Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 14 takich demotywatorów

 –  NEVYMarzena Placek (30 1.)myślała, że skasowała Internet
 –  Małgorzata Zych@MalgosiazychOświadczenieOświadczenieNie jest zgodne z wartościami demokratycznegopaństwa prawa oraz wartościami chrześcijańskiminazywanie obecnie Prezydenta Rosji Władimira Putina,,zbrodniarzem wojennym", gdyż do tej pory nie zapadłwyrok Międzynarodowego Trybunału Karnego, przedktórym oskarżony jest o bezprawne deportacje dzieci zokupowanych terenów Ukrainy do Rosji. Nie możnatakże potępiać drugiego człowieka, bo może to zrobićtylko Bóg. Każdy człowiek, dopóki żyje ma prawo donawrócenia i zbawienia. Dlatego, aby mieć czystesumienie przepraszam Prezydenta Rosji WładimiraPutina za nazwanie go w swoim oświadczeniu z dnia 30sierpnia br. ,,zbrodniarzem wojennym". Jest topodtrzymanie mojego stanowiska z konferencji wSejmie, kiedy na pytanie dziennikarza: ,,Czy Putin jestzbrodniarzem wojennym?" wskazałam na bezzasadnośćtego pytania oraz wyraziłam ubolewaniez powodu toczącej się wojny na Ukrainie, w którejzginęło po obu stronach konfliktu setki tysięcy ludzi.Stanowczo protestuję przeciwko bezpodstawnemuprzypisywaniu mi antysemityzmu oraz poglądówantyukraińskich, antyamerykańskich, antyunijnych orazprorosyjskich. Proszę o natychmiastowe zaprzestanieich używania. Moje poglądy są propolskie i właśnie ztego powodu jestem teraz pomawiana i znieważanaprzez środowiska antypolskie.10:41 AM -2 wrz 2023 985 tys. Wyświetlenia:
 –  Pojechaliśmy ze znajomymi na kilka dnia nawieś - odpocząć po egzaminach. Zrobiliśmydosyć pokaźne zakupy w wiejskim sklepie.Stanęliśmy przy kasie, pani zaczęła naspodliczać, w trakcie wyszły jakieśzawirowania iw konsekwencji zapłaciliśmytylko 60 zł, chociaż wyszliśmy z dwiemapełnymi siatami zakupów. Dopiero przysamochodzie zorientowaliśmy się, że cośposzło nie tak i babeczka nie skasowaławszystkich produktów. Moi kumple sięcieszyli, że za pół darmo będzie wyżerka, alemoje sumienie chyba by mnie zagryzło,gdybym tak to zostawił. Dlatego wróciłemdo sklepu i zapłaciłem za resztę zakupów, bopamiętam, jak w dzieciństwie moja mama,pracująca jako ekspedientka w sklepie,płakała po pracy, bo przez manko musiałaoddać część swojej wypłaty. Znajomioczywiście tego nie rozumieli.
 –  Tylko co wróciłem z supermarketu i aż muszę siępodzielić tym co było dane mi zobaczyć. Przedemną w kolejce stała rodzina z dzieckiem w wiekuokoło 10 lat i byłem świadkiem sytuacji, którąw dzieciństwie, możliwe, że przeżył każdy z nas :DRodzice tego dzieciaka standardowo sobieo czymś przypomnieli i poszli po to, a dzieciakzostał sam. Zaczął wykładać towar, późniejkasjerka już wszystko skasowała i nastałten niezręczny moment, koszmar każdegodzieciaka.-- Dzień dobry, reklamówka potrzebna? Masznaszą kartę?I wiecie co zrobił dzieciak?Odpowiedział: proszę chwilę poczekać, zarazprzyjdą rodzice
 –  Kasjerka zamiast 6 lodów nabiła mi 66.Miałam dużo produktów, ale i tak kwotajaką miałam zapłacić wydała mi siępodejrzana. Wróciłam po chwili do tejkasjerki i mówię, że chyba coś źleskasowała. Przeglądam paragon i pokazujęjej palcem miejsce, w którym popełniłabłąd, a ona do mnie, że tyle ile wzięłamlodów tyle mi nabiła. To jej tłumaczę, że 66sztuk to pewnie jest cały karton lodów, jaknie więcej, a poza tym to oni w tej swojejzamrażarce pewnie nawet tylu nie mają.Nie dało się z nią dogadać i trzeba byłowezwać kierowniczkę, która ledwopodeszła i mówi ,,Julka, ileż można tymiswoimi szponami nie trafiać w klawisze!"i zrobiła zwrot.
