Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 35 takich demotywatorów

Paweł Kukiz opowiada jak się podkrada posłów

 –  Paweł Kukiz opowiada jak siępodkrada posłówPaweł Kukiz...7 godz. · OSzanowni Państwo,posłuchajcie proszę opartej na faktach zostatnich dni krótkiej opowieści o żenującej,zmasowanej i panicznej PiS-owskiej akcjikorupcyjno-politycznej:Jarosław Kaczyński uparł się, żeby zawszelką cenę, nawet niezgodnie z prawem,bezpieczeństwem publicznym i zdrowymrozsądkiem, zrobić wybory prezydenckie wmaju. I wysyła swoje popychadła, bykorumpowały, kupowały albo zastraszałyposłów.Parę przykładów:1. Do Stanisława Żuka, posła Kukiz'15 zokręgu legnickiego, dzwoni szef gabinetupremiera Morawieckiego, poseł KrzysztofKubów, i prosi o spotkanie. Ponieważ naszposeł od lat osobiście zna premiera - godzisię na spotkanie. Kubów wsiada w limuzynę ijedzie do okręgu legnickiego. Rozmowaprzebiega mniej więcej tak, że pan Kubówpyta posła Żuka czy dla „dobra Polski"mógłby nie głosować w sprawie wyborówkorespondencyjnych? Czy mógłby na chwilęwyjść do łazienki czy coś. Kiedy Żuk się dziwii mówi, że prawdopodobnie będzie głosowałz domu, pada sugestia, że może by mu sięakurat popsuł tablet przez który magłosować.Poseł Stanisław Żuk to wspaniały i zasłużonyczłowiek, doświadczony samorządowiec iwieloletni menadżer w branży energetycznej.Człowiek o poglądach centro-prawicowych,państwowiec, który całe życie uczciwie służyłPolsce. Bycie posłem z ramienia Kukiz'15jest zwieńczeniem jego życiowej kariery.Tymczasem przyjeżdża do niego dwukrotniemłodszy, partyjny aparatczyk, wysłannikpremiera Morawieckiego i traktuje go, jakswoich partyjnych towarzyszy zachęcając dozachowania niegodnego. Do zdradypodglądów, wyborców. Do zaprzedania siępartii władzy. Nie muszę dodawać, że szefgabinetu Morawieckiego wrócił do swojegopryncypała z niczym.2. Do Jarosława Sachajki, posła Kukiz'15 zokręgu chełmskiego, byłegoprzewodniczącego sejmowej komisjirolnictwa, dzwoni prezes jednego znajwiększych w Polsce producentówkurczaków - Cedrobu . Drobiarz zachęcaSachajkę do poparcia PiS-owskiej ustawy owyborach korespondencyjnych i sugerujestanowisko w ministerstwie rolnictwa.Drobiarz zaprasza też na spotkanie zpremierem. Po konsultacji ze mną, JarosławSachajko na spotkanie z Morawieckim idzie.Dużo okrągłych słów typowych dla premiera.Dobro Polski, dobro partii, dobro Dudy.Sachajko pyta, dlaczego premier nierozmawia bezpośrednio ze mną. VATeusz nato, że Kukiz obraził jego ojca, ale on w swejłaskawości Kukizowi wybacza! (tak,rzeczywiście strasznie obraziłem Kornela,biorąc go na listy Kukiz'15 do Sejmu izgłaszając na Marszałka Seniora, choć PiSzawsze Kornela wyśmiewał i unikał (o czympremier wie doskonale i się z tym faktemgodził). Podsumowując - PremierowiTysiąclecia i Drobiarzowi nie udaje sięprzekonać posła Sachajki do zdradywłasnych przekonań i wyborców, izagłosowania za przedłużeniem za wszelkącenę rządów Przekupywaczy i Szantażystów.3. Do Agnieszki Ścigaj, poseł Kukiz'15 zokręgu krakowskiego, dzwoni były posełpoprzedniej kadencji (dziś na darowanejprzez PiS synekurze). Zachęca Agnieszkę dopoparcia wyborów kopertowych w głosowaniuw Sejmie. Pyta, czego by oczekiwałazamian za głosowanie zgodnie z woląJarosława Kaczyńskiego. Poseł Ścigajodrzuca propozycję zdrady swoich przekonańi wyborców.4. Do Stanisława Tyszki, byłegowicemarszałka Sejmu, posła Kukiz'15 zokręgu rzeszowskiego, dzwoni MichałDworczyk, szef kancelarii