Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 271 takich demotywatorów

 –
0:28
 –  Robię średnio 20-30 lotów rocznie, z czego połowa to loty ośmiogodzinne. Nie mam nic przeciwko dzieciom, ale w powietrzu najczęściej są one klasyfikowane jako "pieprzone bachory". Dobrze by było, gdyby na lotach długodystansowych wydzielono osobną strefę dla pasażerów z dziećmi.Kiedyś poprosiłem o przesadzenie mnie od krzyczących dzieci, ale okazało się, że nie wolno tego robić, gdy jesteś ich rodzicem

44 lata temu rolnik z Emilcina niedaleko Opola Lubelskiego napotkał przybyszów nie z tego świata

 – Emilcin to miejsce najsłynniejszego w Polsce bliskiego spotkania trzeciego stopnia z przedstawicielami cywilizacji pozaziemskiej.Jan Wolski 10 maja 1978 roku wracał z pola. Przejeżdżał przez zagajnik, gdy jego oczom ukazały się dwie drobne postacie – wielkości może półtora metra, o dużych głowach, płaskich, skośnych oczach i mocno zarysowanych kościach policzkowych. Postacie ubrane były w czarne kombinezony z czerwonym okręgiem na piersiach, a między palcami – jak twierdził Wolski – miały błony („płetewki”).Dwa te indywidua okazały się zachowywać bardzo „swojsko”, niczym ludzie ze wsi z czasów PRL. Gdy Wolski przyjeżdżał obok, wskoczyły na jego wóz, jakby chciały, żeby je podwiózł. Wolskiego zdziwiło, że goście pomimo niskiego wzrostu byli dosyć ciężcy, a także zaskoczył ich język – jak to określił – słowa padały drobniutko, a gęsto.Bliskie spotkanie trzeciego stopnia.W każdym razie wóz turkotał sobie spokojnie z podróżnikami, aż dojechali do polany, gdzie oczom Wolskiego ukazał się wiszący 5 metrów nad ziemią statek kosmiczny, podobny do krótkiego autobusu. Unosiły go w powietrzu cztery wiry, które znajdowały się w każdym z rogów maszyny.Mężczyzna pojął, że ma wejść do środka. Uniosła go w górę specjalna, lewitująca winda. Wewnątrz statku było chłodno i ubogo. Wolski zauważył leżące na podłodze ptaki, które ruszały się jakby w konwulsjach. W środku znajdowało się kolejnych dwóch przybyszów. Rolnik podkreślał, że cały czas czuł się bezpiecznie, a nieznajomi byli dla niego uprzejmi.Mimo iż nie znał ich mowy, zrozumiał, że ma się rozebrać. Uwagę przybyszów zwrócił zwłaszcza pasek Wolskiego. Oglądali go. Rozpinali i zapinali. Następnie obcy zbadali rolnika przy użyciu urządzenia składającego się jakby z małych talerzyków.Wolski zdawał sobie sprawę z wyjątkowości tego, co przeżył, dlatego chciał jak najszybciej podzielić się rewelacjami z rodziną. Gdy tylko dojechał do domu, zaczął opowiadać o dziwnych „zielonych ludziach”. Jego bliscy natychmiast pobiegli na rzeczoną łąkę, gdzie wedle relacji znaleźli odbite na ziemi ślady po dziwnym samolocie.O zdarzeniu zrobiło się głośno. Co więcej, kolejny świadek zaczął opowiadać o wizycie obcych. 6-letni Adaś Popiołek po powrocie z podwórka twierdził, że widział na niebie dziwny samolot podobny do autobusu.Spotkanie z przybyszami z kosmosu we wsi na Lubelszczyźnie uznano za wiarygodne i najlepiej udokumentowane spośród wszystkich incydentów z UFO, do których doszło w Polsce. Zbigniew Blania-Bolnar wydał dwie książki opisujące zdarzenie w Emilcinie, stając się tym samym gwiazdą rodzimej ufologii, natomiast sam Emilcin zaczął przyciągać tłumy turystów. W 2005 roku za sprawą Fundacji Nautilus na rzeczonej polanie stanął nawet pomnik upamiętniający przygodę Wolskiego
 –
Ta historia naprawdę miała miejsce: – Nocą z 5 na 6 czerwca rozpoczęła się operacja Overlord, która przeszła do historii jako lądowanie w Normandii. Zanim jednak żołnierze wylądowali na plażach, zrzucono na półwysep trzy dywizje desantu z powietrza. Jedną z nich była zaprawiona w bojach 82 Dywizja Powietrznodesantowa. Do niej należał John Steele. Miał już za sobą walki w Afryce Północnej i we Włoszech. Steele został ranny w lewą stopę jeszcze w powietrzu, a na domiar złego, jego spadochron zaczepił się o wieżę  kościoła w Sainte-Mere-Eglise. Nie mogąc się wydostać... postanowił udawać martwego. Po ponad dwóch godzinach zauważyli go niemieccy żołnierze: Rudolf May i Rudi Escher, którzy to go ściągnęli i wzięli do niewoli. Po kilku dniach udało mu się uciec.Po zaleczeniu rany wziął udział w operacji Market-Garden. Przeżył wojnę i wrócił po niej do Sainte-Mère-Eglise, którego został honorowym obywatelem. W mieście znajduje się pomnik, upamiętniający to wydarzenie (na zdjęciu).
