Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 134 takie demotywatory

Najbardziej designerskie kino na świecie jest w Polsce. To Helios w Gdańsku – Polski multipleks wyróżniono na arenie międzynarodowej! Kino sieci Helios w Galerii Forum Gdańsk znalazło się w gronie podobnych obiektów z Londynu, Singapuru czy Los Angeles.Tadeusz Żera, autor projektu z pracowni Żera2Architekcji stworzył projekt, który zachwyca nie tylko mieszkańców Gdańska. Nowoczesne wyposażenie, ciekawe formy czy komfortowe sale kinowe to tylko niewielka część tego, za co branżowy portal celluloidjunkie.com docenił najnowszą pracę architekta i przyznał jej tytuł Międzynarodowego "Kina Miesiąca".Obok "kosmicznego" wyglądu, trzeba zwrócić też uwagę na sprzęt, którym wypełniona jest każda z 9 klimatyzowanych sal - te z kolei są chyba najbardziej kameralnym doświadczeniem jakie kiedykolwiek widzieliśmy w kinie. Nagrodzony projekt to m.in. skórzane, komfortowe fotele, oraz stylowe wykładziny z wyjątkowej kolekcji wybitnego kreatora mody Christiana Lacroix.Za istotny atut kina uznano także profesjonalizm i życzliwość obsługi
W Cieszynie zorganizowano konkurs na "Osobowość roku". Biorąca udział w plebiscycie dyrektor Domu Narodowego (Cieszyńskiego Ośrodka Kultury) ze służbowych telefonów wysłała na samą siebie łącznie 627 głosów (SMS-ów premium za 2,46 zł każdy) – Dzięki tej przewadze pani dyrektor wygrała w plebiscycie. Odpowiedź pani dyrektor: Nie zostało złamane prawo, rachunki zostały uregulowane, (..) bardzo żałuję, że tak się stało i nigdy więcej nie zgodzę się na udział w podobnych konkursach. Jeżeli tytuł osobowości należy się komu innemu, nie mam najmniejszego problemu, żeby przekazać go osobie, która bardziej na to zasługuje. Miło z jej strony
Jeden z gości restauracji kazał młodej kobiecie się zakryć, gdy karmiła piersią, jej fantastyczna reakcja zachwyciła internautów – Pewien nieznajomy w restauracji zwrócił uwagę, że powinna się zakryć podczas karmienia. Kobieta zareagowała w sposób, który zachwycił tysiące matek i innych osób na całym świecie.Kobieta siedziała wtedy w restauracji ze swoim trzymiesięcznym synem i kilkoma znajomymi. Temperatura powietrza wynosiła 35 stopni. Wtem jej dziecko zdecydowało, że czas na posiłek.Na zdarzenie nie zareagował nikt, oprócz pewnego mężczyzny, który siedział przy stoliku obok i widocznie nie czuł się komfortowo z tym, co robiła Melanie.Nieznajomy podszedł do młodej matki i poprosił ją, aby się zakryła. Kobieta zgodziła się zakryć, ale nie w sposób, którego spodziewał się mężczyzna.„Miałam chustę, którą się zakrywałam, ale było tak gorąco. Temperatura wynosiła 35 stopni, a mój synek bardzo się pocił”„Pomyślałam sobie: Jestem na wakacjach, ściągam to.”W odpowiedzi na niespodziewane żądanie kobieta przykryła sobie głowę, co sprawiło, że goście w restauracji zaczęli zanosić się śmiechem.Znajoma Melanie zrobiła jej zdjęcie i udostępniła je na Facebooku. W rezultacie post szybko zwrócił uwagę wielu ludzi.– Nigdy jej jeszcze nie spotkałam, ale moim zdaniem ta dziewczyna jest świetna! – zachwyca się Carol.W komentarzach, pochodzących z najróżniejszych zakątków świata, nie brakuje podobnych opinii. Ludzie w znacznej większości zdają się być przeciwni opiniom, które traktują karmienie dziecka w miejscu publicznym jako coś niestosownego.– Kapitalna riposta! – zachwyca się jedna z internautek.– Dałaś gościowi popalić! – dodaje druga. Podobnych komentarzy nie brakuje
Do więzienia nawet na ponad 100 lat. Powstał nowy projekt Ziobry – Ministerstwo Sprawiedliwości chce zlikwidować przepisy o karze łącznej i ciągu przestępstw - informuje "Rzeczpospolita". Recydywista skazany za gwałty, rozboje, oszustwa i pobicia do tej pory dzięki łączeniu kar i wyroków dostawał 15 lat więzienia. Gdyby łączenia nie było, musiałby odsiedzieć nawet 100 lat.- Uważamy, że "sprawcy wielokrotni" są dużo groźniejsi niż "sprawcy jednorazowi" i powinni być surowiej karani - powiedział Zbigniew Ziobro w "Sygnałach dnia" w Polskim Radiu. - Mogłoby tak się zdarzyć, że sprawca zostałby skazany za kilka przestępstw zagrożonych karą do 25 lat pozbawienia wolności na ponad 100 lat pozbawienia wolności - dodał.Przestępca odsiadywałby kary po kolei. Suma kar będzie mogła być zmniejszona, ale dopiero po tym, jak trafi do więzienia i po spełnieniu określonych warunków.By starać się o warunkowe zwolnienie, skazany, który ma na koncie więcej niż jeden wyrok, będzie musiał odsiedzieć przynajmniej połowę orzeczonej kary.Nie będzie także tzw. ciągu przestępstw. Chodzi tu o to, że sprawcy, którzy w krótkich odstępach czasu popełniają kilka podobnych przestępstw w efekcie, zamiast odpowiadać za każde z nich, dostają wyrok jak za jedno. Teraz nie będzie to już możliwe.Ziobro chce wprowadzić też zmiany dotyczące gwałtów. Za popełniony ze szczególnym okrucieństwem będzie można dostać wyrok 25 lat. Obecnie jest to 15 lat. Jeśli będzie to gwałt na dziecku, które w jego wyniku umrze, sprawcy ma grozić dożywocie
