Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 117 takich demotywatorów

 –  NOWETerlecki opodwyżkach dlaposłów: Moment byłdobry, bo są wakacje iludzie są zajęci innyminrnhlpmamiMO ■     C8l I <-o*, Izerco pwU—*— HM ani*Kurde za czasów platformy lo gdy zwykły poseł na korytarzupowiedział, ze lubi patrzeć na lesbijki lo po 3 dniach wyleciał Podobniejak minister co zapomniał w oświadczeniu majątkowym wpisać zegarkaza 5 tysięcyZa PiS moZna dziennikarzom mówić 'odwal się pan', nazywaćdziewczynę facetem dodając "bo przecież widzę', w sejmie palecpokazywać, przepisywać działki gruntu na zonę. wprowadzać ustawyby twoja zona dostała kasę. próbować nielegalnie budować wieżowce,kupować nieistniejące respiratory po zawyżonych cenach od handlarzabronią   i nic Zycie toczy się dalej Nikt nic nikomu nie zrobiA)a muszę tłumaczyć się szefowi, ze nie odzywam się do pracownika,którego nawet nie znam i nie wiedziałem, ze istnieje 80 mu przykro,myśli Ze mnie czymś uraził A|a nie wiem kto to KURDEI
Groził kobiecie spaleniem jej domu za plakat Trzaskowskiego, teraz przeprasza – "Bardzo chciałem przeprosić właścicielkę działki, na której zerwałem billboard wyborczy pana Trzaskowskiego. Przepraszam pana Trzaskowskiego i jego wyborców. To była chwila emocji, nie wiem, co uderzyło mi do głowy. To nie byłem ja. Byłem strasznie zdenerwowany, musiałem się na czymś wyżyć i to był jedyny powód, dla którego tak postąpiłem" - powiedział 48-letni Zbigniew R. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce poinformowała, że mężczyzna usłyszał zarzuty z art. 119 paragraf pierwszy Kodeksu karnego, który mówi, że "kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".Zbigniew R. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Prokurator zastosował wobec niego dozór policji połączony z obowiązkiem stawiennictwa dwa razy w tygodniu w Komendzie Powiatowej Policji w Wyszkowie. Mężczyzna ma też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 30 m

Dziś obchodzimy 16. rocznicę śmierci Marvina Heemeyera, człowieka nękanego przez bezduszną biurokrację, który w odwecie zrównał z ziemią pół miasta

Dziś obchodzimy 16. rocznicę śmierci Marvina Heemeyera, człowieka nękanego przez bezduszną biurokrację, który w odwecie zrównał z ziemią pół miasta – Marvin był mechanikiem samochodowym w miasteczku Granby w Kolorado. W 2001 roku wdał się z ratuszem w spór dotyczący planów zagospodarowania przestrzeni miejskiej. Zmienione chwilę wcześniej plany zakładały budowę fabryki cementu w miejscu, w którym odcięłaby jedyną drogę dojazdową do zakładu Heemeyera, co uniemożliwiłoby mu prowadzenie interesów i uczyniłoby posiadany przez niego grunt praktycznie bezwartościowym. Heemeyer bezskutecznie zabiegał o pozostawienie drogi dojazdowej i składał liczne apelacje od decyzji, jednak ratusz niezmiennie sprzyjał budowie fabryki, a także jawnie krytykował postawę Marvina za pośrednictwem lokalnych mediów.Następnie miejscowa administracja nakazała mu przyłączenie się do miejskiej kanalizacji. Aby to zrobić, Marvin musiałby przekopać się przez trzy metry działki sąsiada, z którym z powodu budowy cementowni był w sporze, i który nie wyrażał na to zgody. Dla władz miasta nie miało to znaczenia i regularnie karały Marvina za brak podłączenia do kanalizacji.Ostatecznie Marvin postanowił wybudować drogę na własny koszt i kupił buldożer Komatsu D335A, równocześnie składając wniosek o niezbędne pozwolenie na budowę drogi, jednak i ten wniosek został odrzucony przez urzędników miejskich. Kiedy kolejne petycje do władz, mediów i lokalnej społeczności nie dały żadnych skutków, Heemeyer poddał się, dzierżawiąc grunt firmie wywożącej śmieci. Umowa zakładała, że miałby on sześć miesięcy na wyprowadzenie się z posesji.Jak się później okazało, okres ten wykorzystał na ulepszenie swojego buldożera, osłaniając go miejscami ponad 30 centymetrami stali i betonu, instalując kamery zapewniające widoczność otoczenia w każdym kierunku, dwa karabiny i jeden pistolet maszynowy pozwalające na prowadzenie ostrzału z wnętrza pojazdu, 900 kilogramowy właz, a w końcu konstruując klimatyzację. 