Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 105 takich demotywatorów

Dwie siostry znalazły w kopercie nagie zdjęcia swojej praprababci z 1890 roku: Przeglądając albumy, dziewczyny natknęły się na starą kopertę. W środku znajdowały się zdjęcia ich praprababci. Jednak okoliczności uwiecznienia na fotografiach kobiety sprawiły, że praprawnuczki nie mogły uwierzyć własnym oczom

Przeglądając albumy, dziewczyny natknęły się na starą kopertę. W środku znajdowały się zdjęcia ich praprababci. Jednak okoliczności uwiecznienia na fotografiach kobiety sprawiły, że praprawnuczki nie mogły uwierzyć własnym oczom – Raczej nieczęsto natykamy się na tak intymne zdjęcia naszych babć. W kopercie także znalazło się kilka fotografii z kuszącymi pozami kobiety.Nagie zdjęcia praprababci nie zostały zamieszczone w sieci z wiadomych względów, jednak historia opublikowana przez Gallusrostromegalus zszokowała wiele osób.Z pewnością jeśli chodzi o względy estetyczne i to, jak kiedyś prezentowały się kobiety, w przeszłości wszystko wyglądało inaczej.Dziś chętniej afiszujemy się nagością i pokazujemy ciało, jednak nie zmienia to faktu, że kiedyś nie wszystko było tak przyzwoite, jak powszechnie sądzimy
Rodzina nagich psów meksykańskich – Jedna z najstarszych ras psów na świecie, pochodząca z terenów dzisiejszego Meksyku. Rdzenni Amerykanie uważali je za strażników nocy i podziemi, obrońców przed złymi duchami i przewodników śmiertelników w trudnych czasach
 – Ksiądz nie tylko oferował narkotyki, jakie sobie klient zażyczy, ale też wysyłał swoje nagie zdjęcia.  Prowadził zajęcia z młodzieżą i dziećmi, podczas kolonii dopuścił się niestosownego zachowania wobec chłopców   Wojciech Smarzowski w filmie Kler stanowczo niedoszacował skali zjawisk patologii w Kościele Co znowu, kuswa?!Ksiądz diler sprzedawał narkotyki200 m od plebanii!?Dajcie oświadczenie:"Niezbadane są ścieżki Pana".
Zagłosuj

Co powiedziałaby Ci Twoja ulubiona przekąska, gdyby mogła mówić tuż przed zjedzeniem?

Liczba głosów: 875
Nieuczciwa laska –  Cześć7:41 PMMam dla ciebie ofertę7:42 PMElo7:41 PMJaką 7:42 PMZaskocz mnie i ci dam nagie fotki7:42 PMNie chcę nagich fotek7:42 PMWOWDżentelmen 7:42 PMZaskoczona?7:43 PMNo jeszcze jak!7:43 PMNo to dawaj nagie fotki☺☺☺ 7:43 PM7:43 PM
 –  GIŻYCKO Wczoraj o 15:11.Moi Drodzy, trzeba to w końcu napisać. Kilka słów kieruję do Pań idziewczyn, które chodzą do kościoła. Dość już mam tego i zapewne nietylko ja. Jestem osobą młodą, wierzącą, bardzo poważnie traktującąwartości mojej wiary i niestety bardzo często i coraz częściejzniesmaczoną sposobem ubierania się młodych głównie, ale i nie tylko,dziewczyn oraz kobiet podczas Mszy Świętych. Dzisiaj w niedzielę,podczas Mszy Świętej był chrzest święty. Piękna uroczystość. W połowieMszy rodzice, chrzestni i dzieci musieli wejść na nabożeństwo chrzcielnepo schodach przy ambonie, no i weszli. Pięknie, ładnie, wszystko niby wporządku. Dzieci spokojne, radosna uroczystość. Ale niestety drogiePanie, nie da się o tym nie wspomnieć i tego pominąć. To najwyższakonieczność, którą każdy katolik powinien czynić. A mianowicie byłyściepo prostu GOŁE. Nagie, rozebrane, oskubane jak wiejski kurczak dorosołu, stojąc na schodach i modląc się o wiarę chrześcijańską dlaWaszych dzieci. Pytam jaki to dla nich przykład? Po co w ogóle tauroczystość, skoro samym ubiorem zaprzeczacie podstawowymwartościom