Mama skasowała nastolatce z Brazylii 1,7 mln followersów z TikToka, bo to niezdrowe – Valentina była nastoletnią influencerką z Brazylii z ponad milionową bazą fanów. Była, bo mama w trosce o zdrowie swojej córki skasowała jej konta na TikToku i Instagramie. Cenna lekcja życia kosztowała Valentinę ponad 1,7 mln fanów, ale zdaniem mamy zdrowie psychiczne jest cenniejsze. Mama, lekarka Fernanda Rocha Kanner, w rozmowie z brazylijskim programem TV "Fantastico" tłumaczy, że to decyzja dla dobra córki.- To niezdrowe, by oceniać się na podstawie opinii z internetu - podkreśliła Kanner. - Odnalezienie samej siebie w wieku 14 lat jest wystarczająco trudne, a opinie 2 milionów osób, które myślą, że cię znają, są po prostu groźne. Można łatwo się w tym zatracić.Mama influnecerki dodała, że "nie chce, by w przyszłości jej córka reklamowała jakąś łatwopalną odzież z poliestru produkowaną w Chinach, czy tańczyła jak jakiś tresowany pawian", bo tego oczekują jej fani. To smutne, że zdaniem wielu osób na tym właśnie polega dzisiaj sława - podkreśliła
Otóż 23-letnia Daria sprzedawała bilety na koncert koreańskiego zespołu The Rose. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdy nie fakt, że jeden bilet, a raczej jego kopię sprzedała około 200 osobom, zarabiając na tym 50 tysięcy złotych – Podobno dziewczyna szybko po incydencie uciekła do Korei i skasowała wszystkie swoje konta na portalach społecznościowych
Zrobił to, czego bała się zrobić większość z nas –  Tylko co wróciłem z supermarketu i aż muszę się podzielić tym co było dane mi zobaczyć. Przede mną w kolejce stała rodzina z dzieckiem w wieku około 10 lat i byłem świadkiem sytuacji, którą w dzieciństwie, możliwe, że przeżył każdy z nas :D Rodzice tego dzieciaka standardowo sobie o czymś przypomnieli i poszli po to, a dzieciak został sam. Zaczął wykładać towar, później kasjerka już wszystko skasowała i nastał ten niezręczny moment, koszmar każdego dzieciaka. — Dzień dobry, reklamówka potrzebna? Masz naszą kartę? I wiecie co zrobił dzieciak? Odpowiedział: proszę chwilę poczekać, zaraz przyjdą rodzice Iwunmunmov Dl Zrobił to, czego bała się zrobić większość z nas
US Army vs polski rząd8:3 –  Policja
Źródło: ddtorun.pl
I jak tu nie kochać naszych kanarów... –  Jechałam z córeczką do miasta.Wsiadłyśmy do autobusu, daję jej bilet,żeby sobie skasowała (uwielbia to robićsama). Zanim usiadła, pyta mnie:"A ty, mamusiu?". Odpowiadam krótko,że ja nie kasuję biletu.Na te słowa z pobliskich siedzeńpoderwało się dwóch panów, wyciągnęlispod kurtek identyfikatory i z dzikąsatysfakcją poprosili o bilety do kontroli.No cóż, córeczka dała im od razu,u mnie chwilę potrwało zanim w końcuwygrzebałam miesięczny...Koniec historii? A skąd, to dopieropoczątek!Dowiedziałam się, ze:- robię sobie żarty z funkcjonariuszy (?);- celowo wprowadzam ich w błąd;- utrudniam wykonywanie obowiązkówsłużbowych ( niby w jaki sposób?);W związku z tym oni mają prawo mniezatrzymać, wezwać policję i zażądaćwypisania mandatu za ww wykroczenia.Grzecznie zaproponowałam, żeby odrazu wystawić za mną list gończy,ponieważ ja już tutaj wysiadam, z lekkami się śpieszy i nie będę z nimi czekałana policję, chociaż chętnie bym sobieobejrzała reakcję patrolu na wezwanieich do takiej "rewelacji".A wszystko dlatego, że nie chciało misię po raz drugi tego dnia tłumaczyćdziecku, że biletu miesięcznego nietrzeba kasować...
