Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 240 takich demotywatorów

Pechowy włamywacz spod Sieradza. Chciał okraść sklep, ale niestety dla niego nie poradził sobie z kratą... – W miniony weekend policjanci ze złoczewskiego komisariatu zatrzymali 41-letniego mężczyznę, który usiłował włamać się do sklepu w miejscowości Klonowa. Dzięki zapobiegliwości właściciela obiektu handlowego, sprawnie działającemu systemowi antywłamaniowemu i reakcji lokalnej społeczności, sprawca został ujęty. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.W sobotę 24 lipca 2021 roku w godzinach porannych przed sklep spożywczy, znajdujący się w miejscowości Klonowa w powiecie sieradzkim wezwano patrol policji. Zaniepokojeni mieszkańcy zauważyli postać znajdującą się pomiędzy oknem a kratą sklepu. Po przyjeździe na miejsce, funkcjonariusze zastali unieruchomionego mężczyznę, który nie był w stanie zejść z okratowania okiennego. Jak się później okazało 41-letni mieszkaniec Gołuchowa, postanowił okraść sklep. Mężczyzna wspiął się po kracie, której górną część odciął i luftem okiennym wszedł do budynku. Wówczas załączył się alarm. Spłoszony mężczyzna, próbując szybko wydostać się ze sklepu, zaczepił nogą o pręt i niefortunnie zawisł głową w dół, pomiędzy oknem a kratą. Policjanci oswobodzili 41-latka, a następnie zatrzymali go. Sprawcy postawiono zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem, do której ten przyznał się. Mężczyźnie grozi od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Białorusin zrobił coś pięknego – Obywatel Białorusi z własnej inicjatywy posprzątał las w Zielonej Górze. Mężczyzna zebrał aż 10 worków śmieci. Urząd Miasta w Zielonej Górze poszukuje mężczyzny,by podziękować mu za jego poświęcenie.Pod filmem opublikowanym na YouTube w komentarzach internauci dziękują mężczyźnie za to, że dba o środowisko. To tylko jedne z wielu pozytywnych reakcji:- "Brawo. Dziękuję w imieniu wszystkich, którzy chcą przebywać w lesie i cieszyć się przyrodą, a nie deptać po śmieciach. Niestety nadal są ludzie, którzy lasy traktują jak śmietnisko"- "Dziękuję za to co zrobiłeś. Proszę zainstaluj PayPal chętnie cię wesprzemy finansowo, chociażby na rower. Wielki szacun dla ciebie"
Kobieta dzwoni na policję, że szwagier grozi śmiercią jej rodzinie. Zero reakcji. Dwa dni później potrójne zabójstwo i ogólnokrajowe poszukiwania. Ktoś dzwoni na policję, że obraz w pizzerii obraża jego uczucia. Szybki najazd na lokal i areszt dla obrazu –
Tęczowa małpa, przyklejony penis i sztuczne pośladki - tak biblioteka w Londynie zachęcała dzieci do czytania – Biblioteki w Redbridge zorganizowały wydarzenie promujące czytelnictwo wśród dzieci. Jedną z atrakcji byli aktorzy przebrani m.in. za tęczowe małpy z przyklejonym penisem, widocznymi sztucznymi sutkami i pośladkami. Po reakcji oburzonych rodziców, miejski radny przeprosił i zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji. Przeproszono za "wyrządzone szkody" i zapewniono, że "to się nigdy nie powtórzy"
Uratowali autobus z innymi uczniamipo tym jak kierowca miał zawał – Było o krok od tragedii. Kiedy kierowca szkolnego autobusu stracił przytomność, tylko dzięki odwadze i błyskawicznej reakcji dwóch nastolatków udało się zapobiec katastrofie.Autobus wiózł 19 dzieci do Szkoły Podstawowej nr 4 w Olecku. W pewnej chwili prowadzący pojazdem stracił przytomność i osunął się na boczną szybę. Potem okazało się, że doznał ataku serca. Autobus zaczął gwałtownie skręcać i niebezpiecznie zmierzał w stronę rowu. Na krzyk opiekunki dwóch nastolatków Jakub (15 lat) i Adrian (13 lat), którzy siedzieli z tyłu pojazdu,  szybko zerwali się z foteli i pospieszyli z pomocą. Kuba złapał za kierownicę, wyprostował ją, wcisnął