Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 59 takich demotywatorów

Komplement "wyglądasz jak milion dolarów" będzie brzmiał jak obelga –
 –  Bill Gates buduje fabryki do badań nad 7 potencjalnymi szczepionkami na koronawirusa, mimo ryzyka stracenia na tym miliardów Jeff Bezos, najbogatszy człowiek na świecie, prosi o datki na pracowników Amazonu w związku z pandemią koronawirusa
Czy w ogóle masz dostęp do jakiegoś garażu? –
Kiedy facetka przy całej klasie mówi, że tylko Ty zrozumiałeś piąte zadanie –
0:02
Źródło: giphy.com
Pierwsza myśl: wygląda jak gwałciciel.Zaczynam czytać biografię: w filmie zadebiutował rolą gwałciciela w "Życzeniu śmierci" –
Ted Jorgensen porzucił swojego syna zaraz po urodzeniu i nie utrzymywał z nim żadnych kontaktów. Po latach do sklepu z rowerami prowadzonego przez Jorgensena przyszedł biograf, który chciał zadać parę pytań o jego syna i jego samego – Dopiero wtedy Jorgensen dowiedział się, że jego synem jest Jeff Bezos - założyciel Amazona, dziś najbogatszy człowiek na Ziemi
To jest Jeff. Jego firma jest warta 128 miliardów dolarów. Jego pracownicy zarabiają tak mało, że kwalifikują się na bony żywieniowe. Jego nowe sklepy nie przyjmują bonów żywieniowych. Jeff jest najbogatszych człowiekiem w historii. Nie bądź jak Jeff –
Jeff Bezos - prezes korporacji Amazon, ma majątek o wartości ponad 104 miliardów dolarów – A pracownicy magazynów Amazona nadal noszą obroże badające wydajność i sikają do butelek, bo nie mają czasu, żeby iść do toalety
Jeff Goldblum i tak ma na to wyje*ane, bo wie, że wygląda zajebiście –
 –
Św. Mikołaj zjawia się w szpitalu by spełnić życzenie małego chłopca – Syn państwa Agnew z amerykańskiego miasta Salt Lake City miał dwa latka i cierpiał na mikrocefalię. Niestety w ostatnich dniach jego stan znacznie się pogorszył, a chłopiec był pod opieką hospicyjną w szpitalu. Miles urodził się z wieloma wadami rozwojowymi, cierpi na porażenie mózgowe, a także padaczkę. W wieku trzech miesięcy został adoptowany przez rodzinę Agnew. W zeszłym tygodniu jego stan mocno się pogorszył. Jego mama Michelle wspomina, że jego ostatnim pragnieniem było spotkać świętego Mikołaja. Dzięki fundacji Secret Sleigh Project, spełnienie marzenia Milesa było możliwe, w dodatku w bardzo krótkim czasie. Gdy tylko pracownicy fundacji dowiedzieli się o chłopcu postanowili działać natychmiast. Jak możemy przeczytać na fanpage fundacji odwiedziny u małego Milesa w szpitalu były bardzo emocjonalnym wydarzeniem dla wszystkich. W rolę świętego Mikołaja wcielił się Jeff Bodily, który bardzo się cieszy, że mógł pomóc rodzinie. W ten sposób mają piękną pamiątkę. Jak wspominał w wywiadzie dla ABC News ta wizyta była dla niego szczególnie emocjonalna, a na zdjęciu widać nawet, że na policzku pojawiła się łza. Fundacja Secret Sleigh Project zajmuje się organizowaniem spotkań świętego Mikołaja z dziećmi chorymi oraz biednymi. Dzięki ich pracy wszyscy możemy sobie przypomnieć, że to wcale nie prezenty są najważniejsze w tym okresie, lecz MIŁOŚĆ