chrześcijańskim? Czy Mama Wam nie mówiła, że wychodziciewtedy przed ołtarz, przed samo Tabernakulum, stoicie w obecnościNajświętszego Sakramentu? Nie mówiła? JAK WAM NIE WSTYD!!??Odsłonięte plecy niemalże w połowie, sukienki najkrótsze jak się da, jużpomijam, że to wygląda niesmacznie, ale przecież, co najważniejsze, tamprzychodzi się do Jezusa!! Jak można nie mieć poczucia odpowiedniegostroju? Co się dzieje z kobietami? Przecież jesteście takie śliczne! Czywszyscy muszą Was oglądać? Wasze piękno i nagość powinny byćzarezerwowane dla Waszych mężów, a nie dla wszystkich. Gdzie są Wasimężczyźni? Bracia, sympatie, przyjaciele i ojcowie, że pozwalają Wam takw ogóle wyjść z domu, ale i przede wszystkim wejść do świątyni!? To jestświątynia!! Zastanawiam się czy nie zorganizować zbiórki na ubrania dlaco niektórych! Bo może brak im powierzchni zakrywającej? Po pierwszeobrażacie Boga, a po drugie! nie pozwalacie się skupiać innym namodlitwie, a zwłaszcza, co bardzo możliwe, ułatwiacie mężczyznompopełnianie grzechu w myśli. Bardzo proszę, ubierajcie się z klasą igodnie. Z dumą pozdrawiam z ciemnych otchłani pięknego, spowitegozdrowiem, pokojem i mrokiem ŚREDNIOWIECZA.
Teraz pewnie tego nauczyciela za karę przeniosą do innej szkoły – A nie... sorry, przecież to nie ksiądz Nauczyciel wf-u w szkole podstawowej wSanoku przez 30 lat nagrywał nagie uczennice.Zamontował kamerkę w szatniMarcin Koziestański 24 marca 2024, 15:301 XRodzice dziewczynek niezwłocznie zawiadomili prokuraturę fot. Krzysztof kapicaO skandalicznym zachowaniu 57-letniego nauczyciela WF-u ze szkoły podstawowej w Sanoku rodzicówpowiadomiły córki. To one zauważyły, że w szatni w kartonowym pudełku była wyryta dziura, a w niejznajdowała się kamerka - pisze w niedziele Onet. Jedna z uczennic zaszła z nauczycielem w ciążę.
Źródło: dziennikbaltycki.pl
Ksiądz katecheta z Częstochowy współżył z uczennicami, nagrywał pornografię, raczył alkoholem.W środę 24 stycznia usłyszał wyrok - za przestępstwa o charakterze seksualnym, których ofiarami były dwie nastolatki, ma spędzić za kratami 4 lata i 2 miesiące – Sąd uznał za dowiedzione, że w styczniu 2020 roku ksiądz kilkukrotnie prezentował nastolatce, która wówczas miała nieukończone 15 lat, treści pornograficzne.Wysyłał jej za pomocą komunikatorów zdjęcia swojego członka. W zamian namawiał, aby dziewczyna przysyłała mu nagie zdjęcia swojego ciała i miejsc intymnych
Pewna kobieta z Teksasu podczas trwania swojego związku wysyłała swojemu chłopakowi pikantne zdjęcia (jak pewnie wiele osób robi). Po 5 latach razem para postanowiła się rozstać – Chłopak ciężko to zniósł. Zaczął śledzić kobietę, włamał się na jej social media, wydzwaniał do jej przyjaciół i członków rodziny. Zrobił jeszcze jedną rzecz: dodał jej nagie zdjęcia do różnych stron pornograficznych wraz z imieniem, nazwiskiem, numerem telefonu i adresem. Na szczęście kobieta poszła do sądu i przestała być ofiarą. Sąd nakazał zapłacić oprawcy na jej rzecz 200 mln dolarów za „przeszłe i przyszłe udręki psychiczne", a także miliard dolarów zadośćuczynienia. Adwokat dziewczyny nie ma złudzeń, że ta zobaczy całą kwotę, ale może jej były chłopak czegoś się nauczy, a inni nie pójdą w jego ślady. C
Prosząc jednocześnie, aby jeden przechować dla brata naszego - Tadeusza –  B檯
Mieczów ci u nas na dostatek –  My 3 Malborkaprzesyłamybratniemu Toruniowinawet dwa nagiemiecze3www.