Pilot myśliwca major Stepan Czobanu wrócił z emerytury do ukraińskiego wojska w 2015. Powodem była wcześniejsza agresja rosysjka w Donbasie i okolicach Ługańska – Od tego czasu nieprzerwanie pełnił służnę w ramach powietrznych sił obrony Ukrainy.Szkolił młodych ukraińskich pilotów.24 lutego 2022 wyprowadził samolot spod ataku rakietowego rosyjskich najeźdźców.28 lutego jego Su-27 pierwszy wzniósł się nad ziemię i wdał się w walkę w powietrzu nad Kropiwnyckim, skupiając na sobie wrogie siły powietrzne, opóźniając ich operację.Pozwoliło to reszcie załogi zareagować i wznieść w powietrze inne samoloty, wyprowadzając je spod ostrzału i przenieść na lotnisko zapasowe.Ostrzelany rakietami zginął śmiercią najodważniejszych (nie mam pojęcia jak to przetłumaczyć, ukr. smertju chorobrych. Nie znajduję ekwiwalentu 1:1). Major Stepan Czobanu strzegł nas w niebie, teraz będzie nas bronił na niebiosach!Stepan zginął, mając 59 lat.Heroji ne wmyrajut, wmyrajut worohy. Sława Ukrajini! Herojam sława!
 –  POPULARNE TEMATYFOTOGRAFICZNEw sezonie luty-marzec 2022CZYLI O TYM, ŻE NIE WSZYSTKO CO MA GĄSIENICE TO CZOŁGTO JEST CZOŁGMa gąsienice, obrotową wieżyczkę z wielką lufą,karabiny maszynowe, gruby pancerz z różnymibajerami.Najpopularniejsze obecnie modele mieszczątrzech ludzi (Uwaga! Nie ma Gustlika - jegorobotę odwala automat).Zżera strasznie dużo paliwa i służy do walkiz innymi czołgami lub przełamywania obrony.TO JEST BOJOWY WÓZ PIECHOTYMa gąsienice, obrotową wieżyczkę z mniejsząlufą, karabiny maszynowe i średni pancerz.Niska sylwetka i pochylony pancerz majązabezpieczać przed ogniem przeciwnika.Służy do transportu drużyny piechoty iwspierania ich w walce. Mieści 10 ludzi (3załogi + 7 desantu).Pali mniej niż czołg, a niektóre modele potrafiąpływać.TO JEST TRANSPORTEROPANCERZONYMa gąsienice lub koła, może mieć małą obrotowąwieżyczkę z małą lufą, słaby pancerz.Służy głównie do transportu piechoty, ale wwalce raczej nie uczestniczy, ewentualniewspiera piechotę ogniem karabinumaszynowego gdzieś zza ukrycia.Zazwyczaj ma 2-3 osoby załogi i jest w staniepomieścić do 10 żołnierzy desantu.Wersje kołowe palą w miarę mało i zazwyczajpotrafią pływać.TO JEST ARTYLERIA SAMOBIEŻNAMa gąsienice, obrotową wieżyczkę z wielkąlufą, karabin maszynowy i słaby pancerz.Wielkie, niezgrabne, powolne. Do walkibezpośredniej nie wchodzi, wspiera swoimogniem walczących stojąc 20 kilometrów zafrontem.Dzielą się na haubice, armatohaubice, armatya różnią się długością lufy.TO JEST SAMOBIEŻNY SYSTEMPRZECIWLOTNICZYMoże być na gąsienicach lub kołach, ma kilka luf(2-4) na obrotowej wieżyczce, może miećdodatkowo rakiety, ma obowiązkowo antenęradaru.Służy do osłony przeciwlotniczej kolumnpojazdów wojskowych i pola walki.Wersje z samymi rakietami nie mają wieżyczek,mają za to wielkie rakiety i systemy wykrywania.Umożliwiają też zwalczanie samolotów na dużowiększym dystansie.Ciekawostka - są najbardziej poszukiwanymcelem w pierwszej fazie walki, pozbycie się ichpozwala osiągnąć przewagę w powietrzu izmniejsza ryzyko dla samolotów.DEMOTYWATORY.PL
