Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 19 takich demotywatorów

Nie zdziwię się, jak się okaże, że ci "geniusze" niszczyli dyski twarde po tym, jak dostali polecenie, aby pozbyć się kłopotliwych e-maili –  MSZ niszczył w październiku dokumenty, kontenery ikilogramy dysków twardychJak ustaliła Wirtualna Polska, Ministerstwo Spraw Zagranicznych "fizyczniezutylizowało" 400 kilogramów dysków po wyborach do Sejmu. Do tego w całympaździerniku zewnętrzna firma odebrała ogromną ilość dokumentacji niejawnej.Resort nie odpowiedział na pytania o praktyki w tej sprawie.247125292.lle dysków twardych, komputerów,pamięci USB (pendrive), zewnętrznych dyskówtwardych należących do Ministerstwa zostałozniszczonych od dnia 1 października 2023 r. dodnia 26 października 2023 r. ?25 października 2023 r. zostało przekazanedo fizycznej utylizacji na podstawiewrześnia 2023 r.zatwierdzonego 01protokołu zniszczenia nośników danych400 kg zniszczonych uprzednio dyskówtwardych.
 –  Z ostatniej chwili!Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło listy wyborcze.Do ostatniej chwili nie było wiadomo, jaka będziekolejność. Czy ten, który okradał kontenery PCKznajdzie się powyżej tego, który zmarnowałmiliardy na lotnisko, z którego nic nie lata? Amoże pani z Fundacji Patriotycznej, któraulokowała wszystkie córki na dyrektorskichposadach w przedsiębiorstwach państwowych(na zawsze polskich, pamiętajmy o referendum!)wyprzedzi działaczkę Rodzin Radia Maryja, któraprzekazała kościelnej fundacji ziemię za 1%wartości, a następnie jej drugie dziecko ztrzeciego małżeństwa odkupiło za 4%? Doostatniej chwili lista kandydatów, nie byławiadomo, albowiem o miejsca walczył takżedziałacz Ordo luris, który podczas wizyty w klubieswingersów w towarzystwie żony kolegi, obiłgębę lokalnemu proboszczowi. Ostateczniejednak zwyciężył funkcjonariusz służb, którysprawił, że handlarz respiratorami skremowany wAlbanii ostatecznie zmarł w Łodzi, po czymzdobył grant na festiwal pieśni ludowych wGostyniu, by zaprosić na niego samego ZbigniewaZiobrę! Na drugim miejscu znalazł się działacz,który znęcał się nad żoną, ale prokuratura niewszczęła postępowania, bo wcześniej takżeznęcał się nad dziećmi i uznano, że po prostu tenmodel tak ma. Na trzecim jest funkcjonariusz MO,później działacz PZPR, który stał się członkiemPRON, następnie przeszedł do LPR, stamtąd doPPS, a po krótkim romansie z Wiosną, ostatecznieznowu znalazł się w partii rządzącej.W sytuacji, gdy listy są kompletne, pozostało zuwagą śledzić emocjonującą kampanię i czekaćaż wreszcie w Polsce zapanuje Prawo iSprawiedliwość!
Kiedy okazuje się, że Tetris to jednak gra nie dla ciebie –
0:25
 –
Przełomowy wyrok w XXI wieku! Jeżeli ze śmietnika wyciągniesz jedzenie, to nie łamiesz prawa! – Latem Pani Ewelina zauważyła w śmietniku przy Biedronce w Białymstoku sporo jedzenia nadającego się jeszcze do spożycia. Po prostu wyjęła je z kontenera i chciała zabrać do domu. To jednak rozwścieczyło ochroniarza i managerkę sklepu, bo to jedzenie było przeznaczono do wyrzucenia, a nie żeby ktoś sobie je zjadł! Wezwano policję, która ukarała Panią Ewelinę mandatem. Ta w szoku go przyjęła, jednak później stwierdziła, że będzie walczyć o sprawiedliwość. Właśnie Sąd Rejonowy w Białymstoku przyznał kobiecie rację i stwierdził, że nie doszło do popełnienia przestępstwa. Kontenery na śmieci nie były jakoś specjalnie oznakowane, a zwyczajowo jeżeli coś znajduje się na śmietniku, to można to sobie zabrać. Z resztą, w sytuacji kiedy marnujemy tyle żywności, czy wypada obwiniać kogoś, że zabrał coś do jedzenia ze śmietnika?