To już wyższy poziom spie*dolenia –  Krzysztof Mąkowski@krystofmakowskiStosując te same reguły co Tusk,kiedyoskarża PJK,śmiało można zarzucić,żekrew zamordowanej Polki obarcza@donaldtusk. Polityka Niemiec, którajego zdaniem była "błogosławieństwemdla Europy" po raz kolejny okazuje sięprzekleństwem.dorzeczy.plTragiczny finał poszukiwań. Grecja: Znaleziononagie ciało 27-letniej Polki5:41.19 cze 23 3 027 Wyświetlenia
Evie Starr w rzeczywistości nie istnieje. Została w całości wygenerowana przez sztuczną inteligencję –
Kobieta zamiast do męża, wysłała swoje nagie zdjęcie swoim rodzicom –
Źródło: www.dailymail.co.uk

Całe to grzybobranie to jest dla jakichś psycholi

 – Rośnie to w lesie przy samej ziemi, lisy na to szczają — i nie tylko lisy, i nie tylko szczają.Jagód z lasu pod żadnym pozorem nie jedz bez dokładnego umycia, bo lis oszcza i bąblowica murowana, ale borowika to pod żadnym pozorem nie myj, bo smak wypłuczesz, tylko pędzelkiem omieć i możesz omnomnować na surowo.Widziałeś kiedyś dwa nagie ślimaki kopulujące na jagodzie? No raczej nie, bo się na niej nie zmieszczą, ale taki kapelusz grzyba to dosłownie łóżko w leśnym burdelu.A ty narażasz się na kleszczowe zapalenie mózgu, pobłądzenie, utonięcie w bagnie, kradzież auta zostawionego pod lasem, gwałt, walkę na śmierć i życie z dzikimi zwierzętami, przygniecenie przez drzewo, weekend we wnykach, postrzelenie przez niedowidzącego myśliwego, rozerwanie przez niewypał, klasyczne zjedzenie przez czarownicę, mimowolny udział w gangsterskich porachunkach, młodzieżowej orgii, kibolskiej ustawce, czarnej mszy lub nazistowskim zlocie — nie wspominając już o nieludzkim wstawaniu o czwartej nad ranem, żeby inni cię nie ubiegli — tylko po to, aby już w zaciszu własnego domostwa raz jeszcze położyć swe kruche człowiecze życie na szali, racząc podniebienie zebranymi plechowcami.Popatrz na taki kebab — mały, średni, duży, XXL zemsta faraona, rollo, w bułce, w picie, w boxie, z sosem łagodnym, ostrym — jakiego nie wybierzesz, p r a w i e nic ci nie będzie.Z pieczywem, słodyczami, nabiałem i tym zielonym z pola sytuacja ma się podobnie.Ale z grzybami to oczywiście zupełnie inna śpiewka — połowa chcę cię zabić od razu, a reszta niekoniecznie chce, ale może, jak się będziesz z nimi niewłaściwie obchodził.Do reklamówek i wiader nie zbieraj, bo, wiadomo, bakterie w plastiku mnożą się jak poeci w Internecie — zatrucie murowane.Przechowywanie, wiadomo, maksimum jeden dzień w lodówce, bo inaczej rozkład białek, mordercze pleśnie i nawet jadalny może cię zabić.Nie dogotujesz, wiadomo, śmierć w agonii.Połączysz niewłaściwego z alkoholem, wiadomo, wątroba po jednym posiłku jak po dekadzie picia denaturatu.Oczywiście każdy smaczny grzyb musi mieć swojego toksycznego sobowtóra, żeby był dreszczyk emocji, nierzadko poprzedzający dreszcze przedśmiertne.Jakby tego było mało, że połowa to istne fabryki trucizny, to wszystkie są prawdziwymi składowiskami metali ciężkich wyciąganych z otoczenia — no po prostu nie może być inaczej.Ale metale ciężkie to nic, bo