Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 505 takich demotywatorów

 –  po sprzeczce z naszym 5 letnim synkiem ten zaczął
Spalinowy generator zasila urządzeniedo badania jakości powietrza w mieście –
 –
 –  Mój wspólokator gromadził tłuszcz z bekonu w słoiku przez pół roku. Pytałem go po co mu to, ale nie chciał powiedzieć. Pewnego dnia wracam z pracy i cały lokal pachnie bekonem. Ogarniam co się dzieje, i znalazłem 3 bardzo porządnie zrobione świeczki. Współlokator wychodzi ze sracza i oznajmia że nie poczuję że srał, bo zrobił BEKONOWE ŚWIECZKI. Nie wiem jak je zrobił, ale na pewno są ręcznie robione, nie ze sklepu. Pachną dokładnie jak bekon. Nie jak przypalony tłuszcz, nie stare żarcie, po prostu dokładnie jak bekon. Rzeczywiście maskują każdy nieprzyjemny zapach. Przyjemny też. Nie mamy już żadnych innych zapachów w domu. Mogę wsadzić nos w but po bieganiu i i tak czuję tylko bekon. Sadzam kloca zabójcę - bekon. Pryskam odświeżaczem powietrza - bekon. Otwieram okno - bekon.Obecnie jestem już na takim etapie że powietrze poza domem ma dziwny zapach. Jest to zapach braku bekonu.
Jakość powietrza w Europie dzisiaj –
Źródło: airly.org
Jakość powietrza w Europie – Dane z dnia 13.12.2021
Źródło: airly.org
Wyznaczanie nowych standardów w praktyce –
Źródło: smoglab.pl
 –
 –
 –
 –  Dziś pewna pani stwierdziła, że pojedzie pod prąd na drodze jednokierunkowej. Wpadła na jakiegoś faceta. Zaczęła krzyczeć żeby ją przepuścił, bo jest kobietą i nie umie cofać. Facet kazał jej wycofać i jej nie przepuścił, bo po pierwsze - nie miał gdzie wycofać, a po drugie -nie musiał. Za nim ustawiła się kolejka i wszyscy kierowcy z samochodów rzucili się na tego biedaka, który jechał zgodnie z zasadami ruchu, a nie na tę pizdę, która prawo jazdy to chyba w czipsach znalazła, do tego łamie prawo i nie potrafi jeździć tyłem. Jakieś 7-8 osób wrzeszczało na niego, żeby jej ustąpił, bo korek - co z tego, że to ona popierdala pod prąd na drodze jednokierunkowej... Nie wytrzymałem i wstawiłem się za nim, w konsekwencji czego grozili nam obu, że porysują nam samochody, spuszczą powietrze i wywiozą do lasu. Wniosków z tej historii nie ma żadnych, chciałem się tylko tym podzielić, bo wciąż jestem mocno nabuzowany. Co z tymi ludźmi jest nie tak... P.S. Facet nie przepuścił tej niedouczonej pizdy - zjechała na chodnik.
