Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 54 takie demotywatory

Dlatego nie będzie Mikołaja w tym roku –  DEHOTICHES
 –  Anna 20161cmŻabka sklepikarka ale premium w firmie.Mieszka w Wrocławmniej niż 1 kilometr stądLMMJSzukamJeszcze nie wiemO mnieSzukam typa, który ochroni mnie, pracownikówi sklep przed parszywymi złodziejami. Samajuż nie daję rady i nie oszukujmy się, nie mamwystarczająco siły. Dlatego potrzebuję silnejmęskiej ręki. Oferuję normalnie zleceniówkęi stawkę godzinową + premia za złapaniezłodzieja (na miejscu pokazuję gdzie kamerynie sięgają, liczę na ukaranie go we własnymzakresie). Lokalizacja to śródmieście/ ołbin,więc nic dodawać chyba nie muszę. BARDZOPROSZĘ O POMOC!
 –  NUKAMC MFOODRechDURTREE
0:12
 –
 –  NADSimon Buxton
0:10
 –
 – Proteza ma w opuszkach palców silikony z magnesami neodymowymi, umożliwiające nawet złapanie szpilki; jest też pokryta plastdeepem dla lepszej przyczepności, a jej żółto-różowy kolor wybrała sama dziewczynka."Mała jest pod takim wrażeniem, że nie mogła po wszystkim zasnąć. Kuba, tym co zrobiłeś jesteś wielki" - zaznaczył dr M. Kawecki, dyrektor Instytutu Lema. Kuba Polański zainspirował się swym nauczycielem, który pomagał już w podobnych projektach
 –
0:28
 –
0:10
 –
Już jest jego... –
0:12
Brytyjski pisarz Bernard Hare opowiedział, jak w krytycznym momencie jego życia, życzliwy czyn nieznajomego, na zawsze zmienił jego życie – Było to w 1982 roku, kiedy był 24-letnim biednym uczniem. Pewnego wieczoru Bernard był poszukiwany przez policję, ale nie otworzył drzwi, obawiając się, że zostanie eksmitowany z hostelu za długi. Kiedy jednak o tym myślał, przyszło mu do głowy, że to nie była policja, ale że ta wizyta może być związana z jego matką, która ostatnio źle się czuła. Jak najszybciej zadzwonił do domu w Leeds, gdzie dowiedział się, że jego matka jest naprawdę w ciężkim stanie i prawdopodobnie nie przeżyje tej nocy. Bernard pospieszył na stację, ale ostatni pociąg do Leeds niedawno odjechał. Wsiadł do pociągu do Peterborough, choć nie miał szans na złapanie pociągu do Leeds. Bernard w desperacji był gotów ukraść samochód, ukraść pieniądze gdyby nie mógł autostopem dojechać do domu. Mechanicznie wręczył bilet konduktorowi, który przebił go i pozostał w pobliżu. Bernard wyglądał na przestraszonego, jego oczy były czerwone od płaczu. — Wszystko w porządku? „Oczywiście nic mi nie jest. A poza tym co Pana to obchodzi? — Nie wyglądasz dobrze. Czy mogę ci w czymś pomóc? Tak, mógłbyś odejść i pilnować własnego nosa — odparł nieuprzejmie. Jeśli masz jakiekolwiek problemy, służę pomocą. Za to mi płacą. Bernard zdał sobie sprawę, że najszybciej pozbędzie się konduktora, jeśli powie mu wszystko szczerze. Wysłuchawszy go konduktor wyraził współczucie i odszedł. Po 10 minutach wrócił i powiedział: „Słuchaj, jak tylko dotrzemy do Peterborough, biegnij z całych sił na pierwszy peron. Będzie tam na ciebie czekał pociąg do Leeds. Bernard zakłopotany zapytał: „Co masz na myśli? Pociąg się spóźnia czy co? Pociąg się nie spóźnia - wyjaśnił konduktor. Po prostu zadzwoniłem do Peterborough i poprosiłem, aby pociąg do Leeds został zatrzymany do przyjazdu Bernarda. „Wszyscy będą źli z powodu dużego opóźnienia, ale teraz to nie ma znaczenia. Jedź do domu i niech Bóg cię prowadzi abyś zdążył" — powiedział. Bernard rzucił się za konduktorem, próbując mu dziękować. Ale ten odpowiedział mu: „Jeśli naprawdę chcesz mi podziękować, następnym razem, gdy zobaczysz kogoś w tarapatach, pomóż mu. A jeśli ten ktoś będzie chciał ci podziękować, powiedz mu to samo, co ja. To wystarczy". Bernardowi udało się pożegnać z matką dosłownie na kilka minut przed jej śmiercią. Myśląc o niej, za każdym razem przypomina sobie konduktora i historię jaka go spotkała. Setki razy odpłacał się swojemu dobroczyńcy pomagając potrzebującym i będzie to robić, jak twierdzi aż do śmierci. W zamian prosi ludzi tylko o kontynuowanie misji, którą powierzył mu człowiek, którego imienia nawet nie zna.