przecież są jeszcze metale lekkie, a zwłaszcza alkaliczne, o których nikt nie pamięta — taki na przykład radioaktywny izotop cezu o liczbie masowej 137, obecny w polskiej przyrodzie od 1986, kiedy to nasi sąsiedzi zza Buga odtworzyli w Czarnobylu katastrofę atomową na podstawie fabuły tego znanego serialu HBO.Oczywiście cez-137 najlepiej magazynują najpopularniejsze grzyby wszech czasów, tak zwane „czarne łebki” — innymi słowy, do jakiegoś 2136 roku konsumpcja podgrzybków w województwie olsztyńskim to igranie ze śmiercią, a w opolskim to już nawet nie igranie, a walka MMA w occie, na maśle i w śmietanie.Całe to zbieranie grzybów to taka uproszczona wersja rosyjskiej ruletki — z użyciem dubeltówki zamiast rewolweru: czarne albo czerwone; wóz albo wywóz; niebo w gębie albo piekło za życia.Atlasów narobili książkowych, poradników internetowych, nawet aplikacji na smartfona, a ludzie nadal zajadają się na śmierć muchomorami.Może to dlatego, że dla amatorów zostają tylko trujaki, bo zawodowcy zrywają na potęgę, wszystko jak leci, pięćdziesiąt kilo w jeden dzień — „białko w lesie za darmo rozdajo, biere wszysko, blaszki nie blaszki, Baśka, nic to, trzy razy obgotuje i do wudeczki bendzie jak znalas”.Normalnie zbierać, nie umierać.Tak że naginasz pół dnia po lesie, sadząc przysiady i nerwowo oglądając się na kleszcze, żmije, wilki, gwałcicieli i myśliwych, a potem stoisz całą noc nad zlewem i omiatasz sobie grzyba pędzelkiem.Ale i tak najciekawszą częścią rytuału jest ta, kiedy stajesz nagi przed lustrem i ze światełkiem w ręku wyginasz śmiało ciało, zaglądając w największe zakamarki siebie, żeby sprawdzić, czy ci czasem coś gdzieś nie wlazło.Całkowicie normalne, nie powiem.Las to w ogóle specyficzne miejsce — z dala od cywilizacji, posterunków policji i monitoringu, a możesz na legalu przemieszczać się z nożem i to w garści.Pewnie dlatego to takie popularne zajęcie w tych nerwowych czasach.A teraz jeszcze przyszła jesień, ludzie na Facebooku spamują na lewo i prawo, ile to nie zebrali, ledwo wysiedli z samochodu, ba, niektórzy to drzwi uchylili, a złoto lasu samo im się kilogramami do środka ładowało.Naczyta się tego i naogląda normalny człowiek i też go nachodzi ochota na igraszki ze śmiercią, bo przecież w sklepie trzy ususzone kapelusze o łącznej wadze dwudziestu gramów kosztują dziesięć polskich złotych, a parę kilometrów dalej wystarczy parę przysiadów i fortuna zostaje w kieszeni.Co w ogóle można zrobić z dwudziestu gram grzybów? Okłady na oczy?W ten właśnie sposób sam poczułem gorączkę grzybni i wylądowałem na leśnym parkingu.To tutaj trafiają wszyscy amatorzy.Zawodowcy strzegą najbogatszych grzybowisk lepiej niż oczu w głowie — prawdopodobnie znaleźli te miejsca, jak zakopywali tam zwłoki.Na parkingu tymczasem tłok jak pod Ikeą w czasie pandemii. Najbliżej stoją jakieś dziewczyny w wyzywających strojach.Ubrały się tak, żeby były dobrze widoczne w lesie, a teraz pewnie handlują grzybami — myślę.- Ile? – pytam.- W pipu osięsiąt, do papu pięsiąt.- Nie rozumiem – ponawiam pytanie: – Grzybki po ile?