Kogo oni zatrudniają... –  Ministerstwo Obrony Narodowej OOMON GOV_PLWczoraj w Białowieży doszło do próby rejonowegoprzekroczenia granicy przez grupę kilkuset migrant wAtak rozpoczął się rzucaniem w stronę aktualizacji anastępnie spróbują próby zniszczenia. L.strzały uzupeinic w powietrze.Przetlumacz Tweeta16:301 listopada 2021. Twitter na iPhone'aGODZINYSZCZYTUe KRYZYS MIGRACYJNY. UCHODŹCY OD 4 DNIKOCZUJĄ NA POLSKO-BIAŁORUSKIEJ GRANICYpolsatnews11-11:24PILNE EGŁOŚC. Z TEJ OKAZJI PRZEZ CAŁY DZIEN W WARSZAWIF DO
 –  Medycy Na Granicy@medycynagranicyWracając z lasu z akcji ratunkowej, zastaliśmy przy naszej karetce uzbrojone osoby w mundurach. Ambulans miał spuszczone powietrze z opon. Mężczyźni oddalili się od niego, gdy nas zobaczyli. Rejestracja ich samochodu zaczynała się od „UA” -to tablice, których używa Wojsko Polskie
Źródło: twitter.com
Stotting to zachowanie czworonogów, zwłaszcza gazel, które polega na wyskakiwaniu w powietrze, unosząc jednocześnie wszystkie cztery nogi nad ziemią –
0:36
"Równo rok temu wszyscy zdzieraliśmy gardła na protestach. Wiedzieliśmy, że dziewczyny zaczną umierać. Ostrzegaliśmy tych religijnych fanatyków, żeby nie skazywali na śmierć żadnej kobiety. – Bogowie w czarnych i purpurowych sukienkach straszyli piekłem i wkładali swoje brudne, kościelne łapska w kobiece ciała. Stali się panami życia i śmierci. Bredzili o życiu poczętym, o woli Bożej. Wczorajszy reportaż TVN o zmarłej Izabeli rozłożył mnie na łopatki. Patrzyłem na łzy zdruzgotanej mamy i próbowałem się nie rozpłakać. Zbrodnia, jakiej dokonano na tej pięknej, młodej dziewczynie jest zbrodnią dokonaną z premedytacją. Została zaplanowana przez psychopatów, mimo protestów milionów Polek i Polaków. Przecież ich ostrzegaliśmy. Nie mogą powiedzieć, że nie wiedzieli, że zabiją. Nie wyobrażam sobie, żeby Kaja Godek, szefowie Ordo Iuris, Kaczyński i Duda, nie zasiedli na ławie oskarżonych przed Trybunałem w Hadze. Są bezpośrednio odpowiedzialni za tę i każdą kolejną śmierć z powodu wprowadzenia w Polsce zakazu aborcji. Ja na miejscu lekarzy również bałbym się odsiadki za usuwanie ciąży zagrażającej życiu kobiety, więc nie lekarz jest winny. Lekarze są dziś ofiarami pisowskiego, totalitarnego państwa. Iza bała się sepsy, czuła, że przez wadliwy płód może umrzeć. Pisała smsy do mamy, że jeżeli ciąży nikt nie usunie, umrze. I umarła. Żyjemy w katotalibanie. W fundamentalistycznym, religijnym państwie bezprawia, w którym rządzi obłęd, obsesja i fanatyzm. Nienawidzą kobiet. Gardzą nimi. Poniżają je, upadlają.Nie będzie wolności, prawa, miłości i poszanowania ludzkiej godności dopóki będzie rządził PiS, Ordo Iuris z Godek i Kościół. Zatruli powietrze, którym oddychamy i myśli, które mamy w głowach. Mam nadzieję twarz tej niewinnej dziewczyny będzie się śniła Godek do końca jej marnych dni. Mordercy."
Źródło: www.facebook.com
 –
W ramach walki o czyste powietrze Austria wprowadza jeden bilet na wszystkie środki transportu publicznego (metro, autobusy, tramwaje, pociągi) – Bilet jednodniowy kosztuje w przeliczeniu ok. 14 zł, tygodniowy niecałe 100 zł, a roczny niecałe 4000 zł
Źródło: edition.cnn.com
Olga Lipińska*:(...) Kiedy ostatni raz było wesoło? Nie pamiętam, nie... zaraz, było! – Kiedy Janek Kobuszewski pociągnął dywanik, na którym stał dostojny profesor ALEKSANDER BARDINI. Janek profesora nie widział i myślał, że wywali kogoś z nas, zebranych w studiu radiowym na nagraniu. Akurat na podstawiony dywanik wszedł profesor i nieoczekiwanie dla siebie wykonał podwójne salto, wysadzając w powietrze okulary, portfel i wszystko co miał przy sobie. Ryczeliśmy tak, że nie miał kto pomóc wstać Bardiniemu. (...). Po chwili Janek jako pierwszy, sumitując się okrutnie, rzucił się do pomocy. I profesor, nie wiedząc, że to sprawca, gorąco mu dziękował.
