Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 157 takich demotywatorów

Uciekła przed rosyjskimi bombami na Ukrainie, spędziła 3 dni w podróży do Belgradu na zatłoczonych trasach z ojczyzny i zdobyła złoto w skoku wzwyż "dla narodu ukraińskiego". Wie, że teraz nie może wrócić do domu –

Gdyby wojna 24 lutego 2022 roku rozpoczęła się w Polsce

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 –  Pół roku temu wprowadziłeś się do swojego nowego wymarzonego mieszkania na warszawskich Bielanach, kredyt przyznany, niedawno była podwyżka, u żony tez, będzie git, żyje się fajnie. 23 lutego położyłeś się wcześniej, bo miał być ciężki dzień w pracy, trzeba się wyspać. Nie myślisz o tym co przed snem pokazywali w telewizji, ile można myśleć o tym straszeniu wojną. 5 rano, budzi Cię eksplozja gdzieś w stronę Łomianek. Słychać wycie syren, coś się dzieje. Podbiegasz do okna, bo w autach włączył się alarm, pies piętro wyżej zaczął szczekać, małe dziecko sąsiada zza ściany się rozpłakało. Kolejne dwie eksplozje, niebo zrobiło się pomarańczowe.Odpalasz telewizję — Putin wydał rozkaz wjechania do Polski, jednak nie straszył. Bombardowania w dzielnicach mieszkalnych Elbląga, Białegostoku i Suwałk. Do Warszawy idzie front z Białorusi. Deszcz powiadomień na telefonie, znajomi panikują, piszą że rakieta spadła komuś na uliczkę pod blokiem. Powiadomienie ze strony z wiadomościami — wprowadzono stan wojenny, sytuacja jest dynamiczna, nic nie wiadomo, ale ludzie rzucają się do ucieczki. Szef pisze, żebyś nie przychodził do pracy, tylko kierował się do najbliższego schronu, on jest w metrze. Nie chcesz przezywać tego, co Twój kuzyn, który stracił nogę i nabawił się PTSD po walkach z separatystami na wschodzie Polski. Pakujesz kilka walizek, biegniecie do auta, ruszacie byle na zachód.Decydujecie się uciec do Niemiec, aby przeczekać, przecież to nie potrwa długo, zabieracie to co się da. Przejście graniczne w Słubicach. Google Maps pokazuje 5 godzin, ale 4+godzinny korek zaczyna się już za Świebodzinem. Wszystkie samochody na polskich numerach. Ludzie przerażeni, ciągle sprawdzają w korku wiadomości w telefonie, płaczą z bezsilności, dzwonią do rodziców, którzy byli zbyt schorowani, aby uciekać. Niektórzy zabrali psy, koty, papugi. Zawieszenia w samochodach się uginają od bagażu. Różne auta, starsze, gruchoty, nowiutkie Skody, nowiutkie Mercedesy, przecież ta wojna uderzyła w każdego.Korek się nie posuwa przez godzinę. Jest już noc z 24 na 25 lutego. Czytasz, że bomby spadły blisko Twojego bloku, widzisz zdjęcia na Twitterze, jak sklep, w którym wczoraj kupowałeś jedzenie na kolacje jest w gruzach, obok leżą przykryte zwłoki. Z bezsilności chcesz wyć, zaraz paliwo Ci się skończy, gdyby nie ten przyjacielski człowiek z sąsiedniego auta z kanistrem, pewnie byś nie dojechał nawet do granicy. Mija kolejny dzień, ludzie robią prowizoryczne obozowiska i cos gotują, choć ciężko jeść od takiej dawki stresu. Ostatecznie przekraczasz granice 26 lutego o 3:00 w