Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 257 takich demotywatorów

 –
 –

44 lata temu rolnik z Emilcina niedaleko Opola Lubelskiego napotkał przybyszów nie z tego świata

 – Emilcin to miejsce najsłynniejszego w Polsce bliskiego spotkania trzeciego stopnia z przedstawicielami cywilizacji pozaziemskiej.Jan Wolski 10 maja 1978 roku wracał z pola. Przejeżdżał przez zagajnik, gdy jego oczom ukazały się dwie drobne postacie – wielkości może półtora metra, o dużych głowach, płaskich, skośnych oczach i mocno zarysowanych kościach policzkowych. Postacie ubrane były w czarne kombinezony z czerwonym okręgiem na piersiach, a między palcami – jak twierdził Wolski – miały błony („płetewki”).Dwa te indywidua okazały się zachowywać bardzo „swojsko”, niczym ludzie ze wsi z czasów PRL. Gdy Wolski przyjeżdżał obok, wskoczyły na jego wóz, jakby chciały, żeby je podwiózł. Wolskiego zdziwiło, że goście pomimo niskiego wzrostu byli dosyć ciężcy, a także zaskoczył ich język – jak to określił – słowa padały drobniutko, a gęsto.Bliskie spotkanie trzeciego stopnia.W każdym razie wóz turkotał sobie spokojnie z podróżnikami, aż dojechali do polany, gdzie oczom Wolskiego ukazał się wiszący 5 metrów nad ziemią statek kosmiczny, podobny do krótkiego autobusu. Unosiły go w powietrzu cztery wiry, które znajdowały się w każdym z rogów maszyny.Mężczyzna pojął, że ma wejść do środka. Uniosła go w górę specjalna, lewitująca winda. Wewnątrz statku było chłodno i ubogo. Wolski zauważył leżące na podłodze ptaki, które ruszały się jakby w konwulsjach. W środku znajdowało się kolejnych dwóch przybyszów. Rolnik podkreślał, że cały czas czuł się bezpiecznie, a nieznajomi byli dla niego uprzejmi.Mimo iż nie znał ich mowy, zrozumiał, że ma się rozebrać. Uwagę przybyszów zwrócił zwłaszcza pasek Wolskiego. Oglądali go. Rozpinali i zapinali. Następnie obcy zbadali rolnika przy użyciu urządzenia składającego się jakby z małych talerzyków.Wolski zdawał sobie sprawę z wyjątkowości tego, co przeżył, dlatego chciał jak najszybciej podzielić się rewelacjami z rodziną. Gdy tylko dojechał do domu, zaczął opowiadać o dziwnych „zielonych ludziach”. Jego bliscy natychmiast pobiegli na rzeczoną łąkę, gdzie wedle relacji znaleźli odbite na ziemi ślady po dziwnym samolocie.O zdarzeniu zrobiło się głośno. Co więcej, kolejny świadek zaczął opowiadać o wizycie obcych. 6-letni Adaś Popiołek po powrocie z podwórka twierdził, że widział na niebie dziwny samolot podobny do autobusu.Spotkanie z przybyszami z kosmosu we wsi na Lubelszczyźnie uznano za wiarygodne i najlepiej udokumentowane spośród wszystkich incydentów z UFO, do których doszło w Polsce. Zbigniew Blania-Bolnar wydał dwie książki opisujące zdarzenie w Emilcinie, stając się tym samym gwiazdą rodzimej ufologii, natomiast sam Emilcin zaczął przyciągać tłumy turystów. W 2005 roku za sprawą Fundacji Nautilus na rzeczonej polanie stanął nawet pomnik upamiętniający przygodę Wolskiego
 –
Źródło: twitter.com
 – "W tej pracy za cel obrałem użycie barw zarówno biało-czerwonych jak i niebiesko-żółtych, aby wzmocnić przekaz solidarności. Dodatkowo szukałem nawiązania do polskiej gościnności i faktu, że to właśnie zwykli-niezwykli mieszkańcy Polski stanowią pierwszą linię frontu w pomocy uchodźcom.  Tak po wielu godzinach (nie zmyślam, tak było!) przemyśleń przyszedł mi koncept domu - symbolu gościnności - pośród pól na tle chmurzastego nieba, którego "wybuchowość" nawiązuje do "wybuchu" pomocy. Pozostało mi już tylko połączyć moje dwie fotografie, które wykonałem zeszłego lata: domu pośród pola maków oraz kłębiastej chmury.Takich domów jest aktualnie tysiące. Jesteście wielcy"
Źródło: www.facebook.com
 –
Mała różnica między imigrantami –  Jerzy Sawka @sawka_jerzy · 3 g.Pola, lat II klasa SP: - Mamo, ja nierozumiem, dlaczego tych uchodźców zUkrainy Polska wpuściła, a tamtych w lesie,nie wpuściła?13227 76540Robert Gwiazdowski@RGwiazdowskiW odpowiedzi do @sawka_jerzyBo ci z Ukrainy uciekają przedPutinem, a tamci zostali przywiezieniprzez Putina21:54 · 03 mar 22 · Twitter Web App
 –  Adam WażykPiosenka o coca-colaDobrze wam było pić coca-cola.Ssaliście naszą cukrową trzcinę,zjadali nasze ryżowe pola,żuliście kauczuk, złoto, platynę,dobrze wam było pić coca-cola.
