Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

 –
To nagranie strona zajmująca się kolejami udostępniła ku przestrodze. Widać na nim jak lekkomyślna kobieta cudem uniknęła śmierci –
0:16

Fotograf Peter Funch robił zdjęcia przypadkowym ludziom w tym samym miejscu w Nowym Jorku i o tej samej porze przez 9 lat. Po latach odkrył, że wiele twarzy się cyklicznie powtarza. Tak się zmieniali nowojorczycy na przestrzeni lat (11 obrazków)

 –
 –
 –
 –  Otwarte jak jesteśmy, zamknięte jak nas nie ma. Sami nie wiemy kiedy
Dokładnie 6 lat temu Robert Lewandowski pokazał światu, że jest piłkarzem "z innej planety". W trakcie 45 minut występu przeciwko Wolfsburgowi ustanowił 4 rekordy Bundesligi: – - Najszybszy hat-trick w historii (4 minuty)- Najszybsze 4 bramki w historii (6 minut)- Najszybsze 5 bramek w historii (9 minut)- Najwięcej goli strzelonych przez rezerwowego (5)
 –
W ponad 70-letniej historii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej po raz pierwszy w rekrutacji na pierwszy rok studiów na reżyserię filmową dostały się same kobiety. Na jedno miejsce było 23 kandydatów – - Myślę, że nasza szkoła wpisuje się w pewne trendy i przemiany kulturowe — mówi prof. Andrzej Sapija, reżyser, wieloletni wykładowca łódzkiej filmówki od wielu lat zasiadający w komisji egzaminacyjnej. Sapija przyznaje, że w komisji nastąpiła pewna konsternacja, gdy okazało się, że na reżyserię filmową zostaną przyjęte same kobiety. - Musieliśmy się z tą myślą oswoić, bo dla nas samych była zaskakująca, ale wierzymy, że dokonaliśmy właściwego wyboru. Oczywiście rok nie będzie składał się z samych pań, bo do siedmiu wspaniałych, jak je nazywam, dołączą studenci z zagranicy przyjmowani osobnym trybem i to akurat będzie dwóch panów.Reżyser podkreśla, że ta nowa sytuacja na łódzkiej filmówce wymaga tego, by mówić o niej publicznie, bo być może stanie się zachętą dla innych kobiet chcących studiować reżyserię, które dzisiaj uważają, że to zawód nie dla nich. - Niech nie ulegają stereotypom. Na innych kierunkach Filmówki również wyraźna przewaga: na montaż filmowy przyjęto 5 kobiet na 10 miejsc, film animowany: 10 kobiet i 2 mężczyzn, scenariopisarstwo: 4 na 6 miejsc, fotografia: 8 na 10 miejsc.

Historia psa, który z łzami w oczach pokonał dystans 200 km, by odnaleźć swoich właścicieli

