Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 153 takie demotywatory

 –
Zobacz, dlaczego twoja walizka po locie zawsze wygląda tragicznie – Amerykańska turystka siedziała w terminalu czekając na swój lot i wszystko widziała jak na dłoni.Postanowiła wyciągnąć telefon i podzielić się widokiem ze światem. "Zagadka zniszczeń moich bagaży jest rozwiązana" - napisała kobieta.Jedno jest pewne - widać, że kobieta robiła wszystko, żeby się nie przepracować
0:27
Efektowne zabezpieczenie przed kradzieżą walizki z 1961 roku –
Źródło: YouTube.com
Przeleciał dziś 8 godzin, spalając 60 000 kg paliwa lotniczego, transportując moją walizkę –
Na szybach sklepów stacji WKD Śródmieście pojawiło się ogłoszenie z elektryzującą informacją. Fotograf i producent filmów zgubił w okolicach Dworca Centralnego walizkę z profesjonalnym sprzętem fotograficznym – W walizce, która zniknęła na terenie Dworca Centralnego, znajdował się niemal cały fotograficzny dobytek, dzięki któremu Maciej zarabia na życie. Oprócz sprzętu, wewnątrz walizki znajdują się także gotowe materiały, nad którymi fotograf pracował.Na ogłoszeniu oprócz numeru telefonu właściciela, znajduje się zdjęcie zaginionej walizki. Na znalazcę czeka sowita nagroda UWAGA!!!!! , W OKOLICY DWORCA CENTRALNEGO ZGINĘŁA WALIZKA FOTOGRAFICZNA WRAZ Z PROFESJONALNĄ ZAWARTOŚCIĄ DLA ZNALAZCY BARDZO WYSOKA NAGRODA: (10 000 PLN) TEL. 501 378 688
 –
 –
Ludzie na lotniskach próbują przemycać przedziwne rzeczy – Na przykład w 2015 r. w locie z Hiszpanii do Maroko w walizce znaleziono 8-letnie dziecko
Dyskryminacja, o którejsię nie mówi –  ONA ON
Testuję teściową – Już wczoraj przyjechała teściowa na święta, a dzisiaj zostawiłem pancerną walizkę w salonie, mówiąc wszystkim, że są tam moje tajne sprawy. Walizka ma system zabezpieczający przed kradzieżą - paralizator

10 przerażających rzeczy, które zostały odnalezione przez pracowników lotniska (11 obrazków)