 –  POPULARNE TEMATYFOTOGRAFICZNEw sezonie luty-marzec 2022CZYLI O TYM, ŻE NIE WSZYSTKO CO MA GĄSIENICE TO CZOŁGTO JEST CZOŁGMa gąsienice, obrotową wieżyczkę z wielką lufą,karabiny maszynowe, gruby pancerz z różnymibajerami.Najpopularniejsze obecnie modele mieszczątrzech ludzi (Uwaga! Nie ma Gustlika - jegorobotę odwala automat).Zżera strasznie dużo paliwa i służy do walkiz innymi czołgami lub przełamywania obrony.TO JEST BOJOWY WÓZ PIECHOTYMa gąsienice, obrotową wieżyczkę z mniejsząlufą, karabiny maszynowe i średni pancerz.Niska sylwetka i pochylony pancerz majązabezpieczać przed ogniem przeciwnika.Służy do transportu drużyny piechoty iwspierania ich w walce. Mieści 10 ludzi (3załogi + 7 desantu).Pali mniej niż czołg, a niektóre modele potrafiąpływać.TO JEST TRANSPORTEROPANCERZONYMa gąsienice lub koła, może mieć małą obrotowąwieżyczkę z małą lufą, słaby pancerz.Służy głównie do transportu piechoty, ale wwalce raczej nie uczestniczy, ewentualniewspiera piechotę ogniem karabinumaszynowego gdzieś zza ukrycia.Zazwyczaj ma 2-3 osoby załogi i jest w staniepomieścić do 10 żołnierzy desantu.Wersje kołowe palą w miarę mało i zazwyczajpotrafią pływać.TO JEST ARTYLERIA SAMOBIEŻNAMa gąsienice, obrotową wieżyczkę z wielkąlufą, karabin maszynowy i słaby pancerz.Wielkie, niezgrabne, powolne. Do walkibezpośredniej nie wchodzi, wspiera swoimogniem walczących stojąc 20 kilometrów zafrontem.Dzielą się na haubice, armatohaubice, armatya różnią się długością lufy.TO JEST SAMOBIEŻNY SYSTEMPRZECIWLOTNICZYMoże być na gąsienicach lub kołach, ma kilka luf(2-4) na obrotowej wieżyczce, może miećdodatkowo rakiety, ma obowiązkowo antenęradaru.Służy do osłony przeciwlotniczej kolumnpojazdów wojskowych i pola walki.Wersje z samymi rakietami nie mają wieżyczek,mają za to wielkie rakiety i systemy wykrywania.Umożliwiają też zwalczanie samolotów na dużowiększym dystansie.Ciekawostka - są najbardziej poszukiwanymcelem w pierwszej fazie walki, pozbycie się ichpozwala osiągnąć przewagę w powietrzu izmniejsza ryzyko dla samolotów.DEMOTYWATORY.PL
 –  Pola Do Popisu ••• AJust now • ©Poszliśmy z Połą na manifestację pod konsulatrosyjski w Poznaniu. Zapomnieliśmy, że ona jużcałkiem sprawnie czyta. Po chwili przyglądania siętransparentom przyniesionym przez ludzi zapytała:- Co to znaczy "Jebać Putina"?No stało się, trudno, kiedyś i tak by poznała tostraszne, rynsztokowe słowo - Putin.