Magdalena Wasiczek już po raz trzeci została laureatką głównej nagrody w International Garden Photographer of the Year, najważniejszym na świecie konkursie i wystawie fotografii ogrodowej, roślinnej, kwiatowej i botanicznej – Kadr pełen magii przedstawiający motyla Bielinka rzepnika zwyciężył w kategorii Wildlife in the Garden.- Sfotografowałam bielinka, gdy odpoczywał na szczycie kwiatu. Krople deszczu stworzyły pełne bokehu tło, rozbłyskujące niczym gwiezdny pył. To zadziwiające, że kilka kropel wody w powietrzu może stworzyć na zdjęciu tak magiczny efekt – opowiada o swojej pracy Wasiczek
Śniadanie na świeżym powietrzu smakuje najlepiej –
0:18
Biała Śmierć – Simo Hayha aka "Biała śmierć” fiński strzelec wyborowy, najskuteczniejszy snajper w historii wojen. SIMO HAYHA W 1925 wstąpił do armii fińskiej. W czasie wojny zimowej (1939–1940) służył jako snajper. W ekstremalnych warunkach (temperatura od –20 do –40 °C), ubrany w biały ubiór ochronny, zabił z broni snajperskiej 505 żołnierzy Armii Czerwonej.Używał fińskiego wariantu karabinu wyborowego Mosin M28 „Pystykorva” z muszką i szczerbinką zamiast celownika optycznego. Uzasadniał to tym, że przy używaniu celownika optycznego snajper musi podnieść głowę wyżej, a poza tym możliwość wystąpienia odbić światła na soczewkach celownika zwiększa ryzyko wykrycia strzelca. Do walki zawsze ubierał się całkowicie na biało. Jeżeli zamierzał strzelać długo z jednej kryjówki, polewał wodą śnieg, by podmuch wystrzału nie uniósł zdradzającego pozycję śnieżnego pyłu. W niskich temperaturach w wydychanym powietrzu skraplają się ogromne ilości pary wodnej, wkładał do ust śnieg, swoisty filtr pary.
Źródło: OTM
"Ludzie zwykle uważają chodzeniepo wodzie lub w powietrzu za cud – Ale ja myślę, że prawdziwym cudem nie jest chodzenie po wodzie czy w powietrzu, ale chodzenie po ziemi. Każdego dnia jesteśmy uczestnikami cudu, którego nawet nie rozpoznajemy: błękitne niebo, białe chmury, zielone liście, czarne, ciekawskie oczy dziecka - nasze własne oczy. Wszystko jest cudem."- Thich Nhat Hanh  zmarł 22 stycznia 2022 roku wieku 96 lat.
- Jakim cudem udało ci się tak schudnąć?- A wiesz, zdrowe odżywianie, sport 2x dziennie, masaż z kremem antycellulitowym, spacery na świeżym powietrzu...- Co to za krem? –
Diamentowy pył to niewielkie kryształki lodu unoszące się w wilgotnym mroźnym powietrzu –
0:13
 –  Jacek Kotarbiński7 godz. ·Yennefer:- Ty będziesz robił dziadowskie oszczędności na sto - dwieście tysięcy orenów, żeby nas byle łajza z Najwyższej Rady Czarodziejów wzięła za rzyć! Więc wbij sobie w ten twój oszczędny, wiedźmiński łeb: pieniądze za potwory należy zdobywać legalnie, a nie lewymi kombinacjami! Ten twój Borch Trzy Kawki może sobie jako smok fruwać za ćwierć novigardzkiej korony z żoną karczmarza, a my, zapamiętaj sobie to, wynajmiemy królewską Wywernę na dziesięć godzin za pełną stawkę godzinową od Novigardu, z Banku Vivaldich. "Dziesięć godzin" - słownie.Geralt:- Ale to jest kilkaset tysięcy!Yenenefer- Zapłacimy, zapłacimy! Teleportację zrobi na zlecenie Loża Czarodziejek i zapłacimy. Rachunki mam od Jaskra na dwieście osiemdziesiąt tysięcy orenów za ochlejstwo - zapłacimy. I nie sprzedamy wypchanej strzygi żadnemu muzeum nawet nilfgaardzkiemu za milion!