Brytyjski The Guardian alarmuje: Polacy śmią nie doceniać komunistycznego dziedzictwa i ze wzgardą traktują radzieckich wyzwolicieli oraz pogromców faszyzmu – Właśnie z tego i podobnych powodów trzymamy Brytyjczyków na wyspie
Kontrolerzy nie mieli czytników, ale mandat wystawili – Robert Sieradzki jest osobą niepełnosprawną i porusza się na wózku. Jako osoba niepełnosprawna otrzymał legitymację, która uprawnia mężczyznę do darmowych przejazdów komunikacją miejską. Niestety jego ostatnia kontrola zakończyła się mandatem, mimo że miał przy sobie legitymację. Został ukarany, bo kontrolerzy nie mieli specjalnych czytników- Korzystałem z linii autobusowej nr 13. Nastąpiła kontrola  biletów. Zostałem  zapytany, czy mam jakiś dokument uprawniający do korzystania z bezpłatnej komunikacji. W dobrej wierze pokazałem jej tę legitymację. Pani kontroler powiedziała, że ona nie respektuje tej legitymacji, bo dla niej to jest nic nie znaczący kawałek plastiku i ona nie może przeczytać, czy ja jestem w ogóle osobą niepełnosprawną,  i czy mam jakiekolwiek uprawnienia do korzystania z darmowej komunikacji miejskiej – mówi pan Robert- Kontroler, który sprawdzał bilety w autobusie, nie uwzględnił tej legitymacji z bardzo prostego powodu: nie miał czytnika kodu QR. Kontrolerzy w takie czytniki nie są wyposażeni. Kontroler wykonywał swoje obowiązki zgodnie z regulaminem – mówi Dawid Puton z Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.- Został wypisany mandat.  Poszedłem do zarządu dróg i sądziłem, że to będzie załatwione od ręki – mówi pan Robert.– Mamy pewne przepisy, których musi trzymać się także kontroler. Wystawił mandat,  gdyż było to po prostu zgodne z regulaminem. Pan Sieradzki zjawił się i został poinformowany, że ten  mandat został wystawiony zgodnie z obowiązującymi przepisami – mówi Dawid Puton  z  Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.-  Myślę, że zbyt szybko została podjęta decyzja,  bo pan jeździł na wózku,  więc wiadomym jest, że ma problem ogromny z poruszaniem się -  mówi Hanna Rejmer z Miejskiego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności.W trakcie realizacji reportażu dyrektor radomskiego MZDiK uznał, że błąd nie leży jednak po stronie pana Roberta i mandat anulował. To jednak wcale nie oznacza, że kolejni, niepełnosprawni pasażerowie unikną podobnych problemów.- Prawda jest taka, że tutaj faktycznie nie pozostaje nic innego, tylko pana przeprosić. My posypujemy głowę popiołem. Doszło do niedopatrzenia, pomyłki. Jest to kwestia kilku dni. Jeżeli nie do końca tego tygodnia,  to na pewno do końca miesiąca ta sprawa powinna zostać załatwiona – mówi Dawid Puton  z  Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu
 –  4119glonstar 6 dni temuTym razem w #rozdajo przysłowiowa wędkazamiast ryby. Mam pomysł na biznes, któregonie zrealizuję, ale może komuś się przyda.Według GUS jest w Polsce:11 miejsowości lub części miejscowości onazwie Paryż14 miejsowości lub części miejscowości onazwie Rzym4 miejsowości lub części miejscowości onazwie Wenecja3 miejsowości lub części miejscowości onazwie WłochyJakby było mało, to znajdzie się więcejpodobnych.Inwestujemy w jednym z tych Paryży czyRzymów. Zakładamy tam szwalnię. Opracowników raczej nietrudno, bo wiele z tychParyży to Polska B, z tego samego powodułatwo dostać dofinansowanie. Szyjemy isprzedajemy z wielkimi napisami "USZYTO WPARYZU" lub "MIEJSCE PRODUKCJI: WENECJAco jest jak najbardziej prawdą. A ludzie kupują CSp)
Typowy konkurs w przedszkolu – Tutaj mamy piękną pracę Karolinki lat 4(bystre oko dojrzy jej kluczowy wkład w kolorowaniu trawy). Niestety podobnych prac było dużo więcej. Była nawet 1,5 metrowa rzeźba smoka. Myślałem że to jakaś maskotka przedszkola, ale podpis brzmiał: Zuzia lat pięć. Czy tylko w przedszkolu mojego siostrzeńca rodzice poszaleli, czy to taki ogólny dzisiejszy trend?