I powiedzcie mijak tu lubić kanarów? –  Jechałam z córeczką do miasta. Wsiadłyśmy do autobusu, daję jej bilet, żeby sobie skasowała (uwielbia to robić sama). Zanim usiadła, pyta mnie: "A ty, mamusiu?". Odpowiadam krótko, że ja nie kasuję biletu. Na te słowa z pobliskich siedzeń poderwało się dwóch panów, wyciągnęli spod kurtek identyfikatory i z dziką satysfakcją poprosili o bilety do kontroli. No cóż, córeczka dała im od razu, u mnie chwilę potrwało zanim w końcu wygrzebałam miesięczny...Koniec historii? A skąd, to dopiero początek! Dowiedziałam się, że:- robię sobie żarty z funkcjonariuszy (?);- celowo wprowadzam ich w błąd;- utrudniam wykonywanie obowiązków służbowych ( niby w jaki sposób?);W związku z tym oni mają prawo mnie zatrzymać, wezwać policję i zażądać wypisania mandatu za w/w wykroczenia. Grzecznie zaproponowałam, żeby od razu wystawić za mną list gończy, ponieważ ja już tutaj wysiadam, z lekka mi się śpieszy i nie będę z nimi czekała na policję, chociaż chętnie bym sobie obejrzała reakcję patrolu na wezwanie ich do takiej "rewelacji".A wszystko dlatego, że nie chciało mi się po raz drugi tego dnia tłumaczyć dziecku, że biletu miesięcznego nie trzeba kasować...

Panowie uważajcie

Panowie uważajcie – W jednym z barów ze striptizem znanej sieci, mężczyźni są upijani i okradani przez personel Postanowiłam napisać coś o klubach go go. A właściwie o pewnej sieci, pewnie możecie się domyśleć jakiej...Jakieś 2 lata temu podjęłam tam pracę na stanowisku barmanki. Generalnie nie było źle, bo tak naprawdę nie miałam z nikim kontaktu, poza kelnerkami. Zarobki były jednak znikome, postanowiłam więc przenieść się na kelnerkę, bo zarabiały (podobno) 2x więcej. I tutaj zaczęły się piekielności (mało powiedziane...).Praca kelnerki, jak się okazało, nie polegała jedynie na zbieraniu zamówień i roznoszeniu/zbieraniu drinków. Moim obowiązkiem było zajmowanie się klientem od początku do końca, poprzez nachalne namawianie go do kupowania drinków i szampanów tancerkom (ceny takich drinków zaczynały się od 50zł do 500zł a szampanów od 800zł do 17 tys. zł). 10 razy powiedział, że nie kupi? Kierowniczka każe iść kolejne 10 razy. Facet już się denerwuje na twój widok i niegrzecznie się do ciebie zwraca, żebyś już nie przychodziła? Spoko, kierowniczka wyśle inną kelnerkę i znów się zaczyna. Jeśli po jakiejś godzinie facet faktycznie jest nieugięty i nic tancerce nie postawi, traktowany jest gorzej niż śmieć i w końcu zostaje z klubu wyproszony. Jak zatem naciągnąć takiego faceta, żeby zaczął stawiać drogie alkohole? Zaczyna się od prostych i legalnych sztuczek: kierowniczka stawia na stół litra wódki "od klubu". Mężczyzna czuje się wyróżniony, iż jest taki fajny, że klub mu daje gratisy. G prawda. Chodzi o to, żeby jak najszybciej się upił bo wtedy puszczają hamulce. Tancerki tańczą mu na kolanach, wciskają twarz w biust i szepcą sprośne rzeczy do ucha. Im bardziej pijany, tym większa szansa, że zacznie sypać kasą. Często to wystarczyło. Cóż jednak zrobić gdy pieniążki się skończą... Kierowniczka podsuwała pod nos papierek, mówiący o tym, że może dziś "brać na zeszyt" a zapłaci później. Spisują dane z dowodu i wtedy hulaj dusza! Dziewczyny już wtedy zabierają menu ze stolika i przynoszą butelki szampanów bez zapytania o zgodę. Efekt jest taki, że panowie wychodzą z klubu ubożsi o kilkadziesiąt tysięcy. Niestety stosowane są także inne