Gwoli ścisłości, banda emu liczyła 20 tysięcy ptaków a armia australijska trzech uzbrojonych żołnierzy –
 –
Obrazy i litery na polach ryżowych są "malowane" za pomocą odpowiednio posadzonych kolorowych roślin ryżowych – "Malunek" na zdjęciu o wielkości około 2,8 hektara został uhonorowany jako "Największa na świecie sztuka na polu ryżowym" przez Guinness World Records w 2015 roku
 –
Milton Hershey, założyciel The Hershey Company, wierzył, że jego pracownicy muszą być szczęśliwi, aby jego firma mogła się rozwijać – W 1903 roku założył modelowe miasto dla swoich pracowników, a ich domy były wyposażone w nowoczesne udogodnienia, takie jak elektryczność, instalacje wodno-kanalizacyjne i centralne ogrzewanie. W miasteczku znajdowała się darmowa szkoła kształcąca dzieci pracowników, darmowa szkoła zawodowa szkoląca osieroconych i nieuprzywilejowanych chłopców, a także park rozrywki, pola golfowe, hotel, zoo i tereny sportowe
''Anioł Piwny przybył!" i muszę byćz wami szczera, poczułam się jak Beyonce pola golfowego –
Przypadkiem odkryta, tajna wiadomość – Na Google Maps pewien użytkownik odnalazł bardzo dziwny, a wręcz dla niektórych przerażający, labirynt w Nevadzie. Okazało się, że w środku zawarta jest ukryta wiadomość, widoczna tylko wtedy, kiedy przekręcimy obraz o 90 st.Sekretna wiadomość znajduje się na Google Maps, na terytorium Nevady (USA), które sfotografowane zostało przez satelitę Google'a. Jest częścią tajemniczego labiryntu, który znajduje się na polu kukurydzy.Dokładna lokalizacja to farma rodziny Andelin, którzy są właścicielami pola kukurydzy w Sparks. Rodzina znana jest z tego typu ciekawych pomysłów.Ukryta wiadomość, którą widać na polu kukurydzy, to nic innego, jak podziękowanie dla lekarzy za ich trud i zaangażowanie podczas pandemii COVID-19.''Bohaterowie opieki zdrowotnej - brzmi ukryte przesłanie, widoczne "z lotu ptaka" na farmie w Sparks

Grzybobranie w pigułce

Grzybobranie w pigułce – Coś na rozweselenie dla tych, co nie znajdują grzybówCałe to grzybobranie to jest dla jakichś psycholi.Rośnie to w lesie przy samej ziemi, lisy na to szczają — i nie tylko lisy, i nie tylko szczają.Jagód z lasu pod żadnym pozorem nie jedz bez dokładnego umycia, bo lis oszcza i bąblowica murowana, ale borowika to pod żadnym pozorem nie myj, bo smak wypłuczesz, tylko pędzelkiem omieć i możesz omnomnować na surowo.Widziałeś kiedyś dwa nagie ślimaki kopulujące na jagodzie? No raczej nie, bo się na niej nie zmieszczą, ale taki kapelusz grzyba to dosłownie łóżko w leśnym burdelu.A ty narażasz się na kleszczowe zapalenie mózgu, pobłądzenie, utonięcie w bagnie, kradzież auta zostawionego pod lasem, gwałt, walkę na śmierć i życie z dzikimi zwierzętami, przygniecenie przez drzewo, weekend we wnykach, postrzelenie przez niedowidzącego myśliwego, rozerwanie przez niewypał, klasyczne zjedzenie przez czarownicę, mimowolny udział w gangsterskich porachunkach, młodzieżowej orgii, kibolskiej ustawce, czarnej mszy lub nazistowskim zlocie — nie wspominając już o nieludzkim wstawaniu o czwartej nad ranem, żeby inni cię nie ubiegli — tylko po to, aby już w zaciszu własnego domostwa raz jeszcze położyć swe kruche człowiecze życie na szali, racząc podniebienie zebranymi plechowcami.Popatrz na taki kebab — mały, średni, duży, XXL zemsta faraona, rollo, w bułce, w picie, w boxie, z sosem łagodnym, ostrym — jakiego nie wybierzesz, p r a w i e nic ci nie będzie.Z pieczywem, słodyczami, nabiałem i tym zielonym z pola sytuacja ma się podobnie.Ale z grzybami to oczywiście zupełnie inna śpiewka — połowa chcę cię zabić od razu, a reszta niekoniecznie chce, ale może, jak się będziesz z nimi niewłaściwie obchodził.Do reklamówek i wiader nie zbieraj, bo, wiadomo, bakterie w plastiku mnożą się jak poeci w Internecie — zatrucie murowane.Przechowywanie, wiadomo, maksimum jeden dzień w lodówce, bo inaczej rozkład białek, mordercze pleśnie i nawet jadalny może cię zabić.Nie dogotujesz, wiadomo, śmierć