Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 267 takich demotywatorów

Kiedy spokojnie fotografujesz sobie Księżyc, a tu w kadr wpiernicza ci się Saturn –
Prawda, że fotka wyszła pięknie? – A żona niezadowolona
Po spacerze był taki zmęczony, że ledwo żył, ale weź tylko komórkę w rękę... –
 –
Wypoczynek, jak wszystko kończy się zmęczeniem –
Mówi się, że obraz może wyrażać więcej niż 1000 słów. W takim razie to jest właśnie taki obraz – Wbrew temu co widać na pierwszy rzut oka, nie jest na nim przedstawiona dziewczyna, która spokojnie relaksuje się na wsi. To obraz Andrew Wyetha pod tytułem Christina's World. Powstał w 1947 roku. Kobieta na pierwszym planie to sąsiadka malarza, Christina Olson, która czołga się do swojego domu na wzgórzu. Christina cierpiała na genetyczną neuropatię Charcota-Marie-Tootha, która uszkodziła jej nerwy. Jest sparaliżowana od pasa w dół, a jej ręce również nie są w pełni sprawne.Andrew Wyeth przyjaźnił się z Christiną i jej bratem. Często się odwiedzali ponieważ mieszkali blisko, a z okna swojej pracowni malarz widział dom Olsonów (to jest właśnie kadr obrazu). Christina już jako dziecko miała problemy z nogami i przewracała się częściej niż inne dzieci. W wieku 26 lat trafiła do szpitala, ale nie można było jej pomóc. Z wiekiem stopniowo traciła władzę w nogach i rękach. Nigdy nie zgodziła się jednak na wozek inwalidzki, zawsze była pogodna i brała życie takim jakie było, starając się wycisnąć z niego jak najwięcej. Poruszała się inaczej, poza tym wszystko było zupełnie normalne. I wlaśnie przez to niezwykłe. Po latach Andrew wspominał, że Christina była dla niego symbolem godności człowieka, a jego największym wyzwaniem było oddać na obrazie jej podbój życia, które większość ludzi uznałaby za beznadziejne.Dla mnie przesłanie tego obrazu jest proste: jesteś inwalidą dopiero wtedy gdy się na to godzisz!Obraz Christina's World jest jednym z najbardziej znanych obrazów amerykańskiej sztuki współczesnej, a dom Olsonów jest obecnie siedzibą Farnsworth Art Museum w Rockland w stanie Maine
Mężczyzna dzieli się pieniędzmi uzyskanymi z aukcji obrazu z osobą, od której wcześniej kupił go po dużo niższej cenie – W 2018 roku bezdomny o imieniu Adam Gillian znalazł w śmietniku w Kanadzie stary, zniszczony obraz Bambi. Sprzedał go handlarzowi antyków, który zapłacił mu za niego 20 dolarów. Podczas czyszczenia obrazu zdał sobie sprawę, że jest to oryginalny kadr z animacji Disneya o znacznej wartości. Sprzedał go na eBayu za 3700 dolarów, a następnie odszukał Gilliana, by podzielić się z nim połową zysków

Wpis Sławomira Mentzena odnośnie zamknięcia elektrowni w Turowie:

 –  Wpis Sławomira Mentzena odnośniezamknięcia elektrowni w Turowie:Sławomir Mentzen O10 godz. · OZamknięcie elektrowni w Turowie to nie tylkoskandaliczna decyzja TSUE, ale też jeszcze bardziejskandaliczne działanie polskich władz, które wzasadzie nie zrobiły nic, aby to ryzyko zmniejszyć.Polacy całkowicie zlekceważyli zagrożenie izachowywali się przez długi czas, jakby nic złego niemiało prawa się wydarzyć. Jest to oczywiście zupełnietypowe dla polskich polityków, którzy nigdy nieprzejmują się tym, co ma wydarzyć się w przyszłości,ważne jest tylko tu i teraz, ważny jest przekaz dnia itreść wieczornych programów informacyjnych. Częstotakie podejście działa. Afery i korupcję, awarie,dramatycznie niski poziom usług publicznych,dziadostwo legislacyjne i nepotyzm, wszystko to da sięzagadać, odwrócić uwagę ludzi na tematy zastępcze,zrzucić tonę pudru i podkręcić moc propagandy.Ale czasem konsekwencji zagadać się nie da.Niestety, czasem przychodzi zapłacić