Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 21 takich demotywatorów

Kiedy z kumplami uciekam z fabryki Coca Coli, po wrzuceniu do zbiornika kartonu Mentosów –  Checkpoint Reache
0:37
 –
 –
0:23
 –
0:18
Na szczęście mnie też nie stać –  Karolla, 34Jeżeli nie planujesz wybudowaćdomu z ogrodem i wystarczy Ci 50m do szczęścia to nawet nie pisz.Jak stać Cię, by zaprosić mnie dokina, teatru,na kręgle, basen, lubpojechać na wycieczkę to napisz!Mnie nie stac.Jak będziesz chciał coś ode mnieoprócz towarzystwa, to uciekam
 –
0:19
Mam was wszystkichdosyć, uciekam z domu –

Tata znajduje list pożegnalny od 16-letniej córki. Czyta ostatnie wersy i zaczyna płakać!

Tata znajduje list pożegnalny od 16-letniej córki. Czyta ostatnie wersyi zaczyna płakać! – Poniższa historia jest obowiązkowa do przeczytania. Chodzi o ojca, który miał zły dzień, ponieważ jego ulubiona drużyna przegrała mecz. Czuł się przygnębiony, więc pomyślał, że byłoby miło gdyby on i jego córka wyszli na lody. Ale ku zaskoczeniu ojca, jego córki Anny nie było w swoim pokoju. Nie widział jej wychodzącej z domu i natychmiast się zaniepokoił.Zauważył, że na jej łóżku leży odręczna kartka z napisem:"Kochana Mamo i Tato''Przykro mi, że muszę wam to powiedzieć, ale uciekam z moim nowym chłopakiem Muhammadem.W końcu znalazłam prawdziwą miłość, a on jest po prostu świetny! Szczególnie podobają mi się jego urocze piercingi, seksowne blizny, fajne tatuaże i jego wielki motocykl!A to jeszcze nie wszystko - spodziewam się dziecka z Muhammadem, jestem już w trzecim miesiącu ciąży. Zamieszkamy w jego przyczepie, a on mówi, że chce mieć jeszcze więcej dzieci. Jestem taka szczęśliwa!!! I zgadnijcie co? Mamy zamiar wziąć ślub w przyszłym tygodniu!Wyjaśnił mi również, że trawka nie jest taka zła, jak niektórzy ludzie ją przedstawiają, więc teraz uprawiamy 17 roślin za naszą przyczepą. Będziemy mieli wystarczająco dużo dla niego i jego przyjaciół, a w zamian oni dadzą nam tyle tabletek, ile będziemy chcieli.Mam nadzieję, że wkrótce znajdą lekarstwo na opryszczkę, żeby Muhammad mógł wyzdrowieć - naprawdę na to zasługuje. Nie martw się o pieniądze - przyjaciele Muhammada, Juan i Stanisław, pracują w branży filmowej i załatwili mi rolę aktorki!Praca jest całkiem dobrze płatna, 50 dolarów za ujęcie, a dostaję kolejne 50, jeśli w jednej scenie występuje więcej niż trzech mężczyzn. Więc nie martw się o mnie - mam 16 lat i potrafię o siebie zadbać.Następnym razem, gdy przyjadę z wizytą, będziesz mógł zobaczyć swojego wnuka!AnnaP.S. Tato, to wszystko nie jest prawdą - wpadłam tylko do Emmy, żeby pooglądać telewizję. Chciałam Ci tylko przypomnieć, że są w życiu gorsze rzeczy niż Patrioci przegrywający z Eagles! Do zobaczenia za jakiś czas!Proszę powiedz, że się uśmiechnąłeś! Poniższa historia jest obowiązkowa do przeczytania. Chodzi o ojca, który miał zły dzień, ponieważ jego ulubiona drużyna przegrała mecz. Czuł się przygnębiony, więc pomyślał, że byłoby miło gdyby on i jego córka wyszli na lody. Ale ku zaskoczeniu ojca, jego córki Anny nie było w swoim pokoju. Nie widział jej wychodzącej z domu i natychmiast się zaniepokoił.Zauważył, że na jej łóżku leży odręczna kartka z napisem:"Kochana Mamo i Tato,Przykro mi, że muszę wam to powiedzieć, ale uciekam z moim nowym chłopakiem Muhammadem.W