Źródło: konkurs w przedszkolu
Tyle śmieci z McDrive można znaleźć przy 1 prostym odcinku drogi. – Czy ludziom korzystających z McDrive i podobnych, tak ciężko jest śmieci wyrzucić w odpowiednim miejscu?
 –  1."Biegnie Smolarek lewa strona. po prawej puszcza Baka." 2...Adam Malysz skoczyl 125 metrów. Czy Janne Ahonen go przeleci, p3.e.d.Jaa=Ckaplyericliapi:Itonem. Kierownica obok kierownicy, 4...Trener Wioch rozklada ręce. trzymając się za głowę." 5. "Nawet nie pseudokibiców a bandytów. bo tak trzeba nazwać tych dżentelmenów". 6. "Zawodnicy są tak zaangażowani w walkę. jak aktorki filmów porno w dialogi"- Jerzy Kulej. 7. "Mecz zaczyna się za 15 minut. a wynik ciągle jest ten sam." 9...Ta radość jest niesamowita. Ludzie się bawi,. tańczą się....-Tomaszewski 10. "Kibiców szwedzkich nie ma zbyt dużo. ale za to nie grzeszą uroda" - Andrzej Zydorowicz 11. "Dostalem sygnal z Warszawy. że maja już państwo obraz. więc możemy spokojnie we dwójkę oglądać mecz." 12. "Pani Szewińska nie jest już tak świeża w kroku. jak dawniej... 13...Mówię państwu. to jest naprawdę niezwykła dziewczyna. Dwie ostatnie noce spędzila poza wioska." 14...Na trybunach nie ma żony Michala Bąkiewicza. Może dlatego. że nie jest żonaty." 15. "Zawodniczka nawiązala lączność z koniem." 15. z.:11c?; tZi: er ii,'Idazr(1)yw.I;I: ząęzs°to512;:r'cl5ZO. rbod slss ją 52252 17. "Obrona Mike, coraz bardziej śmierdzi. Jak dworcowa knajpa... 18. "Polak walczy z Murzynem - to ten w czerwonych spodenkach." 19 "Szurkowski. cudowne dziecko dwóch pedalów." 20. "Na stadionie nikt nie siedzi. nikt nie stoi - wszyscy stoją." 21...Nogi pilkarzy są ciężkie jak z waty." 22...Można to wyczytać z wyrazu twarzy konia. gdy jest zbliżenie... 23...Teraz widać. ile kręci się tu dziwnych owadów podobnych do nietoperzy... 24. "Jeśli Tyson podniesie się po tym ciosie. to będzie największy cud od zmartwychwstania Lazarza".
Migranci afrykańscy przynoszą nieuleczalną mutację gruźlicy do Europy – Eksperci z Uniwersytetu w Zurychu w Szwajcarii odkryli odporną na wiele leków formę gruźlicy u ośmiu uchodźców, którzy przybyli z Afryki Północnej. Bakterie te wykazywały nową kombinację mutacji odporności przeciwko czterem różnym antybiotykom. Podobnych bakterii nigdy wcześniej nie widziano

Dieta cud naprawdę istnieje:

 –  Chcecie schudnąć? Jedzcie żelki! Ale nie takie zwykłe. Słuchajcie, opowiem wam historię.Byłem sobie ostatnio w Tesco i zdałem sobie sprawę z tego, że chyba z dziesięć lat nie jadłem żelków. Stoi facet, lat trzydzieści pięć, łysina się zaznacza zakolami większymi niż ma Amazonka w górnym biegu, i ogląda żelki jak mały knyp. No i upatrzyłem sobie - Haribo sugar free. No spoko, bez cukru to może mi dziąseł nie wypali bo słodyczy to nie jadłem w hooy długo. Kupiłem sobie taką paczkę 2kg i szczęśliwy podbijam do kasy. Za mną jakiś starszy pan. Stuka mnie w ramię i mówi:-Tylko pan ich nie jedz za dużo, bo jak wnuczce kupiłem to dwa dni z kibla nie wychodziła.Nie dałem o to najmniejszego jebania(od kiedy mój bratanek zjadł całego szluga i wysrał kiepa nic mnie już nie zdziwi, ale to temat na osobną historię), zapłaciłem za wszytko i wychodzę. Ale po jakimś czasie dałem jebanie. I pomyślałem sobie "a hooy, spróbuję."Wbijam do domu(oczywiście nie mówię dzień dobry bo mieszkam sam, żadna nie odważy się spojrzeć na moje piękne, kuliste ciało), jem sobie obiadek, i coraz bardziej myślę o żelkach. Szybko wpieprzyłem mielone(sprzed 4 dni, ale tbw) i otwieram paczkę. Te misie, matko, jakie piękne! Żebyście wy to widzieli. To nie jakieś tam zwykłe żelki pizdryki ze sklepu, tylko dosłownie każdy miś patrzy na ciebie i się uśmiecha. Pragnie, żebyś go wchłonął. No i zacząłem je wchłaniać. W międzyczasie zadzwonił dzwonek do drzwi - jak się okazało, brat wpadł z ww. bratankiem. No i tak siedzimy sobie, my z bratem po kawce, młody prawilnie spija soczek z wysokiej szklanki jak browara. Ojebaliśmy może ze trzy czwarte tej paczki(tak z półtora kilo), kiedy usłyszałem bulgotanie. Ale to nie takie bulgotanie jak bączek w wannie, tylko takie jak to wyśpiewują mnisi z Tybetu czy innego zapizdowa. Młody czerwony, spuścił łeb, zdążyłby nawet szklankę po tym soku umyć zanim to bulgotanie ustało.-Tata, kupa.-No słyszęNo i jak brat wstawał, to tylko spojrzał na mnie oczami jak 5 złotych i jak nie pierdolnął bączura, to myślałem że mu spodnie rozerwie. Brzmiał dosłownie jak stary Wartburg, i to przez dobre 10 sekund.-Coś ty nam kurwa dał?