premieraMorawieckiego. Prosi o spotkanie. Naspotkaniu pyta o ocenę sytuacji. Tyszkamówi, że mamy do czynienia z destrukcjąnaszego Państwa, resztek kultury polityczneji prawnej. Przekazuje nasze stanowisko, żenależy przełożyć wybory, przynajmniej nasierpień i zrobić je zgodnie z prawem, wsposób uporządkowany, bezpiecznie dlaobywateli i najlepiej w porozumieniuwszystkich sił politycznych. Dworczyk na to,że taka jest linia partii, że wybory muszą byćw maju i nic się nie da zrobić. I czy Tyszkanie poparłby jednak w głosowaniunielegalnych wyborów korespondencyjnych.Nie, nie poparłby, bo ludzie wybrali go doSejmu po to by tworzył dobre prawo, winteresie obywateli, a nie w interesie jednejpartii czy obsesji władzy jednego człowieka.Szanowny Panie Kaczyński i PanieMorawiecki!Zawsze byłem otwarty na rozmowę o tym, codobre dla Polski. Odbyliśmy w ostatnichlatach wiele rozmów, w czasie którychpróbowałem przekonać Was do zmianustrojowych, do oddania realnej władzyobywatelom, do obniżania podatków, redukcjibiurokracji, zakończenia uprzywilejowanejpozycji partii politycznych w Polsce i naprawynaszego państwa.Jaka była Wasza odpowiedź? Przez 4 lataminionej kadencji Sejmu zainwestowaliściemnóstwo czasu i pieniędzy, by skorumpować,kupić, przeciągnąć posłów Kukiz'15.Chcieliście zniszczyć ruch obywatelski, którypowstał po wyborach prezydenckich 2015roku. I niestety -w dużej mierze, dziękigangsterskim metodom przekupstwa iszantażu, to się Wam udało.Ale nie tak łatwo zabić Ideę. A na pewno nieuda się to takiej nieudolnej, ogarniętejobsesją władzy za wszelką cenę,aroganckiej, butnej i tępawej partyjnej mafii,partii przeciętniaków, „biernych, marnych,wiernych", którą zbudowaliście. Okazało sięniestety, że jesteście istotami pozbawionymijakichkolwiek poglądów, ideałów i zwykłejludzkiej przyzwoitości. Rozdajeciestanowiska w administracji i spółkach SkarbuPaństwa, z wielomilionowymiwynagrodzeniami, miernotom imalwersantom za partyjną wierność. A„Prawdziwym Polakiem" jest dla Was tylkoten, kto Wam w tym nie przeszkadza.Boże, chroń Polskę...
Powstaje film o Krzysztofie Krawczyku. Trwają poszukiwania aktora, który mógłby zagrać wielkiego artystę. Produkcja ma być musicalem – - Chcielibyśmy z Krawczykiem odkryć młodego człowieka, wszechstronnego wokalnie, którego byśmy przygotowali do zawodu, a Krzysztof udzielił by mu wielu rad i namaścił na dalszą drogę podobną do jego - ogłosił menadżer piosenkarza
Znajoma twarz. Tego menadżera jakbym skądś już znał... –  Udanych zakupów Sebastian Czerwiński Menadżer sklepu
Dostałem mailem pilne zadanie w niedzielę pół godziny przed północą. Termin - poniedziałek do godziny 12:00. W języku menedżerów nazywa się to: "Miałeś na to dwa dni pracy" –
Włączenie menedżera zadań jest jak nauczyciel, który wstał zza biurka i zaczął się przechadzać po klasie – Nagle wszyscy zaczynają pracować zamiast zamulać
Słowo "psychoterapeuta" odstrasza. A co jeśli by je zamienić na określenie "Menadżer ds. łączności z rzeczywistością"? –
Jako dorosły, przeważnie mam więcej szacunku dla woźnego –
Jak się kończy wciskanie graczom na siłę politycznie poprawnej propagandy zamiast dotychczasowej wierności historycznej i mówienie im, że "jak się nie podoba to wasz problem"? – "W odpowiedzi na oburzenie fanów związane z dodaniem do gry niezbyt zgodnych z historią żeńskich generałów, Ella McConnel – menadżer społeczności Creative Assembly – odparła, że gracze mogą wykorzystać mody albo nie grać."Na efekt nie trzeba było długo czekać:"W ciągu 3 dni opublikowano niemal tysiąc opinii z „kciukiem w dół”, a ocena wyliczana ze wszystkich najświeższych opinii na temat produktu zmieniła się z „W większości pozytywne” na „Przytłaczająco negatywne”