nocy, wyczerpany, nieumyty, mięśnie bola od nerwów, boisz się co z domem, czy na pewno zamknąłeś mieszkanie, czy okupant nie będzie go szabrował jak za czasów II Wojny, co wspominała kiedyś babcia. No nie - zapomniałeś zabrać cennej pamiątki po ojcu i nie domknąłeś chyba lodówki. Już sam nie wiesz, za szybko się to działo.Dojeżdżasz do przedmieści Berlina w poranek 26 lutego. Ludzie Ci pomagają, trafiasz do sali gimnastycznej, gdzie nocujesz na łóżkach polowych. Dostajesz jedzenie, ruszenie jest pokrzepiające. Mija kolejny dzień. Dowiadujesz się, że rakieta uderzyła w Twoje blokowisko. Z wściekłości chce ci się rzygac, krzyczeć, wyć, bluzgać bez opamiętania. Na Twitterze widać dobitnie - to Twój blok, Twoja klatka, nie ma, rozerwana ściana, spalona elewacja, wszędzie leżą kawałki cegieł, okien i czyiś telewizor, który wypadł na zewnątrz. W środku ponoć byli ludzie. Godzinę później odbierasz telefon. Twój sasiad, który pomagał Ci przy remoncie i świętował z Tobą parapetówkę w październiku, zginął od ataku. Wykrwawił się na smierć gdy ściana spadła mu na nogi. Jego żona jest ciężko ranna. Z osiedla wywieziono kilkanaście ciał. Nie ma ładnej uliczki, wiaty na rowery, wszystko zniszczone. Kolejne zdjęcia na Twitterze, widzisz, jak Twoja kuchnia straciła ścianę i kawałek podłogi. Nie masz gdzie wracać. Twój szef poszedł na front, koledzy z pracy tylko niektórzy zdążyli uciec, większość trafiła na front z powodu mobilizacji. Twoja praca może też przestać istnieć — firma zawiesiła działalność przez wojnę.Mijają dwa tygodnie. Nie wysypiasz się w sali gimnastycznej ani razu. Ciągle budzi cię płacz, telefony, gadanie, koszmary innych. Wolontariusze, którzy dostarczali jedzenie, musieli wracać do swoich prac. Nie chcesz być pasożytem, musisz mieć za co żyć, może nie wrócisz do Polski nigdy, a tak się w niej urządzałeś. Odpalasz Facebooka, pierwsza lepsza grupa, „Arbeit in Potsdam — praca w Poczdamie”.Nie znasz niemieckiego, no ale nie planowałeś się tu znaleźć. „Szukam pracy, cokolwiek, jestem inżynierem, ale wezmę cokolwiek, potrzebuje pieniędzy.” Dodaj. O, są pierwsze komentarze po 20 minutach.WON NA FRONT TCHÓRZU, NIEMIECKIEGO NIE ZNASZ?POLACTWO CORAZ BARDZIEJ BEZCZELNE, PRACE NAM CHCECIE ZABIERAĆ?MAM JUŻ TEGO DOŚĆ, ZA DUŻO TYCH POLAKÓW WSZĘDZIE, WSZĘDZIE POLSKI SŁYSZĘWY TU UCIEKACIE PRZED WOJNA CZY CHCECIE NAS KOLONIZOWAĆ? WON DO SIEBIEJA NIC NIGDY ZA DARMO NIE DOSTAŁEM, A WY POLACY MACIE WSZYSTKO I JESZCZE WAM MAŁOPOMOC TAK, A NIE PRZYWILEJE!!!Kolejnego dnia widzisz zdjęcie swojej Skody zaparkowanej w mieście, która wziąłeś w leasing w zeszłym roku, na jakimś niemieckim portalu z obrazkami. PATRZCIE, TAKIMI FURAMI ROZBIJAJĄ SIĘ POLACY. TAKA TO U NICH BIEDA TAK? A AUTA NOWE TO MAJĄ?Następnego dnia dostajesz informacje, że Twoi kuzyni zginęli w ostrzale konwoju humanitarnego, gdy uciekali z otoczonego i bombardowanego Legionowa. Rosjanie niszczą sklepy, ulice, wszystko — najbardziej bolą widoki zrujnowanych, wyremontowanych miejsc, które tak starannie odnawiano, żeby nasz kraj był