Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 290 takich demotywatorów

 –  Ona u fryzjera Jak strzyżemy? Tylko końcóweczki lekko przyciąć Boże jak ja wyglądam, zbyt radykalna zmiana! On u fryzjera Jak strzyżemy? No nie wiem, jak tam pani uważa No i spoko
 –
 –  Boże, wyglądam grubo w tym swetrzeAHA
 –  jak naprawdę wyglądam
 –
Jak inne dziewczyny wyglądają w czapce vs jak ja wyglądam w czapce –  wayne's world
Jak wyglądam po i przed wypłatą –
Miłość nie zna rozmiaru? Szczupły przystojniak zaręczył się z bardzo otyłą dziewczyną – "Zawsze miałam kompleksy na punkcie swojej wagi. Gdy patrzyłam w lustro, zastanawiałam się dlaczego mój brzuch nie jest taki jaki "powinien być".  Ale los postawił na mojej drodze Arryna, który pokazał mi, co to pewność siebie. Kocha mnie taką, jaką jestem. Zawsze powtarza, że nie obchodzi go jak wyglądam - dla niego zawsze będę piękna" - twierdzi kobieta

Ta dziewczyna usłyszała od lekarza, że wygląda za dobrze na depresję. Teraz uzmysławia innym, że nawet z uśmiechem na ustach można cierpieć: "Niebezpiecznie jest myśleć, że zdrowie psychiczne ma 'twarz', 'wygląd'" - pisze w imieniu wszystkich zmagających się z depresją 23-letnia Milly Smith z Anglii

"Niebezpiecznie jest myśleć, że zdrowie psychiczne ma 'twarz', 'wygląd'" - pisze w imieniu wszystkich zmagających się z depresją 23-letnia Milly Smith z Anglii – Cierpiąca na tę chorobę dziewczyna w wieku 14 lat doświadczyła u lekarza sytuacji, która uświadomiła jej niesamowitą skalę ignorancji wobec tych, którzy mają problemy psychiczne. Licząc na pomoc ze strony specjalisty, udała się do jednego z gabinetów. Niestety, zamiast ratunku spotkała ją niezwykła przykrość. "Lekarz przyjrzał mi się uważnie, po czym stwierdził, że nie wyglądam na osobę, która ma depresję. Te słowa do dzisiaj odbijają się echem w mojej głowie.Wtedy, jako nastolatka, czułam się zażenowana. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, ale byłam przekonana, że wszyscy będą się ze mnie śmiać. Jak w takim razie powinna wyglądać osoba, która cierpi na depresję? Nosić kostium samobójcy i ściskać w dłoniach opakowanie tabletek przeciwbólowych!?" - pisze Milly na Instagramie, nie kryjąc oburzenia. Dziewczyna oprócz depresji zmaga się także z chronicznym bólem, z którym walczy przy pomocy morfiny. Często miewa także myśli samobójcze. Wszystkie jej zmory dla obcych ludzi, których mija na ulicy, nie są zauważalne. Przykrywa je makijaż i szeroki uśmiech. By uzmysłowić wszystkim, że nawet załamana osoba może wyglądać dobrze, na Instagramie publikuje wymowne zdjęcia. Ma nadzieję, że dzięki nim choć trochę zmieni się podejście do chorych. "Przestańcie nas stygmatyzować. Nie oceniajcie po wyglądzie. Czasami czujemy się lepiej, czasami nie jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować. Po prostu bądźmy dla siebie dobrymi ludźmi" - pisze

Internautka napisała o tym, że mężczyzna molestował ją na koncercie. Zaapelowała do innych kobiet, by nie bały się nagłaśniać tego typu sytuacji

