Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

leylla25

Z nami od: 25 sierpnia 2018 o 14:27
Ostatnio: 3 maja 2024 o 8:27
Wiek: 30
Płeć: kobieta
Exp: 6759
Jest obserwowana przez: 45 osób
  • Demotywatorów na głównej: 5119 z 5653 (527 w archiwum)
  • Punktów za demoty: 1640609
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
  • Obserwuje: 0 osób
 

Ściana

Gdzie pustynia spotyka się z morzem –
 –
No to po prostu musiało się tak skończyć... –
Taka zjeżdżalnia powinna istniećna rzecz walki z depresją –
0:30

O czym pisała polska prasa warszawska w dniach odzyskania przez Polskę niepodległości?

O czym pisała polska prasa warszawska w dniach odzyskania przez Polskę niepodległości? – 11 listopada 1918 roku, obok wydarzeń o zasadniczym znaczeniu dla odrodzenia ojczyzny, w Warszawie tętniło życie. Bardzo zwykłe i normalne życie. Gazety, oprócz drukowania odezw i postanowień pełnych patriotycznego uniesienia, zamieszczały informacje o sprawach dalekich od polityki.„Kurier poranny” na pierwszej stronie swojego numeru z 11 listopada zamieścił, tak jak zawsze, informacje o teatralnych nowościach. Spragniony rozrywki warszawiak mógł udać się na przedstawienie do „Sfinksa”, albo do „Czarnego Kota”. Jeżeli zaś nie zdążył do tego czasu udać się na „Melodie Dusz” do teatru „Stylowego” na Marszałkowskiej, to właśnie tego dnia miał ostatnią szansę.Niepodległość niepodległością, Piłsudski Piłsudskim, ale ludzie muszą mieć pomoc domową, kupić meble albo sprzedać narzędzia. Jak dowiemy się z prasy, tego dnia pilnie potrzebna była praczka na ulicy Żurawiej 1, natomiast obrotny mieszkaniec lokalu przy ulicy Złotej 28/1 zamieścił następujące ogłoszenie: aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Kupie meble, pianino, grader, futra.Spragnieni dobrego filmu mogli udać się do kina „Filharmonia” na premierę sensacyjnego dramatu w 6-katach osnutego na tle przeciwieństw rasowych czyli „Czarnego Księcia”. Można było też wybrać kabaret „Miraż”, który zaczynał swój nowy, „politycznie aktualny” program.Warszawiak z żyłką do hazardu mógł dać się skusić gorącej namowie do wzięcia udziału w III klasycznej loterii, przeprowadzanej na rzecz towarzystwa kulturalno-oświatowego. Już w styczniu roku 1919 miało się okazać, kto zostanie szczęśliwcem i zgarnie aż 300 tysięcy marek.Polak, który dopiero co uwolnił się od zaborców, zupełnie tak samo jak Polak z dnia 10 listopada 1918 r. pragnął wspomóc budowę swojego państwa. Dlatego też 11 listopada można było w dalszym ciągu zapisać się na Polską Pożyczkę Państwową w Domu Bankowym Adama Piędzickiego przy ulicy Królewskiej 6.W dziale ogłoszeń drobnych można było znaleźć najróżniejsze oferty i informacje: o nowo powstałej „kawiarni z obiadami” na rogu Wiązowej i Podwala, o zapewniającej dyskrecję akuszerce pani Chmielewskiej z ulicy Widok 19, o możliwości wyprania kapeluszy na Nowym Świecie, o sprzedaży węgla czy też o straganie z produktami wiejskim na ulicy Mazowieckiej 9. Polecano także mieszkania, jak na przykład na Śliskiej 12, gdzie na zdecydowanych czekały dwa pokoje frontowe z balkonem.Ludzie umierali i chorowali. Dlatego też gazety osobną stronę poświęcały jednocześnie nekrologom i... prywatnym przychodniom. I tak oto doktor Leon Płużański powrócił do Warszawy i cały czas leczy choroby weneryczne i skóry w gabinecie przy Nowym Świecie 37. Jakby tego było mało, powrócił również doktor Szenker i leczy schorzenia nerek pęcherza i dróg moczowych do godziny dziesiątej rano, oraz popołudniami od czwartej do szóstej przy ul. Niecałej, mieszkania 14.Znać było w prasie, że kończy się wojna światowa, bowiem większość ogłaszających się w prasie lekarzy zajmowała się chorobami wenerycznymi
Chyba czas się pożegnaćze swoim domem –
0:11
 –
Jedno zdjęcie wartewięcej niż tysiąc słów –
Jak to Azjaci - wszystko muszą mieć zoptymalizowane –
0:15

Obok tych sąsiadów nie chciałbyś mieszkać (16 obrazków)

Wstał wyjątkowo wcześniej, żeby zajęcia tuż przed przerwą były choć odrobinę przyjemniejsze, bądź miła i uszanuj to, co zrobił –
Ja nawet nie wiem,co robiłem wczoraj –

12 listopada - w wolnej Polsce każdy dzień jest wolny. Najlepsze memy (21 obrazków)

