Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 14 takich demotywatorów

 –  Zaimek - odmianaZa młokosa dam ci sto dukatów, zaChińczyka - pięćdziesiąt, a za tego trzeciego- jeden cekin, ponieważ jest okropnie brzydkii ma twarz strasznie zakopconą.lle?! Jak śmieszproponować za mnie takmało! Jestem poetą!Nie zgodzę się na tak nik-czemną zapłatę! Tyle napewno nie płaci sięza poetę!a4▶▶▶Wuju! Ciesz się, że kupują nashurtem i że będziemy wspólniedzielili swe losy.Nie mogę się zgodzić na to, abym zo-stał tak tanio sprzedany! Wart jestemprzynajmniej tysiąc dukatów!Na podstawie Przygód Sindbada Żeglarza Bolesława Leśmianapodręcznik, s. 174 i 179Podkreśl zaimki w wypowiedziach bohaterów.Nikt cię o zgodę nie pyta.)I nikt nie datysiąca dukatówza takiegobrzydala! Dajęjeden cekini nic więcej.Nie jestem brzydalem,lecz poetą! Przyjrzyj siędobrze mojej twarzy,a zaraz się przekonasz,że widnieją na niejtatuowane poezje!
Kim jest Daniel Tammet? – Daniel Tammet to światowej sławy pisarz i poliglota znający co najmniej 11 języków. Potrafi bardzo szybko wykonywać skomplikowane obliczenia matematyczne, jest rekordzistą Europy w recytowaniu z pamięci cyfr liczby Pi po przecinku.Sam siebie określał jako cyfry, jednego dnia był szóstką, innego czwórką''Moim pierwszym językiem nie był język angielski, chociaż urodziłem się w Anglii. Zawsze czułem się tam obco. Ale kiedy mówiłem liczby, to nie było akcentu. Dla mnie słowa mają kształty, fakturę, pewne cyfry mają kolory. Czwórka to nieśmiałość, szóstka jest ciemna, jak czarna dziura w przestrzeni kosmicznej. Tak dla mnie to wygląda. Kiedy czuję się smutny, to jest to dla mnie szóstka. Wyobrażam sobie, że jestem wewnątrz tego ciemnego, czarnego miejsca''.'' To jest możliwe, ponieważ jak patrzę na liczbę Pi, to widzę coś, co jest napisane w moim pierwotnym języku, języku liczb, kolorów, kształtów. Uwielbiam Wisławę Szymborską, napisała przepiękny wiersz o liczbie Pi. Kiedy go czytałem, to pomyślałem, że nie jestem sam. Są przynajmniej dwie osoby na świecie, które rozumieją poezję liczby Pi, czyli ja i Szymborska. Postanowiłem podzielić się z ludźmi tą piękną historią, bo kiedy uczą się w szkole o liczbie Pi, to znają tylko cyfry 3, 1, 4. To bardzo nudne, nie opowiada nam historii. Ale kiedy recytowałem liczbę Pi, to stałem się nią. Przez 5 godzin i 9 minut ludzie mnie słuchali i mogli zrozumieć emocje, które kryją się w tej liczbie. Mówiłem wówczas bez akcentu, bo mówiłem w swoim ojczystym języku. Ludzie byli wzruszeni, niektórzy nawet płakali''.Dlatego nauczyłem się tylu języków, a następnym będzie polski, ponieważ każdy język daje nowe okno na świat Daniel Tammet to światowej sławy pisarz i poliglota znający co najmniej 11 języków. Potrafi bardzo szybko wykonywać skomplikowane obliczenia matematyczne, jest rekordzistą Europy w recytowaniu z pamięci cyfr liczby Pi po przecinku.Sam siebie określał jako cyfry, jednego dnia był szóstką, innego czwórkąMoim pierwszym językiem nie był język angielski, chociaż urodziłem się w Anglii. Zawsze czułem się tam obco. Ale kiedy mówiłem liczby, to nie było akcentu. Dla mnie słowa mają kształty, fakturę, pewne cyfry mają kolory. Czwórka to nieśmiałość, szóstka jest ciemna, jak czarna dziura w przestrzeni kosmicznej. Tak dla mnie to wygląda. Kiedy czuję się smutny, to jest to dla mnie szóstka. Wyobrażam sobie, że jestem wewnątrz tego ciemnego, czarnego miejsca To jest możliwe, ponieważ jak patrzę na liczbę Pi, to widzę coś, co jest napisane w moim pierwotnym języku, języku liczb, kolorów, kształtów. Uwielbiam Wisławę Szymborską, napisała przepiękny wiersz o liczbie Pi. Kiedy go czytałem, to pomyślałem, że nie jestem sam. Są przynajmniej dwie osoby na świecie, które rozumieją poezję liczby Pi, czyli ja i Szymborska. Postanowiłem podzielić się z ludźmi tą piękną historią, bo kiedy uczą się w szkole o liczbie Pi, to znają tylko cyfry 3, 1, 4. To bardzo nudne, nie opowiada nam historii. Ale kiedy recytowałem liczbę Pi, to stałem się nią. Przez 5 godzin i 9 minut ludzie mnie słuchali i mogli zrozumieć emocje, które kryją się w tej liczbie. Mówiłem wówczas bez akcentu, bo mówiłem w swoim ojczystym języku. Ludzie byli wzruszeni, niektórzy nawet płakaliDlatego nauczyłem się tylu języków, a następnym będzie polski, ponieważ każdy język daje nowe okno na świat