praktyki. Tancerki wrzucały facetom do drinków tabletki gwałtu, krople do oczu czy inne specyfiki. Podglądały pin, gdy płacił kartą i później same się obsługiwały gdy facet leżał półprzytomny, zasłaniały terminal, żeby pan nie zauważył, że zamiast 500zł płaci 5000 czy nawet zwyczajnie wyciągały pieniądze z portfeli. Zdarzało się, że przychodziła grupka studenciaków, którzy mieli w portfelu ostatnie 100 zł, płacili za wstęp, wypili po dwa piwa i urywał im się film. Kilka dni później przychodzi im rachunek na 20 tys. zł. O wielu tych rzeczach nie miałam na początku pojęcia, gdyż byłam nowa i kierowniczka powoli wdrażała mnie w metody postępowania klubu. Pracowałam jako kelnerka 3 tygodnie i dopiero w przeciągu ostatnich dwóch, może trzech dni zaczęłam zauważać co tu się dzieje. Nie wytrzymałam jednak w momencie gdy kierowniczka najzwyczajniej w świecie kazała mi okraść klienta. Dokładniej wyglądało to tak: za wszystko co kosztowało 500zł i więcej, trzeba było zapłacić z góry. Przyszedł jeden pan, młody, max 35 lat. Trochę pieniędzy miał, od razu zaczął stawiać, kierowniczka uznała, że trzeba wycisnąć z niego jak najwięcej. Oczywiście darmowa wódka na stół, chłopak się uchlał i zamówił sobie taniec prywatny oraz jakiś szampan. Gdy szedł do pokoju VIP z tancerką, ledwo trzymał się już na nogach. Po jakimś czasie wchodzę tam i pytam się czy czegoś sobie jeszcze życzy. Stwierdził, że już dziękuje, świetnie się bawił, ale już będzie uciekał i prosi o rachunek. Jako iż nie było z rzeczy które zamówił, nic tańszego niż 500zł, miał już wszystko zapłacone, widocznie za bardzo się upił i zapomniał. Już mu to chciałam powiedzieć, gdy podbiega do mnie tancerka i mówi, żebym go skasowała jeszcze raz (facet wydał już ponad 15 tys.)Odpowiedziałam jej, że to jest zwyczajne okradanie i tego nie zrobię. Kierowniczka podeszła do mnie i zagroziła, że jeśli go nie skasuję- zwolni mnie. Stwierdziłam, że nie ma co, niech mnie zwalnia! Ja jeszcze sumienie posiadam. Wydaje mi się, że kierowniczka sama poszła z terminalem i policzyła mu wszystko drugi raz, nie jestem jednak pewna bo ja już byłam w szatni i się przebierałam. Gdy wyszłam, kierowniczka z uśmieszkiem na twarzy podeszła do mnie i powiedziała: - No już nie bądź taka wrażliwa, nie zwolnię cię za to, ale następnym razem masz się mnie słuchać.- Niestety, ja już zostałam zwolniona, do widzenia.Piekielności i sposobów na wyłudzanie/kradzież pieniędzy było jeszcze wiele, w tym momencie nie przypomnę sobie niestety wszystkiego.Także panowie... Ja nie mam nic przeciwko klubom ze striptizem, chcecie sobie popatrzeć na gołe laseczki, proszę bardzo. Upewnijcie się zatem tylko, że nie jest to klub z sieci na C... (teraz w każdym mieście ich kluby mają inne nazwy, sprawdźcie zanim pójdziecie)[edit] Gdy pracowałam za barem, nic nie wiedziałam co się dzieje na sali. Bar był na końcu pomieszczenia, nieco schowany. Kelnerki i tancerki miały dbać o to, aby żaden klient tam nie siadał, tylko na loży w towarzystwie dziewczyn. Ja tam byłam tylko od tego, żeby podawać kelnerce zamówiony alkohol i rozliczać pieniądze. Co do tego czemu nie zwolniłam się od razu gdy zaczęłam zauważać podejrzane rzeczy? Chciałam tylko "dopracować" do końca miesiąca, żeby chociaż za ten trud mi zapłacono.

Ciężarną kobietę pobił mąż i wyrzucił z domu zostawiając bez środków do życia. Gdy chciała zrobić zakupy spotkało ją coś niezwykłego...