-No zwykłe że... - i nagle jakbym dostał pięścią w brzuch. Tak mnie skręciło, że się zjebałem z krzesła. No i zjebałem.Co potem się działo to była fekaliopokalipsa. Młody oczywiście nie doszedł do kibla, zasrał próg w kuchni i kawałek przedpokoju. Brat w ostatniej chwili podłożył sobie garnek, fajny taki nowy, pięciolitrowy, i w trzy sekundy się z niego wylało. Kurwa nie dość, że garnek zasrany, to jeszcze brat się patrzy na mnie jakbym nie wiem co mu zrobił. A ja sram na podłogę i krzyczę z bólu, bo mnie skręca jakby mnie zombie gryzły. Brat wtóruje, młody wyje sopranem. No istny performance, oprócz wrażeń wizualnych mamy jeszcze śpiew i breakdance w konwulsjach.Po pięciu minutach pierwsza fala ustąpiła. Co za debil wymyślił żelki-misie, które w jelitach zmieniają się w niedźwiedzie polarne? Brat patrzy na mnie, ja na brata, młody patrzy tępym wzrokiem przed siebie. Nawet on czegoś takiego z siebie nie wyrzucił, a oprócz wcześniej wspomnianego szluga ma na swoim koncie więcej podobnych wyczynów. Już zacząłem iść po wiadro, i to był dobry odruch. Druga fala przyszła tak niespodziewanie, że ledwo zdążyłem kucnąć nad wiadrem. Młody popuszcza jakieś mokre bąki, a ja kurczowo trzymam się drzwi od łazienki podczas gdy furia szatana niszczy wiadro. Brat siedzi wyczerpany na krześle i mówi:-O, dobra. Ten będzie suchy.Po jego twarzy wywnioskowałem, że nie bardzo. Zaraz zaczął się zwijać i spadł z tego krzesła, prosto we wcześniej pozostawione przez niego gówno. Ta fala trwała jakieś dwadzieścia minut, i czułem że jak przyjdzie jeszcze jedna to wysram materię pozakosmiczną, bo gówna to tam już nie będzie. W międzyczasie słyszę stukanie w rury. Jakby ta stara raszpla z piętra niżej wiedziała przez co przechodziliśmy, to już by co najwyżej w wieko trumny mogła pukać.Do czwartej fali byliśmy już przygotowani niemal strategicznie - młody zajął kibel bo najwygodniej, a my z bratem siedzimy oparci dłońmi o brzeg wanny. I czekamy. Nagle jak lecącego Apache wroga słyszę takie łopotanie. I zaczyna się desant, który trwa kolejne czterdzieści minut. To już był rekord. Nie wiedziałem, że mam w sobie tyle czegokolwiek - myślałem w pewnej chwili, że jelitom już się popierdoliło do reszty i zaczęły się wywijać na lewą stronę. Nagle walenie do drzwi.-Spierdalać!-Panie Gównalski, otwierać! Policja!-Sram!-Gówno mnie to obchodzi! Otwierać!-Pięć minut!Jelita pozwoliły mi wstać po dwunastu. Otworzyłem drzwi, i nie zdążyłem nawet przyjrzeć się policjantowi, bo pierdolnął na glebę jak kawka XD raszpla szepnęła tylko "o boże" i zaczęła zbiegać po schodach. Dała radę zejść po dwóch zanim zgasły jej światła. Zamknąłem drzwi(przy okazji wychlapując trochę niedźwiedziego łupu na klatkę schodową), i zdążyłem dojść do drzwi od łazienki, kiedy się znowu zaczęło. Czułem, jak gorąca magma opuszcza mój wulkan i tworzy nowe połacie lądu na podłodze mojego przedpokoju. Było tam wszystko - rzeki, małe pagórki i dolinki, nawet coś na kształt naszej komendy policji. Zrezygnowany brat z tępym wzrokiem osunął się dupą do wanny i tak już siedział w środku, stopniowo robiąc coraz głębszą błotną kąpiel. Mówię wam, wyglądało gorzej niż te kible w "Trainspotting."Koniec końców, spędziliśmy jakieś sześć godzin walcząc z tymi niedźwiedziami. Młody miał mniej w sobie więc po czterech godzinach tylko siedział w rogu kibla i cichutko płakał. Mieszkanie było wynajęte, więc trochę przyps, bo posprzątać trzeba. Po czterech dniach było w miarę ok(poza smrodem), a worki wyjebałem do lokalnej oczyszczalni ścieków bo po godzinie spuszczania w kiblu zapchałem i zrobił się mały wylew. Myślałem, żeby zacząć to gówno ściągać z podłogi jak wodę z akwarium (wiecie, gumowa rurka, zasysanie i lecimy), ale w ostatniej chwili brat mi wyrwał węża z ręki i pierdolnął nim w głowę. Jak znosiłem worki po klatce schodowej to wylewałem trochę pod wycieraczkę tej starej psiochy, niech ma to zdarzenie w pamięci do końca swojego życia XDEpilog: zgubiłem tego dnia 12 kilo. DWANAŚCIE. Niech mi żadna Ewa Koniakowska czy inna Mela B nie pierdoli, że jej dieta jest skuteczniejsza. Po tym, jak tydzień nie było mnie w pracy wyjebali mnie z firmy ochroniarskiej. Zatrudniłem się w restauracji. I jak przychodzą jakieś gnojki które są za głośno to daję im miseczkę żelków "dla szanownych klientów." Przecież się gówniarze (hehe) nie przyznają rodzicom, że wpieprzały słodycze. A ja mam ubaw, widząc ich skręcone małe ryje XD brat dalej się do mnie nie odzywa, ale myślę że mu niedługo przejdzie.