Wszystko przez zakład! – Dyrektor Thurman Francis Arts Academy z amerykańskiego stanu Tennessee, Jeff McCann, założył się ze swoimi uczniami o to, że ci nie zbiorą 50 tysięcy dolarów w czasie dwutygodniowej kampanii "Superbohater jest w każdym z nas".Przedsięwzięcie miało pomóc szkole w zdobyciu środków na zakup sprzętu do klas. Na wieść o zakładzie pieniądze zaczęli wpłacać okoliczni mieszkańcy - uczniowie zebrali ostatecznie 57 tysięcy dolarów. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że cała inicjatywa skończyła się wezwaniem policji do szkoły - okazało się bowiem, że przebrany za Batmana jegomość śpi na jej dachu. Był to sam McCann, który wytłumaczył policjantom, że musiał to zrobić z uwagi na przegrany zakład
 –  Jeff, mógłbyś zagrać mojego ojcaNie chcę być twoim ojcemDoskonale, od razu znasz kwestie
 –

Wzruszający list pożegnalny pewnej mamy, który doprowadził do łez tysiące internautów:

Wzruszający list pożegnalny pewnej mamy, który doprowadził do łez tysiące internautów: – "No więc... mam dobre i złe wieści. Zła to ta, że wszystko wskazuje na to, że jestem martwa. Dobra to ta, że skoro czytasz ten list, Ty nie jesteś (no chyba że tam wyżej też łapią wifi). Tak, to straszne g****. Brakuje słów, by opisać, jakie to g****. A mimo to jestem taaaak bardzo szczęśliwa, że przeżyłam mój czas w miłości, radości i wśród wspaniałych przyjaciół. Jestem szczęściarą mogąc szczerze powiedzieć, że nie żałuję absolutnie niczego i że spożytkowałam całą energię na życie na najwyższych obrotach. Kocham Was wszystkich i bardzo Wam dziękuję za cudowne życie. Jaka by nie była Twoja religia, cieszę się, że w nią wierzysz, ale bardzo proszę, byś respektował fakt, że my nie jesteśmy religijni. Nie chcę, żeby ktoś powiedział Briannie, że jestem w niebie, bo ona by to zrozumiała tak, jakbym ją opuściła, żeby iść sobie gdzie indziej. A prawda jest taka, że robiłam, co się dało, żeby móc zostać z nią i z Jeffem. Proszę, nie mieszajcie jej w głowie. Córeczko, ja nie jestem w niebie. Jestem tutaj. Po prostu już nie jestem w swoim ciele, które zbuntowało się. Moja energia, miłość, śmiech, piękne wspomnienia, to wszystko jest z Tobą. Proszę, nie myśl o mnie ze smutkiem lub żalem. Lepiej uśmiechaj się wspominając, jak świetnie się bawiłyśmy razem i że nasz wspólnie spędzony czas był po prostu genialny! Nienawidzę zasmucać innych. To, co najbardziej było w moim stylu to bawienie ludzi i dlatego bardzo Cię proszę - nie zamęczaj samej siebie moim tragicznym końcem, tylko śmiej się wspominając nasz wspólnie spędzony czas.Jeff, pamiętaj opowiadać Briannie jak najwięcej anegdot o mnie, żeby wiedziała, jak bardzo ją kocham i jak bardzo jestem z niej dumna (niech też myśli, że byłam dużo bardziej zwariowana niż byłam w rzeczywistości!). Nie istnieje nic, co lubię bardziej niż bycie jej mamą. Nic. Każdy spędzony z nią moment był pełen radości, o której nie wiedziałam nic, zanim nie pojawiła się w naszym życiu. I nie mów, że pokonał mnie rak. Owszem, zabrał mi dużo, ale nie udało mu się pokonać mojej miłości, nadziei ani radości. To nie była żadna walka, tylko zwykłe życie, które bywa bardzo niesprawiedliwe i którym często rządzi przypadek. Rak mnie nie pokonał, do cholery! To, jak przeżyłam czas wiedząc