sprzęgło i wrzucił luz. Adrian wyjął kluczyki ze stacyjki i zatrzymał autobus.Niestety 63-letniego kierowcy autobusu nie udało się uratować, mimo że reanimację prowadzono godzinę Było o krok od tragedii. Kiedy kierowca szkolnego autobusu stracił przytomność, tylko dzięki odwadze i błyskawicznej reakcji dwóch nastolatków udało się zapobiec katastrofie.Autobus wiózł 19 dzieci do Szkoły Podstawowej nr 4 w Olecku. W pewnej chwili prowadzący pojazdem stracił przytomność i osunął się na boczną szybę. Potem okazało się, że doznał ataku serca. Autobus zaczął gwałtownie skręcać i niebezpiecznie zmierzał w stronę rowu. Na krzyk opiekunki dwóch nastolatków Jakub (15 lat) i Adrian (13 lat), którzy siedzieli z tyłu pojazdu,  szybko zerwali się z foteli i pospieszyli z pomocą. Kuba złapał za kierownicę, wyprostował ją, wcisnął sprzęgło i wrzucił luz. Adrian wyjął kluczyki ze stacyjki i zatrzymał autobus.Niestety 63-letniego kierowcy autobusu nie udało się uratować, mimo że reanimację prowadzono godzinę
W teście teoretycznym na prawo jazdy w **Wielkiej Brytanii **oprócz części sprawdzającej znajomość przepisów jest jeszcze część "hazard test". Test to w istocie 14 filmów z jazdy po drodze, w których w pewnym momencie przedstawiona jest sytuacja potencjalnie niebezpieczna. – W czasie trwania filmiku trzeba kliknąć w momencie, w którym zobaczymy sytuację wywołującą w nas reakcję (taką jak zmiana kierunku bądź prędkości). Liczba punktów przyznawana jest w zależności od szybkości reakcji.Za klikanie za wcześnie, lub przy braku sytuacji niebezpiecznej punktów nie stracimy. Jednak klikając bardzo często, lub klikając w sposób ciągły punktów nie zdobędziemy.
"To był odruch. Tak zostałem wychowany" - mówi o swojej reakcji Piotr - kierowca autobusu, który widząc, że kobieta spadła z wózka inwalidzkiego tuż przy przejściu dla pieszych, pospieszył jej z pomocą – Szacunek za taką postawę!
0:47
Mężczyzna, który przed laty, jako 12-latek był wykorzystywany przez księdza pozwał całą diecezję bielsko-żywiecką. Domaga się 3 milionów złotych zadośćuczynienia. – Janusz Szymik był wykorzystywany przez proboszcza ks. Jana Wodniaka w Międzybrodziu Bialskim."Posługiwanie w parafii zapewniło mu dostęp do dzieci. Powód wobec przestępstw, których dopuszczał się na jego osobie sprawca, był zupełnie bezradny. Przez ponad dwadzieścia lat musiał znosić jego widok za ołtarzem, pomimo straszliwej wiedzy o tym człowieku. Wodniak dla lokalnej społeczności był autorytetem" - możemy przeczytać w pozwie.Szymik wielokrotnie zgłaszał sprawę hierarchom kościelnym, ale nie uzyskał od nich żadnej reakcji. Pierwsze konsekwencje wobec Wodniaka zostały wyciągnięte dopiero w 2015 roku. „Długo musiałem walczyć o sprawiedliwość i przyszedł czas na coś, co w Kościele katolickim nazywamy zadośćuczynieniem, to zadośćuczynienie za mękę, której doznałem, za błędy systemowe popełnione przez hierarchów” - mówi Szymik w udzielonym wywiadzie.
Po wtorkowym meczu Manchesteru City z Borussią Dortmund dość dużo różnych reakcji wywołało zdjęcie sędziego asystenta, Octaviana Sovre, który w przerwie meczu poprosił Erlinga Brauta Haalanda o autograf na kartkach – Jak dowiedzieli się rumuńscy dziennikarze, arbiter nie jest łowcą autografów i podpis nie będzie służył jemu samemu.Rumuński sędzia już od kilku lat wszelkie pamiątki zebrane podczas międzynarodowych spotkań bądź uzyskane dzięki prośbom do gwiazd piłki nożnej przekazuje lokalnej fundacji S.O.S. Autism Bihor, pomagającej dzieciom oraz dorosłym ze spektrum autyzmu z jego rodzinnej Oradei.Ponieważ fundacja otrzymuje bardzo skromne wsparcie od państwa, licytowane później dary od międzynarodowego sędziego są ogromnym wsparciem w leczeniu i rehabilitacji ciężko chorych pacjentów. W poprzednich latach konto organizacji zasiliła między innymi licytacja koszulki meczowej, którą dzięki prośbie Sovrego przekazał Gheorghe Hagi. Przewodnicząca fundacji, Simona Zibut, podziękowała arbitrowi za ogromne wsparcie oraz mianowała go honorowym członkiem fundacji