Wiedźmin:- To znaczy nie chcesz zarobić?
Yennefer- Powiedz mi po co jest ta wypchana strzyga?
Wiedźmin:- Właśnie, po co?
Yennefer:- Otóż to! Nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz, co robi ta wypchana strzyga? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest strzyga na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tą strzygą? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas zabite i wypchane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest strzyga społeczna, w oparciu o sześć instytucji, która sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu i co się wtedy zrobi?
Wiedźmin:- Protokół zniszczenia...
Yennefer:- Prawdziwe oreny zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach.Andrzej H. Kraś Dominika Kotarbińska :D :D :DWiedźmin #Wiedzmin #TheWitcher
Słupy świetlne to zjawisko optyczne, które zachodzi, gdy światło lamp, budynków jest załamywane przez kryształki lodu unoszące się w mroźnym powietrzu blisko powierzchni. –
 –
Czas drzemki w przedszkolu na świeżym powietrzu, 1950 rok –
Stacja monitorowania zanieczyszczeń w powietrzu zasilana agregatem spalinowym –
Imponujące malowidło zdobi ścianę szczytową wieżowca przy ulicy Szubińskiej 22. Mural powstał przy użyciu farb ekologicznych, które redukują ilość trujących substancjiw powietrzu! –
 –  To mnie męczy od kilku dni.Mało, że mnie to męczy, ale i nie mogę sobie z tym kompletnie dać rady. Hochsztaplerstwo ma najróżniejszą wielobarwną postać i wydawałoby się, że wszystkie numery „na wnuczka", „na babcię" zostały już wyczerpane na maksa, a medialny szum potrafi nas skutecznie przez hochsztaplerami obronić.Aby spróbować zmierzyć się z mukowiscydozą, która jest chorobą okrutną i dzisiaj wciąż nieuleczalną, należy podjąć się przynajmniej ulżenia tym, którzy na nią chorują. Także Fundacja zmierzyła się z tym problemem i kupowała niezbędny sprzęt.Z problemem mukowiscydozy można się zmierzyć jedynie, kiedy posiadamy np. ultrasonograf, zestaw do badania pletyzmografii całego ciała i dyfuzji, niezbędny jest też oscylometr impulsowy ze spirometria, a także urządzenie do diagnostyki refluksu krtaniowo-gardłowego. I to nie koniec. Potrzebny jest jeszcze na pewno aparat do badania pojemności i objętości płuc metodą wypłukiwania gazów LCI, analizator stężenia tlenku azotu w powietrzu wydychanym, bronchofiberoskop, kamizelka oscylacyjna, pulsoksymetr, monitory nieinwazyjne, pompa strzykawkowa czy odpowiednie łóżko. Taki sprzęt Fundacja kupiła dla oddziałów pediatrycznych leczących mukowiscydozę w Polsce. Jeśli prywatny podmiot, fundacja, stowarzyszenie czy jakakolwiek inna instytucja proponuje leczenie mukowiscydozy jakąkolwiek metodą i nie posiada tego sprzętu -jest zwykłym oszustem, bandziorem złodziejem i hochsztaplerem. Choroby leczone są w szpitalach, w których stoi PRAWDZIWY sprzęt i leczą lekarze. Jaką straszną rzeczą jest to, że ludzie, którzy zajmują publiczne stanowiska, tak bardzo sprzeniewierzają się wszelkim zasadom, tak bardzo je łamią, tak bardzo nadużywają zaufania ludzi, którzy są wogromnej potrzebie.Dlatego gdybym miał zeszyt, mógłbym tymi wyrażeniami zapisać go do końca: oszustwo, bandziorstwo, złodziejstwo i hochsztaplerstwo... oszustwo, bandziorstwo, złodziejstwo i hochsztaplerstwo... oszustwo, bandziorstwo, złodziejstwo i hochsztaplerstwo...