Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 135 takich demotywatorów

Znakomity malarz i scenograf Wincenty Drabik, twórca ponad 300 dekoracji teatralnych, podczas spaceru w parku spotkał młodą damę z wózkiem, w którym spało dziecko – Co za rozkoszne maleństwo! - powiedział artysta - ma takie śliczne loczki. Ojciec z pewnością był brunetem?- Być może, proszę szanownego pana - odrzekło dziewczę. - Ale nie wiem tego na pewno, bo on nigdy nie zdejmował kapelusza.
Podczas bankietu wydanego z okazji jubileuszu polityka galicyjskiego, prezydenta parlamentu Austro-Węgier Franciszka Smolki, prezes Koła Polskiego w austriackim parlamencie Wojciech Dzieduszycki powiedział: – - Starożytni Grecy wierzyli, że jeśli Muza ucałuje narodzone dziecko w czoło - wyrośnie z niego mędrzec, jeśli w usta - mówca, jeśli w oczy - malarz. Gdzie ciebie, jubilacie, musiała pocałować Muza, skoro od tylu lat zasiadasz w fotelu prezydenta najwyższego organu państwa? - Starożytni Grecy wierzyli, że jeśli Muza ucałuje narodzone dziecko w czoło - wyrośnie z niego mędrzec, jeśli w usta - mówca, jeśli w oczy - malarz. Gdzie ciebie, jubilacie, musiała pocałować Muza, skoro od tylu lat zasiadasz w fotelu prezydenta najwyższego organu państwa?
 –  cod
Źródło: Obraz Alireza Karimi
Wysiadając z taksówki malarzWojciech Kossak dał szoferowipięć złotych napiwku.- Córka pana profesora dała mi wczoraj dziesięć złotych – mruknął szofer.A na to Kossak: – - Ona może. Ma bogatego ojca. A ja jestem sierotą 1NIEZLASZTUKANETWajuech Kossall1925Years
 –
Źródło: internet
Pewna dama zapytała Adolfa Dymszę, kto jest jego ulubionym malarzem. Usłyszała w odpowiedzi: – - Sam sobie odnawiam mieszkanie, szanowna pani
 –  Wiktor Palmow [edytuj]Wiktor Nikandrowicz Palmow(ukr. Віктор Никандрович Пальмов,ros. Виктор Никандрович Пальмов)(ur. 10 października 1888 w Samarze,zm. 7 czerwca 1929 w Kijowie) -malarz awangardowo-futurystycznypochodzenia ukraińsko-rosyjskiego[1]."Wieś ukraińska zimą""Plaża"Zdjęcie Palmowa z 1922 roku w Czycie"Właściciel""Portret z żoną"
18 lat temu (21 lutego 2005) zamordowany został Zdzisław Beksiński - polski inżynier architekt, malarz, rzeźbiarz, fotograf, rysownik i artysta posługujący się też grafiką komputerową –
- Mój przyjacielu– odpowiedział Matejko– gdybyś malował obrazdwa lata, sprzedałbyś go w dwa dni –
Największy na świecie obraz o tematyce sakralnej ma 900 m², a jego autorem jest polski malarz, czeskiego pochodzenia, Jan Styka. Panorama nazywa się Golgota (po angielsku znana jako Crucifixion) –
I po –
Przyjaciel artysty, który nad tym ubolewał, poprosił go, aby pozwolił mu zabrać dziewczęta do teatru.- To niemożliwe rzekł Chełmoński.- Po południu były już u dentysty. Miały wystarczająco dużo rozrywki jak na jeden dzień –
Aktywistki ugrupowania "Zatrzymać ropę" oblały zupą pomidorową "Słoneczniki" van Goghai przykleiły się do ściany – Na szczęście dzieło wystawiane w National Gallery w Londynie nie ucierpiało, ponieważ znajdowało się za szybą, jedynie rama ma kilka drobnych uszkodzeń. Aktywistki pytały czy sztuka jest ważniejsza od ludzkiego życia.A ja pytam, czy cel uświęca środki?