 –  Marta Stachurska•..2 dni · 6Nie zabieram głosu w mediachspołecznościowych, ale obok tego nie jestem wstanie przejść bez żadnej reakcji. Piękne życzeniakontra rzeczywistość.Biedronka, szkoda tylko, że jednego dniazachwalacie kobiety, bo tak każe święto, po czymkolejnego dnia zwalniacie chorą kobietę, którawypruwała sobie żyły i brała pół apteki lekówprzeciwbólowych, aby być w porządku wobecswojego pracodawcy i nie nadużywać zwolnień.Ba! O niczym innym nie myślała, tylko o tym, jaknajszybciej wrócić do sprawności, aby na ŚwiętaWielkanocne wrócić do pracy i obsługiwaćklientów!W październiku zeszłego roku miała mieć planowąoperację kolana - niestety tylko jednego, na drugierównież nie może chodzić – ale, z wiadomychprzyczyn, odwołano wszystkie planowe zabiegi naNFZ. Przywrócili jej termin na końcówkę lutego, alepech chciał, że akurat wraz z końcem marcakończy jej się umowa, a następna miała być już naczas nieokreślony. Gdyby państwo nie wydymałojej z operacją w październiku, umowa byłabyprzedłużona, ale w obecnej sytuacji – nie. Zerologiki, o jakiejkolwiek empatii nie wspominając.Mówię teraz o mojej mamie, osobie w wieku 52 lat,która jak można się domyślić tak łatwo nowej pracynie dostanie, bo nie jest młodą, dynamiczną osobą,jakich się teraz najbardziej pożąda (która niestetyw większości przypadków nie dorównawdrożonemu, doświadczonemu pracownikowi,powiedzmy sobie szczerze). Co dostała w zamianod was? Informację, że nie zostanie jej przedłużonaumowa, ponieważ jest na dłuższym zwolnieniu, doktórego do jasnej cholery ma pełne prawo, bo doJASNEJ CHOLERY od 35 lat płaci składki. To sąwasze wartości? Zwolnić doświadczonego,poświęconego, CHOREGO pracownika, aby móczatrudnić na mniejszą część etatu kolejną osobę,bo tak wam się opłaca bardziej? Najpierw dostaław nos od państwa, które nie potrafi nad niczymzapanować, a teraz od was – swojego pracodawcy,z którego była zadowolona, któremu ufała, którywychwala się, jak to cudownie szanuje swoichpracowników. Tak właśnie szanujecie swoichpracowników. W dodatku w tak trudnych czasach.Powinniście się wstydzić spojrzeć w lustro.Biedronka O8 marca o 09:30 - 0Czy wiesz, że 83% naszych pracowników to kobiety? Ale to niewszystko! Panie zajmują aż 72% stanowisk kierowniczych. To właśniedzięki nim wszystkim Biedronka jest dzisiaj największą markąhandlową w Polsce, w której codziennie zakupy robią miliony Polaków.Dziękujemy im za to, jak wiele serca wkładają w swoją pracę, choć niezawsze jest ona łatwa i z okazji Dnia Kobiet życzymy im, aby zawszeosiągały swoje!Dane pochodzą z 2020 r.Źródło: https://csr.biedronka.pl/8 marca

Bez względu na to czy jesteś w małżeństwie czy nie, powinieneś to przeczytać

Bez względu na to czy jesteśw małżeństwie czy nie,powinieneś to przeczytać – "Kiedy wróciłem do domu, żona podała kolację.Wziąłem ją za rękę i powiedziałem, że muszę jej coś powiedzieć. Usiadła i jadła w milczeniu. Znów widziałem strach w jej oczach.Nagle byłem przerażony, nie byłem w stanie otworzyć ust. Ale musiałem jej powiedzieć co myślę: chcę rozwodu. Żona nie była porywcza i zdenerwowana, tylko cichym głosem zapytała mnie o powód.Chciałem unikać odpowiedzi na to pytanie. To ją rozgniewało. Rozrzuciła wokół sztućce i krzyczała na mnie, że nie jestem mężczyzną. Tej nocy nie rozmawialiśmy już ze sobą. Płakała przez całą noc. Wiedziałem, że chce się dowiedzieć, co się stało z naszym małżeństwem, ale nie mogłem dać jej