 –
 –
 –
Ludzie w 2022 –
Ciąg dalszy wieści z frontu: – 36. Bohaterski wyzwoliciel rosyjski próbował sprawdzić wystrzałowe promocje w sklepie AGD w Chersoniu i trochę podwędzić. Na drodze stanęły zamknięte drzwi, którym nie dał rady,37. Ponoć Anonymous proponuje 52 tysiące dolarów za każdy oddany przez rosjan czołg. Biorąc pod uwagę, że w przeliczeniu na ruble to obecnie jakieś 2 kontenery pieniędzy, chętni mogą szybko się zjawić,38. Ministerstwo Cyfrowej Transformacji Ukrainy z dumą poinformowało, że zbiorka pt. "Wyślij putina na Jowisza" zebrała już ponad 2 miliony dolarów. Internet radzi, by w najbliższym czasie kupić okulary, dzięki którym nie oślepi nas słońce od patrzenia na rakietę,39. Pojmany rosjanin został zmuszony do pokutnego przykucu na pustej butelce, prawdopodobnie po piwie. Przesrane ma chłop,40. W Moskwie odbył się zlot czarownic, które miały przekląć wrogów rosji. Wygląda na to, że pomyliły Ukra-Kadabra z Hokus-Cyganus,41. rosjanie nie mogli się powstrzymać przed falą ogólnej mobilizacji i również sprezentowali Ukraińcom kolejne czołgi z najnowszej kolekcji, porzucając je w polu,42. Przyjaciele putina to prawdziwe złoto. Jeden z nich: Alexander Konanykhin, daje $1,000,000 za możliwość porozmawiania twarzą w twarz. Przy czym wladimir niekoniecznie musi być obecny resztą ciała,43. Ukraińska wieś z kolejną dotacją. Tym razem do budżetu wjechała nowiutka wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych, o wartości 25 milionów dolarów. Wszystko, ponownie, dzięki rosyjskiemu funduszowi porzuconych sprzętów wojskowych,44. Ktoś tu zazdrości Czeczenom. Elitarna 1. Armia Pancerna, znana głównie z corocznej parady na Placu Czerwonym w Moskwie, została rozbita pod Charkowem. Zapewne ruch czołgów spowalniała ilość medali przypiętych do klap każdego z żołnierzy,45. Pan w mundurze rosyjskim z popularnego filmu, na którym cieszył się ze świstu rakiet, nagle zmienił zdanie i twierdzi, że putin do drań. Na jego zdanie być może, ale tylko być może, wpłynął fakt, że otaczają go mało weseli panowie w mundurach ukraińskich.46. Ukraińcy na filmach pokazali wyposażenie plecaka swojego najeźdźcy. Wśród sprzętu (jednak) starszego od racji żywieniowych, są kredki, flamastry, cyrkle i linijki. Wskazówka dla rosjan: skoro rzeczywiście twierdzicie, że jesteście na "szkoleniu", to róbcie notatki na żółtym papierze. Nie da się go skserować,47. Profesor Maksim Mironow, rosyjski specjalista od finansów i przy okazji doktor Uniwersytetu w Chicago, bardzo naukowo określił stan finansów swojego kraju po sankcjach, jako CHUJNIA,48. putin rzekł, że Ukraina kiedyś należała do rosji i po prostu ją zabierają do siebie. Mongolia z wypiekami na twarzy czyta to zdanie myśląc o rosji.Źródło: FB Marcin Morkowski
Źródło: Marcin Morkowski
Drugie życie kontenerów – Stalowe kontenery, które po wielu latach eksploatacji są wycofywane z użytku, zyskują drugie życie. Powstają z nich domowe biura, baseny czy małe kawiarnie.Po blisko dwóch dekadach przewożenia towarów transportowanych drogą morską, wysłużone, stalowe kontenery przekazywane są firmie budowlanej Tangle Pools w Kanadzie, która daje im „drugie życie”. Po adaptacji są one przekształcane w baseny, kawiarnie, a nawet budynki mieszkalne.Od czasów wybuchu pandemii szczególnym zainteresowaniem cieszą się powstałe z kontenerów przydomowe baseny i domowe biura