Ciężarną kobietę pobił mąż i wyrzucił z domu zostawiając bez środków do życia. Gdy chciała zrobić zakupy spotkało ją coś niezwykłego... – Nie wiem czy ta historia jest prawdziwa, ale jeśli tak to mam nadzieję, że dobro wróci do człowieka, który pomógł tej kobiecie „Kasa w supermarkecie. Zbliża się godzina zamknięcia sklepu. Przede mną w kolejce stoi kobieta w ciąży, na oko ma około 24 lata. Jest ubrana w dość obszerny dres i wygląda, jakby coś zgubiła. Gdy nasze oczy się spotykały zauważyłam, że ma podbite oko. Szybko odwróciła wzrok. Kasjerka: Ma Pani wszystko, czego potrzebuje? Ciężarna kobieta: Tak, dziękuję. Chciałabym zapłacić kartą. Może Pani sprawdzić szybko, czy wszystko mi na nią wejdzie? Kasjerka: Niestety szybko tego nie zrobię, ale możemy policzyć każdy artykuł osobno i wtedy sprawdzimy, czy się uda. Proszę mi tylko pozwolić, abym skasowała klientów za Panią. Ciężarna kobieta: Hm, wie Pani co, niestety nie mam tyle czasu. Spróbujmy w takim razie normalnie, może uda mi się znaleźć jakieś pieniądze. (Kasjerka skasowała produkty i wsunęła kartę do czytnika. W terminalu po chwili pojawił się, komunikat, że nie można zrealizować zakupów). Kasjerka: Może Pani zapłacić gotówką? Ciężarna kobieta: Nie. (Łzy lecą po jej policzku). Na pewno mi zablokował! Kasjerka: Ma Pani na myśli kartę? Ciężarna kobieta: Tak… Mój partner wyrzucił mnie dziś z domu. Wrócił po pracy i zaczął krzyczeć, że to dziecko może nie być jego. Potem mnie pobił i wyrzucił z domu. Zapewne zablokował mi kartę i naprawdę nie wiem, co mam teraz zrobić. Przyjaciółka zaoferowała, że mogę korzystać z jej lodówki, dopóki nie znajdę pracy i nie zacznę zarabiać na jedzenie… Stojący za mną klient zabrał głos. Klient: Niech Pani sobie nie zawraca tym głowy. Zapłacę za Panią. Podszedł do niej. W jego koszyku było dużo produktów. Można oszacować, że za około 300 złotych. Przyszła mama także nie zrobiła skromnych zakupów.Ciężarna kobieta: Nie. Nie mogę tego przyjąć… Klient: Naprawdę to nic takiego. Moja mama kiedyś była w podobnej sytuacji, bo mój ojciec wyrzucił ją z domu, myśląc, że go zdradza. Pracowała praktycznie przez całe dni, na dwie zmiany. Wiem dokładnie przez co przechodzisz. Obiecałem sobie, że nigdy nie pozwolę, aby jakiś drań niszczył życie matki i jej dziecka! Ciężarna kobieta: Rozumiem, ale mimo to nie mogę tego przyjąć. To jest dużo pieniędzy, a ja nie mam pracy i nie wiem, kiedy mogłabym oddać. Klient: Nie przejmuj się tym. To już moje zmartwienie. Zrób mi proszę przyjemność i przyjmij te pieniądze. Widziałem Cię tu już wcześniej i zauważyłem, że jesteś bardzo miła i uprzejma dla ludzi. I wiesz co? Ja kogoś takiego jak Ty szukam! Mam mały pensjonat i szukam recepcjonistki. Praca jest naprawdę łatwa i przyjemna. Przyjdź do mnie jutro rano i omówimy szczegóły. Moi pracownicy mogą mieszkać w hotelu. Przemyśl to. W międzyczasie kasjerka przeskanowała jeszcze raz rzeczy i zaczęła pakować je do toreb. Kasjerka: W sumie wyszło 219 złotych. Mężczyzna podszedł do kasy, podał kartę, wpisał PIN i przytulił kobietę w ciąży, która cały czas nie wierzyła w całą sytuację. Klient: Wszystko się ułoży! Przyjdź jutro domnie do pracy. Mówię poważnie
Całkiem niedawno zamówiłem prostytutkę – narzekała, że wszystko ją boli, w łóżku była beznadziejna, a po wszystkim skasowała kosmiczne pieniądze – Gdy kulturalnie zwróciłem jej na to wszystko uwagę okazało się, że niedługo wychodzi za mąż i chce nabrać trochę praktyki

1