zadowalającej odpowiedzi: zakochałem się w Jane. Mojej żony już nie kocham.Z głębokim poczuciem winy, przygotowałemKontrakt małżeński, w którym zaoferowałem jej nasz dom, samochód i 30% naszej firmy. Przeglądnęła go krótko, a następnie podarła go. Kobieta, z którą spędziłem dziesięć lat mojego życia, była mi obca. Było mi przykro, za jej czas i energię, które zmarnowała ze mną, ale nie mogłem wrócić, zbyt mocno kochałem Jane.Wreszcie wybuchnęła głośno na moich oczachłzami, takiej reakcji się spodziewałem. Te łzy dały mi jakoś poczucie ulgi. Przez dłuższy czas myślałem nad rozwodem, miałem obsesję na punkcie tej myśli. Teraz to uczucie jest jeszcze silniejsze i byłem pewien, że jest to dobra decyzja.Następnego dnia wróciłem do domu późno i zobaczyłem ją siedzą przy stole coś piszącą. Byłem bardzo zmęczony tego wieczoru, więc poszedłem bez kolacji prosto do łóżka. Wiele godzin spędzonych z Jane mnie wyczerpały. Obudziłem się i zobaczyłem, krótko że nadal siedzi przy biurku i pisze. To nie miało dla mnie znaczenia, więc odwróciłem się i natychmiast zasnąłem.Rano dała mi swoje wymagania odnośnie rozwodu: nie wymaga niczego, jednak chce byśmy przez miesiąc żyli normalnie i udawali że nic się nie stało, zanim ogłosimy rozwód. Powód był prosty: Nasz syn pisze za miesiąc prace klasowe i nie chce go naszym zepsutym małżeństwem obciążać.To mogłem zaakceptować, ale poszła dalej: chciała, żebym sobie przypomniał, jak w dniu naszego ślubu na rękach niosłem ją przez próg. Chciała żebym codziennie z naszej sypialni do drzwi wyjściowych nosił ją na rękach przez miesiąc. Myślałem, że ona całkowicie oszalała. Lecz by nasze ostatnie dni były przyjemne, jak tylko było to możliwe, zgodziłem się.Później powiedziałem Jane o warunkach mojej żony. Roześmiała się głośno i powiedziała, że to absurd. "Nieważne co ona za sztuczki zastosuje, musi zaakceptować rozwód" powiedziała i szydziła.Po tym jak powiedziałem żonie, że chce się rozwieść, nie mieliśmy więcej kontaktu ciała. Więc nic dziwnego, że w pierwszy dzień nieznane uczucie było, kiedy niosłem ją na rękach. Nasz syn stał za nami i oklaskiwał. "Tato trzyma mamę w rękach," radował się. Jego słowa mnie zraniły. Od sypialni do drzwi salonu - Poszedłem 10 metrów z nią w moich ramionach. Powoli zamknęła oczy i szepnęła do mnie: "proszę nie mów naszemu synkowi o naszym rozwodzie. " skinąłem głową i przygnębiające uczucie mnie napadło.Na drugi dzień wszystko przyszło o wiele łatwiej. Pochyliła głowę na mojej piersi. Czułem zapach jej bluzki. Uświadomiłem sobie, że przez długi czas nie dostrzegałem jej.Uświadomiłem sobie, że nie jest już tak młoda, jakbył na naszym ślubie. Widziałem małe zmarszczki na jej twarzy, a także pierwsze siwe włosy. Nasze małżeństwo pozostawiło na niej ślad. Przez chwilę, zadałem sobie pytanie, co za krzywdę jej wyrządziłem.Kiedy w czwartym dniu wziąłem ją na ręce, zauważyłem, że poczucie komfortu powstało ponownie. To była kobieta, która poświęciła mi 10 lat swojego życia.Piątego dnia zauważyłem, że zaufanie wzrasta. Nie powiedziałem Jane o tym. Z dnia na dzień, łatwiej był mi ją nosić. Może to codziennie ćwiczenie uczyniło mnie silniejszym.Pewnego ranka, widziałem ją, jak myślała, w co się ubrać. Przymierzyła kilka stroi, ale nie mogła się zdecydować. Potem powiedziała z westchnieniem: "Wszystkie ubrania są coraz większe. "Nagle Zdałem sobie sprawę, że ona znacznie schudła. Więc to było powodem, że noszenie jej stało się łatwiejsze!Nagle uderzyło mnie jak cios: Miała tak wiele bólu i goryczy w swoim sercu! Podświadomie pogłaskałem ją po głowie.W tej chwili nasz syn i powiedział: "Tato, to już czas, trzeba mamę z pokoju przenieść ". Ważną częścią jego życia było zobaczyć, jak tato mamę niesie na rękach