końcu znalazłam prawdziwą miłość, a on jest po prostu świetny! Szczególnie podobają mi się jego urocze piercingi, seksowne blizny, fajne tatuaże i jego wielki motocykl!A to jeszcze nie wszystko - spodziewam się dziecka z Muhammadem, jestem już w trzecim miesiącu ciąży. Zamieszkamy w jego przyczepie, a on mówi, że chce mieć jeszcze więcej dzieci. Jestem taka szczęśliwa!!! I zgadnijcie co? Mamy zamiar wziąć ślub w przyszłym tygodniu!Wyjaśnił mi również, że trawka nie jest taka zła, jak niektórzy ludzie ją przedstawiają, więc teraz uprawiamy 17 roślin za naszą przyczepą. Będziemy mieli wystarczająco dużo dla niego i jego przyjaciół, a w zamian oni dadzą nam tyle tabletek, ile będziemy chcieli.Mam nadzieję, że wkrótce znajdą lekarstwo na opryszczkę, żeby Muhammad mógł wyzdrowieć - naprawdę na to zasługuje. Nie martw się o pieniądze - przyjaciele Muhammada, Juan i Stanisław, pracują w branży filmowej i załatwili mi rolę aktorki!Praca jest całkiem dobrze płatna, 50 dolarów za ujęcie, a dostaję kolejne 50, jeśli w jednej scenie występuje więcej niż trzech mężczyzn. Więc nie martw się o mnie - mam 16 lat i potrafię o siebie zadbać.Następnym razem, gdy przyjadę z wizytą, będziesz mógł zobaczyć swojego wnuka!xoxo, AnnaP.S. Tato, to wszystko nie jest prawdą - wpadłem tylko do Emmy, żeby pooglądać telewizję. Chciałem Ci tylko przypomnieć, że są w życiu gorsze rzeczy niż Patrioci przegrywający z Eagles! Do zobaczenia za jakiś czas!" Proszę powiedz, że się uśmiechnąłeś!
 –  Magda Gessler OWczoraj o 12:22· OApel środowy!!!!! WAŻMY!! DLAWSZYSTKICH!!!! HEJT!!!!!!! Wczoraj namoim fb doświadczyłam czegoś czego niebyło tu od dawna... zalała mnie fala hejtu...zła... parszywości... Smutno...Kąsacie aby bolało. Po co????? Jaki w tymcel?Dla jednym zbyt kolorowa... dla innych zablada.. za duże usta (choć moje)... za małe... za dużo loków... zbyt uśmiechnięta... zbytszczęśliwa... za mało skromna, za bardzowycofana.... JA waszymi oczami!Coś co tu buduję od lat nazywa się miłość!Dobro!! Spokój! Wsparcie! Przyjaźń!Oddanie! Lojalność! Te słowa przychodzą mina myśl myśląc o ludziach. O świecie. Ożyciu.Jeśli do tej pory nie zrozumieliście mojejfilozofii, mojego pokarmu którym się w wamidzielę... do widzenia! Kochani, nic na siłę. Natym Facebooku nie ma hejtu!!! To miejscewolne od negatywnej energii.. to źródło zktórego możecie napoić się dobrocią, siłą,nadzieja:)))))Staję w jednym rzędzie z innymi, solidaryzujęsię w walce z hejtem! Ze złem! Z obłudą! Niema na to zgody! Nie ma to mojej zgody!!!Wokół siebie mam dobrych ludzi, przyjaciół..otulam się nimi jak ciepłym kocem zimną:)))Jeśli coś mnie drapie, rani to uciekam odtego.. uciekam od zła. Do świata piękna!Kochani... uśmiechnijcie się !! wysyłamwam samo dobro... szczęście... harmonię...kolory.. optymizm... wiarę... !!!!!Zastanówcie się czy w życiu najpiękniejszechwile przeżyliście w samotności czy dzielącje z innymi ludźmi??? Odpowiedz nasuwa sięsama... jesteśmy stworzeni do bycia ze sobą.A nie przeciwnko sobie. Tylko miłośc uratujeświat! Nie odrzucajcie jej. Nie walczcie z nią.Dajcie jej rosnąć. Podlewajcie ją jak kwiata.Niech nigdy nie umiera. Miłoscią w hejt. Ktotego nie rozumie i nie podziela... mowie DOWIDZENIA!!!!!! MagdaKto jest ze mną!!!! Gdzie sa moi ukochani,dobrzy ludzie???? Są tu ??