 – Mural umiejscowiony nieopodal centrum, na fasadzie Muzeum Sztuki Współczesnej, przedstawia trzy słowa ułożone w kształt klepsydry. 54 znaki układają się w pięć linijek słowa „Będzie” o zmniejszającym się rozmiarze czcionki. Następnie, w kolejnej linijce, pojawia się najmniejsze z ciągu „Jest”, które płynnie przechodzi w pięć wzrastających linijek „Było”.Jest to przykład „pojęciokształtu”. Jest to pojęcie, o którym autor, na początku laty 60, pisał „są merytoryczno-formalnymi, samoanalizującymi kodyfikatorami rzeczywistości, integrującymi naukę i sztukę, poezję i plastykę”. Tworząc swoje dzieła, Stanisław Drożdż ewoluował poezję z dwuwymiarowych ram do trójwymiarowej ekspozycji. Słowa reprezentowane są nie tylko poprzez swoja treść, ale też formę i kontekst.W „Klepsydrze” poezja konkretna ukazuje swoiste spektrum poznawcze z punktu widzenia teraźniejszości. Im dalej w przeszłość lub przyszłość, tym donioślejsze wydają się wydarzenia. Jednocześnie, tracą one na wyrazistości, wychodząc poza ramy naszego postrzegania.Oryginalną „Klepsydrę” w 1967 roku, farbą emulsyjną na sklejce, wykonał artysta Stanisław Kortyka.
"Zapominanie" ukazuje proces kurczenia się pamięci i jej bezzwrotną utratę. Możecie zobaczyć go na żywo na ścianie kamienicy przy Legnickiej 68 we Wrocławiu –
Choć na pierwszy rzut wydaje się to niemożliwe, to jednak 65-letnia Zareefa Jan udowadnia, że pomimo braku umiejętności pisania i czytania, można tworzyć poezję – Nieznająca alfabetu poetka podbiła serca internautów. Poetka na co dzień mieszka w północnym Kaszmirze w Indiach. Jako dziecko nie chodziła do szkoły. Nie miała zatem okazji, by móc nauczyć się czytać i pisać. Okazało się jednak, że to wcale jej nie przeszkadza, by płynnie posługiwać się swoim ojczystym językiem kaszmirskim. Ale to nie wszystko. Kobieta pisze wiersze. Jak?Wymyśliła autorski sposób zapisywania wierszyAutorka zapisuje teksty na kartkach od prawej do lewej strony, a następnie posługuje się wymyślonym przez siebie systemem znaków. I choć na pierwszy rzut może to przypominać zwyczajny rząd rysowanych obok siebie kółek, to jednak niesie to za sobą głębszy sens, który odczytać potrafi tylko autorka.Ponad 20 lat temu zakochała się w poezjiKobieta wiele lat skrywała swój sekret. Dopiero niedawno odważyła się opowiedzieć o swoich wierszach najpierw mężowi, a potem dzieciom. Później dowiedział się o niej cały świat! Nieznająca alfabetu poetka podbiła serca internautów. Poetka na co dzień mieszka w północnym Kaszmirze w Indiach. Jako dziecko nie chodziła do szkoły. Nie miała zatem okazji, by móc nauczyć się czytać i pisać. Okazało się jednak, że to wcale jej nie przeszkadza, by płynnie posługiwać się swoim ojczystym językiem kaszmirskim. Ale to nie wszystko. Kobieta pisze wiersze. Jak?Wymyśliła autorski sposób zapisywania wierszyAutorka zapisuje teksty na kartkach od prawej do lewej strony, a następnie posługuje się wymyślonym przez siebie systemem znaków. I choć na pierwszy rzut może to przypominać zwyczajny rząd rysowanych obok siebie kółek, to jednak niesie to za sobą głębszy sens, który odczytać potrafi tylko autorka.Ponad 20 lat temu zakochała się w poezjiKobieta wiele lat skrywała swój sekret. Dopiero niedawno odważyła się opowiedzieć o swoich wierszach najpierw mężowi, a potem dzieciom. Później dowiedział się o niej cały świat!