Po czym poznać, że w budynku hoduje się marihuanę? Holenderscy policjanci wykazali się niemałym sprytem – Policjanci z miasteczka Haarlem zauważyli dach, który jako jedyny nie był pokryty śniegiem. Uznali, że prawdopodobnie ktoś, używając lamp ocieplających rośliny, hoduje ogromne ilości narkotyku. Nie mylili się. Gdy dostali nakaz przeszukania mieszkania, znaleźli około 88 drzewek. Tak jak podejrzewali, sztucznie naświetlanych. Kilka dni później złapano innego hodowcę, w bardzo podobnych okolicznościach. Stosowanie takiej metody jest jednak znane już od lat. W 2013 policjanci z Birmingham przeszukali mieszkanie, które wcześniej zeskanowali na kamerze termograficznej
Chuck Norris niedawno przeżył dwa zawały w odstępie zaledwie 45 minut. Teraz w imieniu ukochanej żony idzie na wojnę z koncernami farmaceutycznymi – Aktor pozywa 11 koncernów farmaceutycznych na kwotę ponad 10 mln dol. Chodzi o uszczerbek na zdrowiu jego żony wywołany substancją stosowaną podczas rezonansu magnetycznego.54-letnia Gena Norris od kilku lat skarży się na nieustający ból, pieczenie, złe samopoczucie oraz osłabienie organizmu. Objawy miały pojawić się tuż po ostatnim z trzech rezonansów magnetycznych. Jak utrzymuje w złożonym pozwie aktor, uszczerbek na zdrowiu jego żony jest spowodowany gadolinem, pierwiastkiem chemicznym wchodzącym w skład kontrastu podawanego pacjentom dożylnie podczas zabiegów.W 2015 r. naukowcy z amerykańskiego Mayo Clinic wykazali, że gadolin odkłada się w mózgu, kościach oraz skórze. W maju tego roku The U.S. Food and Drug Administration poinformowało, że nie ma żadnych dowodów na jego szkodliwość. Kilka miesięcy później do podobnych wniosków doszła jedna z agencji działających przy UE. Udowodnienie winy koncernom będzie niezwykle trudne. Myślicie, że Chuckowi uda się wygrać?
Nie zdziwię się jak podobnych incydentów w galeriach będzie więcej – Skoro na ochroniarzy biorą głównie osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności
 –

Poruszający wpis matki do córki, której pozwoliła żyć własnym życiem:

 –  11.10.1999 - moja córka Oliwia Małkowska skończyłaby dziś 18 lat- piękny wiek wkraczania w dorosłe życie.Codziennie myślę jakby wyglądała, Byłaby wyższa? Szczuplejsza? Jakie miałaby wartości? Jakie pasje? Czy przyprowadziłaby nowego chłopaka, a może przygarnęłaby kota? Zawsze o tym marzyła…Co chciałaby dostać na swoje 18 urodziny? Nie wiem i nigdy się tego nie dowiem bo zdecydowała inaczej Piszę ten post bo bardzo czuję, że jestem jej to winna. Wiem , że by sobie tego życzyłaSkąd wiem? Matka takie rzeczy po prostu wieDlaczego FB? Bo wiele osób może ten post przeczytać i wielu osobom ten post może pomóc albo otworzyć oczy ..Oliwia była wyjątkowa, zawsze pod prąd, zawsze swoimi drogami, na pozór bardzo silna – nauczyciele mówili bezczelna. Potrafiła uciąć rozmowę ciętą ripostą a dla przyjaciół zrobiła by wszystko, pod warunkiem, że zasłużyli na jej przyjaźń a wiem, że to nie było łatwe i szybko można było wypaść z listy …A ona była krucha i wrażliwa, delikatna tak, że nie udźwignęła życia..W zasadzie dedykuję ten post wszystkim rodzicom Kochani – nigdy nie zapominajcie o wyjątkowości swoich dzieci, o tym , że są cudem nawet jeśli w tej chwili właśnie powiedziały Wam coś przykrego. Jeśli tak właśnie się stało to nie dotyczy to w ogóle Was- one mają swój świat i wszystkie problemy odreagowywują właśnie w ten sposób, na Was- bo wiedzą że mogą sobie na to pozwolićNie są gorsze bo nie potrafią się dobrze wysłowić, nie są też gorsze gdy matematyka idzie im jak krew z nosaWasze dzieci są wyjątkowe właśnie dlatego, że