- Proszę otworzyć walizkę - Ale ja nie mam walizki! - Nic na to nie poradzę,przepis to przepis –
Już wkrótce w polskich filmach sensacyjnych –
Gdybyś dostał taką walizkę, co byś kupił w pierwszej kolejności? –
Sztuka manipulacjiopanowana do perfekcji –  …tak mi się przypomniało. Kilka lat temu zatelefonował do mnie mój rozgorączkowany ojciec, „że właśnie wyszedł od niego akwizytor, domokrążca, w dupę kopany sprzedawca bezpośredni”, i że w związku z tym mój ojciec jak się wyraził „jest lżejszy o sto czterdzieści złotych”, ponieważ „tak go ten akwizytor zagadał, tyle mu naprawił komplementów, nawet pozwolił się poczęstować Nalewką Babuni”, tak „mnie rozumiesz synku skołował, że kupiłem od niego zestaw grzebieni i szczotek do włosów oraz balsam pielęgnujący do włosów, zdaje się, kurwa mać, kręconych”. Tyle ojciec. I może nie byłoby w tej historii nic nadzwyczajnego, ponieważ taka już rola akwizytora, że ma sprzedać, a rolą jego klienta jest kupić, może nawet cena stu czterdziestu złotych za zestaw grzebieni nie wyda się niektórym szczególnie wygórowana, wszystko w tej historii byłoby do przyjęcia, a wzburzenie ojca byłoby zupełnie nieuzasadnione, i mój ponad sześćdziesięcioletni ojciec powinien w owej chwili siedzieć z nogą na nogę w fotelu, rozczesują falujące pukle pokrywające jego mózgoczaszkę, mogłoby tak być, gdyby nie fakt, że mój ojciec, mniej więcej, od osiemnastego roku życia jest łysy. Jest łysy w stopniu wykluczającym konieczność posiadania jakiegokolwiek grzebienia, który to grzebień, w przypadku łysiny mojego ojca byłby zbędnym gadżetem, zbytkiem lub po prostu ekstrawagancją. Więc facet, który sprzedał mojemu łysemu ojcu zestaw dziesięciu grzebieni i szczotek wraz z balsamem do pielęgnacji włosów kręconych jest dla mnie kimś, o kogo powinna toczyć się zacięta wojna na rynku specjalizującym się w sprzedaży bezpośredniej, kimś kto powinien zostać sprzedawcą dziesięciolecia i polecieć na koszt pracodawcy w roczną podróż dookoła świata, ponieważ kiedy mój łysy ojciec otworzył mu drzwi, on stał przed moim ojcem z walizką pełną grzebieni i mimo to, mimo tego, że jego położenie wydawało się beznadziejne, śmieszne i groteskowe powiedział na głos do faceta łysego jak Kojak: „Mam panu do zaproponowania zestaw grzebieni i szczotek, wraz z balsamem do pielęgnacji włosów kręconych!”. Jeżeli to nie jest niezłomność, to ja już nie wiem, co to jest.
Życie na walizkachnabiera nowego znaczenia –  Ukrywał w walizkach 16 mindolarów. W Brazylii aresztowanobyłego ministra Brazylijska policja federalna aresztowała w piątek Geddela Vieirę, byłegoministra trzech rządów, współpracownika obecnego prezydenta MichelaTemera. W mieszkaniu przyjaciela Vieiry policja odkryła ukryte tam przezbyłego polityka 16 milionów dolarów.
Kazał mi spakować tylko to czego potrzebuję do szczęścia –
Na peronie w Ayr, w Szkocji pasażerowie mijali spokojnie czekającego psa wraz z walizką. Jak się okazało, został porzucony – Na podróżnych w Ayr, Szkocji na peronie dworca czekała niemała niespodzianka. Udając się na pociąg przywitał ich widok psa z walizką. Kai to pies rasy Shar-Pei, którego przywiązanego do poręczy znaleziono na peronie.Niecodzienny widok przechodnie szybko zgłosili obsłudze stacji. W walizce znaleziono poduszkę, jedzenie i miskę. Pracownicy stacji niezwłocznie skontaktowali się ze Szkockim Towarzystwem Opieki Nad Zwierzętami, którzy ustalili, że pies posiada chip. Na niewiele się to jednak zdało ponieważ dane na nim zapisane były przestarzałe. Udało im się natomiast dotrzeć do kobiety, która psa porzuciła.Finn Rayner, 39 latka z Aberdeenshire, znalazła ofertę sprzedaży psa na popularnej stronie Gumtree jednak gdy ten nie wyglądał jak zwierzak ze zdjęcia zdecydowała się go porzucić. Kobieta w swoim zachowaniu nie widziała nic złego, mówiąc, że patrząc na niego wiedziała, że "to nie jest jej pies". Na szczęście dla Kaia jego historia szybko obiegła media, a oferty adopcji z całego świata zalały biuro fundacji, która zajęła się czworonogiem. Spośród setek chętnych organizacja wybrała 52 latka z Newton Mearns

Ta mądra i niezwykle wzruszająca, historia krąży w internecie od lat. Jest jednak jak najbardziej prawdziwa, została spisana na podstawie wspomnień nowojorskiego taksówkarza, Kenta Nerburna, którego życie odmieniło się za sprawą jednej, wyjątkowej pasażerki