z pokoju. Moja żona powiedziała do naszego syna, żeby bliżej podszedł. Gdy to zrobił, wzięła go w ramiona. Odwróciłem głowę, ponieważ obawiam się zmienić zdanie w ostatniej chwili.Wziąłem ją w ramiona i zaniosłem z sypialni przez salon do korytarza. Jej ręka opadała na mojej szyi lekko. Trzymałem ją mocno w ramionach. To było jak w dniu naszego ślubu.Martwiłem się, bo waży mniej i mniej. Gdy miałem ją w ostatnim dniu w ramionach prawie nie mogłem się ruszyć. Nasz syn był już w szkole. Trzymałam ją i powiedziałem jej, że zauważyłem, że w naszym życiu brakowało intymności.Pojechałem do mojego biura i wyskoczyłem z samochodu nie zamykając go - na to było brak czasu. Bałem się, że z każdym opóźnieniem mogę zmienić decyzję. Pobiegłem po schodach. Kiedy podszedłem, Jane otworzyła drzwi. "Przepraszam, ale nie chcę się już rozwodzić". Powiedziałem.Spojrzała na mnie zaskoczona i dotknęła mojego czoła. "Czy masz gorączkę?" zapytała. Wziąłem jej rękę z mojego czoła i powiedziałem: "przykro mi, Jane, nie będę się rozwodzić. Nasze życie małżeńskie było pewnie dlatego tak monotonne, bo ona i ja nie docenialiśmy się, a nie dlatego, że nie kochamy się! Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, kiedy na naszym ślubie prowadziłem ją przez próg, ślubowałem jej lojalność i wierność dopóki śmierć nas nie rozłączy ".Jane wydawała się nagle obudzić. Uderzyła mnie w twarz, trzasnęła drzwiami i wybuchnęła płaczem. Pobiegłem na dół do kwiaciarni. Tam zamówiłem bukiet dla mojej żony.Ekspedientka zapytała mnie, co napisać na kartce. Uśmiechnąłem się i napisałem: każdego ranka będę nosić cię przez próg, dopóki śmierć nas nie rozłączy.Kiedy przyjechałem po południu do domu, miałem uśmiech na ustach i bukiet kwiatów w dłoni. Pobiegłem po schodach, moja żona była w łóżku - martwa. Walczyła kilka miesięcy z rakiem a ja byłem zbyt zajęty z Jane, żeby to zobaczyć. Wiedziała, że wkrótce umrze i chciała mnie uratować od negatywnego uczucia naszego syna do mnie. Przynajmniej w oczach mojego syna, pozostanę kochającym mężem."Być może nie uwierzysz w prawdziwość tej historii, ale faktem jest to, że drobne gesty w związku, tak naprawdę mają największe znaczenie. Nie duży dom, nie najlepszy samochód lub góra pieniędzy. Te rzeczy mogą rzeczywiście życie wzbogacić, ale nigdy nie są źródłem prawdziwego Szczęścia.To te małe akcenty dbają o bezpieczeństwo i poczucie bliskości. Pamiętaj o tym i żyj w szczęśliwym związku!
Ciekawe, że władze Kościoła zawsze przepraszają dopiero, jak ktoś inny nagłośni sprawę – Jakoś nie kojarzę, aby zwołali konferencję prasową, na której by powiedzieli: "Słuchajcie, w parafii tej i tej był ksiądz pedofil, ale szybko zareagowaliśmy. Typ został już wyrzucony z Kościoła i złożyliśmy doniesienie do prokuratury z pełną dokumentacją na jego temat. Bardzo nam przykro, że taki zwyrodnialec był w naszych szeregach, ale dzięki naszej szybkiej reakcji nie skrzywdzi więcej dzieci" Prymas: przykro mi, że nie sprostałemoczekiwaniom osób pokrzywdzonych przezks. DymeraW oświadczeniu przekazanym w poniedziatek PAP przez Biuro Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieżyprymas Polski abp Wojciech Polak odniósł się do informacji, jakie usłyszał podczas spotkania z osobamipokrzywdzonymi przez ks. Andrzeja Dymera, których świadectwa zostały upublicznione w tekstach red.Zbigniewa Nosowskiego i w reportażu TVN24 "Najdłuższy proces Kościoła".Prymas Polski oraz delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży abp Wojciech PolakFoto: Paweł Jaskółka / PAP
Teraz mieszkańcy skarżą się na wzrost przestępczości i wydłużenie czasu reakcji policji na wezwania – Ojej, ale jak to? Dlaczego tak? Skąd to?Konsekwencje własnych decyzji? Nikt o tym nie mówił!