Internautka napisała o tym, że mężczyzna molestował ją na koncercie. Zaapelowała do innych kobiet, by nie bały się nagłaśniać tego typu sytuacji – "Dlaczego nie mogę wyjść wyglądając jak chcę, żeby jakiś facet nie złapał mnie za tyłek? 10 września, koncert Dezertera. Przyszłam, bawiłam się świetnie. Świetnie, dopóki któremuś oblechowi nie przyszło do głowy podnieść mojej sukienki i złapać mnie za pośladki. To nie jest pierwsza taka sytuacja i nie zamierzam więcej milczeć na ten temat. Skurwielu, nie miałeś prawa tego zrobić. Nie miałeś prawa naruszyć mojej cielesności. Bawiło cię to? Teraz niech każda moja łza wkurwienia, wstydu i poczucia zeszmacenia spadnie na ciebie potrójnym cierpieniem. Nie miałeś prawa ośmieszyć mnie w ten sposób. Żaden z was, przez te wszystkie lata odkąd skończyłam 12 rok życia, nie miał do tego prawa. Niezależnie od tekstu "fajne cycki", molestowania, czy nie pojęcia słowa "nie" w intymnej sytuacji.Wiele lat zajęło mi mówienie o tym głośno. Ludzie często prześmiewczo komentują moje uczestnictwo w feministycznych akcjach. Ci ludzie nie mają pojęcia przez co przeszłam, przez co nadal przechodzę - ja, czy inne moje koleżanki, gdy decydujemy się wychodzić wieczorami, a często nawet za dnia. Kiedy słyszymy poniżające komentarze, które są "komplementami". Gdy musimy się zastanawiać, czy wyglądamy, poruszamy się i prezentujemy odpowiednio "bezpiecznie", aby nie narazić się na atak. Brzmi jak opresyjna kultura muzułmańska? Nie moi drodzy, to moja codzienność w tym kraju. I mam już tego serdecznie dosyć.W momencie, w którym to piszę, płaczę z bezsilności. Ktoś powie "nic nowego", dając jednocześnie przyzwolenie na takie zachowania. Sorry, dla mnie jest to niepojęte, jak można stwierdzić "nie dziw się, jesteś dobrą dupą" i przejść wobec tego obojętnie. Wyglądam tak i siak, to moje ciało może być bezczeszczone? To powinno być pytanie retoryczne. Niestety dla niektórych osób nie jest. Dlaczego piszę to na Facebooku? Ponieważ wiele dziewczyn, kobiet, moich koleżanek, nie wie, że mają prawo o tym mówić. Wiele nie ma odwagi. Internet aktualnie jest najlepszym środkiem przekazu. To mój manifest. Moja siostra ogoliła swoje włosy tylko dlatego, żeby nie być jedynie kawałkiem mięsa, być mniej atrakcyjną dla mężczyzn i móc się w końcu od tego uwolnić.Moja przyjaciółka została zaciągnięta do mieszkania obcego faceta, a kiedy nie spełniła jego chorych wyobrażeń, sam się do niej zaspokoił wbrew jej woli, ale ona nie miała siły i odwagi czegokolwiek z tym zrobić. Wiem kto to, ale człowiek chodzi bezkarny. To są jedynie dwie historie pośród kilkudziesięciu z (jedynie!) mojego najbliższego otoczenia. Oszpecenie siebie czy ucieczka nie jest rozwiązaniem. Pamiętajcie, że nic nie usprawiedliwia naruszania waszego ciała. Nie możecie o tym milczeć. To nie Wy powinnyście się wstydzić. Wystawiam siebie, myślcie co chcecie. Ja wiem, że podejmuję dobre działanie i reszta chorych opinii mnie nie interesuje.Takie zachowania są nienormalne i należy je tępić. Mówcie bliskim, zgłaszajcie gdzie się da, a jak jesteście same - nie bójcie się użyć siły. Dziękuję Zosia, Kasia i Klepacz za pomoc, interwencję oraz stanięcie w mojej obronie dzisiejszego wieczoru"

Każdy działkowiec ma swoje mroczne tajemnice:

 –  Piłem wczoraj na działkach. Wódkę.W kulminacyjnym momencie libacji poczułem, że mogę zaraz podać tyły ze szkodą dla mojej, i tak już nadwątlonej, reputacji. Postanowiłem więc przejść się działkowymi alejkami, zebrać myśli i nabrać sił do dalszej szermierki.Musicie wiedzieć, że mam słabość do ogródków działkowych i od lat pilnie badam subkulturę działkowców. Dlatego każdy spacer po nieznanych mi jeszcze działkach jest dla mnie jak wycieczka do obcego miasta o obcych obyczajach, rządzącego się obcymi regułami.Szwendałem się już dobre kilkanaście minut, obserwując różne grządki i rabaty, gdy nagle z działki na końcu alejki, zza imponującej, kutej bramki doszedł mnie szloch.Trochę się przestraszyłem, no bo wiadomo - gołda, noc i bagaż słabych horrorów obejrzanych w liceum.Ostrożnie podszedłem bliżej.Działka z której dobiegał płacz była inna od wszystkich. Nie rosły na niej żadne kwiaty ani warzywa, tylko równo przystrzyżona trawa, a na samym środku działki stała piętrowa altanka, w stylu przełomu Gierka i Jaruzelskiego.W drzwiach altanki, oświetlony zółtym światłem słabej żarówki, leżał starszy mężczyzna. Zwinięty w kłębek płakał i rwał z głowy resztki siwych włosów.-Nic Panu nie jest? - zapytałem nieśmiało. -Nic, po prostu jestem potworem i zwyrodnialcem - wyjęczał staruszek.Trochę mnie zatkało.-Nie no, nie może być tak źle - rzuciłem z wymuszonym uśmiechem. -Gorzej być nie może, to pewne - mówił mężczyzna starając się podnieść. -No ale co może być takiego złego na takich pięknych działkach? -Ja - odpowiedział głosem pełnym przejęcia patrząc mi prosto w oczy wzrokiem, który mnie zmroził. -Niech Pan się wygada, ulży Panu - powiedziałem, sam nie wiem dlaczego. -Wie Pan po co to zbudowałem? - powiedział starzec, ogarniając ręką imponującą altankę.-No żeby trzymać tam grabie? -Nie. Zbudowałem to, żeby ukryć moją tajemnicę. -Jaką tajemnicę? - zapytałem, chociaż wiedziałem, że powinienem był uciekać. -Wejdź, pokaże ci.Weszliśmy do altanki. Cały dolny poziom był jednym pomieszczeniem, w którym stał tylko stary stół i krzesło. Sciany były pomalowane białą farbą olejną, okna zakratowane, a jedynym źródłem światła była żarówka wisząca na kablu.-Czy wiesz co ja tu robię!? - dziadek wrzasnął nagle i złapał mnie za ramiona. -C.. co? - wyjąkałem. -Ja. Ojciec rodziny, katolik, przykładny pracownik i obywatel wchodząc tutaj zamieniam się w potwora. Żonie mówię, że jadę na delegację, a tak naprawdę przychodzę tutaj i oddaje się bez reszty swoim chorym żądzom. -Jezus Maria - pomyślałem. -Tak, od kilkunastu lat gdy obok rosą truskawki, zakwiatają kwiaty i jabłka spadają z drzew, ja zamykam się tutaj i zaprzeczam własnej człowieczej naturze. - krzyczał waląc pięścią w stół.Powoli zaczyąłem cofać się do drzwi. Dziadek to zobaczył i zastąpił mi drogę.