piękniejszy i nowocześniejszy. Nie ma nic.Idziesz do sklepu, bo musisz wreszcie zrobić jakieś zapasy, masz dość poczucia winy, że wszystko dostajesz. W kasie dowiadujesz się z kartki po polsku, że masz rabat 20%. W sumie to masz oszczędności, wiec nie umrzesz z głodu długo, ale kobieta przed tobą widać, że uciekła z niczym i żyła w biedzie. Cieszy się, że za bezwartościowe złotówki wymienione na euro chociaż trochę mniej będzie myślała wydać. CHOLERNE POLACTWO, JAKIM PRAWEM MAJA WSZYSTKO POD NOSEM? ONI ŻYJĄ JAK PĄCZKI W MAŚLE, ZOBACZYCIE NIEMCY, JESZCZE PRZYJMOWANIE TEGO POLACTWA WAM WYJDZIE BOKIEM, DLACZEGO ONI DOSTAJĄ PRZYWILEJE? - czytasz wpis po wklejeniu go w translatora.Mijają 23 dni. Dalej nie widać końca wojny. Słyszysz, jak wczoraj w Bundestagu deputowany AFD wezwał do zaprzestania przyznawania przywilejów polskim pasożytom i ostrzegł przed przesiedleniem mas ludzkich z Polski. Tymczasem kolejne bomby niszczą coraz wieksze połacie Twojej ojczyzny. Koszmar trwa.Brzmi surrealistycznie? Tak od 3 tygodni wygląda życie ponad 2,5 miliona Ukraińców, którzy uciekli do Polski nie z kaprysu, widzimisie czy wyrachowania. Jakim trzeba być socjopatą, co trzeba mieć w głowie, jak bardzo wyzutą z empatii i rozumu jednostką, aby szczuć i pomstować na ludzi, którym świat się zawalił w jeden dzień?
 –  Na Twój dom spadają bomby. Giną Twoi sąsiedzi i przyjaciele. Żegnasz się z mężem. On zostaje, by bronić miasta, w którym żyliście od trzydziestu lat. Pakujesz do samochodu trójkę dzieci i najpotrzebniejsze rzeczy w kilku walizkach. Pies musi zostać, nie zmieści się. Jedziecie przez kilkadziesiąt godzin w strachu i niepewności. Nie wiecie, czy kiedykolwiek wrócicie. Czy dzieci zobaczą jeszcze ojca i psa. Nie wiecie, gdzie będziecie spać jutro. Tysiąc kilometrów dalej zatrzymujecie się w obcym mieście. Trafiacie na salę gimnastyczną. Setki łóżek i osób, trzy łazienki.Mija dzień za dniem - wszystkie takie same. Strach i niepewność nie ustępują. Chcesz, żeby Twoje dzieci choć na chwilę o tym zapomniały. W sobotę lokalna drużyna gra mecz, a one kochają piłkę nożną. Widzisz, że klub oferuje bezpłatne bilety. Cieszysz się, bo w portfelu masz tylko kilka banknotów. Sprawdzasz szczegóły w poście na klubowym profilu, a potem zerkasz na komentarze pod nim. Może automat coś źle przetłumaczył? Ale chyba nie, bo drugi, trzeci i dziesiąty komentarz są podobne. Czytasz, że jesteś tu na wakacjach all inclusive, że lokalni kibice nie chcą Cię widzieć na swojej trybunie. Kolejnych komentarzy już nie czytasz. Mówisz dzieciom, że jutro wieczorem zostaniecie jednak w hali z setką łóżek i trzema łazienkami. W Waszym hotelu na wczasach all inclusive.***Polskich kibiców, którzy uważają, że należy się im bezpłatna wejściówka, prosimy o podanie danych w komentarzach pod postem. Przygotowaliśmy dla Was specjalną pulę biletów na jeden z meczów. Wręczymy je Wam w towarzystwie nastoletnich Ukraińców, którzy od kilku dni trenują w naszym klubie i chętnie opowiedzą, jak spędzili ostatnie tygodnie.
