Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 43 takie demotywatory

Odpowiedź była taka, że jest to spowodowane ogromną przepaścią intelektualną pomiędzy najmądrzejszymi niedźwiedziami i najgłupszymi turystami –

O tym, dlaczego znienawidziłem zbieranie grzybów

O tym, dlaczego znienawidziłemzbieranie grzybów – Opowiem Wam o jednym z moich pierwszych wspomnień w życiu. Mam jakieś cztery lata, jest bardzo wcześnie, wszędzie jesienna szaruga i wilgoć, a ja zapitalam ze swoim dziadkiem przez las. Trwa to już od jakiegoś czasu, a ja jestem zmęczony. W pewnym momencie tego marszu na horyzoncie pojawiają się uzbrojeni mężczyźni z psami. To sprawia, że dziadek, normalnie mający problemy ze wstaniem z fotela, rzuca się na mnie i przykrywa w okolicznym krzaku. Twarz mam w zimnym mchu, a dziadek modli się, aby nas nie znaleziono. Ci panowie z psami to okoliczne kółko łowieckie, a stary pryk chciał obronić swoje tajne miejsce na zbieranie grzybów. Dziadek wymyślił sobie, że odkrył najlepszy fragment lasu i nigdy nikomu nie zdradzi, skąd biorą się jego wspaniałe znaleziska (bez szału, tak szczerze). To moje wspomnienie z weekendowych wyjazdów na działki - sobota i niedziela rano wstajemy o pogańskiej porze, aby kluczyć (dla zmyłki) autem przez godzinę, a potem napieprzać z trampka kolejną na tajne miejsce. Oczywiście potem cała rodzina próbowała je odnaleźć, ale kolektywnie stwierdzono, że nestorowi rodu już dawno się pomieszało w głowie i wybierał losowe fragmenty. Szkoda tylko, że przy boku tego grzybowego Don Kichota, rolę Sanczo Pansy musiałem odgrywać mały ja.Minęło parę lat, dziadkowie odeszli, a na działkę zacząłem jeździć z rodzicami. Miałem cichą nadzieję, że grzybowe szaleństwo poprzedniego pokolenia było związane ze wspomnieniami o niedobrze jedzenia i już poszło w niepamięć. O ja naiwny, co sobie myślałem, prawdziwa mania dopiero się zaczęła.Okazało się, że w środowisku domków letniskowych nie liczy się pozycja społeczna, majątek czy życiowe osiągnięcia. Mogłeś być profesorem opracowującym szczepionkę na raka, ale jeśli nie potrafiłeś zbierać grzybów to byłeś gorszy od alkoholika codziennie robiącego burdy na osiedlu. Tak, w tamtym czasach szacunek zdobywało się za pomocą koszyka wypełnionego przynajmniej podgrzybkami. Weekendowy wypad do lasu przestał stanowić rodzinną rozrywkę, a zmienił się w jedną wielką walkę o honor. Doszło do tego, że ojciec założył "fundusz kryzysowy" na wypadek braku dobrych grzybowych znalezisk.Zbierałem na kompa i spytałem go czy może mi dorzucić dwie stówki. On stwierdził, że teraz są ważniejsze wydatki. kilka dni później wydał właśnie tyle na dwa kosze grzybów od starej baby przy drodze. Bo jak sam stwierdził "są rzeczy o wiele ważniejsze od pieniędzy".Oczywiście, połowę z nich trzeba było wyjebać, bo ile można marynować grzyby i jeść jajecznicę z kurkami. No dobra, dobiłem do wieku siedemnastu lat i myślałem, że uwolniłem się od tej wielkiej grzybni. Jednak los chciał mi pokazać, że jestem skazany na nie po wieki wieków. Sytuacja wyglądała tak, że niedaleko naszego domku, działkę posiadali też przyjaciele rodziny i w ich dobytku znalazł się także kolega w moim wieku. Wiadomo, wiek gówniarskich melanży, rodzice wiedzieli, co się święci, ale