Orca to wielka instalacja ulokowana na Islandii, która jest w stanie wysysać z powietrza do 4 tys. ton dwutlenku węgla rocznie – Tu 12 wentylatorów wciąga powietrze do ośmiu kolektorów, a wewnątrz nich znajduje się materiał filtrujący, który wychwytuje dwutlenek węgla

24 listopada 2009 roku, John Edward Jones udał się z rodziną i przyjaciółmi do jaskini Nutty Putty w stanie Utah. Choć nie chodził już po jaskiniach wiele lat, to był doświadczonym grotołazem i wiele razy wcześniej wybierał się na takie wycieczki

24 listopada 2009 roku, John Edward Jones udał się z rodziną i przyjaciółmi do jaskini Nutty Putty w stanie Utah. Choć nie chodził już po jaskiniach wiele lat, to był doświadczonym grotołazem i wiele razy wcześniej wybierał się na takie wycieczki – Już jako dziecko często eksplorował różne jaskinie z ojcem i bratem. Kiedy więc dotarli w kilka osób na miejsce i weszli do jaskini, postanowił wejść w szczeliny głową do przodu.Miał zamiar pełzać w bardzo ściśniętej jamie, otoczony setkami metrów niewzruszonej skały. Nawet jego ręce nie mogły poruszać się swobodnie.Chciał dostać się do Bob’s Push, małej szczeliny która doprowadzi go do większej przestrzeni w której będzie mógł zawrócić. Niestety pomylił się i skierował się do Ed’s Push, odnogi bez wyjścia.Widząc przed sobą większą, bardziej otwartą część jaskini, w której mógłby lepiej manewrować swoim ciałem, wślizgnął całe ciało trochę dalej.John był przekonany, że jest we właściwym tunelu i dotrze do przestrzeni w której będzie mógł się swobodnie poruszać. Jednak, im bardziej zagłębiał się, tym bardziej się blokował.Zdał sobie sprawę, że jego klatka piersiowa jest zbyt szeroka i wypuścił całe powietrze z płuc. Dzięki temu wsunął się jeszcze troszeczkę do przodu.Powrót do normalnego oddychania sprawił, że klatka piersiowa rozszerzyła się. John się zablokował.Na szczęście brat Johna go znalazł i postanowił mu pomóc – bezskutecznie.Po próbie wyciagnięcia John osunął się jeszcze głębiej.Zgodnie ze źródłami jego brat wrócił na szczyt jaskini, do powierzchni i wezwał ratowników. Ratownicy przybyli wkrótce potem i dotarli do niego 25 listopada 2009, ok godziny 12:00.W tym momencie John był już uwięziony przez 3 męczące i duszne godziny.Przez kolejne 24 godziny, przybyło kilkudziesięciu ratowników. Podano mu walkie-talkie dzięki czemu mógł rozmawiać. Dzięki temu wiemy jaka tragedia rozgrywała się w jego głowie.Mógł się komunikować z rodziną i innymi. Wspólnie się modlili.136 ratowników próbowało wydostać Johna. Jak podaje caveheaven próbowano za pomocą klinów zmontować system linowy by go wydobyć. System niestety nie wytrzymał, John się zapadł niżej.John był zbyt ciężki.Próbowano wiercić skałę, ale w ciągu półtorej godziny skuto zaledwie ok. 12 cm. Wydobycie go na sile było niemożliwe, przez pozycje, która go blokowała.John się dusił, jako, że wisiał do góry nogami. Była to walka z czasem.Nie mając nadziei na ratunek, John zaczął dopuszczać do siebie myśl, że umrze. Prosił by go uratować dla dzieci i rodziny.Jak podają źródła, Stres poddawał jego serce wielkiemu wysiłkowi, które musiało pracować w warunkach duchoty, ścisku, braku ruchu i z głową skierowaną w dół.John powoli, bezwzględnie się dusił. Nie mógł oddychać i nie mógł się ruszać. Masywne skały krępowały każdy najmniejszy jego ruch. Ratownicy byli bezsilni. Krótko przed północą 25 listopada 2009 John zmarł z powodu zatrzymania akcji serca.Na dół zszedł medyk, żeby stwierdzić zgon. Jego rodzinie nie było jednak dane go pochować.Po tej tragedii jak podaje NBC jaskinia Nutty Putty została zawalona za pomocą wybuchów i zalana betonem, by już nikt do niej nie wchodził. Skrępowane ciało Johna pozostawiono w środku.Jego ostatnie słowa miały brzmieć:"Nie wyjdę już stąd, prawda?"
 
Color format