Potrafimy być nadgorliwi we wspieraniu Ukrainy i mścimy się na niewinnych Rosjanach i Białorusinach mieszkających w Polsce. Mocny wpis Konrada Dulkowskiego: – "LUDZIE, CZY WY JUŻ DO RESZTY ZDURNIELIŚCIE?!Przewodnicząca wspólnoty mieszkaniowej chce wyrzucić z bloku białoruską rodzinę. Mają azyl polityczny, bo byli prześladowani przez reżim Łukaszenki. Ale dzisiaj prześladują ich Polacy!Farmaceuta nie zrealizował recepty pacjentowi. Trzymał lek dla jego matki, ale zapytał „jesteś z Białorusi”? Kiedy usłyszał, że tak – powiedział, że leku nie ma!Kobiecie z dzieckiem furgonetka zajechała drogę. „Wyp***laj z mojego kraju!” - krzyczał do niej mężczyzna. Jest nagranie. Słucham jak Białorusinka zanosi się płaczem: „musiałam uciekać przed Łukaszenką! Codziennie miałam milicję w domu, bili mnie na komisariacie!”. Kiedy furgonetka odjeżdża ona jeszcze długo nie może się uspokoić. Na szybie ma biało-czerwono-białą flagę wolnej Białorusi. Takie telefony odbieram przez cały dzień. Białorusini i Rosjanie w Polsce są znieważani, dyskryminowani. Boją się. Dostaję zdjęcia rozbitych samochodów na białoruskich rejestracjach, słucham o opluwaniu opozycjonistów z Mińska. I szlag mnie trafia patrząc na bezmyślną agresję!Wy, zasrani bohaterowie, którzy atakujecie niewinnych! Tacy jesteście odważni? Jedźcie na front!Zachowujecie się jak stado piesków, które nie mogąc sięgnąć zębami człowieka pogryzą najsłabszego pośród siebie. Chcecie walczyć z Putinem? Róbcie to! Nie kupujcie rosyjskich produktów, wspomagajcie obrońców Ukrainy, pomagajcie uchodźcom. Ja też jestem wkurzony na pieprzonych faszystów, mnie też nosi, gdy widzę rozstrzeliwane dzieci i bomby spadające na cele cywilne. Atakowanie bezbronnych to zawsze świństwo! Tak samo w Ukrainie, jak i w Polsce. Nie ma na to mojej zgody!Informuję każdego takiego „bohatera” z osobna i wszystkich razem, że Ośrodek zajmie się wami. Pierwsze zawiadomienia już poszły, kolejne są w przygotowaniu. Nie pozwolimy krzywdzić niewinnych!"
Rzeźba "Płomień Pokoju" w Parku Pamięci Pokoju w Hiroszimie – Pomnik upamiętnia ofiary bomby atomowej zrzuconej w 1945 roku. Płomień płonie nieprzerwanie od czasu jego pierwszego zapalenia w 1964 r. i pozostanie zapalony, dopóki wszystkie bomby atomowe na naszej planecie nie zostaną zniszczone i dopóki nie uwolnimy się od groźby nuklearnej zagłady