- My badanu a czystu, ne ma grzybku.Biedne grzybiarki — myślę — Nic nie nazbierały, nic nie sprzedadzą, nie będą miały co do ust włożyć.Ale już moją uwagę zwraca biały SUV, z którego wysiada lalunia w białym dresiku i białych adidaskach. Za nią buja się popisany ochroniarz z buldogiem francuskim na smyczy i designerskim koszykiem wyplecionym z kolorowej wikliny przez chińskie dzieci za miskę ryżu zgodnie ze staropolskim wzorem i nowopolską strategią gospodarczą. Lalunia rusza w las, ochroniarz z buldogiem za nią.Za tymi nie ma sensu iść, chyba że chcesz zostać mistrzem drugiego planu w relacji na Instagramie, bo co chwila przystają, ale nie żeby podnieść grzyba, tylko żeby nadać internetowy przekaz dla innych przedstawicieli swojego gatunku:„Grzybuw nie ma ale i tak jest zaebiście”.Oczywiście grzyby są, tylko oni ich nie widzą, bo widzieć nie chcą, a jeść czegoś, co rośnie w lesie, na pewno nie zamierzają.Kawałek dalej jakiś koleś wali pokłony przed grzybem.- Wszystko w porządku? – pytam.- Szatan – odpowiada i zaczyna lizać grzyba pod kapeluszem.- Rozumiem – kłamię, kreślę znak krzyża w powietrzu i odchodzę.Ale wtem kątem oka dostrzegam cień przemykający między drzewami.Ruszam za nim i po chwili widzę dokładnie:Stary sweter w jodełkę, spodnie moro, kalosze, bagnet za pasem, wiadro po farbie z ołowiem, pordzewiały rower marki Ukraina.Widzę tutaj dwie opcje — typ albo idzie na grzyby albo wraca do porzuconych w lesie zwłok na kolejną porcję pośmiertnych amorów.Wiem, że jeśli chcę znaleźć grzyby, muszę za nim iść, ale doskonale zdaję sobie również sprawę, że mogę już nie wrócić.Zakładam, że to jednak mistrz ceremonii i ruszam za nim w bezpiecznej odległości. Gość tymczasem doskonale zdaje sobie sprawę, że ma ogon, bo co jakiś czas odwraca się i posyła mi to podejrzany uśmiech, to podstępne spojrzenie.Idę dokładnie za nim i jakimś cudem to ja zbieram twarzą pajęczyny.Wtem rozpływa się między drzewami.No, dobra, jestem w lesie, teraz tylko znaleźć jakieś grzyby i wyjść z tego cało.Halo, czy są tu jakieś grzyby?Kurde, no są.Rosną sobie ot tak sobie. Jak gdyby nigdy nic.I to jeden nieopodal drugiego.Dziwne… Może mi w to nie uwierzycie, ale w dwie godzinki nazbierałem pełen koszyk i to bez żadnych niebezpiecznych sytuacji!No dobra, teraz tylko odnaleźć drogę powrotną do auta i dotrzeć do niego w jednym kawałku.Kurde…Przecież moje auto widać stąd, gdzie stoję…Idę i zastanawiam się nad tym wszystkim.Jak bym nie próbował tego ugryźć, za każdym razem wychodzi mi, że po prostu miałem niebywałe szczęście.Nieopodal parkingu ten sam koleś co wcześniej wali pokłony przed innym grzybem.- Szatan? – pytam.- Papierzak – odpowiada.