Tylko w 2020 ponad 3100 kontenerów spadło na dno Pacyfiku na trasie Azja - USA. 64 z nich zawierają produkty toksyczne. Nie zostały nigdy wydobyte. Nie podjęto nawet prób ich wydobycia –
 –
Aktywistki i aktywiści postanowili wesprzeć władzę w realizacji zapisów ustawy antynepotycznej. Do siedziby PKN Orlen przyszli wczoraj w kombinezonach roboczych, wyposażeni w kontenery i sidła. – Tłuste koty łowili na zanętę z zabawkowych pieniędzy.Lotna Brygada Opozycji starała się pomóc w oczyszczaniu spółek skarbu państwa z osób zatrudnionych tam według klucza rodzinnego. „Doszliśmy do wniosku, że pan Sasin sobie z tym nie poradzi” – mówi OKO.press Tita, aktywistka LBO. „Zrobiliśmy ten happening, bo uważamy, że ta ustawa antynepotyzmowa będzie po prostu blagą, że tłuste koty nie dadzą się odspawać od stołków” – dodaje.Na miejsce błyskawicznie została wezwana policja. Do sześciu osób biorących udział w akcji w Orlenie, przyjechało pięć radiowozów. Jak mówi nam członkini LBO, policja powiedziała, że wtargnęli do budynku spółki. Aktywiści zaprotestowali – hol budynku, w którym mieści się siedziba PKN Orlen, jest miejscem ogólnodostępnym. Ostatecznie policja spisała ich za zaśmiecanie (zabawkowymi pieniędzmi).Funkcjonariusze zapowiedzieli, że przejrzą monitoring i jeśli uznają, że to konieczne, podejmą kolejne kroki. Aktywistom mogą więc grozić wnioski o ukaranie. To z kolei oznacza rozprawę, bo LBO od takich wniosków się odwołuje. Tita komentuje: „Nigdy nie uchylamy się od rozpraw, mamy ich w tym momencie kilka”. Jedna z nich jest konsekwencją happeningu w Końskich, podczas „debaty” prezydenta Dudy w zeszłym roku. Lotna jeździła wtedy wokół obiektu, gdzie odbywała się ta debata i z głośników puszczała nagrania wypowiedzi Andrzeja Dudy, co zostało odebrane jako obrażanie głowy państwa.

Lekarz Jakub Sieczko opisuje obecną sytuację w szpitalach:

 –  Dlaczego lockdown?Jeśli prawdziwe są rządowe statystyki, to nie mam racji. Mamy jeszcze margines bezpieczeństwa, może nieduży, ale jednak. Zajętych jest 346 respiratorów na 800, które, jak podaje Ministerstwo Zdrowia, jest przeznaczonych dla pacjentów z COVID-19. Podobno 500 jest w zapasie. Liczmy więc łącznie 1300, prawie 1000 miejsc zapasu, mamy jeszcze spokojnie dwa tygodnie. Taka jest rzeczywistość rządowych statystyk.Jest też rzeczywistość moich rozmów z pracownikami medycznymi z całej Polski, bo tak się składa, że mam sporo znajomych pracujących w intensywnej terapii. I opcje są dwie – albo mam wyjątkowo wielu pechowych znajomych albo rządowe statystyki to bujda. Mówią albo piszą mi ci znajomi tak:- „Miejsc respiratorowych nie ma od tygodnia".-„Próbowałam przekazać pacjenta do szpitala covidowego 100 km ode mnie, bez szans".