pozwalali zostawać tam na noc. No to popilim sobie dorana i ktoś stwierdził, że skoro już świata to może pójdziemy sobie zbierać grzybki. Wiedziony instynktem stadnym poszedłem, alewziąłem sobie dodatkową ćwiartkę, co by to wszystko wytrzymać. I to był błąd, bo nastąpiła odcinka, a ja odłączyłem się od grupki i zasnąłem na polance. No i cudownym zbiegiem  okoliczności, w stanie totalnego zmenelenia, obudzili mnie moi rodzice.Wstaję zdewastowany życiem, próbuję szukać wymówki i słyszę ojca - Synu naprawdę mnie zawiodłeś, weź no się odwróć.Odwracam się i myślę, że spałem we własnych bełtach czy jakimś martwym lisie. Ale zamiast tego widzę rozwalone prawdziwki i rydza.- Ja rozumiem, że można się napić, ale żeby mieć tak mały szacunek do darów lasu, to naprawdę trudno pojąć. Myślałem, że inaczej cię wychowaliśmy. Naprawdę nie cierpię zbierania grzybówAutor: FB/kusinakulturę
I to jest przekręt, a nie dotacje za setki milionów dla prywatnej firmy –  portal tvp.info@tvp_infoTVPINFOPrzedmiotem łapówki miały być czterykosze z kiełbasą, szynką i innymiwędlinami#wieszwięcejWraca afera z żoną Jońskiego, którą zatrzymałoCBA. W tle korupcja i kiełbasaS tvp.info11:24 AM 27 maj 2020 · TweetDeckDEMOTYWATORY.PLI to jest przekręt, a nie dotacje za setkimilionów dla prywatnej firmy
 –
Peter Dawe, brytyjski milioner wymyślił "kapsułę do spania" dla bezdomnych stworzoną z dwóch złączonych koszy na śmieci. Twierdzi, że wynalazek kosztował zaledwie 100 funtów i "może mieć globalne znaczenie" – Na publikowanych w brytyjskich mediach fimach Dawe pokazuje, jak działa jego wynalazek. Wystarczy rozłożyć i złączyć ze sobą dwa kosze, w ten sposób tworzy się "kapsuła"
Urzędnicy wydali pół milionana kosze na śmieci – Park Reduta w Krakowie miał być miejscem odpoczynku i relaksu dla mieszkańców. Teraz spacerujący mają wrażenia, że rosną tu nie tylko drzewa, ale też kosze na śmieci.135 koszy na śmieci (w tym 13 na psie odchody) zamontowanych jeden obok drugiego rzuca się w oczy bardziej niż drzewa. Mieszkańcom park przypomina położony nieopodal cmentarz Batowicki
...prawie połowa z nich nie potrafi wskazać kolorów pojemników,  do których powinny być wrzucane poszczególne odpady –
Mam 40 lat i lekcje WF podzielę na 2 etapy:1.Podstawówka - nie było sali gimnastycznej (W zimę WF na korytarzu),praktycznie cały czas grało się w piłkę.Najgorsza kara to była piłka ręczna - zawsze ktoś kogoś natłukł. – 2.Szkoła średnia - Istny koszmar Ja byłem (i jestem) niski i gruby - Weź człowieku graj w kosza lub w siatkę.Na 3 lata zawodówki rzuciłem 4 kosze w 3 klasie.Do tego biegi nie dawałem rady.Generalnie uważam że szkoda że nie ma indywidualnego podejścia do ucznia w kwestii zajęć sportowych - Nie patrzy się kto ma jakie możliwości tylko wrzuca się wszystkich do jednego wora.
Kosze na śmieciprawie jak góry lodowe –
0:15
 –