Ta mądra i niezwykle wzruszająca, historia krąży w internecie od lat. Jest jednak jak najbardziej prawdziwa, została spisana na podstawie wspomnień nowojorskiego taksówkarza, Kenta Nerburna, którego życie odmieniło się za sprawą jednej, wyjątkowej pasażerki – "Podjechałem pod wskazany adres i zatrąbiłem. Po paru minutach zatrąbiłem ponownie. To miał być mój ostatni klient przed końcem zmiany, więc pomyślałem, żeby po prostu odjechać, ale zamiast tego, zaparkowałem, podszedłem do drzwi i zapukałem.- Chwileczkę! - odpowiedział słaby, damski głos.Po dłuższej chwili, drzwi otworzyły się. Stała w nich drobna, starsza pani. Musiała mieć około 90 lat. Była ubrana w staromodną suknię i kapelusz z woalką, wyglądała niczym wyjęta z filmu z lat 40. Obok niej stała niewielka walizka. Mieszkanie wyglądało, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat. Ściany były puste, a wszystkie meble okryte folią.- Pomógłby mi Pan zanieść bagaż do samochodu? - spytała staruszka.Zaniosłem walizkę do taksówki, potem wróciłem, żeby pomóc kobiecie. Wzięła mnie pod rękę i powoli poszliśmy w stronę auta.- Dziękuję. Jest Pan taki uprzejmy - powiedziała.- Nie ma za co - odparłem - po prostu staram się traktować swoich pasażerów w sposób, w jaki chciałbym, żeby inni traktowali moją mamę.- Jesteś dobrym chłopcem.Kiedy wsiedliśmy do taksówki, podała mi adres, a potem zapytała:- Czy moglibyśmy pojechać przez śródmieście?- To nie będzie najkrótsza droga...- Wiem, ale nie spieszy mi się. Jadę do hospicjum.Spojrzałem w lusterko, w jej oczach lśniły łzy.- Nie mam już żadnej rodziny - mówiła dalej łagodnym głosem - Lekarze mówią, że nie zostało mi wiele czasu.Sięgnąłem cicho do taksometru i wyłączyłem go.- Którędy mam jechać? - spytałem.Przez następne dwie godziny krążyliśmy po mieście. Pokazała mi sklepik, w którym kiedyś pracowała. Przejechaliśmy przez osiedle, na którym mieszkali z mężem jako nowożeńcy. Zatrzymaliśmy się przed fabryką mebli, gdzie kiedyś była sala balowa, w której tańczyła za młodu. Czasem prosiła, żebym zwalniał przy konkretnych budynkach i wpatrywała się w ciemność, nic nie mówiąc.- Jestem zmęczona. Jedźmy już - powiedziała nagle, gdy zza horyzontu wyszły pierwsze promienie słońca.W ciszy dojechaliśmy pod wskazany adres. Gdy tylko wysiedliśmy, pojawiło się dwóch sanitariuszy. Gdy wyjąłem z bagażnika niewielką walizkę, kobieta już siedziała na wózku inwalidzkim.- Ile jestem Panu winna? - spytała, sięgając do torebki.- Nic - odpowiedziałem.- Musi Pan z czegoś żyć.- Będę miał innych pasażerów - odpowiedziałem.Pochyliłem się i objąłem ją. Uścisnęła mnie mocno.- Dał Pan starej kobiecie chwilę radości. Dziękuję.Ostatni raz uścisnąłem jej rękę i odjechałem. Przez resztę dnia nie wziąłem już ani jednego pasażera. Jeździłem bez celu, zatopiony w myślach. Co by się stało, gdyby ta kobieta trafiła na niecierpliwego kierowcę, który chciałby jak najszybciej skończyć zmianę? Co, gdybym odmówił pojechania jej trasą albo zatrąbił tylko raz i odjechał?Kiedy teraz to wspominam, myślę, że nie zrobiłem w życiu niczego ważniejszego. Uczymy się myśleć, że nasze życie toczy się wokół ważnych wydarzeń. Ale ważne wydarzenia często zaskakują nas pod przykryciem przeżyć, które uważamy za małe i nieznaczące. Ludzie mogą nie pamiętać dokładnie, co zrobiliście albo powiedzieliście, ale będą pamiętać, jak się dzięki Wam poczuli."
Kiedy jesteś tak dobrym pieskiem,że pancia zabiera cię ze sobąna weekend do Sosnowca –