Taksówkarz nie zorientował się,że wiezie Ewę Farną.Powiedział, co o niej sądzi – Wokalistka po koncercie The Rolling Stones w Warszawie zamówiła taksówkę. Rozmowę z kierowcą nagrała i podzieliła się nią w mediach społecznościowych.W trakcie powrotu z koncertu w radiu akurat poleciała piosenka Ewy Farnej. Menadżer artystki, który jechał razem z gwiazdą postanowił trochę podpuścić kierowcę taksówki. Mężczyzna zaczął podpytywać taksówkarza, co sądzi na temat piosenkarki. Kierowca nie zorientował się, że drugim pasażerem jest właśnie gwiazda."- Samą Farnę lubię. Byłem na jej koncertach dwóch kiedyś. Ze swoją byłą, bo ona miała manię jej. Ale muzyka mi się spodobała. Naprawdę."Podoba mi się jak ona śpiewa na żywo. Lepiej to robi jak w radiu - powiedział kierowca.Taksówkarz to dopiero meloman muzyczny...
 –  Prezes Dyrektor Menadżer Kierownik Pracownik Stażysta

Biedak w luksusowym salonie

Biedak w luksusowym salonie – Pewnego dnia do ekskluzywnego salonu motoryzacyjnego w Tajlandii, wszedł starzec. Był ubrany w brudne i podarte spodnie, za duży T-shirt. Na stopach miał też mocno zużyte japonki. Żaden ze sprzedawców nawet nie podszedł do mężczyzny. Wszyscy byli pewni, że nie stać go na żaden z motocykli i szkoda się nim zajmować.Nikt nie chciał go obsłużyćStarzec przyglądał się motocyklowi Harley Davidson, który kosztował 17 360 dolarów. Menadżer sklepu był pewny, że mężczyzna jest biedny i o takim pojeździe może tylko pomarzyć. Gdy pracownik  dalej ignorował starca, mężczyzna poprosił właściciela salonu. Kiedy ten się pojawił, starzec rozpoczął z nim długą rozmowę. Menadżer nie mógł uwierzyć, o czym jego szef może rozmawiać z jakimś zwykłym biedakiem. W pewnym momencie starzec powiedział, że chce kupić wybrany motor. Z kieszeni brudnych spodni wyciągnął kwotę 600 000 batów (ponad 17 tysięcy dolarów), a wszyscy pracownicy, którzy nie obsłużyli mężczyzny, otworzyli usta ze zdziwienia.Okazało się, że mężczyzna przez całe życie ciężko pracował jako mechanik i miał tylko jedno marzenie – pewnego dnia kupić upragniony motocykl. Nie był bogaczem, lecz codziennie odkładał pieniądze, aby móc ziścić swoje marzenie i kupić Harley’a.Kilka dni później mężczyzna wrócił do sklepu, aby dokończyć transakcję i podpisać wszystkie dokumenty. Tym razem nikt go nie zlekceważył – a jego ciuchy były zupełnie inne niż podczas wcześniejszej wizyty.Ta historia uczy, że nigdy nie powinniśmy traktować ludzi jakby byli gorsi od nas, tylko dlatego że są gorzej ubrani
Pewien internauta podzielił się wzruszającą historią o tym, jak menadżer sklepu w którym pracuje, potraktował biedną kobietę: – "Najpierw chciałem wytłumaczyć jak wygląda manager sklepu w którym pracuję. Ma 190 cm wzrostu i wygląda na twardziela, jednak tak naprawdę jest naprawdę bardzo miłym facetem, a oto jak przekonałem się o tym jaki jest naprawdę.Pracowałem w sklepie od 7 miesięcy, gdy weszła kobieta z dwójką dzieci. Jedno miało 2 latka a drugie 5 lat. Matka wyglądała na wystraszoną, jej włosy były potargane i widać było, że od dawna nie spała. Podeszła do mnie i zapytała się czy może rozmawiać z managerem sklepu i czy mogę go poprosić.Pracowałem tego dnia na kasie, a ruch był