4 czerwca 2004 roku konstruktor zasiadł za sterami buldożera, wyjeżdżając przez ścianę swego dawnego warsztatu, a następnie zrównując z ziemią fabrykę cementu i dom sąsiada. W ciągu kilkugodzinnej wyprawy Heemeyer zniszczył doszczętnie budynek ratusza, siedzibę lokalnej gazety, dom burmistrza i wiele innych budynków publicznych powiązanych z osobami, które były zaangażowane w spór.  Łącznie w gruzach legło 13 budynków.To, że nikt nie został ranny, niektórzy świadkowie przypisywali precyzyjnej kalkulacji działań Heemeyera. Policja i oddziały SWAT próbowały powstrzymać maszynę, ale zarówno ogień z broni długiej, jak i granaty nie miały żadnego wpływu na pojazd, i ostatecznie, po oddaniu ponad 200 strzałów (w tym amunicji przeciwpancernej), siły porządkowe musiały po prostu bezsilnie obserwować wydarzenia. Gdy po pewnym czasie w pojeździe zawiodła chłodnica, a jedna z gąsienic zapadła się w piwnicy sklepu Gambles, operator buldożera sięgnął po pistolet i popełnił samobójstwo. Zarówno pozostawione przez niego nagrania, jak i sposób budowy włazu, wskazują, że nigdy nie zamierzał opuścić buldożera — właz został skonstruowany tak, by jego ponowne otwarcie graniczyło z niemożliwością. Straty spowodowane przez Heemeyera oszacowano na ponad 7 milionów dolarów. Mimo potępienia ze strony lokalnych władz i mediów, dla wielu osób stał się ludowym bohaterem i symbolem sprzeciwu wobec władzy. Buldożer został rozebrany na części, które rozesłano do różnych złomowisk i zniszczono tak, aby nie pozostał po nim żaden ślad
 –  tSławomir Mentzen 3 godz. • 0 Rzeczpospolita opisała sytuację właściciela działki, który wyciął 33 drzewa o jeden dzień za wcześnie. Pomylił się przy liczeniu terminów. Ponieważ nasze państwo działa tak sprawnie jak nigdy dotąd, urzędnicy dostrzegli tą wielką zbrodnię i nałożyli na człowieka karę w wysokości 54 tysiące złotych. To w Polsce częste, że drobna pomyłka, drobne zdarzenie może nas kosztować dziesiątki lub setki tysięcy złotych. Nie jesteś podatnikiem VAT i sprzedałeś na Allegro stary telefon lub laptop? To już z automatu od tego momentu jesteś na VAT. Na kontroli za 4 lata mogą to wykryć i nałożyć VAT na całą Twoją sprzedaż przez te lata. To samo gdy nieopatrznie wystawisz fakturę na doradztwo. W równie wielkim stresie żyją przedsiębiorcy na ryczałcie. Wystarczy jedna faktura na usługę z bardzo długiej tabelki i cały ryczałt idzie się gonić. Masz błąd w RODO, BDO, zapomniałeś o CRBR? Jaka szkoda, kara milion złotych. Mamy w Polsce taką słodką asymetrię. Jeżeli zwykły obywatel nie będzie znał jakiegoś przepisu, jeżeli pomyli się o jeden dzień, to od razu jest mieszany z błotem i wyciąga się względem niego najgorsze konsekwencje. Wtedy dura lex sed lex i bardzo nam przykro, ale za nieznajomość prawa się płaci. Jeżeli jednak błąd robi urzędnik, to oj tam, oj tam. Każdemu może się zdarzyć. To na pewno nie było rażące naruszenie prawa, nie ma co go pociągać do odpowiedzialności, nie niszczmy życia dobremu człowiekowi
Rada miasta w Szczecinie wbrew woli mieszkańców przekazała kościołowi działkę pod budowę świątyni – Kościół zapłaci za wydzierżawienie 0,3 proc. wartości działki.330 zł miesięcznie za teren o powierzchni prawie 6 tys. metrów kwadratowych. Zdenerwowani mieszkańcy osiedla rozważają demonstracje i blokadę budowy Szczecin. Chcieli parku, dostaną kościół.Decyzja radnych PiSMieszkańcy osiedla Nad Rudzianką w Szczecinie sąwściekli. Wbrew ich prośbom i apelom rada miastazdecydowała o bezprzetargowym wydzierżawieniuKościołowi katolickiemu działki u zbiegu ulic Gwarnej iRomantycznej. Powstanie tam kościół, mimo że wpromieniu kilku kilometrów znajduje się już pięć świątyń.