Definicja hipokryzji –  ZAMACH STANU W BIRMIE.POLSKIE MSZ REAGUJEPOLSKA I 5 minut temu"Polska wyraża głębokie zaniepokojenie rozwojem sytuacji politycznej wMjanmie. Warszawa apeluje o przestrzeganie zasad demokracji oraz jaknajszybsze przywrócenie porządku konstytucyjnego" - oświadczyło wponiedziałek polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w reakcji na sytuację w50Birmie.POLDOLICEPOLEPAUSEWojsko przejęło władzę w Birmie / LYNN BO BO /PAP/EPA
Podobno w kulturze islamu z kolei mówi się muzułmanom, że szczepionki zawierają żelatynę wieprzową –  Ks Roman Kneblewski@KsKneblewskiPorada:JAK PRAWNIE OBRONIĆ SIĘPRZED SZCZEPIENIEMSolar JaguarFB„Odmawiając" szczepionki, możesz zostać uznany zawojującego. Zamiast tego możesz odrzucić ich usługi,wykonując następujące czynności.KROK 1Zapytaj lekarza, czy szczepionka zawiera MRC-5(wszyscy tak robią, są to komórki poronionego płodui inne DNA). Jeśli tak, masz prawo odmówić.KROK 2Zapytaj również, czy istnieje możliwość „reakcjilatrogennej" (reakcja niepożądana spowodowanawzajemnym oddziaływaniem wielu związków lub leków)mze szczepionki (wszystkie one występują). Kiedy lekarzmówi: „Tak, istnieje", to jest to „Twoja Karta OdmowySzczepienia". Podziękuj lekarzowi za ich ofertę i odejdź.Pamiętaj, że lekarze złożyli przysięgę Hipokratesa (któranie wyrządzi krzywdy) i MUSZĄ ją dotrzymać.W ten sposób możemy legalnie (i z szacunkiem) odrzucićoferowane usługi zlecone i absolutnie nic nie mogą na toporadzić! Teraz wiesz.17:25 · 10 gru 20 · Twitter Web App
 –  Gówniok siostry zawsze się zanosi i płacze kiedy nie dostanie w święta prezentu spełniającego jego wygórowane oczekiwania. I mówiąc wygórowane mam na myśli jakieś drony, playstony, kłady i inne gówno. Rok temu kupiliśmy mu ps4, ale miał tę konsolę dostać dopiero po tym jak zobaczymy jego reakcję na inny podłożony prezent - Wielki atlas zwierząt afrykańskich. Oczywiście się kurwa poryczał, później mu powiedzieliśmy, że mieliśmy dla niego jeszcze PS4, ale skoro nie potrafi docenić zwykłego prezentu to PS4 pójdzie dla dzieci w domu dziecka. Bo oni nic nie mają i by wszystko docenili. Kurwa zrobił się czerwony jak flaga kom*nistów. Ostatnio truł dupę rodzicom, że już się nie popłacze jak znowu dostanie jakąś książkę i twierdzi, że zrozumiał swoje zachowanie. Mała przebiegła ryjówka. Jestem ciekawy dzisiaj jego reakcji kiedy się dowie, że ten wielki atlas ryb akwariowych to jedyny prezent jaki w tym roku dostanie. Czekam kurwa, aż rozpakuje, sztucznie się ucieszy i powie, że super prezent nieświadomy tego, że to kurwa koniec. xDWesołych Świąt!

Szokująca relacja młodego Gruzina o tym jak został potraktowany w Biedronce i jaką bezużyteczną mamy policję

 –  Georgii Stanishevskii1 dzień · PubliczneJestem załamany.Wczoraj 23 listopada moja siostra miała swoje 15-ste urodziny. Poszedłem rano, póki jeszcze się nieobudziła, do sklepu, żeby kupić jej kwiaty i rafaelki.Spokojnie wszedłem do sklepu, zrobiłem zakupy nakasie samoobsługowej, żeby nie czekać w kolejce,dostałem paragon, zachowałem go (zawszezachowuję paragon). Spokojnie wyszedłem zesklepu i poruszałem się powoli w kierunkuprzystanku na ulicy Starowiślnej. Byłem już prawiena przystanku, kiedy poczułem trzy mocneuderzenia w plecy - obróciłem się, zobaczyłemgrubego mężczyznę lat 25, który chwycił mnie zaręce i próbował coś z nimi zrobić.Tępo stałem przez kilka sekund, po czymuświadomiłem sobie, że mam do czynienia zochraniarzem, tak pisało na jego specyficznymstroju. Po tym jak zrozumiałem, kim jest ten pan,zapytałem się go z charakterystycznymwschodnim akcentem (no bo inaczej nie potrafię),co się w ogóle tutaj dzieje. Usłyszawszy obcedźwięki, ten pan powalił mnie na ziemię, usiadł namoim kręgosłupie i zaczął zakładać na mniekajdanki. Ja natomiast, wetknięty twarzą dochodnika, dalej wypytywałem, co się dzieje iprosiłem mnie puścić.Ale on mnie nie puszczał, co więcej, zaczął mocnonaciskać swym kolanem, dławiąc mnie całą wagąswojego ciała.JA ZACZĄŁEM KRZYCZEĆ, ŻE SIĘ DUSZĘ,WOŁAŁEM PRZYCHODNIÓW O POMOC, ŻEBYKTOŚ ZADZWONIŁ NA POLICJĘNikt mi nie pomógł. Dosłownie nikt. Krakowianieprzechodzili obok mnie, nawet nie zwracającuwagi. I