Pracownicy firmy Kurgo nie muszą zostawiać swoich czworonogów samych w domu. Mogą zabierać je ze sobą do biura, które zostało zaprojektowane z uwzględnieniem ich potrzeb – Kurgo zajmuje się produkcją akcesoriów dla psów.  Jak donosi portal fpiec.pl … „całkiem niedawno ta amerykańska firma postanowiła udowodnić, że naprawdę rozumie potrzeby właścicieli czworonogów, tworząc biuro, do którego można je zabrać. Przestrzeń wyposażono m.in. w specjalne kraniki do nalewania wody, miejsce rekreacyjne pokryte sztuczną trawą oraz kosze z zabawkami.Pracownicy mogą podczas przerwy wychodzić na spacery ze swoimi pupilami, a po każdym z nich skorzystać z prysznica przystosowanego oczywiście dla potrzeb psów. Dodatkowo firma dba o swoich podopiecznych (psów i ludzi) także po godzinach pracy, organizując specjalne spotkania integracyjne oraz tworząc bazę miejsc przyjaznych psom.– Oprócz tego, że psy zmniejszają poziom stresu pracowników, to na dodatek podnoszą naszą kreatywność. Od razu testują nasze produkty, a ich obecność często jest inspiracją dla nowych pomysłów – komentuje Kitter Spater, jeden z założycieli Kurgo”
Kosze z marketu pod blokami – Znak, że studenciaki wrócili na dzielnię
Polska język, trudna język –  zawiadomienie klientaskorzystaj kosze pod warunkiem że nie własne torbyponieważ może to prowadzić do was oskarżony o kradzież itorby poszukiwanyDziękuję Ci
Protest w wersji serbskiej – Obywatele Serbii przemalowują kosze na śmieci z ich premierem w środku
Dziewczyna uparła się na segregację śmieci, kupiła trzy kosze i kazała mi zrobić etykietki i poprzyklejać je – Dobrze to robię?
60 mln + 23% VAT = 73,8 mln x  akcyza 20% = 88,56 mln czyli ZAMIAST ponad 28 mln zysku dla budżetu państwa  będą tylko medale dla dzielnych policjantów –  Na lotnisku w Hiszpanii zatrzymano Sebastiana D., który rozkręcił największy w Wielkopolsce narkobiznes. Jego podziemne plantacje wyprodukowały marihuanę wartą 60 mln zł.Sebastiana D., ps. "Eda", namierzali od kilku miesięcy policjanci ze specjalnej grupy pościgowej wielkopolskiej policji. Wiedzieli, że mężczyzna ukrywał się w Niemczech, potem przeniósł się do Hiszpanii. W poszukiwaniach pomagali policjanci z tych krajów oraz oficer łącznikowy polskiej policji w Berlinie."Wyborcza" dowiedziała się, że w niedzielę Sebastiana D. zatrzymano na lotnisku w Alicante. Mimo że ukrywał się pod innym nazwiskiem (miał słoweńskie dokumenty), nie mogło być mowy o pomyłce, bo hiszpańscy policjanci mieli jego zdjęcie. Krzaki rosły pod pralniąSebastian D. kierował 13-osobową grupą, która 10 lat temu ruszyła z produkcją marihuany na hurtową skalę. Pierwszą uprawę umieściła we wsi pod Pobiedziskami, w budynku po dawnym PGR. Potem przeniosła ją do podziemi fikcyjnej - wybudowanej specjalnie w tym celu - pralni chemicznej pod Kórnikiem.O tym, jak wielka była to inwestycja, świadczą liczby: za nieruchomość przestępcy zapłacili 2 mln zł, prace budowlane kosztowały 1,8 mln zł, a specjalna instalacja do produkcji marihuany - 350 tys. zł (rośliny rosły jak na drożdżach, bo zapewniono im komfortowe warunki: dobrej jakości lampy grzewcze, urządzenia do wentylacji, regulacji temperatury i wilgotności). 50 tys. zł poszło na wyposażenie fikcyjnej pralni, do której wstawiono nieczynne pralki i kosze z ciuchami z lumpeksu.Pod ziemią rosło 10 tys. krzewów konopi. Zdaniem policji była to największa taka uprawa w Polsce. W sumie grupa wyprodukowała marihuanę wartą 60 mln zł.
- Kim jesteś z zawodu? – - Koszykarzem
Kosze na śmiecinie muszą być nudne – Mieszkańcy Rzyk pokazują że zwyczajne rzeczy można zmienić w coś, co poprawi ci humor
Źródło: 30.05.2013 r. Rzyki

Czas na rewolucję

Czas na rewolucję –