Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 48 takich demotywatorów

Wyobraź sobie, że za pomocą magicznej różdżki albo innego ustrojstwa kupionego na chińskim bazarze zamieniam Cię w lwa

Wyobraź sobie, że za pomocą magicznej różdżki albo innego ustrojstwa kupionego na chińskim bazarze zamieniam Cię w lwa – Masz piękną, bujną grzywę, złowrogie spojrzenie i status króla zwierząt. Rządzisz. Nieziemsko dumny przemierzasz kolejne metry afrykańskiego stepu w poszukiwaniu Twojego dzisiejszego obiadu. Niczym sokół dostrzegasz z odległości kilkuset metrów dorodną zebrę, która aż się prosi, by wbić w jej tyłek swe zęby i nasycić swój wygłodniały żołądek. Nagle dopadają Cię zwątpienia i zaczynasz się zastanawiać: „Czy jestem w stanie ją upolować?”, „Czy na pewno mi się uda?”, „Z pewnością są inne bardziej odważne i waleczne lwy niż ja i sprzątną mi ją sprzed nosa”. Dopada Cię lwia depresja.Wszystkie lwice naokoło przestają z Tobą kopulować, tracisz respekt stada, umierasz zalany lwimi łzami zadając sobie pytanie: „Dlaczego?!”.Wiesz dlaczego powyższa historia to bzdura? Bo na szczęście lwy nie myślą w taki sposób co ludzie. Gdyby ich proces myślowy był tak skomplikowany co u nas, na Animal Planet oglądalibyśmy zakompleksione, nieśmiałe lwiątka, które proszą inne zwierzęta o kawałek polędwicy, niczym bezdomny na dworcu centralnym o dwa złote.Kurwa mać.Dlaczego nie walczysz jeśli Ci na czymś zależy? Dlaczego przejmujesz się opinią innych ludzi? Dlaczego tracisz czas na bzdurne przypodobanie się komuś?Dziś będę Cię drażnić, jak młodego kota, który w końcu pokona swój strach, pokaże pazury i zacznie drapać.Kiedy ostatni raz pokazałeś, że masz pazur? Kiedy ostatni raz kazałeś się odpierdolić wszystkim ludziom, który powtarzają Ci jak mantrę, że Ci się nie uda? Że jesteś beznadziejny? Że po co Ty to właściwie robisz? Jeśli Twoja pewność siebie nie jest zbyt wielka, takie osoby będą ściągać Cię w dół i sprowadzą do swojego poziomu.Pozwól przegrańcom być przegrańcami. Niektórych osób nie zmienisz. Przestań pocieszać kolegę z liceum, który od pięciu lat nie może znaleźć pracy, bo większość czasu spędza na spijaniu browarów i graniu na konsoli. On nie chce znaleźć pracy, jest mu dobrze – zostaw go w spokoju. Na świecie jest masa osób, którzy chętnie pójdą z Tobą na siłkę i wspólnie będą Cię motywować do tego, by z dnia na dzień być coraz lepszym.Zostaw faceta, który od kilku lat obiecuje Ci, że się ogarnie. Jest wielu normalnych facetów, którzy docenią to, jaka jesteś i w dodatku nie zapomną o dniu Twoich urodzin. Nie jest sztuką mówić o wspaniałych planach i marzeniach. Sztuką jest je realizować.Kiedy powiedziałeś „NIE” ludziom, którzy wiecznie wykorzystują Cię do swoich celów nie dając absolutnie nic w zamian? „Piotruś, zainstaluj mi drukarkę po raz 234u832948, bo Ty się znasz na komputerach”, „Krzysiu, zrób za mnie projekt, bo Ty taki głupiutki jesteś, że Cię przekonam”, „Agnieszka, skocz po fajki do sklepu, bo mi się nie chce”. Odetnij się od ludzi-biorców, którzy niczym pijawki, będą wysysać Twoje zasoby do swoich celów. To ma być partnerstwo. Ty pomagasz komuś, ktoś pomaga Tobie. Zasłużyłeś na to.Kiedy ostatni raz pokazałeś, że masz swój honor i nie będziesz się podkładał innym ludziom? Twoi znajomi mają Cię kolokwialnie mówiąc w dupie? Zmień ich. Po co Ci ludzie, którzy nie traktują Cię poważnie? Spośród prawie 7 miliardów ludzi na tej planecie, spotkasz osoby, które docenią to kim jesteś i będą traktować Cię fair.Skończ z tym. Zacznij żyć własnym życiem. Skup się na własnych celach i odsuń od siebie ludzi, którzy ściągają Cię w dół.Jeśli trzeba – krzycz.Jeśli trzeba – gryź.Jeśli trzeba – drap.Jesteś wielki.