w agonii.Połączysz niewłaściwego z alkoholem, wiadomo, wątroba po jednym posiłku jak po dekadzie picia denaturatu.Oczywiście każdy smaczny grzyb musi mieć swojego toksycznego sobowtóra, żeby był dreszczyk emocji, nierzadko poprzedzający dreszcze przedśmiertne.Jakby tego było mało, że połowa to istne fabryki trucizny, to wszystkie są prawdziwymi składowiskami metali ciężkich wyciąganych z otoczenia — no po prostu nie może być inaczej.Ale metale ciężkie to nic, bo przecież są jeszcze metale lekkie, a zwłaszcza alkaliczne, o których nikt nie pamięta — taki na przykład radioaktywny izotop cezu o liczbie masowej 137, obecny w polskiej przyrodzie od 1986, kiedy to nasi sąsiedzi zza Buga odtworzyli w Czarnobylu katastrofę atomową na podstawie fabuły tego znanego serialu HBO.Oczywiście cez-137 najlepiej magazynują najpopularniejsze grzyby wszech czasów, tak zwane „czarne łebki” — innymi słowy, do jakiegoś 2136 roku konsumpcja podgrzybków w województwie olsztyńskim to igranie ze śmiercią, a w opolskim to już nawet nie igranie, a walka MMA w occie, na maśle i w śmietanie.Całe to zbieranie grzybów to taka uproszczona wersja rosyjskiej ruletki — z użyciem dubeltówki zamiast rewolweru: czarne albo czerwone; wóz albo wywóz; niebo w gębie albo piekło za życia.Atlasów narobili książkowych, poradników internetowych, nawet aplikacji na smartfona, a ludzie nadal zajadają się na śmierć muchomorami.Może to dlatego, że dla amatorów zostają tylko trujaki, bo zawodowcy zrywają na potęgę, wszystko jak leci, pięćdziesiąt kilo w jeden dzień — „białko w lesie za darmo rozdajo, biere wszysko, blaszki nie blaszki, Baśka, nic to, trzy razy obgotuje i do wudeczki bendzie jak znalas”.Normalnie zbierać, nie umierać.Tak że naginasz pół dnia po lesie, sadząc przysiady i nerwowo oglądając się na kleszcze, żmije, wilki, gwałcicieli i myśliwych, a potem stoisz całą noc nad zlewem i omiatasz sobie grzyba pędzelkiem.Ale i tak najciekawszą częścią rytuału jest ta, kiedy stajesz nagi przed lustrem i ze światełkiem w ręku wyginasz śmiało ciało, zaglądając w największe zakamarki siebie, żeby sprawdzić, czy ci czasem coś gdzieś nie wlazło.Całkowicie normalne, nie powiem.Las to w ogóle specyficzne miejsce — z dala od cywilizacji, posterunków policji i monitoringu, a możesz na legalu przemieszczać się z nożem i to w garści.Pewnie dlatego to takie popularne zajęcie w tych nerwowych czasach.A teraz jeszcze przyszła jesień, ludzie na Facebooku spamują na lewo i prawo, ile to nie zebrali, ledwo wysiedli z samochodu, ba, niektórzy to drzwi uchylili, a złoto lasu samo im się kilogramami do środka ładowało.Naczyta się tego i naogląda normalny człowiek i też go nachodzi ochota na igraszki ze śmiercią, bo przecież w sklepie trzy ususzone kapelusze o łącznej wadze dwudziestu gramów kosztują dziesięć polskich złotych, a parę kilometrów dalej wystarczy parę przysiadów i fortuna zostaje w kieszeni.Co w ogóle można zrobić z dwudziestu gram grzybów? Okłady na oczy?W ten właśnie sposób sam poczułem gorączkę
Chomik o imieniu Mr Goxx w ciągu 3 miesięcy zrobił 20% zysku na inwestowaniu w kryptowaluty. Chomik decyduje o wyborze kryptowaluty zatrzymując się na kołowrotku i decyduje o kupnie lub sprzedaży wybierając jeden z tuneli w klatce. – Za nietypowym eksperymentem stoją naukowiec i programista z Niemiec, którzy stremują życie i inwestycje chomika na Twichu. Każdego ranka chomik wchodzi na kołowrotek i pole na którym się zatrzyma skutkuje wybraniem jednej z przypisanych do pola kryptowalut. Następnie chomik wchodzi do jednego z tuneli, które odpowiadają za sprzedaż lub kupno wybranej wcześniej kryptowaluty. W ten sposób chomik o imieniu Mr Goxx w ciągu ostatnich 3 miesięcy zwiększył ilość posiadanych pieniędzy o 20%.
Źródło: www.geekweek.pl
Wykopaliska zaczęły się w 2014 roku i do dziś nie są skończone, a od dwóch lat na jego polu nic się nie dzieje. Ponadto odszkodowanie rolnikowi się nie należy –

 
Color format