- „Wybłagaliśmy ostatnie miejsce 230 km od nas”.Mam też mnóstwo znajomych pracujących w pogotowiu ratunkowym i na SOR-ach. Mówią, że wszystko jest poblokowane – stoją godzinami przed szpitalami lub (to ci na SOR-ach) absolutnie nie mają tych chorych, gdzie kłaść.I te dwie rzeczywistości – ministerialna i koleżeńska mi się zderzają. Tej drugiej wierzę bardziej. Wierzę i widzę, że system jest na krawędzi upadku. Czymże będzie ten upadek? Ten upadek będzie wielogodzinnym lub kilkudniowym oczekiwaniem na procedurę medyczną, na którą czeka się obecnie godzinę bądź dwie. No bo przecież jak całe szpitale będą zawalone chorymi z postacią COVID-19 wymagającą hospitalizacji, to kolejnych łóżek się nie wyczaruje, a personelu do ich obsługi się nie wyciągnie z kapelusza (pomijając już to, że tego personelu będzie mniej, bo będzie chory lub w kwarantannie).To może w takim razie nie przyjmować do szpitala tych z COVID-19? To jaka jest alternatywa? Mam nie zaintubować duszącego się 80-latka, bo mi zajmie ostatnie miejsce z respiratorem na OIT? No fucking way. Jestem lekarzem, umiem w leczenie, a nie w dobór naturalny. Tym ludziom należy się pomoc. To jest czyjś dziadek, czyjś ojciec, to jest po prostu człowiek.Przyrzeczenie lekarskie:„przyrzekam (…) według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek;”Wieku nie ma w tej wyliczance, ale powinien też być. Intubuję duszących się narodowców, lewaków, Polaków, Ukraińców, alkoholików i milionerów. To jest moja praca. I moją rolą jest nauczyć się, jak w COVID-19 dać wentylowanemu respiratorem 80-latkowi szansę na to, żeby przeżył albo pozwolić mu godnie umrzeć, kiedy wiem, że takich szans już nie ma. Nie jest moją rolą myśleć o tym, czy ten respirator będzie, czy nie. To jest rolą premiera polskiego rządu i ministra zdrowia. To było ich rolą przez ostatnich siedem miesięcy. Trzeba było naprawdę kupić te respiratory, masowo przeszkolić personel medyczny, skutecznie śledzić ogniska zakażeń, postawić kontenery i zamienić je na szpitale. To się nie wydarzyło.Jak ten 80-latek zajmie respirator, to zabraknie go jednak dla 35-latki, która przechodząc przez przejście dla pieszych zagapiła się i wpadła pod tramwaj. I ją chirurdzy bohatersko zoperują, ale po tej operacji, no nie ma opcji, musi leżeć na OIT.Drogi antyszczepionkowcu, foliarzu, antymaseczkowcu, proepidemiczko – to ty jesteś tą 35-latką. Obiecuję ci, choć w internecie będę ci słał joby, bo jesteś szkodliwy, czy szkodliwa i nie wiesz, co czynisz – stanę na głowie, żeby cię na tej sali operacyjnej wyprowadzić na prostą. Znieczulę cię do tej operacji najlepiej, jak umiem. Dostaniesz fentanyl, propofol z ketaminą, rokuronium, desfluran, świeżo mrożone osocze, kwas traneksamowy, koncentrat krwinek czerwonych, koncentrat krwinek płytkowych, kompleks zespołu protrombiny, zbilansowaną płynoterapię krystaloidami, będziemy zapobiegać hipotermii i kwasicy śródoperacyjnej. Założę ci kaniulę dotętniczą i kaniulę do żyły głównej górnej. Chciałbym tylko po tej operacji mieć cię gdzie położyć. Chciałbym, kiedy już się narobię, nie mieć poczucia, że cała ta robota to jest krew w piach. Wiecie, co jest krew w piach? Krew w piach to jest to uczucie, które mam, kiedy przyjmę pacjenta do OIT, a on nie przeżyje do rana; kiedy pacjent z ciężkim urazem umrze mi na stole operacyjnym; kiedy godzinna resuscytacja kończy się zwieszeniem głowy. To jest bardzo niefajne uczucie.Miejsce z respiratorem należy się 80-latkowi z COVID-19 i 