Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 39 takich demotywatorów

Teściowa zarzuciła synowej, że za mało dba o dom. Odpowiedź własnego syna sprawiła, że zamilkła

Teściowa zarzuciła synowej, że za mało dba o dom. Odpowiedź własnego syna sprawiła, że zamilkła – Zadzwoniła jego mama, która w trakcie rozmowy, zadała mu jedno pytanie. Na pierwszy rzut oka może wydawać się ono pełne jadu i złośliwe, ale jak zastrzega sam syn, wcale nie było takie…Czy Tobie naprawdę nie przeszkadza, że Twoja żona nie sprząta domu?To pytanie padło przez słuchawkę telefoniczną, w czasie gdy ojciec i małżonek starał się uporać ze zlewem brudnych naczyń.Sam zainteresowany szczerze wyznaje, że nie wiedział, co początkowo odpowiedzieć, ale był pewien, że to nie przytyk ze strony jego mamy, a po prostu zwykła ciekawość.Przeczytajcie, co po tym pytaniu przyszło mu do głowy:Moja mama oczywiście doskonale wie, że nasz dom nie jest idealnie czysty, jednak oboje się staramy. Nasze małżeństwo jest związkiem partnerskim. Sprzątanie to zarówno moja, jak i żony działka. Przyznaję się, że dzieciaki często porozrzucają swoje zabawki, a naczynia w zlewie zalegają dość często(…). To nie jest idealnie czysty dom, jak ten mojej mamy, ale nie przeszkadza mi to. Właściwie to jakoś w ogóle nad tym nie myślałem.Nie miałem za bardzo pojęcia, co odpowiedzieć mamie. Właściwie nigdy nie wiem, co powiedzieć w takich momentach…Przypuszczam, że to, jak mama widzi nasz dom i rodzinę, wynika z tego, że patrzy na to przez pryzmat czasów, w których dorastała.(…)Nie pamiętam dobrze mojego ojca, ale przypominam sobie pewną radę, którą kiedyś od niego otrzymałem na temat poszukiwań żony:Najwięcej możesz dowiedzieć się o kobiecie po tym, jak dba o swój dom.Właśnie dlatego myślę, że moja mama tak przesadnie dba o porządek. Już całe swoje życie będzie spełniać oczekiwania młodości.Ale wiecie co?Ja biorąc ślub, w przeciwieństwie do mojego ojca, nie myślałem o czystym domu. Zastanawiałem się nad tym czy podoba mi się to, co ma do powiedzenia moja przyszła żona. Później myślałem też nad tym, jak sprawiła, że się w niej zakochałem. Zastanawiałem się, czy wiele się uśmiecha. Bardzo to lubiłem. Myślałem również nad tym, że jest słodka i urocza. Zastanawiałem się też nad najważniejszym, jaką będzie matką dla moich dzieci. Kiedy te wszystkie myśli przemknęły mu przez głowę odpowiedział swojej mamie:Nie wziąłem ślubu po to, aby mieć czysty dom. Zrobiłem to dlatego, że wydawało mi się, że to ktoś z kim chcę spędzić resztę życia.Wtedy w słuchawce nastała cisza.Po chwili zastanowienia mama odrzekła:No cóż… To chyba rzeczywiście ważniejsze niż czysty dom.Odpowiedział dumny z siebie:Tak. Ja też tak myślę

Kanadyjka, Tessa Barresi uwielbia dbać o swoje ciało, ale wielu twierdzi, że aż przesadnie. Uwierzycie, że dziewczyna ma zaledwie 17 lat?