Policjanci próbowali rozwiązać konflikt między grupą czterolatków o to, czy syreny robią „łi-łu" czy „ii-jo" –
A ja ci mówię, że w 100% jesteś urocza! –  charlesoberoBiologia mówi, że w 70% składasz się zwody.Chemia mówi, że w 60% składasz się ztlenu.Fizyka mówi, że w 99,99999999%jesteś pustką.
Brooklyn Supreme - najpotężniejszykoń świata! – Żył w latach 30. XX wieku, a jego rekord do dziś pozostał niepobity! Nie był najwyższy, ale z pewnością był… największy! A osobiste spotkanie z tym potężnym koniem było zaszczytem, za który trzeba było zapłacić.Choć mierzył “zaledwie” 198 cm w kłębie (rekord wzrostu konia to 202 cm), ważył niemal 1500 kg (dokładnie 1451 kg, wagę tę osiągnął w wieku 10 lat). Chomąto, które nosił, miało 40 cali (ok. 101 cm), zaś jego obwód na wysokości popręgu wynosił aż 301 cm! Na każdą z jego podków potrzeba było ponad 75 cm stali.“Brookie” był pokazywany jako atrakcja na festynach i wystawach. Aby go obejrzeć, trzeba było zapłacić 10 centów!
Ktoś dziś zapomniał stanika... –
Tak, ale to tylko marzenia... –  @infinitesimullWyobrażasz sobie położeniesię do łóżka, potem łatwezaśnięcie, a potem obudzeniesię wypoczętym by rozpocząćdobry dzień i potem zrobić toznowu?
Zaczęła rodzić, gdy kierowca taksówki wyrzucił ją z auta – „Byłam w dziewiątym miesiącu ciąży, gdy postanowiłam pójść na drobne zakupy do sklepu spożywczego oddalonego od mojego domu jakieś 6 przystanków tramwajem”.Wydawało mi się, że to nie jest daleko, a ja czułam się na siłach, więc wybrałam się tramwajem. Oczywiście od razu jakiś chłopiec ustąpił mi miejsca i nawet wziął bilet, aby mi go skasować. Jak się niestety zaraz państwo dowiecie, nie każdy ma wobec młodych kobiet spodziewających się dzieci dobre zamiary.„Wysiadłam z tramwaju, skierowałam swoje kroki do spożywczego, zrobiłam zakupy i chciałam wrócić na przystanek”Jednak w jednej chwili dopadł mnie tak ogromny ból w podbrzuszu, że nie byłam w stanie w ogóle się ruszyć. Nagle poczułam także, że moje majtki stają się coraz bardziej mokre i już wtedy wiedziałam wszystko – odeszły mi wody.Zawsze tłumaczyłam sobie, aby nie wpadać w takiej sytuacji w panikę, ale gdy zorientowałam się, że jestem daleko od domu i nie ma w pobliżu żadnej bliskie mi osoby, zaczęłam się denerwować. Zobaczyłam postój taksówek i i stojący na nim jeden pojazd. Jakimś cudem doczłapałam się do niego, chwyciłam za klamkę, a kierowca już zdawał sobie sprawę, że coś jest ze mną nie tak. Wyszeptałam do niego wtedy, że odeszły mi wody i bardzo proszę aby zawiózł mnie  do szpitala, ponieważ za chwilę zacznę rodzić. Na co on odwrócił się do mnie, spojrzał mi w oczy i powiedział:„No chyba pani żartuje! Nie ma takiej szansy, żeby mi tu pani wsiadała do samochodu. Kto potem to będzie czyścił? Przecież nie pani tylko ja! Nie ma szans, do widzenia”.Gdy już myślałam, że urodzę na ulicy, całej rozmowie przysłuchiwała się pani, która akurat szła w stronę swojego auta i powiedziała, że mnie podwiezie. Gdyby nie ona i to w jaki sposób mnie potraktowała, myślę, że mogłabym urodzić w miejscu, które nie byłoby komfortowe ani dla mnie, ani dla mojego dziecka."Karygodne zachowanie, nie mieści mi się w głowie..."
A w nocy nie chrapie tylko naśladuje dźwięk traktora –  Mój chłopak jest rolnikiem. Przyznam szczerze, że świetnie mu to wszystko idzie. Rolnictwo to jego hobby, można by rzec, że całe życie. Codziennie musi oglądać jakieś filmiki na jutubie, gdzie inni rolnicy pokazują jak pracują. Niedawno byliśmy na jakichś targach rolniczych, to kuźwa musiałam mu robić zdjęcia chyba ze wszystkimi maszynami, jakie tylko tam były. Jest tak porąbany na tym punkcie, że nawet jako budzik ustawił sobie dźwięk traktora. Gdy ostatnio jedna z jego maszyn odmówiła posłuszeństwa, obraził się na wszystkich i płakał w swoim pokoju. Nie dało się go uspokoić, dopiero jak zadzwoniłam po jego matkę, to z jakimiś tabletkami na uspokojenie przyjechała. Kiedyś jechaliśmy razem w góry, to przy jakimś polu się zatrzymał i zaczął wąchać ziemię. Dodam też, że maksymalnie się przy tym wzruszył. Mówił, że o takiej ziemi właśnie marzy. Do pracy ma swój specjalny strój. Bluzkę z napisem "Najlepszy rolnik w mieście". Ma nawet majtki w traktory... Jest szalony, ale i tak go kocham :)