Sprzedali działkę za 1,7 miliona $ –
Nie można było oddaćdo okna życia? –  Żywy noworodek znaleziony nadziałkach w WarszawieWczoraj, 7 listopada (13:37)Noworodek w reklamówce znaleziony w Warszawie naogródkach działkowych przy ulicy Glebockiej. Dziewczynkęznalazł mężczyzna porządkujący rabaty przed zimą. Dzieckotrafito na oddział neonatologii Szpitala Bródnowskiego.DEMOTYWATORY.PL
Odpocząwszy i nabrawszy sił na działkach emeryci jesienią wracają do przychodni –
Moja kania z działki. Waga 1,75 kg, wysokość 65 cm, obwód kapelusza 112 cm –

Kilka dni temu obchodziliśmy 15. rocznicę śmierci Marvina Heemeyera, człowieka nękanego przez bezduszną biurokrację, który w odwecie zrównał z ziemią pół miasta

Kilka dni temu obchodziliśmy 15. rocznicę śmierci Marvina Heemeyera, człowieka nękanego przez bezduszną biurokrację, który w odwecie zrównał z ziemią pół miasta – Marvin był mechanikiem samochodowym w miasteczku Granby w Kolorado. W 2001 roku wdał się z ratuszem w spór dotyczący planów zagospodarowania przestrzeni miejskiej. Zmienione chwilę wcześniej plany zakładały budowę fabryki cementu w miejscu, w którym odcięłaby jedyną drogę dojazdową do zakładu Heemeyera, co uniemożliwiłoby mu prowadzenie interesów i uczyniłoby posiadany przez niego grunt praktycznie bezwartościowym. Heemeyer bezskutecznie zabiegał o pozostawienie drogi dojazdowej i składał liczne apelacje od decyzji, jednak ratusz niezmiennie sprzyjał budowie fabryki, a także jawnie krytykował postawę Marvina za pośrednictwem lokalnych mediów.Następnie miejscowa administracja nakazała mu przyłączenie się do miejskiej kanalizacji. Aby to zrobić, Marvin musiałby przekopać się przez trzy metry działki sąsiada, z którym z powodu budowy cementowni był w sporze, i który nie wyrażał na to zgody. Dla władz miasta nie miało to znaczenia i regularnie karały Marvina za brak podłączenia do kanalizacji.Ostatecznie Marvin postanowił wybudować drogę na własny koszt i kupił buldożer Komatsu D335A, równocześnie składając wniosek o niezbędne pozwolenie na budowę drogi, jednak i ten wniosek został odrzucony przez urzędników miejskich. Kiedy kolejne petycje do władz, mediów i lokalnej społeczności nie dały żadnych skutków, Heemeyer poddał się, dzierżawiąc grunt firmie wywożącej śmieci. Umowa zakładała, że miałby on sześć miesięcy na wyprowadzenie się z posesji.Jak się później okazało, okres ten wykorzystał na ulepszenie swojego buldożera, osłaniając go miejscami ponad 30 centymetrami stali i betonu, instalując kamery zapewniające widoczność otoczenia w każdym kierunku, dwa karabiny i jeden pistolet maszynowy pozwalające na prowadzenie ostrzału z wnętrza pojazdu, 900 kilogramowy właz, a w końcu konstruując klimatyzację. 4 czerwca 2004 roku konstruktor zasiadł za sterami buldożera, wyjeżdżając przez ścianę swego dawnego warsztatu, a następnie zrównując z ziemią fabrykę cementu i dom sąsiada. W ciągu kilkugodzinnej wyprawy Heemeyer zniszczył doszczętnie budynek ratusza, siedzibę lokalnej gazety, dom burmistrza i wiele innych budynków publicznych powiązanych z osobami, które były zaangażowane w spór.  