 –
Kiedyś tak wyglądała dobra zabawa na podwórku. Teraz od wielu lat nie widać zbytnio dzieci, które byłyby choć trochę bardziej umorusane lub miały zdarte spodnie – Wszyscy poubierani jak na pokaz mody, jakby to, żeby nieskazitelnie wyglądać zawsze i wszędzie byłosensem życia i najważniejszą wartością. Tworzy siępokolenie skupione na konsumpcjonizmie, które już za najmłodszych lat, nie potrafi do końca cieszyć się życiem i nie docenia innych wartości, lecz skupia się narzeczach materialnych. Mogę uchodzić w oczach tych przesadnie porządnych rodziców za złą matkę, ale nie zamierzam odbierać dziecku przyjemności z grzebania w błocie czy zasuwania na kolanach.Dorosłość jest wystarczająco szara, że nie możnaodbierać dzieciom tego, co jest dla nich bezcennei mija bezpowrotnie, czyli tych beztroskich chwil
Tylko żeby się nie zesrał szukając –  Tzw. "Francuz" to bardzo popularna na strzelnicach tarcza.Ostatnio grupa osób przesadnie poprawnych politycznieuznała, że strzelanie do takiej sylwetki jest oznaką rasizmua sama tarcza jest rasistowska, bo przedstawia czarnąsylwetkę. Jeśli faktycznie ktoś jest tak przewrażliwiony, że oznakirasizmu widzi wszędzie, życzę mu powodzenia w szukaniu nierasistowskiej toalety publicznej.
Dalej uważasz, że jest ci źle? –  Miałam iść na zakupy. W głowie miałam plan: Tiger, H&M, a potem jedzenie w knajpie. iPod włączony na "full volume". Nie wiem czemu, włączyła się Marika, ale byłam zbyt leniwa, żeby zmienić kawałek. Przy spożywczaku stoi starsza pani z dwoma bukietami. Mały - z nasturcji, większy - z polnych kwiatów. W tym piwonie, które zawsze kojarzyły mi się z moją babcią. Pani spojrzała na mnie: - A stoję tak, może kto kupi... - uśmiechając się niepewnie, wyraźnie zawstydzona. Tak, jakby te kwiatki to było coś, czego trzeba się wstydzić.- Ile kosztują? - spytałam, nie chcąc jej urazić. - Ojej, no nie wiem... Najmniej to chyba złotówkę. Najwięcej to chyba trzy złote. Wiesz córeczko, ja nie wiem, ile kosztują takie kwiatki. To z działki takie byle co. Trzy złote za te dwa razem może? Albo dwa? Dwa złote?DWA ZŁOTE.Mokrą szmatą w pysk. Witamy w prawdziwym świecie, pustaku. Myślisz, że masz gorszy dzień, że ci smutno, że nikt cię nie kocha, jesteś gruba, nie masz iPhone'a 6, ani buldożka francuskiego, a przecież byłabyś taką dobrą matką. Wieczorem wrócisz do dwupokojowego mieszkania na strzeżonym osiedlu i opowiesz komuś przez Skype'a, jak przez pół dnia odkopywałaś się z maili, potem zjadłaś burgera na lunch, ale sama musiałaś go sobie zrobić i w dodatku był mrożony. Potem napijesz się kilka łyków wina, które rano będziesz musiała wylać do zlewu, bo żywot zakończy w nim cała rodzina muszek-owocówek i położysz się spać w świeżo wymienionej pościeli z Zara Home. Wstaniesz rano, poćwiczysz jogę albo inny pilates, na YT obejrzysz nowy haul zakupowy na kanale laski, której nie znasz i w sumie gówno cię obchodzi, co wklepuje w ryj, ale patrzysz, bo wydaje ci się, że yerba z internetowego sklepu ze zdrową żywnością jest wtedy mniej gorzka i pasuje do twojego chleba-tekturki, posmarowanego pastą z tuńczyka, przywiezionej z ostatniej wycieczki zagranicznej. Postoisz chwilę przed szafą, marszcząc brwi, wkurzając się, że nie masz się w co