Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 20 takich demotywatorów

Nadopiekuńczość: pierwszy krokdo znienawidzenia rodziców –  Ilona WCo to jest!? to twój sprawdzian!? 4+!?15 minut(y) temu Lubię to! Dodaj komentarz Zobacz znajomośćMaksymilian Wdobra ocena i zobacz jaki głupi błąd był.Lubię to!14 minut(y) temuIlona W13 minut(y) temu Lubię to!Ilona W13 minut(y) temuMaksymilian Wstało...11 minut(y) temuIlona W11 minut(y) temuMaksymilian W10 minut(y) temuo czym Ty myślisz o jakiś niebieskich migdałach!Wstyd mi dziecko za Ciebie!Lubię to!Lubię to!Mamo no ale nie przesadzaj! To jestLubię to!Ja wiem to wszystko przez tą dziewuche!Lubię to!Maksymilian W7 minut(y) temu Lubię to!O jakich migdałach? No ale nic się nieIlona Wetapu Olimpiady Matematycznej!9 minut(y) temu Lubię to!To nie twój poziom, ona nie dotarła nawet do IIIlona WTy dostajesz 4+! dziecko!4 minut(y) temu. Lubię to!Ale jaką dziewuchę? O co Ci chodzi?Maksymilian W3 minut(y) temu. Lubię to!co mnie obchodzi twoja pierwsza miłość, skoroMamo to jest moja pierwsza miłość!Ale mamo to nie jest wcale zła ocena.Ilona WHa! jestem podstępna i włamałam Ci się na gg inapsiałam tej prostej dziewuszce, że z nią zrywasz w Twoim imieniu!około minuty temu Lubię to!Jesteś okropna! Nienawidzę Cię!Maksymilian W5 sekund(y) temu Lubię to!
 –
0:07
 –
 –
0:15