Łącznie w gruzach legło 13 budynków.To, że nikt nie został ranny, niektórzy świadkowie przypisywali precyzyjnej kalkulacji działań Heemeyera. Policja i oddziały SWAT próbowały powstrzymać maszynę, ale zarówno ogień z broni długiej, jak i granaty nie miały żadnego wpływu na pojazd, i ostatecznie, po oddaniu ponad 200 strzałów (w tym amunicji przeciwpancernej), siły porządkowe musiały po prostu bezsilnie obserwować wydarzenia. Gdy po pewnym czasie w pojeździe zawiodła chłodnica, a jedna z gąsienic zapadła się w piwnicy sklepu Gambles, operator buldożera sięgnął po pistolet i popełnił samobójstwo. Zarówno pozostawione przez niego nagrania, jak i sposób budowy włazu, wskazują, że nigdy nie zamierzał opuścić buldożera — właz został skonstruowany tak, by jego ponowne otwarcie graniczyło z niemożliwością. Straty spowodowane przez Heemeyera oszacowano na ponad 7 milionów dolarów. Mimo potępienia ze strony lokalnych władz i mediów, dla wielu osób stał się ludowym bohaterem i symbolem sprzeciwu wobec władzy. Buldożer został rozebrany na części, które rozesłano do różnych złomowisk i zniszczono tak, aby nie pozostał po nim żaden ślad
- Spokojnie, zaraz dojdędo twojej działki –
W 1992 pewien emeryt z UK szukał swojego młotka za pomocą wykrywacza metalu. Podczas poszukiwań natrafił na skarb z czasów rzymskich, w tym 15 234 monety. Rząd brytyjski wypłacił jemu i właścicielowi działki w sumie 1,75 mln funtów za znalezisko. – _Przy okazji, mężczyzna znalazł również swój młotek
"Grodzenie się to rzecz naturalna", jak stwierdziła spółdzielnia – W środku Warszawy, na rogu Żelaznej i Twardej, na środku chodnika, stanął płot z metalowej siatki, którą producent reklamuje hasłem: "Cenisz swoją prywatność i denerwuje Cię fakt, że twoja działka łączy się z posesją sąsiada? Koniecznie odgrodź ją za pomocą panelu ogrodzeniowego".Właścicielem działki jest Spółdzielnia Mieszkaniowa "Starówka". Dlaczego ogrodziła działkę? Rzeczniczka spółdzielni Małgorzata Gierwazik powiedziała  Gazecie Wyborczej:Jak to dlaczego? Inni też tak robią, taki jest zwyczaj. Ogrodzeń jest w mieście dużo.A co z mieszkańcami, którzy muszą nadrabiać drogi do celu?Ten teren należy do nas. To naturalne, że jak coś się kupi, to się to wygradza.Rzeczniczka tłumaczy też, że obok działa sklep monopolowy i w związku z tym, mieli na tej działce "problem z bezdomnymi"
"Jestem dumny z tego, że żyję w kraju, w którym ukradną ci nawet głaz sprzed domu..." –  Z jego działki zniknął głaz. Odnalazł się jako część pomnikaBył głaz i głazu nie ma. Przynajmniej tam, gdzie leżał ostatnio. Kilkutonowego kolosa miał na swojej działce w Piastowie pod Warszawą pan Marcin. Kiedy zorientował się, że głaz zniknął. zaczął pytać sąsiadów, czy coś o tym wiedzą. Od jednego z nich dowiedział się, że głaz owszem jest, ale dwa kilometry dalej, gdzie stał się częścią pomnika, a właściwie całej instalacji ku pamięci księdza Jerzego Popiełuszki.