Gdy poeta Bolesław Leśmian był kierownikiem literackim Teatru Polskiego w Łodzi, zgłosił się do niego młody poeta, z prośbą o opinię na temat przyniesionych wierszy. Najpierw Leśmian zlekceważył go, a potem, podobno, dość mocno skrytykował przedstawione utwory. Młodym poetą był Julian Tuwim, a przyniesione wiersze znalazły się w jego pierwszym tomiku poezji: „Czyhanie na Boga”. – Julian Tuwim tak pięknie wspominał swojego recenzenta: "Jeżeli się poezje do pereł i kosztowności przyrównywa - dorobek Leśmiana jest nieprzebranym skarbcem. Toczył po tym świecie Bożym wątłe swe ciałko, zdumiony, że chodzi, że ludzie dookoła, przerażony bełkotem, chaosem i turkotem nieistotnych zdarzeń - On, przybysz z niewspółmiernych z istniejącym światem stron, Ptak Fantastyczny, dziwnym a złośliwym zrządzeniem losu skazany na dwunożny, nieskrzydlaty byt na Ziemi. Jeżeli gdzieś w zaświatach, w niebiosach i zamyśleniach istnieje nieobjęte zmysłami Państwo Poezji - to nikt inny, tylko Leśmian był na Ziemi jego ambasadorem…”.„Kiedy Leśmian przyjeżdżał do Warszawy ze swojego rejentostwa z prowincji, Tuwim całował go w rękę” – opowiadał poecie Czesławowi Miłoszowi poeta Aleksander Wat.
Disco-polo nie jest wiodące dlatego, że ludzie tego słuchają, a dlatego, że twórcom nie chce się podnieść poziomu – Nie oszukujmy się - wzmorzone pokazywanioe disco-polo w TVP nie jest wynikem opadniecia poziomu telewidzów, a wynikiem tego, że na czele TVP stoi burak Osobiście uważam, że disco-polo jest muzyką płaską jak naleśnik ina poziomie podwórkowym, kto nie chce, niech się nie zgadza, jegosprawa. Natomiast proszę mi nie mówić, że disco-polo jest takie, boludzie są tacy i tego słuchają. Disco-polo istnieje ponad lat 40, ale dopoprzedniej dekady towarzyszyła mu cała plejada piosenkiwyższego lotu, poezji śpiewanej itp. Ludzie słuchali disco-polo, alemieli też na co dzień Młynarskiego, Osiecką, Rynkowskiego,Grechutę, Klenczona, Koftę, Cygana i Kaczmarskiego,Gintrowskiego czy Łapińskiego. NA CO DZIEŃ. Mówicie, żeartyści produkują piosenkę taką, jaką chce publiczność. Nie prawda.Artysta, jeśli jest faktycznie artystą, robi to co potrafi. Osiecka,Młynarski, Kofta czy Grechuta nie pisali "pod gusta publiki". Pisalipiękne teksty, by publiczność mogła obcować z poezją na codzień.Ludzie chłonęli tę poezję z każdą nutą, zwiększali swoją wrażliwośći odczuwanie dzięki takim twórcom i poziomowi ich utworów.Pierwszy raz zaczyna być tak, że wszyscy piszą pod publiczność ito jest tragedia. Gdy sztuka zaczyna schlebiać gustom publiczności,czy "zapotrzebowaniu", to umiera. Sztuka przez tysiące lat odnosiłasię "do tej lepszej cząstki naszego ja" i wmawianie tego, że"sztuka ma schodzić do poziomu słuchacza" jest bzdurą, którejochoczo przyklaskuje większość obecnych autorów, którzy niemęcząc się produkują setki szmir, kasując za to pieniądze.Przypomina się H. Heine: Chcesz się bogaczy cieszyć łaską /pochlebsatwem czaruj niewybrednym / pieniądz jest bracierzeczą płaską / więc płaszczyć się należy przed nim / niechaj więctwoja kadzielnica / kołysze się przed złotym cielcem / czołgaj siebracie i zachwycaj / chwaląc półgębkiem zbłądzisz wielce / chlebcoraz droższy w naszych czasach / a wiersze darmo są i kwita /chwal pieski swego mecenasa / bylebyś nażarł się do syta. Żal.