- Religijny człowiek – mówię do siebie.Wracam do domu.Myślę, czy by może nie odpocząć, ale przecież nie ma chwili do stracenia.Biorę szczoteczkę do zębów i zabieram się za czyszczenie.Po kilku godzinach grzyby lśnią jak nowe.Pora je sprawdzić.Aplikacja w smartfonie pokazuje, że połowa to pieczarki, a połowa muchomory.Wyrzucam połowę.Dla pewności otwieram lodówkę i skanuję grzyby na pizzy z Biedronki.Też muchomory.Wyrzucam pizzę i aplikację.Połowy połowy sam jednak nie jestem pewien, więc i ta ląduje w koszu. Tymczasem połowa połowy połowy jest obgryziona przez ślimaki.Nie no, przecież samiec alfa i omega ze szczytu łańcucha pokarmowego nie będzie dojadał resztek po jakimś mięczaku-obojnaku.Wyrzucam.Rozcinam pozostałe i okazuje się, że w połowie połowy połowy połowy robale dokazują jak patusy pod Żabką w niedzielę wolną od handlu.Wyrzucam.Nie jest tak źle, zostały mi dwie garści grzybów!W mojej głowie powoli układa się genialny plan:Jedną garść usmażę, drugą — ususzę.Wpisuję w wyszukiwarkę: „gesler, grzyby, przepis, łatwy, zanzibar”.„Najpierw obgotuj przez 10 minut i wylej wodę. Potem obgotuj przez następne 10 minut i wylej wodę. Potem już tylko na 10 minut na rozgrzaną patelnię”.Kierując się zdrowym rozsądkiem i rozsądnymi instrukcjami, z mojego koszyka grzybów wyszły mi dwie garści grzybów, a z jednej z nich trzy czwarte łyżki stołowej.Coś musiałem źle zrobić, bo przecież nie wyparowały…W końcu nadchodzi ta wiekopomna chwila:Nabieram je na łyżkę i zjadam — na raz, bez chlebka, z namaszczeniem.Mm… O tak… Kawior lasu…Hm…Smak chyba wylałem razem z wywarem…Trudno — suszenie na pewno się uda.W imię intensywnego grzybowego aromatu!Zgodnie z zaleceniami — piekarnik na 40 stopni i idę spać.Wstaję rano, w mieszkaniu unosi się intensywny grzybowy aromat.Udało się! — myślę.Ochoczo otwieram piekarnik.Szukam moich grzybów, ale ich nie widzę.Wchodzę do Internetu i tam również szukam.W Internecie moich grzybów nie ma, ale wychodzą na jaw nowe informacje:92% wody, no kto by pomyślał.Ołów, kadm, rtęć i arsen.Radioaktywny izotop cezu.Rabdomioliza.To całe grzebanie to jest dla jakichś psycholi!Grzybobranie.Grzybobabranie
Jak nie masz, to po co mu czas marnujesz? –  cześć jesteś zainteresowany zdjęciami za pieniądze
Dobrze wychowane dziewczyny nie przeklinają, nie piją w sztok i nie tańczą nagie na stołach – W ogóle mają strasznie nudne życie
 –  Pamiętacie jak Ordo luris chciało zakazaćrozwodów?Na chwilę chyba odłożą swoje plany. Mają wswych szeregach rozłam spowodowany tym, żegłówny pomysłodawca tej idei, Tymoteusz Zych,zdradzał swoją żonę z koleżanką z pracy, równieżmężatką. Byl świadkiem na ich ślubie, oczywiściekościelnym.Gdy jego żona odkryła nagie fotki w telefoniepokazała je mężowi kochanki, który wpadł dobiura i na oczach całego Ordo luris tłukli się poryjach.Wygląda na to, że oboje kochanków czekarozwód, którego nie zdążyli zakazać. Sporo osóbodeszło z organizacji.Ordo luris prosi o uszanowanie prywatnościzaangażowanych w to postaci. Gdyby sami niewłazili z butami w życie innych, być może nawetbym się z tym zgodził.I choć ciężko mi znaleźć wystarczająco obelżywesłowa na takie postępowanie, a na ustach pojawiasię uśmieszek z satysfakcją - to smuci mnie fakt,że w tym kraju zamiast oglądać ich w cyrkumusimy pogodzić się z tym, że takich katolickichfanatyków traktuje się śmiertelnie poważnie.Tacy chcą uczyć Twoje dzieci.Jedyne co tutaj dobre - to memy.