"Jestem leniwą mamą! Jestem też egoistyczna

"Jestem leniwą mamą!Jestem też egoistyczna – Ponieważ chcę, żeby moje dzieci były samodzielne, kreatywne, odpowiedzialne i przejawiały inicjatywę.Pracuję w przedszkolu i wielokrotnie mam okazję obserwować nadopiekuńczość rodziców.Pamiętam trzyletniego szkraba. Jego mama uważała, że maluch musi koniecznie wszystko zjadać, bo schudnie. Nie wiem, w jaki sposób był zmuszany do jedzenia w domu, ale do nas trafił z zaburzeniami apetytu. Mechanicznie przeżuwał i połykał wszystko, co dostał. W dodatku, trzeba go było karmić, ponieważ mama powiedziała, że sam nie potrafi jeść. Pierwszego dnia go karmiłam, ale zauważyłam, że na twarzy chłopca nie było żadnych emocji – całkowita obojętność: otwiera buzię, przeżuwa, połyka…- Smakuje ci kasza? – pytam.- Nie, - odpowiada.Ale otwiera buzię, przeżuwa, połyka. - Chcesz jeszcze? – pytam.- Nie, - odpowiada maluch, ale w dalszym ciągu przeżuwa i połyka.- Jeśli ci nie smakuje, to nie jedz, - mówię.Oczy chłopca robią się okrągłe ze zdumienia.Nie wiedział, że może odmówić…Początkowo chłopczyk delektował się swoim prawem do odmowy i pił tylko kompot, ale bardzo szybko zaczął jeść sam wszystko, co mu smakowało i odsuwać talerz z jedzeniem, na które nie miał ochoty. Zawsze prosił o dokładkę tego, co lubił jeść. Zaczął być samodzielny i wkrótce przestaliśmy go karmić, ponieważ jedzenie jest naturalna potrzebą, a głodne dziecko zje SAMO.Jestem leniwą mamą…Nie chciało mi się karmić swoich dzieci.Gdy skończyły rok – wręczyłam każdemu łyżkę, siadałam obok ze swoim talerzem i jadłam.Pół roku później moje dzieci sprawnie jadły widelcem.Istnieje jeszcze jedna naturalna potrzeba – załatwiania się. Tamten trzylatek robił to w majtki. Jego mama kazała nam chodzić z nim do toalety co 2 godziny.- W domu sadzam go na nocnik i musi siedzieć, dopóki nie zrobi wszystkiego, - powiedziała mama.W efekcie w przedszkolu duży już chłopiec czekał, aż ktoś zaprowadzi go do ubikacji. Jeśli się nie doczekał, to załatwiał się w majtki, nie zdając sobie sprawy, że może poprosić kogoś o pomoc… Po tygodniu problem zniknął.- Chcę siusiu! - oznajmiał szkrab z dumą, kierując się w stronę ubikacji.Jestem leniwą mamą…Lubię sobie pospać w dni wolne od pracy.Pewnej niedzieli obudziłam się po dziewiątej.Mój syn w wieku 2,5 roku bawił się klockami, jedząc bułkę z dżemem.Klocki wyciągnął sobie sam, bułkę i dżem też. Kanapkę zrobił mu jego ośmioletni brat, który już wyszedł z domu. Brat wybrał się z przyjacielem i jego rodzicami do kina. Poprzedniego dnia wieczorem powiedziałam mu, że nie mam ochoty wstawać tak wcześnie, więc jeśli chce, to niech nastawi sobie budzik, ubierze się samodzielnie, zje śniadanie i idzie sobie do przyjaciela. No i proszę, nie zaspał…Oczywiście, ja również nastawiłam sobie budzik w telefonie, nasłuchiwałam jak się zbiera, jak zamyka drzwi, zadzwoniłam do mamy przyjaciela, poczekałam na sms od niej, że dotarł… Ale to wszystko działo się zakulisowo, mój syn nie miał o tym pojęcia.Poza tym, moje lenistwo powoduje, że nie sprawdzam jak spakowany jest tornister, czy w plecaku jest strój na judo, nie suszę jego rzeczy po basenie i nie odrabiam z nim lekcji (o dziwo, uczy się przyzwoicie). Nie wynoszę również śmieci, ponieważ mój syn robi to w drodze do szkoły. Jestem również tak bezczelna, że proszę go o zrobienie mi herbaty i przyniesienie jej do biurka, przy którym pracuję. Podejrzewam, że z roku na rok będę coraz bardziej leniwa…Dziwna metamorfoza zachodzi, gdy przyjeżdża babcia. Starszy syn natychmiast zapomina, że potrafi sam odrabiać lekcje, odgrzać sobie obiad, pozbierać rzeczy do szkoły. Młodszy nagle boi się sam zasnąć – babcia musi siedzieć obok! Babcia zaś nie jest wcale leniwa…Dzieci nie są samodzielne, jeżeli jest to wygodne dla dorosłych…"~ Anna Bykowa, psycholog