Jakie zarobki powinny być w Polsce – Żeby Polak nie musiał wyjeżdżać z kraju za pracą i żeby nie trzeba było ściągać do nas cudzoziemców?
 –  Masz podpięty internet? 1Z9 Nie mam Nie mam w domu bo mi ruter spaliło dlatego wzielam z pracy Poczekaj co? To jak Ty chcesz mieć dostęp do internetu? No z firmy Xd Przeciez na kompach są Xd Aż nie wiem co tu odpisać No na kompach są bo się łącza z routerami rozmieszczonymi po biurze A jak biora home office to skad maja? No podpinają się pod swój domowy internet Serio pytam Serio? Prywatny ciagną? Myslalam ze one są cudownie połaczone Bozeee Zostalam bez internetu na najblizszy tydzien Moje zycie stracilo senw Sens Nawet nie mam sie jak do egzaminu przygotowac No to musisz zamieszkać w firmie (i) Michał, wiem ze jestem blondynką, ale ja serio myslalam że ten internet jakos ludziom dziala xd No jeszcze z powietrza nie da się ściągać (!)

Wredna pasażerka nie chciała ściągnąć nóg z jej miejsca

Wredna pasażerka nie chciała ściągnąć nóg z jej miejsca – Są ludzie, którzy dzięki PKP poznali miłość swojego życia, udało im się zaprzyjaźnić na lata, lub po prostu miło spędzić czas.25-letnia dziewczyna z całą pewnością nie może zaliczyć się do tej grupy, a jej historia pokazuje, że życzliwość w podróży nie jest regułą.Ludzka bezczelność i tupet nie mają sobie równychWsiadałam do pociągu z biletem weekendowym na pierwszą klasę. Jechałam do babci w piątek i wracałam w niedzielę wieczorem, dlatego takie rozwiązanie było dla mnie idealne. W Łodzi wsiadłam w mój pociąg, a z peronu już widziałam, że jest praktycznie pusty, ale przez to, że dużo podróżuje to wiem, że nie zawsze tak może być na całej trasie.Dlatego też postanowiłam grzecznie usiąść na miejscu, które dodatkowo dostałam przy zakupie biletuTak zwana miejscówka po prostu gwarantuje to, że będę miała, gdzie siedziećWeszłam z moimi walizkami do pociągu, zaczęłam szukać mojego miejsca. No i znalazłam ten przedziałFirany zasłonięte zupełnie tak, jakby ktoś dawał sygnał, że tutaj wejścia nie ma. No, ale okej, ja akurat miałam miejscówkę, więc nie miałam się czym przejmować. Wchodzę tam z impetem, mówię „dzień dobry”. Ale cisza. Widzę tylko babkę koło 40 lat z rozłożonymi torbami, nogami na moim miejscu i kwaśną miną. Pomyślałam sobie, że będzie niezła jazdaGrzecznie się do nie zwróciłam:„Proszę pani, ja mam tutaj miejscówkę, akurat w tym miejscu, gdzie pani trzyma nogi. Wolałabym usiąść tutaj, bo wiem, że w Warszawie dosiądzie się dużo osób”Na co ona, nie patrząc w ogóle mi w twarz, odparła:„Nie będę ściągać nóg i z tymi bagażami teraz szukać mojego miejsca, skoro cały pociąg jest pusty. Jak się pani nie podoba, to niech sobie pani stoi na korytarzu. Najgorzej jak się chce być świętszym od papieża”No mnie zatkało. Trzymałam w dłoni bilet, za który zapłaciłam, a ona w bezczelny sposób mówi mi, że nie ściągnie nóg. Wyszłam z przedziału, kierując oczywiście swoje kroki do konduktora. Ten bez dwóch zdań przyznał mi rację, poszedł ze mną do przedziału i kazał kobiecie z całym kramem zająć swoje miejsceOna, wychodząc, zwróciła się do mnie i przez zęby powiedziała:„Co za babsko. Niech ci ucieknie następny pociąg”I wiecie jak to się skończyło?Siedziałam w przedziale pełnym ludzi, bo tyle dosiadło się w WarszawieLubicie podróżować PKP?Ja też nie...