 –
Tęsknię za moimi szarymi komórkami. Nie wierzę, że osiągnęły swój szczyt możliwości w wieku 12 lat –
Najbardziej szczere ogłoszenie, jakie w życiu widziałam –  Marcin, 26 O mnie Seksowny, bogaty, mam perspektywy g— a to zdecydowanie nie wszystko z rzeczy, z którymi nie mam nic wspólnego. Szukam tej jedynej, z którą po kilku latach będę mógł się ożenić, wziąć kredyt na mieszkanie, spłodzić gówniaki, a później zacząć nienawidzić sąsiadów, tego kraju i siebie nawzajem. Ja zacznę pić, a ty będziesz mnie na każdym kroku kontrolować. Czasami będziemy się kłócić jak wściekłe niedźwiedzie i ty będziesz wyjeżdżać do mamy. Stopniowo będziesz niszczyć mi życie, a ja znajdę sobie kochankę. W dalekiej przyszłości podczas kolejnej kłótni o pierdoły uderzysz mnie w głowę taboretemĐ a ja umierając będę cię dusić. Wyszepczę ci wtedy do ucha: trzeba było przewijać dalej na tym sranym Tinderze, a nie zatrzymywać się na mnie. Po czym mi udaje się ocalić swoje życie, a tobie nie i uciekam do kochanki. Żadnych weganek i feministek.
Zeznanie w sądzie: - Jak co tydzień poszedłem na polowanie ale zapomniałem okularów, patrzę jeleń, strzelam patrzę dzik, znowu strzelam, słyszę kukułka na drzewie, no to znowu strzelam... A teraz poszkodowany: – - Jak co tydzień idę chrustu do lasu pozbierać. Nagle strzał! No to na czworaka i uciekam, znowu strzał, wlazłem na drzewo i krzyczę ku ku ku*wa przestań strzelać!
Kocham ten fragment, kiedy na końcu ściągam obrączkę i uciekam samochodem –
Wygląda na to, że często uciekam –
Ja nie uciekam od ludzi – Ja tylko przestałam ich gonić.Tak po prostu
Codziennie uśmiechnięty i wyluzowany uciekam przed... – A ty przed czym uciekasz?

Tak niewielu z nas docenia to, jak ważne jest życie...

Tak niewielu z nas docenia to,jak ważne jest życie... –  Idę szpitalnym korytarzem.Wszystko jest tak, jak zawsze.Pielęgniarki, biegają z kroplówkami.Lekarze, dyskutują między sobą.Sprzątaczki, usiłują żartować z pacjentami.Zaglądam do sali numer jeden.Na łóżku, podłączony pod tlen leży Kamil.Wychowanek domu dziecka.Ma dwadzieścia lat, wygląda jak gimnazjalista. Uśmiecha się jak zawsze i zaprasza gestem do środka.Wchodzę, siadam na skraju łóżka.Słucham jak mówi.O rodzicach, którzy go zostawili.O swojej walce, o każdy dzień.O życiu, którego większość spędził w szpitalnych murach.Opowiada o tym, bez cienia pretensji.Dziękuję, że mógł być.Ot tak, po prostu.Nagle, zaczyna dławić się krwią.Duszność, odbiera mu głos.Znika.Wstaję, bo uświadamiam sobie,że Kamil zmarł kilka lat temu.Przechodzę do sali numer dwa.W okół stolika, jak szalony biega Oskar.Nigdy, nie bardzo umiał usiedzieć na jednym miejscu.Gdy wraz z moim synem, byli w podobnym wieku, chowali się do szaf.Żeby doktor, nie mógł ich znaleźć. Pamiętam, telefon od jego mamy.Pamiętam, gdy mówię synowi, że Oskara już nie ma.Pamiętam jak po tej rozmowie, nie chcę nic jeść.Przez trzy dni, z nikim rozmawiać.Patryk miał wtedy 9 lat.Oskar, całe jedenaście.Stolik w sali znika.