chociaż nie udało mi się uzyskać reakcjitłumu, reakcja kretyna, który mnie dusił, byłabłyskawiczna. Warknął do mnie: „Zamknij się tyk**wa Ukraińcu", po czym zalał moje oczy obfitąporcją gazu pieprzowego. I ja się zamknąłem, bonie chciałem dostać jeszcze.Nic nie jest bardziej poniżające, niż kiedy idziesz wkajdankach, pchany przez ochraniarza Biedronki, wcentrum Krakowa. Patrzyłem przez łzy na ludziedookoła i nie rozumiałem, czemu mi nikt niepomógł.Ważne jest, by podkreślić, że od momentu, jakzrozumiałem, że ten psychopata jest ochraniarzemBiedronki, mówiłem mu i nawet krzyczałem, że japrzecież mam paragon, PROSZĘ ZOBACZYĆPARAGONZawiódł mnie do jakiegoś pomieszczenia iuśmiechnięty zapytał się „No i gdzie k**wa nibymasz ten paragon". Powiedziałem, że mam go wkieszeni kurtki, że bardzo proszę zobaczyćparagon.O dziwo, zgodził się wyjąc paragon z kieszeni,pewnie myśląc, że go oszukuję. Popatrzywszy napomiętą kartkę przez minutę, zdjął ze mniekajdanki i wypchał z powrotem na halę sklepu. Niepowiedział do mnie nic. Ani przeprosił, anipowiedział, że się pomylił - po prostu mniewypchał.Głośnym krzykiem zacząłem wołać kierownikasklepu. Pani, która przedstawiła się kierownikiemsklepu odmówiła mi żadnej pomocy (miałemokropny ból w oczach, chciałem je przepłukaćwodą). Dopiero jak zadzwoniłem na policję,zostałem dopuszczony do kranu z wodą.Z tego pomieszczenia, w którym był kran z wodą,zostałem, co prawda, wkrótce wyrzucony na poleprzez dwóch chłopów umundurowanych w strojefirmy JUSTUS. Kierowniczka sklepu wmiędzyczasie gdzieś zemknęła. Czekałem więcdalej na polu na policję.Jak myślicie co, jako pierwsze, zrobił policjantzobaczywszy mnie? Zmusił mnie do ubraniamaseczki, no oczywiście.Powiem tylko, że aż do chwili, kiedy w końcu zdjętoze mnie kajdanki, byłem w maseczce, przez co siędusiłem dwa razy mocniej, bo nie mogłemnormalnie oddychać - cała maseczka była zalanagazem.Policjanci wzięli mój dowód, wprowadzili jakieśdane do systemu, poprosili o dowód tego choregopsychicznie ochraniarza i tyle.Zostałem poinformowany, żeby wszcząćpostępowanie muszę stawić się osobiście nakomisariacie na ul. Szerokiej. Poszedłem więc tam.Pani w okienku kazała mi czekać w poczekalni.Siedziałem tam chyba z półgodziny. Potemprzyszedł jeden z policjantów, którzy brali udział winterwencji w sklepie, i kazał mi wsiąść doradiowozu, bo pomylili jakieś dane, i musząponownie wprowadzić je do systemu. Potempowiedział, że i tak niepotrzebnie czekam, bo bezkarty informacyjnej ze szpitala nie będę przyjęty.Poszedłem, więc do szpitala.Żeby już nie wydłużać i tak olbrzymiej monografii,powiem na koniec tylko, że dzisiaj ponownie byłemna komisariacie, żeby złożyć zeznania w tejsprawie, no i znów zostałem odesłany do domu, bomi kazali tym razem przyjść przed godziną 15-stą.P. S. Nikt mnie nie przeprosił, poczynając od tegoochraniarza-sadysty-ksenofoby, a kończąc nakierowniku sklepu. Zostałem pobity i poniżony, awszystko wygląda na to, że nikt nie poniesieżadnych konsekwencji. Zajście miało miejsce wsklepie Biedronka na Joselewicza 28.UPDJestem pod ogromnym wrażeniem reakcjinieobojętnych Iludzi pod tym postem i też wwiadomościach prywatnych. Dziękuję wszystkimza wsparcie. I chociaż Państwo zareagowali na tozdarzenie, wciąż nie otrzymałem żadnejodpowiedzi ze stronyBiedronka . Wysłałem teraz maila na skrzynkębok@biedronka.pl oraz wiadomość w profiluBiedronki na FB. Zobaczymy, jaka będzie reakcjasklepu.UPDSkontaktowała się ze mną pani rzecznik prawkonsumenta z Biedronka . Przeprosiła mnie za toco się stało. Powiedziała też, że zadzwoni do mniejutro, a pojutrze będzie sformułowane już oficjalnestanowisko Biedronki wobec tego pobicia.Przedtem byłem na komisariacie. Rano znówodmówili mi wizyty, bo nie była obecna osoba, doktórej została przydzielona moja sprawa.Popołudniu skontaktował się ze mną natomiast PanPrawnik z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który,dowiedziawszy się, że nie chcą mnie przyjąć nakomisariacie, przyczynił się jakoś do tego, że wkońcu mogłem złożyć zeznania. Sprawa więc jest wtoku. Dziękuję wszystkim za wsparcie!KARTA INFORMACYNASUMA PLN37,28.11139915,99ER VISITING BIEDRONKALLY.