ubrać, bo wszystko jest na ciebie za duże, dlatego że mniej żresz i zapominasz, że jeszcze dwa lata temu, siedząc w samej bieliźnie, przypominałaś ludzika Michelin. Znowu za późno wyjdziesz z domu, więc zaklniesz szpetnie pod nosem, czekając na windę, na co obruszy się sąsiadka stojąca obok z psem, który ostatnio przestał trzymać mocz i leje między 2 a 3 piętrem. Wciskasz guzik kilka razy, myśląc, że to coś da. Drugą ręką starasz się rozplątać słuchawki. Przypadkowo wrzucasz klucze do głównej kieszeni w przepastnej torbie i po chwili orientujesz się, że przecież musisz sobie nimi jeszcze bramkę otworzyć, więc grzebiesz w tym syfie, macasz dno, które wciąż pamięta plażę w Sopocie i piach włazi ci pod wypielęgnowane paznokcie. Znajdujesz, otwierasz, wychodzisz do ludzi. Widzisz tramwaj i próbujesz dojrzeć numer, ale słońce świeci ci prosto w oczy. Biegniesz więc na wszelki wypadek i wsiadasz do tego ze skróconą trasą. Wściekasz się. Wysiadasz na kolejnym przystanku i łapiesz kolejny, jadący w dobrym kierunku. Jest miejsce siedzące. Dwa miejsca. Obok ciebie siada żulian, a jego torba w kratę muska twoją napiętą łydkę w nowych spodniach, kupionych na wyprzedaży w sieciówce. Docierasz do pracy, robisz sobie kawę, otwierasz maila i odpalasz fejsa. Scrollujesz przez kolejnych kilka godzin. Od stukania w klawiaturę drętwieje ci prawy nadgarstek, a w lewej dłoni łapie cię skurcz kciuka. Pośmiejesz się z suchych żartów koleżanek z pracy, wyślesz grafikom kilka poprawek od Klienta, przypalisz sobie croissanta na drugie śniadanie i zjesz z przesadnie drogim dżemem z wiśni, w którym więcej jest cukru niż owoców. Zrobisz jeszcze kilka ważnych rzeczy, bez których bieguny ziemskie zamienią się miejscami, a z instagrama znikną wszyscy twoi followersi. Wyjdziesz z zamiarem wydania milionów monet na szmaty szyte w Bangladeszu i kolejny zszywacz w kształcie żaby z wystawionym językiem. Spotykasz starszą panią z dwoma bukiecikami i przekrwionymi oczami, która wykręca z ciebie śrubki krótką wymianą zdań, bo przecież spieszysz się na zajęcia z tańca.W portfelu miałam tylko dychę. Wręczam ją staruszce. Cofa chudą dłoń, którą wcześniej wyciągnęła w moim kierunku i zaczyna tłumaczyć, że to za dużo i że ona nie chce, bo będzie miała wyrzuty sumienia. W końcu udaje mi się ją przekonać. Łamiącym się głosem dziękuje mi, oczy zachodzą jej łzami, pyta o moje imię. Obiecuje, że będzie się za mnie modlić do końca życia, nawet jeśli niewiele jej go zostało.Rozryczałam się kilka kroków dalej.#MieszkankaWarszawy
Jeszcze trochę i cały ogród tam powstanie –  before, after, after
 –  Ładnie zaznaczone rysy twarzyWidoczne obojczykiKusząco zaokrąglona figuraCycki są sprężysteWyraźnie widoczna taliaPrzyjemnie wyglądające, okrągłe ramiona i udaNie chude, ale nie przesadnie nalane stopyDuża okrągła twarzNiewidoczny obojczykWałki tłuszczu miedzy ramionami a biustemBrzuch wystaje dalej niż cyckiTłuszcz zasłania talięWidoczne rozstępyPrzysadziste grube stopy
 –

13 dowodów na to, że spotykasz się z odpowiednią kobietą:

 –  1 Zachęca cię i wspiera w realizacji twoich celów,ale nie pozorami, tylko na poważnie.Wierzy, że podejmujesz właściwe decyzjew swoim życiu.Ta dziewczyna jest cheerleaderką, a nie trenerem.2. Nie jest przesadnie zazdrosna.Czuje się bezpiecznie znając swoje wartości i wiejak cenna jest dla ciebie.Ona nie musi się bawić w jakieś gierkii stosować „sztuczki”, by zobaczyć ile dla niejjesteś w stanie zrobić.3. Ta kobieta nie ma kompleksu księżniczki.Żąda, aby traktować ją z szacunkiem - ale dlatego,że jest osobą, którą kochasz, a nie dlatego,że jest kobietą. Podobnie jak ty oczekuje, abyściemieli czas dla swoich przyjaciół i rodziny,wie że dla niej zawsze będziesz miał więcej czasu itraktował ją inaczej, niż innych. Odpowiedniakobieta nie będzie z człowiekiem, który nie maszacunku dla ludzi w swoim otoczeniu.4. Ma swoje życie. Kobieta ta ma przyjaciół,hobby, karierę - cokolwiek.Jest pewna siebie i stawia sobie cele,robi to niezależnie.5. Nie będziesz musiał zastanawiać się dwa razy,czy zaprosić ją do różnych miejsc, różnych częściswojego życia - grill z przyjaciółmi, obiad zrodzicami, spontaniczne spotkanie 2 kumplami.Ona wie jak zachować się w różnych sytuacjach.Jest na tyle dojrzała, że rozumie ?ż chcesz zrobićwrażenie na kolegach i na tyle mądra, by wiedziećże twoje zabawne wygłuoy ze znajomymi nieświadczą o tym, że jesteś dojrzały.6. Dba o siebie. Nie musi być doskonalewypielęgnowana, po prostu jest zadbana.Nie musisz jej mówić, żeby rozwiązała w swoimżyciu jakieś niejasne sprawy.Jest świadoma, widzi, że ma coś do zrobieniai jest zmotywowana, by to zrobić. Nie musisz jejmówić co ma zrobić, gdzie pójść i jak sięzachować. Ona potrzebuje partnera, nie ojca.4. Ma swoje życie. Kobieta ta ma przyjaciół,hobby, karierę - cokolwiek.Jest pewna siebie i stawia sobie cele,robi to niezależnie.5. Nie będziesz musiał zastanawiać się dwa razy,czy zaprosić ją do różnych miejsc, różnych częściswojego życia - grill z przyjaciółmi, obiad zrodzicami, spontaniczne spotkanie 2 kumplami.Ona wie jak zachować się w różnych sytuacjach.Jest na tyle dojrzała, że rozumie ?ż chcesz zrobićwrażenie na kolegach i na tyle mądra, by wiedziećże twoje zabawne wygłuoy ze znajomymi nieświadczą o tym, że jesteś dojrzały.6. Dba o siebie. Nie musi być doskonalewypielęgnowana, po prostu jest zadbana.Nie musisz jej mówić, żeby rozwiązała w swoimżyciu jakieś niejasne sprawy.Jest świadoma, widzi, że ma coś do zrobieniai jest zmotywowana, by to zrobić. Nie musisz jejmówić co ma zrobić, gdzie pójść i jak sięzachować. Ona potrzebuje partnera, nie ojca.11. Nigdy nie żartuje ze swoich przyjaciół alborodziny (lub co gorsza, z twoich przyjaciół,rodziny), mówiąc że są „głupi”, „dziecinni” i coś wstylu „jakie ona ma szczęśliwe życie, dobrze ma ztym mężem, pozazdrościć jej męża”.12. Wie czego chce w życiu. Nie zmienia swoichwartości lub celów, by dostosować je do faceta.Dąży do swojego sukcesu i realizuje swoje plany.13. Jesteście szczęśliwi, bo jesteście razem,dlatego że do siebie pasujecie. Ona nie boi się byćsama, jest samowystarczalna.Ale jesteście razem, bo się wzajemnieuzupełniacie.Powyższy tekst nie jest opisem wymarzonejkobiety, tylko rzetelnym przedstawieniem osoby,która jest naprawdę warta uwagi. Ideały nieistnieją i nikt poważny ich nie szuka - każdy maswoje wymagania i może w sensowny sposóbporównać zachowanie danej kobiety lub facetaz powyższymi punktami i swoimi oczekiwaniami.