są.. że wybrały kiedyś Was aby uczyć się z Wami iść przez życie, doświadczaćPozwólcie im na popełnianie błędów inaczej nie nauczą się życia..Nie przynudzajcie próbując im wcisnąć swoje prawdy- jak mówił Janusz Korczak- po 5 minutach dziecko przestanie was słuchać nudząc się przy tym okrutnie Nie mówcie im jak mają żyć – tylko żyjcie tak abyście swoim zachowaniem inspirowali je do tego co dobre. Nie przeżyjecie za nich ich życia, więc nawet nie próbujcieNie wymuszajcie dobrych ocen gdy czujecie że ten właśnie przedmiot to nie ich bajka.. nie muszą być orłami ze wszystkiego- przecież Wy też nie jesteścieUczestniczcie w ich życiu będąc ale nie nadmiernie kontrolując – inaczej zrobią wszystko aby Was przechytrzyć.. po co?Uczcie się dzieci – czytajcie książki jeśli nie rozumiecie swoich dzieci .Ja czytałam aby pojąć fenomen inności Oliwii - często przechwytywała te książki - czytała i mówiła: Matka widzę, że się starasz, nieźle Ci idzie.. jaki to był komplement.Krzyś Bazyl – zawsze gdy się spotykamy powtarza- Aneta Twoje dziecko to piękna i dojrzała dusza- ono przyszło na świat aby czegoś się nauczyć i czegoś doświadczyć, ale ma mądrość o której nie masz zielonego pojęcia Ty bądź po prostu - ucz swoje dziecko szacunku do innych –sama mając w swojej postawie szacunek do każdego.. do Pana przy szlabanie i Pani która sprząta Twoje biuro. Kłaniaj się nisko- dziecko to widzi..Niech Twoje dziecko wie, że nie może naśmiewać się z innych. Ty jesteś za to odpowiedzialny!!!!Ja zawsze uczyłam moje dzieci szacunku. Kiedyś syn przyszedł i opowiedział o dziwnym koledze co to chodzi po korytarzu i cały czas rozmawia przez telefon-(dla syna to było takie zabawne…)miałam łzy w oczach- poprosiłam aby wszedł w jego skórę – w skórę chłopaka który boi się odtrącenia dlatego udaje być może rozmowy przez telefon aby w oczach rówieśników nie wyjść na takiego co nie ma nikogo.. Wziął do serca, Olina pomagała swoim przyjaciołom jak tylko umiała.. śmiała się, że zaraziłam ją tym i trzeba będzie z tym przekleństwem żyć a ja byłam szczęśliwa..Gdy jeszcze była, pomagała mi kupować ubrania dla dzieciaków z domów dziecka Dziś nie ma Oliwii – została wielka tęsknota codziennie, ale to co mi zostawiła jest bezcenne – bo nauczyła mnie swoim odejściem wielkiego szacunku do drugiego człowieka- jego odmienności i innościMam syna dorosłego, mam też siostrę którą wychowuję- o ile o 19 latce mogę tak powiedziećObydwoje tak jak Oliwia są niesamowici – każde na swój sposób, jestem z nimi i dla nich ale nigdy nie narzucam, wierzę w ich mądrość i wierzę, że sobie poradzą …Czasem widzę jak się męczą rozkminiając swoje bardzo ważne problemy ( pamiętajcie – ich problemy są baaaaardzo ważne, nawet jeśli dla Ciebie trywialne) ale wiem że sobie poradzą – ja jestem – i jeśli tylko zechcą mogę z nimi porozmawiać, opowiedzieć o swoich podobnych doświadczeniach z wieku dorastania – ale decyzja i ostatnie słowo jak rozwiązać problem- należą do nich.11.12 2014 –miną trzy lata odkąd Oliwia jest w innym wymiarzePrzeczytałam kilkadziesiąt książek, byłam na wielu warsztatach, obejrzałam mnóstwo filmów, przeprowadziłam setki godzin rozmów z przyjaciółmi aby ją odnaleźć bo szukałam wszędzie i aby zrozumieć :DLACZEGO? Nie znam odpowiedzi, ale po tych trzech prawie latach mam akceptację dla jej decyzjiDziś jestem dla wielu młodych ludzi tu – kocham młodzież !!! bo jest wyjątkowa- mam przyjemność i wielki zaszczyt współpracować z nimi . Zarażają mnie swoimi pasjami, są kreatywni , otwarci, gotowi do pomocy … Jestem mimo wszystko wielką szczęściarą w swoim Nowym życiu bez OliwiiW sierpniu tego roku dzięki Ewie Foley dałam sobie oficjalne prawo do bycia szczęśliwą, chcę przeżyć to życie tak aby pod koniec powiedzieć – nie spieprzyłaś, wykorzystałaś nawet jeśli nie byłaś doskonałaCzuję, że moje dziecko odetchnęło dziś z ulgą . To taki prezent dla MOJEJ PRINCIPESSY na 18 urodzinyNa zdjęciu Oli - wierzę, że wreszcie znalazła wolność