Koleżanki jej córki z klasy za świadectwo z czerwonym paskiem dostały drona i wycieczkę nad morze – Poszłam razem z córką na zakończenie roku szkolnego, było dość wcześnie, dlatego nie musiałam brać wolnego w pracy. Byłam dumna z mojego dziecka, bo na 26 uczniów była trzecia w klasie, miała średnią 5,2 i czerwony pasek. Usiadłam na sali gimnastycznej tuż obok mam koleżanek z klasy. Zaczęły rozmowę, która nie do końca przypadła mi do gustu.Mama Kasi: Słuchajcie, co kupujecie swoim dzieciom za czerwony pasek? Ja Kasi powiedziałam kilka tygodni temu, że jak się jej uda być na pierwszym miejscu, to na pewno kupię jej tego drona, o którym tak marzyła. No udało się, więc mąż wczoraj pojechał kupić. A jak to u Was wygląda?Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Oczywiście, że byliśmy i jesteśmy dumni z tego, gdy nasza córka odnosi sukcesy, ale nigdy nie wpadliśmy na tak szalony pomysł, aby kupować jej za to coś kosztownego. Wydaje mi się, że nie o to w tym chodzi…Z rozmyślań wyrwała mnie kolejna matkaMama Wioli: No u nas w domu też jest taki zwyczaj. Wiola jedzie za oceny na wakacje do Mielna, jakiś obóz sportowy czy coś takiego. Mogła jechać zagranicę, ale piąte miejsce w klasie – to same rozumiecie, że nie ma sensu jej wynagradzać aż tak. Ale w ciągu roku, za każdą szóstkę dostawała 20 złotych, za piątkę 10 złotych. Myślę, że to nie jest jakoś dużo, a dzięki temu ona czuje, że się opłaca uczyć.Ja dalej siedziałam i nie wierzyłamOPŁACA SIĘ UCZYĆ?To nauka ma się opłacać? A to przypadkiem nie chodzi o to, żeby dziecko się realizowało?! Boję się, że przez takie osoby moja córka kiedyś wręcz będzie domagać się finansowego wynagradzania jej ocen. Owszem, zabieramy ją dziś na pizzę, ale to też chodzi o to, aby razem spędzić czas. Zła jestem, bo to nie dzieci same to wymyślają, a rodzice. I to mnie najbardziej wkurza!Mało tego! Wiecie, co ja myślę o tym?Powiedziałam mojej córce, że nie musi być orłem ze wszystkiego, a nauka ma jej po prostu sprawiać przyjemność. Nie chciałabym, żeby przez chęć bycia najlepszą i tego, że ma dostać nagrodę, nagle zaczęła oszukiwać i ściągać. Gdy dostanie gorszą ocenę, nie krzyczę na nią, a po prostu próbuję rozmawiać. Przeraża mnie ten wyścig szczurów już od małego.Błagam powiedzcie, że nie tylko ja tak myślę…
Brać chłopaków od małego, wybierać najlepszych, zapewnić im świetne warunki szkoleniowe itd. Nie ściągać ich z klubów na kilka meczy. Całe ich życie powinno być poświęcone grze z Orzełkiem na piersi. Oczywiście powinni również dostawać odpowiednią kasę – Za mało miejsca, żeby rozwinąć temat
Wystarczy tylko w tych zawodach płace podnieść do normalnego poziomu – I nie będzie trzeba ściągać pracowników z innych krajów "Rz": rząd chce wprowadzićprzepisy upraszczającesprowadzanie pracowników zzagranicymta/2018-03-27, 05:25Na rynku brakuje kilkuset tysięcy rąk dopracy. Rząd zapowiada zmiany w przepisach;przedsiębiorcy zyskają nową możliwośćsprowadzania pracowników z zagranicy nauproszczonych zasadach - podaje we wtorek"Rzeczpospolita".Polsat News