Poniedziałek

Poniedziałek –
Szkoda, że w tym chorym świecie nie zauważamy tych, od których los się odwrócił –  Miałam iść na zakupy. W głowie miałam plan: Tiger, H&M, a potem jedzenie w knajpie. iPod włączony na full volume. Nie wiem czemu, włączyła się Marika, ale byłam zbyt leniwa, żeby zmienić kawałek. Przy spożywczaku stoi starsza pani z dwoma bukietami. Mały - z nasturcji, większy - z polnych kwiatów. W tym piwonie, które zawsze kojarzyły mi się z moją babcią. Pani spojrzała na mnie: - A stoję tak, może kto kupi... - uśmiechając się niepewnie, wyraźnie zawstydzona. Tak, jak by te kwiatki to było coś, czego trzeba się wstydzić.- Ile kosztują? - spytałam, nie chcąc jej urazić. - Ojej, no nie wiem... Najmniej to chyba złotówkę. Najwięcej to chyba trzy złote. Wiesz córeczko, ja nie wiem, ile kosztują takie kwiatki. To z działki takie byle co. Trzy złote za te dwa razem może? Albo dwa? Dwa złote?DWA ZŁOTE.Mokrą szmatą w pysk. Witamy w prawdziwym świecie, pustaku. Myślisz, że masz gorszy dzień, że ci smutno, że nikt cię nie kocha, jesteś gruba, nie masz iPhone'a 6, ani buldożka francuskiego, a przecież byłabyś taką dobrą matką. Wieczorem wrócisz do dwupokojowego mieszkania na strzeżonym osiedlu i opowiesz komuś przez Skype'a, jak przez pół dnia odkopywałaś się z maili, potem zjadłaś burgera na lunch, ale sama musiałaś go sobie zrobić i w dodatku był mrożony. Potem napijesz się kilka łyków wina, które rano będziesz musiała wylać do zlewu, bo żywot zakończy w nim cała rodzina muszek-owocówek i położysz się spać w świeżo wymienionej pościeli z Zara Home. Wstaniesz rano, poćwiczysz jogę albo inny pilates, na YT obejrzysz nowy haul zakupowy na kanale laski, której nie znasz i w sumie gówno Cię obchodzi, co wklepuje w ryj, ale patrzysz, bo wydaje ci się, że yerba z internetowego sklepu ze zdrową żywnością jest wtedy mniej gorzka i pasuje do twojego chleba-tekturki, posmarowanego pastą z tuńczyka, przywiezionej z ostatniej wycieczki zagranicznej. Postoisz chwilę przed szafą, marszcząc brwi, wkurzając się, że nie masz się w co ubrać, bo wszystko jest na ciebie za duże, dlatego że mniej żresz i zapominasz, że jeszcze dwa lata temu, siedząc w samej bieliźnie, przypominałaś ludzika Michelin. Znowu za późno wyjdziesz z domu, więc zaklniesz szpetnie pod nosem, czekając na windę, na co obruszy się sąsiadka stojąca obok z psem, który ostatnio przestał trzymać mocz i leje między 2 a 3 piętrem. Wciskasz guzik kilka razy, myśląc, że to coś da. Drugą ręką starasz się rozplątać słuchawki. Przypadkowo wrzucasz klucze do głównej kieszeni w przepastnej torbie i po chwili orientujesz się, że przecież musisz sobie nimi jeszcze bramkę otworzyć, więc grzebiesz w tym syfie, macasz dno, które wciąż pamięta plażę w Sopocie i piach włazi ci pod wypielęgnowane paznokcie. Znajdujesz, otwierasz, wychodzisz do