierdol takich kurwi ci w garze sie pierdoliLubie to! Odpowiedz 35 minJeremiaszzadzwonie do paru osob i sie dowiem jak to bylo, modl sie Sabina zebyto byly plotki bo jak to prawda to rozpierdole ci leb, i jeszcze jedno wezkurwa dzieci niewinnych nie wyzywaj, bo zatarg masz z Dorotoa niedzieciakami!Lubię to! Odpowiedz 2 33 minkurwa to ty i twoje corki szmato jebana, wez niea glupot dobra? sama sie najebalas pewnie zdrowoo to ma kurwa byc? nie ma to tamto, zarazDorotaJeremiasz, nigdzie nie dzwon mam fotke ztegowieczorku, mozesz sobie popatrzec jak ta twoje lalunia film ogladala, aza wyzywanie moich dzieci to rozjebe ci ten kurewski łeb, a i jeszczejedno Jeremiaszu, na wieczorze panieńskim Justyny twoja kurwa teżnieźle popłyneła ze striptizerenmLubię to! Odpowiedz 10 17 minlgaznajomi, a ty Sabina sobie niežle nagrabiłas, gdybym widziala ze robiszw chuja Remka to sama bym mu to pwiedziala, a ty pierdolilaswszystkim ze Remek sie do ciebie nie odzywa bo ma focha, no kurwatadnieLubię tol Odpowiedz 15 minludziska ogarnijcie sie, to czytają wszyscy wasiPierdolcie się lga i Dorota, a ty Jeremiasz jebnietyjestes kurwa niezle ze wierzysz w taki kurwa bajki, a na imprezie bylamna chwilke i kurwa nie pierdolilam takich głupotLubię to! Odpowiedz 13 minJeremiaszpogadamy jkak wroce ze szkoly a przy okazji Sabinazabieraj swoje rzeczyz mojego mieszkania i wypierdalaj fo mamusiLubię to! Odpowiedz 12 min

Subtelne różnice:

 –  - ZAŁÓŻ CZAPKĘ! - WEŹ WIEC! PO DRODZE! - KUP CHLEB - ODWIEDŹ CIOCIĘ JAK BĘDZIESZ WRACAŁ - KIEDY WRÓCISZ? - OK. - NIE -TAK - I GUMYJESZCZE -OK - A COLĘ? - TAK... GDY NAS BUDZĄ RANO - JESZCZE PIĘĆ MINUUUUT... - JUŻ WSTAJĘ... - TRZEBA SIĘ ZWOLNIĆ WCZEŚNIEJ Z PRACY - POGADAM Z NAUCZY-CIELEM MATEMATYKI - NIEDŁUGO STUDNIÓWKA - POGADAM Z WYCHOWC.A - ZAPYTAM O NIEOBEC NOŚCI - BĘDĘ SIĘ WSTYDZIĆ? - A W KTÓREJ TY JESTEŚ KLASIE? - MA BYĆ ZDROWO - MA BYĆ SMACZNIE - PO CO? - POSPRZĄTAJ W POKOJU - CO BĘDZIECIE ROBIĆ? - NIE MAMY CZYM ICH PCK2 STOWAĆ - DAJ PARĘ CZIPSÓW - CO NA OBIAD? - MASZ JAKIEŚ DROBNE NA BILET? - ZIMNO NA DWORZE? - GDZIE MOJA KOSZU - GDZIE MAMA? - CIĄGLE TYLKO IMPREZY, KOLEDZY, PIWKO. MYŚLISZ CHOCIAŻ O SWOJEJ PRZYSZŁOŚCI? - WZIĄŁBYŚ KIEDYŚ OJCA ZE SOBĄ - NIE - ZAPYTAJ MAMĘ
Dron uratował tonących chłopców. Pierwsza taka akcja na świecie – Dron uratował dwóch nastoletnich australijskich pływaków, którzy mieli kłopoty z dopłynięciem do brzegu z powodu silnej fali.Ratownicy do akcji wysłali drona, który zrzucił pływakom tratwę, co pozwoliło chłopcom w wieku 16 i 17 lat dotrzeć cało i zdrowo na ląd.Był to pierwszy przypadek uratowania w wodzie człowieka przez bezzałogowy aparat latający
Dalej ma raka, teraz do tego jest spłukany, wku*wiony i zjadłby pizzę –
To takie bez sensu. Pół życia robisz brzuszki, opalasz się, odchudzasz, zdrowo się odżywiasz, unikasz nałogów, pomagasz ludziom... – A na koniec i tak lądujesz tutaj

Miał się tylko zająć kotem żony. Nie uwierzysz co mu się przytrafiło. Ponoć autentyczna historia opisana przez jednego z użytkowników na pewnym forum:

Miał się tylko zająć kotem żony. Nie uwierzysz co mu się przytrafiło. Ponoć autentyczna historia opisana przez jednego z użytkowników na pewnym forum: – „Posiadam. Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy małe kocię. Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to bez przerwy za mną i trzeszczy – a to na ręce, a to żreć, a to trzeszczy dla samego trzeszczenia, zupełnie jak jej pani.Generalnie pogłaskać mogę, kopnąć jakąś rzecz, która leży na ziemi żeby kot za nią biegał też, niech chowa się zdrowo do czasu, aż raz zapomnę zamknąć terrarium i zajmie się nim mój wąż, reszta to nie mój problem. Ale do czasu.Staje się to moim problemem gdy moja współmałżonka udaje się w celach służbowych gdzieś tam na ileś tam. I spada na mnie karmienie, wyprowadzanie i sprzątanie po tym całym tałatajstwie. Jako ze to zawsze lekko olewam i robię wszystko w ostatni dzień przed powrotem małżonki nie nastręcza mi to wiele problemów.Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj – niezamykania łazienki, gdyż w niej znajduje się urządzenie zwane potocznie kuweta, do którego kot robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i może spokojnie pomyśleć. Mnie jednak uczono cale życie zamykać te cholerne drzwi do łazienki za sobą, więc stale żona mi trzeszczała, ze kot tam nie może wejść i „myśleć”. Ja jestem stary i się nie nauczę, poza tym mieszkam tu dłużej niż ten kot, sam dom stawiałem, moje drzwi, mój kibel, wyp***ć wiec. I postawiłem na swoim. Od jakiegoś czasu kot chodzi do toalety razem ze mną. Jak nie ma małżonki to musi zazwyczaj czyhać na mnie albo miauczeć coby przypomnieć, ze trzeba mu łazienkę otworzyć, bo jak jest żona to ona ma już w biosie zaprogramowane – ja wychodzę i zamykam, ona idzie i otwiera, żeby kot mógł wejść – taka technologia po prostu. Czasem kot skacze na klamkę, ale ma jeszcze zbyt małą wyporność i zwisa na niej bezradnie. Jednak jak moja żona będzie nadal go tak karmić- to w szybkim tempie będzie za każdym razem klamkę up***ł – a wtedy wiadomo – wąż.Dobrze wiec, uporządkuję: żona – delegacja, ja – praca. Wracam, wchodzę do domu, kot przy drzwiach do łazienki skwierczy, bo jak wychodziłem to zamknąłem za sobą. Ok, kotku mnie się tez chce. Idziemy razem – ja toaletka, okienko uchylam, papierosek (bo żona będzie za trzy dni – wiec spokojnie wywietrzę) kotek swoje, ja przez okienko spoglądam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer, na parapecik i patrzymy razem przez okno.No cudnie. Kot skończył dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodę, a ten mały sk***l jak nie śmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla. Zakręciło nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdążył miauknąć. No ja p***ę. Nie, ni ch***ja to niemożliwe jest. Przecież nawet taki mały kot jest k***a za duży, żeby przejść tym syfonem. Ale słyszę tylko pizdut – oż k***a, no to nie mogło mi się zdawać – coś ciężkiego poszło w pion. K***a, wszyscy święci w trójcy jedyny Boże, ukazali mi się przed oczami. Kot k***a popłynął wprost w odmęty prawego dopływu królowej polskich rzek.Lecę k***a na dół do piwnicy, choć może powinienem od razu do schroniska, zanim wróci moja żona – nie ma wafla, znajdę jakiegoś małego czarnego z białą krawatka, nie było jej kilka dni, może się nie połapie. Ale ch***j, najpierw do piwnicy – zbiegam po schodach, słucham – coś drapie w rurze, pion, kawałek płaskiej rury – miauczy – jest, k***a, żyje i nie poleciał do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie to ch***j, przynajmniej będę miął jego truchło i powiem, ze kojfnął z przyczyn naturalnych albo tylko lekko nienaturalnych, bo przecież mi baba nie uwierzy za ch***ja trefla, ze kot sam wpadł do kibla. Ale na razie drapie i żyje.Znalazłem taki wziernik, gdzie można zaglądnąć do tej rury i wołam. Kici, kici! Ni ch***ja, nie przyjdzie, wołam, wołam, a ten głąb zamiast przyjść do mnie to chce iść tam skąd przyszedł, czyli do góry w pion. Ja go wołam, a on do góry drapie. I udrapie, udrapie kilkanaście centymetrów i zjazd w dół. No powaliło i mnie, ze tu stoję i jego (kota) Tak przez pól godziny. Prosiłem, wołałem, błagałem, groziłem, wabiłem żarciem i ni ch***ja, uparł się i nic tylko rura do góry z powrotem do kibla. Za daleko, żeby włożyć rękę, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda – fight fire with fire – ogień zwalczaj ogniem.Zatkałem tę rurę przy wzierniku deszczułkami, których używam na podpałkę do kominka, żeby kot nie popłynął już nigdzie dalej i z buta na górę do kibla – geberit i woda w dół – bombs gone. I bieg do piwnicy. Po drodze słyszę jak się przewala po rurach – podziałało. Wbiegam do piwnicy i k***a koniec świata. Nie ma moich deszczułek – no może z jedna, cala prowizoryczna tama poszła w ch***j