rachunek,czasem brutalna rzeczywistość przebija się przez tonypudru i żadną propagandą nie da się jej przykryć.Na źle działające państwo składają się miliony źlepodjętych decyzji przez miliony podejmujących jeosób. Tego nie da się naprawić w rok czy nawet w 10lat. Nie wystarczy zmienić jednych ludzi na drugich.Waszych na naszych albo na jeszcze czyichś innych.Trzeba zmienić cały system. Kulturę organizacyjną,kryteria awansu, odpowiedzialność za podejmowanedecyzję i wiele innych spraw.Gdzie jest człowiek, o którym możemy powiedzieć, żejest odpowiedzialny za to, co stało się z Turowem? Niema takiego? Nikt nie czuje się za to odpowiedzialny? Akto odpowiada za wybory, które się nie odbyły? Bozdaje się, tu też winnego nie ma, a przynajmniej żadensię nie poczuwa. Kto odpowiada za to, że Polska manajmniej lekarzy w całej UE? Kto odpowiada za to, żemamy ostatnio najwięcej zgonóww Europie? Ktoodpowiada za dramatyczną sytuację onkologiczną idziesiątki tysięcy nierozpoznanych na czasnowotworów?Organizacja, w której nie wiadomo kto za coodpowiada, nie ma prawa dobrze działać. Gdyby takdziałała jakaś firma, to bardzo szybko byzbankrutowała.Podobny problem mamy z celami, jakie realizująpolitycy i urzędnicy. Jakim cudem, miałaby dobrzedziałać organizacja, której ścisłe kierownictwozainteresowane jest tylko i wyłącznie efektempropagandowym, któremu podporządkowuje sięwszystko inne? W takiej kulturze organizacyjnej niktnie będzie podejmował decyzji, które przyniosąkorzyść w średnim, nie mówiąc już o długim, terminie.Ludzie świadomie będą szkodzili, byle dobrze towyglądało w wieczornych Wiadomościach. Gdyby ktośzachował się inaczej, próbował maksymalizowaćdługoterminowe korzyści, to od razu by wyleciał, conas prowadzi do kolejnego problemu - kadr.Jeżeli o awansie decydują kryteria rodzinne ipolityczne, wynagrodzenia są niskie, a kompetencjesię nie liczą, to jak sektor publiczny ma ściągaćzdolnych i ambitnych ludzi? Nawet jak ktoś taki trafisię w urzędzie lub innej samorządowej czy rządowejinstytucji, to od początku jest uczony tego, aby się niewychylać, nie kwestionować aktualnej mądrości etapu,nie ryzykować kariery dla słusznego załatwienia jakiejśsprawy. Jedni nie wytrzymują i odchodzą do normalnejpracy, inni dostosowują się do ponurej rzeczywistości.Rezultat jest oczywisty. Nasze państwo nie działa odsamej góry do samego dołu, z bardzo nielicznymi ichwalebnymi wyjątkami. Wszyscy ponosimy tegokonsekwencje. Usługi publiczne są fatalnej jakości,zaufanie do państwa jest mizerne, panujeprzekonanie, że polski rząd działa wbrew interesowiPolaków. W sytuacji, w jakiej jest nasze państwo,problemów nie rozwiąże się, poprzez zabranie ludziomjeszcze więcej pieniędzy i przekazanie ich politykom.Nie wystarczy dolanie do tego dziurawego wiadrawody. Ona i tak od razu wycieknie, zostaniezmarnotrawiona, wydana nieefektywnie lubrozkradziona.Dlatego Nowy Ład, podobnie jak wcześniej PlanMorawieckiego to tylko zbiór życzeń, które nie tylkonie rozwiążą istniejących problemów, ale też stworząmasę nowych. Zły jest system. Nie da się bez jegozmiany dokonać dużej poprawy. A rozwiązaniaskładające się na Nowy Ład, nie tylko nie zmieniąobecnego systemu, to jeszcze go zakonserwują ipogłębią istniejące już patologie. W rezultacie co jakiśczas będzie pojawiać się kolejny Turów, kolejnaCzajka, kolejne wielkie umieranie i kolejny wielki planmający cudownie naprawić nasze państwo, bezwcześniejszego naprawienia zepsutych fundamentów,na których jest zbudowane.DEMOTYWATORY.PL
 –
0:08