Serce się kraje – 9-letnia dziewczynka płacze i śpiewa o wojnie.Inwazja Rosji na Ukrainę odebrała jej i innym młodym osobom beztroskie dzieciństwo.''Rysuję moje życie i moją historię, w świecie, który jest pełen przemocy, w świecie, który nie ma przyszłości. Rysuję moje życie, gdy marzenia się kończą i owładnął mnie strach. Dzieci już się nie bawią, uciekają razem z rodzicami. Nie ma pokoju, nie ma miłości, kiedy bomby rozrywają ciszę. Uderzają w nocy, a świat zamyka oczy'' - śpiewa Ukrainka 9-letnia dziewczynka płacze i śpiewa o wojnie.Inwazja Rosji na Ukrainę odebrała jej i innym młodym osobom beztroskie dzieciństwo.''Rysuję moje życie i moją historię, w świecie, który jest pełen przemocy, w świecie, który nie ma przyszłości. Rysuję moje życie, gdy marzenia się kończą i owładnął mnie strach. Dzieci już się nie bawią, uciekają razem z rodzicami. Nie ma pokoju, nie ma miłości, kiedy bomby rozrywają ciszę. Uderzają w nocy, a świat zamyka oczy'' - śpiewa Ukrainka
Drzewko bonsai, które przetrwało wybuch bomby atomowej w Hiroszimie – Wspomniane drzewko ma aż 396 lat (zostało zasadzone w 1625 roku) i przez wieki należało do rodziny Yamaki. Rozpoznawalność przyniosło mu przetrwanie wybuchu bomby atomowej zrzuconej przez Amerykanów na japońskie miasto Hiroszima w 1945 roku. Drzewko udało się ocalić, ponieważ przechowywano je w specjalnym schronie.Obecnie roślina znajduje się w Narodowym Arboretum w Waszyngtonie, z czym wiąże się ciekawa historia. Kilka lat po ataku właściciele przekazali drzewko Stanom Zjednoczonym jako znak przyjaźni i pokoju. Początkowo jednak Amerykanie nie wiedzieli o jego zaskakującej historii, którą właściciele zdecydowali się ujawnić dopiero w 2001 roku
Jedyna Polka, która pracuje w światowej stolicy robotyzacji, Boston Dynamics! – Agnieszka Pilat urodziła się w Łodzi i jest malarką. Parę lat temu podążając za swoimi marzeniami inspirowania się w swojej twórczości robotami, przeniosła się do USA. Dzisiaj jest jedynym Polakiem, zatrudnionym jako rezydent w absolutnym światowym centrum robotyki. W firmie Boston Dynamics. Miejscu, które nie tylko widzi przyszłość, ale ją tworzy.Ukochanym robotem Agnieszki jest widoczny na zdjęciu „Spot” z Boston Dynamics. Faktycznie, dla mnie też jest on najsprawniejszym robotem na świecie. Miałem okazję go spotkać. Udostępnię tu nawet wyjątkowy materiał ze mną i z nim w roli głównej. To wirtuozeria ludzkiego geniuszu. To dzięki Agnieszce, te roboty umieją jednak nie tylko detonować bomby, pokonywać niemal wszystkie przeszkody ale również … malować. To, jak Agnieszka mówi o tym urządzeniu zmienia moją optykę na temat technologii. Na pytanie, dlaczego to ten robot jest tak często bohaterem jej obrazów i dlaczego to jego postanowiła nauczyć malować odpowiada „Spot porusza się w bardzo elegancki sposób i przypomina psa, choć jego nie udaje, a to dla mnie wielka różnica. Spot jest swoją własną rasą, ma najlepsze psie cechy. Jest silniejszy i może funkcjonować w ekstremalnych warunkach terenowych. Był używany w Fukushima po awarii w elektrowni jądrowej i jak się czegoś nauczy, to nigdy tego nie zapomni!”.