No i powiedzcie mi, jak w tym kraju ma być normalnie, skoro jest coś takiego jak Czarny Kot? – Oto w samym środku stolicy, od ponad 25 lat stoi sobie budynek, który powinien być własnością miasta, ale nie jest, bo ten kto go dzierżawił nie chce go oddać, a w dodatku nie tylko regularnie go rozbudowuje bez żadnych pozwoleń, ale zajął już nawet część działki obok do której nigdy nie miał praw i za którą nie płaci, bo uważa, że ustalony dwadzieścia lat temu czynsz w wysokości marnych 4 koła za działkę, którą powinien opuścić dekadę temu, wszystko pokrywa?Dziś władze Warszawy ogłosiły "absolutnie kluczowy sukces", bo po 8 latach udało się uzyskać prawomocny wyrok sądu nakazujący wydanie nieruchomości o której każde dziecko w stolicy wie, że jest samowolą budowlaną. Aby było śmieszniej, ten sam sukces ogłosił dokładnie rok temu Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Mało tego, nawet wybrali w przetargu firmę, która za jedyne pół miliona złotych z kieszeni podatników miała posprzątać to co narozrabiał właściciel. I co się działo przez ten czas? No, kurde, niewiele. Właściciele nie wpuszczali kontroli, żądali zmiany składu sędziowskiego, który wydał orzeczenie, nie pojawiali się na rozprawach "z powodów zdrowotnych", czyli generalnie mieli w pompie. Tak samo jak nakaz rozbiórki powiatowego nadzoru budowlanego z 2015 roku. I tak samo, jak wojewódzki sąd administracyjnego w 2016 roku, którego wyrok mówił, generalnie to samo co ten ogłoszony dzisiaj.Ale teraz już na pewno się uda. Na pewno Komornik ma przejąć najsłynniejszą samowolę budowlaną w mieście. Zamiast niej ma powstać żłobek z przychodnią.
Bądź bohaterem swojego dziecka, poświęć kawałek ogródka lub działki na takie cudo –
Oj tam pan menel pewnie był zmęczony.W końcu bycie menelem topraca na pełen etat –  Dostałem zlecenie na posprzątanie działki przed sprzedażą.Wykoszenie pokrzyw i zielska, wyzbieranie gruzu i złomu,przycięcie drzewek. Działka w centrum miasta, przyuczęszczanej ulicyZasuwam kosą, połowa działki skoszona, przechodzichodnikiem człowiek, zagląda, staje, odchodzi, znowu sięcofa, wchodzi na działkę i idzie do mnie. Wyłączyłem kosę iczekam.Sądziłem w pierwszej chwili, że może jakiś sąsiad ciekawyjest co tam robię, ale widząc gościa z bliska dość naiwniepomyślałem, że może parę złotych chce zarobić przypomocyFacet podchodzi i zaczyna ściemniać, że 50 gr mu zabrakło,że może bym poratował, takie tam gadki typowe.PIEKIELNMówię do gościa:- Tam stoją grabie, trzeba zagrabić to co jest skoszone, dam20 zł (na pół godzinki roboty).A ten:Nieee panie, ja nie potrzebuję. Mi 50 groszy tylko zabrakło,kierowniku, pan poratuje...Normalnie mialem ochotę zerwać parę pokrzyw i machnąćgo parę razy po plecach..PIEKIELNPL
Gdy masz pomysł na ogłoszenie –  Pruszczanie Szukam działki budowlanej max 1400 m. Lokalizacja Juszkowo lub Straszyn Zdjęcie do przyciągnięcia uwagi
 –  Chciałam przeprosić Marcin F z Legnicy którego od czterech lat szkalowałam z fejk kont jak to. Sprawa trafiła na policje i mam za swoje. Teraz boje się że czeka mnie sąd a po nad to idę do psychiatryka na leczenie. Marcina nękałam od czterech lat pisząc wszędzie że jest on pedofilem, zbokiem że chodzi z nożem i napada ludzi. Nasyłałam na niego znajomych, kilka razy został pobity, kilka razy zwolnili do z pracy. W Legnicy prawie każdy już zna go przez to ze pisałam o nim stale że jest pedofilem. Ja nawet podpaliłam działki żeby tylko zwalić winę na niego. Byłam wściekła że zostawił mnie że odkrył że mam innego. Nie mogłam się pogodzić z faktem ze to koniec z drogimi prezentami, z przyjemnościami, itd. On ma teraz już dziewczyne cztery lata, pasje, poukładane życie a ja? ja dzien w dzień myślałam o zemście. Teraz żałuje. Wiem ze moje życie się skończyło że czeka mnie leczenie które potrwa pół życia. A Marcin będzie pieknie żył sobie z tą swoją Gosią w Legnicy. Przepraszam jeszcze raz i proszę o dodanie tej wiadomości. Wręcz błagam bo mam policyjny nakaz przeproszenia go publicznie. Jak ktoś go kojarzy to niech wie że to ja pisałam z kont z jego imieniem to ja groziłam ludzią i to ja pisałam że on jest wariatem. Przepraszam. żegnajcie.
Myśliwi - święte krowy – I nawet w takiej sytuacji, za próbę przepędzenia myśliwych z WŁASNEJ leśnej działki grozi do 5000 zł grzywny