Historia psa, który z łzami w oczach pokonał dystans 200 km, by odnaleźć swoich właścicieli – Historia Maru, bulmastiffki z rosyjskiej hodowli jest poruszająca, tym bardziej że od tego pięknego, spokojnego psa wprost bije smutek i zwątpienie.Maru miała cztery miesiące, kiedy została kupiona przez parę z Krasnojarska i przez 6 miesięcy żyła życiem każdego szczęśliwego szczeniaka. Ganiała za piłką, chodziła na spacery, gryzła kapcie swoich właścicieli. Po tym czasie jednak jej rodzina doszła do wniosku, że jednak nie mogą pozwolić sobie na psa i tłumacząc się alergią na sierść, postanowiła ją oddać.Skontaktowali się z Allą Morozovą, właścicielką hodowli, w której Maru przyszła na świat i poprosili ją, by przyjęła psiaka z powrotem do siebie."Umówiłam się z nimi, że Maru wraz z opiekunem pojedzie pociągiem z powrotem do Nowosybirska. W ten sposób miała wrócić do mojej hodowli" – relacjonuje Alla. Jak wyjaśniła przed sprzedaniem małej Maru podpisała z jej nowymi właścicielami umowę, która nakazała im kontakt, w razie, gdyby z jakiegoś powodu nie chcieli się nią już dłużej opiekować. Psiak miał jednak inne plany. Maru nie chciała porzucać swojej rodziny, przy pierwszej lepszej okazji uciekła z pociągu.Właściciele odstawili Maru na pociąg, więcej nic ich już nie obchodziło. Mieli problem z głowy. Pod opieką pracownicy Alli, Maru wyruszyła koleją do Nowosybirska. Kiedy pociąg zatrzymał się na maleńkiej stacji niedaleko Achinska, uciekła od opiekunki. Kopnęła łapą drzwi i „wyskoczyła jak kula armatnia” w noc. Udało jej się uciec z pociągu, opiekunka wołała za nią, ale Maru nie wróciła. Jak stwierdziła Morozowa, pies miał atak paniki, właściciele zniknęli mu z oczu i chciał do nich wrócić. Problem był jeden – pociąg zdążył ujechać ponad 200 kilometrów!Rozpoczęły się poszukiwania bulmastiffki. Alla Morozova chciała w nie zaangażować byłych właścicieli psiaka, ale odmówili. – Oddali psa i przestał ich obchodzić – stwierdziła właścicielka hodowli. Jak powiedziała, wcale nie zależało im na losach Maru, która błądziła nocą po rosyjskich lasach. To już nie był ich problem. Morozova uruchomiła wszystkie swoje kontakty, by znaleźć zgubę. Rozdawała ulotki, powiadomiła media. Szczęśliwie zwierzę znalazło się zaledwie dwa i pół dnia później w przemysłowej dzielnicy Krasnojarska – gdzie Maru mieszkała ze swoimi właścicielami.Właścicielka hodowli powiedziała, że ​​to „szczęście”, że podczas tej podróży Maru nie zaatakował żaden niedźwiedź ani wilk. Przypuszczała, że Maru musiała wędrować z powrotem wzdłuż torów, aż do rodzinnego miasta. Na stacji, gdzie ją porzucono, nikt jednak nie czekał. Gdy ją znaleziono, Maru była niesamowicie zmęczona. Miała poranione, zdarte łapy i pyszczek. Wolontariusze, którzy ją odnaleźli powiedzieli, że w jej oczach szkliły się łzy. Aktualnie Maru znajduje się w swojej dawnej hodowli w Nowosybirsku. Tam otrzymała właściwą pomoc medyczną, a Alla Morozova robi wszystko, aby pomóc wrócić jej do normalnego życia."Gdy będzie na to gotowa, zacznę szukać jej nowego domu. Nigdy więcej nie pozwolę jej nikomu skrzywdzić" – zapowiada.
 –
Joanna Segelstrom to najbardziej poszukiwana Polka na świecie. – Prowadziła galerie sztuki na całym świecie. Miała sprzedawać dzieła nawet brytyjskiej rodzinie królewskiej czy byłemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych. Nagle jednak Joanna Segelstrom, Polka z Wadowic przez lata mieszkająca w Szwecji, zniknęła i od trzech lat ucieka przed Interpolem. Skala jej oszustw przewyższa znacznie Amber Gold
Wystarczy zaledwie tyle, aby zrobić kobiecie dzień i wyróżnić się na tle większości mężczyzn, których zna. –
 –
 –
Sygnalizacja świetlna w Niemczech umilająca oczekiwanie na zielone światło poprzez udostępnienie gry, w której mogą rywalizować osoby znajdujące się po przeciwnych stronach jezdni. –
Zanim przywdziała maskę, spędziła kilka godzin przy nakładaniu makijażu –
 –
Niektórzy mieszkańcy Wysp Owczych nazywają wczorajsze polowanie na 1428 delfinów białobocznych „największym grindadrapem w historii”. Zapisy sięgają 1584 roku. – Grindidrap kultywowana tradycja polowania na, znane od czasów Wikingów. Rzeź odbywa się na grindwalach i innych sakach morskich.