Źródło: TVN24
 –
0:49
Kiedy powiedziałeś lasce, że z zawodu jesteś malarzem, ale rozebrała się, zanim zdążyłeś wyjaśnić, że twoją specjalnością jest malowanie ścian i sufitów –
Cavalieri był uczniem i kochankiem Michała Anioła, który z miłości do niego chciał unieśmiertelnić jego twarz na portrecie. I udało mu się to. Od tego czasu katolicy czczą i modlą się do obrazu homoseksualisty –
 –
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Malarz był znany z malowania na odwrocie innych obrazów, aby zaoszczędzić na płótnie – Pod płótnem, na którym w 1885 roku Vincent van Gogh namalował obraz "Głowa wieśniaczki", odnaleziono nieznany dotychczas autoportret malarza.Na rentgenowskim zdjęciu obrazu "Głowa wieśniaczki" widać brodatą twarz Vincenta van Gogha w kapeluszu i apaszce. Portret ukryty był na płótnie pod warstwami kleju i kartonuprzez ponad 100 lat
Mężczyzna został poproszony o pomalowanie łodzi. Przyniósł farbę i pędzle i zaczął malować łódź na czerwony kolor, o co prosił go właściciel – Podczas malowania zauważył małą dziurę w kadłubie i po cichu naprawił. Kiedy skończył malować, otrzymał pieniądze i odszedł.Następnego dnia właściciel łodzi przyjechał do malarza i wręczył mu czek, którego wartość była o wiele wyższa niż opłata za malowanie.Malarz był zaskoczony i powiedział:- Pan już zapłacił mi za malowanie łodzi.- Ale to nie jest za malowanie. To jest za naprawę i zatkanie dziury w łodzi. - Ale to był taki mały serwis... na pewno nie warto płacić mi tak wysokiej kwoty za coś tak mało znaczącego.- Mój drogi przyjacielu, nie rozumiesz. Opowiem Ci, co się stało. Kiedy prosiłem Cię o pomalowanie łodzi, zapomniałem wspomnieć o dziurze. Kiedy łódź wyschła, moje dzieci wzięły łódź i wybrały się na wędkarską wycieczkę. Nie wiedzieli, że jest dziura. Nie byłem wtedy w domu. Kiedy wróciłem i zauważyłem, że wzięli łódź, byłem zdesperowany, bo przypomniałem sobie, że łódź ma dziurę. Wyobraź sobie moją ulgę i radość, gdy zobaczyłem, jak wracają z wędkowania. Potem zbadałem łódź i odkryłem, że naprawiłeś dziurę. Widzisz, co teraz zrobiłeś dla mnie, dla moich dzieci, nie mam wystarczająco dużo pieniędzy, aby podziękować. Więc bez względu na to, kto, kiedy i jak  pomaga, a robi to od serca, które jest darem dla  innych, staje się  bezcenny. Nigdy nie wiadomo, kiedy będziemy w potrzebie, nie wiedząc, co można naprawić po drodze, by wartość ludzka ocalała, nie miała końca.