Dieta cud naprawdę istnieje:

 –  Chcecie schudnąć? Jedzcie żelki! Ale nie takie zwykłe. Słuchajcie, opowiem wam historię.Byłem sobie ostatnio w Tesco i zdałem sobie sprawę z tego, że chyba z dziesięć lat nie jadłem żelków. Stoi facet, lat trzydzieści pięć, łysina się zaznacza zakolami większymi niż ma Amazonka w górnym biegu, i ogląda żelki jak mały knyp. No i upatrzyłem sobie - Haribo sugar free. No spoko, bez cukru to może mi dziąseł nie wypali bo słodyczy to nie jadłem w hooy długo. Kupiłem sobie taką paczkę 2kg i szczęśliwy podbijam do kasy. Za mną jakiś starszy pan. Stuka mnie w ramię i mówi:-Tylko pan ich nie jedz za dużo, bo jak wnuczce kupiłem to dwa dni z kibla nie wychodziła.Nie dałem o to najmniejszego jebania(od kiedy mój bratanek zjadł całego szluga i wysrał kiepa nic mnie już nie zdziwi, ale to temat na osobną historię), zapłaciłem za wszytko i wychodzę. Ale po jakimś czasie dałem jebanie. I pomyślałem sobie "a hooy, spróbuję."Wbijam do domu(oczywiście nie mówię dzień dobry bo mieszkam sam, żadna nie odważy się spojrzeć na moje piękne, kuliste ciało), jem sobie obiadek, i coraz bardziej myślę o żelkach. Szybko wpieprzyłem mielone(sprzed 4 dni, ale tbw) i otwieram paczkę. Te misie, matko, jakie piękne! Żebyście wy to widzieli. To nie jakieś tam zwykłe żelki pizdryki ze sklepu, tylko dosłownie każdy miś patrzy na ciebie i się uśmiecha. Pragnie, żebyś go wchłonął. No i zacząłem je wchłaniać. W międzyczasie zadzwonił dzwonek do drzwi - jak się okazało, brat wpadł z ww. bratankiem. No i tak siedzimy sobie, my z bratem po kawce, młody prawilnie spija soczek z wysokiej szklanki jak browara. Ojebaliśmy może ze trzy czwarte tej paczki(tak z półtora kilo), kiedy usłyszałem bulgotanie. Ale to nie takie bulgotanie jak bączek w wannie, tylko takie jak to wyśpiewują mnisi z Tybetu czy innego zapizdowa. Młody czerwony, spuścił łeb, zdążyłby nawet szklankę po tym soku umyć zanim to bulgotanie ustało.-Tata, kupa.-No słyszęNo i jak brat wstawał, to tylko spojrzał na mnie oczami jak 5 złotych i jak nie pierdolnął bączura, to myślałem że mu spodnie rozerwie. Brzmiał dosłownie jak stary Wartburg, i to przez dobre 10 sekund.-Coś ty nam kurwa dał?-No zwykłe że... - i nagle jakbym dostał pięścią w brzuch. Tak mnie skręciło, że się zjebałem z krzesła. No i zjebałem.Co potem się działo to była fekaliopokalipsa. Młody oczywiście nie doszedł do kibla, zasrał próg w kuchni i kawałek przedpokoju. Brat w ostatniej chwili podłożył sobie garnek, fajny taki nowy, pięciolitrowy, i w trzy sekundy się z niego wylało. Kurwa nie dość, że garnek zasrany, to jeszcze brat się patrzy na mnie jakbym nie wiem co mu zrobił. A ja sram na podłogę i krzyczę z bólu, bo mnie skręca