Źródło: Własne
Gdy Seba lubi poezję –
Asystent Google potrafi zaskoczyć! –  21:54&co myślisz o PolsceTrudno się zdecydować... dlategoprzygotowałem listę 100 rzeczy, któresą w Polsce naprawdę wyjątkowe. Totylko moje zdanie, ale uwielbiam:złotą polską jesieńpoezjęsiatkarzy, piłkarzy, sportowców finezjęże Polacy nie gęsiTwoje imieninystół z powyłamywanymi nogami Vzaczarowaną dorożkęDzień Babci, Dziadka, Dziecka, Ojca,Mamyi dni, które kiedyś poznamy.Dopiero się rozkręcam, mam mówićdalej?G SzukajTakCo potrafisz?

„Wolność. Odwaga bycia prawdziwym” – Nie okłamuj sam siebie

„Wolność. Odwaga bycia prawdziwym”  – Nie okłamuj sam siebie – Pamiętaj, abyś nie kłamał samemu sobie. Jak? Zapamiętaj trzy rzeczy. Po pierwsze, nigdy nikogo nie słuchaj, kiedy mówią jaki masz być. Zawsze słuchaj swojego wewnętrznego głosu, aby wiedzieć jaki chciałbyś być. Inaczej zmarnujesz sobie życie. Jest tysiąc jeden pokus dokoła ciebie, bo wielu handlarzy zachwala swój towar. Ten świat to supermarket i każdy jest zainteresowany tym, żeby ci coś sprzedać; każdy jest handlarzem. Jeśli słuchasz zbyt wielu z nich – oszalejesz.Nikogo nie słuchaj, po prostu zamknij oczy i słuchaj wewnętrznego głosu. To jest właśnie podstawa medytacji: słuchać wewnętrznego głosu. To po pierwsze.Po drugie – a drugie staje się możliwe dopiero, gdy masz już za sobą to pierwsze – nigdy nie noś maski. Jeśli jesteś zły – bądź zły. To ryzykowne, ale nie uśmiechaj się, bo to będzie nieprawdziwe. Nauczono cię, że kiedy jesteś zły masz się uśmiechać, więc twój uśmiech staje się fałszywy, jak maska… po prostu wykrzywienie ust, nic więcej. Serce pełne złości, trucizny, a usta się uśmiechają – stajesz się zjawiskiem pełnym fałszu.A potem dzieje się jeszcze i to: kiedy chcesz się śmiać nie potrafisz. Cały twój mechanizm jest wywrócony do góry nogami, bo kiedy chciałeś być zły – nie byłeś, kiedy byłeś pełen nienawiści – nie okazałeś tego. Teraz chciałbyś kochać, ale nagle odkrywasz, że mechanizm nie działa. Teraz chciałbyś się uśmiechnąć, a robisz to z przymusem. Twoje serce wypełnia radość i chcesz się śmiać w głos, ale nie możesz się śmiać, coś ściska cię w sercu, coś dławi cię w gardle. Uśmiech się nie pojawia, a jeśli nawet się pojawi, to jest blady, jakby nieżywy. Nie daje ci szczęścia. Nie wzbiera w tobie, nie promieniuje.Kiedy jesteś zły – bądź zły. Nie ma powodu żebyś nie był. Kiedy chcesz się śmiać, śmiej się. Nie ma powodu byś się nie śmiał. Stopniowo okaże się, że twój cały system zaczyna funkcjonować.A kiedy dobrze funkcjonuje, naprawdę, wydaje z siebie cichy szumek, jak samochód, w którym wszystko sprawnie działa. Kierowca, który kocha samochód wie, że teraz wszystko jest w porządku, stanowi organiczną jedność – mechanizm funkcjonuje dobrze. Zobaczysz: kiedy organizm człowieka funkcjonuje prawidłowo, można słyszeć dokoła niego jakby delikatny szumek. Idzie, ale każdy krok ma w sobie coś z tańca. Mówi, ale jego słowa niosą w sobie delikatną poezję. Patrzy na ciebie i patrzy naprawdę; nie jest letni, jest naprawdę gorący. Kiedy cię dotyka, dotyka naprawdę; możesz czuć, jak jego energia wnika w ciebie, prąd życia jest przenoszony… bo jego mechanizm dobrze funkcjonuje.Nie nakładaj masek; one spowodują nieprawidłowe funkcjonowanie twojego mechanizmu, tworzy blokady. W twoim ciele jest wiele blokad. U człowieka maskującego złość blokuje się szczęka. Cała złość wchodzi tam i pozostaje. Jego dłonie stają się brzydkie; nie poruszają się z wdziękiem tancerza, ponieważ złość wchodzi w palce – i blokuje.Pamiętaj – złość ma dwa źródła, z których można ją wyrzucać. Jedno