Jak działa polska gospodarka dzisiaj:

 –  W wiosce smerfów mieszkało ich  - wiadomo - setka. Każdy smerf miał inne umiejętności, które codziennie mógł sprzedać za jedną monetę, za którą mógł następnie kupić u innego smerfa to co mu akurat było potrzebne. Np. Łasuch każdego dnia produkował jedno ciastko i sprzedawał je za jedną monetę. Wszystkim oczywiście zarządzał Papa Smerf – on też będąc szefem wioski jako jedyny miał prawo wydawać nowe monety dla wioskowej społeczności, jeśli zaszłaby taka potrzeba. Na początku zupełnie wystarczało 100 monet – po jednej dla każdego Smerfa. Pewnego dnia Smerf Malarz zaczął malować dwa obrazy dziennie zamiast jednego – pomyślał, że mógłbym zarabiać dwie monety. W jego ślady poszły jeszcze dwa inne Smerfy. Papa Smerf wyprodukował więc dodatkowe 3 monety i kupił za nie usługi u pracowitych smerfów. Dzięki tej operacji w obrocie były już 103 monety a trzech smerfów pracowało więcej i zarabiało 2 razy więcej od pozostałych – po dwie monety dziennie. Inne smerfy też zapragnęły dobrobytu i zaczęły mocniej pracować aby zarabiać więcej monet. Papa Smerf stopniowo produkował nowe monety. Nie minął więcej niż rok i w obrocie było już 150 monet i odpowiednio tyle samo produktów i usług wytwarzanych przez społeczność. Wzbudziło to jednak niepokoje i niezadowolenie. Przykładowo taki Smerf Poeta występował 3 razy dziennie i zarabiał 3 monety, nie wspominając o Pracusiu, który prawie nie sypiał ale zarabiał aż 5 monet. Nadal jednak aż 60 smerfów zarabiało tylko 1 monetę. Bardzo drażniło to szczególnie Smerfa Ciamajdę, który niewiele potrafił zrobić dobrze i nadal sprzedawał swoje usługi za 1 monetę. Wraz z Smerfem Marudą i Lalusiem postanowili bardziej sprawiedliwie podzielić monety. Ogłosili, że jeśli Smerf Ciamajda zostanie wybrany na nowego szefa wioski, to natychmiast da po dodatkowej monecie każdemu smerfowi, który dziś zarabia tylko jedną. Smerfy – reformatorzy zwołali zebranie całej społeczności i ogłosili swój program. Spodobał się on oczywiście 60 smerfom zarabiających po jednej monecie – byli oni chętni na głosowania na nowego szefa. Szefem wioski został Ciamajda a Papę Smerfa odsunięto od rządzenia jako niezdolnego do zapewnienia dobrobytu mieszkańcom. Nowy szef Ciamajda rozdał więc dodatkowe 60 monet – mieliśmy ich zatem w wiosce już 210. Niestety nadal produkowano łącznie towary i usługi warte jeszcze wczoraj tylko 150 monet. Nowo wzbogacona grupa smerfów posiadająca już do dyspozycji 2 monety ustawiła się w kolejkach na zakupy. Pracuś szybko zorientował się, że nie da rady świadczyć więcej niż 5 usług dziennie a w kolejce stało 10 Smerfów. Co więc zrobił? Ogłosił, że od dziś każda jego usług kosztuje 2 monety zamiast jednej. Smerfy z kolejki trochę ponarzekały na drożyznę, ale koniec końców pierwszych pięciu szczęśliwców z kolejki zapłaciło tyle ile oczekiwał Pracuś. Ten zakończył dzień z 10 monetami, nie miał zatem problemu aby zacząć płacić na ciastka Łasucha też 2 monety, bo te oczywiście też zdrożały.Zwykłe smerfy zaczęły się orientować, że wszystko kosztuje coraz więcej, przyszły więc ze skargą do Ciamajdy. Ten jednak uspokajał ich - to wszystko wina Gargamelflacji a nie jego decyzji o rozdaniu 60 monet. W końcu Papa smerf też rozdał 50 monet przez poprzedni rok i nic się nie działo. Ogłosił też, że Smerfy powinny się cieszyć bo zarabiają teraz 2 monety a nie jak za czasów Papy tylko jedną. Kazał nadawać o tym materiał promocyjny codziennie przez wioskowy radiowęzeł. Dodał też, że chętnie rozda kolejne 100 monet  i teraz to już na pewno Smerfy będzie na wszystko stać. Smerfy odeszły szczęśliwe do domu, już myśląc jak to będzie wspaniale zarabiać 3 monety. Pracuś natomiast już drukował nowy cennik za swoje usługi.