Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 98 takich demotywatorów

Aż prosi się o jakąś tragedię... –
 –
Odwilż trwa już kilka dni a meteorolodzy ostrzegają ludzi przed cienką taflą lodu. TPN apeluje, aby nie wchodzić na zamarznięte jezioro. –
Leśniczy pracujący w parku narodowym mówi:  "Moi drodzy turyści. Czasem się zastanawiam, czy język, w którym gadamy, czy po góralsku, czy po polsku, to jest w ogóle zrozumiały. Czy turyściw ogóle zdają sobie sprawę, po co tu przychodzą w Tatry czy inne góry. Po co mają kontakt z przyrodą" –
Potężna lawina kamienna zeszła nad Morskim Okiem. Głazy wielkości samochodów runęły w dół – Jeden z turystów zarejestrował moment, w którym z Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego oderwały się wanty skalne i spadły w kierunku Czarnego Stawu pod Rysami i Morskiego Oka. Wielkie głazy pędzące w dół robią ogromne wrażenie. Na szczęście nikomu nic się nie stało
Turyści drażnili jelenia w drodze na Morskie Oko. Internauci nie wytrzymali – "Swołocz", "Janusze", "patologia" - to tylko część epitetów, jakimi internauci określili zachowanie turystów drażniących jelenia przy drodze na Morskie Oko. Dzikie zwierzęta już nie pierwszy rok podchodzą tak blisko turystów - bo są dokarmiane. O tym, że tego także nie należy robić, turyści też nie wiedzą. A eksperci z Tatrzańskiego Parku Narodowego załamują ręce. Ciągnięcie za poroże, szturchanie butem, klepanie - takie przykre rzeczy spotkały jelenia ze strony turystów ciągnących nad Morskie Oko. Dzikie zwierzę przystanęło obok trasy, zapewne licząc na poczęstunek. Już rok temu internet obiegły zdjęcia jelenia obleganego pod Morskim Okiem przez tłum turystów - to może być to samo zwierzę, choć jeleni przy drodze do Morskiego Oka jest mnóstwo. Dzikie zwierzęta nie na co dzień podchodzą do ludzi, chyba że nie czują zagrożenia i dostają jedzenie. Takie oswajanie ich trwa w najlepsze w polskich Tatrach.
A tak wygląda kolejka do koni i zaprzęgów na drodze do Morskiego Oka – Rozumiecie to? Ci ludzie stoją w godzinnej kolejce, żeby wsiąść do wozu i przejechać kilkadziesiąt minut, bo nie chce się im przejść kilka kilometrów po wygodnym, równym asfalcie do Morskiego Oka
 –
To jest prawdziwe lenistwo, ludzie wolą stać w kolejce 2 godziny za koniem, zamiast zrobić sobie spacer. Turysto, idziesz w góry dla zdrowia, czy aby dupę wozić? Koń, który pracuje w warunkach normalnych, średnio dożywa 30 lat. Tymczasem 4-5 letnie konie trafiające na trasę do Morskiego Oka przeżywają kilka miesięcy. –
Hybryda elektryczno-obrokowa – Bardziej ekologiczna od wszystkiego innego.Czy będzie wliczona do słynnego miliona aut?
Rewolucja na trasiedo Morskiego Oka – Tatrzański Park Narodowy podjął decyzję o przeprowadzeniu testów hybrydowego wozu konnego. Te mają się odbyć już w drugiej połowie czerwca. Wóz będzie zabierać 16 osób, jednak w trakcie prób wsiądzie do niego 12 pasażerów.Zmiana ma na celu odciążenie koni Konie wożące turystów nad Morskie Oko mają zostać odciążone. Tatrzański Park Narodowy przeprowadzi testy hybrydowego wozu konnego, który może w przyszłości zastąpić tradycyjne powozy.