35-latce potrąconej przez tramwaj. Respirator jest jednak jeden. Czy to jest naprawdę gra, w którą chcemy w kraju wyrosłym, jak twierdzimy, z wartości chrześcijańskich grać? Co mam zrobić – rzucić monetą? Ocenić, kto ma większe szanse na przeżycie? Co mam wreszcie ci powiedzieć, drogi czytelniku, jeśli 80-latkiem jest twój ukochany dziadek, co był do tej pory w całkiem dobrej formie, a w ogóle w młodości uczył cię jeździć na rowerze, nosił cię na rękach, częstował cukierkami, kiedy rodzice nie widzieli i razem naprawialiście samochód w garażu? Kto daje mi prawo do podejmowania takich decyzji?I lockdown jest po to, żebym nie musiał takich decyzji podejmować. Lockdown jest dla 80-latków z COVID-19, ale też dla 35-latek potrąconych przez tramwaj, dla 29-latków z pękniętym tętniakiem tętnic mózgowych, dla 60-latków z zawałem serca, dla 32-latek z zespołem HELLP po porodzie. Jestem absolutnie świadomy, że lockdown to nie jest „pstryk” i że ludzie przez niego autentycznie cierpią – wpadają w biedę, popadają w kryzysy psychiczne, wiem, z własnego doświadczenia, co to znaczy nie móc wyjść z dzieckiem z domu przez tydzień i jakie myśli pojawiają się wtedy w głowie i co sądzi się o piosenkach dla dzieci, których słucha się po raz setny. Męki rodziców i dzieci podczas nauczania zdalnego są mi znane z opowieści. Jednak nagły wzrost zakażeń 14 września, czyli równo 2 tygodnie po rozpoczęciu roku szkolnego, nie może nie dać do myślenia. Przyczyn drugiej fali możemy szukać w pogodzie (na to wpływu nie mamy), no i w otwarciu szkół, czyli przenoszeniu zakażeń przez bezobjawowych bądź skąpoobjawowych małych nosicieli. Wydaje mi się, że tylko z tą drugą ze zmiennych możemy coś zrobić.Spadło na nas niezawinione nieszczęście. Cierpimy, każdy inaczej, nie chcę tego cierpienia warzyć i mierzyć. Cierpi przedsiębiorca, któremu padł biznes życia i cierpi wnuczka, której ukochany dziadek zmarł. Z tym że, myślę sobie, państwo ma narzędzia, żeby tego przedsiębiorcę kiedyś na nogi postawić. Wskrzeszanie zmarłych w kompetencji prezesa rady ministrów jednak już nie leży.I absolutnie nie wierzę w to, że upadły system ochrony zdrowia pozostanie bez wpływu na ekonomię. To zabiera fundamentalne poczucie bezpieczeństwa. Nie umiem tego oszacować, to nie moja rola. Ale jak można wsiadać za kierownicę samochodu nie mając pewności, że w razie wypadku przyjedzie po nas karetka? Jak można być 60-letnią nauczycielką i uczyć zgraję dzieci będąc w ciągłym lęku, że któreś z nich sprzeda COVID-19, a miejsca w szpitalu się skończyły?Ale może ja się mylę? Może jest spoko i tylko mam panikujących znajomych? To zróbmy taki test – to zadanie tylko dla medyków: umieszczam pod tym postem następujący komentarz: „Mam wykształcenie medyczne i sytuacja w moim miejscu pracy wskazuje na to, że jest dużo gorzej niż podają ministerialne statystyki.”Jeśli jesteś medykiem i zgadzasz się z tym zdaniem – daj temu komentarzowi pod moim postem lajka. Sprawdźmy orientacyjnie, jaka jest skala zjawiska.
Takie tam małe oponki – Tak, to są pełnowymiarowe kontenery
 –
Szybko wróciłeś kochanie. Szef was dzisiaj wcześniej zwolnił? –
Praca – Gdzie coś się zawsze spie*** i nigdy nie ma winnych

1