Żenujące zachowanie niektórych kobiet w reakcji na ujawnienie kryminalnego oblicza uczestnika Top Model. Jeśli nawet one same trywializują tak poważne przestępstwo jak gwałt, to ciężko oczekiwać, by mężczyźni tego nie robili –  Justyna j^HiiHfc*Dobry gwałt nie jest zły ^ / J •58 m    Lubię to! OdpowiedzMonlka^Mka*Hmmm jak z kimś takim to proszę dwa razy v40 m   Lubte to!   Odpowiedz 0Mart* WPrzecież ona się zgodziła y gdzie tam gwałt pani Korwin-Piotrkowska widzi to ja me wiem Jestem ciekawa czy wogóle w kinie była38 m Lub* to! Odpowiedz O^ Olctaa Olciaa Marta Ostrowska no bo może pani Korwin nie czytała.Wioleta IMMNJeśli o niego chodzi może mnie gwałcić sił    & £
„Poznajcie Jona!Jon pracuje na pół etatu w firmie Kroger. Jego marzeniem było kupienie garnituru na wymiar, odkąd jego ojciec zamówił u nas taki dla siebie kilka lat temu. – Mając 122 cm wzrostu i 107 cm w klatce piersiowej, praktycznie nie ma gdzie kupić dobrze dopasowanego garnituru. Jon oszczędzał przez ostatni rok, by w końcu móc założyć coś, w czym będzie mu wygodnie. W zeszłym tygodniu Jon przyszedł odebrać garnitur i nigdy nie zapomnę jego reakcji. Właśnie dlatego lubię robić, to co robię”.
 –  FAKE NEWS Łucja G. ps. „Lu" ze „Stop Bzdurom' twierdzi, że ktoś ją wepchnął pod tramwaj, a przeżyta jedynie dzięki szybkiej reakcji motorniczego. Warszawa: Brutalny atak w stolicy. AKTYWISTA LGBT wepchnięty pod tramwaj! C,wid Skrzypir, • ~siennik Przerywamy ASZdziennik, żeby podać to dalej: ktoś wepchnął pod tramwaj aktywistę LGBT TO jest ASZdzionnik, alp ton post sio zastal zrny~y awyborem.pl Aktywista Stop Bzdurom wepchnięty na tory przed nadjeżdżający tramwaj? Aktywista kolektywu Stop Bzdurom został wepchnięty pod tramwaj. Próba zabójstwa na tle homofohicznym? GU EE R Usiłowanie zabójstwa na aktywiście ze Stop Bzdurom. Lu wepchnięty pod tramwai • FACT CHECK ZTM demeMoje historie o wepchnięciu pod tramwaj. Żadnemu motorniczemu nie przytrafiło się takie zdarzenie. rtrn@ztM.waw.pl m do mnie ! Dzień dobry, Uprzejmie informujemy, że w przedmiotowej sprawie do Zarządu Transportu Miejskiego nie wpłynęło żadne oficjalne zgłoszenie. Sytuacja nie dotyczy również zachowania pracownika stołecznej komunikacji miejskiej, ani zdarzenia w pojeździe Warszawskiego Transportu Publicznego. Mając na uwadze powyższe informujemy, że ZTM nie prowadził w przedmiotowej sprawie żadnego postępowania wyjaśniającego w trybie skargowym. Niemniej, na podstawie doniesień medialnych sprawdzone zostały raporty z tego dnia, które nie potwierdziły żadnego zatrzymania mogącego wynikać z opisanej sytuacji. W sprawie tej nie wpłynęło również zgłoszenie ze strony motorniczego. Pragniemy zwrócić uwagę, że w sytuacji narażenia osoby pieszej na utratę życia lub zdrowia przez Innego przechodnia, podmiotem właściwym do przeprowadzenia postępowania jest Policja. Z poważaniem źródło: Waldemar Krysiek