Premier Mateusz Morawiecki wymienił pięć obszarów, wokół których skupia się Polski Ład: system ochrony zdrowia, "sprawiedliwy system podatkowy", emerytury, mieszkania i inwestycje – Rządowy plan zakłada między innymi:- zwiększenie wydatków na system opieki zdrowotnej, wyższe wynagrodzenia kadr medycznych (do 2027 roku rząd chce osiągnąć 7 proc. PKB na służbę zdrowia),- głęboką reformę służby zdrowia, m.in. 24-godzinne dyżury lekarskie w każdym powiecie i nowa ścieżka kontaktu z lekarzami,- podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł, - podwyższenie II progu podatkowego z 85 tys. zł rocznie do 120 tys. zł,- emerytury bez podatku do 2500 zł,- zniesienie umów śmieciowych,- likwidacja luki w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn,- polityka prorodzinna: rozszerzenie programu "Maluch Plus", poza 500 plus i 300 plus wprowadzony ma zostać rodzinny kapitał opiekuńczy w wysokości 12 tys. zł do wykorzystania między 12 a 36 miesiącem życia dziecka,- mieszkanie bez wkładu własnego - państwo sfinansuje wkład własny do 100 tys. zł,- dla tych, którzy wezmą kredyt i kupią mieszkanie oraz będą mieli dzieci - od drugiego dziecka państwo spłaci 20 tys. kredytu, za trzecie - 60 000, za kolejne do 6 - po 20 tys. razem do 120 tys. zł,  - realizacja budynków jednorodzinnych o powierzchni zabudowy do 70m2 będzie możliwa jedynie na podstawie zgłoszenia,- ponad 2 tys. km nowych dróg ekspresowych i autostrad, ponad 100 mostów i obwodnic, przebudowa 50 tys. km dróg, wielu kilometrów chodników lub ścieżek rowerowych, remont miejscowych mostów, tysiące bezpiecznych przejść dla pieszych,- 4,8 mld zł na przyjazną szkołę i kulturę, inwestycje typu kulturalnego, sportowego, 4000 świetlic, 3600 boisk poddanych renowacji

Bądźmy dumni, że jeszcze obok nas żyją wspaniali ludzie:

 –  Bądźmy dumni, że jeszcze obok nasżyją wspaniali ludzie:Marek Weiss Grzesinski7h.0DumaNie mamy imponującej cywilizacji technicznej.Nasze auta nie miały szans w konkurencji zniemieckimi, a elektronika dominująca w świecienie bierze Polskich osiągnięć w tej dziedzinie poduwagę. Kraj siermiężnego budownictwa i słabejarmii, która od czasów Sobieskiego przestała sięliczyć na polach bitew, nie gwarantuje wsparciainżynierom i technikom, bo zaniedbaniafinansowe w ich dziedzinach już dawnoprzekroczyły granice możliwości naprawieniaszkód wyrządzonych przez kraje sąsiednie irodzimych władców nieudolnych. Nibywspółczesna globalizacja daje szanse przepływukadr i zasobów materialnych, ale bardziej w teoriiniż w praktyce. Tak więc z pewnością niebędziemy drugą Japonią, jak sobie wymarzyłjeden z tych nieudolnych, ani nie będziemyprzodować w Europie, jak trąbią jego następcy.Drugorzędność cywilizacyjna powiązana zwrodzoną skłonnością do bylejakości izamilowaniem do uczt i wypoczynku chybautrzyma się w mojej Ojczyźnie na stałe. Aleprzecież prócz jedzenia i picia jest nam niezbędnedo życia poczucie dumy z faktu, że urodziliśmysię w kraju nad Wisłą, że mówimy dziwnymszeleszczącym językiem, który kochamy jaknaszą nizinną przyrodę i poczciwą religięzbudowaną na umiłowaniu życia rodzinnego wjego wyidealizowanej formule. Chcemy konieczniebyć w czymś lepsi od bratnich narodów Europy istąd uwielbienie indywidualnych sukcesównaszych bohaterów, którym udało się uzyskaćrangę światową w jakiejś powszechnieakceptowanej dziedzinie. Kopernik czy Chopin,Skłodowska czy Paderewski, Wojtyła czy Wałęsa,Sienkiewicz, czy Tokarczuk, Lewandowski czyMałysz - wszyscy oni dali nam powody, bypoczuć się lepiej w naszej narodowejdrugorzędności i biada każdemu, kto odważy siępodnieść na nich swoją świętokradczą rękę.Napadną na niego oburzeni internauci, aprzyjaciele i krewni odwrócą się od takiegozdrajcy ze wzgardą. Każdy ma