jakby mnie zombie gryzły. Brat wtóruje, młody wyje sopranem. No istny performance, oprócz wrażeń wizualnych mamy jeszcze śpiew i breakdance w konwulsjach.Po pięciu minutach pierwsza fala ustąpiła. Co za debil wymyślił żelki-misie, które w jelitach zmieniają się w niedźwiedzie polarne? Brat patrzy na mnie, ja na brata, młody patrzy tępym wzrokiem przed siebie. Nawet on czegoś takiego z siebie nie wyrzucił, a oprócz wcześniej wspomnianego szluga ma na swoim koncie więcej podobnych wyczynów. Już zacząłem iść po wiadro, i to był dobry odruch. Druga fala przyszła tak niespodziewanie, że ledwo zdążyłem kucnąć nad wiadrem. Młody popuszcza jakieś mokre bąki, a ja kurczowo trzymam się drzwi od łazienki podczas gdy furia szatana niszczy wiadro. Brat siedzi wyczerpany na krześle i mówi:-O, dobra. Ten będzie suchy.Po jego twarzy wywnioskowałem, że nie bardzo. Zaraz zaczął się zwijać i spadł z tego krzesła, prosto we wcześniej pozostawione przez niego gówno. Ta fala trwała jakieś dwadzieścia minut, i czułem że jak przyjdzie jeszcze jedna to wysram materię pozakosmiczną, bo gówna to tam już nie będzie. W międzyczasie słyszę stukanie w rury. Jakby ta stara raszpla z piętra niżej wiedziała przez co przechodziliśmy, to już by co najwyżej w wieko trumny mogła pukać.Do czwartej fali byliśmy już przygotowani niemal strategicznie - młody zajął kibel bo najwygodniej, a my z bratem siedzimy oparci dłońmi o brzeg wanny. I czekamy. Nagle jak lecącego Apache wroga słyszę takie łopotanie. I zaczyna się desant, który trwa kolejne czterdzieści minut. To już był rekord. Nie wiedziałem, że mam w sobie tyle czegokolwiek - myślałem w pewnej chwili, że jelitom już się popierdoliło do reszty i zaczęły się wywijać na lewą stronę. Nagle walenie do drzwi.-Spierdalać!-Panie Gównalski, otwierać! Policja!-Sram!-Gówno mnie to obchodzi! Otwierać!-Pięć minut!Jelita pozwoliły mi wstać po dwunastu. Otworzyłem drzwi, i nie zdążyłem nawet przyjrzeć się policjantowi, bo pierdolnął na glebę jak kawka XD raszpla szepnęła tylko "o boże" i zaczęła zbiegać po schodach. Dała radę zejść po dwóch zanim zgasły jej światła. Zamknąłem drzwi(przy okazji wychlapując trochę niedźwiedziego łupu na klatkę schodową), i zdążyłem dojść do drzwi od łazienki, kiedy się znowu zaczęło. Czułem, jak gorąca magma opuszcza mój wulkan i tworzy nowe połacie lądu na podłodze mojego przedpokoju. Było tam wszystko - rzeki, małe pagórki i dolinki, nawet coś na kształt naszej komendy policji. Zrezygnowany brat z tępym wzrokiem osunął się dupą do wanny i tak już siedział w środku, stopniowo robiąc coraz głębszą błotną kąpiel. Mówię wam, wyglądało gorzej niż te kible w "Trainspotting."Koniec końców, spędziliśmy jakieś sześć godzin walcząc z tymi niedźwiedziami. Młody miał mniej w sobie więc po czterech godzinach tylko siedział w rogu kibla i cichutko płakał. Mieszkanie było wynajęte, więc trochę