 –  Halina Bydgoszczanie Jak skutecznie poradzić sobie z utratą dziecka. Moja córka wyjeżdża za miesiąc na studia. Starą matkę ma w dupie. Ważniejsze są studia, koleżanki, chłopak. Dwadzieścia lat wychowywałam. Bawiłam. Utrzymywałam. I taka mnie wdzięczność na starość spotkała. Jestem w szoku. Nie tak cię chowałam. Ostrzegam rodziców. Nie puszczajcie dzieci swoich na studia
Pewna kobieta wywołała burzę w internecie, pisząc, że jest leniwą i beztroską matką. Tak to uargumentowała: – Jestem leniwą matką. Poza tym jestem beztroską egoistką. Chcecie wiedzieć dlaczego?Pracując w przedszkolu, widziałam wiele różnych postaw dzieci i rodziców. Najczęściej rodzice są nadopiekuńczy. Dzieci są ubierane, karmione, nic im nie wolno, bo się uderzą, bo spadną, o wszystkim decydują rodzice. Najbardziej zapadł mi w pamięć mały  Slavik. Chłopiec jadł, cokolwiek włożyło mu się do ust, ale nigdy sam nie sięgał po jedzenie. Kiedyś karmiłam go owsianką, jadł łyżka za łyżką, totalnie bez emocji. Nikt mu nie dał wyboru, że jeśli nie chce tego jeść, może zjeść coś innego. Dziecko miało zaburzenia odżywiania, bo nikt wcześniej nie pozwolił mu jeść samemu. Jednak gdy dostał wybór, jadł sam i z chęcią.Ja jestem zbyt leniwą matką, by karmić swoje dzieci. Kiedy starszy syn miał rok dostał łyżkę do ręki i musiał sobie poradzić. To samo z widelcem. Oczywiście zanim zaczął jeść tak, jak należy było dużo sprzątania, trzeba było myć stół, podłogę i malca. Jednak opłacało się, potrafi jeść wszystko sam, nie ma obaw, że się zadławi. W weekendy lubię spać długo. Pewnej soboty obudziłam się o 11, mój młodszy 2,5-letni syn oglądał kreskówki i chrupał marchewki z płatkami, które wziął sobie z szafki. Starszy syn wyszedł rano z kolegami i ich rodzicami. Stwierdziłam, że jak chce iść to musi sam przygotować się do wyjścia. Oczywiście leżąc w łóżku nasłuchiwałam, co się dzieje, ale dawałam dzieciom swobodę. Miałam na rano ustawiony alarm wibracyjny i pisałam SMS z matką jednego z chłopców. Jestem za leniwa, żeby sprawdzać synowi plecak, czy ma wszystkie książki. Zbyt leniwa, by sprawdzać, czy dał do prania strój do gimnastyki. to są jego obowiązki. W dodatku jestem tak bezczelna, że proszę syna by czasami zrobił mi kanapkę. Chcę by byli samodzielni i pozwalam im na to. Chce, żeby byli aktywni i odpowiedzialni. Dzieci potrafią poradzić sobie z obowiązkami na tyle, na ile im pozwolimy. Co ciekawe, gdy przyjeżdża w odwiedziny ich babcia, nagle chłopcy zapominają jak mają się ubrać, gdzie mają buty i jak się je sznuruje. Wszystko robi za nich babcia. Dlatego uważam, że warto dać dziecku szanse, by mogło i potrafiło radzić sobie samemu. Zbytnie nadopiekuńczość sprawia, że dzieci wszystkiego się boją i mamy zamiast aktywnych i sprawnych ludzi  trzydziestoparolatków, którzy nie potrafią wyjść spod skrzydeł rodziców.
Ile byś nie zjadł, babcia zawsze widzi to inaczej –
Troską pomagasznadopiekuńczością szkodzisz –  Troską pomagasz nadopiekuńczością szkodzisz –
- Ale Pani córka jest samodzielna. Jak Pani to robi? – - Pozwalam jej
- No kto tu jeśt małym bobaśkiem i źje pyśną kaśkę? – - Do cholery, mamo, ja mam już 30 lat...
Nadopiekuńczy rodzice tacy już są... –

Matczyna nadopiekuńczość

Matczyna nadopiekuńczość –
Nadopiekuńczość – ...może prowadzić do obsesji
Nadopiekuńczość – największe zagrożenie dla dziecka
Nadopiekuńczość rodziców – objawia się zawsze wtedy gdy chcemy zrobić coś naprawdę fajnego
Źródło: internet
prawdziwy demot!
Nadopiekuńczość – przysłania prawdziwe potrzeby osoby, o którą się 'dba'
Nadopiekuńczość. – Własnie tak wygladasz jak przesadzasz.
Nadopiekuńczość – Gdy ktoś twierdzi że wie co dla ciebie najlepsze, mimo że sam sobie dajeszdoskonale radę
Źródło: fundir
Przesadna troska rodziców – Ile razy czułeś się przez nią jak debil?

1