to zęby, drugie to palce: wszystkie zwierzęta, kiedy są złe – gryzą zębami lub drapią pazurami. Z tych dwóch punktów wydobywa się złość.Mam także podejrzenia, że kiedy ludzie kumulują w sobie zbyt wiele złości, zaczynają mieć problemy z zębami. Zęby się psują gdyż jest w nich zbyt wiele energii, która nie może znaleźć ujścia. Każdy, kto dusi w sobie złość, więcej je, bo jego zęby potrzebują coś gryźć. Ludzie w złości palą więcej. Ludzie w złości więcej mówią, stają się obsesyjnymi gadułami, bo szczęki też potrzebują się poruszać, aby zrzucić choć trochę tego napięcia. Dłonie złych ludzi mają zgrubiałe stawy, są brzydkie. Gdyby ta energia znalazła ujście, mogłyby stać się pięknymi dłońmi. Jeśli cokolwiek w sobie dusisz, jakaś część ciała jest odpowiedzialna za te emocje. Jeśli nie chcesz płakać, twoje oczy tracą blask, bo łzy są potrzebne; są zjawiskiem towarzyszącym życiu. Jeśli co jakiś czas łkasz i krzyczysz, wchodzisz w to – stajesz się tym zjawiskiem – łzy zaczynają spływać ci z oczu, oczy stają się czyste, oczy są odświeżone, młode i delikatne. To dlatego kobiety mają piękniejsze oczy – ciągle jeszcze płaczą. Mężczyźni zatracili piękno oczu, gdyż wydaje im się, że nie wypada płakać. Jeśli mały chłopiec płacze – każdy, nawet rodzice, będą się naśmiewać: Co ty robisz? Jesteś mięczakiem? Jakiż to nonsens, przecież Bóg dał mężczyznom i kobietom takie same gruczoły łzowe. Gdyby mężczyzna nie powinien płakać – nie miałby tych gruczołów. Zwykła kalkulacja. Dlaczego takie same gruczoły łzowe istnieją u mężczyzn i u kobiet? Oczy potrzebują łkania i szlochania, i wspaniale jeżeli możesz to robić z głębi swego serca.Pamiętaj, jeśli nie umiesz serdecznie płakać – nie umiesz także śmiać się, bo to dwa przeciwne bieguny. Ludzie umiejący się śmiać, umieją także płakać, ludzie, którzy nie umieją płakać, nie umieją się śmiać.Może zaobserwowałeś to kiedyś u dzieci: kiedy śmieją się długo i głośno – naturalnie przechodzą w płacz – bo obie rzeczy są połączone. Słyszałem matki mówiące: Nie śmiej się tak mocno, bo zaczniesz płakać. Prawda, bo zjawisko jest to samo – po prostu ta sama energia przemieszcza się na przeciwną stronę.Toteż po drugie: nie nakładaj masek. Bądź sobą za wszelką cenę.Po trzecie, aby zachować swoją autentyczność, zawsze żyj w teraźniejszości – każde zakłamanie nadchodzi z przeszłości albo z przyszłości. To co przeszło – minęło, nie przejmuj się tym. I nie dźwigaj tego jak piętno; inaczej nigdy ci to nie pozwoli być prawdziwym w teraźniejszości. A co jeszcze nie nadeszło – nie zdarzyło się, nie przejmuj się niepotrzebnie przyszłością; inaczej wejdzie ona do twojej teraźniejszości i zniszczy ją. Bądź prawdziwym w teraźniejszości, a wtedy będziesz autentyczny. Być tu i teraz, znaczy być autentycznym.Osho
Grenoble to miasto we Francji, gdzie na przystankach autobusowych znajdują się automaty, które za darmo drukują poezję, by umilić pasażerom oczekiwanie na autobus –
Żegnaj mistrzu! – Byłeś epoką sam w sobie MISTRZU, Dziękujemy za uśmiech, krytykę naszych wad i poezję wprowadzono do naszego codziennego życia w sposób prosty, a jakże ujmujący. Dziękujemy, że wskazywałeś nam drogę w wyższe i ulotne strony tak, że każdy mógł się tam z Tobą znaleźć.. Nie ma takiego drugiego tekściarza i polska kultura poniosła stratę, której nikt nie jest w stanie wypełnić. ŻEGNAJ MISTRZU.
Kiedyś duże tatuaże na ręku wysyłały komunikat: "lepiej ze mną nie zadzieraj". Dzisiaj bardziej mówią: – "Pozwól, że przeczytam ci poezję o moim wegańskim rowerze"
Straż pożarna, pożarna straż,w Krakowie poezję na znakach masz –

1