Dobra interwencja, ale mina jeszcze lepsza –
0:17
Trzymam cię kolego! –
0:09
Takie tam przyjęcie piłki przez polskiego reprezentanta na MŚ w piłce ręcznej –
0:07
Policja w Uzbekistanie cofnęła zarzuty karne 23-letniej kobiecie za pobicie dwóch mężczyzn w odpowiedzi na słowne obelgi i złapanie za koszulkę – W obronie Gulsanamy Alijonovy, która trenuje sztuki walki, stanęła duża część społeczeństwa, blogerzy oraz córka prezydenta kraju
To się nazywa trafić z deszczu pod rynnę –
0:15
W Polsce też powinno się łupać w taki sposób zorganizowanych przestępców –
Radzę wam uważać podczas korzystania z aplikacji typu Tinder w czasach epidemii. Ku przestrodze opowiem wam swoją historię – Jeszcze w marcu zacząłem pisać z pewną Moniką- studentka drugiego roku medycyny. Zauważyłem w tle jednego z jej zdjęć narty i zaglądałam na ten temat, ponieważ ja też dużo jeżdżę. Opowiedziała mi, że była w tym roku pierwszy raz pojeździć we Włoszech i bardzo żałuje, że w najbliższym czasie nie może wrócić do tego pięknego kraju. Zwróciłem jej uwagę na to, że to zachowanie było ryzykowne, a ona na to odpowiedziała, że żyje się tylko raz i bez ryzyka nie ma zabawy- bardzo mi to zaimponowało. Wczoraj z racji zniesionego zakazu wejścia do parku w końcu odważyłem się zaprosić ją na spacer.Byłem zaskoczony, że przyjęła to z entuzjazmem i nawet między wierszami zasugerowała, że w końcu zobaczy mojego hehe siusiaka. Już na początku spotkania powinna mi się zapalić lampka ostrzegawcza kiedy zwróciłem jej uwagę na to, że ma mocno podkrążone oczy. Powiedziała z lekkim wyrzutem, że przecież na medycynie musi cały czas zakuwać do egzaminów. Jak spytałem, co to za ważny egzamin odbędzie się, teraz kiedy są zamknięte uczelnie to zmieniła temat. Olałem to, bo jednak wcześniej na się bardzo dobrze rozmawiało i postanowiłem, że spędzimy ten czas miło.Okazało się, że oboje byliśmy sobą oczarowani, przeszliśmy wzdłuż i wszerz całe Pole Mokotowskie rozmawiając na temat jeżdżenia na nartach i naszych marzeń. Pod koniec, pamiętając o jej stosunku do ryzyka postanowiłem złapać ja za rękę. Powiedziała, że tylko na to czekała i że teraz mogę zdjąć jej maseczkę, bo bardzo chciałaby mnie pocałować. A ja głupi, zaślepiony wizją bolcowania, zdjąłem jej tę maseczkę. Jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się, że pod maseczką skrywa się nie 22 letnia studentka medycyny, ale pan minister zdrowia Łukasz Szumowski. Powiedział mi, że to złapanie za rękę było naruszeniem ustawy o zapobieganiu epidemii i niniejszym nakłada na mnie karę administracyjną w wysokości 30 tysięcy złotych. Dodał, że nie śpi nocami właśnie, żeby złowić takich jeleni jak ja.Czekam teraz na patrol policji, który ma mnie odwieźć do domu na kwarantannę...
Dziewczyna ma dobrego anioła stróża –
0:10