 –  Paweł Kukiz 10 lipca 1941… Pogrom w Jedwabnem… Historia straszna, mroczna, diabelska… 300 Żydów- w tym kobiety i dzieci- zostało żywcem spalonych w stodole. Blisko 50 kolejnych zostało zastrzelonych lub pobitych na śmierć. Nie ma i niech nigdy nie będzie usprawiedliwienia dla tej i podobnych jej zbrodni.Nigdy jednak nie pogodzę się z jednoznaczną oceną Polaków jako zagorzałych, „urodzonych” antysemitów z przykładem Jedwabnego w tle. Oceną bez analizy tła historycznego oraz zdarzeń i zachowań części Żydów względem ludności polskiej, które miały miejsce na teretorium Kresów RP po wejściu tam Sowietów . Nie pogodzę się z propagandą, która tę eksplozję zła wywodzi jedynie z "wrodzonego polskiego antysemityzmu". Nie szukam też usprawiedliwienia, nie chcę "zrozumieć" tego mordu ale...W 1940 roku mój Dziadek, Marian Kukiz (przedwojenny policjant) został aresztowany przez NKWD a w czerwcu 1941 zamordowany przez Sowietów we lwowskim więzieniu. Mój ś.p. Ojciec (wówczas 11 letnie dziecko) wraz ze swoją matką i starszą siostrą w kwietniu 1940 roku zostali wywiezieni do Kazachstanu. Ojciec cudem wywózkę przeżył – chorował dwukrotnie na tyfus, potem cholerę. Do Polski wraz z rodziną wrócił dopiero rok po zakończeniu wojny. Z piekła. W lecie temperatury 40 stopni na plusie. W zimie też 40 ale w drugą stronę. Potworny głód, niewolnicza praca, wegetacja w ziemiankach na kilkadziesiąt osób, brud, wszawica, powolne umieranie… Żeby zakończyć – taki los spotkał ponad milion Polaków a jedna czwarta z nich straciła życie.Dlaczego o tym piszę? Po to, by spróbować przybliżyć tło jedwabieńskiej zbrodni, znaleźć jedno ze źródeł bestialskich, rewanżystycznych zachowań...Bo do tej traumy, przez jaką przeszła moja Rodzina w ogromnej mierze przyczynił się obwoźny handlarz, Żyd Orgiel, który najpierw doniósł sowieckim władzom o miejscu ukrywania się mojego Dziadka i jego rodziny a jakiś czas później, już w czapce NKWDzisty, z pałą w ręku zapędzał moją Babcię, Ojca i jego Siostrę do bydlęcego wagonu - kierunek Śmierć...I takich Orgielów było tysiące ... Dziesiątki tysięcy...Niemcy doskonale zdawali sobie sprawę ze zbrodni sowieckich na terytorium Kresów i z aktywnej pomocy części Żydów przy ich realizacji. 29 czerwca 1941 r. Reinhard Heydrich wydał dyrektywę o prowadzeniu wojny na terenie ZSRR, nakazującą zachęcanie i inspirację pogromów antyżydowskich dokonywanych przez miejscową ludność. M.in. w Jedwabnem owa dyrektywa została wykonana w sposób "doskonaly".Rękami Polaków Niemcy zrealizowali część swojego planu eksterminacji Narodu Żydowskiego.Powtarzam - nie ma i niech nigdy nie będzie usprawiedliwienia dla tej zbrodni. Niech nigdy nikt i nic nie zagłuszy krzyku żywcem palonych ludzi, starców, kobiet, dzieci ...Jednak przypomnę słowa Chrystusa, Żyda, któremu Faryzeusze przyprowadzili kobietę oskarżoną o cudzołóstwo, by ten osądził ją według prawa. W rzeczywistości była to prowokacja ze strony kapłanów: jeśliby uznał kobietę winną (zgodnie z Prawem Mojżeszowym), sprzeciwiłby się prawu rzymskiemu, które zabraniało Żydom wydawania wyroków śmierci, jeśli by ją ułaskawił – sprzeciwiłby się prawu Mojżeszowemu. Jezus zamiast wydawać wyroki, wypowiedział słowa: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem”.