Taksówkarz wiozący zamachowca zorientował się o jego zamiarach, zablokował drzwi w strefie pasażerskiej – Z wybuchu wyszedł bez większych obrażeń.Zamachowiec zginął od własnej bomby
 – Jak donosi donald.pl - w nocy z niedzieli na poniedziałek w brazylijskim mieście Aracatuba, w stanie São Paulo doszło do ogromnego napadu, w którym wzięło udział ponad 50 uzbrojonych napastników. Bandytom udało się na chwilę przejąć kontrolę w prawie 200-tysięcznym mieście, aby napaść na trzy banki. Ponad 30 napastników otoczyło posterunek żandarmerii wojskowej, blokując wyjście funkcjonariuszom. Podpalili samochody i strzelali do każdego, kto próbował wyjść z budynku. Służby poinformowano, że w kilkunastu miejscach w mieście podłożono bomby, część z nich zdetonowano, uszkadzając m.in. część miejskiej sieci energetycznej. W wyniku wybuchu poważnie ranny został jeden rowerzysta, trafił do szpitala.W tym czasie 20 innych uzbrojonych osób obrabowało trzy banki. Aby zapewnić sobie możliwość ucieczki, napastnicy wzięli zakładników, których użyli jako żywych tarcz, niektórych przywiązali do dachów samochodów. W kilku miejscach doszło do strzelaniny z policją, jak jednak komentowały lokalne media - funkcjonariusze obawiali się używać ognia w obawie przed życiem zakładników. Władze miasta, które nad ranem odzyskały kontrolę w mieście, poinformowały, że napastnicy byli doskonale zorganizowani, mieli ogromny arsenał broni i amunicji oraz kilkanaście samochodów. Akcję służb utrudniały informacje o kolejnych bombach. Policja podała, że podczas akcji zginęły co najmniej trzy osoby, trzy kolejne trafiły do szpitala z ranami postrzałowymi. Nie wiadomo, ilu w sumie zakładników wzięli bandyci ani ile pieniędzy udało im się ukraść z banku. Jak podaje CNN Brasil, policja utrzymuje, że póki co udało się zatrzymać trzech napastników.
0:29
18-letnia Amerykanka urodzona w Wietnamie, Haven Shepherd właśnie spełnia swoje marzenie o starcie na paraolimpiadzie. Nastoletnia pływaczka mając 14 miesięcy straciła obie nogi w wyniku wybuchu bomby – W wieku 14 miesięcy jej biologiczni rodzice, którzy byli w pozamałżeńskim związku, przywiązali bombę do jej ciała i trzymali na rękach. Twierdzili, że jeśli nie mogą być razem, to wszyscy powinni umrzeć. W eksplozji rodzice stracili życie, ale dziewczynka cudem przeżyła, chociaż w wyniku poważnych obrażeń obie nogi poniżej kolan musiała mieć amputowane. Dzisiaj mówi "Straciłam tylko nogi"
Około 86 z ofiar to dzieci, w tym sześcioro niemowląt. Na pokładzie samolotu znajdowało się 29 rodzin. Jest to największe masowe zabójstwow historii Kanady –
 –
Tsutomu Yamaguchi to japoński inżynier, który przetrwał dwa ataki atomowe 6 i 9 sierpnia 1945r. Obie bomby spadły 3 km od miejsc w których przebywał –
Statua Dawida autorstwa Michała Anioła, obudowana cegiełkami, aby zapobiec uszkodzeniu przez bomby, podczas2 wojny światowej –
Płomień ten płonie nieprzerwanie od momentu jego zapalenia w 1964 roku i pozostanie zapalony do czasu, aż wszystkie bomby atomowe na naszej planecie zostaną zniszczone, a planeta będzie wolna od zagrożeniabronią jądrową –
20-letni malezyjski student Abdul Razak przeżył wybuch bomby atomowej w Hiroszimie, uratował ludzi spod zawalonego akademika, a następnie pozostał na kampusie przez tydzień, podczas gdy inni dostarczali żywność i opiekę medyczną innym ofiarom –
Urzędnicy gminni nie zauważyli maila o podłożeniu bomby. Odczytali go dopiero następnego dnia – W zeszłym tygodniu wiele lubelskich instytucji padło ofiarą ataku trolla, który informował o podłożeniu ładunków wybuchowych. Groźnie brzmiący mail trafił również na skrzynkę Urzędu Gminy Fajsławice. Alarmu nie wszczęto, gdyż... nikt nie zauważył wiadomości. Odczytano ją dopiero następnego dnia. Do tego czasu bomba już dawno zdążyłaby wybuchnąć. Na szczęście tym razem nie doszło do tragedii
By stworzyć bombę atomową potrzeba było pracy wielu geniuszy –
Wybuch bomby atomowej w Hiroszimie uwolnił tyle energii, że ludzie po prostu "wyparowywali" zostawiając swoje odbicia na najbliższych przedmiotach. Później nazwano je "cieniami" –