-O nie. Wysłuchasz mnie do samego końca - wycedził przez zęby.Byłem w potrzasku.Dziadek zamknął drzwi i kazał mi usiąść na krześle. Przerażony wykonałem jego polecenie bez słowa.-Chłopcze, może wyglądam na niegroźnego starszego pana, ale od kilkunastu lat regularnie przychodzę tutaj, siadam na tym krześle i myślę sobię, że ludzie, z którymi kłócę się na forach internetowych... - tu głos mu się załamał i spuścił głowę.Zachwiał się na nogach i zatoczył pod żarówkę, tak że dokładnie widać było jego karykaturalną powykręcaną sylwetkę. Następnie naprężył wszystkie mięśnie i wrzasnął nieludzkim głosem:-MYŚLĘ, ŻE CI LUDZIE CZASAMI MAJĄ TROCHĘ RACJI, ROZUMIESZ!?Dreszcz obrzydzenia przebiegł całe moje ciało. Wezbrała we mnie wściekłość jakiej jeszcze nigdy w życiu nie czułem. Pomyślałem tylko, że nie zniose ani chwili dłużej w jednym pomieszczeniu z tym potworem. Z siłą, której się po sobie nie spodziewałem, odepchnąłem stół i potrącając dziadką z impetem wpadłem na drzwi, wyrywając je z zawiasów. Dwoma susami dobiegłem bramki, przeskoczyłem ją i puściłem się na oślep przez działki.Niech moja historia będzie dla was przestrogą.
Źródło: facebook.com/gdziekogo
Wzruszający list 83-letniej kobiety do swojej przyjaciółki Berty. Ten tekst sprawi, że inaczej spojrzycie na swoje życie i przewartościujecie je: – "Droga Berto, Prawie już nie czytam, ani nie sprzątam. Dużo przesiaduję w ogrodzie bez martwienia się o chwasty. Więcej czasu spędzam z rodziną. Z życia powinno się korzystać, a nie tylko je przeżywać. Niczego sobie nie żałuję. Każdego dnia korzystam z "tej lepszej" porcelany. Mój najlepszy płaszcz zakładam na zakupy. Mam taką teorię - jeśli łądnie wyglądam to w końcu kupię sobie tę drogą torebkę, którą codziennie mijam na wystawie. Nie zostawiam ulubionych perfum na specjlane okazje. Pachnę nimi gdy idę do sklepu czy do banku. "Kiedyś" czy "następnym razem" wykreśliłam ze swojego słownika. Jeśli warto coś zobaczyć, usłyszeć lub zrobić to robię to od razu.Nie jestem pewna co inni zrobiliby, gdyby sądzili, że jutro mogą się już nie obudzić. Lubię myśleć, że odezwaliby się do dawnych przyjaciół, spotkali z rodziną, zjedliby ulubiony posiłek. Tak sądzę - ale w sumie nigdy się tego nie dowiem. To co by mnie zdenerwowało gdybym nie robiła wszystkiego od razu, to to, że na przykład nie napisałam tego listu, że odłożyłam go na później. Lub to, że tak rzadko mówiłam mężowi i rodzicom, że ich kocham. Ciągle staram się nie odkładać nic na później, szczególnie jeśli mogłoby to kogoś rozbawić lub uszczęśliwić. Być może życie nie jest jedną wielką imprezą, o jakiej marzyłyśmy, gdy byłyśmy jeszcze nastolatkami, ale dopóki tutaj jestem zamierzam tańczyć i być szczęśliwa. Pamiętaj moja droga - ciesz się życiem, korzystaj z niego i nie odkładaj niczego na później. "
 –