Śmiech rozbieganego chłopca, również.Odwracam się i widzę salę numer trzy.Nad małym łóżeczkiem, pochylają się zgarbieni rodzice.Ewa, ma cztery lata.Podpięta, pod miliony rurek.Każda, podtrzymuje ją przy życiu.Dobiega do mnie, cicha modlitwa.Widzę jak oboje, połykają łzy.Aparatura nagle milknie.Nie mogę słuchać, rozpaczliwego krzyku matki.Uciekam do sali, numer cztery. Ola zawsze nazywała mnie, drugą mamusią.Kochałam ją, jak rodzoną córkę.Spędziłyśmy na rozmowach, szmat czasu.Wspólne łzy, wspólne uśmiechy, wspólne milczenie.Zawsze, chiała być na moim ślubie.I była.Zmarła w dzień, gdy przed ołtarzem mówiłam ” tak”….Z sali numer pięć, patrzy na mnie Mariusz.Nigdy nie zapomnę, jego poczucia humoru.Godzinami mógł mówić o Kasi.Miłości jego życia.Tak bardzo cieszyłam się, z zaproszenia na ich wesele.W garnitur do ślubu, ubrano go jednak w inną podróż.Tę ostatnią.Odszedł, miesiąc przed wymarzoną uroczystością.Otwieram drzwi, do sali numer sześć.Przy oknie stoi Paulina.Obok niej, na krzesełku siedzi Edyta.Zapraszają mnie na herbatę.Trajkoczą jak zwykle, jedna przez drugą.Nie przestają się śmiać.Pierwsza zanika postać Pauli.Zaraz po niej, jak mgła rozmywa się Edyta.Mijam, kolejne pokoje.Słyszę, ich głosy.Widzę, chcące żyć oczy.W drzwiach sali numer siedem, stoi Radziu.Prosty, dobry chłopak ze wsi.Ciężko, nie było mieć do niego szacunku.Nie wstydził się swojego pochodzenia.Z pasją opowiadał o ziemi, którą kochał.Trzy lata temu, obudziłam się w izolatce,w której akurat przebywał mój syn. Podeszłam do parapetu.Widziałam, jak wynosili jego ciało.Z sali numer osiem, wychodzi stonowany Łukasz.Wciąż mam ten obrazek przed oczami.Jak wraz ze swoją żoną, niosą w nosidełku córeczkę.Z taką dumą na twarzy.To był ciepły piątek.Wyjeżdżaliśmy do domu.Oni też mieli wracać, lada dzień.Ona wróciła, z córką.Łukasz, poszedł już inną drogą, niedzielnym porankiem…Siadam pod ścianą.W moim mieszkaniu.Myślę o tym, że w jednej z takich sal,leży teraz mój syn.Strach mnie zamroził.Nagle dostaję wiadomość.- Nia płacz mamo.Ja też się boję.Wszystko będzie dobrze.Przecież, jeszcze tyle chciałbym ci powiedzieć…Naucz się szanować to, co masz.Doceniać, dany ci dzień.Mów, że kochasz, jak najczęściej.Biegnij do przyjaciela ciemną nocą, gdy cię potrzebuje.Uśmiechaj się na widok słońca.Tańcz w deszczu.Ciesz się z oddechu.Podawaj innym dłoń.Nie oczekując nic w zamian.Celebruj każdą minutę ze swoim dzieckiem.Dlaczego?Jeśli tego nie zrobisz, wezmę cię za rękę.Przeprowadzę, przez szpitalny korytarz.I otworzę drzwi numer jeden, dwa, trzy…Żebyś zrozumiał, jak blisko jest piekło…
Żeby sobie poprawić humor, obejrzałem sobie nagranie z mojego ślubu...od tyłu – Kocham ten fragment, kiedy na końcu ściągam obrączkę i uciekam samochodem
Nie uciekam od ludzi – Po prostu przestałam za nimi ganiać