Poznajcie 77-letnią Barbarę Prymakowską z Tarnowa, nazywaną "Najszybszą babcią świata" – Pani Basia jest niezwykle aktywna sportowo. Jest absolwentką AWF-u, przez wiele lat była nauczycielką wychowania fizycznego. Seniorka oprócz biegania, pływa, jeździ na rolkach, nartach, uprawia gimnastykę i zdobywa szczyty. 77-latka pierwszy maraton ukończyła w wieku 58 lat. Barbara Prymakowska mając 68 lat zdobyła Mont Blanc - jest najstarszą Polką, którą tego dokonała. Pani Basia jest wielokrotną Mistrzynią Świata Masters w Biegach Górskich, startowała w Londynie, Paryżu, Atenach, Rzymie, Bostonie, Nowym Jorku czy Tokio.4 października 2020 roku w Krynicy zdobyła Mistrzostwo Polski Masters w Maratonie w kategorii plus 70. Trasę 42 km pokonała w 5 godz. i 22 minut. Był to jej 60 maraton. W 2018 roku seniorka zawstydziła "nastoletnich emerytów" wbiegając nad Morskie Oko, mijając po drodze 5 wozów konnych przepełnionych po brzegi "turystami". 9 kilometrową trasę pokonała w niecałą godzinkę.Barbara Prymakowska inspiruje do działania -"W życiu trzeba robić rzeczy, które się kocha, bo tylko wtedy ma sens"
Odpoczynek nad Morskim Okiem –
806 km w aucie, około 20 km na wózku, krew na popękanych dłoniach, pot z wysiłku i łzy radości, ale jak sam mówi - było warto – Szacunek!
Brawa dla Pana Artura za charakter! Co moglibyście jemu doradzić? –  "Cześć, jestem Artur i mam 28 lat, od tyle też lat jestem osobąporuszająca się na wózku 3. Nie dalej niż miesiąc temu pozwoliłemsobie na wyjazd do Zakopanego, po raz pierwszy rzecz jasna, bowcześniej wydawało mi się to wręcz głupie (przecież wózkiem niewjadę).No i zonk. Gubałówka zdobyta, Kasprowy Wierch i Morskie Oko też.Od momentu powrotu siedzę nosem w różnych publikacjach i tymżeforum oglądając Wasze zdjęcia. Postanowiłem kierować do Waszapytanie i prośbę czy moglibyście mi podpowiedzieć gdzie mógłbymsobie jeszcze pogadać w Tatrach. Jeżdżę po kamieniach, jak trzeba to iz wózka schodzę żeby się przemieścić dalej. Tak jak ze stacjikasprowego w kierunku przełęczy.Będę wdzięczny za porady i podpowiedzi. Chciałbym jakoś zaplanowaćwakacje 2021.Serdecznie Was pozdrawiamZakochany w górach aArtur"Artur Świercz CLLKASPROWYO09 2 tys.157 komentarzy 63 udostępnienia
Trzeba było od razuzabetonować całe –
Oto Pani Ewa. Ewa chciała zobaczyć Morskie Oko, więc poszła i zobaczyła. Ewa nie ma nogi, ale ma honor, serce i empatię. Ewa nie szuka wymówek. Ewa szuka nowych wyzwań –
Myślała dobrze - to nazewnictwo tego miejsca jest do bani –  Moja dziewczyna poryczała się po wyjściu z pociągu, bo była przekonana,że jedziemy nad morze, nabrała szmat na plażę i nie dała sobie wyjaśnić,że byłem PEWIEN, że ona wie, gdzie jest Morskie Oko.Ratujcie.0«0 8.3 tys. Komentarze: 306 15 udostępnień|Coś w ten deseś?Boja podziwiam ową panią..

Kolejny koszmar koni z Morskiego Oka! Może w końcu ten proceder zostanie ukrócony, a sprawcy cierpienia zwierząt ukarani

Może w końcu ten proceder zostanie ukrócony, a sprawcy cierpienia zwierząt ukarani –  ratujkonie.plWczoraj o 16:04 · ‼️PILNE‼️ Wypadek konia na trasie do Morskiego Oka.Konie spłoszyły się i biegły na oślep, aż wpadły w bariery okalające drogę. Jeden z nich uległ bardzo poważnym obrażeniom i wpadł do rowu. Lekarz weterynarii uznał, że konia nie da się uratować, więc koń z ogromnymi obrażeniami pęciny i ścięgien został wydobyty z rowu przez 3 jednostki straży pożarnej i teraz jest prawdopodobnie wieziony do... rzeźni.
 –