mały, więc pomiędzy kolejnymi klientami miałem chwile oddechu. Usłyszałem jak kobieta rozmawia z managerem sklepu. Powiedziała, że uciekła od męża, który ją bił, a teraz mieszka w okolicy, gdzie znalazła mieszkanie z pomocą przyjaciół, jednak nie ma nic do jedzenie. Spytała go czy nie może jej pomóc.Manager sklepu powiedział jej, żeby wzięła wózek i wypełniła go jedzeniem, a następnie żeby podeszła do mojej kasy gdy skończy. Powiedział też, żeby skorzystała ze sklepowej restauracji i wzięła sobie i dzieciom coś do jedzenia. Poszła tak jak jej powiedział i po pół godziny wróciła do mojej kasy, a ja go wezwałem. Gdy się pojawił powiedział, żebym skasował wszystko tak jak zwykle, a potem wyjął portfel i zapłacił za wszystko. Potem powiedział mi żebym przyszedł do jego biura i tam na niego zaczekał. Powiedział mi, że chciał abym pomógł jej zapakować wszystko do jej samochodu, a następnie dał jej kartkę papieru na której coś właśnie pisał. Dał mi tę kartkę, a ja odprowadziłem kobietę do samochodu. Tam dałem jej kartkę, którą miałem przekazać. Ona zaczęła płakać, a ja zapytałem czy mogę zobaczyć co jest na kartce. Było tam napisane, że jest mu bardzo przykro że znalazła się w takiej sytuacji i że jeśli potrzebuje pracy by jakoś przetrwać to może wrócić za kilka dni do sklepu, a gdyby potrzebowała opieki nad dziećmi, to może do niego zadzwonić i on wszystko załatwi. Nie muszę dodawać, że kobieta pojawiła się w sklepie i jest bardzo miłą osobą, która do tej pory pracuje w naszym sklepie. To jest jeden z wielu powodów dla których naprawdę lubię tu pracować i wydaje mi się że mam najlepszego managera na świecie."

"Menadżer"

"Menadżer" –  Białystok mnie zadziwia. Przyzwyczaiłam się do układów w instytucjachpublicznych. Ale prezes jednej z fundacji "działającej na rzecz osóbniepełnosprawnych" przebił wszelkie wcześniejsze doświadczenia. Ówprezes czas jakiś temu zapytał, czy może przekazać mój numer osobieszukającej audiodeskryptorów. Przekazał, a ja podpisałam umowę na opisserialu. Po dwóch miesiącach prezes znów zadzwonił.Tym razempoinformował mnie. że ma taką zasadę, że za przekazane telefonypobiera 10% prowizji na osobiste konto, bez umowy. Odmówiłam,poinformowałam też. że nie podejmę żadnej kolejnej współpracy. Prezeswygarnia, że tylko ja się czepiam, od lat wszyscy mu płacą prowizje. Pokilku dniach zadzwonił telefon od innego zleceniodawcy, po usłyszeniu, żenumer ma od prezesa odmówiłam. Prezes przysłał email o treści: "to. żenie podjęłaś się zlecenia nie zwalnia cię z prowizji". Pierwsza myśl, zgłosićgo na policję, druga spokojnie, jest osobą niepełnosprawną, dość ma wżyciu problemów, odpuść. Minął miesiąc Prezes znów nagabuje o haracz,odpisuję, żeby zaprzestał nieuczciwego procederu. Miesiąc ciszy. Dostajeinformacje od zleceniobiorców, że prezes namawia do zerwania ze mnąwspółpracy.Smutne, że w mediach prezes ukazuje fundację jako wspierającąpotrzebujących, w rzeczywistości chodzi o pieniądze dla zarządu.Czy jest jakaś komisja etyki zajmująca się pozarządówkami?
Źródło: Własne
W pewnym pubie w Kielcach pracuje bardzo sprawny menadżer. Co chwila odbywają się tam ciekawe koncerty i imprezy. Ale my zwróciliśmy uwagę na pomysłowość jeszcze jednego pracownika – To "pani sprzątaczka", której gratulujemy twórczej weny w tak trywialnym miejscu jak kibel
To uczucie, kiedy wciskasz ctrl+alt+delete i wszystkie programy nagle robią się grzeczne – bo wiedzą, że żarty się skończyły