Sąd w Kalifornii oddalił pozew przeciwko Nirvanie złożony przez Spencera Eldena – Mężczyzna pojawił się jako nagie dziecko na okładce ich albumu Nevermind. (...) Elden po wielu latach zdał sobie sprawę, że to była dziecięca pornografia i domagał się odszkodowania w wysokości co najmniej 150 tys. dolarów od każdego z 15 oskarżonych.
Źródło: www.polsatnews.pl
Snapchat został wynaleziony po tym, jak jego założyciele zdali sobie sprawę z przydatności znikania nagich zdjęć –

Grzybobranie w pigułce

Grzybobranie w pigułce – Coś na rozweselenie dla tych, co nie znajdują grzybówCałe to grzybobranie to jest dla jakichś psycholi.Rośnie to w lesie przy samej ziemi, lisy na to szczają — i nie tylko lisy, i nie tylko szczają.Jagód z lasu pod żadnym pozorem nie jedz bez dokładnego umycia, bo lis oszcza i bąblowica murowana, ale borowika to pod żadnym pozorem nie myj, bo smak wypłuczesz, tylko pędzelkiem omieć i możesz omnomnować na surowo.Widziałeś kiedyś dwa nagie ślimaki kopulujące na jagodzie? No raczej nie, bo się na niej nie zmieszczą, ale taki kapelusz grzyba to dosłownie łóżko w leśnym burdelu.A ty narażasz się na kleszczowe zapalenie mózgu, pobłądzenie, utonięcie w bagnie, kradzież auta zostawionego pod lasem, gwałt, walkę na śmierć i życie z dzikimi zwierzętami, przygniecenie przez drzewo, weekend we wnykach, postrzelenie przez niedowidzącego myśliwego, rozerwanie przez niewypał, klasyczne zjedzenie przez czarownicę, mimowolny udział w gangsterskich porachunkach, młodzieżowej orgii, kibolskiej ustawce, czarnej mszy lub nazistowskim zlocie — nie wspominając już o nieludzkim wstawaniu o czwartej nad ranem, żeby inni cię nie ubiegli — tylko po to, aby już w zaciszu własnego domostwa raz jeszcze położyć swe kruche człowiecze życie na szali, racząc podniebienie zebranymi plechowcami.Popatrz na taki kebab — mały, średni, duży, XXL zemsta faraona, rollo, w bułce, w picie, w boxie, z sosem łagodnym, ostrym — jakiego nie wybierzesz, p r a w i e nic ci nie będzie.Z pieczywem, słodyczami, nabiałem i tym zielonym z pola sytuacja ma się podobnie.Ale z grzybami to oczywiście zupełnie inna śpiewka — połowa chcę cię zabić od razu, a reszta niekoniecznie chce, ale może, jak się będziesz z nimi niewłaściwie obchodził.Do reklamówek i wiader nie zbieraj, bo, wiadomo, bakterie w plastiku mnożą się jak poeci w Internecie — zatrucie murowane.Przechowywanie, wiadomo, maksimum jeden dzień w lodówce, bo inaczej rozkład białek, mordercze pleśnie i nawet jadalny może cię zabić.Nie dogotujesz, wiadomo, śmierć w agonii.Połączysz niewłaściwego z alkoholem, wiadomo, wątroba po jednym posiłku jak po dekadzie picia denaturatu.Oczywiście każdy smaczny grzyb musi mieć swojego toksycznego sobowtóra, żeby był dreszczyk emocji, nierzadko poprzedzający dreszcze