o chorobie uważam za moje wielkie zwycięstwo. Pamiętajcie o tym proszę.Najważniejsze jest to, że miałam olbrzymie szczęście spędzić prawie dziesięć lat z miłością mojego życia i moim najlepszym przyjacielem, z Tobą, Jeff. Prawdziwa miłość i bliźniacze dusze- to naprawdę istnieje! Każdy nasz dzień był pełen miłości i śmiechu. Wiecie, Jeff to bez wątpienia najlepszy mąż na świecie! W czasie całego tego g**** z rakiem on ani razu nie załamał się, a przecież tyle osób poddałoby się i uciekło z krzykiem. Nawet w najgorszym dniu potrafiliśmy znaleźć powód do śmiechu. Kocham go bardziej niż własne życie i sądzę, że miłość tak wyjątkowa jak nasza będzie trwać całe życie.Czas to najcenniejsza rzecz na świecie i jestem niezmiernie wdzięczna za to, że mogłam przez tyle lat dzielić moje życie z Jeffem. Kocham Cię Jeff. Wierzę, że Brianna jest naszą miłością ubraną w prawdziwe życie. Łamie mi się serce na myśl o pożegnaniu się. Jeśli to jest tak strasznie ciężkie dla mnie to boję się wyobrazić sobie, co przeżywasz Ty. Tak bardzo nie chcę zasmucać Cię. Mam tylko nadzieję, że z czasem będziesz umiał myśleć o mnie ze śmiechem i radością, bo naprawdę mieliśmy wyjątkowe życie. W jakiś sposób zawsze będę obok Ciebie. Wiem, że jak się zatrzymasz i dobrze przypatrzysz, w jakiś sposób mnie zobaczysz (oby jak najmniej przerażający). Jesteś całym moim życiem i trzymam w sercu wszystkie wspólnie spędzone chwile.Kochani przyjaciele, bardzo Was kocham i dziękuję za cudowne, wspólne życie. I chcę także podziękować wszystkim lekarzom i pielęgniarkom, którzy tak dobrze się mną opiekowali. Nie wątpiłam ani przez chwilę, że zrobili, co tylko się dało, by mnie ratować. Wszystkim moim przyjaciołom życzę długiego i zdrowego życia i mam nadzieję, że doceniacie każdy dzień tak samo jak ja. Jeśli przyjdziecie na mój pogrzeb, nie zapomnijcie postawić wszystkim jednej kolejki. Włączcie na cały regulator "Keg on My Coffin" i tańczcie na barze z dedykacją dla mnie (mówię serio, chcę chociaż jeden taniec). Świętujcie piękno życia na mega imprezie, bo przecież wiecie, że to to, czego chcę i że według mnie to bardzo dobry sposób na pożegnanie się. Już ja się postaram znaleźć sposób, by jakoś tam z Wami być (przecież wiecie, że nie znoszę tracić dobrej zabawy). Mam nadzieję móc podążać za każdym z Was i dlatego w sumie to nie jest żadne pożegnanie. To tylko "do zobaczenia". I mam małą prośbę. Zatrzymajcie się na kilka chwil i zdajcie sobie sprawę z tego, jak krucha jest ta szalona przygoda nazywana życiem. Ach, i nie zapomnijcie, że każdy dzień się liczy!"
Policjant Jeff Davis z Dover zapomniał, że w samochodzie jest włączona kamera i uległ muzycznemu uniesieniu – W trakcie rutynowego patrolu usłyszał w radiu piosenkę Taylor Swift „Shake It Off” i jak gdyby nigdy nic zaczął śpiewać i ruszać się w rytm muzyki
Reportaż o Jeffie Blissie – O tym kim jest, dlaczego zrobił to co zrobił i o tym jakie konsekwencje będzie musiał ponieść
Wczoraj, drugiego maja – Zmarł gitarzysta legendarnej grupy Slayer - Jeff Hanneman. Uczcijmy jego śmierć minutą hałasu!
Najsilniejszych nie bolą ich własne rany – Ale cieszy szczęście innych