i kota tez nie słychać już. K***a, gdzie ta rura teraz idzie – coś mi zaświtało, że kanalizacją w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów – może nie wszystko stracone i gdzieś się zwierzak zatrzymał po drodze.Biegnę na ulicę, jest studzienka – mam nadzieje, że to od mojego domu. Ni cholery jej nie podniosę. Ciężka jak szlag i nie ma za co chwycić. Powrót do domu i pogrzebacz od kominka, tym może uda się to podważyć. Ni cholery – najpierw ugiąłem, potem złamałem żelastwo. Myśl! Auto stoi na ulicy – mam pas do holowania, może uda się to szarpnąć. Hak, pas, wsteczny – poszło, aż zakurzyło. Po jaka cholerę takie te wieka robią ciężkie. Smród jak cholera, ale złażę tam – ciemno jak w d***e, rura jest, wygląda, że idzie od mojego domu. Latarka. K***a, mam w aucie, ch***jową, ale może starczy. Włażę po raz drugi- smród mnie już nie zabije – przywykłem po chwili. Zaglądam i jest, oczyska mu się tylko święcą. I znów ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten mały skurczybyk spierdziela w druga stronę. No ja p***ę. Szlag mnie trafi. Długo tu nie wysiedzę, jest zimno, śmierdzi, a na dodatek ktoś mi zwali te pokrywę na łeb i moje problemy się skończą jak nic. Nie chcesz po dobroci, tobędzie po złości.Do domu, po brezent. Wyłożyłem dno studzienki, tak by mi nie wpadł głębiej. Zużyłem wszystkie taśmy samoprzylepne, plastry, żeby nie wpadł do głównej nitki kanalizacyjnej. Zaglądam co chwile do rury, ale słyszę tylko miauczenie i nic nie widzę. Poszedł gdzieś w p***u. Jeszcze tylko trójkąt, żeby nikt się w tę otwartą studzienkę nie w***ł, bo na ulicy ciemno. Sąsiad, k***a, ciekawski, widziałem żłoba jak patrzył przez okno, jak próbowałem pogrzebaczem podnieść wieko. Nie przyszedł pomóc, a teraz ch***j złamany stoi i się dopytuje. Co mam mu k***a powiedzieć? Ze przepycham kotem kanalizacje? Idźżesz w ch***j, pacanie. Powiedziałem mu w końcu, żeby poszedł do domu i pozatykał sobie tez wszystkie otwory, bo na początku osiedla była awaria i wszystkie ścieki się wracają i wybijają w domach – a ten baran się przestraszył, poleciał i przed swoim domem siłuje się z pokrywa. Niech ma za swoje.Wracając do kota – bo menda tam siedzi i nie chce wyjść. Mam wszystko gotowe, wiec do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodę. Papierosik i czekam pod studzienka, bo nuż mu się zmieni i wyjdzie dobrowolnie. K***a, drugi sąsiad przyszedł – po pięciu minutach następny odmyka wieko, teoria samospełniającej się przepowiedni działa – ludzie to są barany. Idę do domu, obie wanny pełne, ognia – spuszczam wodę z wanien i dokładam dwa spusty z dwóch spłuczek z domu. Nie ma ch***ja, to go musi wygonić albo utopić.Lecę na ulice, woda wali na brezent aż huczy, a tego s***a dalej nie wylało z kąpielą. K***a mać, urwało się wszystko w p***u i popłynęło, bo ileż to utrzyma tej wody. Brezent, taśmy, plastry, sznurki – w ch***j – jak się to gdzieś przytka, to będę miał p***e. Znowu do domu po drugi pogrzebacz, bo trzeba zamknąć ten p***y dekiel. Wchodzę – a ten s***l kot tarza się w sypialni po łóżku. No ja p***ę! Jak on k***a wyszedł, którędy? Ano k***a wziernikiem w piwnicy – zostawiłem otwarty. Ja k***a stoję i marznę a ten gnojek tarza się w mojej pościeli. Z***ę! Przerobię na pasztet! I jeszcze z radości włazi na mnie. K***a mać. Przynajmniej kuleje.Straty: z***e łazienki, w obu przelała się woda z wanien, z***a piwnica, bo zostawiłem otwarty wziernik i duża część wody poleciała na piwnicę. Pościel w sypialni do wyrzucenia, brezent z reklamą firmy – poszedł w ch***j, latarka – w ch***j, pogrzebacz w ch***j. Afera na ulicy jak ch***j
 –
Zdrowo zakręcone ptaki –
 –  UWAGA!Każdy obywatel Ukrainy po opuszczeniu kasa będzie poddany kontroli
103-letni Roy Hobbs, który wydłużył swoje życie, zdrowo się odżywiając i unikając mięsa, stwierdził, że nie było to tego warte –
Kiedy od 15 minut jesz zdrowo i nadal nie widać efektów –