przedśmiertne.Jakby tego było mało, że połowa to istne fabryki trucizny, to wszystkie są prawdziwymi składowiskami metali ciężkich wyciąganych z otoczenia — no po prostu nie może być inaczej.Ale metale ciężkie to nic, bo przecież są jeszcze metale lekkie, a zwłaszcza alkaliczne, o których nikt nie pamięta — taki na przykład radioaktywny izotop cezu o liczbie masowej 137, obecny w polskiej przyrodzie od 1986, kiedy to nasi sąsiedzi zza Buga odtworzyli w Czarnobylu katastrofę atomową na podstawie fabuły tego znanego serialu HBO.Oczywiście cez-137 najlepiej magazynują najpopularniejsze grzyby wszech czasów, tak zwane „czarne łebki” — innymi słowy, do jakiegoś 2136 roku konsumpcja podgrzybków w województwie olsztyńskim to igranie ze śmiercią, a w opolskim to już nawet nie igranie, a walka MMA w occie, na maśle i w śmietanie.Całe to zbieranie grzybów to taka uproszczona wersja rosyjskiej ruletki — z użyciem dubeltówki zamiast rewolweru: czarne albo czerwone; wóz albo wywóz; niebo w gębie albo piekło za życia.Atlasów narobili książkowych, poradników internetowych, nawet aplikacji na smartfona, a ludzie nadal zajadają się na śmierć muchomorami.Może to dlatego, że dla amatorów zostają tylko trujaki, bo zawodowcy zrywają na potęgę, wszystko jak leci, pięćdziesiąt kilo w jeden dzień — „białko w lesie za darmo rozdajo, biere wszysko, blaszki nie blaszki, Baśka, nic to, trzy razy obgotuje i do wudeczki bendzie jak znalas”.Normalnie zbierać, nie umierać.Tak że naginasz pół dnia po lesie, sadząc przysiady i nerwowo oglądając się na kleszcze, żmije, wilki, gwałcicieli i myśliwych, a potem stoisz całą noc nad zlewem i omiatasz sobie grzyba pędzelkiem.Ale i tak najciekawszą częścią rytuału jest ta, kiedy stajesz nagi przed lustrem i ze światełkiem w ręku wyginasz śmiało ciało, zaglądając w największe zakamarki siebie, żeby sprawdzić, czy ci czasem coś gdzieś nie wlazło.Całkowicie normalne, nie powiem.Las to w ogóle specyficzne miejsce — z dala od cywilizacji, posterunków policji i monitoringu, a możesz na legalu przemieszczać się z nożem i to w garści.Pewnie dlatego to takie popularne zajęcie w tych nerwowych czasach.A teraz jeszcze przyszła jesień, ludzie na Facebooku spamują na lewo i prawo, ile to nie zebrali, ledwo wysiedli z samochodu, ba, niektórzy to drzwi uchylili, a złoto lasu samo im się kilogramami do środka ładowało.Naczyta się tego i naogląda normalny człowiek i też go nachodzi ochota na igraszki ze śmiercią, bo przecież w sklepie trzy ususzone kapelusze o łącznej wadze dwudziestu gramów kosztują dziesięć polskich złotych, a parę kilometrów dalej wystarczy parę przysiadów i fortuna zostaje w kieszeni.Co w ogóle można zrobić z dwudziestu gram grzybów? Okłady na oczy?W ten właśnie sposób sam poczułem gorączkę

 
Color format