Elvita Demundo jest 20-letnią studentką z Malezji, której ciało od stóp do głów jest pokryte pieprzami i pieprzykami! W dzieciństwie byłą bardzo samotną dziewczyną, nie miała przyjaciół, gdyż wszyscy wyzywali ją od potworów i "ciastek z rodzynkami" Teraz chce pokazać wszystkim, że się mylili startując w eliminacjach do wyborów Miss Świata!

Teraz chce pokazać wszystkim, że się mylili startując w eliminacjach do wyborów Miss Świata! – "Nauczyłam się kochać siebie i przede wszystkim rozmawiać z ludźmi o tym jak wyglądam" mówi, "Kiedyś nawet rozważałam usunięcie tych pieprzyków, ale bardzo cieszę się, że tego nie zrobiłam. Były one najlepszą lekcją życia jaką mogłam dostać".Trzymamy kciuki aby udało jej się dość do finału!
O śmiesznym zbiegu okoliczności – Słowem wstępu: nie jestem stary, wyglądam w miarę młodo, jakoś szczególnie schorowany też nie jestem. Ot, normalny człowiek - głowa, dwie ręce, dwie nogi...Żartuję. Nogę mam jedną. A że gorąco było, to wyjątkowo założyłem szorty. Wracam ze szpitala, tak się złożyło, że tramwajem. Młodych ludzi sporo, starszych dużo mniej. Siedzę sobie grzecznie, między nogą a protezą mam plecak, to i ubytku mi nie widać. Na którymś tam przystanku wtacza się Paniusia. Też nieszczególnie stara, tak na oko jeszcze przed sześćdziesiątką. Turla się do mnie i rzecze:P: Wstawaj pan, chcę usiąść.J: To niech pani siada, miejsce jeszcze tam, o, po drugiej stronie.Paniusia patrzy we wskazanym kierunku i łypie na mnie sarkając spod wąsa:P: Pan chyba zgłupiał, tam słońce jest! Ja jestem stara, z laską chodzę, nie widzi pan?!Faktycznie, chodzi z laską. Nawet dosłownie, bo laskę trzymała pod pachą i w ten sposób pokonała drogę z przystankowej ławeczki, przez drzwi, aż do „mojego“ miejsca.J: Pani, toż to prawie obok jest!P: Ale słońce, nie usiądę!Już chciałem powiedzieć, żeby sobie w takim razie stała, bo w międzyczasie miejsce zostało zajęte, i nie zawracała mi głowy, ale część pasażerów zaczęła fukać, a do rozmowy wtrąciła się Obrończyni.O: Teraz te młode to takie są, same siedzą, nie wiedzą, jak to jest być starszym! W pupciach się poprzewracało! Nogi ma, to by postał, a nie problemy kobiecie robi!Pasażerowie zgodnie wydali twierdzący pomruk, więc cóż było robić... Zebrałem plecak, wstałem i poszedłem sobie do swojej ulubionej rurki obok biletomatu.A w tramwaju zrobiło się jakby ciszej.Nie rozumiem dlaczego...

Kobieta umieściła na Instagramie swoje selfie, a nieco później pokazała inną stronę tej samej fotki "W zeszłym tygodniu umieściłam tego "idealnego" selfika na Instagramie (to małe zdjęcie w lewym, dolnym rogu). Dostałam mnóstwo lajków, przyjaciele pisali, że wyglądam seksownie i nawet ustawiłam to zdjęcie jako profilowe na FB

"W zeszłym tygodniu umieściłamtego "idealnego" selfika na Instagramie (to małe zdjęcie w lewym, dolnym rogu). Dostałam mnóstwo lajków, przyjaciele pisali, że wyglądam seksownie i nawet ustawiłamto zdjęcie jako profilowe na FB – A dziś pokażę wam, jak to wyglądało z drugiej strony. Jak naprawdę wyglądałam, kiedy je robiłam, bez 20 podejść, bez filtrów, bez retuszu. Bo wiecie, w weekend przeczytałam artykuł o tym, że coraz więcej ludzi wpada w depresję ponieważ codziennie widzą setki idealnie wyglądających ludzi na różnych stronach. I myślą, że ci ludzie naprawdę tak wyglądają. Powiem wam coś.TO ZDJĘCIE POKAZUJE PRAWDĘ.Mam wystający brzuszek, cellulit, babcine majty na tyłku i nie mam luki między udami!Moje ciało nie jest idealne ale jest świetne dlatego, że jest moje i jest prawdziwe.Gdy następnym razem zobaczysz idealnie wyglądającą osobę na zdjęciu na FB czy IG i poczujesz się brzydka i nieatrakcyjna pamiętaj o tym, że:Media to kupa gówna i kłamstwa.Jesteś piękna.Nie ma nic bardziej seksownego niż bycie sobą!"
Tak wyglądam mając czkawkę –

Na basenie...

Na basenie... –  Jak myślę, jak wyglądam wynurzając się z wody:Jak wyglądam naprawdę:
Im gorszy mam wzrok,tym lepiej wyglądam –
Po lewej trzymam ją rozłożonąPo prawej tak w niej wyglądam –