oczywiścieswojego faworyta w wybranej dziedzinie. Wartojednak zastanowić się, co nas łączy nawet z tymnajbliższym naszemu sercu faworytem. Czemużto jego osiągnięcia miałyby stać się powodemnaszej osobistej dumy? Uwielbiam wielu z nich,ale to nijak nie funduje przekonania, że jestemdzięki ich sukcesom bardziej wartościowy. Niepomnażają też mojej wartości osiągnięcia jakiejśgrupy, do której w swoim mniemaniu przynależęNie mam żadnych zasług w zwycięstwie podWiedniem, ani w popularności książek naszychNoblistów. Może więc nie warto się napawaćdumą z powodu nie swoich zdobyczy? Możegodniej byłoby zająć się sumą własnychosiągnięć? Wychowałem trójkę dzieci naporządnych i mądrych ludzi – oto mój powód dodumy! Stworzyłem kilka wartościowych dziełartystycznych, które wielu ludziom dostarczyłyokazji do przemyśleń i ocalenia duszy - otopowód do dumy! Pokonałem swoje złe skłonnościi zerwałem z nalogami - tak, to też jest powód.Dochowałem wierności swoim ideałom, co wzagmatwanym świecie nie było łatwe - jestem ztego dumny. Dochowałem wierności najbližszym,co tak wielu się nie udaje - oto mój powód doradości. Obroniłtem w nocnej bójce napastowanądziewczynę - chodziłem potem dumny jak paw.Pomoglem pijakowi, który zasłabł na ulicy dostaćsię do szpitala - duma i poczucie sensu życiatowarzyszyly mi potem czas dłuższy. Wpłaciłemsporą sumę na nieznane mi chore dziecko i razemz tysiącem innych ludzi być może uratowałem mużycie - to ja rozumiem! Tylko osobiste działaniaw walce dobra ze złem mogą być okazją, doprzeżycia tego cudownego stanu, jakim jestduma. Nie gadki, nie wtapianie się w zbioroweuniesienia, nie podłączanie się do wielkich idoliswoimi zachwytami, tylko własne prawdziwe aktyodwagi, prawdziwy wysiłek i poświęceniausprawiedliwić mogą wyznanie: JESTEMDUMNY ŻE.."DEMOTYWATORY.PL
Łódź wygląda trochę jak by była pozaziemską kolonią –
 –
Wyobraźnia to potężne narzędzie –
Kawka i mleczko są tylko dla członkówzarządu, Anetka z kadr odliczyto panu z wypłaty –
 –
Nie martw się to tylko zły sen Obajtek nie wykupi Bieszczad –
Facebook oskarżony o rasizm – Jak to się mówi: pod latarnią najciemniej. I być może tak właśnie jest i tym razem. Chodzi o najnowszą aferę z Facebookiem w roli głównej. Do mediów trafiły informacje, jakoby pięć osób oskarżyło portal społecznościowy o dyskryminację czarnoskórych kandydatów na pracowników. Oczywiście wiadomo, że przy zatrudnianiu powinno się kierować kompetencjami kandydata, a nie jego kolorem skóry, orientacją czy płcią, jednak żyjemy w takich czasach, gdzie tworzy się specjalne stanowiska dla ludzi, którzy mają odpowiadać za równowagę rasową, płciową, etniczną i kulturową w firmie. Tego typu oskarżenia nie powinny więc nikogo dziwić. O co jednak chodzi z Facebookiem? W zasadzie to niewiele na ten temat jak na razie wiadomo. Źródła Reutersa donoszą ponoć, iż amerykańska komisja ds. równego traktowania w zatrudnieniu (EEOC) prowadzi śledztwo wobec Facebooka. Z oskarżeń wynika, iż pracownicy kadr serwisu społecznościowego wykreowali m.in. krzywdzący system „poleceń", który skutkuje zmniejszeniem zatrudnienia wśród czarnoskórych kandydatów (co oczywiście wynika z demografii pracowników). To jednak nie koniec, bowiem zarzuty mają dotyczyć również awansów i zatrudnienia w tradycyjnym procesie rekrutacji. Tutaj jednak jest więcej niewiadomych niż rzeczy, które wiemy na pewno. Pozostaje nam więc czekać na dalszy rozwój sytuacji.
Pan redaktor wiedział jak dobrze dobrać kadr na wejście antenowe –  Przekładają szczepienia na kolejne dni
Już nawet zwykłej krzyżówce zdjęcia zrobić się nie da, zawsze coś w kadr wleci... – Fot. Piotr Górny