Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 192 takie demotywatory

Pozdrowienia z wakacji nad morzem –
 –
Gdzie pustynia spotyka się z morzemNamibia –
 –  WC STREFA ZRZUTU
 –  Popierani Prawy i Sprawiedliwy s @Brawo_PiS Jestem na wakacjach z rodziną nad naszym morzem. Zamówiłem pstrąga świeżego, wyłowionego  dopiero z bałtyku i zapłaciłem za 4 porcje z frytkami i surówkami 78 zł. Nie wiem gdzie ta drożyzna PiS-owska #Pa rago nyG rozy
 –  Paragon fiskalny
Niektórym jednak trzeba przypomnieć, że plaża to nie popielniczka –
0:15
Gdy mieszkasz w górach i chcesz się poczuć jak nad morzem –
Typowy Janusz nad polskim morzem. Kto tak naprawdę nim jest? Świetna kampania społeczna ukazująca coroczny problem – Mieszkańcy i turyści do odpoczynku wybierają najczęściej parki, lasy, czy morze. Niestety jak bumerang, co roku wraca problem śmiecenia w przestrzeni publicznej. Nowa kampania WFOŚiGW zaskakuje

Historie zdezorientowanych rodziców, których dzieci zalały się morzem łez bez wyraźnego powodu (22 obrazki)

Najtańsza - 23 zł. Taka na bogato, bo z łososiem - 30 zł. Kogoś stać na wakacje nad polskim morzem? –
Polak nad morzem – czyli wakacje 2022 po polsku
Ryba z surówką kosztuje tylko dychę –
 –
Drogo nad morzem? Paragon grozy? Ciekawe dlaczego? – Jesteście restauratorem. Przez większość 2020 roku śledził was sanepid czy aby czasem nie pracujecie, pół sezonu byliście w plecy. Niedawno dostaliście podwyżki gazu, śmieci, opłat, mediów, energii. Pracownik chce PPK - dokładacie. Podwyżki wynagrodzeń bo pracownicy też odczuwają drożyznę. Przez nowy ład płacicie więcej podatku. Wzrósł czynsz za lokal. Wzrosły raty kredytów i leasingu sprzętu. Za chwilę małpia ospa i znowu was mogą zamknąć. Do końca sezonu (lub do czasu wprowadzenia obostrzeń) macie czas zarobić na siebie, pracowników i lokal. Pytanie: jakie będą ceny ?
 –
 –  Mam hipotezę, że Szczecin nieistnieje. Wiadomo, że leży nadmorzem, ale jak spojrzeć na mapęto nieprawda. Leży w jakimś kąciekraju, nigdzie nie po drodze, to inikomu nie ma po to tam jechać, żeby
 –
 –  DANIE DNIA

Najlepsze podsumowanie fikołków, jakie wyczynia papież Franciszek

 –  Wywiad papieża dla „Corriere della Sera” jest dramatyczny. Dramatyczny zarówno z puntu widzenia intelektualnego jak i politycznego.Franciszek wprost mówi, że chce jechać do Moskwy, by spotkać się z Putinem, ale nie pojedzie do Kijowa, by spotkać się z jego ofiarami. „Na razie nie jadę do Kijowa – mówi.  – Czuję, że nie powinienem tam jechać. Najpierw muszę jechać do Moskwy, najpierw muszę spotkać się z Putinem - zaznacza i dodaje, że Putin tego spotkania nie chce. Papież za powód agresji uznaje - uwaga - być może „szczekanie NATO pod drzwiami Rosji”, ale wyraża nadzieję, że jego gniew, „jeśli został sprowokowany”, „to być może obecnie złagodniał”. Franciszek zapewnia też, że nie wiem, czy pomoc Ukraińcom, zaopatrywanie ich w broń jest słuszna. „Nie potrafię odpowiedzieć, jestem za daleko, na pytanie, czy słuszne jest zaopatrywanie Ukraińców w broń” - mówił.Źle, by nie powiedzieć bardzo źle, bo dowodząc kompletnego niezrozumienia rzeczywistości brzmią też słowa Franciszka na temat spotkania z Orbanem. - Orbán, kiedy go spotkałem, powiedział mi, że Rosjanie mają plan, że 9 maja wszystko się skończy. Mam nadzieję, że tak właśnie jest, więc zrozumielibyśmy również tempo eskalacji tych dni. Bo teraz to już nie tylko Donbas, to Krym, to Odessa, to zabiera Ukrainie port nad Morzem Czarnym. Jestem pesymistą, ale musimy wykonać każdy możliwy gest, aby zatrzymać wojnę” - mówił papież, jakby kompletnie nie rozumiejąc, że słowa Putina nie oznaczają, że chce on skończyć wojnę, a tyle, że chce jak najbardziej zniszczyć i jak najwięcej osiągnąć do 9 maja. Te zapowiedzi nie oznaczają końca wojny, a jedynie eskalację. I aż dziw, że papież opowiada takie rzeczy włoskim mediom. Jeśli szukać jakichś pozytywów tego wywiadu to będą nim słowa papieża o patriarsze Cyrylu. Na pytanie, czy patriarcha może być człowiekiem, który przekona Putina do otwarcia drzwi do spotkania z papieżem Papież pokręcił głową i odpowiedział „Rozmawiałem z Kirillem przez 40 minut przez zoom. Pierwsze dwadzieścia minut z kartą w ręku odczytał mi wszystkie uzasadnienia wojny. Posłuchałem i powiedziałem mu: nic z tego nie rozumiem. Bracie, nie jesteśmy duchownymi państwowymi, nie możemy używać języka polityki, ale języka Jezusa. Jesteśmy pasterzami tego samego świętego ludu Bożego” - mówił papież i dodawał, że „patriarcha nie może zmienić się w ministranta Putina”. Nie wiem, co jest gorsze w tym wywiadzie: naiwność, nieznajomość świata czy szczerość… Naprawdę nie wiem.