przyps, bo posprzątać trzeba. Po czterech dniach było w miarę ok(poza smrodem), a worki wyjebałem do lokalnej oczyszczalni ścieków bo po godzinie spuszczania w kiblu zapchałem i zrobił się mały wylew. Myślałem, żeby zacząć to gówno ściągać z podłogi jak wodę z akwarium (wiecie, gumowa rurka, zasysanie i lecimy), ale w ostatniej chwili brat mi wyrwał węża z ręki i pierdolnął nim w głowę. Jak znosiłem worki po klatce schodowej to wylewałem trochę pod wycieraczkę tej starej psiochy, niech ma to zdarzenie w pamięci do końca swojego życia XDEpilog: zgubiłem tego dnia 12 kilo. DWANAŚCIE. Niech mi żadna Ewa Koniakowska czy inna Mela B nie pierdoli, że jej dieta jest skuteczniejsza. Po tym, jak tydzień nie było mnie w pracy wyjebali mnie z firmy ochroniarskiej. Zatrudniłem się w restauracji. I jak przychodzą jakieś gnojki które są za głośno to daję im miseczkę żelków "dla szanownych klientów." Przecież się gówniarze (hehe) nie przyznają rodzicom, że wpieprzały słodycze. A ja mam ubaw, widząc ich skręcone małe ryje XD brat dalej się do mnie nie odzywa, ale myślę że mu niedługo przejdzie.
Ściągasz- źle, przeglądaszmemy- jeszcze gorzej... –  BBC News Student przemycił telefon na egzamin. Przeglądał memy, zamiast ściągać
Przestań ściągać nielegalnie muzykę – To rani artystów
Dobre wychowaniewynosi się z domu –
Źródło: szpilki w kabinie mogą być niebezpieczne
A może tak zacznijmy ściągać z Afryki polityków? – Gorzej być nie może, a będzie chociaż taniej

10 sprytnych sposobów, aby ściągać na egzaminie (11 obrazków)

Przepraszam, co robi? – TVP jest spółką prawa handlowego. A więc nie ma prawa ściągać opłat od ludzi, z którymi nie podpisało żadnej umowy. Z nikim nie podpisywałem umowy. Abonament wyłudzany przez to coś co mieni się działać w świetle prawa. Takie wymuszanie płacenia za posiadanie i używanie RTV jest niezgodny z Konstytucją. Jeżeli mają problem to niech zakodują programy i po sprawie. (Nie zakodują bo wtedy to nikt ich nie będzie oglądał) Kto zapłaci będzie mógł oglądać TV, słuchać radia. Przymierzają się do wprowadzenia emisji cyfrowej radiofonii. Niekonstytucyjne jest pobieranie opłat za prawo do posiadania czegokolwiek np. radia lub telewizora. Za kilka miesięcy każą Nam płacić za posiadanie butów, krawatów, koszul i innych rzeczy! Brawo posłowie, senatorowie!  Demoty was pozdrawiają ...
Bo ściągać, to trzeba umieć –
A może zamiast starać się ściągać rodaków z Wielkiej Brytanii – powinniśmy starać się ściągnąć brytyjski system
Ściągać... – ...trzeba też umieć
Źródło: Aparat Xperia NeoV
Dziewczyny są dla facetów – którzy nie umieją ściągać pornoli
Źródło: taki żarcik na koniec weekendu
Zbigniew Hołdys – Potrafi walczyć z piratami. Tworzy muzykę, której nikt nie chce ściągać
Dziękuję wam, wszyscy którzy pozwalali mi od siebie ściągać na testach – Gdyby nie wy, nie byłbym dziś inżynierem
Źródło: infolinia.org