"Pani leży i rodzi". Joanna Pachla niedawno urodziła dziecko. Jest szczęśliwa z tego powodu, ale o piekle jaki przeżyła na porodówce nie zapomni nigdy. Opisuje to w tym wpisie:

"Pani leży i rodzi". Joanna Pachla niedawno urodziła dziecko. Jest szczęśliwa z tego powodu, ale o piekle jaki przeżyła na porodówce nie zapomni nigdy. Opisuje to w tym wpisie: – "Wskazanie do cesarki? Jakie wskazanie do cesarki! Pani nie gada ciągle o tym mięśniaku, pani akurat wie, co tam pani ma! Ja pani powiem, co pani jest. Pani jest wygodna i sobie wymyśliła, że my to dziecko za panią urodzimy. A to się tak nie da. Poród jest książkowy, rozwarcie piękne, więc pani leży i rodzi" - tak zaczyna się wstrząsający, niezwykle osobisty wpis Joanny, mamy Stasia. Powitanie go okazało się dla niej największą traumą, którą chce przekuć w coś dobrego. I chyba jej się to udaje, bo o jej wpisie robi się coraz głośniej w sieci.Joanna trafiła do szpitala przed terminem - zaznaczmy, szpitala, który wybrała sama i była przekonana, że to najlepszy wybór. Myliła się - personel potraktował ją skandalicznie już w chwili, gdy przekroczyła próg budynku. Ze swoimi problemami zdrowotnymi powinna natychmiast trafić na blok operacyjny. Uznano jednak, że cesarskie cięcie to zbyt duża ekstrawagancja, a ona jest po prostu leniwa, skoro się go domaga.Czekała 5 godzin. Gdyby nie jej partner, nie wiadomo, czy ona i jej dziecko wyszliby z tego cało."O dwudziestej pierwszej, kiedy przecież miałam mieć wykonaną operację, dyżurka położnych znów była pusta. Błagałam Pawła, żeby coś zrobił. Na zmianę płakałam i krzyczałam - z tego ogromnego bólu i niewyobrażalnej bezsilności. W końcu usłyszeliśmy, że był nagły przypadek, a sala do cesarki jest jedna. Musimy czekać nadal. Pół godziny, maksymalnie czterdzieści minut. Tak minęły nam kolejne dwie godziny. Kolejne dwie godziny mojego bezsensownego cierpienia. Cierpienia, które było kompletnie niesprawiedliwe i niepotrzebne. Pomyślicie: ta inna operacja się przedłużyła? To teraz się mocno trzymajcie: jak okazało się już po porodzie, sale do cesarki są dwie. Wtedy o tym nie wiedzieliśmy. Kiedy ponownie przyszła lekarka, radośnie oznajmiła sześć centymetrów rozwarcia. - Robienie cesarki w tym momencie to byłaby już głupota. Wytrzymała pani tyle, to i poród wytrzyma. W TYM momencie? Przez pięć godzin trzymano mnie w pustej sali, poza tamtą jedną wizytą pies z kulawą nogą do mnie nie zajrzał. A teraz słyszę, że w sumie, ciągnijmy to dalej. Nieważne, że mam wskazania, że kompletnie nie przygotowałam się do porodu siłami natury. - Wszystko przebiega książkowo, rodzi pani dołem. To był ten moment, kiedy z bólu zgodziłabym się na wszystko. Zapytałam, czy teraz mogliby podać już znieczulenie. Znieczulenie, które - choć wtedy tego nie wiedziałam - podaje się przy trzech lub czterech centymetrach rozwarcia, choć ja wtedy miałam ich sześć. - Tak, w sumie tak, jak pani chce, to niedługo moglibyśmy podawać. Po pięciu godzinach zwijania się z bólu bardzo, ale to bardzo potrzebowałam już siku. Poprosiłam o odpięcie pasów od KTG. Usłyszałam, że to niemożliwe, bo poród idzie tak ładnie, że lekarka boi się, że urodzę do muszli. Podstawiła mi basen, choć przez płacz mówiłam, że to się nie uda. Po kilku minutach wyłam znowu. Z łaską pozwoliła mi wstać, choć nie byłam już w stanie chodzić o własnych siłach. Do toalety musiał iść ze mną mój facet. Wiecie, jak to jest, kiedy tak trzęsą się Wam z bólu ręce, że nie potraficie złapać za klamkę? Bo ja już wiem."- O takich rzeczach należy mówić głośno. Większość kobiet o podobnych doświadczeniach macha ręką i siedzi cicho, bo albo wstydzi się opowiedzieć, co je spotkało, albo wychodzi z założenia, że to poród jest, więc musi boleć. Albo - jak ja początkowo - chce zapomnieć o sprawie i stara się wybaczyć, bo jednak ma przy sobie to maleńkie dziecko i czuje do personelu jakąś wdzięczność - odpowiada Joanna Pachla, kiedy pytam, czemu zdecydowała się na taką szczerość. - Ale to jest błędne myślenie. Tamtego dnia, w tamtym szpitalu, nikt nie zrobił mi łaski. Obowiązkiem lekarzy było pomóc mi w tym porodzie, to jest ich zawód, za to dostają pieniądze. Nikt nie wyświadczał mi więc przysługi. Tymczasem okazuje się, że niektórzy zapomnieli już, czym jest nie tylko dobra wola, empatia czy serce, ale - przede wszystkim - poszanowanie drugiego człowieka i zawodowy profesjonalizm - dodaje w rozmowie z WP Kobieta Wyrwane z kontekstu
No i stało się. Searyl Atli jest pierwszym dzieckiem bez przypisanej płci – Matka kanadyjskiego noworodka zdecydowała, że nie chce, aby w karcie lekarskiej wpisano jego płeć. Twierdzi, że dziecko później samo zdecyduje czy jest chłopcem, czy dziewczynką.Jego matka, która sama nie identyfikuje się ani z mężczyznami, ani z kobietami, uważa, że przypisywanie płci już w momencie urodzenia, to naruszenie praw dziecka.Kobieta twierdzi, że podczas wzrokowych oględzin lekarskich nie da się określić płci. Tak lekarze mieli zrobić w jej przypadku i przez całe życie Doty musiała sobie radzić z przeciwnościami losu.Tym światowym precedensem, który toruje drogę innym rodzicom do podobnych działań, oburzone są nawet środowiska lewicowe. Uważają.że to to niepoważne, żeby zdrowemu dziecku z określonymi narządami płciowymi od startu tak komplikować życie. Ma to ośmieszać ideę równości, którą popierają