ludzi. Widzisz tramwaj i próbujesz dojrzeć numer, ale słońce świeci ci prosto w oczy. Biegniesz więc na wszelki wypadek i wsiadasz do tego ze skróconą trasą. Wściekasz się. Wysiadasz na kolejnym przystanku i łapiesz kolejny, jadący w dobrym kierunku. Jest miejsce siedzące. Dwa miejsca. Obok ciebie siada żulian, a jego torba w kratę muska twoją napiętą łydkę w nowych spodniach, kupionych na wyprzedaży w sieciówce. Docierasz do pracy, robisz sobie kawę, otwierasz maila i odpalasz fejsa. Scrollujesz przez kolejnych kilka godzin. Od stukania w klawiaturę drętwieje ci prawy nadgarstek, a w lewej dłoni łapie cię skurcz kciuka. Pośmiejesz się z suchych żartów koleżanek z pracy, wyślesz grafikom kilka poprawek od Klienta, przypalisz sobie croissanta na drugie śniadanie i zjesz z przesadnie drogim dżemem z wiśni, w którym więcej jest cukru niż owoców. Zrobisz jeszcze kilka ważnych rzeczy, bez których bieguny ziemskie zamienią się miejscami, a z instagrama znikną wszyscy twoi followersi. Wyjdziesz z zamiarem wydania milionów monet na szmaty szyte w Bangladeszu i kolejny zszywacz w kształcie żaby z wystawionym językiem. Spotykasz starszą panią z dwoma bukiecikami i przekrwionymi oczami, która wykręca z ciebie śrubki krótką wymianą zdań, bo przecież spieszysz się na zajęcia z tańca.W portfelu miałam tylko dychę. Wręczam ją staruszce. Cofa chudą dłoń, którą wcześniej wyciągnęła w moim kierunku i zaczyna tłumaczyć, że to za dużo i że ona nie chce, bo będzie miała wyrzuty sumienia. W końcu udaje mi się ją przekonać. Łamiącym się głosem dziękuje mi, oczy zachodzą jej łzami, pyta o moje imię. Obiecuje, że będzie się za mnie modlić do końca życia, nawet jeśli niewiele jej go zostało.Rozryczałam się kilka kroków dalej.‪#‎MieszkankaWarszawy‬
"Godzilla"to jednak film przesadnie nierealistyczny – Gigantyczna jaszczurka niszcząca Nowy Jork jest jeszcze prawdopodobna, ale walczący z niąbohaterscy Francuzi to już przegięcie
Źródło: filmweb.pl
Może wyjdę na przesadnie sentymentalnego – ale twój tyłek wygląda samotnie bez moich rąk
Żona – Jeżeli jest przesadnie miła, to znaczy, że kryje się za tym jakiś haczyk
Moria – To stan psychiczny, w którym dana osoba nie potrafi przestać zachowywać się głupkowato. Ciągle żartuje, jest przesadnie wesoła i ciągle towarzyszy jest podwyższony nastrój
Rodzice różnią się w podejściu do dziecka – Kiedy matki są przesadnie opiekuńcze, ojcowie zawczasu wolą zahartować dziecko przed trudami życia
Nie wypada być przesadnie szczerym – jeśli jesteś właścicielem kawiarni
Źródło: Jeśli nie pijesz naszej kawy, zatem pieprz się
Wiesz, lubię wieczory Lubię się schować na jakiś czas I jakoś tak, nienaturalnie Trochę przesadnie, pobyć sam –
Źródło: http://www.joemonster.org/art/16856/Fakty i statystyki dotyczace masturbacji
Kiedy ktoś jest dla ciebie przesadnie miły – To zawsze chodzi mu o to samo